Skocz do zawartości
Forum

Fasolki sierpień 2015


kalafiorki

Rekomendowane odpowiedzi

wróciłam bez antybiotyku, pani doktor powiedziała, że nic strasznego sie nie dzieje, mam zbijać gorączkę apapem, jeśli jest powyżej 38st, leżeć, pić dużo i tyle, jak się za parę dni nie poprawi to mam przyjść.
Tak więc czeka mnie tydzień w domu! żebym tylko sie poczuła chociaż ciut lepiej, dzisiaj dogorywam w łóżku cały dzień...

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wli09kiovyujc1.png

Odnośnik do komentarza

Tym lekarzom to ciężko wierzyć. Znam takich co lubią dawać antybiotyk na wszystko ;/ Chodziłam do takiej, co wizyta to antybiotyk, ktorego wcale nie wybieralam, bo przechodzilo samo, ale wciąż wracalo i znow to samo... okazało się ze u mnie to byla wlasnie alergia. Mieszkalismy wtedy w Łodzi i często sie z teściami widywalismy. A ja jeszcze nie do konca tę alergię mialam zdiagnozowana.
Inna dając mi Augumentin kazała mi dziecko od piersi odstawić, bo 10 miesieczne dziecko jest za duze na pierś. .. nawet nie powiedziala ze ten antybiotyk jest bezpieczny. Ale cos mnie tknelo.
Wiem ze to nie na temat troche bo my jesteśmy w ciąży, ale ja do amtybiotykow podchodze baaaaaardzo ostrożnie.

http://www.suwaczki.com/tickers/uannxzkr1zq23rgd.png

http://www.suwaczki.com/tickers/43kthdge3hmnk8e8.png
http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=42339

Odnośnik do komentarza

Nie zaglądałam tu kilka dni, ale już wszystko nadrobiłam.

Kilka z was pisało o bólach kości ogonowej. Też tak mam jak dłużej posiedzę zwłaszcza na czymś twardym lub w pozycji półleżącej. Trochę się zaczęłam tym martwić, ale z drugiej strony bardziej martwi mnie ból brzucha i to, że jest taki ciągle napięty. Ale zauważyłam, że jak ostatnio przez 2 dni bolał mnie bardziej to na 3 dzień brzuch był już wyraźnie większy. Ale chyba tak musi być - jak rośnie to boli. Ale uspokoję się dopiero po usg - jeszcze 3 dni...

Ela - wyrazy podziwu za zachowanie zimnej krwi w takiej sytuacji.

Ja biorę Duphaston 2 tabletki dziennie. Lekarz powiedziała, że najprawdopodobniej przy następnej wizycie (03.03) już odstawimy.

Mari odnośnie rogala to zdarza mi już z nim spać ale nie zawsze. Jak coś mnie boli bardziej (kręgosłup lub brzuch) to mi naprawdę z nim jest wygodniej. Ale jak nie mam dolegliwości to wyrzucam go z łóżka i nogę trzymam na mężu :) dopiero jak on wstanie do pracy to wrzucam go w zastępstwie do łóżka :) Jak spać to znajdziesz w internecie np. tu: http://www.supermami.pl/#wool

Odnośnie mężów/partnerów to nie mogę narzekać na zaangażowanie swojego męża w ciążę. Zawsze przed wyjściem do pracy całuje brzuch na do widzenia, ale ma czasami takie dni, że też zajmie się kawalerskimi zajęciami np. graniem na kompie i wtedy trudno o jakiekolwiek dyskusje o ciąży/dziecku. Czasami mam wrażenie, że sama za dużo mówię o naszym dziecku więc i jego rozumiem, że mogę go męczyć :) Staram się natomiast zaangażować go w bardziej męskie sprawy tzn. wybór wózka, fotelika. Bo myślę, że temat laktatora go po prostu nie ciekawi. Ale jak dziś wrócił z pracy to mi zaimponował, że z kolegami w pracy oglądał i rozmawiał o wózkach :)

