Skocz do zawartości
Forum

Konkurs "Sposoby na sen dziecka"


Redakcja

Rekomendowane odpowiedzi

Czy zdarzyło się Wam nie przespać nocy, bo maluch nie miał ochoty zasnąć? Co w takiej sytuacji robić? Jak sprawić, by dziecko jednak zmieniło zdanie i po prostu udało się do krainy słodkiego snu?

W tym konkursie mamy dla Was wraz z Księgarnią Internetową Kumiko 4 egzemplarze książki "365 porad dla rodziców. Co zrobić, by dziecko zasnęło?"

http://kontoredakcyjne.strefa.pl/logo_kumiko%20%281%29.jpg

http://kontoredakcyjne.strefa.pl/526958.jpg

Zadanie konkursowe brzmi:
Podziel się swoimi sposobami na usypianie dziecka.

Wpisy należy umieszczać w wątku konkursowym do 21 maja 2014 roku do północy, a wyniki ogłosimy w ciągu 2 dni od daty zakończenia konkursu.

Zapraszamy wszystkich do udziału!

Regulamin konkursu

Odnośnik do komentarza

U nas wieczorne usypianie to nie lada wyzwanie dla mnie- mamy.
Wszystko zaczyna się od kąpieli, po której następuje masaż (już wtedy napotykam pierwsze opory, bo moje dziecko wciąż by się bawiło). Po kąpieli czas na ostatni posiłek - kaszkę. No i nareszcie pora tulenia w ramionach. Moje szczęście jest dużym dzidziusiem i naprawdę nieraz ręce odpadają od tulenia i kołysania, a w głowie czasem zaczyna brakować kołysanek. Ostateczne działo w stronę zasypiania wytaczam w postaci ODKURZACZA. Kiedy był mały przy kolkach odkurzacz pomagał go uspokoić i teraz czasem także służy do pomocy mamie w czasie usypiania. Zauważyłam, że z biegiem czasu jest coraz trudniej z usypianiem- często zasypia z zabawkami w ręce, bo choć padnięty bawiłby się dalej i marudził, ale bawił.
Czasem mały budzi się w nocy wtedy najlepszym dla nas sposobem jest położenie go do łóżka z mamą i utulenie w ramionach mamusi pomaga, czasem wystarczy że potrzymam go za rączkę, a czasem wystarczy mu rączka na moim sercu. Najważniejsze że jest mamusia, cykuś i pielusia.
Do 4 miesiąca życia w drzemkach dziennych pomagał nam wózek, łóżeczko było fajne tylko na noc, a wystarczyło, że włożyłam synka do wózka i ten zaraz zasypiał, podobnie jak w foteliku samochodowym. Ale najszybszy sposób na sen to właśnie odkurzacz, parę sekund i mały śpi smacznie.

monthly_2014_05/konkurs-sposoby-na-sen-dziecka_10828.jpg

Odnośnik do komentarza
Gość LenaMagda

Sen jest bardzo wazny dla kazdego czlowieka. Dla malego szczegolnie, gdyz wtedy odpoczywa, regeneruje sily na kolejne zabawy i charce oraz rosnie, rosnie, rosnie! Zasypianie mojej coruni czy to na drzemke (ma ich dwie w ciagu dnia) czy to na noc zmienia sie z wiekiem. Na poczatku, przez pierwsze miesiace bylo zasypianie na maminym ramieniu lub przy piersi. Pozniej zdarzaly sie czeste wypady na dwor wiec zasypiala z najedzonym brzuszkiem w wozeczku na spacerku, teraz z kolei uwielbia zasypiac pijac przy maminej piersi lezac w wyciszonej od domowego zgielku sypialni. Caly czas karmie piersia wiec zasypianie na noc to po prostu karmienie. Po napiciu Coreczka odrywa sie i po prostu spi. Brzmi slodko, prawda? Ale jesli jest bardzo zmeczona, miala duzo wrazen danego dnia mamy kilka sposobow:
- lekkie rytmiczne bujanie na maminych ramionach oraz ciche nucenie slodkiej kolyskanki,
- przytulenie mamy i sluchanie kojacych piosenek - polecamy "Little snowflake", "Goodnight song" albo "Twinke twinkle little star" dostepnych w Internecie,
- stonowany dzwiek np. wentylator kuchenny, odkurzacz czy suszarka,
- czytanie bajeczki przez Tate.

