Skocz do zawartości
Forum

Pierwszeństwo dla kobiet w ciąży


Rekomendowane odpowiedzi

Kochana ,tak to właśnie jest,ze ludzie maja to gdzies ze kobieta w ciazy, chciała dziecko to niech nosi ciezki brzuch, co z tego ze boli ja kregosłup, wszyscy sie spiesza a jak by mogli to ciezarnej kazaliby poczekac bo ona ma czas jest na zwolnieniu.... itd
moja droga nie daj sie ,unies głowe dumnie do góry , brzuch do przodu , usmiech na twarzy i pytaj; przepraszam czy moge? ;-)))
czy to w kolejce, czy w autobusie sama sie dopominaj, ja tak robiłam( załuje tylko ze dopiero pod sam koniec) byłam juz totalnie oburzona zachowaniem ludzi, którzy dziwnie na mnie patrzyli, w ciaży? nie za stara! (mam 41 lat, urodziłam w lutym tego roku) czułąm spojrzenia ludzi i dodam ze nie młodych tylko starszych -zero tolerancji!
same musimy walczyc o swoje!
a poczekaj jak bedziesz z wózkiem jeżdzic, tez nie chetnie ustepuja miejsca zeby moc przejechac,oj rozpisałam sie ;-)
w kazdym badz razie zycze powodzenia!
i szczesliwego rozwiazania!

http://www.suwaczki.com/tickers/zem3df9h109rx4xp.png

Odnośnik do komentarza

Może ja Wam przywrócę trochę wiary w ludzi:)
U mnie przeważały (i przeważają) życzliwe reakcje ludzi:przepuszczanie w kolejce w sklepie czy nawet specjalnie dla mnie otwarcie dodatkowej kasy,oddawanie bliższych numerków w urzędach,teraz-gdy mój mały wrzaskun pokazuje charakterek w sklepie -ludzie nas przepuszczają;mogłabym wymienić wiele takich sytuacji.
Oczywiście zdarzyło się kilka nieprzyjemnych sytuacji-Np pani próbująca niemal skokiem na szczupaka wejść przede mnie w kolejce (dostała OPR,jej zakupy zostały przesunięte za moje-mina babki bezcenna...;),czy w kolejce do laboratorium szpitalnego (chciałam być ok,skoro dobrze się czułam,i nie korzystałam z przywileju wejścia bez kolejki jako ciężarna;jednak kobitka w moim wieku mniej-więcej,kłótliwa od samego początku,postanowiła zignorować fakt,że kolejka w ogóle istnieje-jej mina też była bezcenna,gdy zagrodziłam jej przejście informując,że teraz ja wchodzę :)
Jak ktoś bezczelnie ignoruje Wasz odmienny stan,po prostu głośno się odezwijcie-tak,żeby słyszeli to wszyscy w kolejce czy autobusie.Wtedy znajdzie się ktoś,w kim obudzi się jakiś ludzki odruch ;)

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

Fiadusia,a jakie przykre sytuacje Ci się zdarzają?
Jeśli chodzi o brak empatii czy zrozumienia,to biję się w piersi -też pewnych rzeczy nie mogłam zrozumieć.Nawet jak sama byłam w ciąży (!)Wydawało mi się (na szczęście tylko na początku...),że to stan fizjologiczny,normalny,nic się nie zmienia oprócz braku miesiączki -bo ja tak to wszystko miałam bezobjawowo..jakoś mi nie chciało się wierzyć,że można mieć nudności 24h na dobę,źle się czuć etc..Może jak ktoś tego nie przeżył,to nie rozumie?

