Skocz do zawartości
Forum

Marcòweczki 2015


Rekomendowane odpowiedzi

Dziewczyny szukajcie jeśli chodzi o nawilżanie- kosmetyków zawierających mocznik. W składzie drobnymi literkami występuje pod nazwą Urea
Do mycia polecam wam żel do ciała Atoperal- bardzo delikatny i wspaniale nawilża, za to cena przystępna. Ja nim myję nawet twarz i "podwozie" ;)

Ale mam ochotę na bigos teraz.... ślinotok! Poza tym od rana faza na chrzan i nutellę- na zmianę :)

I nie przejmuj się kwasem salicylowym w kosmetykach- bzdury :)

//www.suwaczki.com/tickers/3jgxgzu3b3j2gka0.png

Odnośnik do komentarza

bigos....mniam..o jejku dziewczyny :P
aż czuje jego smak w buzi he he
a ja wam powiem , że dziś mam kiepski dzień, jakaś taka zdołowana jestem... ;/
smutno mi, ale to chyba przez hormony czy coś.
Jutro idę do lekarza, taka nie planowana wizyta,muszę wziąć receptę, chcę z nim pogadać na temat jazdy na rowerze stacjonarnym ,może uda mi się podejrzeć lokatora :)

Zuzanna jest już z nami :)

Odnośnik do komentarza

linka88
już po wizycie ;) wygląda na zdrowe, pomierzył z każdej strony i powiedział że wszystko ok i na 70% chłopak :)

Super! Gratulacje! :)

Wadera28
Fajne macie zwierzaki dziewczyny :))) Ja mam psiaka 7 lat ze schroniska i mam z nim kłopot. Boję się, że będę musiała się go pozbyć z domu gdy pojawi się nowy członek rodziny.
Piesio jest przekochany i traktuje mnie jak... matkę! I niestety bardzo źle reaguje na dzieci- od niemowląt do przedszkolaków. Bardzo się martwię, że będę musiała go oddać. Jest bardzo zaborczy, mega nadpobudliwy, na dzieci skacze i bardzo głośno szczeka, gdy mam gości z dziećmi, muszę go zamykać w łazience. Szczeka wtedy dopóki goście nie wyjdą i to nie z powodu zamknięcia bo jak nikogo nie ma to siedzi cicho. Na dorosłych reaguje super. Jak na ulicy widzi kobietę z wózkiem to się rzuca i drze, że aż mi wstyd.
Myślę, żeby go wykastrować ale nie wiem czy coś to da.

Kastracja nieco da, to na pewno - bez produkcji testosteronu, będzie mniej agresywny, jednak zachowania dominacyjne są u tak dorosłego psa w dużej mierze wyuczone, więc na pewno nie znikną całkowicie.
Myślę, że Wasz pies ma zbyt silną pozycję w stadzie i jakby go zdominować, to bankowo spauzuje. Pytanie jak bardzo. Warto jednak powalczyć o niego, bo oddanie psa, to niezaprzeczalnie dla niego trauma.
Najlepiej zawczasu skontaktuj się z psim behawiorystą lub zoopsychologiem. Niestety nie mogę polecić żadnego sprawdzonego, ale tu masz mapkę http://zoopsycholog.pl/
Może warto tez podzwonić po fundacjach pro zwierzęcych w Twoim mieście, może polecą kogoś sprawdzonego.

Wadera28

Nie wiem czy pastylki z szałwi to dobry pomysł... Może lepiej propolki? Albo pastylki Prenalen Gardło?

Jak mnie gardło bolało, to cyckałam szałwiowe i było ok.

Uliczka

Raisin Teraz będzie już z górki, w każdym razie trzymam kciuki, żeby tak było :-) Choć u mnie jeszcze trochę do II.T, z dnia na dzień czuję się coraz lepiej :-)

Dzięki :)

Sylwia84
Topsy Turvy? Bigos na syna? podobno jak się ma chłopca to chce się jeść mięso, a mnie odrzuca, nie dam rady kurczaka zjeść. No i jeszcze podobno pomidory, ale ja jakoś nie mam wielkiego smaka na pomidory (no chyba że spaghetti, ale to zawsze i o każdej porze). Za to nienawidzę ostatnio suszonych pomidorów, które kiedyś uwielbiałam. I mam duży problem z czosnkiem... W ogóle nie mogę jeść mocno przyprawionych rzeczy. A Wy jak macie jakieś dziwne zachcianki? albo nie możecie patrzeć na coś, co kiedyś uwielbiałyście?

