Skocz do zawartości
Forum

Październikowe maluchy 2015


Rekomendowane odpowiedzi

Hej Dziewczyny! Jestem tu nowa, termin mam na 2 października. Od jakiegoś tygodnia boli mnie tak jakby jajnik (przynajmniej tak myślałam, że to on), ale lekarz powiedział, że to jelito a nie jajnik. Chciałabym się zapytać czy któraś z Was też tak miała?? Boli mnie przeważnie jak leże. Ja to odczuwam jak kłucie a jak gin przejechał po tym miejscu głowicą to prawie gwiazdy zobaczyłam taki ból.

http://www.suwaczki.com/tickers/oar83e3k20434g0f.png

Odnośnik do komentarza

Jay90 ja sie przyznam zaczelam oglądac film o Twoim synku ale nie dalam rady obejrzec go do konca,
zapewnie kazda z nas przezywa inaczej strate dziecka, ale to wielki bol, ja nie mialam nawet okazji uslyszec jak moja córka zaplakala,
a widziec jak cierpi dziecko to jeszcze gorzej
wiem ze pocieszanie nic nie da ale zawsze sie wie ze sie nie jest samym i sa ludzie ktorzy nas wspieraja, dlatego nie mozemy ani plakac ani sie denerwowac
oczywiscie jak przeczytalam twoj post to odrazu sie rozryczalam, bo kurde tyle badan, tyle specjalistow a ze spokojem mowia nam ze nie znaja przyczyny,
najwidoczniej bog tak chcial tylko najwazniejsze jest pytanie dlaczego nas o to nie zapytal... i tu sie rodzi pomysl na to ze moze jedna Boga nie ma, ja juz kilka razy mialam takie przemyslenia, wlasciwie to ciagle mam w gorsze dni,
ale znalazlam obrazek ktory mi pomaga czasami
mam nadzieje ze i tobie pomoze

monthly_2015_04/pazdziernikowe-maluchy-2015_28220.jpg

♥ Agatka 11.09.2014r. ♥
Nie mogłam zatrzymać Cię przy sobie, ale nigdy nie wypuszczę Cię z mojego serca...

♥ Nataszka 05.10.2015r. ♥

♥ Nadia 25.02.2020r. ♥

Odnośnik do komentarza

Witam,
czytam was od samego początku, ale jakoś nigdy nie miałam śmiałości nic napisać. Mój termin to ok. 10 października. Zaliczyłam już pobyt w szpitalu, ale to w 6 tygodniu, ponieważ zaczęłam plamić i okazało się, że mam krwiaka. Okropny strach, z mężem staraliśmy się pięć lat o ciąże, różne badania, z których nic nie wynikało, bo wszystko z nami ok. W końcu po 4 inseminacji się udało, ale już nawet zdążyliśmy się zapisać na in vitro. Tydzień w szpitalu, miesiąc na zwolnieniu krwiak się wchłonął i wróciłam do pracy. Jesteśmy już po badaniach prenatalnych, wszystko ok, tylko kazał zwrócić uwagę na miedniczy nerkowe, ale niby to nic złego. Prenatalne miałam 02.04, dzidzia miała 6,2 cm. Kolejna wizyta 29.04.

Tekst linkatabelka Tekst linkahttp://www.suwaczki.com/tickers/3jgxvfxm399gon9a.png]Tekst

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkie dziewczyny. Nie to, żebym była nowa :), bo duchowo jestem z Wami wszystkimi od pierwszego wpisu. Czytam Was codziennie, przeżywam Wasze kłopoty, odmawiam za niektóre z Was tzw. "zdrowaśki" - nie wiem, może to czułyście? :). To co przeżywacie i w jaki sposób to robicie jest naprawdę piękne. Dajecie z siebie więcej niż wszystko aby ofiarować szczęście swoim Maluszkom.
Jestem w 5 ciąży, 3 poroniłam. Życie daje po tyłku i tyle. Po prostu nie bardzo pamiętam czym jest wytchnienie :) Od zawsze towarzyszyła mi walka, walka o płodność, o zdrowie, o dziecko, walka o małżeństwo, o życie, o miłość. Nie będę się rozdrabniała, bo każda z nas musi z czymś, albo o coś walczyć i nie jestem w tym aspekcie odmieńcem.
Choć może nie udzielam się na tym forum, to chcę żebyście wiedziały, że macie wszystkie, bez wyjątków, we mnie wsparcie.
moni40 jestem z Tobą od początku. Teraz dopadł Cię bardzo trudny czas, żeby nie powiedzieć cholernie trudny, ale pomalutku dasz sobie radę. Masz dwóch synów, których serca biją dla Ciebie i dla nich pewnego dnia podniesiesz się i pójdziesz dalej. Jesteś silną kobietą - ja to wiem, a Ty?
Jay90 spotkała Cie ogromna nagroda - widocznie zasłużyłaś :). Jednego Aniołeczka masz nad sobą i już nigdy Cię nie opuści, a drugi jest pod Twoim cudownym sercem, które ma w sobie całe łąki miłości. Miałaś ogromne szczęście - poznałaś swojego synka. Wszystko pomału się ułoży, bo my kobiety jesteśmy silne jak skały. Załamanie to tylko chwilowe przykucnięcie po to, żeby przy podnoszeniu móc wziąć pełniejszy oddech.
Happy93 bądź dzielna i spokojna. Moja mama miała ospę, kiedy była ze mną w ciąży - bardzo ciężko ją przeszła, ale przeszła, a ja urodziłam się w terminie, silna, zdrowa i pełna życia :). Ty masz szansę nie przeżywać tej choroby - szczęściara ;).
Martynika jesteś wielką nadzieją nie tylko dla Julki, ale również dla wszystkich, których spotykasz. Przekazujesz nam swoją siłę i wkładasz mnóstwo uczucia w swoje powołanie.
Mogłabym tak pisać do każdej z Was z osobna, bo bardzo Was cenię i znam Wasze historie. Jestem jak śledczy ;). Trzymajcie się dziewczyny, bo kto jak nie my :).

