Skocz do zawartości
Forum

Wierzycie w naukę przez rozrywkę?


Gość julitta32

Rekomendowane odpowiedzi

No przecież to wiadomo, że wszystko zależy od tego, jak pojmujemy "rozrywkę" :D
Kluczowe jest zainteresowanie, wzbudzenie zaangażowania. Faktycznie często można je wzbudzić podczas zabawy, ale raczej rzadko to działa w drugą stronę - często widzę, jak nauczyciele starają się z nudnych rzeczy zrobić zabawę i aż żal mi ich... dziecko nie będzie chętniej uczyć się o królach polski i bitwach, jak się zrobi z tego puzzle... Nie chodzi o zabawową formę, ale o to, żeby uczynić zagadnienie interesującym. W przypadku zrobienia puzzli z portretu Matejki przedstawiającego króla Jana Sobieskiego interesująca może okazać się np. sztuka, ale raczej nie historia.

Odnośnik do komentarza

ja wierze, czasami gram z corka w taka gre planszowa, tam mozna sie uczyc nowych stolic. To jest takie polaczenie przyjemnego z pozytecznym. Jednoczesnie czlowiek sie uczy stolic i gra w gre. Wydaje mi sie, ze jest wiecej takich przykladow. Trzeba probowac roznych rzeczy, bo dzieci ogolnie sie niechetnie ucza, wiem to po mojej corce. Ona by tylko siedziala przed komputerem na internecie. Dlatego ogolnie nie polecam kupowania programow na plytkach, bo dziecko moze udawac, ze sie uczy, a bedzie robilo co innego

Odnośnik do komentarza

Z autopsji wiem tyle, że naprawdę zainteresowanie to kluczowa sprawa. Przy czym zainteresowanie rozumiem jako uwagę i zaangażowanie - i to nie od razu po stronie dziecka. Chociaż to z pewnością trudne, najpierw zaangażowanie musi wykazać ten, kto chce czegoś nauczyć dziecko.
Przykład - wszyscy chyba lepiej uczyliśmy się przedmiotów, które wykładali nauczyciele, którzy żywo interesowali się jakimś zagadnieniem :) Mój polonista w liceum np. fascynował się filozofią i w rezultacie do tej pory świetnie pamiętam wiele z omawianych zagadnień - ba, nawet całkiem serio uczniowie rozmawiali na przerwach o filozoficznych kwestiach... Za to w późnej podstawówce mieliśmy panią geograf, dla której skały i kamienie były czymś ważnym - dzięki temu pamiętam np. szalone kształty i kolory w jakich krystalizuje bizmut :) Zaskoczyłam tym w liceum chemicę :P
Tak naprawdę więc chodzi o zaangażowanie poprzez przykład - bo to, czego brakuje w równaniu dziecko-edukator-nauka to właśnie sama umiejętność poświęcania uwagi, zaangażowania. A tego nauczyć się można tylko od prawdziwego pasjonata.

Odnośnik do komentarza

A, no i jeszcze jeden przykład: czy wasze pociechy oglądają w youtube filmiki o tym, jak się gra w gry?
Jeśli tak, to mogę powiedzieć, dlaczego. Właśnie dlatego, że robią je ludzie z ogromną pasją, w pełni zaangażowani w to, co robią (granie w gry). Oni mają dużą wiedzę w tym zakresie, fachowe słownictwo i ogromne zaangażowanie emocjonalne. Jak się ich słucha, to odnosi się wrażenie, że poza graniem niewiele dla nich w życiu istnieje.
O ile trudno podziwiać ludzi, którzy całe życie spędzają na krześle przed kompem grając w gry, o tyle warto mieć świadomość, jak to się dzieje, że oni kradną uwagę dzieci. Po prostu naprawdę zależy im na tym, co robią, a dzieciaki wyczuwają to szczere zaangażowanie i się z nim identyfikują.
Także... chyba można podsumować to tak, że dzieciom przekazać możemy skutecznie "przez zabawę", czyli przyjemnie i łatwo, wyłącznie te rzeczy, które nas interesują, w które sami potrafiliśmy się zaangażować.

