Skocz do zawartości
Forum

Lipcowe 2015! :)


bella09

Rekomendowane odpowiedzi

I ja dołączam się do życzeń: sto lat dla Hani i Franka :)

Nasz weekend jakiś średni. Wczoraj pokłóciliśmy się z M, wkurzył mnie i mu nagadałam trochę za dużo i niepotrzebnie. Przeprosiłam go, ale nie bardzo był skory do rozmów, a i ja nie miałam ochoty kajać się i przepraszać niewiadomo ile razy. Takim to sposobem dopiero godzinę temu zaczęliśmy normalnie gadać, bo już ta cisza nas zmęczyla :P.

http://www.suwaczki.com/tickers/ojxe20mme8xnfduo.png

https://www.suwaczki.com/tickers/010igzu3unfednv7.png

Odnośnik do komentarza

Dziękujemy ciotki za życzenia i sto lat dla Franka ;) my ostatnie lipcowe dzieciaki ;)

U nas impreza udana choć po obiedzie musieliśmy się ewakuować do domu, bo burza nadciagnela i tak lało ze masakra także zdjęć nie mam z podwórka a szkoda bo było fajnie ozdobione.
Ogólnie to zdjęć mało co mam muszę od gości pozgrywac bo ja w biegu byłam.

Hania mało co dziś spala i teraz mi pada przy cycku a ja kończę dzień z wielkim żalem do M (także K_H łącze się w bólu ) taką wielką kłótnię mieliśmy o pierdole, on pijany, ja trzezwa i kuzwa tak wyszło. Jeszcze moja siostra to słyszała, ech. Czekam na przeprosiny, bez tego foch na maksa będzie.
i jeszcze dostałam okres równo 28 dni szok chyba 3 raz w swoim życiu.

http://www.suwaczki.com/tickers/relgdf9hsqsl0n6p.png
http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlj44jbggezgg8.png

Odnośnik do komentarza

Dobry wieczór,
Sto lat dla ostatniej lipcowej pary dzieciątek. Tak sobie pomyślałam, że ja w tamtym okresie rok temu byłam kompletnie odleciana i miałam ciężki czas przy moim 1,5 miesięcznym wcześniaku... Umknęły mi forumowe porody, na kilka miesięcy i forum... potem zaczęłam czytać i pisać z częstotliwością raz na kilka tygodni a w ciąży bywałam tu czasem codziennie... no ale wtedy miałam tyle czasu, a tu jak któraś napisała zaraz powrót do pracy.

My spędziliśmy niedzielę samotnie z Olkiem, w sobotę było przedwyjazdowe ogarnianie a dziś o 9 odprowadziliśmy M. na pociąg. M. narzekał, że ta praca coraz mniej dla niego przez te wyjazdy (chociaż jakiś czas temu dostał awans i przeniesienie do zespołu gdzie wyjazdy nie są tak często jak w poprzednim i są na krócej). Trochę boli mnie, że jego praca nie dość, że w tygodniu zabiera nam po 12 godzin z dojazdami dobowo (o ile nie ma nadgodzin) to jeszcze odpada nam ileś wspólnych weekendów w roku (wraca w niedzielę za 2 tygodnie). Szczerze, jeszcze nie myślałam jak ja to ogarnę po powrocie do pracy a jego nie będzie. Chociaż przyznam się Wam, ze nauczyłam się też czerpać z wyjazdów męża- mam wtedy wieczorami czas dla siebie- na książkę, artykuły czy zwykłe czynności pielęgnacyjne. Z drugiej strony są sprawy które trzeba odłożyć do jego powrotu i potem jest takie nadrabianie. No i dziś przez to niedzielne siedzenie samemu stwierdziłam, że poza mężem nie mam się do kogo odezwać- mama i teściowa potrafią po godzinie kontaktu irytować (każda na swój sposób), z rodziną raczej grzecznościowo rozmawiam a koleżanki to ostatnio miałam w czasie studiów, zresztą dziecko też zweryfikowało moje znajomości i przyjaźnie.