A jesli Corunia obudzi sie w ciagu nocy i mysli ze to juz dzien, bo przeciez na dworze juz coraz jasniej nad razem. To samo. Mamine raczki, kolysanka i spokoj. Czasem nawet wystarczy Corunie polozyc kolo nas, wtula wtedy sie do Taty i po prostu spi. Widzi ze wszyscy spia i jest cisza to... nalezy spac :)

Ale przede wszystkim spokoj, wyciszenie i w miare mozliwosci staly rytm dnia. To pomaga. Staramy sie pilnowac tego rytmu i isc spac zwykle o tej samej porze. Coreczka wtedy juz wie o co chodzi. A o co chodzi z tym wyciszeniem? W ciagu dnia jest duzo wrazen... pojawiajace sie nowe twarze, glosne zabawki, smiechy... to wszystko sprawia ze jestesmy pobudzeni.. przed snem warto na 10minut wylaczyc telewizje, zamknac drzwi pokoju i pobyc z dzieckiem troszke spokojniej, ciszej. Taka chwila dla dziecka jest zarowno momentem niezbednym do spokojnego snu, jak i piekna chwila do bycia razem. Mozna wtedy pospiewac cichutko, poprzytulac sie.. Polecam! :) Nigdy nic na sile, dziecko czuje nasze emocje, nasze nerwy i zawsze ale to zawsze trzeba byc po prostu spokojnym i wyciszonym, to naprawde sprzyja dobremu snu :)

Odnośnik do komentarza

Mieliśmy duży problem z naszym synkiem,by mógł spać już sam w swoim pokoju, który dla Niego już dawno przygotowaliśmy.Tłumaczyliśmy mu ,że już jest duży i powinien już spać w tylko swoim łóżeczku i nowym pokoju.Droga do naszego celu była niestety długa.Najpierw kładliśmy się spać razem w Jego łóżeczku i czekaliśmy ja zaśnie.Jednak to był zły pomysł,bo się często budził i nas wołał.Było nam Go bardzo żal i wówczas spał z nami.Potem włączaliśmy kolorowe lampki,wkładaliśmy Jego ulubione misie,samochody do łóżeczka,ale nie pomagały.
Syn miał swojego ukochanego bohatera ze swojej ulubionej kreskówki.Był to dla Niego super bohater-heros,który niczego się nie boi,zawsze wygrywa i pokonuje zło na świecie.Pamiętając o Jego super bohaterze uszyłam mu z resztek kolorowych materiałów taką maskotkę.Była ona wielkości mojego synka.I gdy tylko zobaczył tą zabawkę bardzo się nią ucieszył.Zaproponowaliśmy mu,żeby była ona strażnikiem ciemnej nocy w Jego pokoiku.Zabrał ją do łóżeczka i pięknie już zasypiał.Opowiadaliśmy mu podczas zasypiania naszą bajkę o super bohaterze,który wybrał sobie naszego synka za swojego opiekuna,którego będzie bronił każdej nocy.
I w taki oto sposób pozbyliśmy się naszego stracha.Synek od tej pory pięknie zasypia sam-w towarzystwie swojego przyjaciela:)

Odnośnik do komentarza

Ja jakichś konkretnych sposobów nie mam, najważniejsza jest dla nas rutyna - codziennie o stałej porze kąpie synka, potem daję mu mleko i ok. 20.oo kładę go spać. Oczywiście mały zasypia albo leżąc obok mnie na łóżku z maskotką przy nosku a ja mu śpiewam kołysanki, lub tulę go i kołyszę śpiewając mu. Nigdy nie miałam problemu z uśpieniem go. Dzięki rutynie synek ok 20 lub przed sam przychodzi do mnie, tuli się i sygnalizuje że chce spać.

Odnośnik do komentarza

Czym skorupka za młodu nasiąknie... :) Dlatego od samego początku gdy tylko urodziła się nasza córeczka bardzo pilnowałam aby zawsze zasypiała w ten sam sposób: czyli w swoim łóżeczku :) Gdy zbliża się pora spania i jesteśmy po wszystkich rytuałach wieczornych, malutka ląduje w swoim łóżeczku, ma zapalone słabe światełko bo lubi przed snem obserwować misie w karuzeli która to nakręcamy jej przed snem, i tak patrząc na nią słodko zasypia :) Zazwyczaj wystarczą dwa nakręcenia karuzeli i Wiki śpi. A gdy trafia się ciężki wieczór to dodatkowo kiziam ją po główce co bardzo ją uspokaja i wtedy spokojnie zasypia.

