Skocz do zawartości
Forum

Czerwcowe fasolki 2015


Gość Gosia 1 czerwcowa

Rekomendowane odpowiedzi

Drogie Panie!
Bardzo proszę o poświęcenie mi chwilę czasu i pomoc w staniu się Magistrem :):):)

Jestem studentką fizjoterapii i prowadzę badania ankietowe mające na celu sprawdzić wpływ aktywności fizycznej oraz zajęć Szkoły Rodzenia, jeśli brała Pani w nich udział na poziom stresu u ciężarnych. Ankieta jest anonimowa i rozwiązanie jej zajmuje około 10 min. Jeżeli w aktualnej ciąży nie uczestniczyła Pani w zajęciach SR, nie musi Pani odpowiadać na pytania od 15 do 24, będzie krócej:)

Link do ankiety: http://www.ankietaplus.pl/s/70814ATM

Pozdrawiam i życzę dużo radości z maluchów!

Odnośnik do komentarza

Kochane! Doniesienia z neurologii. Tacie zrobili doppler zyl szyjnych i w jednej znalezli blaszke, ktora w pozycji glowy zadartej do gory moze blokowac swiatlo naczynia. A tato przed tym
Atakiem wlasnie walczyl z karniszem;) znalezli przyczyne i jestem szczesliwa:) moze go puszcza w poniedzislek do domu!!!
Dziekuje Wam za wsparcie i pomoc! Szczegolnie Monji, la Mariposie i Tobie Ado;)
Co ja bym bez Was zrobila?

Odnośnik do komentarza

Hej Kochane
W końcu trochę doszłam do siebie i mogę napisać co z nami. Przy okazji błagam Was nie lekceważcie żadnych nawet wg Was błahych objawów bo może to się skończyć źle. Dziękuję Bogu i mojemu lekarzowi że mój Synek żyje i nic mu nie jest.

Moja historia z happy endem.
Wczoraj zgłosiłam się do szpitala rano na umówione usg z moim lekarzem by przyjrzeć się wadze i przepływom Małego. Wszystko włącznie z jelitami było ok - jelita delikatnie poszerzone bez cech niedrożności więc super- ucieszyłam się i waga w normie 2700-2800 ale jeszcze dla pewności zapis ktg chciał zrobić by mieć pewność że wszystko gra. Na izbie zrobili mi ktg w sumie ok ale wyszły jakieś dwa nieduże zawężenia mogące świadczyć o niedotlenieniu - mogli to też oznaczać że dziecko śpi. Lekarz zostawił mnie na oddziale by jak stwierdził przyjrzeć się temu bliżej. Nie protestowałam bo w sumie lekarz wie co robi a i ja chętnie serduszka posłucham. Kolejne 2 zapisy na oddziale wyszły ok nie było się do czego doczepić więc luz i w poniedziałek do domu. Wieczorem ostatnie ktg. Położna mi poradziła głęboko oddychać bo wtedy lepiej słychać. Posłuchałam i faktycznie piękny zapis plus ruchy Małego po 40minutach nagle cisza przyszła położna i szuka no coś słychać ale ucieka. Przyszła druga to samo. Doszła lekarka słucha i się krzywi. Wchodzi mój lekarz patrzy na zapis i lapie mi rękę i mówi no zapis piękny tyle że nie dziecka a mój! Ja szok położne to samo. Szuka tętna mój lekarz. Brak. Bradykardia i cesarka na już. Paranoja. Dzwonię z lóżka do Męża jadąc na porodówkę. Po drodze kilka osób pyta daje coś do podpisu. Nie ma czasu na lewatywę. Najadlam się na kolacje więc znieczulenie ogólne odpada anestezjolog robi podpajęczynówkowe bo można przy moim schorzeniu. Z nerwów telepie mną jak osiką. Znieczulenie zadziałało w łaty jeszcze czuje a mnie już tną bo nie ma czasu. Masakra. Drę się na pól porodówki i płaczę z bólu z nerwów i strachu o Maluszka. W końcu 22.45 Mały na świecie zapłakał raz i cisza więc dostał klapsa i coś tam mu oczyścili zaczął płakać dzięki Bogu. Waga 2500g 49cm skończone 36tygodni ciąży i Tymon jest na świecie. Płakałam ze szczęścia że żyje. Teraz leży w inkubatorze i dostaje kroplówkę. Ogólnie stan dobry. Ja dochodzę do siebie po cesarce czuje się fizycznie zmaltretowana ale szczęśliwa że tak się to potoczyło. W domu bym nie rozpoznała że coś złego się dzieję a już na pewno że dziecko może mieć bradykardię.

