Skocz do zawartości
Forum

Nie Lutówki 2015


inka30i

Rekomendowane odpowiedzi

No u mnie fantastycznie( jeśli można tak w tej sytuacji o tym mówić).
Miałam średnie krwawienie i średnie skurcze przez dwa dni. Dziś byłam u mojego gina i on mi mówi, że już jaja płodowego nie ma. Nawet nie poczułam jak uciekł. I że się samo ładnie oczyszcza. Nawet leków mi nie dał.

Za 6 tygodni do kontroli i tyle. Mogę się starać od już. Ale ja poczekam, bo mam tego wszystkiego serdecznie dość. A przygotowuje się teraz na egzamin na aplikacje adwokacką i nie chce zawalić. Może za 3-4 miesiące. Chociaż ostatni zachodzę w ciąże po tych poronieniach od podmuchu wiatru...

inka30i- będzie dobrze. Musi trochę poboleć. Ja dziś kupuje butelkę wina i sie odstresowuje... Może pomoże na bolące serce...

Odnośnik do komentarza

No to w sumie w tej sytuacji to są naprawdę dobre wieści, Izuśka.
Ja usłyszałam w szpitalu, że możemy się starać po trzech miesiącach, ale tak czytam i czytam i myślę, że po pierwszej @ pójdę do ginekologa na wizytę kontrolną (i tak kazano mi iść po 4 tygodniach od zabiegu, więc może się akurat w miarę złoży) i jeśli wszystko będzie już ok to zabieramy się od razu. Zwłaszcza, że o tego Aniołka staraliśmy się parę ładnych miesięcy, więc teraz nie chcę za długo czekać bo też nie wiadomo, kiedy się nam poszczęści...

http://www.suwaczki.com/tickers/1usa2n0azuszrrkk.png

(*) Nasz Aniołek 11.07.2014 (6tc)

Odnośnik do komentarza

Po tamtej ciąży miałam łyżeczkowanie. Po kontroli za 4 tygodnie lekarz powiedział, że już mogę zachodzić w ciąże.

Czytałam raporty, że teraz już się tak nie czeka. Największe szanse na donoszenie ciąży są po poczęciu do 6 miesięcy po poronieniu.
Nie wiem jak to jest. Ja bym robiła jak czujesz. Jak chcesz od razu to bym nie czekała.
Teraz do strzału zajdziesz w ciąże. Prawie, każda kobieta po poronieniu ma mega płodność.

Odnośnik do komentarza

Izuśka też jesteś prawnikiem fajnie. Mnie koleżanka namawia na aplikacje ale nie mam siły psychicznie, zresztą zrezygnowałam ze względu na tą przeprowadzkę do niemiec :( a szkoda troszke bo bardzo lubie salę sądową.

Oj dziewczyny ja sobie nie wyobrażam tak szybko zachodzić w ciąże. Mi lekarka powiedziała że po pierwszym okresie po poronieniu czyli za jakieś 30 dni (+/-) mam iść na kontrole chyba że coś będzie się działo i po kontroli dopiero seks i dziecko kolejne. Ale ja chyba do września października zaczekam bo nie chce być w rozjazdach i się więcej stresować. Zresztą ja się zastanawiam nad inną opcją. Obawiam się że mój facet ma coś ze spermą bo jego pierwsza partnerka też poroniła pierwszą ciąże ( tyle że ona piła i paliła ponoć więc nie wiadomo co było przyczyną) ja z kolei brałam te cholerne leki na jelita (i tu mam ogromny żal do lekarki która mi to przepisała wiedząc że chcę zajść w ciąże) i ten wirus mnie dopadł. Eh w ciągu kilku miesięcy nie dam rady tego przeżywać po raz drugi, mam myśli że już nie chce być więcej w ciąży bardzo mnie ta porażka zniechęciła :(
Jestem zdruzgotana :( my staraliśmy się 9 miesięcy ale w rozjazdach więc ciężko było trafić. Ja podejrzewam że w lutym też poroniłam bo okres spóźnił się 3 dni i miałam taki sam śluz tylko pewnie maluszek nie mógł się zaimplantować :( Może to ta moja endometrioza ? Boże tyle pytań prawdopodobnie bez odpowiedzi.