Odnośnik do komentarza

By moja córeczka smacznie zasnęła muszę położyć się razem z nią i przynieść jej małego przyjaciela .
Bez Lulka- króliczka nie uśnie ma córeczka
taka jest między nimi miłość wielka.
Gdy już jest króliczek i mamusi włosy, sen przychodzi
nagle i jest uroczy .
Włoski Wiktoria lubi głaskać chwilkę
aż oczka zamknie i zaśnie silnie .
Po tym rytuale przekładam ja do łóżeczka
gdzie śpi już do rana ta słodka ma córeczka :)

Odnośnik do komentarza

Mój Sebastianek ma 4 miesiące. Z zasypianiem wieczornym nie ma problemu. Już od urodzenia wprowadziliśmy rytuał nocnego usypiania. Codziennie wieczorem masuję synka olejkiem arganowym korzystając z zasad masażu Shantala. Oczywiście robimy nastrój: ciepłe oświetlenie, kołysanka w tle. Potem kąpiel i wieczorne karmienie :) Karmię piersią i w dzień synek przyzwyczaił się do drzemek przy piersi. Odkąd skończył 3 miesiące postanowiłam przekonać go do zasypiania w swoim łóżeczku również w dzień. Najpierw wypatruję pierwszych oznak zmęczenia: trze oczka, ziewa, nagle staje się marudny, ssie rączkę. Wtedy sprawdzam pieluszkę i karmię, ale nie dopuszczam do zaśnięcia przy piersi, głaszczę po buzi, główce, nóżce. Gdy dzidziuś przestanie jeść (nie słychać przełykania tylko cmokanie :)) odkładam go do łóżeczka śpiewając kołysankę. Gdy synuś leży w łóżeczku głaszczę go po główce i siadam obok łóżeczka, żeby czuł, że jestem. Po minucie, jeśli płacze, podchodzę i głaszczę po główce, ale nic nie mówię. Powtarzam to samo po 3, a potem po 5 minutach. Jednak zawsze jestem obok, żeby mnie czuł. Na początku było strasznie... Ale teraz synek zasypia sam po 3, 5 minutach. Jest o wiele radośniejszy jak się wyśpi godzinkę niż 10 minut przy piersi, a i ja mogę wtedy odpocząć :)

Odnośnik do komentarza

Moim niezawodnym sposobem jest "wyczerpanie baterii do końca". Pomagają mi w tym nasze dwa psiaki, za którymi latamy po całym domu. Podczas zabawy jest dużo śmiechu i moja córcia szybko przy tym się męczy. Na koniec szybka kąpiel, masaż przy pomocy oliwki, przyłożenie do piersi i maleńka w mig zasypia. Musi być przy tym cisza i półmrok - tak aby już nic nie zaprzątało małej główki.

Odnośnik do komentarza

Młode nie zawsze śpi wtedy, gdy marzymy tylko o tym, by spało. A niezmiennie, bez względu na ilość nieprzespanych nocy, kochamy je, znajdujemy w sobie dotąd nieodkryte pokłady sił. Dotychczas nieuświadomione zasoby nadprzyrodzonych, uważam, rodzicielskich mocy.. A to wszystko, mimo wszystko, takie zwyczaje, normalne.... Bo przecież każda mama-jak świat światem- z autopsji zna nieprzespane noce. Każda mama bywa potwornie zmęczona. Można by wierszem rzec, że każda mama chodzi niewyspana I KAŻDA MAMA DAJE RADĘ!!! Ja żyję z tym swoim zmęczeniem za pan brat. Wiem, że tak ma być. I już. Noworodki, niemowlaki, czasem nawet przedszkolaki od zawsze, od tysięcy lat, budzą się w nocy. Jedne mniej, inne częściej. Mają prawo. I u każdego ten etap przemija. Więc dlaczego moje czy Twoje dziecko miałoby być inne, nienormalne i tak od razu i zawsze spać?! Całą noc. Każdą noc. To bajka, utopia, bzdura.A ja bzdurami nie zaprzątam sobie głowy. Nie mam siły. Jestem zmęczona. I z taką wiedzą zasypiam co noc: Wiem, że synowie będą się budzić. Ja wtedy jestem od tego, by ich utulić, pocałować, uśpić... Odnoszę wrażenie, że dzieci wyczuwając mój spokój (o który czasem niełatwo) zasypiają szybciej, śpią lepiej... A ja wiem, że jeszcze zatęsknię za tymi nocami, podczas których jestem tak potrzebna, ważna i zmęczona, bo ...niezastąpiona...

