Skocz do zawartości
Forum

Marcòweczki 2015


Rekomendowane odpowiedzi

Gość sznuroffka1

coś nie mogę się zalogować ;/
Witamy paula :)
co do wagi to ja mam +2 kg (bynajmniej od ostatniej wizyty)
co według kalkulatora jest oki..uffff :P
ale zaraz zacznę przybierać :)
ja też mówiłam sobie ,że spacerki będą jak tylko pogoda pozwoli ... a co...siedzę z tyłkiem przed tv :P
ale teraz trochę się poruszałam ,tu sprzątanie ,tu coś (przez remont ) , ale teraz będę pewnie tyć, bo strasznie mnie ciągnie do słodkiego a zwłaszcza wieczorem, jak już leże w łóżku to jest normalnie masakra...staram się z tym walczyć ale czasami mi nie wychodzi i wyskrobuje się z łóżka,żeby napchać się czekolady czy czegoś słodkiego :)

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkie mamusie:) jestem nowa. Termin mam na 14 marca, co do płci to nie mam żadnych przeczuć, nie wierzę w żadne magiczne wróżenie z tego, że jem słone albo słodkie ;) w sumie mało jem, bo jeszcze wymiotuję, ale na szczęście tylko rano. Na prenatalnym dzidzia się zakrywała, więc teraz czekamy już chyba do połówkowego w 3d, bo nie wiem czy na takim normalnym na wizycie w ten piątek byłoby widać już np. siurka, hm..
Jeżeli chodzi o rozstępy miałam w poprzedniej ciąży, ale mało i teraz w sumie są niewidoczne, nie smaruję się niczym. Wagą też nie zamierzam się przejmować ;) Jejku przecież to normalne, ze się utyje, byle nie więcej niż 20 kg:D Startuję z wagą 56, dwa lata temu startowałam z 55 i utyło mi sie całkiem nieźle:) ale samo się jakoś zrzuciło:) i to szybko, bo karmiłam piersią dość długo. Mam synka 2,5 letniego, zbuntowanego dwulatka:)
Witam Was serdecznie, przyjmiecie mnie ?:)))))

Odnośnik do komentarza

Witam nowe Mamusie, fajnie, że jest nas więcej...
Co do tycia, ja jestem dumna z mojego kilograma do przodu. Teraz już jem normalnie obiady, bo wcześniej tylko zupy i wiecie co lubie? MIÓD, chociaż naczytałam się różnych opinii i staram się tylko tak troszkę..
Rozstępów bardzo się nie boję, chociaż akurat brzuszek nieciążowy był dość chudy zawsze, więc nie wiem jak to będzie. Stosuję oliwkę dla dzieci i krem Cetaphil intensywnie nawilżający.
Wadera jak samopoczucie? Mam nadzieję, że bardziej optymistyczne:)

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3rjjg12iwb604.png

Odnośnik do komentarza

No coś czytałam o bakteriach w miodzie i wynalazłam taki oto artykuł "Powodem, dla którego niektórzy są zdania, iż miód nie jest właściwym produktem dla ciężarnych jest zawartość zarodników botulinowych. Mogą one wydzielać toksyny w niedojrzałym jeszcze przewodzie pokarmowym niemowląt. Właśnie dlatego niemowlakom nie podaje się miodu. Jednak w przypadku kobiet w ciąży sytuacja jest diametralnie różna. Przewód pokarmowy przyszłej mamy jest środowiskiem kwasowym, przez co nie może dojść w nim do wzrostu zarodników botulinowych oraz produkcji toksyn. Wniosek jest prosty – spożywanie miodu przez ciężarne kobiety jest bezpieczne."

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3rjjg6l43txde.png

Odnośnik do komentarza

Ale w niektórych art. piszą, że zaleca się spożywanie miodu pasteryzowanego, który przecież zapewne nie ma już żadnych wartości odżywczych, same puste kalorie. Równie dobrze mogę sobie jeść sztuczny... Więc wybieram naturalny. Piję sok grejfrutowy, mimo zakazu też którejś pani doktor jednej z marcówek. Ale w knajpach i restauracjach mnie nie lubią, bo pytam, czy dodają chemię i proszę, żeby na pewno mięso było przysmażone dobrze. Ale potem daję napiwek:)

O właśnie dziewczyny, a czy jecie lody?? (ja wiem, że już jestem monotematyczna z tymi moimi żywieniowymi problemami, mąż ma mnie dość).

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3rjjg6l43txde.png

Odnośnik do komentarza

Witam przyszłe mamusie:) ja mam termin na 19 marca, jak na razie płeć pozostaje tajemnicą, ale mam nadzieję, że już niedługo. Długo zastanawiałam się czy do Was dołączyć, ale jednak jestem. W ciąży jestem drugi raz. Niestety pierwsza skończyła się poronieniem w 9 tygodniu. Bardzo szybko, bo już niecałe 3 miesiące później udało się i ponownie jestem w ciąży - to już 14 tydzień. Wszystko jest w porządku, nasza dzidzia rozwija się prawidłowo, a ja czuję się dobrze. Jednak boję się każdego kolejnego dnia, ale mam nadzieję, że tym razem wszystko będzie dobrze.
Na l4 jestem od samego początku ciąży i jakoś na nudę nie narzekam. Mogę się wyspać, spokojnie posprzątać, ale przede wszystkim nadrobić lektury i w końcu mogę się spełniać kulinarnie:)
Jeszcze raz witam Was wszystkie:)

