Skocz do zawartości
Forum

Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)


Rekomendowane odpowiedzi

Andzia gratuluję córuni, wszystkie się cieszymy, że dobrze się czujecie zarówno mama jak i maleństwo. Dużo zdrówka dla Was !!!
Powiem wam dziewczyny, że z tym rozmiarem brzucha a co za tym idzie komentarzami otoczenia to ja już mam serdecznie dosyć. Najpierw miałam bardzo malutki i taki bardziej rozlany niz okrągły, no to w kółko słyszałam, że w ogóle nie wyglądam jakbym była w ciąży i tak do 6 miesiąca. Teraz brzuszek mi całkiem spory urósł dosłownie gdzieś w 3 tygodnie taka piłeczka- to znowu słyszę, że wyglądam jakbym już miała rodzić a do porodu jeszcze 2 miesiące. Ludzie nie myślą co mówią, a dla mnie takie komentarze na tej ciążowej huśtawce hormonalnej są przykre i już mam dość. Nie wspomnę o tym, że co po niektórzy chcą dotykać mój brzuch tak jakby to nie była część mojego ciała i muszę robić uniki. Ehh mam czasami dość.

Ignesse ja zauważyłam, że najgorszą zgagę mam po nabiale, zwykle po białym serze lub serku wiejskim, także nie jem tego wieczorem i pomagają mi migdały przekąszone przed snem.
W Krakowie szaro, buro i ponuro, nic mi się nie chce, ale za dwie godzinki mam kontrolną wizytę i zobaczę w końcu po miesiącu moją kruszynkę.Mam nadzieje, że teraz już będę mieć częstsze wizyty. Jak to u Was wygląda po 30 tygodniu?

PS Cały czas myślę o Veronice i małej Oriance, nie odezwała się prawda?

12.2015 Córcia
10.2016 Aniołek

Odnośnik do komentarza

tina_jg
Mi w jakimś 24tg szyjka skróciła się z 5 do 3,3 cm. Dostałam luteinę dopochwowo i też miałam odpoczywać zaprzestając robienia wszystkich zbędnych czynności. Jak najmniej chodzenia, zero zakupów spotkań niepotrzebnych z koleżankami, mycia okien itd.
Doktor powiedział, że szyjka jest ok niby ale z 5 do 3 skrócenie jednak znaczne, więc wolał na zimne dmuchać.
Teraz nadal biorę luteinę, mały mniej uciska szyjka, która dzięki tabletkom stała się twardsza i wydłużyła o jakieś 2mm. Sytuacja jest stabilna ale wciąż nie mogę tańcować czy chodzić na piesze wyprawy po górach :d
Prowadzenie oszczędnego trybu życia nam nie za szkodzi, szczególnie, że już niedługo będziemy musiały nieźle śmigać!

http://fajnamama.pl/suwaczki/oum5h5w.png

Odnośnik do komentarza

Patrycja_30 mi zgaga pojawia się po prostu po jedzeniu, niezależnie od tego co zjem. Na razie od rana jest spokój. Mam nadzieję, że na dłużej :D
Veronika się nie odzywa, mam nadzieję, że to dlatego że malutka pochłania jej czas.

Co do szyjki. Jak mi się rozeszło spojenie w 30tyg to lekarka na ip mówiła mi że min. w tym tygodniu powinno być 2,5cm

Odnośnik do komentarza

MILak

Popieram Cię w tysiącu procentów w takiej sytuacji, jak się nie da, nie ma co na siłę, nigdy. Bardzo mnie cieszy, jak słyszę, że kobieta jest niezależna finansowo, tak powinno być, wszystkie kobiety powinny do tego dążyć, bo z facetami to różnie bywa, mogą z tych cudownych zamienić się w mało fajnych. Dlatego też chociaż mój się jak to tej pory sprawdza w roli, to jednak przezornie miałam to szczęście budować dom ze swojej kasy, na swojej działce, a mój też ma dwie chałupy, także jakby co, to nie będzie darcia kotów, a różnie nam życie pisze scenariusz. Aha-i żeby nie było ;) jestem realistką nie pesymistką :):)

Witam nową Mamcię. Veroniko, też myślę o Was i wiem, że się niedługo odezwiesz.

