Skocz do zawartości
Forum

Lipcowe 2015! :)


bella09

Rekomendowane odpowiedzi

Hej dziewczyny.
Dziekuje za wsparcie i za to ze jesteście :)
Jutro mam spotkanie z lekarzem, moze dowiem sie czegoś więcej a może miło mnie zaskoczy ( chciałabym usłyszeć ze synek zdrowy i do domu).
Kubuś daje mi w nocy popalić, potrafi co godzinę dwie budzić sie na cycka. Wczesniej budził sie 3 razy a teraz nie wiem co się dzieje.
U mnie pokarm czuję jak napływa po zjedzeniu zwłaszcza obiadu.
Dalej staram sie żeby załapał butelkę i smoczka ale nie chce ;(

Avel90 moja córeczka też zazdrosna o Kubusia;( Dzisiaj spała ze mną w szpitalu i jak tylko brałam synka do karmienia to czy ją kocham( a mowię jej to codziennie). Drugie pytanie np. ile on z nami bedzie. W domu mąż pomału traci cierpliwość bo nie chce się ubierać, o byle co płacze, nie chce jeść:((( ciężko jej się przyzwyczaić. Ale bardzo chętnie mi pomaga przebierać swojego braciszka, pieluszkę znienić, czesze mu włoski i śpiewa piosenki:) Trzeba chyba czasu a bedzie dobrze.

Odnośnik do komentarza

szczęśliwylipiec trzymam kciuki abyś szybko wróciła z synkiem do domu ::-)
[mamaalka walcz o kp. Ja też swoje przeszłam i karmie, piłam Felmatiker i lactosan, dużo kawy zboźowej z mlekiem i pozytywne nastawienie :-) położna mówiła że karmienie piersią siedzi w glowie. Też w chwilach zwatpilam dawałam mm, ale musisz sama z sobą wygrać i odłożyć mm. Pamiętaj ze jak będzie głodny z pewnością usłyszysz. Mój syn zawsze wieczorem płacze, doszłam do wniosku że jest marudny po całym dniu i to nie z głodu

Byliśmy na spacerku :-) teraz karmienie, ostatnio mam wrażenie że dzień świra naokrągło.. Dzień zlewa się w kolejny dzień, dziś 17 sierpień.. Kurcze jak ten czas leci..wakacje pod znakiem kup, karmienia, noszenia i tak już zawsze.. Mam nadzieję że z czasem zacznę rozróźniac dzień od nocy.

http://www.suwaczki.com/tickers/2r8rtgf69j11oaaj.png

Odnośnik do komentarza

pisze po raz trzeci bo co chwila intenet mi sie rozlacza i wszystko znika:///

moj maly dzisiaj znowu szaleje przy cycku. chwile possie a potem jakby szału dostał ze mu nie leci czy za mało, za wolno nie wiem juz sama:/ dzisiaj nawet nie chcial do spania pocycac:( a butle szarpie tzn. pije zachlannie...jestem zalamana czuje sie odrzucona przez wlasne dziecko:((( boje sie ze moje kp dobiega konca..co robic??:(((

http://suwaczki.maluchy.pl/li-71867.png

Odnośnik do komentarza

Moje kp juz jakiś czas temu dobiegło końca, ale paradoksalnie czuję ulgę, bo dla mnie była to droga przez mękę. A dla mojego dziecka chyba jeszcze większa, bo normalne karmienia bez ataku szału, wrzasku i prężnia się można policzyć na palcach jednej ręki.
Dziewczyny, Wasze maluchy lubią leżeć na brzuszku? Moja nienawidzi :(. Położna i lekarz mówili, zeby klasc 4 razy dziennie po 5 min, ale mała drze się jak opętana juz po minucie. Przez to bardzo kiepsko podnosi główkę leżąc na brzuchu, a chyba powinna to robić lepiej. Jak ja noszę na rękach w pozycji pionowej to głowę ma całkiem sztywno, a na brzuchu nie chce podnosić. Może macie jakieś super sposoby na zachęcenie dziecka do leżenia w taki sposób? :)
Ciesze się bo problemy brzuszkowe juz mamy w miarę opanowane. Przy kupie nie ma płaczu, właśnie chyba się robi, więc zmykam zmienić pieluche :)

http://www.suwaczki.com/tickers/ojxe20mme8xnfduo.png

https://www.suwaczki.com/tickers/010igzu3unfednv7.png

Odnośnik do komentarza

Katarzyna_Honorata, u nas problemem jest wszystko co zwiazane z ukladem pokarmowym. Raz jest to kupka (tak bylo ten nocy) a raz gazy ktore powoduja bolesne baki albo kolki albo ulewanie. Wydaje mi sie po obserwacji ze klucz tkwi w sposobie jedzenia malego. Je bardzo szybko, lapczywie i sie zapowietrza mimo stosowania roznych butelek antykolkowych i robienia czasem nie bez walki przerw na odbicia i probowania roznych ulozen podczas karmienia.

