Skocz do zawartości
Forum

Domowe obowiązki przedszkolaka


Rekomendowane odpowiedzi

u mnie jeśli chcą, to mają i raczej traktują to, jak zabawę, jak np. przyjdą goście, to Ola ich pyta, czy chcą kawę czy herbatę, zanosi ciasteczka, talerzyki, widelczyki, łyżeczki:) bardzo jestem z niej dumna:), pomaga mi przy praniu, wkłada pranie do pralki, potem je wyjmuje i pomaga w rozwieszaniu, latem ona przypina spinaczami pranie na balkonie, bardzo lubią ścierać kurze, patrzą, jak myję podłogę i lubią sprzątanie:) potrafi opiekować się młodszą siostrą, odklejać jej naklejki, podawać puzzle do układania itd, nawet karmić, choć Emi woli sama:) pomagają obie przy obiedzie, przy pieczeniu, ale póki co, wszystko traktują jako zabawę, a tacie pomagają przy reperowaniu różnych rzeczy, w ogóle jak on wyjmuje skrzynkę z narzędziami, to obie rzucają swoje zabawki i już na baczność stoją przy nim:)

Odnośnik do komentarza

U nas podobnie, jak u Margeritki codzienne czynności są wykonywane chętnie. Dzieci bawią się wówczas w "dorosłych".
Obieranie ziemniaków, prasowanie, smażenie naleśników, segregowanie prania, wkręcanie śrubek...
Dzieci podczas takich czynności nabierają wprawy i stają się bardziej samodzielne. Lubię, gdy ze mną w tym wszystkim uczestniczą, a co najważniejsze, one też to lubią.

Odnośnik do komentarza

U mnie to też raczej z chęcią - sprzątanie zabawek to podstawa, ale wieszanie prania, wyciągania z pralki, przygotowanie posiłków, wstawianie wody w czajniku elektrycznym, pomoc w zrobieniu kawy, przygotowaniu zastawy do posiłków wspólnych, wyrzucanie śmieci - tutaj najmniej chętnie - pomoc tacie w ogrodzie - nielicznie

http://www.suwaczki.com/tickers/w5wq3e5en5kuzrs6.png

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvz3e5eqgubclqa.png

Odnośnik do komentarza

Moi chłopcy szykują zastawę do posiłków. Gdy przyjdą goście, donoszą do stołu to, co mogą. Odkurzają (od niedawna nawet młodszy) i podają pranie do rozwieszenia. Lepią pierogi i w trakcie miksowania ciasta dodają składniki. Do sprzątania zabawek czy własnych ubrań muszę młodszego gonić (i to jak), choć on w największym bałaganie po prostu WIE gdzie co jest(!). Starszy po prostu MUSI mieć porządek w swoich rzeczach więc nawet czasem sprząta po bracie, żeby sobie "własnego" ładu nie burzyć :)
A na zakupach noszą mi już siaty :) te niezbyt ciężkie oczywiście ;)
Nikawa to Twój syn smaży naleśniki i prasuje? Pożycz mi go PROSZĘ - zwłaszcza do prasowania :) A tak serio to masz rację, moi też lubią zabawę w dorosłych - czują się wtedy tacy ważni i potrzebni :)
Margeritka u mnie też kochają skrzynkę narzędziową tatusia :) Gorzej bo tatuś ma całą szafę i dwie piwnice zapełnione różnymi narzędziami (zadam to "głupie-kobiece" pytanie: po co komuś 6!!! wiertarek?) - taki z niego maniak. Ale... jak już coś tam z tatusiem dłubią, to mam spokój przez ładnych parę godzin :) A oni niby wtedy pomagają (czyt. przeszkadzają) tatusiowi :D :)

