Skocz do zawartości
Forum

Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)


Rekomendowane odpowiedzi

Peonia to super,że tylko dieta Ci się udało. Ja walczylam dzielnie ale taki organizm oporny i trzustka nie dala rady. Ja po porodzie na pewno bede kontynuowala diete bo mi nawet odpowiada aczkolwiek na pewno nie az w takim zakresie no i czasem zjem coś słodkiego bo zawsze coś na weekend dobrego dla chłopaków piekłam. Poza tym kto to widzial 7 posilkow dziennie ; ) DR Wasilewskiego znam,byłam tez u niego na usg 4D. Świetny profesjonalista, opanowany, szkoda,że już nie pracuje w szpitalu. Biziel tez brałam pod uwagę , znam tam kilku lekarzy ale bardziej na ginekologii aseptycznej gdzie swego czasu gościłam. Pierwsze dziecko w Miejskim rodziłam. Poród miałam ciężki ale nie mogłam narzekać na położne chociaż jeszcze chwila zwlekania i mogłoby się to skończyć tragicznie. Gorzej było po porodzie. Opieka położnych.... eh. Teraz to już wiem co z czym się je i nie mam obaw. Chociaż duża przerwa to i tak stawiam na swoją intuicję i doświadczenie jakie by nie było. Najgorsze jak zbyt dużo osób (czytaj rodzina i inertent) maca w głowach. Ja juz po obiedzie I po krótkiej drzemce chociaż wiem,że powinnam się ruszać po . Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Natalia - ja juz tez po :) ale spac nie moge ani w dzień, a często też w nocy. Tez mnie cieszy, że dieta pomogła, bo mąż i dzieci zbledli, jak widmo braku mamusi w domu im sie ukazało :) A dr. Jankowska chciała od razu na tydzien mnie połozyć. Oporna ta twoja cukrzyca, wspólczuję. Koleżanka opowiadała mi "rewelacje" użytkowania insuliny, nie zazdroszczę Ci :(
Gdyby nie ta dieta wiele fajnych rzeczy do jedzenia bym nie poznała, bo nie byłoby motywacji. Ostatnio rzucilam się na kasze quinoa, bardzo mi i mężowi podpasowała.
Miejski odpadł od razu, bo bałam się natrafić na położną mieszkająca w sąsiedztwie - hodowała z mężem psy i jak widziałam te jej brudne ciuchy i ręce, to od razu zastanawiałam się jak ona wygląda w szpitalu. Mam nadzieję, ze czyściej, ale wolałam rodzić gdzie indziej :)
Dr Zbigniew jest cudowny :) tez żałuje, że juz nie pracuje w szpitalu, odszedł krótko po urodzeniu mojej córki. Myslę, że tak jest mu wygodniej, poza tym słyszałam od połoznych, że ma kłopoty ze zdrowiem.

Inferno - to ja Ci współczuję, ja akurat nie znam takich dolegliwości, bo w żadnej z ciąz nie miałam ani mdłości, ani nie wymiotowałam. Biedula, nie dośc, że inne rzeczy dają w kość, to nawet jedzenie nie przynosi takiej przyjemności, jak by mogło :(

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Peonia ja też śpię bardzo źle w nocy... Chodzę sikac średnio co godzinę a do tego bioderka dokuczają hehe. A w dzień to tylko pół godziny właśnie po obiedzie, tak mnie ostatnio bierze wiec chyba to już po prostu te.nocki wychodzą mi bokiem. Ja z kasz to tylko pęczak wcinam i juz nie robie żadnych eksperymentów żeby cukier był ok:D Moja rodzinka tez je wszystko ze mną choć na początku był bunt wiec robiłam osobno a teraz to wcinaja co zrobie aż uszy im się trzęsą :D

Odnośnik do komentarza

Eeee, Natalia to masz dobrze. Moi ze mną średnio chca jeść, raczej tylko mąż, a poza tym pory nie takie.... Pęczak tez jem, ostatnio owsiany, ale quinoa ma jeszcze niższy indeks glikemiczny, jest fajna, tylko dość droga.
No tak często nie musze chodzic do toalety, zreszta zawsze dość rzadko chodziłam, nawet w ciązy. A tej dużej poduszki dla ciężarnych próbowałas, mnie pomaga na ból miednicy i bioder, mąz jest o nią zazdrosny....:)

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Roksi, duzo siły i wytrwałości życzę - jest ciężko, ale bedzie potem dobrze, To poczucie, ze wszystko mija po porodzie zawsze dodawało mi sił. Trzymaj się dzielnie!! Szpital potrafi umeczyc bardzo... Pamietam to jednak raczej z operacji kolana, niz moich porodów (tu o dziwo baaaardzo szybko wszystko poszło w niepamięć) , ale ból i niedogodności zawsze daję równo w kość....