A w sobotę jeszcze M. pojechał pożegnać się z rodziną. No i dowiedziałam się dlaczego siostra M. ciągle coś gada na dziewczynę jego najmłodszego brata- bo brat M. wyprowadza się do niej i bedą razem mieszkać (u M. w domu nie ma wogóle tego tematu dowiedziałam się chyba jako ostatnia ;))... no coż- jak M. zamieszkał ze mną była niemal żałoba narodowa... Wogóle z rodziną męża ciężko mi się rozmawia a w sobotę tak się zirytowałam, że zostawiłam męża z małym w kuchni i wyszłam do pokoju pić herbatę. Otóż, wpadając tam miałam na sobie nową sukienkę którą ubrałam na wyjście zaraz po tym jak Olek umazał moje poprzednie ubranie jedzeniem. Bedąc tam od progu przywitała mnie niezadowolona siostra M. tekstem "no to sobie posprzątałam" a później z mamą swoją wymieniły się uśmiechami (generalnie je od zawsze wkurza jak one są po domowemu ubrane a ktoś przychodzi "zrobiony" i myślę, że o to chodziło). Podłoga była delikatnie mówiąc niezbyt czysta (moje poczucie czystości a rodziny M. to dwie różne bajki) ale luz Olek dostał zabawki na ziemi więc musiałam tam z nim usiąść, M. poszedł do kolegi zanieść zaświadczenie o możliwości bycia chrzestnym a mi nikt nawet nie zaproponował herbaty. Olek miał dostać od babci kotleta... wrócił M. i w kuchni okazało się, że "nie ma czystych widelców, może jeść reką"- gdzie przy ostatnim jedzeniu ręką w tamtym domu moja czarna spódnica wiadomo w jakim była stanie skoro dziecko je na kolanach a teściowa raczyła mnie tekstami o czasach wygody które się kończyły... no to się wkurzyłam, wzięłam herbatę, dziecko dałam M. i wyszłam..., M. go nakarmił (mały nie bardzo chciał jeść) więc szybko przyszedł za mną, na co siostra i mama M. przybiegły niemal za nim niosąc mu kawę... :D Dziewczyny, gdyby to nie dotyczyło mnie tylko oglądałabym to na filmie poprostu śmiałabym się w tamtym momencie w głos. No to sobie popisałam... dobrej nocy życzę.

http://www.suwaczki.com/tickers/gyxwhdge6o0nafep.png

Odnośnik do komentarza

Sto lat dla Hani i Franka! :)

Dziękuję za życzenia powrotu do zdrowia dla Kuby, już jest lepiej, antybiotyk mieliśmy brać do pn włącznie, ale dostał wysypki i w pt na kontroli lekarka kazała odstawić jeśli się rozprzestrzeni (wtedy była tylko na twarzy), wczoraj wieczorem pojawiła się na całym ciele wiec dzisiaj juz nie dostał antybiotyku i wysypka prawie znikła... Kropimy jeszcze do ucha, chyba się już przyzwyczaił bovjuz tak się nie wyrywa, a podawanie antybiotyku to był istny cyrk... Jakbym jeszcze kiedyś narzekała ze mi ciężko, że mnie wykańcza itp to kopnijcie mnie w d... Bo teraz było tysiąc razy gorzej... :p powoli wychodzimy na prostą myślę, chociaż zęby nadal dokuczają i bywa że wyje o byle co... Wogole mam wrażenie ze on jakiś ciężki okres przechodzi, tak czytam ze u was same postępy rozwojowe, cieszycie się z bycia mama, a mnie się wydaje ze jest coraz to gorzej, Kuba jest strasznie nerwowy i nie słucha się innych, wszystko chce płaczem wymusić, nie zaczeka ani minuty spokojnie jeśli czegoś chce tylko od razu ryk, pisk... Nie wiem, ja mam wrażenie ze mi ktoś zamienił dziecko... Może to jakiś skok... Chodzenia nadal brak :/ plecy mi odpadają... Mam w sierpniu wizytę w centrum rehabilitacji i dostane może jakieś zabiegi na kręgosłup, oby pomogły... My roczek za tydzień robimy o ile nic znowu nie wyskoczy...

