Skocz do zawartości
Forum

Konkurs "Leczenie dziecięcych ran"


Redakcja

Rekomendowane odpowiedzi

U mnie w domu najbardziej sprawdza się klasyka, oczyszczamy rany letnią wodą smarujemy zerwaną galazką aloesu i naklejamy kolorowy plasterek-i to właśnie taki wesoły plasterek pomaga poprawić humor mojego rozżalonego dziecka. Na siniaczki smaruje balsamem z serii bepanten szybko schodzą :-)

Odnośnik do komentarza

Jeżeli moje dzieciątka się skaleczą, ranę przemywam Octeniseptem. Jeśli ranka jest mała to ją wietrzymy, jeśli duża to zakrywamy plasterkiem, żeby nie straszyła dzieci:) Na stłuczenia przykładamy białko jajka lub okład z szarego mydła. Na oparzenia zaś świetnie się sprawdza okład ze zgniecionej natki pietruszki. A i jeszcze zadra. Dzieci się boją wyciągania, więc parapet zdobi mi aloes. Wystarczy przeciąć liść wzdłuż, przyłożyć do miejsca gdzie wbiła się drzazga i umocować plasterkiem. Najpóźniej na drugi dzień wyjdzie. No i oczywiście musowo przytulas do mamy:)

Odnośnik do komentarza

Mam dwóch bardzo energicznych panów, którzy w ubiegłym roku ostro uczyli się jazdy na rowerze bez bocznych kółek... dlatego jestem już EKSPERTEM OD RAN WSZELAKICH:) Na guzy najlepiej przyłożyć przekrojonego, surowego ziemniaka. Moim dzieciom pomaga i nie wyglądają później jak jednorożce ;) Rany z których leje się "krwia" (mój młodszy do niedawna tak mówił) najlepiej przemyć woda utlenioną, pochuchać, podmuchać i oplastrowac ;) (tak też) A wszelakie uderzenia bez widocznych obrażeń należy pocałować i już nie boli - to twardzi faceci w końcu ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/qb3cj44jbx7t7i85.png[/url]

http://www.suwaczki.com/tickers/74dix1hpl2et7bc0.png[/url]

Odnośnik do komentarza
Gość asiatko7

Naszym sprawdzonym sposobem i niezawodnym na otarcia ,skaleczenia i rany roznego rodzaju jest uzycie wody utlenionej potem osuszenie i naklejenie plasterka ale jesli rana jest glebsza lub dluzej sie goi niezawodny jest Rivanol w zelu ktory szybko regeneruje rany i szybko sie goi bez bolesnie ;) na guzy najlepsza metoda jest przykladanie kostki lodu ;) ;) ;) z usmiechem kojacym mamy i taty ;)

Odnośnik do komentarza
Gość gosia1987_20@tlen.pl

u nas to kiedy nasza córeczka się skaleczy to oczywiście standard to przemycie wodą utlenioną ewentualnie potem rivanolem i nałożenie gazika z plasterkiem a między czasie żeby dziecko nie płakało mąż albo babcia zabawia i zajmuje dziecko ulubioną zabawką albo pokazuje coś nowego i wtedy nim mała się nie obejrzy to już mama zdąży zaopatrzyć rankę i po płaczu.

Odnośnik do komentarza

u nas sprawdzonym sposobem na leczenie ran i problemów skórnych jest maminy buziak w skaleczenie i długie przytulenie. Automatycznie przestaje boleć, szczypać i cierpieć maluszek. A tak poza takim placebo w postaci mamy dobrym sposobem jest mycie wszelakich ran szarym mydłem - jest antybakteryjne, antygrzybiczne i dobrze oczyszcza ranę. Kiedy nie mamy go pod ręką lub bieżącej wody z odsieczą przychodzi nam Octenisept, odkaża a nie podrażnia. Wilka pomocą również jest mleko mamy, można nim posmarować każde skaleczenie i oprócz oczyszczenia i odkażania dodatkowo przyspiesza gojenie się ran.