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

Taka świeża sytuacja - ostatnio musiałam jechać busem do rodzinnego miasta (50 km, komunikacja bardzo dobra, bo co pół godziny odjazd, a nawet częściej w godznach szczytu). Nikt mnie nie przepuścił wsiadając do tego busa (co już jest dla mnie kwestią przyzwyczajenia), ale mało tego, co rusz ktoś próbował mi się wepchnąć i trącał mnie to torbą, to łokciem. Oczywiście osłaniając brzuch, na takie manewry już sobie nie pozwoliłam. Dodam, że pełen wachlarz wiekowy pasażerów. Każdemu zależało, żeby siedzieć, co jest dla mnie oczywiste, ale przecież ja nie ustoję godziny w busie ... Było mi tak strasznie przykro.
W kolejce jeszcze nikt mnie nie przepuścił. A jeśli chodzi o tramwaje, to zawsze wsiadam przednimi drzwiami, żeby dać szanse ludziom na dostrzeżenie brzuszka. Przejdę cały wagon i nic. Czasem aż mi się śmiać chce. Dwa razy mi ustąpiono miejsca i to przez młodych ludzi (licealiści?). Pamiętam, że zrobiło mi się wtedy bardzo miło.

http://www.suwaczki.com/tickers/tb73hdgem0lnxmn9.png

Odnośnik do komentarza

Fiadusia wątek swietny.
Ja nie narzekam nie mam na co. Mieszkam na Śląsku (Bytom) i nie spotkalam sie odpukać z nieuprzejmością jeśli ktoś nie widzi brzuszka ktoś inny go upomina;) tak mialam w autobusie ale to teraz tak jest( moze przez akcje Milka:)) gdy bylam w pierwszej ciąży w 2011 roku termin mialam na marzec i ciaza z wieloma problemami jednak gdy mialam wolne od szpitalnego lozka wybralam sie na zakupy po świąteczne do hipermarketu a tam kasa z pierwszeństwem i z duzym gabarytem zakupow z której zawsze korzystam bo mniej oblegana.. Podchodzę na rowno z para małżeńską mieli jakieś wielkie pudla i co na bezczelnego sie wepchali mój chlop dal im na spokojnie polozyc rzeczy na taśmie po czym podszedl do Pani Kasjerki i powiedział ze w kolejce stoi kobieta w ciąży.. Klocili sie ostro ale cóż mieli innego do roboty musieli sie zagarnąć i spadać;))

http://suwaczki.maluchy.pl/li-69168.png
http://suwaczki.maluchy.pl/li-69169.png

Odnośnik do komentarza

Fiadusia,faktycznie nieprzyjemne...Wiem,że każdy jest inny,ale polecam się przemóc w takich sytuacjach-w autobusie każdy będzie udawał,że nie widzi,że zajęty komórką,książką,widokiem za oknem;jak już nie możesz wytrzymać,zaczep jakiegoś pasażera i głośno zapytaj,czy nie ustąpiłby ci miejsca,bo źle się czujesz stojąc.Raczej nikt nie odmówi,jeśli zwrócisz się bezpośrednio do człowieka,i do tego "wyjaśnisz" sytuację.

Wiem,że to może trudne,ale podobne sytuacje czekają Cię po urodzeniu dziecka-u lekarzy,w kolejkach,szkole...chyba warto poćwiczyć i nie dać sobie w kaszę dmuchać.

Pozdrawiam! :)

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

Ja nawet dziś trafiłam na taką niemiłą sytuację. Ale wcześniej też miałam takie sytuacje na przystanku, w autobusie, na parkingu itp. Dużo by pisać. Więcej życzliwości dostaję od ludzi młodych do 40 lat .Ale do rzeczy dziś w sklepie szłam do kasy i oczywiście babka żeby nie stać to wepchała się przede mnie i wywaliła swój koszyk na ladę, jak zobaczyła mój brzuch i że ciężko mi nosić koszyk to przypomniało jej się, że jeszcze jeden majonez musi wziąć, jeszcze bułki, jeszcze przyprawy i zamiast się pośpieszyć to chodziła po sklepie królewna i wyszukiwała co jej jeszcze brakuje, zamiast spokojnie zrobić zakupy i nie zajmować kolejki, kiedy już moje nerwy były na granicy możliwości , to kobieta zaczęła płacić ; 1gr, 5gr, 10gr myślałam, że ją uduszę!! Ale, że byłam z dzieckiem próbowałam trzymać język na wodzy.Wyszła ze sklepu , ja za nią i co?? dwie siatki z zakupami jej się urwały i musiała zbierać - powiedziałam jej tylko "karma wraca:) " i już mi się humor poprawił;)

Odnośnik do komentarza

Mamaali, nawet mnie się poprawił humor! :D Świetny komentarz!