http://www.suwaczki.com/tickers/p19ucsqvbui4na7u.png

Odnośnik do komentarza

amelia ja idę na wesele na przełomie 8 i 9 miesiąca :) i ide na pewno!:)
ale w pierwszej ciąży na 10 dni przed porodem bylismy w Łodzi na komunii, a tydzień przed byłam na basenie i nawet chwile w pilke grałam ;) ten 9 miesiąc nie jest taki zły :)

martusia dziękuję za linki. Spróbuję ponownie, ale mi nie było wygodnie z czymkolwiek pod brzuchem ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/uannxzkr1zq23rgd.png

http://www.suwaczki.com/tickers/43kthdge3hmnk8e8.png
http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=42339

Odnośnik do komentarza

Ja licze, ze na poczatku 9go miesiaca uda mi sie wyskoczyc na wies, bo nie wytrzymam calego lata w upale w miescie.

Moja trwajaca 48 godzin migrena wczoraj przeszla... znow po wypiciu puszki coli! Nie wiem co sie dzieje z moja glowa!

Za to o ile po basenie prawie zniknal mi ten bol w plecach, to gdy tylko wczoraj przebralam sie w ubranie do pracy (waska spodnica i buty na obcasach) natychmiast powrocil! Polozna kazala mi isc do fizjoterapeuty, a ja postanowilam kupic nowe, wygodniejsze buty.

Moj maz sie bardzo cieszy, ale rowniez boi. Wyjasnial mi wlasnie wczoraj, ze on sie boi tego, ze nie wie czego ma sie bac :) To w sumie prawda! Wiemy, ze wszystko sie zmieni ale nie do konca wiemy jak.
Ja natomiast od kiedy zapisalam sie do wymarzonego szpitala to czuje sie lekka jak piorko, pewniejsza siebie niz kiedykolwiej w zyciu i jakos niczego sie nie boje, wszystko mnie cieszy. Ciagle chodze usmiechnieta, nawet kretynskie problemy administracyjne ktore caly dzien dzisiaj zalatwialam nie wyprowadzily mnie z rownowagi.

W czwartek ide wieczorem na konferencje w Domu Rodzielstwa o porodzie naturalnym i tym, jak przygotowac sie do bolu. Prowadzi ja polozna, ktora przez wiele lat pracowala w tej mojej wymarzonej porodowce. Mam tez nadzieje, ze spotkam jakies fajne przyszle mamy. Od marca wybieram sie tam tez na yoge ciazowa. Choc ja jestem z tych co wola intensywny wysilek - ale chyba tym bardziej musze sie nauczyc rozluzniac miesnie :)

http://www.suwaczki.com/tickers/3jgxol2az93dfhsy.png

Odnośnik do komentarza

Odnośnie odczuwania ruchów to ja na 80% jestem przekonana ze juz je wyczuwam. Pierwsze łaskotanie poczułam w walentynki (16 tydz.) i teraz powtarza się prawie codziennie, ale odczuwam je tylko jak się wsłucham w brzuch np. przed zaśnięciem lub oglądając tv. Jak coś robię innego to nie czuję. Dziś miałam wrażenie, że łaskotanie uaktywnilo się po czekoladzie. Teraz też coś mi babelkuje w brzuchu :)

Zapomniałam jeszcze napisać ze zaczęłam odczuwać większą energię, choc pospac nadal lubie ale nie jestem taka zdechla caly dzień no i strasznie mnie ciągnie na basen. W piątek mój M mnie zabrał i na jutro też mam obiecane :) jak sobie troszkę poplywalam to czułam się świetnie. Mam plan chodzić regularnie przynajmniej 2 razy w tygodniu.

http://www.suwaczki.com/tickers/p19ucsqvbui4na7u.png

Odnośnik do komentarza

Kiwulek mnie rownież czeka przeprowadzka pod koniec marca.. zamieniam stolicę na mniejsze miasto. Mimo iz uwielbiam wawe i mam tu rodzine, przyjaciół za ktorymi bede tesknic to i tak sie cieszę:-) ale fakt pakowanie chciałabym mieć już za sobą.. nie wiem czy sie wyprowadzasz na stale ale być może nie cieszysz sie bo to zawsze koniec jakiegoś etapu i człowiek ma tysiące myśli, zastanawia sie nad tym co było i co bedzie. ale głowa do góry, przed Tobą nowy cudowny czas:) tylko nie nadwyrężaj się, lepiej zrobić coś wolniej czy nawet częściej krótkie przerwy.

