Skocz do zawartości
Forum

Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)


Rekomendowane odpowiedzi

Ja od dwoch tygodni prawie codziennie jestem na godzine na silowni. Mam blisko, a maz pracuje na zmiany wiec moge sobie na to pozwolic. Dzis odpuscilam bo to gardlo bolalo i na wieczor to juz po prostu umieralo. Ruszylam z pelna kuracja, syrop, witaminy, czosnek, rutinoscorbin, krople, pastylki na gardlo. Z rana meza wysylam do apteki jeszcze po jakis lek w saszetkach na przeziebieni i przede wszystkim po maseczke ochronna- okropnie sie boje, zeby Malej nie zarazic ;(( - nie karmie piersia wiec nic jej nie chroni. Ehhh. Masakra. Trzymajcie za nas kciuki, zeby sie nie rozkrecilo u mnie i zeby nie przeszlo na Lenke. Dobrze, ze maz bedzie mial teraz dwa dni wolne to sie bedzie nia zajmowal.

Odnośnik do komentarza

MMK trzymam kciuki, ja sobie tez nie mogę wyobrazić bezy takie maleństwo chorowało... ale z ta siłownią masz ekstra, ja mieszkam na obrzeżach miasta i mam daleko ;/ Mój dzisiaj dostał szału przy karmieniu piersią! już mi sil brakuje przy kp. codziennie tocze z nim walke! chyba popierdole to i zaczne odciągać pokarm..jeśli laktacja zaniknie będzie mi mega szkoda ale nie mam już siły ani nerwów. on beczy aż się zapowietrza, rzuca się przy piersi nie chce w ogóle chwycić a jak chwyci to za dwie min śpi tak ze go nie dobudze w żaden sposób albo chwile je i reszte bek. I teraz dokładnie tak było, chwycił cyca ale po paru minutach dostał takiego szału jak jeszcze nigdy normalnie żal patrzeć na coś takiego...i trzeba było na szybko robić mm, bo zanimbym odciągnęła cyce to mały by siwe zabeczał na amen ;( Nakarmiłam mm, położyłam do łóżeczka, dwie sekundy i zasnął..

Odnośnik do komentarza

laski dostałam okres!!! a myślałam że jeszcze troszkę bez podpasek się pożyję. Ciekawa jestem jaki będzie bo przed ciążą miałam bite 6 dni a pierwsze trzy dni to się ze mnie lało więc jak szłam do pracy to modliłam się aby jakiegoś wypadku nie było.

Odnośnik do komentarza

Grudniowa mamo niestety tak my ludzie się zmieniamy i nawet nosy rosną przez całe życie. (Czyli, że przez te kłamstewka? ;)) Możliwe że przez hormony bo mi wyskoczyło tyle piegów! A rozjaśniacz w ciąży na mnie w ogóle nie działał. I też liczę na kręcone u Stasina.
Marla a Ty wcale na swój wiek nie wyglądasz. A córa to cala Ty. Podziwiam takie kobietki. Ja miałabym opory co do drugiego dziecka w tym wieku. Wiem wiem że niby każdy jest dobry, ale widzę po sobie, że mój zapał do życia z lat licealnych znikł nie wiadomo gdzie. A z drugiej str wiem co to wspólne życie pomiędzy prawdziwym. Jeśli jest wszystko jest poukładane, potem znika i na nowo uczysz się być sama więc szukasz czegoś by wypełnić tą pustkę itd. Doskonale więc rozumiem Twoją decyzję. Po części to stabilizacja, której w głębi zawsze pragniemy. Bezpiecznie. Przekonałam się, że sama do tego w życiu dążyłam. No i Staś wywrócil moje poukladane życie, ale przestałam się przejmować, że mam nie poprasowane czy podloga brudna. W życiu są ważniejsze sprawy. Tzn dbam o porządek ale już nie stawiam go ponad wszystko. Czasem wyprowadzi mnie z równowagi fakt, że muszę przerwac daną czynność i chyba dlatego przystopowałam, ale i tak czuje kontrolę nad wszystkim ale i dostrzegam inność każdego dnia.
Aga masz rację wspólna kawa czy spacer na pewno każdej z nas podbudowałoby ego. Ja mieszkam w malej miejscowości (od niedawna). nie znam tu nikogo i czuję się tu taka odludzona :(
Infero mamy sposób na Twoje pryszczyki - czanobiałe zdjęcie ;) Patrz Kalinka też zrobila kamuflaż. Ślicznie ;) Wszystkie śliczne!
I oto punkt kulminacyjny. Kupa. Była rano mała, ale była. Dwa dni przed terminem. Jednak jet nieprzewidywalny.
No i zjadłam bigos :)) kurcze czułam się jakbym w życiu nie miała nic lepszego w ustach. A Stasina bąki... gdybym otworzyła ogień to serio bąba jądrowa przy tym to petarda za złotówkę. Na razie nie zauważyłam żadnych niepokojących objawów.
MMK trzymam kciuki za zdrowie i za wytrwałość. Co by Cię choroba nie zdemotywowała.
Aga okres już?