http://www.suwaczki.com/tickers/gyxwhdge6o0nafep.png

Odnośnik do komentarza

Poziomkowa moj lubi lezec na brzuszku jak ma odpowiedni humor. Wtedy ma taki czas ze i 15min sobie cwiczy. Dzis przekrecil sie nawet sam z brzuszka na plecy. Ale musi byc najedzony i dobrze wyodbijany co nie zawsze nam sie udaje. Spac za to na brzuchu nie lubi chyba ze moim. Moze sprobuj klasc mala na swoj brzuch? Zreszta sa dzieci ktore nie lubia byc na brzuchu i wcale przez to sie wolniej nie rozwijaja- nadrabiaja pozniej i wyrownuja z brzuszkowymi silaczami te wszystkie kroki milowe po ktorych pediatrzy oceniaja rozwoj. Ja sie dziwie ze moj mimo ze czasem lekko ulewa brzuszek lubi- chyba to dla niego jak masaz.

http://www.suwaczki.com/tickers/gyxwhdge6o0nafep.png

Odnośnik do komentarza

poziomkowa86 probowalas klasc mala na sobie? Ja tak robilam na początku jak moj tez nie bardzo chciał na brzuchu lezec ale na brzuszku na mamie to inna bajka. Bardzo często tak lezymy. Właśnie teraz tak zasypia moj maluszek.

Mielismy dzisiaj szczepienie i wazenie. W ciagu 7 tygodni mały przybral prawie 2 kg. Urodzil sie 3280, wychodzac ze szpitala wazyl 3150 a dzis 5270:-) w tatusia synek poszedl i tez bedzie taki duzy.

Bylam na kontroli u ginki. Rozbawila mnie bo jak weszlam to zapytala czy juz urodzilam i jaka plec? Nosz kur.. sama mi cc robila i juz zapomniala? Mam stan zapalny, wypisala globulki i kazala czekac ze wspolzyciem jeszcze 8 dni. M zawiedziony ja chyba tez. Tak dlugo czekamy ale poczekamy jeszcze troche, mus to mus.

https://www.suwaczki.com/tickers/zi13jqivl2cbe6kj.png
http://www.suwaczki.com/tickers/zem3i09kqbx4doex.png
http://www.suwaczki.com/tickers/dxomvcqg5939n8wl.png
http://www.suwaczki.com/tickers/km5scwa1zqlnck25.png

Odnośnik do komentarza

Często ja usypiam u siebie na piesiach/brzuchu, wtedy leży na brzuszku nawet chętnie, natomiast nie da się położyć na przewijaku czy w łóżeczku.
caiyah, u nas tez bywają problemy z ulewaniem (no i ogólnie brzuszkowe) i wszystko to, bo dziecko je łapczywie. Czasami mam dylematy czy robić przerwę na odbicie w trakcie jedzenia, bo wiadomo - wtedy mniejsza szansa, że uleje, ale znowu będzie histeryzowac i drzec się, a tym samym łykać powietrze, no i kolka i płacz przy bąkach gwarantowane. Na szczęście zdarza się, że je ładnie i problemy z głowy.
izabelap, pięknie Ci mały przybiera na wadze :). Moja Ola ważyła bardzo podobnie przy urodzeniu, może jutro się przejdę do przychodni na ważenie to skontroluje sprawę :)

http://www.suwaczki.com/tickers/ojxe20mme8xnfduo.png

https://www.suwaczki.com/tickers/010igzu3unfednv7.png

Odnośnik do komentarza

Odnośnie lezenia na brzuchu to moj Nikoś tez tego nie znosi. Kiedy go kładę to czasem udaje sie go utrzymać w tej pozycji na max 2 minuty. Ostatnio odkryłam, ze jak kładę go w lozeczku i siadam obok tak zeby widział moja twarz i włączam karuzelke, która lubi to wytrzymuje chwile dłużej. Wlasnie przeczytałam ten artykuł: http://mamaot.com/2012/03/25/tips-for-making-tummy-time-a-little-less-um-miserable/ i chyba bede tego próbować :) na razie ćwiczymy szyjke przez noszenie pionowo i lezenie na mnie :)