Generalnie też za bardzo mięso mi nie wchodzi, ewentualnie szynka drobiowa, ale bigos chodzi za mną od kilku dni.
Pomidory uwielbiam do wszystkiego i w każdej postaci. Sos pomidorowy z makaronem mogłabym jeść codziennie.
Czosnek i cebula są bleee...
I co dziwne odrzuca mnie od kawy. Nawet na caffe latte z McDonalda nie mam ochoty.
Poza tym, skończyło się rzyganie, to zaczęło słodyczy pochłanianie. :( Coś czuję, że dópa mi urośnie. Wrrr...

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3rjjg656zfgdg.png

Odnośnik do komentarza

Raisin

Poza tym, skończyło się rzyganie, to zaczęło słodyczy pochłanianie. :( Coś czuję, że dópa mi urośnie. Wrrr...

Nic nie mów, w p0ierwszej przytyłam 30 kg... z 48kg na 78, masakra. Ale synek ważył 4380g i mierzył 60cm, gigant;D Generalnie nigdy nie wróciłam do wagi z pzred ciąży, moja stałą tyo teraz 58 - 61kg, w zależności od fazy na żarcie a także dnia cyklu.:) Mam nadzieję, ze teraz przytyję max 12kg;D

http://www.suwaczek.pl/cache/77226d9017.png

http://www.suwaczek.pl/cache/c9d4087487.png

Odnośnik do komentarza

Raisin trauma dla psa- owszem, ale trauma dla mnie- masakra!! Kocham mojego pieska nad życie i nie chcę go stracić. Zrobię wszystko żeby został. Ale jak byś zobaczyła go w akcji jak się zachowuje przy dzieciach to byś sama uciekła od niego.
Nie wiem o co chodzi mu chodz, no bo poza ta kwestia jest posluszny i uległy. Może ma jakąś traume zanim trafił do schroniska? Dzięki za podpowiedzi poszukam psich psychologów

//www.suwaczki.com/tickers/3jgxgzu3b3j2gka0.png

Odnośnik do komentarza

Wadera, później poszukam Ci taki artykuł, jak przygotować psa do przyjścia maluszka, np: przed przyjazdem malucha ze szpitala, trzeba psu dać pieluszkę, w którym było owinięte, żeby przyzwyczaił się do zapachu. Do tego trzeba nagrać na dyktafon dziecka płacz i włączać go jak najczęściej psu, do tego pilnować wówczas naturalnej atmosfery (nie jakiejś łał co to takiego, szukaj itp...) Jeszcze w ciąży trzeba urządzić mieszkanko pod dzidziusia (łóżeczko itp) i w tym łóżeczku mieć lalkę i czasem tej lalce okazywać uczucia i również pozwolić psu zapoznać się z sytuacją w możliwie najbardziej naturalny sposób, nie pokazywać, że jest wrogiem, nie odganiać na siłę... nie wiem, czy takie działania przyniosą rezultat, ale wydają się sensowne. Gdzieś miałam ten artykuł, ale to takie najważniejsze rzeczy.

Odnośnik do komentarza

Wadera28
Raisin trauma dla psa- owszem, ale trauma dla mnie- masakra!! Kocham mojego pieska nad życie i nie chcę go stracić. Zrobię wszystko żeby został. Ale jak byś zobaczyła go w akcji jak się zachowuje przy dzieciach to byś sama uciekła od niego.
Nie wiem o co chodzi mu chodz, no bo poza ta kwestia jest posluszny i uległy. Może ma jakąś traume zanim trafił do schroniska? Dzięki za podpowiedzi poszukam psich psychologów

Wyobrażam sobie, że to musi być bardzo trudne. Też kiedyś miałam psicę, która nie znosiła dzieci. Dla dorosłych była cudowna, a jak widziała dziecko, to jakby się wściekła. Fiśka traumy nie miała, bo miałam ją od szczeniaka, ale była wychowywana całkowicie bez dzieci (wtedy w rodzinie żadnych nie było) i chciała zdominować wszystko co mniejsze. A że miała coś w sobie z teriera, to i charakterek mocno zawzięty.
Z psami można wiele zdziałać ale trzeba czasu, więc im szybciej się za to weźmiesz, tym lepiej. Poza tym, gdyby się jednak nie udało, to postaraj się przez fundację o DT (dom tymczasowy), to dużo lepsze niż schron, bo pies żyje w normalnej rodzinie. Tylko DT nie znajduje się z dnia na dzień, wiem, bo sama jestem tylko dla kotów, stąd uczulam, że trzeba taką potrzebę zgłaszać wcześniej. A w schronie, to jak w bidulu 1 opiekun na kilkadziesiąt zwierzaków, nawet nie są w stanie ich codziennie na spacery zabierać. :(
A tak sobie myślę, że skoro, to Twój pies, to na Twoje dziecko, czyli członka swojego stada może zareagować zupełnie inaczej niż na dzieciaki, które nie są ze sfory. No, ale o tym się nie przekonasz dopóki maluszek będzie na świecie. Spróbuj najpierw pracy ze specjalistą i zobacz jak pies będzie współpracował. Z całego serca życzę powodzenia. Gdybym mogła Ci jakoś pomóc w temacie, to pisz pw. Ciut się znam. ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3rjjg656zfgdg.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny dzięki za rady, bo coś w tą kastrację nie wierzę. Na pewno do schroniska bym go nie oddała, tylko jakiejś rodzinie. Mieszkam w bloku w małym mieszkaniu, więc nawet na dwór nie mogę go wypuścić.
Chętnie poczytam ten artykuł od S84. Raisin na pewno będę potrzebowała Twoich rad, skoro miałaś styczność z taką sytuacją.
znalazłam psiego psychologa- myślicie, że to będzie miało sens?
http://www.zoopsychologia.com.pl/behawiorysta-zoopsycholog-psi-koci-psycholog-lekarz-weterynarii-jolanta-lapinska/