Janinka 9 tc 12.07.2014 r. (*)

Odnośnik do komentarza

b.eti dobrze, że cię wypuścili. Czyli masz sama sobie 2 razy dziennie aplikować ? Na ból polecam paracetamol w czopku i jednocześnie w tabletkach mi pomogło a jestem mało odporna na prawde :)
Pisz jak się czujesz i czy już się oczyściłaś. Czekam na wieści od ciebie.

Janinka 9 tc 12.07.2014 r. (*)

Odnośnik do komentarza

Izuśka, to co piszesz jest bardzo pocieszające.
Wiem, że kobiety po stracie w różny sposób podchodzą do tematu kolejnej ciąży. Owszem, trzeba dojść do siebie fizycznie, ale jeszcze ważniejsze jest odzyskanie równowagi psychicznej. Ja mimo tego całego koszmaru jestem pewna, że pragnę być znów w ciąży, najlepiej zaraz teraz. Chcę odzyskać mojego Aniołka. Chyba teraz chcę jeszcze bardziej, niż wcześniej, bo już poczułam, jaki to cudowny stan. Wiem, że to nie będzie łatwa ciąża, będę drżała o każdy niepokojący objaw (a tym bardziej o ich brak!), a podczas każdego usg będę bała się spojrzeć w monitor. Mimo wszystko zaryzykuję. Nie wiem, na ile prób mam jeszcze siłę, ale nie pozostaje mi nic innego jak tylko wierzyć, że już każda kolejna będzie udana, czego i sobie i Wam życzę.

http://www.suwaczki.com/tickers/1usa2n0azuszrrkk.png

(*) Nasz Aniołek 11.07.2014 (6tc)

Odnośnik do komentarza

Dostałam trochę inne leki doustne, pocieszające jest to że jak wstałam ze szpitalnego łóżka i trochę pochodziłam po domu to od razu szybciej ze mnie spływa, więc może będzie dobrze...

Ja też chcę jak najszybciej być w ciąży i dlatego tak się upierałam, że nie chcę zabiegu...

Ja zaskoczyłam po 4 miesiącach od poronienia, a tak naprawdę po 2 miesiącach starań a jednocześnie za pierwszym cyklem owulacyjnym, bo miałam jeden bezowulacyjny.

Zapisałam się do genetyka, bo nie chcę dopuścić do tego trzeci raz...idziemy w czwartek...1 wizyta 300 zł...

http://www.suwaczki.com/tickers/gannskjoi47bxxuc.png

http://fajnamama.pl/suwaczki/dj4idjb.png
Aniołki okruszek i kropeczka

12 tc/9tc - 09.01.2014 09.07.2014
Odnośnik do komentarza

Mój facet nie przyjedzie przed 23 :( bardzo mnie to boli już nie mam siły z nim walczyć jest mi przykro że on nie rozumie że ja o też potrzebuje nie tylko jego biedna siostra.
Dziś mam ochote zwinąć się w kłębek i płakać. Dałam namówić się na spacer ale źle się czułam jakby wszyscy się na mnie gapili i wyjątkowo akurat był tłok na ulicy :(
Wszystko na dworze żyje i wszystko co ciśnie mi się na myśl to to że moje dziecko nie.
Jest mi dziś ciężko:(
Jak ten związek przetrwa ta próbę to też poproszę go o to badanie.

Janinka 9 tc 12.07.2014 r. (*)

Odnośnik do komentarza

Inka, doskonale Cię rozumiem. Mnie też niesamowicie przytłacza to, że dookoła życie toczy się dalej w najlepsze. Ludzie mają miliony powodów do zadowolenia, wszyscy tacy weseli i zrelaksowani, a mnie odebrano moje największe szczęście. Wszystko mnie denerwuje, na niczym nie potrafię się skupić, bo w głowie mam tylko jedną myśl.

A jeszcze jak na złość właśnie powróciło krwawienie, dość obfite, jak zaraz po zabiegu. Siedzę i czytam, czy to normalne, ale podobno może utrzymywać się do dwóch tygodni, z różną intensywnością.