Dzisiaj skusiło mnie zwazenie sie z małym i wazy juz około 5,6kg! W przyszłym tyg idziemy na szczepienie to zważa go dokładniej :) ale bardzo szybko przybiera! Przy urodzeniu ważył 3720, a ma 6,5 tygodnia :)

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvzi09kuam09cr4.png
http://www.suwaczki.com/tickers/i81xegz274fclskt.png

Odnośnik do komentarza

Ehhh... Ostatnio mam mało czasu żeby coś napisać. Jestem skrajnie zmęczona psychicznie i fizycznie i nie wiem czy nie potrzebuje specjalisty bo póki co macierzyństwo mnie załamuje i kompletnie nie cieszy. Maly jest bardzo absorbujący i wciąż ma problemy z brzuszkiem choć próbujemy wszystkiego. Wydziera się co wieczór praktycznie od 20 do nawet 2 z małymi przerwami. Do tej pory dali się jakoś zregenerować w dzień ale ostatnimi czasy i z tym jest problem bo i za dnia ciągle marudzi i płacze. Mam tego dość i tęsknie za dawnym spokojem
.. Musiałam się wyżalić:(

http://www.suwaczki.com/tickers/qb3cj44jtq7ddk90.png

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny☺
Tez polecam najpierw na brzuszku klasc na siebie malenstwo. Moj moglby tak ciagle jakbym pozwolila.
Wlasnie jestem w trakcie czytania francuskie dzieci nie grymasza i bardzo mi sie ksiazka podoba. Pewnie dlatego, ze potwierdza moj sposob myslenia o rodzicielstwie. Zobaczymy, czy faktycznie Maluszek bedzie mi ladnie przesypial nocki. Bo na razie budzi sie dwa razy i jest glodny, wiec karmie. A ze kolo 22 jest karmiony, to wychodzi, ze co 3 godziny pobudka. Tak 5 by bylo sipwr juz dla mnie☺u mnie dol juz minal i nawet jak maly ryczy albo walczy ze mna przy cycu nie dobija mnie to tylko pracujemy zeby bylo dobrze☺ milego dnia☺☺

http://www.suwaczki.com/tickers/1usa9vvj8fwgpbtd.png

Odnośnik do komentarza

OlaFasola rozumiem Cie doskonale. Tez przechodzilam/przechodze? kryzys macierzynski. Ruszyc sie z malym nigdzie nie moge bo nie wiem kiedy sie rozwyje. Kazde wspolne wyjscie laczy sie z moim stresem. Sa dni takie jak dzis gdzie od 5 z nim walcze- dochodzi 12 a ja jeszcze siedze w koszuli nocnej. Co przysnie to jest ryk i to nie z glodu, nie od pieluszki, nie od kupy(byla z pomoca) , nie z tesknoty- jest u mnie ciagle na rekach. Mi jak bylo zle to pomoglo wygadanie sie mezowi, wywalenie wszystkich zali no i wyjscie z domu (akurat byla okazja z weselem). Jesli tylko mozesz to postaraj sie poszukac odciazenia. Mi pomaga nawet jak maz pol godziny dziennie malego ponosi na rekach.

http://www.suwaczki.com/tickers/gyxwhdge6o0nafep.png

Odnośnik do komentarza

hmm mamasitka nie mam pojęcia, ja bym zadzwoniła do położnej

moja młoda urządziła mi pobudki o 2 i o 5 później o 8 i za każdym razem cyc i kupa.

olafasola a nie mówiłam, że najpierw chcemy jak najszybciej urodzić, a później co druga marzy żeby wsadzić dziecko z powrotem do brzucha ;P
ciężkie są początki, mi jest łatwiej bo już drugie dziecko ogarniam i młoda jest skrajnie różna od synka, w nocy super jest, za to teraz np karmiłam o 10,11 i 12, bo co zasypia to kupa ją budzi, a później już chce cyca ;P

http://www.suwaczki.com/tickers/relgdf9hsqsl0n6p.png
http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlj44jbggezgg8.png