Odnośnik do komentarza

Kiedy póKubuś zaczyna harce swe. Ale mama na to nie pozwala i Kubunia szybko do snu układa... Już przez 17 miesięcy stosuję tę samą metodę, a jaką?Zaraz Wam o niej opowiem ... Kuba ma problem z zasypianiem wieczorem woli się bawić,oglądać tv i psocić... Ale przecież cały dzień miał od tego prawda?:) Kiedy juz jest koło 22 kładę się obok synka na moim łóżku,daję mu butelkę mleka śpiewam kołysankę(synuś nie lubi jak "leci" kołysanka z płyt,mama musi sama się wykazać..:)) głaszczę go po główce,całuję lekko i po paru minutach ...magia! Synek śpi jak suseł:) Gdy już porządnie zaśnie,odkładam go do jego łóżeczka przykrywam kołderką ,gaszę wszystkie świtała i Kuba śpi do rana :) To mój sprawdzony sposób na uspanie mojego dziecka:) Działa już od 17 miesięcy:) Polecam

Odnośnik do komentarza

Witam,
jestem mamą 7 - miesięcznego dziecka i przed snem musi być już wykąpane i najedzone, wtedy szybciej zaśnie. Gdy jest bardzo zmęczone, zasypia już przy karmieniu piersią. Najczęściej kładę je do łóżeczka, okrywam kocykiem, dużego misia układam przy główce bo synek uwielbia się przytulać a drugą maskotkę daję do rączki. Czasem potrzebny jest jeszcze smoczek :) Włączam kołysankę - karuzelę lub pozytywkę i po kilku, kilkunastu minutach maleństwo śpi :) A jeśli jest niespokojne lub płacze, wtedy biorę je na rączki, przytulam i delikatnie kołysząc, mruczę pod noskiem bądź nucę jakąś melodię. Gdy zaśnie, odkładam do łóżeczka :) Tak wygląda każdy wieczór, chyba, że zdarzy się wyjątek i dziecko wcześniej zamknie oczka u rodziców w łóżku... jednak i tak później następuje ewakuacja do swojego :)
Mój synek ogólnie jest bardzo grzecznym chłopcem. Już po kilku tygodniach od narodzin, przesypiał całe nocki, nie miałam z nim żadnych problemów. Później nastał krótki okres budzenia się w nocy na zmianę pieluszki, potem na 1 karmienie a teraz znów śpi całą noc :) W czasie nocnego przebudzenia wystarczy tylko dać smoczek, potrzymać za rączkę i dziecko wraca do swoich snów :) Jedynie w czasie jakiejś choroby, maleństwo domaga się być bardzo blisko, wtedy śpi z rodzicami. Ale na swoje łóżeczko nie narzeka ;)
Innymi sposobami na szybki sen, jest spacer bądź przejażdżka samochodem. Tylko zdąży się włożyć synka do wózka bądź fotelika i po chwili już odpoczywa, śnią mu się piękne sny :) Naprawdę każdemu życzę takiego bezproblemowego dziecka! Bo to, czy śpi mniej czy więcej; lepiej czy gorzej, to chyba nie jest aż taki duży problem :)
Pozdrawiam i życzę samych przespanych nocy!

monthly_2014_05/konkurs-sposoby-na-sen-dziecka_10893.jpg

Odnośnik do komentarza

Ps. Zapomniałam jeszcze dodać, że dobrą pomocą w usypianiu mojego dziecka, była suszarka. Po 2 dniach jej używania, mąż nagrał odgłos suszarki na telefon i było dużo wygodniej "puszczać" ten dźwięk :) Ale trwało to 2 tygodnie i synek zapomniał o tym cudownym urządzeniu! A wszystkie inne umilacze i wyciszacze typu odkurzacz, nie były potrzebne więc nie były stosowane. Niedawno otrzymałam super płyty CD z muzyką relaksującą dla maluszka i już po kilku minutach odtwarzania, wiedziałam, że mu się to spodoba :) Polecam!

