Skocz do zawartości
Forum

Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)


Rekomendowane odpowiedzi

żoo
no co się dziecku dziwisz, stanie to taka fajna sprawa, szkoda czasu na spanie :)
Mąz by się pewnie wypozyczył z chęcią, ale do innych spraw, niż dzieci. Widze, że wyraźnie go wszystkie dzieci męcza :))) a sam ma troje.... same bezapelacyjne "owoce miłości" :) heheh.... cos w tym jest, bo mam wrażenie, że jakby po trzecim jeszcze bardziej mnie kocha :)

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

peonia
Dzięki, spróbuję tą z hippa. Póki co daje kaszę manne i owsianke taką dla dzieci na zmianę. Tzn do dodaję do zupek.
U mnie dokładnie taka sama sytuacja z tymi grudkami. Papka z grudkami źle, a owoc każdy jakoś zje. Już nie mówiąc o waflu ryżowym.
jagodawitamy:) ja też mam dwóch starszych braci - 7 i 5 lat. Ale u mnie jakoś średnio to wyszło. Oni się trzymali razem, a ja zawsze jakoś z boku.

http://www.suwaczki.com/tickers/gg64j44jigxjyf5q.png

Odnośnik do komentarza

ja jeszcze daje małej kaszki Holle. Dostaje teraz jaglaną z ryżową, a czeka na nia kukurydziana z tapioką. Tą hippa też mam, czekamy aż się jaglana skończy:P
Co do usypiania, to mała zasypia wieczorem zawsze przy cycku. A w ciągu dnia aktualnie wózek, suszarka i szumiś. Czasem uda się ja przenieść do łózeczka, czasem nie. Czasem śpi 3 h, a czasem 30 min, no tak to już jest...
U małej już dobrze, nie ma już gorączki, to chyba ząbek/ząbki idą, bo nie chce otworzyć buzi i bardzo zaciska dolną wargę.
Jagoda, fajnie, że jesteś. Malutka urodziła się przez cc, moja też, miałaś planowaną cesarkę?
Dziewczyny widziałyście jaka ma być pogoda?o.O

http://www.suwaczki.com/tickers/relgl6d84lgb8gff.png

Odnośnik do komentarza

szpangatanga
pogoda do luftu....
Jakieś wietrzne i deszczowe to lato w tym roku :( akurat wtedy, kiedy nie muszę siedzieć w biurze...

Ja miałam rodzić sn, a w dzień cc rano mi ją "zaplanowali"... wspominam to niefajnie. wolę sn. i jeszcze potem wciąż musiałam w dokumentach czytać, że tak powiem, że cesarka "na życzenie"; tylko nie wiem czyje :)

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Co do spania to moja do 6 miesiąca spała we wózku. Musiała być mocno bujana. Ale na szczęście w porę się opamiętałam i zaczęłam uczyć zasypiać w łóżeczku. Zaczęłam od nocy. Po kąpieli butla i trochę pogłaskaną zasypiała. Gdy już to opanowała (a zajęło mi to tydzień) zaczęłam to samo robić w ciągu dnia.
Był taki czas, że odłożona sama potrafiła zasnąć. Jednak ostatnio musze się tyle nagłaskać....
Moja królewna przez kilka nocy budzi się o 23.30 w nocy i jest gotowa do zabawy. Zasypia dopiero około 2. Ale to i tak nic w porównaniu z nocami innych mamusiek:)

http://fajnamama.pl/suwaczki/rhjb46v.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Też bym nie chciała cc. Po sn od razu można wszystko zrobić samemu przy dziecku i w ogóle. Na sali leżałam z 2 dziewczynami. Jedna miała cc na życzenie a druga ciężki kleszczowy poród. Ich dzieci miały żółtaczkę a moja nie. Może nie jest to reguła, ale widać było , że prawidłowo przebiegający poród dobrze wpływa na dziecko.

http://fajnamama.pl/suwaczki/rhjb46v.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Bry wieczór :)

Po każdym powrocie z PL muszę kłaść Krasnala o godzinę wcześniej spać bo chyba z nadmiaru wrażeń tam nie wytrzymuje do swojej godziny. Tym sposobem od ponad pół godziny mam już wolne :) Szkoda tylko, że wstaje też wcześniej :P

