Skocz do zawartości
Forum

Konkurs z Tuli


Redakcja

Rekomendowane odpowiedzi

Mój 5-cio miesięczny syn od początku był dość "łatwy w obsłudze" jak to zauważyli wszyscy nasi znajomi. Bezsprzecznie pomaga mu zasnąć pełny brzuszek, najlepiej jeszcze przy mięciutkiej piersi gdzie słychać serduszko mamy. I wtedy jest w stanie zasnąć wszędzie!
A gdy już się przebudzi wtula się w wizerunek misia na ochraniaczu do łóżeczka i kontunuje:) Gdy przyjdzie już czas zasypiania bez pomocy mamy to sądzę, że niezastąpiony będzie króliczek TULI:)

Odnośnik do komentarza

Mój malutki aniołek jest bardzo charakterny (po mamusi). Tak więc ukołysanie mojej córeczki do snu, to nie lada wyzwanie :) I oczywiście zasypia tylko na rączkach u mamusi. A mama kołysze swoje maleństwo, przytula, całuje po najpiękniejszej na świecie buzi i cały czas śpiewa pioseneczki o zwierzątkach. To działa na moje dzieciątko. I wsłuchana w mój głos po prostu odpływa i ślicznie sobie zasypia. Nasz stały repertuar to: "Pieski małe dwa", "Wlazł kotek na płotek", "Puszek okruszek", "Stary niedźwiedź mocno śpi", itd... A z przytulanek zdecydowanie najbardziej podoba mi się PIESEK. Tak ja, jak i moje maleństwo - mamy słabość do tych braci naszych mniejszych i szalenie je KOCHAMY!

Odnośnik do komentarza

Moze i ja napisze jak usypia moje dziecko ktore jeszcze mam w brzuszku ale zawsze gdy przykryje brzuszek kocykiem lub kolderka to sie uspokaja i "zasypia" a gdy to nie dziala tatus daje buziaka w brzuszek i kladzie raczke a wtedy nie ma opcji zeby nie usnac w koncu rosnie corusia tatusia. A z racji tego ze malenstwo nie moze jeszcze wybrac to my wybieramy tuli kroliczka :)

♥ Agatka 11.09.2014r. ♥
Nie mogłam zatrzymać Cię przy sobie, ale nigdy nie wypuszczę Cię z mojego serca...

♥ Nataszka 05.10.2015r. ♥

♥ Nadia 25.02.2020r. ♥

Odnośnik do komentarza

Moj Synek od pierwszego dnia gdy pojawil sie na swiecie zasypia ze swoja ukochana przytulanka pieskiem. Dostal ja od chrzestnej w dniu narodzin i do dzisiaj zasypia tylko w tedy gdy trzyma ja w raczkach. Mial ja ze Soba nawet w dzien Chrztu gdyz nie chcial sie bez Niej uspokoic :) Tak sobie przytulanka z Nim dorasta . My wybieramy Tuli pieska i pozdrawiamy wszystkie mamusie :)

Odnośnik do komentarza

Aby sen był największą przyjemnoscią po całym dniu różnych wrazen, czasami miłych ale tez te niefajne lubią się zdarzać wtedy pierwszym krokiem jest cieplutka i pachąca kąpiel,po której owijam moją córkę kolorowym ręcznikiem i idziemy razem do pokoiku. Kolejny etap to balsamowanie małego ciałka, zakładanie mięciutkiej i nie krępującej ruchów piżamki a na samym końcu czytanie wybranej książeczki. Ksiązeczka to podstawa i wiele z nich Julka już zna na pamięc ja zresztą tez;-) Kiedy już wszystkie warunki zostały spełnione ;-) wtedy Julia przytula się do swojej ulubionej maskotki z która zasypia każdego dnia, całusek ma dobranoc i balu lulu na podusie ;-) i tak az do rana! Pozdrawiamy!
ps. wzór nagrody nie gra roli - wszystkie są przepiękne.

Odnośnik do komentarza

Moja mała córeczka najszybciej zasypia przy swojej ulubionej piosence na dobranoc, moim głosie i obecności, przykryta swoim kocykiem jest wtulona we mnie i trzyma mnie za rękę, uwielbiam ten widok jest taka słodka i spokojna. Po małej chwili moja mała księżniczka już śpi, a ja jestem dumna gdy na nią patrze, gdy jest wtulona we mnie i czuje się bezpieczna. Mojej córeczce najbardziej podoba się kocyk z króliczkiem koloru brązowego.

Odnośnik do komentarza

U nas sprawdza się masa zabawy, wygibasów, szaleństwa i śmiechów a kiedy Julek jest już zmęczony dostaje cieplutkie mleko i oczka mu się same zamykają, mama przytuli i już śpi :).

Dla Julka najlepszą przytulanką i tak jest mama hehe :P ale może kolejna dzidzia ucieszy się z Tuli Króliczka.