Nam się udało to był fuks i opatrzność Boża. Dlatego nie lekceważcie tego nawet co wyda się Wam nieistotne. Może nie powinnam tego wszystkiego pisać bo nie chcę nikogo straszyć ale sama nie miałam świadomości jak nie wiele trzeba... Mam nadzieję że nie obrazicie się za mój wpis. Wszystkim życzę jak najlepiej i bezstresowych sytuacji. Może jednak moja historia uratuje czyjeś życie.

Mały jest cudowny i ma dużo czarnych włosków. Jest drobniutki i leniwy. Woli spać niż lapac pierś ale ponoć u wcześniaków tak może być. Będziemy próbować. Trzymajcie kciuki.

Tym z Was które idą rodzić bądź już rodzą życzę powodzenia i wytrwałości. Moment kiedy dziecko jest już w naszych ramionach jest niepowtarzalny.

Będę się odzywać na bieżąco. Póki co leżymy w szpitalu i czekamy na wyniki badań.

Pozdrowienia dla Was Kochane

]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Położna wybrałam właśnie ze szkoly rodzenia, jestem zadowolona ma bardzo duże doświadczenie bodajże 30 letnie, po porodzie ma do nas przyjść na wizytę, specjalnie dla niej zmieniłam placówkę poz:-) mówiła, że przychodzi zawsze na 4 wizyty i pierwsza trwa około 2 godzin. Dała mi do siebie prywatny nr telefonu i mówiła, że jak coś niepokoi to nawet w środku nocy mam dzwonić, więc czuję się bezpiecznie:-) powiem wam, że pomimo tego, że jestem psychicznie nastawiona na poród to jednak trochę paniki było... U mnie bynajmniej, mąż trzymał mnie w ryzach:-)
Aniaradzia cieszę się, że mogłam w czymś pomóc, w końcu czegoś powinni mnie nauczyć na tych studiach:-) jak byłam na usg prywatnie to lekarz też pytał mnie czy nie mam cukrzycy bo maluch o 3 tyg do przodu był. We wtorek okaże się czy przebił magiczne 4 kg czy jednak zwolnił tępo wzrostu o ile dotrwam...:-) oby!

http://www.suwaczki.com/tickers/relge6yd6h1k729o.png

Odnośnik do komentarza

Mona gratuluję!! Bardzo się zastanawiam jak to będzie kiedy się spotkam z moim synkiem :)Opisz swoje wrażenia :)

Aniu, cieszę się bardzo, że najprawdopodobniej znaleziono przyczynę. To rzadkie w takich incydentalnych przypadkach. Chciałabym, żeby u mojej mamy tak zdiagnozowali przyczyna kilku choróbsk, było by łatwiej.

Monja, najbardziej boję się takich właśnie akcji, że zacznę krwawić i nie będę umiała się opanować. Dobrze, że piszecie o takich sprawach otwarcie, wiem czego się spodziewać i jak reagować, tym bardziej, że z lenistwa i braku czasu nie spotkałam się z moją położną środowiskową, więc głupio było by mi do niej dzwonić z takim pytaniem.

La Mariposa pisała, że przy porodzie trzeba też wybrać przychodnię, do której zapisany będzie maluszek - dobrze zrozumiałam? Jeśli tak, to muszę się dowiedzieć gdzie tu w ogóle jest.

A dziś odetchnęłam z ulgą, bo zakupiliśmy stół jadalny, kanapę do spania do gościnnego (dziadki mogą przyjeżdżać :)) i fotel dla mnie, bo nie miałabym w czym usiąść do karmienia nawet. Stół taki jak sobie wymarzyłam: duży, rozkładany do ogromnego, dębowy :) Wszystko w outlecie, więc jestem w siódmym niebie, bo suma jak za sam stół w regularnej cenie :)
Będą u nas w przyszłym tygodniu, także w przyszły piątek mogę już rodzić :) Mam nadzieję, że Maluch dotrzyma :)

http://www.suwaczki.com/tickers/tb73i09k760n1xx3.png

Odnośnik do komentarza

Mona właśnie doczytałam ostatnią stronę wpisów. Przeżycie nie do zapomnienia i przykro mi, że tak się to ułożyło, bo stresu miałaś co nie miara. Cieszę się, że jednak historia zakończyła się szczęśliwie, a Tymon to już donoszony dzieciaczek tak właściwie, więc nie będzie mieć żadnych problemów. Nie wyobrażam sobie czuć cięcia, ale jak widać wszystko można znieść dla dziecka.

Trzymajcie się i wracajcie do sił i do nas :)

http://www.suwaczki.com/tickers/tb73i09k760n1xx3.png

Odnośnik do komentarza
Gość Lovenaluis

kurcze główka tak nisko ze mogę ja wyczuć ? Czy to zle czy to oznacza szybki poród ??