Odnośnik do komentarza

Moje dziecko samo odrabia lekcje, nie potrzebuje do tego zachęty. Oczywiście, pokazując jej różne eksperymenty, utrwalam jej pozytywne nastawienie do zdobywania wiedzy. Żeby dziecko się ciekawiło, musi ciekawić się rodzic, inaczej nic z tego nie będzie. Jak miała 3-4 latka uczyłyśmy się alfabetu rysując literki, kolorując je, wycinając i przyklejając na ścianę :D Co prawda później bez malowania się nie obyło, ale dzięki temu dziecko nigdy nie miało problemu z nauką czytania czy z sylabizowaniem. Nie zachęcam do niszczenia ścian, choć jeśli i tak planujecie remont, to trochę szaleństwa nie zaszkodzi :)

Odnośnik do komentarza

Szczerze? Nie wierzę w skuteczność innego sposobu nauki niż przez rozrywkę( mówiąc oczywiście o dzieciach). Mam dwóch synów, których roznosi energia. Zapisałam ich( dwa lata temu) na zajęcia do szkoły ( http://babyenglishcenter.pl/ ), w której uczą głównie poprzez zabawę właśnie. Okazuje się, że o ile starszy syn generalnie nie rwie się do nauki to akurat z angielskiego ma dobre oceny. Dlaczego? Dlatego, ze zamiast siedząc przy biurku i pisząc jakieś słowa po angielsku, on na zajęciach skacze, śpiewa, krzyczy i ogólnie może się wyszaleć a nauka sama mu wchodzi do głowy- żałuję, że w szkołach nie ma takiego nowoczesnego podejścia do nauczania- jestem pewna, że to bardzo by pomogło!

Odnośnik do komentarza

Dzieci codziennie uczą się nowych rzeczy. Wszędzie, czy to właśnie podczas zabawy, gier, czytania, rozmów bądź oglądania bajek. Doświadczają, poznają, zadają pytania. Przykładem wartościowych treści, które mogą być pretekstem do rozmów z dzieckiem, jest film: Za Duży na Bajki". To opowieść o chłopcu o imieniu Waldek (Maciej Karaś), który przy wsparciu najbliższych realizuję swoją pasję i spełnia marzenia. To wzruszający film o rozwijaniu zainteresowań, przyjaźni, relacjach z najbliższymi. Doskonałe kino dla całej rodziny i sposób na wartościowe spędzenie czasu z dzieckiem. Film już w kinach. Zapraszamy! #DzieciMajaMoc

Odnośnik do komentarza
Gość AniaMamia2

Ja zdecydowanie wierzę w naukę, przez rozrywkę, zabawę! Moi uczniowie, mieli ogromny problem z zapamiętaniem nazw państw i stolic Unii Europejskiej. Wpadliśmy z rodzicami na pomysł dnia UE. Jedną z zabaw było “żywe” memory. Uczniowie byli podzieleni na dwie grupy. Pierwsza grupa miała koszulki z nadrukowanymi nazwami państw, druga zaś z nazwami stolic. Zadanie polegało na tym, że musieli dobrać się w odpowiednie pary i usiąść razem w ławce. Później przez cały dzień tworzyli projekt na temat kultury danego kraju. Zabawa była przednia, a efekty niesamowite. Nie moglibyśmy tego zrobić gdyby nie koszulki z nadrukami od drukarni [reklama usunięta] Zostały wykonane specjalnie dla nas, są wysokiej jakości, a napisy nie spierają się w praniu. Bardzo polecam!

Edytowane przez Wywijaska
Link do sklepu
Odnośnik do komentarza
Gość Mariola

Jako nauczycielka chemii potwierdzam, że ciekawie przeprowadzona lekcja z demonstracją eksperymentów doskonale rozwija zainteresowanie tym przedmiotem.
[reklama usunięta]

Edytowane przez Dziubala
Usunięcie reklamy
Odnośnik do komentarza

Ja mam uprawnienia do pracy jako nauczyciel, i choć w zawodzie nie pracuję, to jednak się trochę w tych tematach orientuję. Na pewno metody o których wspominaliście są warte uwagi, ale głównie przy pracy z najmłodszymi uczniami. Ogólnie rzecz biorąc, to zawód nauczyciela wymaga ciągłego dokształcania się, właśnie, żeby być na bieżąco z nowymi metodami, ale przede wszystkim z sytuacją w branży. Nie da się ukryć, że ostatnie lata dawały nauczycielom sporo wyzwań, pandemia i nauczanie zdalne, a teraz wojna i napływ uczniów z Ukrainy. 

Edytowane przez Wywijaska
Odnośnik do komentarza

Najlepsza nauka np. angielskiego poprzez fabularne gry wideo, gdzie dziecko uczy się tego bo chce i bo samo potrzebuje jest to po prostu przydatne a nie że przyda się

997077_1573573982864077_3265446646014857840_n.jpg

Minimalistyczne kroje vintage w style oversize prosto od polskiego projektanta rosną razem z Twoim dzieckiem. Koszule lniane pasujące na chłopca i na dziewczynkę.

Ubranka z lnu dla dzieci | Bloomersy dla niemowląt z bawełny organicznej

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...