Skocz do zawartości
Forum

Lipcowe 2015! :)


bella09

Rekomendowane odpowiedzi

Ja wybrałam praski. Urodziłam tam pierwsza córkę i byłam zadowolona z opieki. Teraz jak się przenieśli do wyremontowanej części to mają super warunki. Mam nadzieję że zdążę dojechać jak się zacznie i ze nie będzie korków bo kawał drogi ode mnie do praskiego...

Jutro wizyta u mojej gin i ktg ciekawe co wykaże. Jutro też mija termin a dziś po raz pierwszy poczułam skurcze i że brzuch się stawia, a do tego czuje się jakoś dziwnie boli mnie glowa i mam zawroty...

http://www.suwaczki.com/tickers/8599dqk355g2dtax.png

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny!
Myślałam że nadrobię wpisy ale widzę że już chyba nie.
13.07.2015 urodził się mój drugi synek 4,170kg szczęścia i 58 cm radości. jesteśmy już w domu i poznajemy nową sytuacje. Jestem bardzo zadowolona chociaż dość niewyspana. Niestety miałam cc - odeszły mi wody ale były za słabe skurcze i zero rozwarcia, dłużej już czekać nie mogli ze względu na możliwe zakażenie.

Odnośnik do komentarza

Czesc dziewczyny. Jak zwykle nie ma opcji zebym was nadrobila. Gratuluje kolejnym rozlakowanym mamom.
ninja pytalas o filmik z owijaniem dziecka. Nie pamietam jak sie nazywa ale sprobuj wpisac cos w stylu spokojne dziecko szczesliwe dziecko. Film trwa jakas godzine i jest amerykanski. Pokazuja tam kilka fajnych metod na uspokojenie malucha.
Jedna z Was pisala o podejrzeniu makrosomii plodu. Mialam to samo. Dziecko mialo miec 4300 i duzy brzuszek. Ostatevznie jest 3900 i brzuszek normalny wiec zycze zeby i w Twoim przypadku sie nie sprawdzilo. Dzis mnie wypisali. Zostawili mnie dluzej bo mialam niedokrwistosc po Cc. Mialam depresje w szpitalu i jak tylko weszlam do domu to polalo sie morze lez. Teraz juz jestem spokojna i zadowolona. Ogarnelam sie, maly spi jak zabity a w szpitalu co zdazylam go uspic to musialam wybudzac albo ktos wchodzi i trzaskal dzrzwiami albo wspollokatorka naswietlala swojego lampami i synek byl bardzo nerwowy. Czulam sie samotna, nie radzilam sobie, ale w domu nabralam sil oby tak zostalo.
Dalej mam problem z wyproznianiem :( czopki daja niewiele ale lekarze kazali sie nie martwic...jestem spuchnieta gorzej jak przed ciaza. Bardzo duzo wody mi sie zatrzymalo i po porodzie zeszlo mi jedynie 5-6 kilo. Jak sie ogarne z malym to postaram sie wreszcie nim pochwalic.

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09hdgeywb1h2o0.png

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny , my dzisiaj z M dużo chodziliśmy , byliśmy na Jasnej Gorze i na alejach, jeszcze ze znajomymi sie spotkaliśmy , teraz skacze na piłce , mam nadzieje ze sie moj synuś w rmtum tygodniu urodzi
Annaendi to chyba Ty przede mną Urodzisz , wszystkiego dla Was dobrego , współczuje lekarki ...
Mona1985 gratulacje
Katarzyna_Honorata musicie Sie przyzwyczaić do nowej sytuacji , wszystko bedzie dobrze , jaj zrobi sie chłodniej to na pewno opuchlizna Ci zejdzie. Masz juz ukochanego synka na świecie :)