Miała dostać dziś na obiad warzywa z kus kusem ale przypadkowo straciłam garnek z kuchenki i cały kus kus wylądował na podłodze więc skończyło się na samych warzywach. Może to był jakiś znak, że nie powinnam jej tego dać ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/qdkkupjy3uak6uyu.png

Odnośnik do komentarza

Kasia
w sumie tak sobie myślę, patrząc na własne dzieci, ze jakoś łatwiej mi było opanować tych dwoje po sn. Jakoś mniej nerwowe mi sie wydawały w okresie noworodkowym, w porównaniu do mojego najmłodszego po cc (mimo, że jest zdrowy, nawet żółtaczki nie miał).
Ale może to wcale nie jest reguła?

Jo_
no może to znak :)) Ale tak poważnie - to nie sądzę, żeby kuskus mógł zaszkodzić.

A ja jestem ciekawa kupki mojego po tych malinowych pestkach z dzisiaj....

Aaaaa...
Zostawiłam sobie wczoraj ten dziwny wpis na temat fb na koniec i o nim zapomniałam… To dziś sobie o tym pogadam, mam nadzieje, że mi wybaczycie. W sumie napisałyście tu już wszystko, co sama myślę, co pozwalam sobie przyjąć za miłe wsparcie :)

Przedziwne jest to, że kiedy zakończyłyśmy ten temat, to ktoś podobno zupełnie nie będący w temacie, wywala go na nowo, nie wiedzieć po co.
Mnie jakoś też to pachnie tym, co napisała Kaisuis, tym bardziej, że styl narracji tej osoby kogoś mi przypomina. No ale może nie mamy racji.

Dodam tylko, że sprawa dotyczyła w zasadzie tylko naszej czwórki ze „starego” składu, mamy prawo sobie o tym tutaj pogadać, bo byłyśmy członkiniami tej zgranej grupy, ale zdecydowałyśmy inaczej niż większość - i nic nikomu do tego. Koleżanki z fb podejmując takie reguły, a do tego komentarze za moimi plecami, przecież powinny się spodziewać, że taka sprawa może też spowodować wyrażenie i mojej opinii. No i w zasadzie tym ją wyzwoliły, inaczej pewnie wcale bym nic tu nie pisała, a tylko zwyczajnie pożegnała je, bo temat został otwarty, a ustalenia stanęły na tym, że ja się zastanawiam czy dołączyć do nich – przecież dziewczyny mnie tam zapraszały. Przyznam, że prawie się złamałam i już miałam chęć do tej grupy dołączyć, ale jak wyszło to co powyżej, to uznałam, że niestety to nie dla mnie.

Gdzie miałam o tym napisać, skoro nie jestem w tej grupie fb…. Nie owijam nic w bawełnę.

Ja guru fb… ha ha ha, dobre sobie. Chyba ktoś nie potrafi (lub nie chce) czytać ze zrozumieniem, o czym była mowa…

To wolny kraj, każdy robi co lubi. Ktoś chce zamkniętej grupy na fb i dobrze, ale ktoś może nie chcieć i też dobrze, ktoś może chcieć być w obu miejscach – no i też dobrze. Akurat sama właśnie o tym ostatnim rozwiązaniu myślałam, bo za bardzo to forum lubię, żeby je opuszczać.

Na forum można sobie pisać i czytać, bądź nie i też dobrze. Przymusu nie ma.

A na koniec napiszę, że pomimo iż jestem wrogiem wszelkiego wykluczenia, to z natury obłudna nie jestem i nie obraźcie się dziewczyny - ale ja osoby, która zaczyna od irracjonalnego ataku na mnie osobiście - serdecznie tu witać akurat nie zamierzam :)

Cechą forum jest to, że każdy sobie tu może pisać o czym chce i logować się lub nie - i tyle. Więc rób co sobie tylko chcesz, lala12.
Tylko uprzejmie proszę - ode mnie się po prostu odczep z tym tematem fb, bo to zupełnie nie Twoja sprawa, czy rzeczywiście „nażekam” (dziewczyny, sorry – cytuję pisownię oryginalną) czy nie i już.