Dobrej nocki.

http://suwaczki.maluchy.pl/li-71311.png

Odnośnik do komentarza

Heja. Jestem w drodze do pracy. Znowu. 2 tyg zlecialy. Tak chcialam wrocic do pracy..a teraz chcialabym posiedziec z dzieckiem.
Sto lat dla Frania bo przegapilam.
Mam nadzieje, ze sie wszystkie pogodzicie ze swoimi M.
caiyah rzeczywiscie dziwna rodzina. Ja bym nie kazala gosciom siadac na podlodze chyba ze sami by chcieli. Generalnie cyrk tam masz. No i z tymi wyjazdami M tez nieciekawie..
kitkat to nie jest tak ze Olek jest super grzeczny. Generalnie jak mu sie nudzi to sie wiesza na mnie, marudzi, wymusza placzem. Ale to zrozumiale dla mnie. Dziecko samo sie soba nie zajmie na dluzej. Dlatego jak siedzialam w domu to staralam sie organizowac mu czas na tyle na ile moglam. 2razy plac zabaw + wizyta u sasiada mlodszego o miesiac. Na drzemke wracalismy do domu. Ale ja mieszkam w malym miasteczku. Na wsi wiem ze bylby z tym problem bo albo brak placu zabaw albo daleko. A poza tym sam plac zabaw to nuda. Musza byc dzieci ;P.
Trzymajcie kciuki bo mlody dzis na 8 godz do zlobka idzie. Zobaczymy co to bedzie...
Milego dnia dziewczyny

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09hdgeywb1h2o0.png

Odnośnik do komentarza

U nas tez dziś pierwszy raz w żłobku. Dziś na 1,5 godz. K_H Olek to dzielny chłopak i sobie doskonale poradzi.

Z rana mieliśmy wielką BIEDĘ. Maksym strasznie płakał i zawodzil. Chciał po domu jeździć swoim rowerkiem. A ja nie pozwoliłam. Nie ma miejsca na takie zabawy. Chyba musze wynieść do wózkowni bo inaczej spokoju nie będzie.

http://www.suwaczki.com/tickers/qdkkjw4z7rnaggcp.png

Odnośnik do komentarza
Gość Nataliakrk

Cześć!
Dawno nie pisałam, wczoraj nadrobilam czytanie a dzisiaj pisze.
My dzisiaj wracamy do Krakowa, śdm skończone więc można wrcacac, a za tydzień do pracy idę, brrrr.... Już spać nie mogę z nerwów. Nowa praca, surowa szefowa która nie lubi kobiet i wydaje mi się że zapomniałam niemal całą wiedzę ze studiów a czasu na naukę nie ma. Szczerze mówiąc mam ochotę się pouczyć.
anwa k_h dajcie znać jak poszlo w żłobku. Do nas jutro przychodzi pierwszy raz niania, znaleziona przez Internet ale mam nadzieję że bedzie ok.
caiyah z rodziną najlepiej na zdjęciu się wychodzi, niestety często się to sprawdza.

Sto lat dla naszych ostatnich roczników!

Mam problem z Antkiem, kategorycznie odmawia przyjmowania jakiegokolwiek posiłku ode mnie. Je jedynie jak go M karmi, a jest w domu tylko wieczorami, w niedzielę i niektóre soboty. Jak ja próbuję karmić Antka jest płacz, wycie, ucieka z krzesełka, bije głowa o oparcie, itd. Jak przychodzi M to otwiera ładnie buzię. W piątek Antek nic nie jadł od rana do 19, do czasu jak wrócił M z pracy. Boję się co będzie z karmieniem przez nianię.
Ahhh te nasze dzieciaki...
Miłego dnia wszystkim!

Odnośnik do komentarza

witajcie Mamusie,

Znowu nas troszkę nie było. Niby próbowałam kilka razy się odezwać ale coś mi forum nie działa jak trzeba.
W każdym razie spóźnione życzonka dla wszystkich dzieciaczków, niech nam zdrowo rosną te nasze pociechy.
U nas impreza była 10 lipca. Troszkę pracy i stresu było bo robiliśmy urodzinki łączone w domu dla 20 osób+. Na 10.30 kościół, obiad no i skończyło się na tym że z ostatnimi gośćmi oglądaliśmy finał euro...tak więc mały maraton:-) Na szczęście wszystko fajnie wyszło, pogoda dopisała a dzieciaczki były wniebowzięte:-)

Jesteśmy dalej na cycusiu choć ciągle coś testujemy. Po roczku przestałam karmić małego w ciągu dnia. Od jakiś dwóch tygodni zmodyfikowałam i pije raz w ciągu dnia ok 15-16 a na wieczór kaszkę i usypiany jest w wózku. Spał po kaszce do 1 więc postanowiłam trzymać się tego choć ostatnie kilka nocy znów pobudka juz ok 22-23.

