Skocz do zawartości
Forum

Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)


Rekomendowane odpowiedzi

peonia
No sporo chłopak wcina, ale skoro tyle mu potrzeba to chyba nic z tym nie zrobisz.
Mój je 5 posiłków, w tym 3 razy mm. Raz obiadek ok 200 gram i deserek ok 120 gram. Zazwyczaj jest to jogurt naturalny z owocami. Na kolacje kaszka mleczno-ryżowa. W międzyczasie daje do spróbowania owoce w kawałkach i czasem wafle ryżowe.
żoo
Już w listopadzie do pracy? Mi wyszło że po wykorzystaniu zaległego urlopu wrócę w styczniu.

http://www.suwaczki.com/tickers/gg64j44jigxjyf5q.png

Odnośnik do komentarza

Mokka
W listopadzie na wakacje. Macierzynski kończy mi się na początku grudnia, potem urlop za 2015. A potem zależy czy będę chciała żeby mnie wyrzucili czy nie. Bo jak nie to wykorzystam urlop za 2016 i dopiero wrócę gdzieś na początku lutego. I popracuję pewnie do marca i mnie zwolnią. Potem jeszcze okres wypowiedzenia.
A jak ruszę własną działalność to wracam szybko żeby mnie wyrzucili bo i tak obowiązuje okres wypowiedzenia i w tym czasie wykorzystam zaległy urlop. Sama się nie chcę zwolnić bo bym odpuściła odprawę a co to to nie.
Ale też nie pociągnę własnej działalności z pracą bo by mnie mały nie widział.
Zobaczymy, czas pokaże co będzie.

Odnośnik do komentarza

Mokka
To ja się podpinam pod Twoje pytanie o jedzonko.
Kaszkę na razie odpuszczam na rzecz kp ale chętnie coś urozmaicę na deserek.

Coś postanowiliscie z fotelikiem?

Peonia
Wytrzymaj do poniedziałeku, zacznie się regularna szkoła a i do wizyty niedługo.
Chyba powinnaś sobie zrobić weekend dla siebie.
Taaaa wiem łatwo się mówi....

Odnośnik do komentarza

Bry,
Dziś pierwsza, od niepamiętam kiedy, nocka przespana z tylko jedną pobudką i to ja się obudziłam chyba żeby sprawdzić czy Krasnal żyje :) Przy okazji okazało się, że jeden cycek koniecznie musi zostać opróżniony więc było wielkie żarcie a później z powrotem spać. I tak do 7 :)

U nas jedzenia wygląda tak: mm 3 razy dziennie, raz jakiś jogurt/serek wiejski, obiadek, owoc. Czasem zamiast jogurtu dwa razy owoc albo kasza manna/owsianka. W międzyczasie, i oczywiście w nocy, cycuś. W międzyczasie jeszcze dostanie wafla ryżowego albo kawałek chleba (suchego lub z jakąś pastą). Żadnych kaszek dla dzieci nie chce ruszyć, soczki i woda ble.
Dajecie maluchom codziennie mięso? Bo mnie wychodzi tak ze 3 razy w tygodniu mięcho albo ryba.

http://www.suwaczki.com/tickers/qdkkupjy3uak6uyu.png

Odnośnik do komentarza

A moje dziecko dziś wstalo tuż przed 9 rano. Fakt, że w nocy się kręcił i okolo 4 wylądował u nas w łóżku. Ale spal cichutko i nic się nie kręcił.
U nas codziennie mięso lub ryba, dwa razy żółtko. Jako że młody je dużo a sporo rzeczy odpada, to je np. jedną zupkę w dniu z żółtkiem lub same warzywa, drugą z mięsem. Kaszkę jaglaną lub Sinlac z owocami. Jakoś próbuje mu urozmaicenia. No i po wczorajszym jogurcie było wreszcie brak złych reakcji.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Pewnie łatwiejszy gdy nie musisz dojezdzać 1,5 h w jedną stronę. A tak to czasem wygląda jak mieszkasz w aoglmeracji warszawskiej. I wolałabym pracę zmianową bo jak obojga rodziców nie ma od 7 do 19 to słabo.
Ale nic firma za mnie zdecydowała więc czas wziąć życie we własne ręce.