Ola, zawsze byłam dość wyszczekana i nie kryłam się ze swoim zdaniem, ale ciąża działa na mnie łagodząco ;p. Masz rację, trzeba trochę powalczyć o swoje. Również pozdrawiam :).

Pysiak, a może postawa feministek?
Przypomniało mi się, jak na początku drugiego trymestru jechałam tramwajem do galerii i mimo że brzuszka widać nie było (zwłaszcza pod kurtką) to zajęłam należne mi miejsce. Jechała też pani w bardziej zaawansowanej ciąży - na moje oko 7 miesiąc, ale stała, chociaż było kilka wolnych miejsc. Tak sobie myślę, że jak ludzie widzą taką panią to automatycznie szufladkują wszystkie ciężarne i stwierdzają, że skoro ta stoi, to inna też może.

Miałam też taką sytuację, że jechałam załadowanym tramwajem (na szczęście siedząc). Stali nade mną starsi ludzie i słyszę komentarze, że młodzież siedzi i nie ustąpi miejsca. Spojrzałam wtedy w górę, kładąc rękę na brzuch. Starszy pan zaczerwienił się, zmieszał i odwrócił wzrok.

http://www.suwaczki.com/tickers/tb73hdgem0lnxmn9.png

Odnośnik do komentarza

Powiem wam, że ja mam za to bardzo mieszane odczucia, raz zdarza się, że faktycznie ktoś ustąpi mi miejsca czy przepuści w kolejce (i najczęściej są to osoby bardzo młode), za to innym razem mogę prawie padać i nikt nie zwróci na to najmniejszej uwagi, nie mówiąc o przykrych komentarzach. Raz nawet jak już nie miałam siły stać w autobusie, stwierdziłam, że usiądę na podłodze, trudno, dłużej nie dam rady.. część osób popatrzyło się na mnie dziwie, ale kilka coś tknęło i zaraz ustąpiły mi miejsca, więc bywa różnie..

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny jeśli chodzi o znieczulicę to ja doświadczyłam jej aż zanadto. Zdarzyło się to w mojej poprzedniej ciąży,18lat temu.Pewnego pięknego lutowego dnia, wybrałam się na ostatnie zakupy dla mojego synusia, byłam wtedy w ciąży, koniec 8 miesiąca,zakupy zrobione, ja szczęśliwa, wracałam do samochodu no i poślizgnęłam się, wywróciłam na tyłek, zakupy poleciały a ja leże,za przeproszeniem zsikanaz bólu, zapłakana myślicie że ktoś mi pomógł? nie! ludzie mnie omijali i nic, pamiętam ze facet który mnie też mnie minął jeszcze się odwrócił i miałam nadzieję ze wróci i mi pomoże ale tylko spojrzał i poszedł sobie.A ja powoli ,powoli jakoś sie pozbierałam i udało mi sie dojść do samochodu i dojechać do domu, a pod domem dwie godziny siedziałam w aucie aż mąż usłyszał moje wołanie i zaniósł mnie do domu, nosił mnie przez 4 dni bo nie mogłam chodzić, złamałam kość ogonową o czym dowiedziałam sie dopiero przy porodzie 20 marca. Na szczęscie dziecku nic sie nie stało,urodzil sie zdrowy! Dlatego nie wierzę w dobroć ludzi, że ktoś mi ustąpi miejsca albo pomoże.
Same musimy sie upominac.
wiecie co, czytajac wasze komentarze, no i troche z własnego doświadczenia zastanawiam sie ,ze jesli juz ktos ustapi to jest to młoda osoba, starszi wogóle sie nie przejmuja,STARE BABY którezapomnialy ze same tez kiedys były w ciazy, tyle ze pod sklepem lub blokiem potrafia godzine stac na pogaduchach
troche to wszystko jest przykre :-(