Odnośnik do komentarza

olafasola ja też mam czasem dość
Dziś też płacze i płacze, sama nie wiem dlaczego, w końcu wisi przy piersi, jedyna okazja gdy nie płacze :-/
M wybiera się w delegacje na 3 dni, dwie noce i trzy dni sam na sam..niby dziecko to nie potwór ale jak płacze to opadają mi ręce. Już mam stracha, jestem mamą powinnam umieć zrozumieć dziecko, może nie mam tego instynktu :-(

http://www.suwaczki.com/tickers/2r8rtgf69j11oaaj.png

Odnośnik do komentarza

moj wczoraj nie spal caly dzie( na szczescie w nocy tak, wiec przespalam lacznie 7 godzin) a dzis spi po 15 min, juz mi brakuje sil, maz jak wroci z pracy to sie nim zajmie na chwile

normalnie przez caly dzien nie moge nic zrobic, bo co chwile sie budzi daje smoka za 10 min to samo , nosze , odkladam placz i tak od rana, juz nie mowiac ze ja wygladam jak potwor, nie mam kiedy sie soba porzadnie zajac, a za chwile kolejne karmienie ;/

http://www.suwaczki.com/tickers/gg64i09k6h3lw61h.png

Odnośnik do komentarza

Widzę że nie jestem sama. Muszę zacisnąć wiec zęby i dać radę. Mi mąż bardzo dużo pomaga i potrafi mnie uspokoić. Uspokajanie dziecka też mu lepiej wychodzi niż mi bo podejrzewam że Franek czuje mój stres wiec ciężko mu się przy mnie wyciszyć.
Caiyah mam dokladnie tak ty. Marze by wyjść w końcu z domu z wózkiem ale ciężko się wybrać tak żeby dziecko nie plakalo... I stres. Ale widzę że twoje jest dużo starsze dlatego jeszcze długa droga przede mną.
A dawałaś swojemu dziecku delicol?

http://www.suwaczki.com/tickers/qb3cj44jtq7ddk90.png

Odnośnik do komentarza

OlaFasola ja strasznie przeżywałam pierwsze około 4 tygodnie. Od tamtej pory z dnia na dzien jest coraz lepiej, choć jeszcze czasem zdarzy mi sie moment kiedy sie załamuję, ale to juz wynika chyba ze zmęczenia. Na początku byłam załamana po porodzie (bo miałam nagłą cesarkę a byłam bardzo anty i czułam jakbym wcale nie urodziła Nikosia). Było cieżko, codziennie marzyłam o tym zeby byc nadal w ciazy i zaczęłam zapominać ze bardzo pragnelam tego dziecka. Maz to juz nawet bal sie go ze mną zostawiać bo ciagle mówiłam ze nie daje rady i wolałam jak go nie było. Czułam sie okropnie przez te myśli ale autentycznie takie myśli miałam. Codziennie próbowałam sobie przypomnieć jak bardzo marzyłam zawsze o dziecku, jakie szczescie mnie spotkało ze go mam :) powiem Ci ze mi bardzo pomógł czas, dojście do siebie fizycznie, częste wychodzenie z domu choć na 5 minut, ciagle rozmowy z mężem, a przełomowym momentem był jego pierwszy prawdziwy uśmiech do mnie! Miał wtedy 3tyg i 6dni :) Jak malenstwo zaczęło sie uśmiechać i gadać to od razu nabrałam siły :) juz niedługo Twoje sie uśmiechnie :) chociaż wciąz jak ide na spacer i patrzę na starsze niemowlęta to myśle sobie, ze ich rodzicom na pewno jest juz łatwiej i zazdroszcze ale szybko mi przechodzi. Moje dziecko to najcudowniejszy skarb i chce sie cieszyć każdym jego dniem i tym ze jest taki malutki :) Trzymaj sie i daj sobie troche czasu.

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvzi09kuam09cr4.png
http://www.suwaczki.com/tickers/i81xegz274fclskt.png

Odnośnik do komentarza

no niestety laski hormony szaleją, w sumie ich brak
najważniejsze pozytywne nastawienie bo z negatywnymi nic nie zwojujemy, a dzieciaki czują nasz stres nakręcamy się wzajemnie i spirala się zamyka, ot co.
moja wczoraj też darła się na spacerze, aż ją musiałam z wózka wyjąć, drugą ręką prowadziłam wózek, a koło wózka jeszcze synek szedł, a mieszkamy przy drodze bez chodnika, fuck klnęłam jak szewc gdy nas auta mijały

http://www.suwaczki.com/tickers/relgdf9hsqsl0n6p.png
http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlj44jbggezgg8.png