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny, w końcu udało mi się Was nadrobić :-)
Gratuluję wszystkim rozpakowanym Mamom a tym które jeszcze czekają na swoje dzieciaczki życzę cierpliwości i łatwego porodu :-)
Tak jak annychka urodziłam 13 lipca. Poród wywołany oksytocyną ponad 2 tyg przed terminem z powodu nasilającej się cholestazy. Nasza córcia w dniu narodzin miała 51cm i ważyła 3070g :-) Miałam okazję skorzystać z wanny podczas pierwszej fazy porodu i jeśli tylko macie taką możliwość to korzystajcie. Rewelacyjnie potrafiłam sie zrelaksować w niej między skurczami.

http://www.suwaczki.com/tickers/wniddf9hf3ptpajn.png

Odnośnik do komentarza

Hej:) a ja znowu o katmieniu piersia:-P ostatnie 4 dni to hyl koszmar, oprocz poranionych brodawek fostalam zapalenia piersi! Bol jak na grypę, ogolne bardzo zle samopoczucie. .już myslalam ze skapituluje i dam butle.kazde przystawienie dziecka to byla masakra, ryczalam z bolu..ale dzis jest juz o wiele lepiej, uratowal mnie paracetamol i oklady z zimnej kapusty. W razie czego zaopatrzylam się w mm dla wlasnego spokoju ale narazie nie podaje, tylko pierś. To tyle, chcialam sie z wami podzielic:) takze WYTRWALOSCI sobie i Wam życzę; -)

http://suwaczki.maluchy.pl/li-71867.png

Odnośnik do komentarza

Mona, anychka i Ribitfa gratuluję dzieciaczków :-)
Katarzyna_Honorata fajnie że doszłaś już do siebie i w domku się lepiej czujesz. Ja w szpitalu czułam się dobrze za to w domu pierwszy tydzień nie był najlepszy, bo ryczałam prawie codziennie...Jak nie bolało krocze to piersi, bo nawał pokarmu i sutki popękane. Potem znowu miałam problem z zaakceptowaniem siebie pozszywanej z każdej strony i popuszczaniem moczu. Dodatkowo podczas nawału pokarmu miałam stan podgorączkowy, na szczęście tylko jeden dzień. Ale teraz jest już wszystko dobrze, krocze już nie boli bo zaczęło się w końcu goić, piersi też ok :-)
Także głowa do góry, każda z nas boryka się z różnymi problemami i różnie na nie reaguje.
My teraz cieszymy się sobą, córcia jest bardzo grzeczna, oczywiście zdarza się że marudzi i nie chce spać, ale dajemy radę. Dalej karmimy się piersią, chciałabym wiedzieć ile Malutka waży ale to dopiero na wizycie w 3 lub 4 tygodniu życia.
mamasitka moja córcia śpi w łóżeczku, nie ma z tym żadnych problemów, niekiedy jak bardzo marudzi i nie może usnąć to daję jej cyca i zasypiamy razem na łóżku (tak właśnie było dzisiaj rano). Z kolei mój synek początkowo spał tylko w wózku, ale nie pamiętam ile...Ale nie mieliśmy problemu ze spaniem w łóżeczku, widocznie tak bardzo się nie przyzwyczaił do wózka.

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09vcqgqx49tx1x.png

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny. Dawno nic nie pisałam, ale czytałam. My jesteśmy równo tydzień przeterminowani, jutro rano mam się stawić w szpitalu na IP i prawdopodobnie w piątek będziemy wywoływać. Nie cieszy mnie ta perspektywa, może jeszcze jutro coś się odmieni i Alek postanowi zrobić psikusa i wyjść. Skurcze mam bardzo rzadko, bolesne, ale nieregularne. Od tego wszystkiego moje samopoczucie siadło strasznie, chciałam żeby zadziało się samo, a tu takie przeszkody. Dodam że chodzenie po schodach, seks, męczenie się, sprzątanie itd już wypróbowałam - wszystko na nic. Chcę już tylko urodzić bez komplikacji i żeby mały był zdrowy, nic innego mi się nie marzy.

http://www.suwaczki.com/tickers/relghdge48qprui2.png

Odnośnik do komentarza

MamaAlka głowa do góry oby tylko nastrój nie siadl. Myśl pozytywnie a wszystko się ułoży, choć rozumiem ciebie żebyś wolałaaby poród zaczal sie fizjologicznie, ja rowniez. I też codziennie stosuje sposoby na "meczenie się". Dziś rano trzy razy na trzecie piętro wchodzilam bo ciągle czegoś zapominalam :D

