Skocz do zawartości
Forum

Październikowe maluchy 2015


Rekomendowane odpowiedzi

My po wizycie dzisiaj. Te awantury przy jedzeniu prawdopodobnie od... Ucha. Ze niby cos tam sie zaczyna i jak ssie to ciagnie i boli. Dostalysmy cortinef ale jako ze to steryd to sie zastanawiam. Zwlaszczw ze dzis bylo lepiej. No i nasze zaginione 1 sie odnalazly, bo lekarka mowila ze napuchniete juz.

Osobne centyle by nam sie do wzrostu przydaly bo od samego urodzenia sie nie miescimy. Teraz mysza ma 70cm i 6900 dzisiaj na wadze bylo :)

Odnośnik do komentarza

Witam.
Chciałam się dołączyć . Moja córeczka ma 3 miesiące i 3 miesiące i 10 dni. Chciałam się zapytać o parę rzeczy. Moja Bianca od zawsze była niejadkiem. Choć w dzień udaje mi się ją nakarmić co ok. 3 godziny. To w nocy mała ostatni tydzień budzi się na karmienie po około 10 godz. Czyli jak nakarmie ja ok. 19 to budzi się ok. 5 po czym idzie spać na kolejne 4 godziny. Zaczęłam się bać ze zacznę tracić pokarm z tak długimi przerwami. Czy któraś tak miała.

Odnośnik do komentarza

~Kama911
Witam.
Chciałam się dołączyć . Moja córeczka ma 3 miesiące i 3 miesiące i 10 dni. Chciałam się zapytać o parę rzeczy. Moja Bianca od zawsze była niejadkiem. Choć w dzień udaje mi się ją nakarmić co ok. 3 godziny. To w nocy mała ostatni tydzień budzi się na karmienie po około 10 godz. Czyli jak nakarmie ja ok. 19 to budzi się ok. 5 po czym idzie spać na kolejne 4 godziny. Zaczęłam się bać ze zacznę tracić pokarm z tak długimi przerwami. Czy któraś tak miała.

Jak prawidłowo przybiera na wadze to nie ma się czym martwić. Piersi dostosuja się do zapotrzebowania dziecka, skoro je co 3 godziny w dzień to pokarmu na pewno nie stracisz. I ciesz się, że możesz się wysypiac;-)

http://www.suwaczki.com/tickers/relgh371xwfb4zmh.png]Tekst linka[/url]
http://s1.suwaczek.com/201011094572.png

Odnośnik do komentarza

Mała to naprawde cwaniara, niedawno była u nas moja mama, jak ją brała na rece, to wrzask, oddawala mi ja, Madzia sie uspokajala i za moimi plecami cieszyla sie do babci. Ale zeby u niej siedziec to za nic :P

Daryjka a te badania krwi do endokrynologa to konieczne czy po prostu lepiej miec? Bo o tym nie pomyslalam nawet i nie slyszalam tez. Pewnie powinnam zrobic, niestety moja gorzej zniosla ostatnie szczepienie, wiec troche zniecheca mnie ponowne klucie

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09tgf6q1ldij01.png

Odnośnik do komentarza

Cześć Mamuśki, dawno nas tu nie było... Mieliśmy czarny styczeń w rodzinie, szpitale, pogrzeb, itp. Na koniec spotkało nieszczęście jeszcze nas, tzn Adasia :(

Młody ma zapalenie dróg moczowych. Najpierw był tydzień katar, potem zaczęła się biegunka, a na koniec trafiliśmy z gorączką do pediatry, która nas do szpitala na dalsze badania skierowała. W szpitalu wyszły nieprawidłowości na USG brzuszka, a potem w moczu ogólnym i posiewie i nas we wtorek zostawili, będziemy tu do najbloższego wtorku, bo antybiotyk dożylnie przez 7 dni musi dostać...