http://fajnamama.pl/suwaczki/5v7sov7.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/qusk7e3.png

Odnośnik do komentarza

MMK,

Dzieki za troske, ale dzis latam jak pojebana po domu i caly dzien walczę z Malym bo marudzu strasZnie. Laski ekstra wygladacie.

Marla,
Tez bym tak chciala wygladac w Twoim wieku! :-)

Aga,
Ja po okresie, nie bylo tak zle.

Wczoraj mi sie przydarzyla przykra sytuacja. Mieliśmy z lubym swoj pierwszy raz po porodzie(wiem, wiem cos dlugo, luby sie bal ze bedzie mnie bolec). I po porodzie jak mnie zszyli, to oprocz naciecia na wierzchu, zszyli mi kawalek skory, ale tez na wierzchu a nie w srodku. Tak w ogole to nie wiem po co to zszywali. Moim zdaniem w niczym to nie przeszkadzalo gdyby tego nie ogarneli, szew długo sie trzymal, w dodatku zle mi zszyli bo tak jakby za mocno naciagneli ta skore przy szyciu. I wiecie co? Wzielo to i jeblo. Krew sie polala, luby w panice. I chuj z ich szycia. Sie wkurzylam tylko.

Odnośnik do komentarza
Gość cosmicgirl

sh88 a może twoje maleństwo też ma jakiś reflukks i wraca pokarm mu.moja też się rzuca przy piersi ciaga dutka i rzuca nogami.jak powiedziałam to lekarce to mi powiedziała że albo dziecko się denerwuje że chciałoby żeby mleko szybciej leciało bo potem żeby mleko leciało trzeba się potrudzic i dobrze pociągać albo podczas jedzenia cofa się kwaśną treść zoladkowa która nie daje spokojnie jeść.probowalas odbijać jak zaczyna tak się zachowaywac?to też pomaga.nie możesz ściągnąć do siebie jakieś położnej która zobaczy ta sytuację i coś doradzi?bo ja bym na twoim zawalczyla o te kp.napewno jest Ci cholernie ciężko w tej sytuacji ale myślę że najpierw trzeba wykorzystać wszystkie możliwości żeby dalej karmić piersią.

Odnośnik do komentarza

Inferno - bardzo Cię przepraszam ale pękam ze śmiechu, laska Ty to masz poczucie humoru " jebło, luby w panice" a tak całkiem poważnie idź do lekarza niech cię obejrzy!!! to chyba ja jeszcze zostałam co seksu nie uprawiała po porodzie. lubego nie ma bo w pracy będzie dopiero po 7 rano.

Odnośnik do komentarza

Ja też jeszcze nie!!! Nie jesteście same ;). A w jakiej pozycji karmicie maluszki? Ja ostatnio odkryłam metodę na leżąco i praktycznie teraz tylko tak karmie. Jest bardzo wygodnie i mi i małej. Inferno, myslalam już, że za książkę o teściowej się zabrałaś, dlatego zamilkłaś;) i koniecznie marsz do lekarza!!! Mmk trzymaj sie dzielnie!!! I nie daj się choróbsku :* wiecie, czasem jak czytam forum to się śmieje w głos :D petarda za złotówkę została tekstem dnia ;)))

http://fajnamama.pl/suwaczki/afo6hq3.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Wiecie co smiechem zartem ale to szycie bylo naprawde kiepskie. Usiasc po turecku nie moglam, bo bolało. Zawsze podciagam nogę pod brode jak siadam na krześle i tez nie mogłam. A jak peklo to juz moge. Chyba i szpagat bym zrobila. I prawde mowiac jak tak sobie spojrzalam czy wszystko ok to stwierdziłam ze jest ok i mi sie podoba hahaha. Krwi troche poleciało, dzis jest bez krwi, nic nie boli wiec lekarza sobie daruje. Tylko ten lekarz moglby sie tak nie chwalić ze mnie tsk cudnie zszyl, bo jako krawiec to by na zycie nie zarobil :P XD

Odnośnik do komentarza

Malvina,

Nie potrafie nawet wytłumaczyć co oni mi tam na dole odjebali. Ten lekarz byl jakis młody, chyba poczatkujacy i zszyl skórę tak, ze wygladalo to jakbym miala dwie dziurki. Nie mialam jak luknac tego w szpitalu. Potem sie balam tam zajrzec. A jak juz sie zagoilo i sie przyjrzalam temu to po prostu plakac mi sie zachcialo. On chyba chcial mi na sile zwezic pochwe

Odnośnik do komentarza

Cosmicgirl ja jeszcze o tym ciaglym robieniu czegos pare slow.