http://suwaczki.maluchy.pl/li-70301.png
http://suwaczki.maluchy.pl/li-70299.png

Odnośnik do komentarza

Nauzyka, tak. Moje dziecko smaży naleśniki. On je przyrządza od A do Z. Wbija jajo, trzepie, dodaje mleko, mąkę. Ja pilnuję, żeby była odpowiednia ilość mąki, bo zawsze robimy "na oko". Ja mu wcześniej do miseczki wlewam olej i proszę by łyżeczką dolewał na patelnie, gdy widzi, że jest potrzeba. Ciasto naleśnikowe odmierza nabierką. Daje radę:) Nagrałam już kilka filmików z jego smażenia na pamiątkę :)
Zwykle pozwalałam mu, żeby usmażył przy mnie jednego naleśnika. Raz się zdarzyło, że siostrzyczka miała kupkową awarię. Poprosiłam, żeby zdjął naleśnika z patelni i wyłączył piec. Wracam do kuchni, a ciasta już nie ma. 4 nowe naleśniki na talerzu. Od tamtej pory pozwalam mu nieco więcej.
Jajecznice też sobie smaży ;) Zawsze jestem w pobliżu, żeby nie było, że działa bez kontroli.
Gdybyśmy mieli kuchenkę gazową, to pewnie bym nie pozwalała na taką "samodzielność". U babci ma zakaz podchodzenia do kuchenki gazowej i się na szczęście słucha.

A co do prasowania. Tu miałam długo wątpliwości. Bo to jednak trzeba mieć dobrą koordynację rąk, żeby się nie poparzyć... Ale uznałam, że nie mogę zabijać w nim chęci do prasowania. Bo teraz chce, a później pewnie wołami nie zaciągnę:P Dlatego pozwalam, ale tylko ręczniki (takie malutkie). Ja zwykle prasuję, gdy dzieci śpią. Jednak, gdy się zdarzy, że jest inaczej, to mu pozwalam. Dla córki wyjmuję mini prasowalnicę (taką malutką, którą kiedyś dostałam od mamy do rękawów koszuli) o mam żelazko turystyczne, łudząco podobne do mojego dużego żelazka, z tą różnicą, że jest maleńkie. Oczywiście ona ma niepodłączone do prądu ;) Udajemy, że wkładamy kabel w gniazdko, a gniazdkiem jest pomarańczowy pachołek (zabawka od piłki nożnej).
My rzadko używamy duży odkurzacz, za to mały (samochodowy) zarówno córa, jak i syn obsługują bezproblemowo. Gdy widzą, że coś się rozsypało, to ja zmiatam, a któreś z nich biegnie po "Pyłek" (tak go nazwaliśmy) :)
To się pochwaliłam :P Ale mam nadzieję, że kogoś zainspiruję ;)

Odnośnik do komentarza

Zgadzam się arielka z Tobą. Myślę, że błędem jest nie pozwalać dziecku zrobić czegoś, bo samemu zrobi się to szybciej. Jak będziemy dzieciom wcześniej pozwalać na pomoc, o którą aktualnie prosić ich nie trzeba ("bo się same garną"), to nabiorą wprawy i będą te czynności wykonywać równie szybko i zwinnie jak my :)

Odnośnik do komentarza

Margeritko, to pięknie! Moja córa nie składa. Machnie dwa razy żelazkiem i mi niesie do złożenie (ja wtedy prasuję na prawdę, choć ona nie może tego widzieć, przy niej składam, a jak nie patrzy to rozkładam ;) ). Ja się cieszę, że moja prasowalnica od rękawków znalazła zastosowanie, bo chyba dwa razy jej użyłam do koszuli męża. Na szczęście on rzadko w takich chodzi ;)

Odnośnik do komentarza

Nikawa jestem pod wrażeniem, moi jeszcze do patelki i żelazka nie podchodzą.
Też jestem zdania, ze należy w nich teren entuzjazm do pomagania rozwijać i bynajmniej nie wyręczać ich we wszystkim, a już na pewno nie zabraniać im pomocy, ktorą sami oferują-dzieci lubią czuć się potrzebne (jak każdy) i dorosłe.
Swoją drogą ciekawe, czy ten "dziecięcy zapał" do obowiązków dorosłych przetrwa w naszych dzieciakach etap dorastania ;)
Mam nadzieję, bo przecież czym skorupka za młodu nasiąknie...