Odnośnik do komentarza
Gość madlen80

Mój sprawdzony sposób na leczenie dziecięcych ran jest prosty to: Woda utleniona, Rivanol, plastry różnej wielkości, oraz bandaże. mam syna, który jest w ciągłym i nieustannym ruchu jak to chłopak. Wszędzie go pełno. Jak się nie przewróci to skaleczy, zadrapie, zedrze kolana, czy łokcie, skręci nogę. I tak w kółko. Takie są uroki wychowywania chłopaka. Babcia mi mówiła, że to prawdziwy facet, bo ciągle ma cos zdarte. Jedna rana się goiła, a druga powstawała. Dlatego zawsze w pogotowiu mam swoją domową apteczkę wyposażona w różne srodki medyczne, do której sięgam bardzo często. Najwięcej w niej bandaży, plastrów, jest tez Woda Utleniona i Rivanol. W zależnosci jak to rana stosuje się inny srodek zapobiegawczy. Najpierw ranę oglądam i oceniam, a dopiero później stosuję odpowiednie srodki. Ja zawsze ranę przemywam i odkażam Wodą Utlenioną, lub Rivanolem srodkiem do stosowania miejscowego na skórę. Później stosuję plaster, bądź zwykły. Nieraz ranę przemywam tylko Wodą Utlenioną, Rivanolem , bądź wodą z kranu i nie używam w ogóle wtedy już plastra, czy bandaża. Słyszałam, że rana musi oddychać wtedy szybciej się goi jak ma dopływ powietrza. Zależy to od rany czy jest mała, czy duża. Muszę się przyznać, że stosowałam także jeden z dawnych babcinych sposobów, który przekazała mi moja mama. Przykładanie do rany dziecka liscia Babki Zwyczajnej. dzięki zawartości substancji gorzkich i śluzowych i garbników babka zwyczajna stosowana jest także w leczeniu ran.. Zdarzyło mi się kilka razy przyłożyć synowi do rany lisc Babki Zwyczajnej. Jak byłam z dzieckiem na spacerze, daleko od domu i nie miałam nic wtedy pod ręką to babciny sposób tez zdał swoja rolę. Taki sposób tez polecam innym mamom.

Odnośnik do komentarza

Temat na czasie:) Synek od niedawna chodzi... a raczej biega, więc pierwsze skaleczenia i otarcia kolan już za nami. Sprawdzony i skuteczny sposób to... całus, przytulas i otarcie łez, a w nagrodę za odwagę i dzielność jakiś smakołyk. Oczywiście najważniejsze jest odkażenie rany np. woda utlenioną i odpowiednie jej opatrzenie. U nas rewelacyjnie sprawdza się opatrunek w sprayu - nie dość, ze zabezpiecza ranę przed zabrudzeniem, jest wodoodporny, to jeszcze przyśpiesza gojenie. Tradycyjne plasterki się u nas nie sprawdziły, bo ciekawy wszystkiego synek, zawsze chciał sprawdzić co jest pod spodem:)

Odnośnik do komentarza
Gość Mama Kuby i Wiktora

Moim sposobem na rany jest woda utleniona
(termin wazności tylko 3mies po otwarciu), przemywamy ranę, osuszamy i dajemy skórze oddychać jeśli nie leje się krew....Jesli krewka jest zaklejamy plaster (najnormalniejszy w swiecie) . na noc ściągamy plaster, by rana mogła oddychać... Moi chłopcy często mają rany bowiem tak strasznie szybko biegają a jest między nimi prawie 2lata różnicy są jak bliźniaki...robią to samo popychają się, kłócą się na przemian całując i przytulając...sposobem na guzy mam jeden sprawdzony - mydło zwilżone wodą- trę o guza i bo nim ani śladu- obrzęk i siwizna znika. Na rany otwarte daję też tribiotic - ale tylko maleńko..goi się szybko rana

pozdrawiam
Ania...