Fb…fb… słyszał tu ktoś o fb?? :)))))) KONIEC TEMATU, zamykamy ten kramik :))

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Dziękuję Dziewczyny za tak ciepłe przyjęcie :-)
Moi synowie o kolejnym bracie nie chcieli nawet słyszeć, jeśli kolejne rodzeństwo - to tylko siostra wchodziła w grę. Kiedyś, gdy byli młodsi bardzo dobrze się dogadywali, a teraz taki mają okres, że by sobie oczy wydłubali. Na szczęście za małą przepadają, z wzajemnością! Żoo - dokładnie tak ją traktują, jak małą księżniczkę. Mokka - mam nadzieję, że tak zostanie, ja niestety rodzeństwa nie mam a bym chciała żeby moje dzieciaki trzymały się razem, czas pokaże.
Ja od początku marzyłam o córce, dopiero za trzecim razem się udało. Powiem Wam, że przy chłopakach tak się nie namęczyłam jak teraz przy niej. Starszy syn był najgrzeczniejszy, poród sn, budził się tylko na karmienie - dziecka prawie nie było, pięknie się sam sobą zajmował, młodszy syn jest wcześniakiem, szybka akcja - cc i rok walki i rehabilitacji, żeby dogonił rówieśników, był nadpobudliwy, potrzebował dużo uwagi, teraz taniec towarzyski trenuje a po tamtym ani śladu... Z powodu mojego wcześniejszego cc i tym razem poród sn nie wchodził w grę, niestety, - tak Szpangatanga - cesarka była planowana. Myślałam, ze tym razem kolej na to grzeczniejsze dziecko, a tu niestety, mała jest karmiona piersią, w dzień prawie nie śpi (Peoniu, ja też chętnie pożyczę Twojego męża do usypiania) :-), dlatego bardzo kiepsko u mnie z wolnym czasem, nie mogę od niej odejść na dłuższą chwilę bo od razu jest straszna rozpacz - masakra! Z nikim nie zostanie dłużej sama, oprócz mnie i mojego męża. Z jedzeniem też kiepsko, tylko piersią nie pogardzi. Pół roku samo kp, a potem kombinowanie - zupki, deserki, owoce, kaszki - trochę podziubie i tyle. Do tego nie pije nic z butelki - lubi gryźć smoczek :-), smoczka do uspokojenia też nie weźmie, no chyba żeby sobie go pogryźć... - taki uparciuszek nam się trafił, ale kochamy go nad życie :-). Ma 8 ząbków, pierwsze wyszły jak miała 3 miesiące i stale wychodzą nowe. Nie raczkuje, trochę pełza - leniuszek z niej, ale to pewnie po ojcu he he, obraca się z pleców na brzuszek i z powrotem i tak przez cały pokój się przemieszcza, pokazuje i mówi pa pa, mówi mama, tata, baba. Pięknie i stabilnie siedzi, ale tylko jak się ją posadzi, sama niestety jeszcze nie, a wręcz domaga się, żeby jej w tym pomagać.
Super Kasia, że nasze dziewczyny są z tego samego dnia i jakie podobne gabarytowo! Możemy sobie porównywać ich rozwój, ale moja to raczej nie śpieszy się z niczym :-)
No dobra, tyle na razie o nas, bo na wstępie mnie zdyskwalifikujecie za zbyt obszerne posty :-)

http://www.suwaczki.com/tickers/1usat5od4qknx2m7.png

Odnośnik do komentarza

Jagoda
a pisz sobie do woli, ładnie piszesz o Malutkiej :)
No to mój mąż dzis jest tu "popularny" :))

Tak Ci przyznam, że chyba te najmłodsze dzieci po przerwie jakieś takie bardziej "mamusiowe" są. Mój mały, jak dziś z córka wychodziłam z domu też tak żałośnie spojrzał i jęknął :) Az się z mężem roześmieliśmy :)
Ale u mnie na razie o tyle dobrze, że młody z każdym zostaje bez problemu.
Twoja córeczka je jak i moja córka jadła - do 8 miesiaca w zasadzie tylko cycuś. Nic innego nie chciała. Ale potem jakoś poszło, obiadki jej w końcu zasmakowały, owoce dopiero potem. Będzie dobrze, tylko masa cierpliwości sie przyda....