http://suwaczki.maluchy.pl/li-70301.png
http://suwaczki.maluchy.pl/li-70299.png

Odnośnik do komentarza

nauzyka no właśnie niby sprzątanie po sobie a takie to trudne i ciężkie zadanie dla mojego przedszkolaka.
nikawa wow jestem pod wrażeniem..

i chowam się pod stół bo ja do niektórych czynności boje sie je dopuścić .. ale fakt kuchenkę gazową mamy.
Starsza czasem podleci do pobliskiego sklepu jak mi coś braknie.. młodsza też by chciała ale, że to dziecię jest nieobliczalne to nie puszczam bo się boję ..
czasem w gotowaniu pomogą jak chcą przy mieszaniu składników .. do odkurzania bym zagoniła ale .. nasz odkurzacz stary i rozdziela się na pierwsze części .. ja fisia dostaję co raz..

Odnośnik do komentarza

anaaa - u mnie młodszy też "nieobliczalny".
I rozumiem Cię - skoro się odkurzacz rozkłada, trudno dać go "w małe łapki"- ale gorąco polecam sprzęt za 4/5 zł do sprzątania (wyłącznie z dywanu). Taka szczotka typu "kasia" do okruchów (2ocm x 8 cm) - ja kupiłam w sklepie chińskim (ostatnio musiałam drugą dokupić bo walka była) - dzieciaki uwielbiają efekt jaki daje. Rozsyp np. ryż na dywanie, a sama zobaczysz z jakim zapałem będą sprzątać. U mnie sprawdza się gdy np. są goście i coś się dzieciakom rozsypie, ciastka czy cukier. Trudno wtedy lecieć po odkurzacz, a to małe jest i poręczne (wygodniejsze niż szczotka i szufelka)- chłopaki już wiedzą i sami szybciutko lecą i wyciągają - zwłaszcza, że owi goście zazwyczaj chwalą jakie to "porządne" dzieci. Pochwały robią swoje :D
Też mam gazową kuchnię, ale za to czasem chłopcy pomagają warzywa kroić (nieostrym nożem), mieszają, dosypują, ciasto gniotą itp.

http://suwaczki.maluchy.pl/li-70301.png
http://suwaczki.maluchy.pl/li-70299.png

Odnośnik do komentarza

Żeby nie było, że u mnie jest tak różowo, to dodam, że NIESTETY mój syn rozrzuca ciuchy. Najwidoczniej składanie i odkładanie ich na kosz z brudami przed kąpielą jest zbyt nudne. Według K. one się lepiej komponują z podłogą :P
Przypomina mi chłopców z "Rodzinki.pl". Staram się jednak nie naśladować Natalii, która za nimi chodzi i zaciskając zęby sprząta :P
Długo też "walczyłam" z pozostawionymi butami na środku korytarza, po powrocie z dworu.
Nauzyka, moja mama miała kiedyś taką zabawkę typu "kasia". Nie wiedziałam, że to jeszcze istnieje. I to kosztuje tylko 5zł?? Jednak naszego "pyłka" nie zastąpi, bo to jednak odkurzacz, który buczy. Rozkładać nie trzeba i ładnie wciąga okruchy. My dostaliśmy ten odkurzacz za punkty BP :)
Anaaa, ja też bałabym się dopuścić dziecko do ognia. Sama się boję kuchenki gazowej :/