Odnośnik do komentarza

Jako początkująca mama z brzuszkiem myślę, że w pierwszych momentach starałbym się ukoić ból mojego Maleństwa-przytuliłabym do siebie i w tym czasie mogłabym ocenić stan rany. Potem starałbym się dokładnie opatrzyć ranę, oczyścić i zdezynfekować środkiem antyseptycznym, który będzie bezbolesny w stosowaniu. Potem razem wybralibyśmy kolorowy plasterek z ulubionym bohaterem z bajki i moglibyśmy się bawić dalej.

Odnośnik do komentarza

Moje dziecko bardzo lubi miód, więc wszelkie rany "karmię" miodem, który jest bakteriobójczy i przyspiesza gojenie ran. Po prostu wszelkie zadrapania i poważniejsze rany smaruję miodem i zakładam opatrunek. Jeśli w domu nie posiadam bandażu lub plastra to nie martwię się, gdyż miód zasychając, tworzy naturalny opatrunek, który chroni skaleczenie przed bakteriami.
Dzieci mają szczególny dar codziennego obcierania sobie kolan. Pomocna może się okazać wazelina- chroni uszkodzoną skórę, a przy tym sprawia, że tworzące się strupy są miękkie i nie prowokują dziecko do ich zdrapywania.

:read::36_3_19::36_3_19:

Odnośnik do komentarza

Witam
Najważniejsze, by nie panikować. bo jak my będziemy zdenerwowani to co ma powiedzieć nasze maleństwo?
Ja to robię tak.. na wesoło... najpierw kilka słów o zajączku co uciekł :( a tu ranka powstała.. potem delikatnie dmucham w ranę by nie szczypała..
Jak nasze maleństwo się trochę uspokoi to zaczynam delikatnie go łaskotać.. Najlepiej przemyć ranę, wiadomo woda utleniona szczypie... zatem albo wodą i dmuchać.. przy tym uśmiechając się do dziecka i zagadując bajeczką, albo rumiankiem.. mniej dezynfekuje ale nie szczypie.. Mam jeszcze 3 sposób, octenisept :) ale 2 wcześniej opisane też są dobrym sprawdzonym sposobem.
I pamiętajcie im więcej zagadujecie swoje maleństwo tym on mniej przejmuje się ranką..
a na koniec po wszystkich zabiegach, zanim przykleję designerski plaster (co dzieci uwielbiają) zawsze ranę całuje i mówię, ze buziak mamusi na wszystkie smutki :)
Działa Kochani..

Odnośnik do komentarza

Starym naszym sposobem na otarcia skaleczenia jest woda z mydłem lub rivanol Doskonale wyciąga ewentualną ropkę która może znalezc sie przy skaleczeniach otarciach. Kiedy znajdujemy sie na spacerze i mój synek przwróci się niezbyt groznie przyklejamy na ranke plasterek z liści:) synek biega dalej, plasterek odpada nawet nie wie kiedy a rana sama sie goi :) W domu mamy swoje ulubione kolrowe plasterki ale najlepiej działają te z liści drzew:) Warto wypróbować trochę sprytu i magii liści:)

Odnośnik do komentarza

Kiedy dziecię me wywróci się, nie płacze oj nie. Otarcie na kolanie pokazuję się mama zaraz dmucha, i z torebki wyciąga odkażacz na rany i plaster z motywami. I dziecię me nie myśli już o bólu, bo jest szybko opatrzone. I nie wolno kłamać malca, że nie boli mała ranka, bo to nie prawda, i dziecko będzie płakać strasznie. U nas działa sposób, że poboli i przestanie po naklejeniu plasterka. I wiecie DZIAŁA :)