http://www.suwaczki.com/tickers/zem3df9h109rx4xp.png

Odnośnik do komentarza

Ahhh! To i ja się pożalę :D Mojej ciąży jeszcze za bardzo nie widać, ale z kasy z pierwszeństwem korzystam jak najbardziej i żadna przykra sytuacja mi się jeszcze nie zdarzyła :) Autobusem w sumie nie jeżdżę obecnie, raczej poruszam się samochodem, więc też się nie wypowiem, ale jak jeździłam wczesniej autobusami, to do tej pory szlak mnie trafia jak to w komunikacji miejskiej, pani ok. 70-80lat na obcasach, wycackana, wymalowana, włos zrobiony mówi, że ją kurde nogi bolą i jaka ta młodzież w tych czasach jest niewychowana ! Stoi, jęczy, stęka... żeby jej miejsca ustąpić, ale szpilki to jeszcze nosi!!! Ja rozumiem, starsza pani, normalna zasługuje na miejsce, ale takie babsko wredne w ogóle... widziałam sytuację, że siedziała dziewczyna ok. 8 msc ciaży, w autobusie kilka miejsc jeszcze wolnych, ale jakaś pani najwyraźniej uznała, że to miejsce, gdzie siedzi ta dziewczyna, jest jej własnością i zaczeła sie wydzierać, że taka młoda siedzi, a stara stoi i jaka to kultura, brak wychowania, że powinna jej ustąpić! A dziewczyna na to, że jest dużo wolnych miejsc gdzie sobie może ta pani usiąść, ale ona dalej oburzona krzyczy, że ciąża to nie choroba, a dziewczyna na to : starość też nie :) Babka zaniemowiła, poszła usiąsc gdzies indziej hehe :) Jak pryzpomne sobie tą sytuację to aż mi się `micha` cieszy, że to babsko dostało za swoje :)

Odnośnik do komentarza

Ula ja to nie wiedziałam, że takie są:) mój brzuszek powiększał się znacząco od 7 miesiąca ciąży, ale widoczny były tylko z przodu, tyłem wyglądałam normalnie i w sklepie z wąskimi przejściami między półkami, normalnie mnie przepychano, ja ja nie bardzo mogłam się przesunąć i dopiero, jak się odwracałam, to widzieli, że ciąża...wkurzało mnie to, że nie miałam pierwszeństwa w badaniach, pierszeństwo mieli ludzie z medycyny pracy, a ja w ciąży niby też (ale było znanzaczone na drzwiach, że w widocznej ciąży)

Odnośnik do komentarza

Sylwita, Boże, co za przykro historia. Współczuję i ciesze się, że synkowi nic się nie stało. Takie rzeczy bolą nawet z takiej perspektywy czasu...

Z tymi kasami, to nawet jak robię zakupy w tesco czy większym sklepie, to teraz zrobili te kasy samoobsługowe i rzadko kiedy te z pierwszeństwem są czynne. Nie udało mi się jeszcze z takiej skorzystać.

Wiecie, ja to się w ogóle czuję jak na celowniku, bo wyglądam bardzo młodo i ludzie, a przede wszystkim ci starsi, których najczęściej spotykamy w przychodni, gapią się na mnie jak na nastolatkę, która zaszła w ciąże. To tym bardziej hamuje mnie przed upominaniem się o 'swoje' ...

http://www.suwaczki.com/tickers/tb73hdgem0lnxmn9.png

Odnośnik do komentarza

oj skąd ja to znam, będąc w ciąży doznałam tylu dziwnych sytuacji że praktycznie już nic mnie nie zdziwi ale moją taką główną myślą było to że zazwyczaj to starsze osoby dyskryminowały właśnie kobiety ciężarne
np. nie przepuszczając w kolejce przy kasie wydzielonej dla kobiet w ciąży, w przychodni, czy przy badaniach bo (akurat w mojej sytuacji) młodsze osoby nigdy nie miały problemu z ustąpieniem miejsca czy zwyczajnym przepuszczeniem

http://www.suwaczki.com/tickers/kjmn20mmu0okh9gs.png
http://www.suwaczki.com/tickers/9o2zvhpgkhvwrq18.png