http://fajnamama.pl/suwaczki/8v7wfad.png

http://fajnamama.pl/suwaczki/jmfe3fj.png

Odnośnik do komentarza

Aga_22
Witam,
czytam was od samego początku, ale jakoś nigdy nie miałam śmiałości nic napisać. Mój termin to ok. 10 października. Zaliczyłam już pobyt w szpitalu, ale to w 6 tygodniu, ponieważ zaczęłam plamić i okazało się, że mam krwiaka. Okropny strach, z mężem staraliśmy się pięć lat o ciąże, różne badania, z których nic nie wynikało, bo wszystko z nami ok. W końcu po 4 inseminacji się udało, ale już nawet zdążyliśmy się zapisać na in vitro. Tydzień w szpitalu, miesiąc na zwolnieniu krwiak się wchłonął i wróciłam do pracy. Jesteśmy już po badaniach prenatalnych, wszystko ok, tylko kazał zwrócić uwagę na miedniczy nerkowe, ale niby to nic złego. Prenatalne miałam 02.04, dzidzia miała 6,2 cm. Kolejna wizyta 29.04.

Aga_22 widzę, że i ty zmagałaś się z krwiakiem . Ja też od początku jakieś plamienie potem krwiak i miesiąc leżenia plackiem ale na szczęście wszystko się wchłonęło i teraz może być już tylko lepiej :D chociaż do tej pory mam strach w oczach jak poczuję, że mam "mokro" ale na szczęście to tylko śluz (mój mąż mówi, że już maqm obsesję zaglądania sobie do gatek) ale kto tego nie przeszedł ten nie wie jak to jest..
3mam kciuki za Twoją dzidzię ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/ganns65gcmlq5rw4.png

Odnośnik do komentarza

Dag,że swojej strony dziękuję za zdrowaski, pięknie do nas napisałaś.
Ja ciągle postanawiam.odejść już z forum bo nie oczekuję już na maluszka ale tak pokochała te wszystkie dziewczyny że trudno.mi się rozstać,martwię się o wszystkie dziewczyny,modlę za was,przeżywam.wasze sukcesy a porażki... Cóż wspieram.
Pozdrawoam,jesteście cudowne

Odnośnik do komentarza

Daga 86 jesteś czuwającym nad nami aniołkiem:)
Życze Wam dużo zdrówka:)

Moni moze to jakos Tobie pomoże. Ja po moich dwóch aniołkach mam takie pudełeczko a w nim, testy ciażowe,wyniki badań, usg, obrazki aniolkow,i wiele innych pamiatek zawiniete w starzeczke, nadalam im imiona i sie pozegnalam a raczej do zobaczenia tam w gorze.
Mi to bardzo pomoglo bo po pierwszej stracie bylo ze mna zle widzac kobiety z wozkami plakalam a rownoczesnie sie wsciekalam, obrazilam sie nawet na Boga, a on co obdarowal mnie bliznietami:)
Spróbuj sie pożegnac choc wiem ze to trudne...
A jak przyjdzie czas to moze spróbuj raz jeszcze bo w tym skladzie rodzinnym chyba malej ksiezniczki brakuje:)
No i statystycznie teraz powinno sie udac,czego Ci zycze o ile zechcesz. Wydajesz sie byc bardzo dobra osoba a dobro ponoc powraca:)

http://www.suwaczki.com/tickers/5djyugpjir57gby3.png
http://www.suwaczek.pl/cache/190f97313d.png