Trzymam kciuki za wszystkie mamusie wracające do pracy i za maluszki rozpoczynające przygodę ze żłobkiem.

http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvi09ks7sqr0nj.png
http://www.suwaczki.com/tickers/km5s8ribhf90nd6k.png

Odnośnik do komentarza

Hej, my dziś po weekendzie odpoczywamy. Przybijam piątkę tym które pokłóciły się z M ja też ze swoim się posprzeczałam wczoraj chyba coś w powietrzu wisiało ale już jest zgoda:)
Sto lat dla naszych ostatnich roczniaków Hani i Frania!
Odnośnie szczepionek ha też jestem raczej zwolenniczką szczepień chociaż mimo to zawsze jakieś obawy mam przy szczepieniu ale na szczęście moje dzieci dobrze to znoszą. W piątek Julcia była szczepiona właśnie na odrę świnkę różyczkę i bardzo dobrze zniosła szczepienie nawet wiele nie płakała i w domu nie gorączkowała zachowywała się normalnie jak zwykle jakby wcale nie była szczepiona. My szczepimy tymi refundowanymi z dodatkowych to tylko na pneumokoki szczepiłam dzieci bo oboje są wcześniakami i miały to refundowane i zalecane. Poza tymi na nic więcej jak na razie nie szczepiłam.
Też się zgadzam z tym że macierzyństwo teraz jest fajniejsze. Dzieci są coraz mądrzejsze i pokazują czego potrzebują:)
K_H i Anwa trzymam kciuki żeby maluchy polubiły żłobek.
Caiyah dziwna rodzina M zwłaszcza jego siostra z tymi tekstami. Współczuję że musisz z nimi denerwować się dobrze że nie mieszkacie razem. Rozumiem Cię że nie masz się do kogo odezwać jak nie ma M mój też ostatnio w delegacjach i tylko niedzielę spędzamy razem przy czym on zwykle zmęczony po całym tygodniu i większość dnia przeleżałby w łóżku. Moja najlepsza przyjaciółka w ubiegłym tygodniu przeprowadziła się do miasta obok bo mieli ciągłe konflikty z jej mamą więc dłużej nie wytrzymali tylko wynajęli mieszkanie i się wynieśli. Rozumiem ich decyzję i sama bym tak zrobiła na ich miejscu ale trochę mi szkoda że nie będę miała już sąsiadki do której mogłam pójść z dzieciakami na kawę czy ona do mnie akurat ma synów w podobnym wieku co moje dzieci. No ale cóż zostaje co jakiś czas spakować dzieci do auta i pojechać z wizytą ( już nie sąsiedzką).
Karolina fajnie Wam że macie morze na co dzień dostępne. Zazdroszczę :)
Irysek super że roczek Hani udany szkoda tylko że z M się pokłóciliście. Oby szybko przeprosił.
Kitkat i Szczesliwylipiec zdrowia dla maluszków i rodziny oby szybko przeszły te choroby.
Oliwcia i poziomkowa gratulacje pierwszych kroków. U nas wciąż nic chociaż ostatnio opanowała wspinanie się żeby dostać coś wyżej i schody też już nie są przeszkodą a i coraz wiecej zaczęła mówić doszły nowe słowa np. Jak wołam z drugiego pokoju " Julcia gdzie jesteś" a ona mówi " idę" i przychodzi do mnie:)
Życzę kolejnych sukcesów w odstawianiu maluchów od cyca i powodzenia tym które wracają do pracy. Miłego popołudnia wszystkim:)

http://suwaczki.maluchy.pl/li-71535.png
http://suwaczki.maluchy.pl/li-71536.png

Odnośnik do komentarza

Najlepsze życzenia dla Hani i Franka:-)

K_H Anwa jak po pierwszym dniu w żłobku ?

Caiyah wspólczuje, co za rodzina

Dzieci i M coraz lepiej na szczęście bo mnie wykończyli:(
Kubusiowi chyba zęby dokuczają, gryzie mnie strasznie, w nocy płakał i tylko u mnie na rękach było mu dobrze.
Chodzę przygnębiona, dopiero w Pl zdążyłam pobyć z babcią zanim odeszła a teraz mocno zachorował mi dziadek:-(
Jak życie szybko przemija....