Odnośnik do komentarza

nasze smyki tez lubią pomagać oczywiście starsza córcia pomaga więcej np. wyciera naczynia jak ja pozmywam i odkłada to co potrafi do półek,pomagają w podlewaniu kwiatków i uwielbiają przesadzanie ,pomagają w kuchni podczas posiłków nakrywać do stołu i dodawać składniki czy mieszać je ,segregacja prania to to co synek uwielbia no i zawsze po jedzeniu naczynia da zlewu odkładają i brudne ciuszki do prania odkładają a czyste ładnie na krzesełko ,porządek w zabawkach to wiadomo i zawsze pomagają przy sprzątaniu klatki szczególnie odkładanie wycieraczek na miejsca no i oczywiście lubią pomagać tatusiowi bo on pokazuje im jak wkręcać śrubki wkrętarką czy jak się piłuje itp dzieciaki muszą próbować różnych rzeczy oczywiście pod okiem dorosłego ale tylko tak mogą się nauczyć czegoś i zdobyć doświadczenie ,poznać świat i jak to wszystko działa :)

Odnośnik do komentarza

Jeszcze może wyjaśnię skąd nazwa. Otóż, prawie z mężem kupiliśmy synkowi o tej nazwie odkurzacz, który gada. Była promocja, bo 79zł, a normalna cena widniała 150 zł. Syn się tak garnął do pomocy (12m :P). Stwierdziliśmy, że zaszalejemy. Gdy jednak doszliśmy do kasy, okazało się, że promocja obejmowała inną zabawkę... Zrezygnowaliśmy. Dwa dni później zamawialiśmy na stacji odkurzacz samochodowy (philips). Tak się z siebie śmialiśmy, że prawie wydaliśmy majątek na zabawkę, której jedyną z ciekawych funkcji było to, że mówiła "kłaczek"... Nowy odkurzacz, na cześć zabawki nazwaliśmy Pyłkiem ;)

Do obierania warzyw podłużnych (marchewka, pietrucha, a przede wszystkim szparag) polecam obieraczkę, którą prezentuje na zdjęciu moja córa (jeszcze nie przedszkolak- 22m.ż). Zdjęcie z dzisiaj. Pomagała przygotować zupę :)

monthly_2015_02/domowe-obowiazki-przedszkolaka_25285.jpg

monthly_2015_02/domowe-obowiazki-przedszkolaka_25286.jpg

Odnośnik do komentarza

Sprzątanie zabawek to obowiązek, który nie zawsze jest wykonywany chętnie, ale bardzo często sama z siebie córeczka przed spaniem biega po pokoju i wszystko układa. Również sama z siebie bardzo chce towarzyszyć mi przy prasowaniu i podaje mi ubrania do prasowania, a potem przenosi je złożone do pokoju, gdzie biorę je od niej i wkładam do szafek. W czasie pieczenia ciast również koniecznie musi być ze mną i swoim małym wałeczkiem do ciastoliny wałkuje kawałki ciasta albo trzymamy razem robot kuchenny i miksujemy składniki. :-) Ale wszystkie te obowiązki to tak zabawowo traktujemy, w końcu ma dopiero 3 latka :-)

http://fajnamama.pl/suwaczki/113th86.png

http://fajnamama.pl/suwaczki/94iwl9o.png

Odnośnik do komentarza

Uważam, że dziecko od najmłodszych lat powinno uczyć się wykonywać nawet drobne czynności domowe. Zabawki są sprawą oczywistą :) Dziecko w wieku trzech lat wchodzi w tak zwaną fazę porządku (według M. Montessori) i dlatego tak ważne jest kształtowanie w nim nawyku sprzątania swojego otoczenia. Dzięki temu stanie się to dla niego czymś naturalnym i z pewnością zaowocuje w przyszłości. Jeśli mamy w domu jakieś zwierzę, to angażujmy dziecko w opiekę nad nim (np. karmienie, wspólne wyprowadzanie na spacer). A jeśli chodzi o czynności domowe, to dzieci mogą wyjmować naczynia ze zmywarki, pomagać w ścieraniu kurzu czy przyrządzaniu posiłków. Jest to też okazja do wspólnego spędzania czasu, dzięki czemu zacieśniamy więzy i robimy coś pożytecznego. Pamiętajmy, że dzieci uwielbiają czuć się potrzebne, a widoczne efekty ich pracy sprawiają im wielką radość. Nie zapominajmy przy tym o pochwałach, które zmotywują do kolejnych działań :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...