Są dwa sposoby na rozbawienie Pana Boga.
Pierwszy to opowiedzieć mu o swoich planach na przyszłość.
Drugi...powiedzieć mu, że coś jest niemożliwe.

Odnośnik do komentarza

Mojemu dziecku pomaga w zaśnięciu kilka drobiazgów. Mam tu na myśli ulubioną poduszkę w towarzystwie której wyjeżdżamy nawet na wakacje i wszędzie tam gdzie maluch będzie odbywał drzemkę. Gdy jest podusia koniecznie przyciemniamy światło, zasłaniamy rolety gdy jest widno. Masuję córcie po pleckach lub trzymam za rączkę. Moja obecność jest bardzo ważna. Nie muszę nic mówić, czasem tylko cicho nucę. Wystarczy, że jestem obok…

Odnośnik do komentarza

Moja córka nie zaśnie bez zwykłej tetrowej pieluszki, którą traktuje jak ulubioną przytulankę. Gdy więc widzę, że za nią łapie już wiem o co chodzi. Przyzwyczaiła się też do cichutko włączonej muzyki. Oczywiście i ja mam w tym swój udział. Koniecznie muszę położyć się razem z córką. Zamykam oczy a ona patrząc na mnie powoli robi to samo.

Najbardziej podoba mi się Tuli Słonik w jasnoróżowym, pudrowym kolorze ;)

Odnośnik do komentarza

Kiedy nadchodzi wieczorowa pora,
Tata kąpie z uśmiechem małego Głodomora.
Kiedy córeczka jest już wyczyszczona,
Trafia od razu w mamy ramiona.

Tu zaspokaja swój głód wieczorny,
posiłek - jak co dzień - jest wprost wyborny!
Taka czyściutka i najedzona,
Trafia wprost w Morfeusza ramiona.:)

Błogi uśmiech na buzi zagościł,
Córeczka w objęciach Mamy się mości.
Kiedy spokojnie śpi już Rybeczka,
Tata Ją niesie do ślicznego łóżeczka.

Tuli Psiaczek :))

Odnośnik do komentarza

Zastanawiając się nad pytaniem miałam trudny orzech do zgryzienia. W zasadzie na kolejnych etapach rozwoju mojego synka w zaśnięciu pomagały mu różne rzeczy. Był czas, gdy mojemu maluchowi do zaśnięcia nie potrzebne było nic prócz mojej piersi. Był czas kołysania, śpiewania kołysanek, etap zasypiania podczas mojego odkurzania mieszkania. Dziś synek czasem na dobranoc chce obejrzeć bajkę, czasem chce żeby mu poczytać książeczkę a niekiedy usypia bawiąc się swoimi resorakami. Gdy byłam bliska stwierdzenia, że właściwie nie ma ani jednaj stałej rzeczy (maskotki, przytulanki, zabawki), która pomagałaby mu w zaśnięciu, uświadomiłam sobie, że tym stałym elementem jestem ja sama. Są wieczory, gdy synek bezowocnie przekręca się z boku na bok nie mogąc zasnąć. Kiedy jednak ułoży swoją główkę obok mojej, zasypia momentalnie. Z niekrytą dumą napiszę więc, że tą rzeczą, która pomaga mojemu maluchowi w zaśnięciu jest moja bliskość - stała i niezmienna od dnia narodzin i jeszcze 9 miesięcy dłużej.

Odnośnik do komentarza

Najbardziej podoba mi się Tuli Królik w ciepłych beżowych kolorach.

Co pomaga mojemu synkowi zasnąć?
Przez dotychczasowe 8 miesięcy jego życia przetestowaliśmy wraz z mężem setki sposobów na spokojne zasypianie naszego synka. Niestety już od pierwszych dni życia nasze dziecko miewa ogromne kłopoty z zasypianiem.
Ciągły płacz, krzyk i nerwy jednak po tylu miesiącach udało się nam wypracować w miarę skuteczną metodę.
Najpierw, kiedy zbliża się pora snu naszego maleństwa powoli staramy się go wyciszyć. Rozmawiamy ze sobą ściszonym, monotonnym głosem i staramy się w miare możliwości pozbyć wszystkich zbędnych dźwięków w mieszkaniu. Następną czynnością jest przytulanie synka i głaskanie po główce. Mówimy do niego cicho i spokojnie, że nadszedł czas aby pożegnać zabawki i położyć się spać.
Ważnym elementem (przed wieczornym zasypianiem) jest kąpiel. Ciepła woda działa rozluźniająco na synka. Po kąpieli obowiązkowy masaż ciała przy użyciu emolientów dla dzieci. Kiedy synek jest już odświeżony, ma czystą pieluszkę zawsze dbamy o to, aby jego brzuszek był najedzony. Kiedy mamy pewność, że te wszystkie potrzeby naszego dziecka zostały zaspokojone zanosimy go do sypialni i układamy w łóżeczku. Włączamy ściszoną pozytywkę z której wydobywają się odgłosy szumu wody i przyrody i po cichutku czytamy synkowi jego ulubioną bajkę. Obowiązkowo w łóżeczku synka musi znaleźć się pod jego rączka ukochana przytulanka bez której nie zaśnie. Najważniejsze jest też to, aby układać dziecko do snu codziennie w miare możliwości o tej samej porze - staramy się tego trzymać.
I takimi oto sposobami powoli stopniowo udaje nam się przeważnie uśpić naszego syna bez płaczu i krzyku jak było to na początku. Długa lista działań - ale skuteczna. Problem zaczyna się wtedy kiedy jego miś - przytulak musi zostać wyprany i nie zdąży wyschnąć bo dla dziecka ważne są rytuały i powtarzanie tych samych czynności w identycznej kolejności - wtedy dzieci czują się bezpieczne.
Kiedy jednak byśmy coś poprzestawiali albo pominęli jakąś czynność to zazwyczaj odgrywają się sceny niczym z horroru - dziecko jest niespokojne, marudne i ma kłopoty z zaśnięciem więc pamiętajmy o tym, że kluczem do usypiania jest danie dziecku poczucia bezpieczeństwa.