U mnie dziś mija termin, od wczoraj czuje się nieswojo, mam skurcze mało bolesne ale obejmujące i ledzwie i pachwiny, dziwna wydzielina, ale to dopiero preludium... Do tej pory żadnych oznak, absolutna cisza była więc myślę że jeszcze kilka dni mała Lili ponosze. Dziś popołudniu ktg i wizyta i wszystko będzie jasne.

Teraz na wszelki wypadek kładę się z książką do lozka, może trochę zasne, a potem mam w planach gorąca kąpiel.

http://www.suwaczki.com/tickers/8599dqk355g2dtax.png

Odnośnik do komentarza

MamaAlka będę trzymać kciuki żeby jeszcze coś się zadziało. Z humorem mam podobnie, zaczynam się robić strasznie marudna, mam dużo obaw i zaczynam się denerwować.
Myślę, że za tydzień będę w podobnej sytuacji jak Ty, staram się oswoić z tą myślą…chociaż wiadomo, że chciałoby się żeby poród sam się rozpoczął, a nie z pomocą...

http://www.suwaczki.com/tickers/mhsv15nm4ozvp6w7.png

Odnośnik do komentarza

MamaAlka
Ja też jestem po terminie dopiero pierwszy dzień ale nic się nie zanosi na to że coś ruszy
Byłam przygotowana wszystko wysprzątane , zaplanowane a tu nic
Taka wola Boska my planujemy swoje a Pan Bóg swoje ;)
Z humorem też kiepsko u mnie bo ciągle tel. I pytania czy już ..
Postanowiłam się nie spinać jutro wizyta i wszystko będzie jasne

Odnośnik do komentarza

No u mnie telefony się nie urywają bo już wcześniej mówiliśmy że jak coś to my się odezwiemy i żeby czekali i tyle. Tylko że moja przyjaciółka która paradoksalnie 10 miesięcy temu sama urodziła dziecko, ciągle do mnie wypisuje, czy to już, jak się czuję, kiedy do szpitala itd itd. Strasznie jestem na nią wkurzona, bo nie dość że nie potrafi odpuścić, to jeszcze w zeszłym tygodniu jak przyszła to zaczęła opowiadać jakie to wywołanie oksytocyną jest straszne (sama nie miała, więc skąd może to wiedzieć), że po porodzie wypadnie mi 3/4 włosów i takie pierdoły które tylko podnoszą ciśnienie i nic więcej. Już nawet nie odbieram telefonów od niej i nie odpisuje na sms bo nie mam ochoty się wkurzać. Ale z jej strony jest to też czysta "interesowność", kupiła sobie aparat i robi sesje zdjęciowe pseudo-profesjonalne (jak ktoś kto sobie to wymyślił z dnia na dzień może się pchać w sesje noworodkowe), no i ona myśli że jak wyjdę ze szpitala to że ona będzie małemu robić taką sesję (już załatwiłam u prawdziwego profesjonalisty) i po prostu ciśnie bo na tym jej zależy. Namawiała mnie na sesję brzuchową ale nie dałam się (na jej profilu codziennie lądują fotki, a to dziecka a to czegoś tam, dziecko co miesiąc ma aktualizację że "mam już pół roku, mam już 7 miesięcy" itd) i wiedziałam że i moje fotki by tam wylądowały a tego sobie nie życzę. I tak mi sukcesywnie podnosi ciśnienie zamiast być wsparciem, już szkoda słów na nią. Yh, wygadałam się, ale mam takiego stresa i nerwa że normalnie siebie nie poznaję.

http://www.suwaczki.com/tickers/relghdge48qprui2.png

Odnośnik do komentarza

Hej piękne mamy :) Siedzę w IP z M. Mamy czekać 5 godzin. :) Fajno. . ;) Czuje się jakbym miała rodzic za 2 miesiące a nie w sobotę :p Czekam na decyzje czy mnie przyjmą? Czy będą kazali robić cc? :) Chyba zaczynam się stresować.