http://www.suwaczki.com/tickers/p19uskjodhkw731g.png

Odnośnik do komentarza

Każda z nas przechodzi ciążę inaczej ja mdłości miałam przez tydzień i to poprostu było mi ciężko po śniadaniu gdy nagle ustały mało nie padłam z przerażenia a na prenatalnych maleństwo zwane przez mojego męża kropkiem (bo po transferze na monitorze widzieliśmy tylko maleńką kropeczke) skakało jak szalona żabka wszystkie przepływy serducho wyszło pieknie.....co do żywienia idę myślą mojej dr proszę jeść to na co ma pani ochotę tylko nie podwójnie i unikać śmieciowego jedzenia i tak robie....nie jem tylko wątróbki ( bo nie cierpie wiec nie mam problemu z unikaniem) surowych jaj surowego mięsa i surowych ryb ( tu ból bo kocham sushi wszelkiego rodzaju) a no i sama odstawiłam pszenne pieczywo bo miałam straszne wzdęcia....kawe piłam całe pierwsze trzy miesiące dopiero teraz przestała mi tak smakować wiec drugi tydzień jej nie piję wychodzę z założenia jak coś nie tak organizm sam mi mówi czego nie toleruje.....ja za słodkim tak średnio bardziej mięsne potrawy za mną chodzą....

Odnośnik do komentarza

Hihii, no ja dietetykiem, nie wiem:) Chociaż wczoraj trochę nakrzyczałam na mojego męża, bo on ma nadciśnienie i cholesterol na granicy. Na nadciśnienie bierze leki i wczoraj zmierzył i jest lekko podwyższone (takie 127/86, a drugi pomiar 136/92!) i od dzisiaj zaczynam mu dietę, bo 10 kg ma też za dużo. Nakrzyczałam, że żre białe buły z dżemami słodkimi i tylko ciągnie mnie co piątek do maca, a ser dodaje do każdego dania i codziennie słodkie bułki wpieprza z biedrony... Jak powiem pizza już wybiera numer, żeby zamówić. "To co, kurkowa?" A wiecie oprócz tego, że ja mam problem z zamartwianiem się o dzidzię i siebie to przeraźliwie strasznie boję się o niego (stąd te psychowizyty).
I nie dość, że muszę dbać o siebie, to jeszcze teraz uważać na jego talerz.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3rjjgqf2sl9rq.png

Odnośnik do komentarza

Ja dziś też mam w planach wizytę u fryzjera,ale zastanawiam się jeszcze co tu zrobić: )
A ja się teraz boję podwójnie o malenstwo bo mam mały stres ( walka z byłym pracodawcą) nie chce się denerwować,ale to tak samo,myśli czasami lecą w tą złą stronę i stres się napędza.
Mam nadzieję, że podczas kolejnej wizyty zobaczę, że mój maluszek ma się dobrze. Co do jedzenia,to jem na co mam ochotę z umiarem,wiadomo że po za rzeczami których w ciąży nie wolno. Dziś w nocy obudziła mnie lekka zgaga, plus czuje ból w prawej pachwinie.
Zauważyłam,że mam coraz więcej żyłek na piersiach i czasami czuje mówienie w nich. Mam nadzieję, że to objawienie zdrowego malucha: )
Szkoda,że wizyty u gin nie są częstsze hehe
Ja już tydzień po wizycie zaczynam zastanawiać się czy mój maluch ma się dobrze i odliczamy dni do kolejnej wizyty.

Zuzanna jest już z nami :)

Odnośnik do komentarza

ja mam takie żyły na piersiach że ho ho wogóle piersi już skoczyły mi z dużych B na D boje sie co będzie dalej a o bólu w pachwinach rozmawiałam z dr to przez rozciąganie się macicy i miednicy .....więc poki nie ma ostrych bóli podbrzusza i krwawienia wszystko jest oki....ja do mojej dr chodzę zawsze z kartką pytań....jestem po operacji usunięcia jajnika drugi też kuleje wiec cały czas przyjmuje hormony no i oczywiście martwie sie o maleństwo przy stymulacji do ivf uzyskałam tylko 3 komórki i tylko nasz kropek przetrwał póki co przez jajowody i ten jeden biedny jajnik na naturalne zapłodnienie nie ma szans więc maleństwo jest wybłagane i wypłakane nie raz ale już od badan prenatalnych jestem duzo spokojniejsza na szczęście szybko zdecydowaliśmy się z mężem na dziecko i po trzyletniej tułaczce trafiliśmy wreszcie do dr która się nami zajeła i uratowała nas od bezpłodności a raczej mnie.....

Odnośnik do komentarza

Sylwia84
Hihii, no ja dietetykiem, nie wiem:) Chociaż wczoraj trochę nakrzyczałam na mojego męża, bo on ma nadciśnienie i cholesterol na granicy. Na nadciśnienie bierze leki i wczoraj zmierzył i jest lekko podwyższone (takie 127/86, a drugi pomiar 136/92!) i od dzisiaj zaczynam mu dietę, bo 10 kg ma też za dużo. Nakrzyczałam, że żre białe buły z dżemami słodkimi i tylko ciągnie mnie co piątek do maca, a ser dodaje do każdego dania i codziennie słodkie bułki wpieprza z biedrony... Jak powiem pizza już wybiera numer, żeby zamówić. "To co, kurkowa?" A wiecie oprócz tego, że ja mam problem z zamartwianiem się o dzidzię i siebie to przeraźliwie strasznie boję się o niego (stąd te psychowizyty).
I nie dość, że muszę dbać o siebie, to jeszcze teraz uważać na jego talerz.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3rjjgqf2sl9rq.png

Syluś mam to samo! Mój stary żyje na śmieciowym jedzeniu a mnie każe żryć marchewkę i sałatę jak koń owies :/

A z tym tortem to co wymyśliłaś nowego? ;) Ja bym pół kilo czekoladowego zjadła bez mrugnięcia okiem i wyrzutów sumienia :D no chyba, że przez kalorie :P

//www.suwaczki.com/tickers/3jgxgzu3b3j2gka0.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...