Odnośnik do komentarza

Witam mamusie, kurcze, tak gonić z tymi stronami, że ciężko być na bieżąco ☺
Po pierwsze gratulacje dla Andzia_m oraz dużo siły i zdrówka dla Was!
Poruszalyscie temat bezsenności, ja ostatnie dwie noce więcej nie śpię niż śpię, za to w ciągu dnia padam... Zgaga juz mnie wykańcza, przeważnie wieczorem, aż mi się ulewa, na szczęście pomagają mi często migdały ☺
Ja juz popralam wszystko tylko teraz prasowanie, a tak nie znoszę i rozkładam sobie po kilka rzeczy dziennie, bo też ciężko ustać długo przy desce. Jak poprasuje będziemy pakowali torbę powoli i tylko będziemy czekali na Małą ☺ Tak ten czas leci, dopiero był 1-szybko, a tu już połowa miesiąca...i nim się obejrzymy wszystkie będziemy tuliły nasze maluszki, a ja też pamiętam jak zrobiłam test rano przed pójściem do pracy, powiedziałam mężowi i pokazałam mu test jak mnie z całej siły przytulił i łzy w oczach mu się pojawiły ☺ i cały czas jest wspaniałym, kochanym i troskliwym mezem i wiem, że będzie takim tatusiem dla naszej córeczki ☺
Aha, wreszcie doczekała się wypłaty zasiłku z Zus-u (po 2,5 miesiacu).
Miłego popołudnia wszystkim mamusiom

Odnośnik do komentarza

Rok temu przyjaciółka z mężem wpadli do nas na weekend. On nic nie robił jak była w ciąży, dosłownie. Musiała rano wstawać by przed praca zalać mu platki na śniadanie. Ona wstawała o 8-9 a on o 6 i ona w ciąży musiała mu to podać. Po wspólnym obiedzie poszliśmy na spacer, on coś zapomniał z naszego domu i nie chciało mu się lecieć na gore, wola wiec do swojej ciężarnej (6mc) zony: 'Gruby, weź poleć na gore'! A ona idzie. Ja i mój facet zaniemowilismy. Po czym mój facet się odzywa do niego: a może sam byś poszedł?
Ja jej mówiłam żeby nie dała sobie wejść na głowę, ale jej chyba taki układ odpowiada. Podczas obiadu pytamy: a będziesz z żona jak będzie rodzic? A on na to: ' No co ty, biorę ze sobą moja konsole gier i mam nadzieje ze będzie tam jakaś Costa, żebym mógł pójść na kawe'.
Okropnie prZykre. Mój facet próbował go oświecić: ze powinien się zaangażować itd. Ale to na marne. Ona po prostu pozwala mu na to.
Dopóki to im obojgu pasuje to jest ok. Ale jeśli jedna strona cierpi i walczy to nie ma sensu taki Zwiazek.

Odnośnik do komentarza

u mnie troszkę dziś smutno, mama poszła zrobić sobie badanie usg doplera bo ma wysoki cholesterol i wyszło jej że ma zakrzepice, wiec zastrzyki do brzucha itp a ta sie jeszcze pracą przejmuje, bo jest na L4.

Megomega- ja sobie takiej sytuacji nie wyobrażam, a to dla tego że mój teściu myślał ze ja będę robić co mój mi karze ( opowiadałam wam tą historię) ja nie wyobrażam sobie być zależną od męża i iść i prosić go o 6zł na podpaski. A on chyba był wychowany gdzie mówiono że to jemu ma kobieta usługiwać. jak by mi mój powiedział " ty gruba" to by w dziób dostał.

Milak - czasami lepiej być samemu niż całe życie spędzić będąc nie szczęsliwym.

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny! :) Oj, nie było mnie tu chyba od I trymestru... Widzę sporo nicków, których nie znam, ale widzę też "stare twarze". :) Wszystkie Was serdecznie pozdrawiam i trzymam kciuki za Wasze kruszynki i za łatwe, jak najmniej bolesne, a do tego szybkie porody...