Odnośnik do komentarza
Gość cicha doro

u mnie to różnie, przez zimę czułam się słabo i jak widziałam w sklepie dłuższą kolejkę to po prostu nie wchodziłam, bo widziałam, że nie wystoję. raz otworzono dla mnie kasę, a jakiś dziad próbował się wepchnąć i go wyproszono. innym razem też jak stałam w kolejce to kasjerka poprosiła najpierw 'panią z brzuszkiem' za co zostałam zabita wzrokiem przez innych oczekujących i tekst 'jak ja byłam w ciąży to nikt mnie nie przepuszczał' więc teraz się mści na innych ciężarnych. za to jak poszłam do przychodni któregoś razu to wszystkie starsze babcie mnie ochoczo przepuściły i jeszcze sobie ze mną miło porozmawiały. więc reguły nie ma. ostatnio jak byłam z wózkiem w sklepie to też starsi państwo chcieli mnie przepuścić chociaż mieli już wypakowane zakupy na taśmę, ale mały spokojnie spał więc nie skorzystałam.

Odnośnik do komentarza

ja jestem na samym poczateczku, ale mam ponad 1h do pracy i jest mi bardzo słabo :( muszę prosić ludzi o ustąpienie.. ale powiem wam, że zawsze każdy mi do ej pory mówi "oczywiście, bardzo proszę". bardzo mi głupio i nie fajnie:( no ale coz poczac.. powiem szczerze,ze jak widzialam do tej pory babeczke w ciazy to zawsze ustepowalam. chyba,ze mialam dylemat.. bo czasem nie trzymaly sie za brzuch a brzuch wygladal jak 50/50 ciaza albo otylosc:P pewnie po urodzeniu juz bede umiala odroznic ciazowy brzuszek:)))

http://www.suwaczki.com/tickers/relgej28ph6kmm4a.png

Odnośnik do komentarza

Monisia, oj to prawda z tymi brzuszkami u kobiet. Też czasem się zastanawiam czy to wczesna ciążą, czy jakaś oponka.
Podziwiam, że zwracasz się z taką prośbą do ludzi. Bardzo słusznie zresztą! Na pewno sobie poradzisz w walce pod koniec ciąży :).

Ja mogę się pochwalić, że wczoraj Pani w biedronce zaprosiła mnie osobiście do nowo otworzonej kasy, a mogła przecież krzyknąć :p.

http://www.suwaczki.com/tickers/tb73hdgem0lnxmn9.png

Odnośnik do komentarza

To i ja się podzielę swoją relacją.
Ostatnio byłam na pobraniu krwi oczywiście 4 cieżarne plus ja. Kilka osób starszych kilka młodszych. Ja byłam chyba 5 a że dobrze sie czułam to mowie postoje sobie bo po co mam wyganiać. Oczywiście nikt nie zaproponował zebym usiadła oprócz babuleńki która ledwo co siedziała na krześle a pomyśleć jakby miała stać.
A jakby jeszcze było tego mało jak już przyszła to mi się baba inna starsza wepchnęła i ona z oburzeniem ze ona nie bedzie czekac bo czasu nie ma :/ a dopiero co przyszła :/
Jak to kiedyś w polskim starym filmie było głupota ludzka nie zna granic :/

♥ Agatka 11.09.2014r. ♥
Nie mogłam zatrzymać Cię przy sobie, ale nigdy nie wypuszczę Cię z mojego serca...

♥ Nataszka 05.10.2015r. ♥

♥ Nadia 25.02.2020r. ♥

Odnośnik do komentarza

sama zawsze wszędzie puszczałam i puszczam kobiety w ciąży, ale osobiście tego nie doświadczam. Doświadczyłam za to wyrzucenia za fraki z gabinetu przez pana w wieku mojego taty. Tak w tym kraju traktuje się kobiety w ciąży. Chciał się gość wryć przede mnie i prawie mnie pobił. Jedyny plus, to fakt, że lekarz od razu stanął w mojej obronie, ale ogólnie porażka na całej linii.