Odnośnik do komentarza

Czyli jednak coś było w powietrzu skoro takie hurtowe kłótnie z naszymi facetami :D.
Dziewczyny, moje dziecko wyrwało dziś futrynę, nie żartuję. Pociągnęła za nią, a ta się odkleiła,... Ma-sa-kra. Krótkie oględziny pokazały, że niestety była tylko przyklejona, widocznie kiepskim klejem. Nie mogę doczekać się przeprowadzki do naszego mieszkania, mam nadzieję, że tam takich fuszerek nie będzie :).
caiyah, ja też nie bardzo mam do kogo się odzywać jak nie do męża. Moje koleżanki, z którymi mam najlepszy kontakt mieszkają daleko, więc tylko wirtualnie się komunikujemy, a z tymi, które mam na miejscu jakoś po urodzeniu Oli kontakt osłabł. Rodzina Twojego M rzeczywiście jakaś dziwna... Tekst, że nie ma czystego widelca rozwalił mnie na łopatki - rozumiem że zlewu, płynu do naczyń i wody też nie było :P. Co do czystości to moja teściowa ma idealny porządek, czego jej zazdroszczę (aczkolwiek mieszka sama na 30m, więc wiadomo, że trochę łatwiej o to zadbać), ale po ostatniej wizycie u teścia Ola miała czarne kolana i stopy :D, także tam mają ciekawie :D.
kitkat, fajnie, że Kuba wraca do zdrowia. Co do jego zachowania to myślę, że może być i jakiś skok, bo Ola też go chyba niedawno przechodziła i powiem szczerze ciężko mi było zachować cierpliwość momentami. I tu się mamy tak samo jak K_H: w chwilach nudy jest ryk. Jak chcę np pozmywać naczynia a ona nie wie co ma ze soba zrobić to ciągnie mnie za nogę i zaczyna marudzić/płakać, żebym się z nią pobawiła. Ogólnie jak coś idzie nie po jej myśli (np. nie pozwolę jej wejść do wc, zabiorę pilota do tv albo coś podobnego) reaguje bardzo nerwowo, piszczy, macha rękami, ale myślę jednak, że zachowanie się poprawiło - obym nie napisała tego w złym momencie.
Nataliakrk, hmm ciekawe zachowanie Twojego dziecka. Moja też czasem buntuje się przy jedzeniu, niekiedy mówienie wierszyków albo śpiewanie piosenek pomaga i wtedy je ładnie. Może spróbuj ;)
sadeo, miło Cię widziec po tak długiej przerwie :)
Avel, słodkie to "idę", fajnie, że Julka tak ładnie się komunikuje :)
SzczesliwyLipiec, bardzo współczuję sytuacji z dziadkiem, mam nadzieję, że wydobrzeje
Życzę powodznia w aklimatyzacji dla pierwszych żłobkowiczów :)

http://www.suwaczki.com/tickers/ojxe20mme8xnfduo.png

https://www.suwaczki.com/tickers/010igzu3unfednv7.png

Odnośnik do komentarza

Sadeo fajnie ze napisałaś. Nie znikaj więcej na tak długo.

U mnie tez w weekend było spięcie z M.

W żłobku maksym dziś 1,5godz był. Pol godz ja byłam jeszcze i wtedy szalał i bawił się zabawkami. Jak poszłam to został zaprowadzony do innych dzieci i się ich przestraszył. Póki dziecko za blisko nie pochodziło to było ok. Rozplakal się na koniec podczas zmiany pieluchy. Jutro idzie na 2 godziny. Zobaczymy jak będzie.

K_H daj znać jak u was.

Przyłączam się do tych które nie mają do kogo się odezwać. Mam jedba koleżankę tu w warszawie, ale mieszka po drugiej stronie miasta.

http://www.suwaczki.com/tickers/qdkkjw4z7rnaggcp.png

Odnośnik do komentarza

Cichy dzień dziś za mną zobaczymy ile jeszcze ;/ jeszcze nie otworzyłem kopert dla Hani? Balony i prezenty przypominają mi to że miał być cudowny dzień a tak źle mi się kojarzy jeszcze dziś chce mi się płakać echhhhh
Krzykacz gdzie byliście? Nie boisz się infekcji u Zosi jak ją tak nago puszczasz po plaży?