Przeczytałam kilkanaście ostatnich wypowiedzi i tak mi się smutno zrobiło. :( Że nie dość, że sporo z Was ma problemy z samą ciążą, to jeszcze faceci zmartwień dokładają i sprawy nie polepszają... A post Megomegi to w ogóle mnie załamał... :( Takiego faceta bym posłała na drzewo szybciej, niż zdążyłby policzyć do 10. :( Przykre, że niektóre kobiety godzą się na takie traktowanie... Mój facet może nie jest zupełnym ideałem i jest trochę egoistą, ale jest opiekuńczy i bardzo się stara. Dla dziecka czy dla mnie wszystko kupuje, jak ostatnio byliśmy na zakupach, to sam mi przypomniał, że mi się wkładki kończą i trzeba kupić. :D I całą ciążę wciąż opowiada, jak to nie może się doczekać, żeby małą już wykąpać itd. :)

Nic nigdzie nie przytyłam, tylko mam wielką piłkę z przodu. Mała na każdych badaniach ma nogi dłuższe o 2 tygodnie w stosunku do reszty ciała - zaczyna mnie to trochę martwić powoli... Poza tym spać mi ciężko, ciągle mnie kopie, nie pasuje jej jak leże na lewym boku, na prawym, na wznak, nic jej nie pasuje i kopie tak, jakby biegła na wyścigi jakieś. W dzień też ciągle mi coś przez brzuch wyciąga albo kopie w pęcherz, strasznie jest niegrzeczna. :D Od jakichś 5 dni, codziennie raz albo dwa ma czkawkę - bardzo dziwne uczucie. Dziś w nocy aż się obudziłam, jak czkać zaczęła.

Ogólnie dziś gorszy dzień mam, boli mnie okropnie brzuch jak chodzę, ciąży, ciągle mam taki twardy i jeszcze co jakiś czas bardziej twardnieje. Jak dotknę, to strasznie boli. Cały się zrobił jak kamień. Trwa to już z dobre 4-5 godzin. Zaczynam się niepokoić, bo nie wiem, czy powinno mnie to martwić...

Dziś 33 tydzień 1. dzień. Jeszcze nic nie mam spakowanego do szpitala. :D A jak u Was pakowanie, dziewczyny?

http://www.suwaczek.pl/cache/4a66e6cd7b.png

Odnośnik do komentarza

ignesse

Chciałam jeszcze cos dopisać o ojcach. To nie jest tak, że moj mąż nie jest oswojony z sytuacją, nie gotowy czy coś takiego. Absolutnie nie. Tak jak wam już pisalam nasze dziecko jest bardzo wyczekane i "wystarane", a mąż będzie najlepszym ojcem jakiego można sobie wyobrazić. Jedynie nie spodziewał się (i po prawdzie ja też), że ciąże może nie być "najpiękniejszym czasem w życiu kobiety" i że wymioty 1trym to nie jest jedyna dolegliwość :d

Ja tutaj też dodam dokładnie to samo, co Ignesse. Oboje bardzo czekaliśmy na nasze maleństwo i już od dawna bardzo je kochamy. Nie martwię się też o to, jakim tatą będzie mój mąż, bo wiem, że na pewno wspaniałym. Ale ja, tutaj dokładnie tak jak Ignesse, a tak naprawdę też my oboje, że ciąża będzie takim wysiłkiem dla organizmu, najpierw chudłam w oczach wymiotując 24 h na dobę, a to był dopiero początek, bo jak wiecie od końca lipca ciąża zagrożona, 2 miesiące bezwzględnego leżenia itp. Także oboje nas trochę zaskoczyły te wszystkie komplikacje, ale obecność synka dodaje sił.
Udało mi się dzisiaj poukładać wszystkie ubranka dla malucha w szafce dla niego przewidzianej. Ale wyprasuje tylko te do szpitala, a potem będę prasować na bieżąco, chyba, że mąż wcześniej to ogarnie. Dalej brzuch mi twardnieje przy staniu i chodzeniu, a jak się położę to momentalnie luz, a z siedzeniem to różnie. Wy też tak macie?