Piszecie dziewczyny o różnych badaniach, ja też trochę czytam i tak naprawdę to chyba by mi życia zabrakło, żeby sprawdzić naprawdę wszystko, co by mnie interesowało. A o pieniądzach to już nie wspomnę... Ja postanowiłam najpierw skoncentrować się na mojej tarczycy, może naprawdę jest z nią coś nie tak i to przez nią najpierw były problemy z zajściem, a później taki finał.

http://www.suwaczki.com/tickers/1usa2n0azuszrrkk.png

(*) Nasz Aniołek 11.07.2014 (6tc)

Odnośnik do komentarza

Witam kochane..
Mi minęły 4 dni od lyzeczkowania*(
Krwawienia mam cały czas w dzień i w nocy takie samo,do tego skurcze macicy.Boje się czy to normalne?
Jeśli chodzi o psychikę,to nie mogę się podnieść,mam nadzieję że kiedyś spotkam się z moimi dwoma aniolkami i będę mogła je przytulic.Bardzo chciałabym mieć dziecko ,ale boję się że kolejny raz stanie się to samo . Że zacznę kochać tą małą istotke,zobaczę jak bije jej serduszko a potem to stracę..ech..

Odnośnik do komentarza

b.eti bardzo chetnie się spotkam ale narazie nie mam ochoty nawet się ubrać:( Nie mam ochoty przebywać wśród ludzi :(

Słoneczko no powiem ci że fakt badania mogą być drogie zwłaszcza te z chromatyną plemnikową (tak czytałam na jakimś forum). Tyle że ja robiłam wszystkie badania z krwi i moczu i usg przed ciążą wszystko było u mnie ok. Więc szukam możliwych przyczyn, żeby wykluczyć kolejne poronienie :(

Szybko b.eti zeszło to u ciebie? Ja mam bóle cały czas od samego wyjścia ze szpitala (w sensie wnętrzności) wczoraj czułam się jak by ktoś mi powietrza do środka napuścił i nie mogłam chodzić bo tak mi dziwnie było. Nie wiem jak się rusza dziecko więc myślałam że się przejadłam i mnie wzdęło. A jak tam oczyszczanie ?
Ewela ja niestety też wiem co czujesz i chociaż dla mnie to pierwszy raz to już martwie się o przyszłość :(

Janinka 9 tc 12.07.2014 r. (*)

Odnośnik do komentarza

Inka, to nadal schodzi, wczoraj miałam silne bóle bardzo...

Czy wokół Was też się wszyscy mądrzą ile powinniście poczekać z zajściem w ciążę???
ja już dostaję szału...nikt z tych osób nie przeżył tego co my a mają czelność komentować...że teraz mamy zaczekać ze staraniami dłużej, że to przez to że nie zrobiliśmy np rocznej przerwy po pierwszym poronieniu itp...

http://www.suwaczki.com/tickers/gannskjoi47bxxuc.png

http://fajnamama.pl/suwaczki/dj4idjb.png
Aniołki okruszek i kropeczka

12 tc/9tc - 09.01.2014 09.07.2014
Odnośnik do komentarza

no u mnie w odwrotną strone, nie przejmuj się to tylko nie powodzenie, nie ma się co martwić i przesadzać trzeba sobie szybko drugie zrobić.

Od koleżanki ze studiów usłyszałam żebym nie narzekała że straciłam jakąś tam komórke bo jej kuzynka musiała w 5 miesiącu urodzić martwe dziecko i że powinnam się cieszyć że tego nie przeżywam. Ale uświadomiłam ją że też musiałam urodzić martwe dziecko tylko troszke mniejsze. Jezu rozumiem co chciała osiągnąć, zawsze na studiach się motywowałyśmy ale tym razem nie to jest mi potrzebne :( Czasem chce tylko porozmawiać nie koniecznie o tym, ale oczym kolwiek nie potrzebuje tych ich mądrości. Bo jak brzmi teoria to ja wiem, gorzej z praktyką.

Co do bóli to też mam cały czas boli mnie wszystko w środku w dole brzucha. mam skurcze macicy, jakby ból jajnika. Najgorsze jest że wciąż czuje się jak w ciąży i to mnie dobija. Idę pod prysznic i widzę zmienione już troche ciało i jeszcze troche to potrwa zanim wszystko do siebie wróci, takie niby nic tylko początek macica powiększona nieznacznie a już jakie zmiany :( Dla mnie to nie pojęte. Wyłączyłam się emocjonalnie z jednej strony a z drugiej okropnie cierpie wewnętrznie.
Do swojej psycholog jutro mam dzwonić po południu ale nie wiem czy mnie przyjmie. Co do krwawienia to u mnie różnie już prawie nic nie było kilka kropel ale po wypróżnieniu znowu krwawie lekko ale jednak.