A myślicie ze mamy zaprzestać sexu? Czy nic się nie stanie maluszkowi?
Jestem pierworódka i panikuje max!;(

Odnośnik do komentarza

Mona gratuluję Tymka :) Super, że dostałaś się pod opiekę tak kompetentnych i zaangażowanych ludzi :)
U mnie bóle podbrzusza i nieregularne skórcze. Takie nic specjalnego :/ Nic niepokojącego... Mały dziś sprawdza jak dobry krem przeciw rozstępom używa mamusia :) Jestem ciekawa wagi Rysia. Mam wizyte we wtorek i już nie mogę się doczekać.
Faktycznie dużo cesarek u nas. Ale najważniejsze, że dzieci zdrowe :) Nie ma nic ważniejszego :)

http://www.suwaczek.pl/cache/17b721e0e2.png
url=http://www.suwaczek.pl/]http://www.suwaczek.pl/cache/480727b525.png[/url]

Odnośnik do komentarza

Mona, gratulacje! Ważne, ze wszystko dobrze sie skonczylo i juz oboje jestescie bezpieczni!

Aniu, ciesze sie, ze moglam pomoc i ze wyjasnilo sie z tata. Chociaz czegos nie do konca rozumiem-jesli zmiana jest tylko w jednej tetnicy szyjnej, to nawet jesli jest tak duza, ze potrafi calkowicie zamknac przeplyw, nie powinno byc objawow, bo mozg zaopatrywany jest przez druga tetnice szyjna i tetnice kregowe. Objawy pojawiaja sie, gdy zwezone sa tez te pozostale tetnice albo po prostu gdy taka blaszka oderwie sie i z pradem krwi trafi do mozgu. Dlatego teraz w przypadku Twojego taty kluczowa jest odpowiedz na pytanie, czy wymaga operacji udroznienia tetnic szyjnych czy sa one drozne i bedzie musial przyjmowac jedynie leki stabilizujace blaszki miazdzycowe. Podejrzewam, ze pewnie w gre wchodzi druga opcja, skoro nikt nie wspominal o operacji. /sorki, jesli zanudzam, ale zanudzam w dobrej wierze :)/

Tetide, dobrze mnie zrozumialas, tak nam mowila polozna, chodzi o to, zeby szpital wiedzial, gdzie ma przeslac dokumentacje dziecka, karte szczepien itp i ktora placowka przejmie dalsza opieke nad dzieckiem, takze wybor poloznej srodowiskowej-ponoc nie musi byc z tej przychodni, ktorej wybor deklarujemy. Zazdroszcze Ci szykowania nowego mieszkanka, z tego co opisujesz, widze wrecz palac :) Wkrotce Wasza radosc bedzie podwojna, narodziny dziecka i piekny dom, super!

Dziewczyny, obłęd! Truskawki z cukrem i jogurtem! A u rodzicow zjadlam pierwsze czeresnie prosto z drzewa:) odplywam :) oczywiscie lodow tez nie moglo dzis zabraknac:)

Odnośnik do komentarza

Mona gratuluję synka:* Przeżycia nie do opisania ale najważniejsze, że wszystko się dobrze skończyło:-) Ja też ostatnio mam jakieś dziwne przeczucia że to już niebawem choć sama nie wiem dlaczego skoro nic mi się nie dzieje (raczej). Dziś rsno płynęło ze mnie takie bezbarwne prawie jak woda ale tylko z rana przez chwilę (chyba nie wody). Ogółem czuję się dobrze, ale z tego stresu wydepilowałam się wszędzie gdzie szło w razie gdyby coś się działo :D
Dziś zaliczyłam pierwszego grilla:-) Cały czas się odbija:-) Bez lodów się dzisiaj obeszło aż byłam w szoku ale zjadłam sporo słodkiego:-) (za to wczoraj zjadłam 4 rożki)

Dziewczyny życzę Wam powodzenia i szybkich porodów:-) Fortuna ruszyła:-)

http://www.suwaczki.com/tickers/l22ngu1r27nochta.png

Odnośnik do komentarza

Nam chyba wieczorem czop zaczął odchodzić bez krwi... Ale to chyba było to bo zupełnie inna wydzielina niż do tej pory o teraz co się załatwiam to dużo śluzu na papierze zostaje... Chyba z 5 razy na siku juz wstawałam... Budzi mnie ból podbrzusza i dołem pleców... Zjadłam właśnie jogurt i troche lepiej jak się położyłam to mogą być jakieś skurcze przepowiadajace najgorsze ze boli cały czas i nie mam jak policzyć czy są regularne... Maly się wczoraj mniej ruszal i wydaje mi się ze niżej niż normalnie... Sprobuje zasnąć trzeba zbierać siły ;)
Mona co za historia dobrze ze z happy endem jeszcze raz gratulacje trzymaj cię się ciepło :)

http://www.suwaczki.com/tickers/9f7janliywfnjikz.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...