http://kasiulekkochany.blogspot.com/
https://www.askgfk.com/reg/?x=3ff209391f25bf53fec73e5eb7c43b65&srcid=253
http://kobietaintymnie.pl/suwaczek/cache/16417c78.gif
http://kobietaintymnie.pl/suwaczek/cache/bf8b6de6.gif

http://www.mleczaki.bejbej.pl/mleczaki/428_20120206_085839.png

Odnośnik do komentarza

Mieszkamy na wsi i uszkodzenia ciała są u nas na pierwszym planie. Prawie codziennie dochodzi do drobnych uszkodzeń ciała które szybko muszą być opatrzone.
gdy dochodzi do skaleczenia u córeczki to pomoc musi być natychmiastowa i najlepiej udzielana równocześnie przez dwie osoby, jedna trzyma małą i uspakaja a druga zajmuje się raną.
Na początku oczyszczamy ranę i dezynfekujemy przy pomocy wody utlenionej a następnie przyklejamy plaster z gazą.

Odnośnik do komentarza

Ranki,skaleczenia przemywam wodą utlenioną aby je oczyścić. Jeśli maluch tego chce naklejam plasterek. Na stłuczenia przykładam chłodny kompres, a potem smarują maścią z arniką. Jednak najlepszym i najskuteczniejszym lekarstwem dla małego rekonwalescenta, zawsze jest buziak i leczniczy dotyk mamy lub taty. On łagodzi największe dolegliwości.U mnie działa w przypadku każdego z trójki dzieci. Obsychają łzy i pojawia się uśmiech na buzi malucha.

Odnośnik do komentarza

Mój Filipek choć może jeszcze jest mały
ciągle się przewraca i gubi sandały.
Otarć, ranek i guzów kilka już zaliczył
siniaków na nim nikt by chyba nie zliczył.
Choć mama stara się za nim stale podążać
to niestety czasem łapać go nie nadąża
i wtedy upadki bywają bolesne
i niestety ślady czasem zostają cielesne.
Lecz mama szybko pędzi na ratunek
i gdy krew się leje robi opatrunek.
Najpierw przemywamy rankę zimna wodą
i szybko wymyśla co za dzielność będzie nagrodą.
Później dezynfekcja ranki musi być
my używamy do tego octeniseptu- on zawsze pod ręką musi być.
Mo synek plastry szybko zrywa
dlatego wybieram takie kolorowe i mówię, że ich się nie zrywa,
bo to są plastry magiczne co szybko goją rany
i dzięki temu plaster pozostaje nie zerwany.
Gdy zdarzają się otarcia sposób całkiem podobny mamy
otarcie z brudów dokładnie przemywamy.
No i octenisept psik psik on nie szczypie, a jedynie dezynfekuje
i sprawia że miejsce szybciej sie regeneruje.
Gdy zdarzą nam się upadki z guziorkami
to radzimy sobie sztućcami
Sztućce do wody zimnej wkładam
i na guza takie zimne przykładam.
Ostatnio upadek u nas był straszliwy
po którym krwotok z noska mieliśmy przeraźliwy
Szybko zmoczyłam zimne okłady
i przykładałam na nosek obolały
Rana pod noskiem to trudna sprawa
lecz ta historia też szybko stała się szczęśliwa
Zimne okłady, dużo tulenia
co przynosiło ulgę cierpienia.
Nosek leciutko oczyściliśmy
i niczym go nie zaklejaliśmy,
a ranka pod noskiem szybko przestała krwawić
i mały Filipek znów pobiegł się bawić.
Pęcherz na stopce to trudna sprawa
przy nich to dopiero jest dla mamy przeprawa.
Pęcherze pękają i się ślimaczą
a dzieci przy ich oczyszczaniu płaczą.
na pęcherze mój sposób jest chyba nie byle jaki
by użyć plastrów w sprayu- dłużej trzyma się na stopie taki.
A gdy tylko jest okazja plaster usuwamy
i powietrzem gojenie przyśpieszamy.
Takie oto sposoby proste mamy
sposoby, które zaczerpnęłam od swojej mamy.