Odnośnik do komentarza

Ja wam opowiem inna historie z moim pierwszym dzieckiem.
Piękny weekend majowy i przychodnie pozamykane wiec calodobowke trzeba było odwiedzić mój mały miał wtedy dwa miesiące nawet nie całe gorączka potworna i rumień a kolejka do lekarza straszna wiec grzecznie usiadłam i czekałam na wywołanie młody zdarzył mleko zjeść dwa razy! I nadchodzi moja kolej oczywiście nikt nas nie wpuścił a tylko my byliśmy z dzieckiem same stare pierniki i jeden koleś który zrobił sobie kuku w paluszek chciałam wejść do gabinetu a facet mnie zwyczajnie staranowal i powiedział ze dłużej czekać nie będzie i się wepchnal zamykając mi drzwi przed nosem. Zaklnelam w duchu otworzyłam drzwi z gabinetu i powiedziałam ze jest wredny niewychowanym chamem który ma tylko zwykłe otarcie a ja mam dziecko które mi się slania na rękach natychmiast został wyproszony z gabinetu i zlinczowany przez resztę a miał około 40 lat;) także czasem jak się nie odezwiemy to nic nie zyskamy ;)

http://suwaczki.maluchy.pl/li-69168.png
http://suwaczki.maluchy.pl/li-69169.png

Odnośnik do komentarza

Nigdy nie oddzywalam sie az do momentu gdy pare razy spotkalo mnie cos nie.milego w zaawansowanej ciazy ,zaczelam byc chamska ,upominac sie o swoje ,glosno komentuje ,anaprawde kiedys bylam cicha szara myszka do momentu gdy zbesztano mnie ze jestem w ciazy w tak mlodym wieku (mam 27lat ale wygladam na bardzo mloda osobe,szczegolnie jak sie niepomaluje) Ilez mozna tolerowac tych ludzi szczegolnie starszych co mysla ze im wszystko wolno.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlclb15ksjtmsj.png

Odnośnik do komentarza

Pysiak -nas też takie coś spotkało w przychodni nikt nie przepuści a pielęgniarka się zdziwiła czemu my jeszcze czekamy i powiedziała głośno że teraz MY wchodzimy
Ale ostatnio czekam w kolejce na pobranie krwi gdzie kolejka długa a przyszła ciężarna dziewczyna chciała bez kolejki bo na glukozę to musi jeszcze godz odczekać zresztą wiecie ale facet nie chciał jej przepuścić a jeszcze powiedział co myśli o wpychających się kobietach ciężarnych Straszna znieczulica panuje

http://www.suwaczki.com/tickers/km5sdf9hqymi36e7.png
http://www.suwaczki.com/tickers/82do3e5ekt2ocja7.png

Odnośnik do komentarza

hej:) Niestety i mnie spotkała przykrość byłam "na ostatnich nogach" I jak każdy człowiek musiałam kiedyś wybrać sie do sklepu na zakupy chociażby żeby nie zwariować w domu. I stojąc w straaasznie długiej kolejce sprzedawczyni się nade mną ulitowała zaczepiła i powiedziała ze zaraz otworzy kasę. Strasznie się ucieszyłam i bardzo jej dziękowałam. Ale jak to bywa.. mając już tak duży brzuch zryw nie ten:) Więc ruszyłam, a jeden dziadek jak zobaczył tylko ze kasjerka otworzyła kasę, tak ruszył, że mnie powalił wózkiem ze leżałam jak długa. Grawitacja zwyciężyła. Na szczęście miałam możliwość manewru i spadłam na bok nie na brzuch...ale w tedy się bałam! Mowiłam sobie tylko nie na brzuch... nie na brzuch....A dziadek co tam nic nie widział! Na szczęście byłam z męzem i byłam dumna z jego zdrowej reakcji wiadomo jakiej:) Dziadek był zdumiony i wyzywał ze specjalnie sie wywrociłam... Szaleństwo... Ale niestety tak jest i mentalność chyba nigdy się nie zmieni.

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvzp07wogzgl6oq.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...