Odnośnik do komentarza

gosiammr ja wczoraj rozmawiałam o tym z lekarzem. Mówił mi że na tym etapie to całkiem normalne, chyba że skurcze są nasilające się, długotrwałe i bolesne. Można doraźnie brać no spe ewentualnie ciepła nie gorąca kąpiel. Jeżeli nie przechodzi powinno sie jechac na ip zrobić ktg kontrolnie.
raika ja się już spakowałam, normalnie bym czekała gdzieś do 37tyg ale że rozeszło mi się spojenie i lekarka na ip na wyrost nastraszyła mnie, że może być róznie to zrobiliśmy to od razu. Teraz stoi w szafie i czeka na red alert :)

Odnośnik do komentarza

No to ja już po wizycie. Z młodym wszystko ok, waży 1500g ❤, dalej leży główka w dół i nie powinno się już nic zmienić. Łożysko, szyjka i wody płodowe też ok :) jutro jeszcze idę prywatnie, bo mam sprawę u tamtej gin i dodatkowo może uda się jakieś ładne zdjęcie w 3d zrobić, bo np dzisiaj pozował idealnie ;) jedynie co to muszę brać żurawinę, bo dalej z moczem nie tak, glukoza po 2h była 107 także też ok. Jedynie co to mnie położna wkurzyla! Powiedziala, że za dużo przytylam.. I nie szlo jej wytłumaczyć, że najpierw mocno schudłam. Karte ciąży mam prowadzoną od 8tc, ale na pierwszej wizycie w 5tc wazylam 2kg mniej niż ważę teraz, dlatego niech sobie mówi co chce, ale ja przytylam tylko 2 kg, a nie 10. O! :D

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpri09koy054c8q.png

https://www.suwaczek.pl/cache/38dc74f0c1.png

Odnośnik do komentarza

Widzę, że na temat wagi w ciąży dalej są różne skrajne poglądy i to nie tylko wśród personelu medycznego. U mnie lekarz podchodzi do tego tak, że skoro ja mam dobre wyniki a mały idealną wagę na aktualny tydzien, to nie wazne czy przytylam 2,5,10kg. Za to moja mama np. cały czas sie zamartwia że tak mało, nie mowiąc o panice jak chudlam na początku :)

Odnośnik do komentarza

ignesse
gosiammr ja wczoraj rozmawiałam o tym z lekarzem. Mówił mi że na tym etapie to całkiem normalne, chyba że skurcze są nasilające się, długotrwałe i bolesne. Można doraźnie brać no spe ewentualnie ciepła nie gorąca kąpiel. Jeżeli nie przechodzi powinno sie jechac na ip zrobić ktg kontrolnie.

ja mam zakaz kąpieli już od bardzo dawna, mi brzuch się rozluźnia jak tylko się położę, w zasadzie po minucie już luz. Zastanawiam się tylko czy to nie normalne, że po prostu jest sztywniejszy jak chodzę, bo tak mięśnie inaczej pracują. Bo ogólnie takie twardnięcie odczuwalne jako dyskomfort zdarza mi się rzadko. Ja kontrolę mam w poniedziałek rano, jutro pójdę badania zrobić. Teraz tylko się martwię, żeby mnie do szpitala lekarka nie skierowała, bo ona jedzie na urlop i powiedziała już ostatnio, że jak się jej coś nie spodoba, to podczas jej urlopu wyśle mnie do szpitala. Trzymajcie kciuki, żebym mogła w domu zostać. Bardzo nie chce iść do szpitala.

Odnośnik do komentarza

gosiammr, trzymam kciuki! Trzymaj się dzielnie. :) Wiadomo, ze dla maleństwa mozna naprawdę wiele znieść, ale oby było tego jak najmniej. :) A kto lubi leżeć w szpitalu...?