Odnośnik do komentarza

Dxieeczyny udiadłam przeczytałam Wasze posty od rana i płaczę...
Wiem że słowa Bóg tak chciał niewiele zmienią, ale uwierzcie On wie co robi. Codziennie modlę się za nasze dzidzie i za wszystkie mamuśki po kolei. Wszystkim nam się uda zobaczycie! Aniołki was wspierają a i modlitwa doda Wam sił. Ja wiem co mówią "jak trwoga to do Boga" ale wierzę że nam pomoże

http://www.suwaczki.com/tickers/km5shdgejk704zuf.png

Odnośnik do komentarza

Aga_22
kingusialkr, no to z tym sprawdzaniem co tam słychać w "majtkach" mamy tak samo. Każde ukłucie, jakiś ból - to strach o dzidzie. Jestem spokojniejsza trochę po tych prenatalnych, ale nie do końca. Do tego jeszcze mam zaparcia, które mnie bardzo denerwują, bo myślę, że to coś nie tak.

ja do tej pory nie miałam zaparć i mam nadzieję ze mnie ominą. Jeśli chodzi o mnie to po każdym badaniu kiedy widze moją Kruszynkę uspokajam się ale wystarcza mi to raptem na tydzien i z niecierpliwością czekam na nast wizytę. Mój mąż oburza się często, że niepotrzebnie sie nalrecam skoro lekarz powiedzial ze jest ok i ze zyje od wizyty do wizyty ale chęć usłyszenia kolejnej wiadomości, że maleństwo jest zdrowe i wszystko jest dobrze jest silniejsze a strach pozostanie chyba juz do końca ciaży, bo jak to pewna znajoma Pani doktor powiedziała mi kiedys "Ciąża to i tak jedna wielka niewiadoma a powiedzieć, że już jest dobrze z dzieckiem w 100% można dopiero wtedy kiedy trzyma się je już w ramionach"

http://www.suwaczki.com/tickers/ganns65gcmlq5rw4.png

Odnośnik do komentarza

Ja żadnej ciąży nie straciłam, a też czuję strach o Maluszka zawsze jak coś zakłuje, zaboli.. do bólu a'la miesiączka przywykłam, bo wiem, co oznacza i że to dobry znak, a nie zły. Ale chwilami śluzu wycieknie tak dużo naraz (tak mi się przynajmniej wydaje w danym momencie), tak samo jak na początku miesiączki i wtedy też panika i "kontrola" majtek, a w głowie już żywoczerwony kolor spodni.. więc nie jesteście odosobnione, choć u Was to szpiegowanie bielizny jest chociaż uzasadnione ;))
Dzwoniłam dziś w sprawie jutrzejszych badań prenatalnych, mam dopiero na 19:30.. dobrze, bo jednak mój niemąż będzie mógł ze mną pojechać, ale minus jest taki, że cały dzień będę siedzieć jak na szpilkach :P ale to nic, nareszcie się prawie doczekałam, a myślałam, że to już nigdy nie nastąpi :) także trzymajcie kciuki Dziewczyny!! :)

Pamiętajcie, że ja za Was wszystkie i za każdą z osobna trzymam kciuki codziennie, nawet jak nie ma specjalnej przyczyny, ale ot tak, na zapas! :) Trzymajcie się i głowa do góry, po burzy zawsze wychodzi słońce!! :)

Odnośnik do komentarza

Ania 77 mi między 8/9 tygodniem wyszły 3 zęby mądrości. Nie życze tego nikomu.
Dziewczyny każda z nas czuje jakiś strach. Ja każdego dnia gdy podnoszę moje dzieciaki z ziemi. A potem wieczorami boli mnie każdy milimetr ciała.
Ale wiara w to że wszystko będzie dobrze powinnam być z nami. Czym więcej się martwi my tym większe prawdopodobieństwo tego ze coś się stanie.
Każda strata boli ale pamiętajcie że nic nie dzieje się bez przyczyny. Czasem jedna dwie straty powoduje że mamy nasze upragnione maleństwo :)

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3vfxm8wxbokdg.png[/url]
http://www.suwaczki.com/tickers/eoc9299o9rzqtl1m.png[/url]

Odnośnik do komentarza

Parę dni mnie nie było i teraz przez godzinę nadrabiałam czytanie :). Jay90, ja się też dopisałam, świetny pomysł z tą tabelką. Jeśli chodzi o pomoc dla naszej najmłodszej koleżanki ja też chętnie się przyłączę, do Warszawy daleko ale paczkę przecież mogę wysłać :). Co do badań genetycznych to ja miałam "obowiązkowe", bo lat 35 skończyłam już ;P. U mnie razem z USG był test PAPPA, nikt nie pytał czy chcę czy nie. Teraz czekam na termin połówkowych, wkurza mnie tylko że termin ustala jakiśtam konsultant, wolę w takich sprawach liczyć na siebie. I po 4 miesiącach bezustannych wymiotów nareszcie czuję że najgorsze przechodzi ... Chociaż wstręt do większości produktów żywnościowych pozostał. Tylko w kółko mogłabym jeść bułki z twarogiem i miodem, mango i placki ziemniaczane oraz kaszę gryczaną. ;P oraz ryby w każdej postaci. Tak więc ściskam Was wszystkie i idę robić kanapkę ;).

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3csqvrcfuwfly.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...