Odnośnik do komentarza

Czas goi rany. To prawda niezaprzeczalna, jednak i my, rodzice, możemy troszkę pomóc. Na rany mojego synka, coraz częstsze zresztą (tak to jest gdy zamiast chodzić się biega ;) stosuję w pierwszej kolejności wodę utlenioną do przemycia i plasterek jeśli jest taka konieczność. Nie zawsze, bo jednak lepiej, gdy rana wysycha, ale w niektórych momentach plasterek, przynajmniej na początku jest nieunikniony.
Gdy stłuczenie jest większe sięgam po sposób mojej babci - tnę drobno liście kapusty i owijam bandażem. Kapusta przyspiesza gojenie ran, poza tym działa także antybakteryjnie.
Jednak jakiejkolwiek metody bym nie zastosowała, zawsze warto zaproponować wtedy dziecku magiczny koktajl zabierający ból :) Wystarczy zmiksować sok, gumijagody (no dobra, mogą być jagody leśne albo borówki) i dodać kapkę syropu z miłości :) Dziecko będzie zachwycone :)

Odnośnik do komentarza

OPATRYWANIE RAN…to sztuka,
I całkiem niezła niekiedy dla rodziców w nieznane nauka!!
Bo jak zdjąć plaster, żeby nie bolało?
I żeby dziecko do ucha nam nie płakało….
Jak przekonać malucha, że maść na rany mu pomoże?
I będzie mógł dalej biegać po dworze.
A więc rany i ranki, nie należą do moich ulubienic,
Bo potrafią zadać ból do wytrzymałości dziecięcych granic.
Trzeb ich unikać chodź nie zawsze się daje
Bo często na dziecięcej drodze rana staje…

Od lat mam z nimi do czynienia
I wiem, że związane są z nimi dziecięce cierpienia.
Ale czym by było dzieciństwo bez guza na głowie???
Pomimo że one nie wychodzą nikomu na zdrowie!!
A czym by było dzieciństwo bez zdartego kolana??
Które boli od wieczora i z rana!!

Ale czy nie lepiej zapobiegać niż leczyć??
Pewnie tak, ale powiedzcie mi jak to wytłumaczyć trzylatkowi, który całe życie chce walczyć
Jak nie z drzewem , to z podłogą
Jak nie z drzwiami to ze sobą….!!

Przy skaleczeniach uważam, aby ręką bezpośrednio nie dotykać rany
Bo mogą później, dojść zapalne w ranie stany.
Przy otarciach lekiem na całe zło jest powietrze,
Dlatego otarcia często wietrze
Nie zaklejam szczelnie mocno plastrami,
Bo to pogorszy sprawę czasami.

Na siniaki i malutkie krwiaki okłady pomagają
I ulgę synkowi dają.
Zmiażdżony i schłodzony liść kapusty na opuchnięcia też pomaga,
Gdy dziecko z dolegliwościami bólowymi się zmaga.

Na malutkie oparzenia strumień bieżącej wody ulgę doda
Więc wody wówczas nam nie szkoda!!
Nie stosuje na oparzenia oleju, kefiru lub innych domowych środków,
Bo mogą one zwiększyć później na leczenie koszta domowych wydatków.

Kompresy z ziół przyspieszające gojenie się niektórych ran,
Robię synkowi, gdy patrzy w telewizyjny ekran.
Preparaty naturalne na rany( miód) też ulgę przenoszą,
Chodź dzieci bardzo nie lubią i nie znoszą
Kremy, z alantoiną też się przydają,
Gdy dzieci z raną się borykają.

Najważniejsza jednak sprawa
Jeśli dziecko mówi, że go mocno boli i uraża….
To wiem, że trzeba biec do apteki lub lekarza!!
Całusów też nie żałuje,
Bo wiem, że synek po urazie bardzo ich potrzebuje!!’’

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...