Mi nigdy brzuch nie twardniał, dziś pierwszy raz. Jakoś od 12 i dalej nie przestaje. Ból i dyskomfort. I jeszcze mała się przepycha. I nie pomogła nospa, chodzenie, leżenie, siedzenie, nic... Brzuch twardy i bolący...

http://www.suwaczek.pl/cache/4a66e6cd7b.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny co do szyjki to lekarze różnie mówią. Mnie mój straszył, że krótka szyjka. A po przyjeździe do szpitala w Łodzi lekarze stwierdzili, że długa. Ale lepiej chuchać na zimne. Dbajcie o siebie.

Wreszcie mogłam przytulić swoją Kruszynkę. Bałam się jak nie wiem co, ale przemogłam się. Cudowne uczucie! Rekompensujące ból przy wstaniu z krzesła. Jest taka chudziutka, leciutka jak pióreczko.
Jak tylko ją przytuliłam to myślałam, że będę wyć ze szczęścia ale byłam twarda :)

Odnośnik do komentarza

Hej mamuski!
My dziś po wizycie. Właśnie rozpoczęliśmy 32hbd i zmieniliśmy lekarza. Konkretny facet, nie owija w bawełne i niepotrzebnie nie słodzi. Szyjka krótsza bo 1,5cm, ale zamknieta wiec kazał nie panikowwać. Jedyne co go niepokoi to skurcze więc mamy brać już na stałe Spazmolinę. Luteine już mam odstawioną. Nie kazał mi rezygnować ze studiów, normalnie mogę jezzdzić na zajęcia byleby nie biegać, skakać. Na szczęście mam zajęcia 3dni w tyg tylko, że niestety po 12h więc od czwartku do niedzieli mam po prostu odpoczywać intensywnie i zbierać siły na czas pon-śr :)
Dobrze, że zapisaliśmy się na prywatne usg genetyczne, bo stwierdził, że nie będę miała wykonywanego już usg III trym bo to z 28 hbd można pod to podciagnąć... Oszczędność wszędzie. A mój maluszek nadal jest taki figlarny, że zmienia położenie i do 34 hbd to jeszcze różnie może się ustawić bo nieraz jeszcze sprawdza jak mocno uda mu się rozepchnąć w poprzek :D
Ostatnio mamy lepsze noce, na siusiu wstaję 1-2 x max i to spokojnie ta pierqwsza pobudka ok 4 rano.
U położnej jaknzwykle była chwila prawdy której nie znoszę - ważenie :D i stał się cud. Od ostatniej wizyty +0,5kg juhuuu :D

http://www.suwaczki.com/tickers/qdkk3e5ezpa8sqa2.png

Odnośnik do komentarza

Andzia super,nawet troszkę Ci zazdroszczę,chociaż lepiej żeby nasze maleństwa czekały na przytulanie w brzuszkach jeszcze troszkę.
Gosiammr trzymam kciuki żebyś dalej w domku została ,daj koniecznie znać po wizycie.
Raika ja też bym pojechała na IP,bo mi leżenie i nospa pomaga,więc jeśli nie przechodzi to lepiej to sprawdzić.
Nica podziwiam Cię za taką liczbę godzin do siedzenia na wykładzie ja po dwóch już mam dosyć ,boli brzuszek.No i fajnie ,że lekarz konkretny.

http://s8.suwaczek.com/201512161565.png

Odnośnik do komentarza

Andzia
ja ryczałabym jak bóbr, aż mi się serducho ścisnęło.
DorisW
no wreszcie, ja jeszcze czekam, mam decyzję, że mi przyznali, ale jeszcze nie wypłacili, to 2,5 miesiąca czekałaś od zwolnienia? Na zgagę, właśnie, migdały pomagają ! :)
Raika-
też bym pojechała na ip dla spokoju. Co do czkania, to ja na okrągło mówię do brzucha- synu, znów czkasz?
Maaadziulka,
jakaś dziwna ta położna, nawet się nie przejmuj, ja już jestem na plusie 11 kg - mój lekarz mi mówi, że do 18 kg mogę na spokojnie, ale mam nadzieję, że jeszcze 4 przede mną.
Megomega-
ja tej kobiecie już współczuję, to zwykły, pospolity burak.
Oj, chyba się już kładę - dobranoc Mamusie.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...