Skocz do zawartości
Forum

Nie Lutówki 2015


inka30i

Rekomendowane odpowiedzi

Słoneczko ja cię serdecznie namawiam na L4 jak nie teraz to za tydzień, pensję otrzymasz troszkę niższą nie będą mogli cię zwolnić nawet gdyby chcieli. Będziesz miała okres ochronny do chyba 3 mies. po porodzie. bo na macierzyńskim też nie mogą. A jak mąż jest w stanie tyle zarobić żeby was utrzymać to daj sobie czas dla siebie i dziecka. a w międzyczasie możesz przeglądać nowe oferty pracy może lepszej a może mniej stresującej. A może zmienicie miejsce zamieszkania na bardziej dogodne dla lepszej pracy kto to wie. Życie potrafi zaskakiwać :)

Właściwie to nie masaż tylko fizjoterapia czy fizykoterapia zwał jak zwał pan mnie szczypie uciska, szarpie za mięśnie takie tam, zobaczymy może za 2 tygodnie poskutkuje chociaż ja jestem zdania że żeby pomogło to powinno się przez miesiąc chodzić codziennie a nie tylko 10 dni i jeszcze jak święto państwowe (wolne od pracy) to ci urywają z turnusu i dupa. ale chodzę tam bo bardzo fajną panią dr trafiłyśmy. A jak ona się cieszyła że w ciąży jestem ojej aż widziałam że chciała mnie przytulić ale się powstrzymała i dobrze bo ja boję się tak bliskiego kontaktu z obcymi osobami, przyjaciółka, mama babcia, chłopak mogą. A w ogóle wczoraj pan mi prostował kręgosłup, boże jak dawno mnie żaden fcet tak od tyłu nie brał :P hihi no czułam się trochę nie swojo tym bardziej że jego przyrodzenie obtarło się o mnie (a koleś żonaty i dzieciaty - to ja nie dotykam sie do takich). może ja dziwna jestem nie wiem :P teraz się śmieje ale jak mi kręgosłup rozciągał (bo generalnie to nie mam tego w programie ale boli mnie całość i jeszcze jak nerwoból wszedł to lipa mówię ci). No nie wiem dziwne to i tyle, może celowo wybrał taką metodę chciał sie o fajną "dupkę" poobcierać :P haha co właściwie mi tylko schlebia.

Janinka 9 tc 12.07.2014 r. (*)

Odnośnik do komentarza

Inka Ty to udana jesteś:D

Jeśli chodzi o pracę, to chroniona jestem przez ciążę oraz cały macierzyński, dodatkowy macierzyński i rodzicielski, czyli cały rok po porodzie. A że umowa mi się kończy w 2017 roku, to na upartego jeszcze drugiego dzieciaczka byśmy machnęli:p Zwolnić mnie mogą jedynie dyscyplinarnie. A pieniądze? No cóż, punk widzenia zawsze zależy od punktu siedzenia. Dla jednych średnia krajowa to szczyt marzeń, a dla innych to nawet nie ma do czego podchodzić. Z wypłaty męża trzeba by żyć oszczędniej, ale dalibyśmy radę. Najwyżej poszukałby jakiejś lepszej pracy w innym mieście. W przeprowadzkach już mamy wprawę:p

http://www.suwaczki.com/tickers/1usa2n0azuszrrkk.png

(*) Nasz Aniołek 11.07.2014 (6tc)

Odnośnik do komentarza

No widzisz nawet wiesz lepiej, ja się nie do końca w tych urlopach orientuję. Bo jakoś nigdy mnie to nie obchodziło za bardzo, a jak miałam na studiach prawo pracy i ubezpieczeń to właściwie cały czas mnie nie było, cały semestr bo byłam świeżo po operacji i nie bardzo się mogłam poruszać. Bałam się że ktoś mnie w brzuch uderzy niechcący bo na korytarzach tłok. Także nie fajnie było. A zajęcia miałam z panem gejem, który myślał że olałam jego zajęcia i nawet na zwolnienie nie chciał patrzeć a w tamtym czasie zmieniły się zasady na uczelni i trzeba było zaliczyć ćwiczenia żeby cię do egzaminu dopuścili. Jesu jak mi ludzie różni pomagali żebym to zaliczyła. Z niczego nie miałam poprawek. To było piękne :).