Odnośnik do komentarza

Mojemu synkowi w zasypianiu pomaga przede wszystkim przytulenie ;)
Najbardziej odpowiada mu moja bliskość, a gdy odchodzę zostawiam mu przy buźce pieluszkę. Myślę, że kocyk Tuli pomógł by nam w zasypianiu, a może z czasem zastąpił mamę? Ahh.. miło byłoby odłożyć synka do łóżeczka z przyjacielem Tuli aby zasnął w niego wtulony.
Synek Tobiasz uwielbia kolor niebieski oraz pieski dlatego chcielibyśmy dostać Tuli pieska ;)

Odnośnik do komentarza

Mojej córeczce najbardziej pomagałam zasnąć ja - to ja byłam jej ulubioną przytualnką. Kładłam się przy niej, a ona bawiła się moimi włosami, potem zarzucała mi rękę na szyję i zasypiała. W końcu zaczął mi rosnąć brzuch i nawet z wyglądu przypominałam misia. Właśnie przez ten rosnący brzuch musieliśmy zmienić rytuał usypiania, by potem nie mieć problemów, gdy np. trzeba będzie karmić maleństwo, a tu akurat czas spania starszej siostry. Tata do usypiania się nie nadawał - płaski jak deska i z włosami jak jeżyk, tj. kilkumilimetrowymi igłami. I czym się tu bawić? No więc Łucja leżała u siebie, a mama u siebie. Ona z niedawno otrzymaną od babci lalką Zuzią, a ja z drugą wybraną przez córkę. Przez kilka dobrych dni słyszałam tylko "mamusia" i powtarzałam w kółko "mamusia jest tutaj, śpij". Tak ją tym chyba zanudzałam, że w końcu usypiała. Zdarzało się, że wyrzucała lalkę z łóżeczka, ale zaraz słychać było delikatne tup, tup, tup i Zuzia łaskawie powracała w objęcia córeczki. W końcu się do niej całkowicie przekonała. A ja? No cóż, od dwóch miesięcy przytula się do mnie mały kawaler. Na razie usypia go moja pierś, a później się okaże:) Ps. Podoba nam się królik:)

Odnośnik do komentarza

W naszym przypadku jest teraz okres, w którym moje dziecko śpi niespokojnie i często budzi się na karmienie. W zasypianiu maleństwa niestety nie pomagają żadne maskotki, kocyki czy pieluszki. Gdy synek jest zmęczony, zasypia byle jak i byle gdzie... A kiedy jest głodny lub marudny, przytula się do piersi - najlepszego usypiacza i uspokajacza :) Oczywiście, dobrze przygotowane łóżeczko, wywietrzony pokój, kąpiel, półmrok i spokojna kołysanka są codziennym rytuałem przed pójściem spać ale niestety i to nie pomaga... Chciałabym to zmienić ale nie mam pomysłu na zabawkę, która pomogłaby lub wyręczyłaby mnie w usypianiu dziecka!
Ps. Najbardziej podoba nam się Tuli Piesek w niebiesko-szarym kolorze :)

Odnośnik do komentarza

Mój Oskarek zasypia na trzy sposoby:
1. gdy jesteśmy na dworze zasypia podczas spacerowania w wózku słuchając piosenek, jakie mam w telefonie
2. w domu przy cycu podczas wieczornego karmienia słuchając kołysanek śpiewanych przeze mnie
3. w swoim łóżeczku najedzony wsłuchując się w dźwięk karuzeli łóżeczkowej

Oskarek wybiera Tuli Piesek w niebiesko-szarym kolorze

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...