Skocz do zawartości
Forum

Czerwcowe fasolki 2015


Gość Gosia 1 czerwcowa

Rekomendowane odpowiedzi

Surikatka, ja jem dużo mniej, wszystko mi szkodzi jak na początku ciąży. Najpierw mam na coś ochotę, a później żołądek odmawia przyjęcia. A wieczorem tak mi się powiększa brzuch, że nie mogę siedzieć.
Ania, jak nie Ty to córa Ci choruje - mam nadzieję, że szybko jej przejdzie.
Kati szybkiego powrotu ze szpitala.
Jutro idę na obciążenie glukozą -trzymajcie za mnie kciuki, słodkie mi nie wchodzi, nie wiem jak ja to wypiję...

http://www.suwaczki.com/tickers/tb73i09k760n1xx3.png

Odnośnik do komentarza

hej dziewczyny ja też dzisiaj po wizycie wszystko ok... nie miałam tym razem usg więc dzidzi nie widziałam ale czuję ją regularnie więc sie nie martwie... pani doktor zapisała mi luteine bo w pierwszej ciąży od 30 tygodnia rozwarcie miałam więc tak na wszelki wypadek już mi to zapisała...

http://www.suwaczki.com/tickers/gannrjjgfwqgdmwx.png

Ja jako pierwsza pod sercem Cię noszę. Ja o Twe zdrowie najgoręcej proszę. Jestem przy Tobie od pierwszego grama. Tyś moje dziecko..a ja Twoja mama... :)

Odnośnik do komentarza

benq4259 polozna powiedziala mi, ze jednym z czynnikow smierci lozeczkowej moze byc zly przeplyw powietrza w lozeczku......baldachimy, ochraniacze zmniejszaja swobodny przeplyw powietrza w lozeczku. Dziecko lezace na materacyku bez tych rzeczy ma doplyw swiezego powietrza z kazdej strony, natomiast ochraniacze I baldachimy zaslaniaja wszystko po bokach, wiec powietrze glownie naplywa od gory ( mam nadzieje, ze co pisze ma sens ). Moja polozna uwaza, ze zlamana nozke czy raczke- co sie zadko zdarza- mozna spokojnie nastawic I sie zrosnie........smierci lozeczkowej sie juz nie odratuje. To dalo mi do myslenia I, dlatego ja z tego zrezygnowalam. Absolutnie ja nie namawiam nikogo do wyrzucenia niczego itp. Kazdy robi jak uwaza :)

http://www.suwaczki.com/tickers/82do6iyer4y0b9x1.png

Odnośnik do komentarza

Tetide to ja Ci współczuję, ja słodkiego nie toleruje. A jak mialam glukoze to chcialam wypić duszkiem, zeby szybciej poszło ale w połowie tak mnie cofnelo, ze zaczęłam pić po łyczku bo inaczej nie dało rady :( a na samą myśl mam ciarki. Ale każda z nas przechodzi inaczej.
Możesz zapytać w aptece czy mają glukozę cytrynową bo też takie są w aptekach.

Odnośnik do komentarza
Gość aniarad

Dziewczyny wczoraj już nie miałam siły odczytać i napisać. Młoda ma najprawdopodobniej zapalenie krtani. Lub oskrzeli. Stąd duszność juz nie raz tak miała przy takiej infekcji stawienia co robić, bo przerabialam. Dziś ja słychać przy oddechu wiec mimo braku gorączki idziemy do pediatry po południu bo wtedy jest nasza doktor. Teraz jadę na badania i do kardiologii a po południu z mala do przychodni. Mąż zostanie z Nuska. Boje się czy to znów nie rsv ja zaatakowal. Ze tez niema szczepionki Na niego synka bym od razu zaszczepiona gdyby tylko była.

Gosiu zdrowiejcie, wiem jak to ciężko, bo przechodziłam ostatnio.
Kati trzymaj się w tym szpitalu.

Odnośnik do komentarza
Gość Agnieszka91

Cześć mamusie w ten ponury dzień :) Wczoraj byłam na wizycie. Co prawda nie miałam robionego usg ale posłuchaliśmy tętna i sprawdził mi szyjkę i wszystko jest ok. Za dwa tygodnie idę na glukozę. Położna pozwoliła mi zabrać ze sobą cytrynę by lepiej było ją wypić. Co do brodawek to u mnie są ogromne a pępek już wylazł na wierzch:) Wiecie ostatnio nie czułam ruchów Mikołaja prawie przez cały dzień i mega się wystraszyłam(ale maluszek ruchy nadrobił w nocy). Poinformowałam o tym położną na wizycie i poradziłam mi jak tak się zdarzy raz jeszcze to najlepiej położyć się na płasko na plecach i poświecić latarką po brzuchu wtedy dzidziuś powinien zareagować. Co do wózka to planowaliśmy z mężem kupno nowego, ale wyszły niespodziewane problemy finansowe i musimy kupić używany. Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło i znajoma chce sprzedać wózek który podobał mi się zaraz po tym który chcieliśmy kupić. Jedziemy po niego w czwartek .Jejku nie dawno pisałyśmy coś w rodzaju "hej jestem w 5 tyg ciąży", a już nie długo będziemy tu pisać jak przebiegły nasze porody. Jak to szybko leci :) A co u was?? Jak dziś samopoczucie??