Dziewczyny, ja myslalam po porodze, ze zwariuje. Ale tak na powaznie.
Chcialam wszyystkooo zrobic.
Zachowywalam sie jak kretynka chyba.
Tlumaczylam sobie, ze sie nie da, potrafila, ryczec z bezsilnosci. Po prostu siedzialam na podlodze i ryczalam.
Wiadomo - najwazniejsze- malenstwo. Zawsze i wszedzie.
Bylo bardzo zimno, wiec nie wychodzilysmy. Dziecko malenkie. Zakupy trzeba zrobic, starszej corce fajnie obiad podac. Porozmawiac. Wyprac, poskladac, ugotowac. Wszystko mnie draznilo, wydawalo mi sie, ze w calym mieszkaniu jest syf i musze to ogarnac. Meza nie bylo jak mala skonczyla 2 tygodnie przez kolejne 4, 5 tyg.
Rana po CC bolała. Niby mam tu mame, moglam poprosic o pomoc, ale tak naprawde rzygac mi sie chcialo od tego proszenia. Wszyscy kurwa chetni, ale jak przyjdzie co do czego to zawsze łaska, albo cos nie tak.
Az w koncu mnie olsnilo. Powiedzialam sobie dosc!
Oczywiscie wszystko mam pod kontrola ale juz nie placze :)
Wiem, ze zrobie 3 rzeczy ale z trzech kolejnych musze zrezygnowac. Spokoj i jeszcze raz spokoj.
Zrobilo sie cieplej, zaczelam wychodzic, ogarnialam zakupy. Najwazniejszy byl czas spedzany z moimi dziecmi a nie czysta podloga. I tak trzymam do dzis. Po prostu trzeba olac dziewczyny pewne rzeczy, bo inaczej sie nie da.
Moj maz i starsza corka i tak niczego nie doceniaja. Przyzwyczailam ich do tego. To teraz mam.
Oni mysla, ze okna sa czyste bo chyba sie nie brudzą...
Podlogi nie trzeba odkurzac, bo zawsze jest czysta :)
W lodowce jest jedzenie bo jest, po prostu przyleciało. Obiad ugotowany ktos podrzucił.
Rzeczy wyprane sa bo co ma ich nie byc. W szafie sa czyste rzeczy do ubrania, to chyba logiczne.
A jak se chca tylek podetrzec to papier toaletowy przeciez sam sie kupil i tam przyniosl. Sorry, ale tak jest.
I to mnie wkurwia. Moj maz potrafi mi powiedziec, ze ja przesadzam. Bo mam tylko dzieckiem sie zajmowac i pare rzeczy w domu zrobic.
I sie dziwi, ze ja czasu nie mam??! Ja?!!! Szok!!
Starsza corka to juz w ogole niczego nie widzi. Do jej pokoju juz nawet nie wchodze.
I moze tez dlatego odpuscilam z tym wszystkim. Bo sobie mysle po co?! Dla kogo?!
Smiac mi sie chcialo jak maz probowal cos posprzatac jak bylam w szpitalu. Zobaczyl ile czasu wszystko zajmuje. Ale szybko zapomnial.
Tak samo jak wyszlam 3 razy do dentysty. Co chwile byly telefony, ze mala to , tamto. I co robic.
A ja pedem do domu, wszystko zostawialam i jechalam...
Bo sie okazalo, ze dziecko to nie robocik na baterie. Ze trzeba sie nia zajmowac. Ze to nie jest tak, ze on usiadzie przy kompie a mala posiedzi cichutko 2 godzinki. Dala mu popalic.
Ale o tym tez juz zapomnial.
Bo ja tylko dzieckiem sie zajmuje, wiec po co narzekam...
A potem mi mowi, ze nie powinnam tylko z dzieckiem siedziec, ale zajac sie swoimi sprawami, jakimis pasjami itp. Ale wiecie co? Mam w dupie inne rzeczy. Nie potrzebuje ich.
Moja Klaudia drugi raz juz nie bedzie taka mala. Dlatego jestem cala dla niej. I wiem co mowie i robie.
15 lat temu bylam taka sama. No studiowalam, wiec czasem trzeba bylo sie pouczyc i na uczelnie pojsc :)