Ja się nie koniecznie nadaję do wepchnięcia w jakiś schemat a z wiekiem mi się to nasila. Nie lubię jak coś nie zależy ode mnie.

Moje dziecko śpi od 2h i nie wiem co ze sobą zrobić:)

Odnośnik do komentarza

żoo
no tak, dojazdy to taki niefajny dodatek.
Ja bez korka mam blisko, około 15 min samochodem, z zatorem było 25.
Teraz dojdzie dowożenie malucha do żłobka. Na szczęście mamy elastyczny czas pracy, mogę przyjść między 7.30 a 8.30 i wyjść po przepracowanych 8 godzinach. Zamierzam korzystać z tych przerw na karmienie, więc będzie to 7 godzin poza jednym dniem gdzie mamy 6 godz. - to ja będe w pracy 5 :) No i też do 4 lat będzie 7 godz. w dni kiedy normalnie pracujemy 10 godzin :)

Hmmm... Każdy rodzaj pracy ma dobre i złe strony. Mnie zdecydowanie znudziły się te złe pracy na DG.
A tez bardzo trudno mnie w ramki włożyć, cierpi na tym moja dyrekcja, którą regularnie okrzyczę jak mnie wkurza. Nawet zastępcy się kiedyś na mnie skarżył. A koleżanki "sikają" przy biurkach, jak mi sie to zdarzy przez telefon... Ale jakoś razem funkcjonujemy, bo brak ramek często = kreatywność, więc mi odpuszcza niewyparzoną gębę, bo jednak mnie chyba ceni. Wie też, że może na mnie liczyć i mam różnoraką wiedzę niezbędną w mojej pracy, co wcale często się nie zdarza. Teraz kombinuje mocno jak mnie ściągnąć do pracy wcześniej.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Jo_
mój na początku przygody ze słoiczkami też po jednej, dwóch łyżeczkach sznurował dzioba. Córka też. Nawet na początku wypluwała i te jedną, którą wzięła do ust.

Po wielu próbach zaczynały jeść. Nie będę wpychac dziecku łyzki na siłe, więc jak było nie, to nie - kosztowało to sporo cierpliwości, zanim udało się załapać nowe jedzenie. A teraz - widzisz ile wcina. Woli jednak to co gotuję od gotowych słoików.

Jednak sama zdecydujesz, co Twój Krasnal będzie jadł. Chciałam tylko powiedzieć, że u nas to tez nie zadziało się od razu. Z owocami i kaszkami było jeszcze gorzej, niż z warzywami.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Cześć! Maleństwo nie może zostać z mamą, ponieważ mama sama potrzebuje opieki (Niepełnosprawność int). Mamy nadzieję, że będzie kontakt z Kapslem. Wszystko zależy od jego przyszłych rodziców. Bardzo często te rodziny pozwalają na spotkania z maluchami, a przynajmniej udzielają informacji o dzieciach. Jednak bywają i tacy, którzy nie życzą sobie żadnych kontaktów z r z. Zobaczymy.
Dzisiaj Kapsel cały dzień się do mnie tulił, jakby rozumiał, że ten mały "braciszek" troszkę mu zabierze mojej uwagi. Opowiadam mu o malutkim, bo wg mnie nasze pociechy więcej rozumieją niż nam się wydaje.

Odnośnik do komentarza

Bamcia
widzę, ze pisałysmy w tym samym momencie.
Mam nadzieję, że kontakt z Kapslem się nie urwie, widac, że się do niego przywiązaliście. zresztą wcale mnie to nie dziwi :)
Ciekawe jak on zniesie zmianę domu, przeciez teraz to Wy jesteście jego światem.