Odnośnik do komentarza

Staram się jak najlepiej aby zapewnić mojemu dziecku zdrowy i spokojny sen.
Dużo czytałam o metodach zasypiania dzieci ,szukając idealnej rady i przyznam szczerze ,że jestem sceptycznie nastawiona na "zaklinaczki dzieci" ale zastosowałam takie ich małe porady, które nam pomogły i mi i mojemu dziecku.Kiedy Alanek sie urodził,od samego początku pilnowałam rytuału zasypiania.Najpierw nosiłam Alanka na rączkach,przytulałam,głaskałam ,całowałam mój skarb.W międzyczasie mąż przygotowywał kąpiel,odpowiednia temperatura wody,potrzebne akcesoria,razem kąpaliśmy Alanka.Po wyjęciu z wanienki owijałam go w ręcznik,następnie masowałam każdy centymetr jego ciałka ,nucąc mu kołysanki,to pozwalało mu sie wyciszyć.Kolejnym etapem było karmienie,albo dalej nuciłam kołysanki albo włączałam płytę ,następnie odkładałam moje maleństwo do łóżeczka już prawie śpiące.Temu naszemu zasypianiu towarzyszył półmrok,nie za widno nie za ciemno.Zapalona lampka wystarczyła aby była odpowiednia atmosfera.Myślę ,że takie rytuały ,stały rytm dnia bardzo dziecku pomagają.Mój synek zasypia sam bez krzyku,płaczu czy noszenia na rękach.Zdarzają się noce kiedy coś nie daje smać mojemu dziecku ,wychodzące ząbki np.i cieżko jest mu samemu zasnąć ,wtedy biorę go na rączki,przytulam ,kołyszę,jak zaśnie odkładam do łóżeczka.Taka rutyna ,która dla nas mam jest nudna dla dziecka jest niezbędna.Ponieważ stałe punkty dnia sprawiają,że maluszek czuje sie bezpiecznie i wtedy jest spokojniejszy.

Odnośnik do komentarza

Wieczór. Zmęczona mama usypia swojego maluszka...

- Aaaaaa kotki dwa, Aaaaaa..... No śpij już mój syneczku, czemu nie śpisz? Wykąpany, najedzony? A co chodzi?

Nagle do mamy Pan Sen przychodzi i mówi:

- Droga mamo. Po co te smutki i żale,
dziwisz się, że twój mały brzdąc nie chce spać wcale?
Kąpiel i mleczko to podstawa,
ale są jeszcze inne sprawy, słuchaj i odpowiadaj będzie zabawa.

- O nie, o nie... Czy ja śnię?- pyta siebie sama mama.

I zaczyna się dialog, który pokazuje, dlaczego mały brzdąc jeszcze dokazuje.

- Czy maluszek był dziś na podwórku?
- Nie...
- Czy pokój przed spaniem został przewietrzony?
- Nie...
- A ten telewizor po co chodzi przecież niejednemu podczas usypiania przeszkodzi?
- Aż tak ze mną źle? Ojej, ojej!
- Relaksujący masażyk po kąpieli wykonany?
- Nie, mój brzdąc był szybko ubrany!
- Jeszcze światło w pokoju droga mamo przyciemnimy i projektor z gwiazdeczkami jutro może zakupimy? A w tle niech leci relaksująca muzyka i zaraz zobaczysz jak maluszek do snu oczka zamyka... I niech w ciągu dnia tak dużo nie śpi- pamiętaj o tym! I te body są za ciasne... Popatrz- niewygodnie maluszkowi.
- Co ja bym bez Pana zrobiła? Chyba po północy bym tego szkraba dopiero uśpiła.

Nagle rozmowa zostaje przerwana, a mama cała jest zszokowana. Czy mi się to śniło? Czy to na pewno się zdarzyło? Nie ważne, ale teraz już wiem co zrobić, aby do maluszka zawitał Pan Sen!

Odnośnik do komentarza

Moje sposoby na spokojny sen maluszka?