No jestem udana no takim mnie stworzył Bóg doskonałym :P hahaha nie no żarcik
Dziś pan mnie aż tak nie macał, ale za to nie ugniatał mnie tak mocno, na leżacy, jeszcze mi poduszeczkę pod nóżki włożył. Okazało się że panowie obaj są zajęci. Ale to nic bo już sobie z wolnymi na portalu gadam :D A co :)

Janinka 9 tc 12.07.2014 r. (*)

Odnośnik do komentarza

A że w gadce też jesteś dobra, to niedługo pewnie się też jakieś randki zaczną:D

Ależ się z dziewczynami naplotkowałyśmy, o masakra. Jak ja to lubię:) Bynajmniej człowiek trochę złych emocji z siebie wyrzuci. A ile niezdrowych rzeczy w siebie wepchnęłam... Nieodpowiedzialna mamuśka. I chyba odkryłam, co jest przyczyną mojego złego samopoczucia. Ciągle mam wrażenie, że mam coś w gardle. I naprawdę coś mam. Tak jakby ciągle coś mi do gardła napływało i nieświadomie to przełykam i czuję nie tylko w gardle, ale i w całym przełyku i w żołądku. I dlatego mi nie dobrze. Jak jem albo piję to nic nie czuję i jest ok, ale zaraz potem wraca to dziwne uczucie. Najlepsze, że nos mam pusty, więc to nie katar. Może coś z zatok? Ale czy zatoki mogą szwankować bezobjawowo, bez żadnych bóli głowy i innych tego typu dolegliwości?

http://www.suwaczki.com/tickers/1usa2n0azuszrrkk.png

(*) Nasz Aniołek 11.07.2014 (6tc)

Odnośnik do komentarza

Wiesz co może to stres, ja mam tzw. katar sienny dostałam w spadku po tatusiu szanownym jak i laktozę jak się okazuje. U mnie to wygląda tak, że mam zapchane totalnie zatoki wszelkie ( nie mówię przez nos jak przy zwykłym katarze, wszystko jest ok) nie mam kataru właśnie, ale cały czas czuje że mi spływa raz takie luźne a raz ciężkie, jak gęsta flegma, zwłaszcza rano. To jest takimi ilościami że rano jak wstaje mam odruch wymiotny jakbym coś w gardle miała właśnie. Możesz mieć też jakieś powikłania po niezaleczonym przeziębieniu. Ja bym poszła z tym do lekarza internisty i opowiedziała o odczuciach, no i zarządała skierowania do laryngologa. Następnie u laryngologa opiszesz już o co chodzi i teraz ponieważ jesteś w ciąży to jest mały problem, bo żeby się przekonać o co chodzi to trzeba by zrobić rtg głowy, lub tomografię komputerową, która na tym samym promieniowaniu się chyba opiera. Nie wiem czy to wykonują bezpiecznie w ciąży bo może wystarczy że fartuch ołowiany ci dadzą na dzidzie i tyle w końcu to głowa. Na pewno wymaz z gardła i z nosa jak nie z zatok (ale ponieważ jest to stresogenne to nie wiem czy z zatok będą korzystać no ale jak mus ). No i pewnie jakieś badania z krwi czy nie masz stanu zapalnego czasem. Tak mi się zdaje jak ja bym była lekarzem to bym tak do sprawy podeszła w każdym razie. Mogą jeszcze zaproponować ci jakąś tam skopię pewnie nagłośni albo coś. Może to nie flegma może ostka się wbiła z rybki albo czasem na nagłośni tworzą się guzki niektóre mogą być niebezpieczne dlatego warto się na 1000% zbadań. Nie chcę cię straszyć czy coś ale pędź do lekarza jak najszybciej i niech wyda ci laryngologa na cito bo jest koniec roku i kontrakty się pokończyły a na cito mają obowiązek cię bezwzględnie przyjąć. No kochana albo możesz szybszą trasę wybrać jechać na ostry dyżur laryngologiczny (o ile macie taki pewnie w większym mieście będzie w szpital wojewódzkim ale nie znam się aż tak i powiedzieć o co chodzi że po prostu nie możesz z tym funkcjonować dłużej i boisz się że dziecko zagłodzisz i tyle, a że jesteś w ciąży masz pierwszeństwo w kolejce przed nieciężarnymi. Tylko powiedź że jesteś w ciąży już przy rejestracji na ostrym dyżurze (i nie jedź w nocy broń boże, najlepiej ok 10-11 tam się zjawić albo nawet o 9 wszyscy są po porannej zmianie, obchody pokończone, kawa wypita itd).
No to idź do lekarza i koniecznie mi napisz jak ci poszło.