http://www.suwaczki.com/tickers/relgdf9hsqsl0n6p.png
http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlj44jbggezgg8.png

Odnośnik do komentarza
Gość Nataliakrk

Witam. Jesteśmy po kilku godzinach z nianią. Mam mieszane uczucia. Dziewczyna miła, spokojna, tylko że jakby nie interesuje się Antkiem. Tłumaczę sobie ze wiele jej pokazywalam co i gdzie jest w mieszkaniu i wlasciwie nie było czasu bawić się z Antkiem i to było takie techniczne spotkanie. Dobra rzeczą jest to że Antek nie płakał, sam do niej podchodził, robił kuku.
Oj zobaczymy jutro, mamy iść na spacer i ma być przy obiedzie.
Trudne dni przed nami. Obcej osobie powierzamy nasze dziecko, nasz największy skarb.... Bedzie mi ciężko...

Wszystkim pokloconym że swoimi mężczyznami życzę słodkiego godzenia się.

Odnośnik do komentarza

Hej, ale super było dziś obudzić się i zobaczyć wreszcie ładną pogodę- od dwóch dni ciągle uciekaliśmy przed deszczem i nie można było normalnie się pobawić a dziś poszliśmy nad zalew do którego mamy 5 min drogi.

Za nami dwie noce bez taty, dziś Olek wylądował u mnie w łóżku i tym sposobem w miarę się wyspałam ;) Wczoraj zrobiłam sobie dzień prasowania (chyba z nudów bo ja bardzo rzadko prasuję, chyba że muszę coś uprasować na wyjście), teściowa która miała mi przyjść pomóc przyszła... po 18 gdzie o 20 już usypiałam dziecko bo wczoraj nam się rozkład mocno do przodu przesunął.

Anwa, KH i ja przeżywam z Wami żłobek, moje dziecko się nie nadaje- czuję to jako matka- do takiej instytucji przynajmniej na ten moment- mam nadzieję, że Wasze Skarby nawet jeśli bedą początkowo przeżywały szybko się przyzwyczają.
Nataliakrk daj niani czas, na pewno złapią z Antkiem wspólny język.
sadeo fajnie, że dajesz znać, nasze najlepsze życzenia urodzinowe.
avel90 ja ze swoimi przyjaciółkami ze względu na odległość spotykam się raz do roku albo i rzadziej...Szczęśliwylipiec bądź dobrej myśli, dziadek pewnie osłabł po pożegnaniu babci
poziomkowa no rodzina mojego M. jest bardzo specyficzna- chyba kiedyś to pisałam ale mogę powtórzyć, że nasz ślub był w pewnym momencie z mojej strony pod znakiem zapytania właśnie ze względu na jego rodzinę no ale zdecydowałam, że skoro to jest miłość to nie mogę jego karać za to że z jego rodziną kiepsko się dogadujemy, widzę, ze dziewczyna jego najmłodszego brata przechodzi teraz tę samą drogę.
kitkatu nas jest to samo co opisuje poziomkowa z zachowaniem- Olek miewa lepsze i gorsze dni gdzie jest mega marudą i psychicznie potrafi mnie wykończyć.
irysek oby jutro już było lepiej

http://www.suwaczki.com/tickers/gyxwhdge6o0nafep.png

Odnośnik do komentarza

Jejjjj dziękujemy za pamięć i życzenia!

Impreza roczkowa za nami i wszystko super się udało:)

Pytałyście mnie jak rezygnowaliśmy z nocnego karmienia. Odbywało się to tak, że co kilka dni zmiejszaliśmy ilość mleka o 30 ml aż zeszliśmy do zera. Niestety w czasie urlopu dopadł nas atak ząbkowania i powróciliśmy do jednego karmienia, bo w dzień młody nie chciał jeść. Ale to i tak lepiej niż wcześniej, bo były dwa.

Ogólnie nie wiem które zęby mu idą, ale znosi to bardzo źle szczególnie w nocy... Więc nieprzespane noce powróciły;/;/;/ Poza tym od kilku dni ma coś takiego, że koło 4:30 się budzi i drze jak opętany a żadne próby uspokojenia nie działają w wręcz wzmagają histerię;/ więc czekam aż sam się lekko uspokoi i potem głaszczę aż zaśnie. Dziwne to takie.