MamaAlka świetnie wiem o czym mówisz. :) Zwłaszcza fajny jest tekst 'mnie wkurzylo ze każdy się o to pytał czy rodze czy juz. Wiec czy ty juz rodzisz?' :D
ludzie są beznadziejni.. bić i patrzeć czy pachnie. :)
Ja swoich zdjęć nie upubliczniam na fb wiec wiem co masz na myśli. Też cenie swoją prywatność i uważam za słabe zmienianie fb w dziecięcy profil ;)
buziaki nie denerwuj się. Kiedyś urodzimy.

http://www.suwaczki.com/tickers/1usah371nrhv8u03.png

Odnośnik do komentarza

mamaalka pewnie oczekujesz od niej wsparcia, a nie takich pytań, ktore naprawdę sa irytujące.
Ja całe szczęście mam od wszystkich spokój i nikt o nic nie pyta, bardziej ja jestem marudna :) u nas tez wszyscy wiedza ze damy znać dopiero jak urodze, wcześniej nie. Chyba ze ja zdecyduje inaczej zeby porozmawiać z mama lub moja przyjaciółka, gdybym miała watpliwości jakies...No ale nic sie nie dzieje wiec czekamy dalej :)

http://www.suwaczki.com/tickers/mhsv15nm4ozvp6w7.png

Odnośnik do komentarza

hejka
wróciłam z masażu, jaka jestem zrelaksowana :D
doula powiedziała, że widzi po mnie że jestem na wylocie, toteż masowała mi odcinek lędźwiowy, czego w ciąży nie można robić, ale ona już stwierdziła że mi nie zaszkodzi :D

skurcze mam ale nieregularne, może się coś rozkręci ;)

na razie jadę po basen bo nam się zepsuł ;)
u nas upałłłłłł

http://www.suwaczki.com/tickers/relgdf9hsqsl0n6p.png
http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlj44jbggezgg8.png

Odnośnik do komentarza

Czesc dziewczyny, dzisiaj o 7.10 urodzil sie Leon 3400 g 55 cm, o 3.15 zaczely odchodzic mi wody, w szpitalu bylam o 4.30 bole i caly porod trwal 1 h i 20 min wiec bardzo szybko za co dziekuje Bogu! Oprocz naciecia troche popekalam ale nie jest zle:) pozdrawiam Was i tak na marginesie myslalam ze bedzie gorzej ale matka natura wie co robi. Trzymam za Was kciuki!

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny
U nas to samo , wszyscy dzwonią do męża i pytają czy już urodziłam, a przecież mówiliśmy ze damy znac, mnie to strasznie wkurza, męża nie...
Wczoraj jak mu powiedziałam ze w szpitalu jak ktoś bedzie miał mega cisnienie to chce najbliższą rodzine czyli rodziców rodzeństwo , ewentualnie babcie to powiedział ze nie, ze znajomi jak beda chcieli to tez przyjdą bo jemu sie syn rodzi i chce sie pochwalić . Tłumaczyłam ze to ja rodzę a nie on, ze dziecko jest duze i bede źle sie czuć i nie chce zeby ktoś widział jak mam krew na prześcieradle itp. To powiedział ze bede sama siedzieć w szpitalu a on bedzie siedział ze znajomymi w domu, przykro mi sie zrobiło, czemu on nie rozumie ... Cała ciąże bardzo sie angażował , dbał o nas , chodził na każdą wizyte, znosił płacze, humory a teraz na koniec nie rozumie.
MamaAlka współczuje podejścia przyjaciółki , ja bum szczerze jej powiedziała co myśle o jej zachowaniu
Ja miałam od rana silne bóle jak na miesiączke i przeszło , chodzę poddenerwowana, chce juz urodzić , są upały , juz 4 dni jestem po terminie , eh nie mam w ogole humoru dzisiaj
Annaendi daj znac co i jak

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...