Janinka 9 tc 12.07.2014 r. (*)

Odnośnik do komentarza

Losie, czego ja się jeszcze w tej ciąży zdążę nabawić? Wybiorę się na pewno do rodzinnej, ale już w przyszłym tygodniu. A póki co to od rana jak na szpilkach, bo dziś mam widzenie z Maleństwem:) Staram się myśleć pozytywnie, ale strach i tak jest. Proszę o kciuki :) Wyruszam o 9, ale kiedy wrócę to nie wiem, może aż koło 12, bo tam to się niestety trzeba nasiedzieć. Miłego piątku wszystkim życzę:)

http://www.suwaczki.com/tickers/1usa2n0azuszrrkk.png

(*) Nasz Aniołek 11.07.2014 (6tc)

Odnośnik do komentarza

Słoneczko, super, że wszystko ok. Ja teraz zrobiłam kilka badań z tych których mam już wyniki mam podwyższoną prolaktynę 28,05 przy normie 26,53, więc bardzo niewiele. Po świętach odbieram przeciwciała antykardiolipinowe, chlamydię i wyniki seminogramu P., zobaczymy czy coś wyjdzie, a i wybieram się też na konsultację do innego lekarza.

http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6anliryno1zd8.png

Odnośnik do komentarza

A mnie depresja dopadła znowu, mam nadzieję że to stan przejściowy jednak. Jakoś tak mi źle, smutno, non stop płakać mi się chce, znowu mam lęki przemijanie, śmierć - a bardziej chyba chodzi o to że jestem sama znowu, żaden facet się konkretny nie trafia więc czuje się zawiedziona, może też że mam 30 lat i nie osiągnęłam za wiele, ludzie w moim wieku są doktorami, profesorami nawet (wczoraj mi mama mówi <<patrz w twoim wieku i profesor>> ale z taką miną z takim tonem, że miałam ochote zapaść się pod ziemię), mają prace a ja co? tułam się, nie jestem w stanie zrealizować marzeń o aplikacji sędziowskiej bo nie mogę się zmobilizować do nauki wszystko mnie rozprasza odciąga. Masakra. Jestem wściekła na siebie, że przegrywam swoje życie, jest byle jakie i nie ma dla mnie sensu. Chyba w lipcu straciło cały sens tak na prawdę :( Wszystkie dziewczyny zachodzą w ciążę a ja nie mogę bo mój facet okazał się debilem i zostałam sama (a właściwie to już byłam sama nawet jak byłam z nim oparcia zero współczucie, miłość - brak). Smutno mi, poprzytulałabym się a tu dupa, może babcię poproszę żeby przyszła, może nie zrozumie ale poprzytulać poprzytula :P

Janinka 9 tc 12.07.2014 r. (*)