Powiem Wam że takiego hardcore'u dawno nie przeżywałam, wszędzie zarazki, sala 4m x 2m, 3 łóżeczka i 3 mamy z dziećmi, przy czym nie ma tu łóżek, tylko na materacach/karimatach wciskasz się pod łóżeczko szpitalne dziecka... Ciągle ktoś wrzeszczy, wyje, wchodzi, wychodzi, trzaska drzwiami, ściany są z papieru, a ściany między salami szklane, więc jak ktoś włączy jarzeniowke w sali obok, to mój Młody dostaje świra... W nocy prawie nie śpi tutaj, płacze co godzinę, a dziś dodatkowo np obudził się z płaczem o 2 i do 4 go uspakajałam ;( A o 6.30 już pół szpitala nie spało, więc też się obudził... O odżywianiu w ciągu dnia nie ma mowy, zero warunków do tego. A że Młody chorował od 2 tygodni już i popłakiwał w nocy co chwilę, to ja od 2 tygodni nie śpię... Dzisiaj rano puściły mi nerwy z niewyspania i ryczałam cały ranek, aż pielęgniarki dały mi coś na uspokojenie. Nawet nie mamy jak się z mężem wymienić, zebym odespała, bo w domu jest starsza Majka. Nie wiem jak ja tu do wtorku wytrzymam ;(

Adaś ważył tak w ogóle 6800 dzisiaj rano i od kiedy nie ma gorączki jest generalnie pogodny :)

http://www.suwaczki.com/tickers/qb3c15nmjagfd6bq.png

http://www.suwaczki.com/tickers/klz9uay3luwocfhs.png

Odnośnik do komentarza

Cameom współczuję. Dużo zdrówka dla synka oraz cierpliwości i wytrwałości w tym szpitalu. Oby szybko zdrówko wróciło.
Nasz Szymek tydzień temu miał szczepienia i mając 3 m-ce (bez 5 dni) waga odbiła równe 7 kg. Także mały klopsik.
Od kilku dni synek ma zaczerwienienie na siusiaczku. Lekarz zasugerował ze może od zmiany kosmetyków wiec wróciliśmy do tych co używaliśmy wcześniej. Jednak zaczerwienienie nadal jest. Jak do poniedziałku nie przejdzie to chyba ufam się ponownie do lekarza. Czy któraś mama się z tym spotkała?

Odnośnik do komentarza

Rowniez zyczymy zdrowka i wytrwalosci. Dacie rade. Najwazniejsze ze jaknpiszes ze synus juz pogodny to Ci da otuchy i wytrwacie do wtorku. Pozdrawiamy cieplutko i przesylamy buziaki

♥ Agatka 11.09.2014r. ♥
Nie mogłam zatrzymać Cię przy sobie, ale nigdy nie wypuszczę Cię z mojego serca...

♥ Nataszka 05.10.2015r. ♥

♥ Nadia 25.02.2020r. ♥

Odnośnik do komentarza

Dzięki Kochane :*

Ancia.91, Adaś też ma zaczerwienienie na końcu, dali nam tu Atecortin i kazali 2x dziennie delikatnie odciągnąć koncoweczke napletka i do środka po 2 kropelki wpuszczać.

A dzisiaj po 3 dramatycznych, pierwsza lepsza noc, wypisali oboje moich współspaczy i jesteśmy sami :) Podpytałam pielęgniarki, jest szansa, że może nikogo nam tu już nie dorzucą, bo 1. Adaś nie jest zarażający a większość dzieci tak, więc nikogo takiego nie mogą tu dołożyć, 2. "nie łączą starych zarazków z nowymi". Oby! :) Adaś dostał też na noc leki na uspokojenie/wyciszenie i nie wiem czy to też nie pomogło mu lepiej przespać noc. Dzień wcześniej dostał przeciwbólowe i nic nie pomogły, ale lekarka powiedziała że jeżeli te jego płacze przez sen są od choroby a dokładnie od bolącego brzuszka albo piekącego siusiania, to przeciwbólowe mogą nie pomagać. Mam nadziejęże ten antybiotyk wkrótce też wyraźnie mu ulży, żeby nie trzeba było kombinować z dodatkowymi lekami...