Janinka 9 tc 12.07.2014 r. (*)

Odnośnik do komentarza

b.eti mam dokładnie tak samo. http://forum.gazeta.pl/forum/w,11916,19696653,0,Sens_badan_po_pierwszym_poronieniu_dlugie_.html
znalazłam to czytając na poronieniach o badaniach. Zastanawiam się ile to wyjdzie prywatnie. Zadzwonie do swojej przychodni ile oni wezmą komercyjnie może będzie taniej niż w jednostce całkiem prywatnej. Ja spisałam to co tam pisali i jak najszybciej pojade chyba.

Janinka 9 tc 12.07.2014 r. (*)

Odnośnik do komentarza

co za ludzie ręce mi opadają. Napisałam jednej dziewczynie z Zarządu że mam żałobę i nie mogę się teraz zajmować sprawami ogrodu. Powiedziała żebym sama zadzwoniła do prezesa bo ona nie chce pośredniczyć. Zero wrażliwości.
Zadzwoniłam i usłyszałam nie no jeszcze muszę się im tłumaczyć z żałoby co to ma zaznaczenie kto, powinno im wystarczyć że zgłaszam że mnie nie będzie z tego powodu i tyle. Aż się popłakałam bo przypomniało mi się że na poprzednim zebraniu byłam jeszcze w ciąży :( wszystko mi się tak przypomina i to jest takie trudne. Też tak macie ?

Janinka 9 tc 12.07.2014 r. (*)

Odnośnik do komentarza

To u mnie jest jeszcze inaczej, bo nikt nic nie mówi, jakby w ogóle tematu nie było. Może z jednej strony to i dobrze, ale z drugiej traktowanie tego wszystkiego jako tematu tabu powoduje, że ja sama też nie umiem o tym rozmawiać. Przy każdej próbie ściska mi gardło.
Inka, takie myśli jeszcze długo będą krążyć po naszych głowach. Ale podejrzewam, że z czasem przestaną wywoływać aż tak silne emocje jak teraz.
Ja mam teraz gorący okres w pracy, więc czas mi szybciej płynie, ale też coraz bardziej odczuwam zmęczenie i fizyczne i psychiczne. Muszę pomyśleć o kilku dniach wolnego. Mam nadzieję, że może wreszcie coś się ruszy z naszą przeprowadzką, to chociaż będę miała pretekst, bo nie mam ochoty nikomu tłumaczyć prawdziwych powodów mojej niedyspozycji.
Jutro i pojutrze robię badania pod kątem tarczycy, najpierw krew, później usg. Jak wszystko dobrze pójdzie to mam nadzieję w przyszłym tygodniu udać się do endokrynologa. Chcę jak najszybciej zostać zdiagnozowana i zacząć leczenie. Zaczynam się tylko zastanawiać, co jeśli badania jednak niczego nie wykażą? Uczepiłam się tej tarczycy, a co jeśli problem w ogóle nie leży po jej stronie? Za wiele myśli na sekundę...

http://www.suwaczki.com/tickers/1usa2n0azuszrrkk.png

(*) Nasz Aniołek 11.07.2014 (6tc)

Odnośnik do komentarza

Słoneczko to jest jak jakiś zły sen. Podziwiam cię że poszłaś do pracy, mi lekarz kazał 2tygodnie urlopu i leżeć. I tak przez te bóle nie wiele moge zrobić, głównie leże.

Jeżeli nie tarczyca to może cos z tych badań co ja robie z krwi
http://www.poronienie.pl/warto-wiedziec/aspekt-medyczny/badania-po-poronieniu-2/badania-po-poronieniu/
- są tutaj. No oprócz histopatologii któej mi odmówiono bo tego się już podobno nie robi i badań genetycznych. Oczywiście jeżeli kiedyś się zdecydujecie na histo to wyklucza to badania genetyczne.
no i na odwrót.

Boże jak mnie boli krzyż i jajniki (chyba jajniki), prawie już nie krwawie, małe kropelki na podpasce chyba przejdę na wkładki.

Janinka 9 tc 12.07.2014 r. (*)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...