Odnośnik do komentarza

Inka, ja z całych sil trzymam za Ciebie kciuki. Jesteś super babką i zasługujesz na to, co najlepsze od życia i zła karma wreszcie musi się odwrócić.
Ja też nie mam ostatnio zbyt dobrych dni. Mam wiele do myślenia w sprawie badań prenatalnych, lekarzy i ogólnie skupić się powinnam na tym, co teraz najważniejsze, czyli na Maleństwie i ciąży. A tak mi popalić w pracy dają, że szok. Ostatnio całą noc nie spałam. Dobrze, że to był piątek. Ale się jeszcze zdziwią, jaką im niespodziankę zaserwuję. Specjalnie o ciąży im przed samymi świętami powiem, niech się martwią przy Wigilii, co dalej. Tak, wredna jestem z natury:D

http://www.suwaczki.com/tickers/1usa2n0azuszrrkk.png

(*) Nasz Aniołek 11.07.2014 (6tc)

Odnośnik do komentarza

Eh naprodukowałam sie a tu nie weszło :(
Cieszę się słoneczko, ciesz się ciążą. Dowal im i weźmiesz w końcu L4?
Dasz mi na priv swój email ?
U mnie różnie, troszkę lepiej, zapisuje się na portale randkowe. Nie byłam jeszcze na randce. I raczej nie będę do końca roku. Faceci nie są zainteresowani miłością na długo raczej bzykanie i tyle. Eh co zrobić. Nie poddaje się w każdym razie i do przodu :)

Janinka 9 tc 12.07.2014 r. (*)

Odnośnik do komentarza

Hej,
Byłam na śledziku absolwenckim. Fajnie było nawet, troszkę skosztowałam ale bałam się cokolwiek jeść pomimo tabletek. Z laktozą to nigdy nie wiadomo. No i było najwięcej ludzi z mojego rocznika, koleżanka, kilku kolegów (łącznie z tym którego spotkałam na warsztatach - niestety latał za jakąś czarną a ja myślałam że on jest gejem ;o ). Jeżeli chodzi o facetów to nie było w czym wybierać albo żonaci albo wygląd wymagał mega ulepszeń (w tym operacji plastycznych - ja nie jestem wybredna ale widzę że facet nie wylewa za kołnierz, to taki specyficzny wygląd no). Ale przynajmniej z koleżanką nawiązałyśmy kontakt. No i tak troszkę się pośmiałam dostałam prezent i poszłam ot cała impreza.

Słoneczko jakoś wcześniej nie doczytałam jakie badania prenatalne ?

Janinka 9 tc 12.07.2014 r. (*)

Odnośnik do komentarza

Inka wyślę Ci wiadomość jak siądę do kompa, bo z kom coś nie idzie.
Co do badań prenatalnych to muszę do kolejnej wizyty zdecydować, czy robimy czy nie. W zasadzie to jestem bardziej na nie, bo to i tak nic nie zmieni. Za tydzień idę państwowo i jak na usg będzie wszystko ok, to nie robię nic więcej. Postawię im też warunek, że albo zapisują mnie do jednego lekarza, który poprowadzi moją ciążę, albo w ogóle rezygnuję z ich opieki.
Został mi tydzień pracy do urlopu, tak się cieszę... Magii świąt jeszcze nie czuję, ale już nie mogę się doczekać. Nawet prezenty już ogarnięte:D
Inka ja tam nie neguję znajomości wirtualnych, w końcu nawet nasza taka jest:p Moja kuzynka poznała swojego męża przez radio. Ale ja i tak jestem za kontaktami face to face. Bynajmniej człowiek wychodzi z domu, nie siedzi w czterech ścianach i nie myśli niepotrzebnie o przytłaczającej rzeczywistości. Poza tym widzę, że jesteś osobą bardzo towarzyską i zawsze humor Ci się nieco poprawia jak wyjdziesz z domu. Nie musisz na każdym kroku wyhaczać jakiegoś przystojniaka, ważne żebyś była radosna i zadowolona, bo tacy ludzie przyciągają innych.

http://www.suwaczki.com/tickers/1usa2n0azuszrrkk.png

(*) Nasz Aniołek 11.07.2014 (6tc)