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Roksi wspolczuje, ale jak już nadejdzie ten moment na pewno odezwą sie w tobie ukryte pokłady matczynej siły i dasz radę.

Ja walczę od nowa ze starym problemem moich guzów dziasel, we wtorek ide jeszcze raz na usunięcie i mam nadzieję że do porodu uda się mi wytrzymać. Teraz moglam usunac ale pomyslalam ze sie przemecze jeszcze tydzien, ale juz ledwo jem...cholera co za pecha mam :(

Odnośnik do komentarza

Dziewczynki kochane, ktore doswiadczone mamy mialy biegunkowe przyjemnosci?przy pierwszym szkrabie nie bylo oczyszczania sie organizmu. Nie mam ostatnio apetytu, wiec nie sądze, zebym cos nie tak zjadla. Jesli ktoras to przeszla, to mniej więcej ile przed rozwiązaniem?
Roksi Slonce duzo pozytywnej energii wysylam, jedzenie i lózko szpitalne-dwa powody przez ktore pobyt w tej placówce jest slaby...Ja poprosilam o wyjecie welflonu, bo az mi lapa spuchla, bol paskudny i drętwienie, takze naprawdę Cie rozumiem. Jeszcze troszkę wytrzymaj.

Natan http://www.suwaczek.pl/cache/6991f9d060.png

Odnośnik do komentarza

No ja juz kazałam zmienić wenflon i nic to nie dalo. Chyba to od leku bo bardzo kiepsko ho toleruje ale dla młodej wszytko.
Ja tylko apetytu nie miałam od tygodnia,biegunel nie miałam. A teraz z tym basenikiem to sie załatwić nie mogę! Takze jeszcze jutro czopek lub lewatywka. .
Ignes- po ciąży ci minie?
Dziekuje kochane:*
Laski- l4 mam do jutra. Jak nawet nie urodzę np przez 3 dni to szpital i tak da mi l4 do porodu?

Laura :*
http://www.suwaczki.com/tickers/bl9cio4pbhyqqx6o.png

Odnośnik do komentarza

Roksi bądź dzielna dla swojego maleństwa.chociaz nie bywam często na forum to jednak jak się dowiedziałam o Tobie to jestem mega zaskoczona nic nie wskazywało że tak to się potoczy.Wiem tylko jedno nerwy i stres to najgorsze co może być dla człowieka a nie mówiąc dla kobiety w ciąży. Ja mam dzisiaj wizyte i okaże się czy szyjka mi się nadal skraca a czy odpoczynek pomógł. Chociaż nie widzę poprawy.

Odnośnik do komentarza

No lucys ja się śmiałam,ze grudniowe przejdziemy do listopadowych a styczniowe do nas:*
Fakt nic u mnie nic nie zapowiadalo.. Ciekawe czy stres na to wplynak? Moze troche. Bylam zła przez godzinę. Potem smutna. Nie sadze ze to jakos bardzo wplynelo ... No badz co badz czas pokaze. Śluz dopiero i Malo krwi- tyci naprawde sprawilo ze pojechalam na ip.. A to tak daleko bylo juz. Corka chce do mamusi:* wasze pewnie tez:**

Laura :*
http://www.suwaczki.com/tickers/bl9cio4pbhyqqx6o.png

Odnośnik do komentarza

Fiolet - poprzednie dwa razy bardzo luźne stolce miałam tuż przed porodem, organizm sam się oczyszczał. A teraz, ze względu na dietę cukrzycową i ksylitol od czasu do czasu (nie lubię gorzkiej herbaty, więc słodzę tym) to często mam luźny stolec, ale nie biegunkę.
Mokka - ja planuję kupić to:
http://allegro.pl/nieprzemakalne-przescieradlo-do-wozka-i-kolyski-pl-i5754276102.html

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...