Odnośnik do komentarza

Witajcie u nas Michaś ma 6 tygodni równe :) Musiałam przejść na mm bo po moim mleku wył i go wykręcało. A co do gadania jaka to wygoda karmić piersią to wg mnie mit ,ja się męczyłam okropnie i syn też bo praktycznie nie mam odstających brodawek.Po bebilonie kolki,humorki itp jak ręką odjął mu minęły :) Wczoraj byliśmy na szczepieniu i pół dnia makabra, płacz ,krzyk ,gorączka ipt.Uff dostał paracetamol i posmarowałam mu ukłucia altacetem w żelu:) Noc była już ok. W dzień też śpi po 10 ,15 minut potem flaszka z wodą,smoczek,mleko ,zabawianie grzechotkami misiami itp i tak w kółko :) W nocy chodze jak śmierć ale coraz dłużej zaczyna spać, zdarzy się nawet 5 godzin :D a tak to co 3 godzinki standard na am am ,pampers, ululać i paść do łóżka jak zwłoki :) Mój bąbelek uśmiecha się od 3 doby życia a po dwóch tyg już sobie gaworzył do zabawek :) Juz mamy a,e, grrrr :) Nie mam kompletnie czasu na nic ,wyglądam jak Solejukowa za satrego rancza hehe ale jest fajnie:) Kobietki byle do przodu teraz jest fajnie potem naszym małym terorystom zaczną wychodzić ząbki to się dopiero zacznie :D

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny, każdy dzień jest coraz lepszy. Niezależnie od tego co się stanie :D. Nasze maluchy rosną i choć często płaczą to w końcu dzieci, a dzieci muszą trochę płakać :). Wczoraj pojawiło mi się krwawienie, pojechałam na izbę przyjęć i odesłali mnie do domu, mówiąc że wszystko jest w porządku. Krwawienie które się pojawiło i ból bardzo silny w 5 tygodniu po porodzie nie wyglądają normalnie, więc dziś znów jadę do lekarza. Któraś też tak miała? Mieszkamy z moimi rodzicami, oczywiście w domu panuje burdel, bo nie jestem w stanie się ruszać, więc dodatkowo dostaje z M po głowie. Jednak patrząc na małego który leży jak cesarz to jednak się uśmiecham.

Odnośnik do komentarza

Oj dziewczyny, chyba większość z nas ma/miewa kryzys macierzynski. Dla mnie 3 pierwsze tygodnie byly horrorem i wtedy miałam rózne myśli tak jak stellahany. Nie jest kolorowo, ale wierzę, że będzie coraz lepiej. Mała ładnie przespała tę noc, a w trakcie dnia trochę śpi, trochę marudzi.
Poszłyśmy do parku na spacer i oczywiście rozdarła się na cały park. Ale tak konkretnie, że od razu mnie pot oblał, bo wiedziałam, że wszystko zmierza ku najgorszemu, a do domu 20 min piechotą. Dałam butelkę, trochę pojadła, ale widzę, że to nie to, drze się dalej, bąki idą. W pieluszce nic nie ma. Wzięłam ją na ręce i cisza. Ponosiłam chwilę, odkładam znowu się drze, no to znowu na ręce, uspokaja się, już tylko nachylam sie nad wózkiem i znowu w ryk... i tak kilka razy. Nie jestem tak wprawiona, żeby prowadzić wózek a ją nieść, więc odłożyłam ją, smoczek do buzi, włączyłam szumisia i czym prędzej do domu. I pierwszy raz szumiś na coś się przydał, bo nawet się uspokoiła. Po drodze do domu mam Lidla, wiec skoro już spała to postanowiłam tam jeszcze zrobić zakupy, co prawda w stresie, no ale kiedyś trzeba. Trochę mnie dół zlapał, bo przede mną w kolejce do kasy stała dziewczyna z wózkiem, a w nim malusienkie dziecko, na oko z tydzień dwa. Mamusia w pełnym makijażu, fryzura zrobiona, ładnie ubrana, paznokcie pomalowane. A ja tak stoję z włosami w jakąś absurdalną kitkę i w sukience z plamą po ulaniu (podczas noszenia w parku mała mi chlusnęła :/)... Ech... No, ale ta dziewczyna była z matką, więc zakładam, że matka ją odciąża. Jak mąż wróci to mu zlecę zajęcie się dzieckiem, a ja się zajmę sobą.

http://www.suwaczki.com/tickers/ojxe20mme8xnfduo.png

https://www.suwaczki.com/tickers/010igzu3unfednv7.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...