Odnośnik do komentarza

Cieszę się że wreszcie odpoczniesz :) A tak ja też mam problemy z tym forum na telefonie. Ale to jak będziesz miała czas to bardzo proszę. Ja mam dziś płaczliwy dzień. Zapomniałam że dziś 12 a i tak ryczałam i nie wiedziałam dlaczego, dopiero potem skojarzyłam i jeszcze bardziej mi smutno było. Ostatnio rozmawiałam z różnymi ludźmi i uświadomiłam sobie że już 5 miesięcy minęło, że byłabym w 8 miesiącu, trochę mnie to dobiło. I jeszcze nic się nie dzieje żebym mogła zacząć od nowa. Przyjaciółka dziś zagadała do K. podobno się wyprowadził od siostry, dalej chodzi na terapię ale nic się nie zmieniło nadal parobkuje. Dupek ogarnęła mnie wściekłość że nic nie robi że odpuścił że pozwolił mi odejść tak po prostu. Myślałam że już mi przeszło, że jest mi obojętny ale tak się chyba nie da od razu ciach i nic nie czuć. No nic pozostaje mi czekać.

Janinka 9 tc 12.07.2014 r. (*)

Odnośnik do komentarza

Inka czas jest najlepszym lekarstwem na wszystko. Ani o dziecku, ani o K. nie zapomnisz już nigdy, ale nauczysz się żyć normalnie i jeszcze będziesz szczęśliwa. Mocno w to wierzę. Ja myślałam, że dopiero kolejna ciąża wyleczy mnie po poprzednich stratach, ale tak nie jest. Ciągle o tym pamiętam, często do tego wracam, chociaż cieszę się każdym kolejnym dniem błogosławionego stanu i z coraz większym optymizmem patrzę w przyszłość.

W piątek mam widzenie z Maleństwem, liczę na same dobre wieści i już się nie mogę doczekać świąt. Nawet prezenty już popakowane:)

http://www.suwaczki.com/tickers/1usa2n0azuszrrkk.png

(*) Nasz Aniołek 11.07.2014 (6tc)

Odnośnik do komentarza

Słoneczko bardzo się cieszę że tak optymistycznie patrzysz. Trzymam za was kciuki :)
Ja rozważam psychoterapię, bo znów sobie nie radzę z emocjami, wszystko mnie przytłacza. Znów mam lęki, masakra.
No i się nie dodało, bo tekst powyżej napisałam jakiś tydzień temu ale nie miałam czasu wejść bo w poniedziałek ja się rozchorowałam i 3 dni mnie wirus tłukł, a w poniedziałek wieczorem moja psiula się rozchorowała i jeszcze nie może z tego wyjść infekcja gardła infekcja dróg moczowych i ledwo łazi już myślałam że świąt nie będzie, bardzo się boje że coś jej się stanie. Cały czas nie może jeść jak cokolwiek zje to odrazu wymiotuje i tak od wtorku. Dostaje biedna 2 antybiotyki. Jestem wycieńczona całą noc czuwam od tygodnia (bo muszę ją do miski prowadzać bo się obija a że jej matka pod naszą nieobecność wybiła sobie oko - była nie łażąca i nawet nie wiem jak tam polazła resztą sił- to jestem przewrażliwiona teraz). Dziś nowa nadzieja bo dałyśmy jej bulionu i na razie się przyjęło i dostała trochę kleiku na bulionie też jeszcze się trzyma w brzuchu ale wczoraj zaczęła wymiotować w nocy więc jak do rana się utrzyma to dopiero będę się cieszyć.

Janinka 9 tc 12.07.2014 r. (*)

Odnośnik do komentarza

Nie wyrobiłam się z życzeniami świątecznymi, dlatego śpieszę złożyć Wam życzenia noworoczne. Niech ten kolejny rok będzie dla Was łaskawszy od mijającego, oszczędzi zmartwień i pozwoli zacząć spełniać najskrytsze marzenia. No i oczywiście wszystkim planującym dziś imprezowanie życzę szampańskiej zabawy:)

http://www.suwaczki.com/tickers/1usa2n0azuszrrkk.png

(*) Nasz Aniołek 11.07.2014 (6tc)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...