Odnośnik do komentarza

Co do wyprowadzek to w niedziele nocowałam z mężem u moich rodziców. Chcieliśmy Oscary obejrzeć a ich akurat nie ma wiec była okazja. Jak rano w poniedziałek wróciliśmy do siebie, a mieszkamy jakieś 200 m od moich rodziców ;), to oboje westchnelismy ze dobrze być juz w domu. Tak sie przywiązaliśmy do naszego miejsca ze nie wyobrażamy sobie mieszkać gdzie indziej

http://www.suwaczki.com/tickers/va5bjqiv7pmeg86c.png

Odnośnik do komentarza

Powodzenia w przeprowadzkach dziewczyny! Wyobrazam sobie, ze w naszej kondycji to musi byc wyczerpujace. Chcac nie chcac pewnie podnosicie wiecej niz trzeba.
Za to fajnie jest juz w nowy domu moc sobie wszystko od nowa poukladac, pozbyc sie niepotrzebnie nagromadzonych bzdur.
Ja zawsze lubilam sie przeprowadzac, zmieniac miejsca, ale ostatnia przeprowadzka mnie wykonczyla. I choc nadal marza mi sie podroze, to chyba przez nastepne 3-4 lata posiedze spokojnie.

http://www.suwaczki.com/tickers/3jgxol2az93dfhsy.png

Odnośnik do komentarza

Edmina wyprowadzam się na stałe do trójmiasta. Masz rację-wczoraj przesadziłam. A w głowie natłok myśli czy tam się odnajdę itp. Zostawiam tu masę znajomych, rodzinę, przyjaciół. A jak to mąż mówi to ja jestem społeczniak i najciężej mi będzie bez spotkań z przyjaciółmi :-( bo jak tu będę się pojawiać to głównie do rodzinki będę jeździć. A gdzie się wyprowadzasz jeśli mogę zapytać?

Odnośnik do komentarza

Kiwulek, plus bedziesz miala ten ze dzieki maluchowi bedziesz mogla latwiej nawiazywac kontakty :) Zawsze spotkasz kogos podczas spacerow, moze znajdziesz fajne zajecia w okolicy dla mam z malutkimi dziecmi?

Czytam teraz genialna ksiazke o ciazy, poloznej z Kanady Isabelle Brabant, niestety polska wersja chyba nie istnieje. Jest taka zupelnie nie skupiona na kwestiach medycznych tylko na przezywaniu ciazy, emocjach - stawia poczucie bezpieczenstwa na rowni z potrzeba spozywania pozywienia. Podkresla tez, ze od nikogo tak jak od kobiet w ciazy spoleczenstwo nie wymaga bycia idealem - mamy byc zadbane, usmiechniete, myslec O dziecku, jesc DLA dziecka, kobieta ktora zapali na ulicy papierosa spotka sie z publiczna krytyka choc nikt nie wie, czy np to nie jest ten jeden papieros na ktory pozwala sobie dziennie choc wczesniej palila dwie paczki... I przede wszystkim jej meza za palenie nikt nie skrytykuje.
Brabant wychodzi z zalozenia, ze to jest okres w ktorym mamy myslec o sobie, czuc sie dobrze w swoim ciele, do czego konieczny jest ruch. jesc to na co mamy ochote, spedzac czas przyjemnie kiedy tylko sie da, dbac o odpowiednia doze czulosci przytulac sie bez przerwy do meza, starszych dzieci, przyjaciol.
Ksiazka przy tym wydana jest na poczatku lat 90tych i pelna zdjec dzis wydajacych sie kompletnie niemodnymi - sa na nich prawdziwe pary, np na lozku z niepasujaca do siebie posciela lezy kobieta w zwyklych bawelnianych majtkach i przytulony do jej brzucha szczerze usmiechniety facet... Albo naga kobieta z wielkim brzuchem lezaca w wannie - tez tryska radoscia. Zero photoshopa, radosny balagan - bardzo mi sie klimat tej ksiazki podoba :)