Mieliśmy dziś szczepienie i pytałam pediatrę o to nocne karmienie i mówi, żeby mu zostawić na ten trudny okres... ehhh

Anwa, K_H dzielne te Wasze chłopaki w żłobku!

Ja wracam do pracy za 2 tyg a Franek do żłobka od września. AAAAAAAaaaaa będzie jazda bez trzymanki...

Ostatnio mam mniej czasu, ale czytam Was na bieżąco i na pewno nie zamierzam opuścić forum!!!!

Pozdrawiam mamusie i dzieciaczki!

http://www.suwaczki.com/tickers/qb3cj44jtq7ddk90.png

Odnośnik do komentarza

Uff to dobrze że żłobek nie taki straszny.
Marzą mi się mazury nigdy tam nie byłam ;)

My dziś bylismy u mojej mamy bo M w pracy chyba sobie przemyślał parę spraw i wieczorem będziemy je omawiać ;)
W piątek lub sobotę jedziemy na wieś na 18tke chrzestnej Hani i znów pakowanie ech

Co kupić na prezent ? Myślałam o jakiejś bransoletce itp.

http://www.suwaczki.com/tickers/relgdf9hsqsl0n6p.png
http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlj44jbggezgg8.png

Odnośnik do komentarza

Za nami całkiem spoko dzień było słonecznie i ciepło więc dużo bawiliśmy się na dworze. Dzieci śpią ja trochę się ogarnęłam i umyłam i oglądam TV kolejny samotny wieczór ehhh..
Odnośnie zębów wyszła nam dolna dwójka więc na razie suma to 5 zębów ale chyba lada dzień znów coś się pokaże bo gryzie strasznie cały czas ma ręce w buzi i potoki ślin się leją.
Krzykacz widać że z Zosi mała plażowiczka rośnie:)
Anwa Maksym na rowerku wygląda super.
OlaFasola fajnie że roczek Frania się udał i oby ząbki przestały tak mu dokuczać.
Nataliakrkmoże niania denerwowała się przy Tobie skoro to był jej pierwszy dzień zobaczysz jak będzie następnym razem. Rozumiem Twoje obawy bo to jak na razie obca osoba ale na pewno sobie poradzi i Antek ją polubi:)
K_H super że Olek tak dobrze sobie radzi w żłobku.

http://suwaczki.maluchy.pl/li-71535.png
http://suwaczki.maluchy.pl/li-71536.png

Odnośnik do komentarza

Avel Maksym dziękuje za miłe słowa. Zachwyt rowerkiem dalej trwa. Dziś zamiast zasypiać zlazl z łóżka i poszedł do reweru....

Cayah moje dziecko też średnio zlobkowe. Ale musi się przyzwyczaić i przystosować bo nie bardzo mamy alternatywę.
Dziś ładnie poszedł do "cioci", ale jak po niego wróciłam to płakał mocno. Się przewrócił i nie mogły go uspokoić. No i jeszcze zmieniały pieluche i to też się małemu nie spodobało. Do tego jeść nie chciał w zlobie. Ale jest też postęp. Dziś już nie bał się dzieci o ile nie zbliżały się zbytnio. Bawił się sam. Ale to dopiero drugi dzień. Będzie lepiej. Mamy cały sierpień na aklimatyzacje :)
K_H super ze Olek lubi Żłobek.

Natalia daj szansę niani. Wierzę że okaże się dobrą opiekunką.

Irysek miłego godzenia się z M.

Olafasola kto z Franiem zostaje jak wrócisz do pracy?

A opowiem wam sytuacje śmieszna. Jechalam z Młodym do sklepu. Nie nałożyłam do wózka butów tylko skarpety, bo gorąco. A że słonko swiecilo to opuściłam nisko budkę wózka i nie widziałam syna. Wchodzę do sklepu patrze, a on ma gole stopy... wyrzucił po drodze skarpety a ja nie zauważyłam kiedy. Wracałam tą samą drogą żeby znalesc :D pozniej w piaskownicy zaczepila mnie dziewczynka ok 6-7 lat i mówi że widziała po drodze skarpetki i czy to nie nasze :D niezłą mamy z Maksymem reputację na osiedlu skoro zgubione skarpetki są od razu do nas przypisane.

http://www.suwaczki.com/tickers/qdkkjw4z7rnaggcp.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...