No a domownikom powiedzialam, ze sa duzi i raczki maja wiec niech sobie radza z niektorymi sprawami sami.
Zaluje, ze dopiero po narodzinach dziecka zmadrzalam :)
A ja wole sie ubrac i isc na dwugodzinny spacer.
Dystans. Troche odpuscilam. I mi lepiej. I wierze, ze tak naprawde to im tez, bo mniej nerwowa jestem i czesciej sie usmiecham :)

Ale sie rozpisalam....

Odnośnik do komentarza

Marla,
Nic dodac, nic ujac ....mialam zupełnie tak samo. Tylko ze ja mam jedno dziecko i faceta codziennie w domu. Ale emocje jednak te same. Ta sama, chora zresztą, gonitwa za byciem idealna mama i pania domu. To nic że ze zszytym kroczem i myjaca podloge na kolanach. To nic ze o północy malujaca zdrapane paznokcie, bo w dzien nie bylo czasu, nawet usiasc na kibel. Ale w glowie ta zasrana mysl: " badz idealna, badz idealna". Luby pomagal. Staral sie przynajmniej. Mi jednak moja kondycja fizyczna nie pozwoliła na taki wysiłek. W pewnym momencie sie poryczalam w glos jak po raz setny z kolei cos nie wyszlo, czegos nie zrobilam, a przecież chcialam. Luby postawił mnie do pionu. Pierwsze dwa tygodnie katastrofa - bol krocza, nieumiejętność ogarnięcia dziecka, bo jeszcze nie wiem czemu płacze, tragedia z kp, a do tego non stop goscie i goscie i jeszcze wiecej gosci. A ja jak marionetka ze sztucznym usmiechem na twarzy, udawalam ze wszystko jest ok. Nic nie jest ok na początku. A na pewno nie wtedy, gdy marzy sie o chwili snu, czy chociażby świętego spokoju. I jeszcze pretensja,ze czemu siedzisz taka obrazona, czemu Cie nie bylo na Wigilii u tesciow. To to, to tamto, to sramto. Ciagle cos i ciagle ktos, a mnie w tym wszystkim nie bylo.
I mnie tez olsnilo. Przestałam udawac ze wszystko jest ok. Luby został zaproszony na rozmowe, bardzo powazna. Ze dosc gosci, dosc wszystkiego. Leze w lozku od rana do wieczora i tylko wyciagam cyca dla dziecka. Reszta mnie nie obchodzi.
Dzieki macierzyństwu stalam sie bardziej stanowcza niz bylam, planu dnia nie mam. Nie moge miec bo i tak w tym planie Kacper namiesza, wszystko przestawi i jest na pierwszym miejscu. Macierzyństwo piekna sprawa, ale i ciezka. Nie jestem egoistka z natury ale czasem nia musze być kiedy walcze o piec minut dla siebie. Macierzyństwo to moim zdaniem walka o sama siebie w pewnym momencie. Walka o bycie kobieta. Ja po tych juz mozna powiedziec trzech miesiacach jestem usmiechnieta albo rowniez bardzo zniechecona do bycia po raz kolejny matka. Dlatego uwazam za bohaterki te kobiety, które urodziły bliźniaki lub wiecej dzieci za jednym zamachem, lub maja w domu malenstwo i przynajmniej jednego starszaka. Zostalam matka bo chcialam, ale nie do konca podalalam tej roli. Przynajmniej na chwile obecna tak uważam.

Odnośnik do komentarza

Dxiewczyny ja tez odpuściłam chociaż drugie dziecko daje mi przyjemność z macierzyństwa ale to pewnie dlatego ze jest grzeczna. przed urodzeniem dziecka żyjesz sobie na luzie czasu pełno i nagle jestes w ciáży wszyscy się ciesza ogólnie jest radość ale ta radość powolutku ulatuje gdy w 7 mc jestes gruba ociążała o masz różne dolegliwości w 9mc marzysz zeby dziecko juz było obok Ciebie i w koncu jest a tu dostajesz takiego szoku ze juz nie będzie tak jak dawniej i zaczynasz byc robotem zero chwili dla Ciebie itd -