Uczyłam się tego każdego dnia od momentu pojawienia się naszego Filipka w domu.Dziś już wiem co zrobić aby zapewnic mojemu dziecku spokojny sen.
Rytuały-dają mojemu dziecku poczucie bezpieczeństwa,wie kiedy i co może się dziać,płyta z kołysankami,kąpiel,masaż,karmienie i zasypainie.
Kąpiel-zawsze o tej samej porze kąpię synka,przygotowuję wanienkę z wodą,akcesoria,włączam naszą ulubioną płytę z kołysankami.Potem czas na masaż,który pozwala Filipkowi sie odprężyć ,po całym dniu pełnym wrażeń.Nastepnie czas na karmienie,jednocześnie mu śpiewając kołysanki.Od urodzenia ułatwiaja mu zasypianie.
Ubranko-zakładam zawsze wygodne i nie krępujące ruchów dziecka i oczywiście odpowiednie do pory roku.
Odpowiedni materacyk-nie za miękki i nie za twardy,czyli taki który bedzie dostosowywał sie do kształtu ciała,wygodny i zdrowy,przykrywam synka lekką kołderką.
Odpowiednie warunki do snu-zawsze przed snem wietrzę pokoik w którym śpi synek,przeganiam wirusy ,a zapach świerzego powietrza spowoduje ,ze dziecku lepiej się śpi.
Odpowiednia temperatura w pokoiku-staram sie aby utrzymywała sie w okolicach 2-22 st.Zbyt wysoka wysusza powietrze i najzwyczajniej w świecie zle się śpi.
Mój synek spi jak aniołek.

Odnośnik do komentarza

Jako mama dwójki chłopców, nie jeden wieczorny bunt i płacz mam już za sobą. Ile jeszcze trudnych chwil przede mną tego nikt nie zgadnie:-)
Jeśli chodzi o usypianie niemowlaczka mam dwa niezawodne sposoby przytulenie do piersi i szum wody lecącej z prysznica.
Wiem, wiem pierś nie może być "usypiaczem" , ale czasem nie wszystko układa się tak książkowo i nie zawsze trzeba być mamą - ideałem. Ta metoda jest idealna jeśli jestem gdzieś po za domem, a sytuacja wymagała szybkiego reagowania, u znajomych, gdy nie chcieliśmy popsuć płaczem imprezy, na spacerze, kiedy słoneczko zachęcało do dotleniania, a nie szybkiego odwrotu do domu. Tą technikę opanowaliśmy z dzidziusiami do perfekcji. Ja zawsze jestem odpowiednio ubrana, mam pieluszkę osłaniającą nas od ciekawskich spojrzeń. Cóż moi synowie nie zaprzyjaźnili się ze smoczkiem ani z butelką, a pierś okazała się super skuteczna nie tylko jako posiłek głodomorka jak i utulacz do snu.
Druga nasza autorska metoda to szum wody lecącej z prysznica. Metoda odkryta przypadkiem przy pierwszym dziecku, okazała się również strzałem w dziesiątkę obecnie, przy drugim brzdącu w domu. Szum wody potrafi uspokoić o każdej porze dnia i nocy, idealna metoda na płacz przy kolkach, ząbkowaniu, katarku, kilka sekund i moje dzieci osiągają nirvanę:-) oczka same się zamykają, płacz ustaje i wszystko staje się piękne. Metoda ta mogłaby się przy dłuższym stosowaniu bardzo kosztowa i absolutnie nie ekologiczna, ale znalazło się rozwiązanie. Znaleźliśmy nagrany odgłos płynącej wody z prysznica idealny, bo zaakceptowany przez naszego malucha i odtąd życie stało się prostsze:-)

Nie ma idealnych sposobów na uśpienie maluszka. Czasem wystarczy przytulenie, śpiew mamy, wzięcie na ręce, pobujanie. Czasem potrzeba metod wymagający nie co więcej wysiłku jak włączenie suszarki, odkurzacza, przejażdżka samochodem czy zamontowanie sobie w domu pod sufitem hamaku.
Swoją metodę po prostu trzeba wypracować, często testując nieskutecznie miliony sposobów.
Warto taką metodę swoją mieć, bo nie dość, że ułatwia nam to nasze macierzyństwo, to jeszcze jest fajnym wspomnieniem, o którym z żartem będziemy opowiadać na nie jednym spotkaniu towarzyskim.