PS. Dziś na suwaczku 13 tydz. mi strzelił :D ale ten czas leci, zaraz będę w 2 trymestrze :D

//www.suwaczki.com/tickers/3jgxgzu3b3j2gka0.png

Odnośnik do komentarza

Wadera- współczuje... Powiem Ci tak,nie kastruj bez sensu, już za późno.. 7 letni pies. Ostatnio siostra kastrowała mojego psa "starego", nie chciał się przeprowadzić ze mną i został u rodziców. Ogólnie to jest jedna wielka chodząca agresja - kastracja nic nie dała...
Ogólnie to schroniskowy pies i od zawsze miał fizia :(
powiem szczerze, że jemu nie ufam.. natomiast moja suńka, też schroniskowa i ostatnio jak przyszła znajoma z 8miesięcznym dzieckie, to Bezka podchodziła, wąchała, lizała, jak dziecko wykonalo jakiś ostrzejszy ruch to usuwała się. Pies do dzieci! Powiem tak ja kocham zwierzeta, ale dziecko ważniejsze i nie może być tak, ze będziesz się bać o dziecko. Jeśli nie będzie się dała resocjalizować i żadnych postępów nie będzie to lepiej oddać komuś znajomemu. Oczywiście można próbować.. a nóż się okaże, że pies szybko się przyzwyczai. Ale ja już stertę porad przeczytałam i przy Mikim NIC nie działa.. jak dla mnie psy są jak ludzie.. można trafić na psychicznego;) i taki jest Mikul ;) ale i tak jest u rodziców i już będzie do końca swych dni, choć psem łatwym nie jest..

http://www.suwaczki.com/tickers/relgej28ph6kmm4a.png

Odnośnik do komentarza

Raisin
A tak sobie myślę, że skoro, to Twój pies, to na Twoje dziecko, czyli członka swojego stada może zareagować zupełnie inaczej niż na dzieciaki, które nie są ze sfory.

Raisin, u nas tak właśnie było. Nasza Wena nigdy nie atakowała dzieci, nie szczekała na nie, ale strasznie się jeżyła, kiedy dzieci będące na podwórku biegały lub krzyczały w jej pobliżu. Po prostu wolała nie mieć z nimi kontaktu. Na Olę natomiast od początku reagowała zupełnie inaczej- zawsze delikatna, i taka "opiekuńcza". Teraz Wena często w nocy zakrada się do łóżka córy :-)
Ale muszę też stwierdzić, że ogólnie na gości w domu reaguje neutralnie.

Byłam dziś u gin. na NFZ. Muszę powiedzieć, że zostałam mile zaskoczona. No może nie czasem oczekiwania- 50 min. i jakością sprzętu- USG na staruteńkim aparacie, bo nowy jest zepsuty...
Ale sama wizyta- naprawdę ok.- dokładny wywiad, badanie na fotelu, badanie piersi, a nawet oglądanie pajączków (dr sama zapytała czy mam). Także wszędzie są wyjątki ;-)

Odnośnik do komentarza

Lekarz też zaniepokojony... mam leżeć łykać nospe, luteinę i się nie stresować... z jego punktu widzenia nie ma nic takiego tj z dzieckiem ok, nic nie krwawi itp ale mogą to być rozciągające się zrosty po cc.

W PIPie kazali czekać do poniedziałku za wypłatą a we wtorek napisać skargę. I oświadczyć szefowej że nie zapłacę. Tylko ze ja się jej boję... już niejednej byłej pracownicy zrobiła taką opinię że nikt ich do pracy nie chciał....

PS. jak już marudzę to porządnie - jak smerf Maruda "Jak ja nie cierpię mojej teściowej.." :)

http://www.suwaczki.com/tickers/relguay3vocefj8j.png

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w33e3kw6ykdy3q.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...