http://www.suwaczki.com/tickers/qb3c15nmjagfd6bq.png

http://www.suwaczki.com/tickers/klz9uay3luwocfhs.png

Odnośnik do komentarza

cameom dużo zdrówka dla synka a dla Ciebie dużo wytrwałości jesteś wielka:-) przetrwać na oddziale pediatrycznym to jest szkoła życia

My z siusiakiem jak na razie nie mamy problemu może dlatego że podczas wieczornej kąpieli delikatnie odciągam napletek i myję go wodą.
Natomiast na buziaku w okolicach ust i noska pojawiły się drobne krostki może od tego że rączki cały czas w buzi jak myślicie może to być powodem?

Ja też cały czas myślę nad basenem ale mam obawy że jest za zimno na basenie no i woda też jest zimna a mój Michaś jeśli chodzi o kąpiele to jest ciepłolubny:-) może poczekam do wiosny

No właśnie za oknem zrobiła się znowu wiosna cudownie spacerujemy po dwie godziny :-) To słonecznego weekendu życzymy :-)

http://s6.suwaczek.com/201510101762.png

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37io4pqegjmni5.png

Odnośnik do komentarza

Cameom, trzymamy kciuki, żebyście szybko byli w domu. Okropne są takie przejścia.

Ism, endokrynolog na pewno Wam da skierowanie na te badania, które uzna za konieczne. Po co chodzić 2 razy.
Taka mała, a już kombinatorka ;)

Mój też ma krostki przy ustach. Najpierw myślałam, że to dlatego, że mój ciocia uparła się go całować w usta. Potem, że pewnie przez te rączki w buzi. Posmarowałam maścią alantan.

http://fajnamama.pl/suwaczki/wwfeppc.png

http://www.suwaczki.com/tickers/74di20mmfwgtchp6.png

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny. Jestem mamą Szymka urodzonego 22/10. Podczytuje Was od czasów ciąży, ale jakoś nie miałam odwagi się odezwać. Piszę, bo chcę się podzielić moimi sposobami na niektóre problemy. Co do ciemieniuchy u nas była niewielka na brwiach i troszkę na główce i pomogła maść linomag zielony ( posmarowałam i po jakimś czasie delikatnie zdrapałam paznokciem). Co do krostek na bródce to pediatra powiedziała, że to reakcja skóry na ślinę, tym bardziej jeśli dziecko ssie smoczek. U Szymka pomaga smarowanie kremem bambino ( z tlenkiem cynku). Może coś z tego u was się sprawdzi. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Drogie mamy, a moze macie jakies sposoby na przyzwyczajenie dziecka do smoczka?:) Malutka go nie akceptuje- krzywi sie, jakby byl posmarowany octem. Za to paluszki swoje ssie z takim zacieciem, ze nawet 4 na raz potrafi wlozyc do buziaka. Niestety ze smoczkiem na butelce jest to samo. Karmie wylacznie piersia i chcialam ja przyzwyczaic do mojego mleka, ale podanego inna droga- stoczylam z nia kilka prob-walk oczywiscie przegranych przeze mnie, bo i tak musial byc cycus. Czytam, ze Wy juz powoli wprowadzacie inne pokarmy- marnie to u nas widze z takim jej nastawieniem

http://www.suwaczki.com/tickers/1usavcqgksnzvxwk.png

Odnośnik do komentarza

Aniaba powodzenia ja się już z Olą poddaje, też nie znosi smoczkow i butelek, na śpiochy nie pomogło. W sumie udało się tylko mojej bratowej raz ją nakarmić i koleżance. Może spróbuj dać ją komuś do nakarmienia żeby cycusia nie czuła.
Na ciemieniuche zawsze stosowałam parafine i wyczesywanie. Najlepiej scierala gaza opatrunkowa.

http://www.suwaczki.com/tickers/relgh371xwfb4zmh.png]Tekst linka[/url]
http://s1.suwaczek.com/201011094572.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...