http://suwaczki.maluchy.pl/li-62613.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-62612.png

Odnośnik do komentarza

Usypianie Jasia to nie lada wyzwanie! Jak był mały to mieliśmy ogromny problem, żeby zasnął chociaż na chwilkę! Próbowaliśmy wszystkiego.. od nucenia kołysanek, przez głaskanie, a skończywszy na bujaniu w kocu!
Obecnie Jaś ma już 2 latka, a nasz rytuał wygląda następująco. Najpierw tradycyjnie po kolacji i kąpieli przychodzi czas na wypicie mleka w swoim łóżeczku, przy czytanej bajce (najbardziej lubi rymowane wiersze Brzechwy). Następnie tuli się i daje buziaka, a ja głaszczę go delikatnie wewnątrz otwartej dłoni.. i mały odlatuje :)

Odnośnik do komentarza

"aaa, kotki dwa..." - mało kto, śpiewając kołysankę i tuląc dziecko do snu, pamięta, jak dużo dziecko tak naprawdę śpi - wręcz części zabieganych i zmęczonych rodziców ten okres "wolności i spokoju" wydaje się niezwykle krótki. Tymczasem malutkie dziecko przesypia większość swojego życia, potem okres snu się skraca, jednak pozostaje niezwykle ważną częścią życia. Aby sen mojej córeczki był zdrowy i spokojny, zależy mi, by zapewnić jej do tego optymalne warunki - zarówno w ciągu dnia, jak i nocy.

Przede wszystkim staram się przestrzegać naturalnego rytmu snu i aktywności mojego dziecka (z uwzględnieniem wszelkich od niego "odchyleń", które też są naturalne, dziecko to nie automat), nie kładę dziecka spać na siłę, gdy jest mi wygodnie, ani też nie "przetrzymuję" dziecka bez snu, stymulując nieustannie jego aktywność.

Dbam o to, by pomieszczenie, w którym śpi moje dziecko, było dobrze wywietrzone i miało odpowiednią temperaturę (ani za wysoką, ani za niską), z odpowiednio nawilżonym powietrzem (co jest szczególnie istotne zimą przy centralnym ogrzewaniu, wysuszającym powietrze). Zależy mi też na tym, by snu mojego dziecka nie zakłócało ostre światło ani hałasy. I kiedy mojej córeczce śpiewam "Ach śpij, kochanie...", staram się, żeby słowa kołysanki nie pozostały czczym frazesem.