Inferno ja tez tak mówiłam po zderzeniu się z macierzyństwem ze nie chce drugiego i tak mówiłam do 8 mc później była wizja powrotu do pracy i zastanawianie sie co tu robić podjęts decyzja ze drugie zeby Julka miała rodzeństwo a poza tym mnie wiek ograniczał bo w tym roku kończe 37 lat druga ciáża psychicznie i fiz gorsza i pytanie po co mi to było ta mała odchowana ( dwa lata jest rónicy) o powiem tak to dtugie macierzyństwp daje mi ogrpmná radośç ale to pewnoe dlatego ze mała jest grzeczna Julka zrobiła się bardziej samodzielna i tylko czekam jak młodsza skonczy dwa lata to będą bawic sie razem

Ja tez nam wyścig z czasem bo starsza chodzi na 4 godz do złobka a ja juz z rana w kuchni na nogach i gotuje zeby zdążyć na 11 tez byłam zła nie wyspana teraz duzo rzeczy odpuściłam j jext nawet ok ;-))) nic pózniej będziemy wspominac nam dzieci były małe bo szybko leci i te chwild juz nud wrócą odbieram wszystkk troche inaczej bo to "ostatnia ciąża, ostatnie karmienie idt juz nie anuje trzeciego hociaz gdybym była młodsza to bym chciała i tak tetaz napawam się macierzynstwem bo tamto życie gdy byliśmy sami juz dawno nie istnieje i nid wracam myślami jak to było bez dzieci :-))))

moja mała chyba zaraziła się od starszej tzn katar ma echhh kicha na okrągło

http://fajnamama.pl/suwaczki/6mr4ztx.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Witajcie, wczoraj zabrakło mi czasu żeby tu zaglądnąć a tu dziś tyle do nadrobienia ☺

Pomysł ze zdjęciami fajny, dobrze widzieć kto jest po drugiej stronie, wszystkie mamusie piękne laseczki,jak się ogranę to może też wstawię swoją paszcze,

Co do ćwiczeń to mój ginekolog zabronił mi robienia brzuszków. Dał mi kilka ćwiczeń na wzmocnienie mięśni miednicy i kazał się tego trzymać, powiedział ze brzuszki mi nie pomogą bo najpierw trzeba wzmocnić dół a brzuch zgubie chodząc na spacery. Kilka razy zabrałam się do tych ćwiczeń ale większej motywacji nie widzę.

Sh88 miałam podobny problem z kamieniem ale na samym początku,jak wróciliśmy do domu ze szpitala. Byłam mega przerażona ze mały nie chce jeść a tu jeszcze nawal pokarmu i zaczęłam odciągnąć i było ok. Ale jak przyszła położna to powiedziała ze mam próbować karmić piersią nawet jak maly histeryzuje albo na początek dac mu butlę a później jak się trochę uspokoi to cyca. no i wielką walką się udało, maly załapał o co chodzi i zaakceptował cyca.

Mamo Stasia tekst o petardzie wybitny ☺

Malwina ja od poczatku karmilam małego na leżąco, dopiero po kilku tygodniach nauczyłam się w fotelu na siedząco. Bardzo wygodna pozycja i ja mam wrażenie, ze Filip jest wtedy spokojniejszy, po prostu relaksuje się jedzeniem

Odnośnik do komentarza
Gość cosmicgirl

A no a no wszystkie to czujemy.właśnie to bycie idealna.eh pewnie że trzeba sobie odpisic bo nawet jak teraz jest się ok z tymi wszystkimi obowiązkami które chce się wszystkie zrobic ti i tak przyjdzie czas ze poprostu zabraknie sil na to wszystko.ja mam szczęście ze mam takiego męża:)pomaga robi zakupy i w chacie też przygarnie.w tyg ja a weekend on przeważnie sprząta...za to w weekend 2 dzieci jest w domu to wiadomo że zawsze jest co robić. Ja też czasem staram się odpuszczać z tym wszystkim i to jest chyba dobry kierunek:)oczywiście nie popadajmy w skrajności:)najlepiej jest wyposrodkowac i tak jak piszę Marla zrobic część a część później...ja to w każdej chwili dla siebie nie licząc siedzenia na forum hehe uwielbiam czytać książki.więc kiedy tylko mam okazję czytam to mi pomaga się zrelaksować i odprężyć i oczywiście kąpiel:)
Dziewczyny nie wiem jak jest u Was ale u mnie dzielą piękna pogoda i jak patrzę na te słońce za oknem to od razu humor jest lepszy.także nie dolujmy się jest ciężko wiadomo ale macierzyństwo to najpiękniejsza rzecz jaka nas spotkała naasze dziexiaczko są zdrowe i tylko to się liczy:)naprawdę jesteśmy szczesciaramai:)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...