http://www.suwaczki.com/tickers/3jgxol2az93dfhsy.png

Odnośnik do komentarza

Mistra niestety nie przeprowadzam się do swojego mieszkania a do teściów. Bo " nasze " jeszcze nie jest nasze. Gdyby nie siostra to nic bym nie zrobiła. I tak te najcięższe rzeczy to ona dźwigała, ja te lżejsze. Ale fakt-pakowanie wykańcza. Ajć....i te wahania nastrojów. Do rodziców chciałam jechać a tam zapalenie płuc, oskrzeli panuje i tyle z moich planów.

Odnośnik do komentarza

Ja mam wesele znajomych w kwietniu na które idziemy i myślimy nad naszym ślubem (kwiecień/maj) ale cywilnym bo kościelny z dużym brzuchem odpada. W maju komunia siostrzeńca ( ile teraz daje się na komunie???) I w lipcu wesele przyjaciółki.

Co do ruchów maleństwa to czułam je wyraźnie 15.02 i 18 a teraz się martwię bo ich noe czuję i nie wiem czy wszystko jest ok :( 11.03 mam usg więc się dowiem czy maleństwo jest zdrowe i jaką ma płeć.

http://www.suwaczki.com/tickers/c55fskjoc93in5pc.png

Odnośnik do komentarza

A dogadujesz sie z tesciami Kiwulek? Dlugo u nich bedziecie?
Przyznam, ze w zyciu bym sie na cos takiego nie odwazyla, choc bardzo moich tesciow lubie, po prostu mam zbyt duza potrzebe niezaleznosci. Balabym sie ze to zepsuje nasze stosunki, bo nie da sie komus w 100% podpasowac. Podziwiam Cie :)

Jestem ciekawa waszej opinii w sprawie magnezu - to jedyny suplement ktory biore na stale, od roku, codziennie, po tym jak zlapalam zlosliwego wirusa ktorego podobno magnezem trzeba bombardowac. W zeszlym roku robilam nawet kuracje chlorkiem magnezu, takie ze pije sie litr w ciagu jednego dnia, bardzo mi to pomagalo. Od kiedy jestem w ciazy to ograniczam sie do zwyklej dawki i od czasu do czasu kapieli w nigari, ktora podobno daje dobre efekty. le od ponad tygodnia mruga mi oko, dziewczyna w aptece powiedziala, ze to na pewno niedobor, ale ze musze sprawdzic analiza krwi, bo nie nalezy brac magnezu za duzo.
Zastanawiam sie, czy moj organizm mogl sie przyzwyczaic do wysokiej dawki a po postu teraz ma wieksze potrzeby? Czy moze nadal magnez sluzy mi glownie do walki z wirusem... Dziwne!

http://www.suwaczki.com/tickers/3jgxol2az93dfhsy.png

Odnośnik do komentarza

witam!
melduję się po wizycie u ginekologa, maluszek ma już 12 cm i waży 200 g! Płci nie udało się ustalić, natomiast lekarz mnie zaskoczył bo powiedział, że dobrze nie widzi, ale póki co to raczej się skłania, że będzie dziewczynka! Jesteśmy w szoku bo caly czas jakoś myślimy o synku ;-)
Ale jak córeczka to tez będzie wspaniale :) Moze za miesiąc uda się ustalić cos bardziej pewnego.
Niestety lekarz spojrzał jeszcze raz na moje wyniki glukozy i z cukrem na czczo 93 wysłał mnie do diabetologa :( bo to trochę za wysoko. A więc zacznie się dieta i kłucie w palce :/

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wli09kiovyujc1.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...