Niepełnosprawna mama była w stanie urodzić dziecko. Jak to się dzieje. No a potem maluch nie może z mamą zostać. Smutne to bardzo.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny ☺ 19 przylatujemy na urlop do Polski. Tez się bardzo boję ataków terrorystycznych.No i dodatkowo stresuje się tym że z malego taka wiercipięta i jak on mi w tym samolocie usiedzi.Lecielismy z nim jak miał niecałe pół roku i bylo ok ,przespal praeie całą drogę.Dodatkowo na lotnisko mam 2 godziny jazdy.No i w Pl z lotniska do rodziców tez 2 godziny.Oj czarno to widzę.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wl20mmz58oswmm.png

Odnośnik do komentarza

Witam!
U nas kiepsko. Mnie znowu w kościach łamie, a gardło boli jak nie wiem co, to co wyleczyłam w zeszłym tygodniu wróciło chyba ze zdwojoną siłą. Na dodatek mała w nocy dostała gorączkę i ma straszny katar, chyba polece z nią do lekarza bo nie wiem czy nie boli ją też gardło, gdy ziewa to płacze. Najgorsze jest to, że właśnie rok szkolny się zaczyna i trzeba zająć się synami, a tu na samym początku problemy...

Bamcia, wielki szacun za to co robicie, ja bym chyba nie umiała rozstać się z takim dzieckiem, podziwiam!

Peoniu, doskonale Cię rozumiem!!! Też mam tak z moimi facetami w domu, że pomimo moich próśb stale coś po sobie zostawiają, gdzie nie pójdą to zawsze zostawią ślady. Można non stop sprzątać, a najbardziej denerwujące jest to jak słyszę od męża, że dom to nie muzeum! No wnerwa mam wtedy że ho ho! Często mam tak, że żaden pokój nie nadaje się do wpuszczenia do niego niespodziewanego gościa, w każdym coś. Można ogarniać na okrągło, a ci faceci to o własną matkę by się potknęli a by nie zauważyli... Ja jestem pedantką i dzień w dzień toczę z nimi walkę o porządek. I te wieczne kłótnie synów - dlaczego jeden gra na kompie tyle, a drugi mniej, dlaczego jeden może iść na dwór a drugi nie, dlaczego w tv nie mogą oglądać tego co chcą, tylko muszą iść na kompromis - no każdy pretekst dobry. Stale coś...
Sorki za moje użalanie. Też po cichu się cieszę, że pójdą do szkoły, będzie trochę spokoju :)

http://www.suwaczki.com/tickers/1usat5od4qknx2m7.png

Odnośnik do komentarza

Cześć Dziewczyny, u nas też kiepsko, chorujemy z małą:-( mąż zabrał dziecko do lekarza, a ja dogorywam w łóżku. Jakieś paskudne przeziębienie chyba, kaszlałyśmy z mała na zmiane całą noc. Wogóle dziś nie zmrużyłam oka, bo albo moje smarkanie, albo odciąganie gilów małej. Oj już dawno sie tak kiepsko nie czułam. A najgorsze ze jutro mamy jechać nad morze... Ciemność, widzę ciemność!

http://fajnamama.pl/suwaczki/wlc5bpf.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/uek4z02.png

Odnośnik do komentarza

Cześć Dziewczyny
O, biedne chore dzieciaczki i mamy. A jeszcze do tego obie macie inne tematy do ogarniania. Współczuję ale dacie radę bo jak Wy to kto?

Mam dwie koleżanki z 3 dzieci (jedną najstarsze 8 lat, druga najstarsze 6) i też ciągle mówią, że nie ogarniają a ja widzę, że świetnie sobie radzą.
U Was też te demony nieogara w waszej głowie siedzą. A że nie posprzatane albo miska stoi. Toż to pierdoły. Nie przejmujcie się tak bardzo. Ważne, że rodzina w komplecie i wszyscy z grubsza zadowoleni.

U nas od balaganienia jestem ja. Mój małżonek ma zawsze wszystko na miejscu (wojskowe wychowanie) i teraz uczę się od niego wyrzucania rzeczy. Wszystkie durnostójki i przydasie są powywalane.
I super minimalistycznie w domu. Dzięki temu sprzątanie to nie jest coś czym się martwimy. Mamy też inny system sprzątania: małżonek raz w tygodniu ogarnia z grubsza, za to ja jak mnie najdzie wywalam wszystko do dna.
Raz nam się trafiło 5 przeprowadzek w jednym roku to zweryfikowalismy nasze poglądy na temat posiadanych rzeczy.
U nas tylko książek przybywa.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...