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Hej. Jestem styczniowka. Mialam do Was dolaczyc po tym jak Oligatorka i Peonia zapraszaly nas, ale raczej sie nie zdecyduje, bo widze ze na tym forum od pewnego czasu panuje niefajny nastroj, do tego czulabym sie chyba jak w szkole na lekcji jezyka polskiego. Jakies ciagle poprawianie bledow, interpunkcja, poprawna pisownia - no sorry co to ma byc :/
I prosze wybaczcie, ale zwazywszy na zaistniala sytuacje a chce byc sprawiedliwa, ja rowniez pozwole sobie zacytowac oryginalna pisownie z Twojego postu Peoniu, postu z forum styczniowek:
"Witajcie
mam synka z 5.01.16. (4kg i 60 cm). Pierwszy termin był na 30 grudnia, więc udzielałam się na forum grodniowek. Tam jak i tu nastąpił tłumny exodus na fb... Myślałam że tu więcej ruchu, ale widzę że nawet slabsza aktywność niż tam... Ach ten fb, normalny "psuj" każdego forum :("
Z tego co pamiętam, jak mnie uczono w szkole, słowo "grudzien" piszemy przez "u", a nie przez "ó".
Peoniu nieładnie wytykać komuś błędy, sama popełniając takie gafy ortograficzne. Troszkę pokory.

Odnośnik do komentarza

Róża86 mam dokładnie takie same odczucia. Peonia popełniłam błąd, ale kto ich nie popełnia, nawet królowa ortografi śmieszne to z twojej strony, bo nie miałaś się czego doczepić! A wpadło ci do głowy że to napisałam specjalnie aby pokazać że chcesz wszystkimi rządzić! Mój post wcześniej był poprawnie napisany. Jesteś bardzo płytką osobą! Wszystkim odradzam korzystanie z tego forum! Pozdrawiam te co nie mają swojego zdania tylko przytakują koleżance. Ps sorki za błędy.

Odnośnik do komentarza

Miałam nic więcej nie pisać ale nie mogę się powstrzymać. Moje dobre serce jednak czuje potrzebę wytłumaczyć "koleżankom" to, czego nie zrozumiały.
Otóż panie kochane, oczywiście że każdy popełnia błędy i ma do tego prawo. Natomiast jest ogromna różnica pomiędzy popełnianiem ich a niechlujnym pisaniem a właśnie to miała na myśli Peonia (jeśli si mylę to mnie popraw). I gdzie widzicie ciągłe poprawianie? Od kiedy istnieje forum temat pisowni został poruszony raz i na tym się skończyło, nikt nikogo nie poprawia.
A teraz sio sio do swojego ula.

http://www.suwaczki.com/tickers/qdkkupjy3uak6uyu.png

Odnośnik do komentarza

Nie odzywalam się dawno, bo stworzyła się tutaj grupka e-przyjaciółek (?), w której nie czułam się dobrze. Stworzylyscie zgrany zespół i chyba nikogo więcej nie potrzebowalyscie. Nie mam wam tego za złe, okres ciąży minął, wiele z Was przekazało mi ogrom niezbędnych informacji dotyczących matkowania- dzięki.
Pisze tego cholernego posta po raz 3, bo to forum tak już ma( stąd nie dziwię się dziewczynom ze znalazły inną alternatywę) dlatego jest on tak mocno okrojony.
Co się z Wami dzieje? Wtf? Jesteście matkami, nie lepiej byłoby poświęcić czas zmarnowany na obgadywanie swoim szkrabom? Nie stoję po żadnej stronie i nie obchodzi mnie która temu winna. Chce tylko otworzyć Wam oczy. Jakieś prywatne wiadomości w moim kierunku, żeby tylko zdobyć nowy temat do obgadania... Błagam! Co to ma być? Mamy dawać dobry przykład naszym dzieciom, nie zrobimy tego zachowując się jak one.

http://fajnamama.pl/suwaczki/oum5h5w.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny,
Proszę ignorujmy wszystkie napastliwe komentarze bo tylko tak mają szansę umrzeć śmiercią naturalną.

Widzę, że nadal funkcjonuje przekonanie, że forum stanowi jakaś zgraną grupę. A prawda jest taka, że im więcej ktoś o sobie napiszę tym łatwiej się do tego odnieść i taki to potem jest samograj.
Forum nie lubi ciszy dlatego też gaduły są pożądane.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...