Odnośnik do komentarza

Aniu współczuję z córcią, daj znać co lekarz powiedział.
Tetide pocieszę Cię Ty jesteś już po, a ja za jakieś 2 tyg będę się męczyć;/
Diabełek dobrze że wszystko w porządku. Każda ciąża inna, więc może tym razem do samego końca rozwarcia nie będzie ;)
Anuszka sutków nie masuję, słyszałam że jest to stara metoda, teraz się odradza. Ja staram się prawie w ogóle ich nie dotykać, poza delikatnym wsmarowaniem olejku w piersi. Czytałam, że jeśli się prawidłowo przykłada malca do piersi to nic nie powinno boleć, ale w tej kwestii niech się wypowiedzą doświadczone mamy:)
Kati trzymaj się w tym szpitalu :*

http://www.suwaczki.com/tickers/atdc3e5ei6ibpnmb.png

Odnośnik do komentarza

Aniu dużo zdrówka dla Małej, Kati trzymaj się w szpitalu i daj znać
Ja dzisiaj o 14 mam wizytę u lekarza mam nadzieję że potwierdzi że będziemy mieli córcię mąż już się tak nastawił ja tak na dwa razy bo wiecie nigdy nic nie wiadomo hehe czuję się dobrze chociaż mogłoby być lepiej malutka się rusza i to najważniejsze powoli kompletujemy wyprawkę mamy już łóżeczko wanienkę fotelik i nosidełko czeka nas jeszcze kupno wózka

Odnośnik do komentarza

Witam! Trochę mnie pochłonął remontowy szał ale czytam Was i sledze na bieżąco. Oj dużo u Was się dzieje. U mnie pępek powoli się wywija ale brodawki na razie bez zmian. Żadna siara też sie nie sączy ale to pewnie tylko kwestia czasu. Ja pewnie będę jedną z pierwszych zdających relację jak przebiegł poród bo termin mi się przesunął o tydzień wcześniej. Mam na 26.05 akurat w dzień mamy ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/eikte6hho2c7jerh.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny znowu psikus. Nie przyjęli mnie dzisiaj bo mają oblężenie na oddziele (czytaj: ordynator położył wszystkie swoje pacjentki). Mam w czwartek dzwonić czy coś się wyklaruje :) Na darmo tylko czekałam ponad godzinę w poczekalni :P Ale w sumie dobrze, bo nikomu chyba nie chce się przebywać w szpitalu :P
Rozmawiałam z moim lekarzem prowadzącym i tak jakby dał mi do zrozumienia, że w czwartek mnie przyjmą a w piątek puszczą do domu, po wypis pewnie w poniedziałek będę musiała się zgłosić (wiadomo- muszą z NFZu kasę ściągnąć).

Liiika- co do terminu porodu to nie ma co się nastawiać na konkretny termin. Wiążący jest ten z USG między 11-13 tyg. ciąży. Termin z obecnego USG to tylko wymiary dziecka i szacunek, ale pewnie będzie duże dlatego pokazuje wcześniej. Aparaty USG szacują na ok. 3,600 wagę urodzeniową i do tego dostosowują terminy, a przecież wiadomo, że dziecko może mieć nawet 4,5 kg :)

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlj44jpv60asct.png

Odnośnik do komentarza
Gość Agusia30

Agnieszko - imienniczko moja, ja również nie czułam ruchów Julinki, ale od trzech dni, a w zasadzie nocy mała daje mi nieźle popalić. W nocy mam skurcze i to chyba małą budzi. W dzień też córcia się ożywia. Trochę się uspokoiłam i już robię plany zakupowe.
Dzięki za wszystkie linki. Mam już całą bazę zakładek. Przede mną problemy decyzyjne. Będę męczyć męża:)
W piątek przyjeżdża moja mama z Niemiec z całą torbą ciuszków dla dziewczynki, które dostała od znajomej. Mam nadzieję, że lekarz się nie pomylił co do płci:)
Też się wzruszyłam czytając co robi dziecko w ciąży...

Odnośnik do komentarza

Co do masowania sutków to bałabym sie wywołać skórcze macicy. Jednak oksytocyna się wydziela wtedy. Ja czytałam, że trzeba zadbać w ciąży o dobre nawilżanie, aby były elastyczne i nie przesuszone bo wtedy mogą pękać. A najważniejsze jest aby dziecko dobrze przystawiać, tzn głęboko. Po to nosek dziecka jest taki płaski aby czubkiem dotykał piersi a z boku bez problemu dochodzi powietrze. Jak dziecko języczkiem masuje część na granicy otoczki to stymuluje wyciek mleka i nie "szarpie" samego sutka. Coś w tym stylu.
Ja mam wklęsłe brodawki. Masakra. Ale karmiłam. Jeśli któraś z was ma ten problem to nie ma co się przejmować. Trzeba chwycić wklęsłą brodawkę razem z otoczką, włożyć maksymalnie dużą część dziecku do buzi jak najgłębiej i ssie mleczko bez problemu :) Ważne żeby dziecko przystawić ściśle do piersi. Musi mieć tylko z boku noska dojście na tlen a nosek może być lekko wciśniety w pierś. Tak mi pani doradca laktacyjny przystawiała małą. I wtedy pięknie piła. Problem pojawia się tu przy nawale. Pierś jest tak twarda, że nie da się uchwycić i wyciągnąć brodawki, dziecko nie może chwycić i się denerwuje (i mama i dziecko). Wtedy pomaga laktator albo odciąganie ręczne. Jednak jak dziecko chce pić to musi być szybko i lepiej użyć laktatora. Pierś troszkę zmięknie i przystawiamy :) Dużo teraz czytam o karmieniu. Z Marysią nie przeszłysmy kryzysu laktacyjnego i zakończyłam karmienie po 2 miesiącu. Psychicznie wysiadłam. Teraz mam już doswiadczenie, wiedzę, siłę :) Będę walczyć.

http://www.suwaczek.pl/cache/17b721e0e2.png
url=http://www.suwaczek.pl/]http://www.suwaczek.pl/cache/480727b525.png[/url]

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...