Odnośnik do komentarza

Moja młodsza córka ma 26 miesięcy.Aby umilić jej zasypianie,pozwolić by sen ,,dawał" jej prawdziwą przyjemność oraz możliwość wypoczynku i regeneracji sił...
Po pierwsze:Pamiętam o rytuałach-dziecko czuje się bezpiecznie i szybciej zasypia,gdy kąpiel jest codziennie o tej samej godzinie, kolacja ma taki sam przebieg, a usypianiu towarzyszy ta sama kołysanka czy bajeczka.
Po drugie:Dokładnie wietrzę pokój-chłodne, świeże powietrze wpływa na lepszy sen nie tylko dzieci,ale i dorosłych.Dlatego codziennie dokładnie wietrzę sypialnię Idy, a w lecie staram się ,by spała przy otwartym oknie. Pamiętam też, aby temperatura w pokoju liczyła 18-20 stopni.
Po trzecie:Wyciszam-ciepła kąpiel,delikatny masaż lub czytanie bajek czy nucenie kołysanek spojonym,jednostajnym głosem sprawia,że Ida staje się spokojna;wyciszona.Choć wiem,że głośne,wesołe zabawy sprawiają jej dużą frajdę,to świadomie z nich rezygnuję.Zdaję sobie sprawę,że na pewno nie powinny mieć miejsca tuż przed snem.
Po czwarte:Nie denerwuję się-gdy Ida nie chce usnąć,marudzi,a ja czuję,że narasta we mnie zniecierpliwienie,proszę mojego męża,by mnie na chwilę zastąpił.Wiem bowiem,że dzieci wyczuwają emocje. Jeśli dziecko czuje, że jesteśmy zdenerwowani, samo również staje się niespokojny i pobudzony. A to z pewnością nie ułatwi mu zasypiania.
Po piąte:wyprałam odpowiedni materac do łóżeczka-Małe dziecko powinno spać na płaskim, w miarę twardym materacyku, bez poduszki pod głową.Dlatego taki właśnie wybraliśmy dla Idy.
Po szóste:Odpowiednio ubieram-zakładam Idzie bawełnianą, przewiewną piżamkę. Staram się też jej nie przegrzewać – spocone dziecko z łatwością złapie infekcję.
Po siódme:Do picia podaję wodę-chociaż Ida skończyła już rok,to nadal budziła się w nocy i domagała karmienia.Kilka razy podałam jej więc zamiast mleka wodę.Po pewnym czasie chyba doszła do wniosku,że nie warto wstawać,skoro i tak nie dostanie,tego co chce.
Po ósme:Nie pozwalam na nocne zabawy-gdy Ida miała kilka miesięcy,zdarzało się,że budziła się w środku nocy gotowa na harce.Wówczas,stanowczym głosem mówiłam,że noc jest porą na sen.Czasami tylko śpiewałam jej kołysankę.Pomogło!
Po dziewiąte:robię odpowiednią ,,atmosferę-przygaszam światła, zasłaniam okna w pomieszczeniu, w którym sypia Ida.Wiem,że to pomogło jej w odróżnianiu dnia od nocy oraz ułatwiło wyrobienie nawyku samodzielnego usypiania.Pozwalam Idzie zasypiać z ulubioną przytulanką. Jej bliskość ułatwia czasowe "rozstanie się" z atrakcyjną rzeczywistością.
Po dziesiąte:poważnie traktuję jej lęki-gdy zauważyłam,ze Ida zaczęła bać się ciemności uchlam drzwi do sypialni i zapalam nocną lampę.Wiem,że dzięki temu nawet po przebudzeniu czuję się bezpiecznie.

Odnośnik do komentarza

U nas sprawdza się regularność wieczornych rytuałów: kąpiel, kaszka, czytanie książeczek, idziemy spać do sypialni. Córcia kładzie się w swoim łóżeczku, ja siadam obok i opowiadam jeszcze jakąś wymyśloną przeze mnie bajkę i jak kończę to dla niej jest wyraźny sygnał, że czas na sen :) mała zasypia i spokój do rana :) Minus taki, że muszę chwilę przy tym łóżeczku posiedzieć i za rączkę potrzymać, sama nie chce zasypiać. Na szczęście dosyć szybko zasypia.
I jeszcze jedno - czasem dziecko wcale nie ma ochoty iść spać i w nieskończoność by tylko czytała. Wtedy sprawdza się umowa - np. jeszcze jedno/dwa opowiadania i idziemy spać. Bez problemu wędruje do sypialni sama zaraz po skończeniu. Ta zasada sprawdza się też w innych przypadkach - oglądanie bajek, zjeżdżanie ze ślizgawki itp. Ważne, aby dziecko poczuło, że ma udział w ustalaniu przebiegu wydarzeń i wie że zaraz coś się skończy. Na początku był bunt, ale szybko zrozumiała, że umowa to umowa :) Dodam, że ma 2 lata i 4 m-ce.
Pozdrawiam wszystkie mamy!

Odnośnik do komentarza

My problemów już nie mamy, bo się grzecznie usypiamy.
Jednak wcześniej, kiedy Kinia była mała, to niestety spać nie chciała.
Często wózek nam pomagał, bujak, bujał - tak się zmagał.
Mamie rączki odpadały, oczka Kinii spać nie chciały.
Lecz rutyna i nawyki, może też być Myszka Miki
nam pomogły niesłychanie, bo śpi grzecznie me kochanie.
Gdy karmiłam piersią swoją, miałam taką chwilkę moją
no bo mała usypiała, ale znowu jeść nie chciała.
Zjadła troszkę, usypiała, jak zabrałam to wstawała.
Zatem wyjście jedno było - karmić, spać, by dziecko blisko śniło.
Ale teraz jest inaczej, i zostanie już tak raczej.
Najpierw kąpiel, potem bajka, czasem na kolację jajka.
Częściej kaszka dla maluszka, do małego trafia brzuszka.
Gdy córeczka najedzona, staje się zadowolona.
Kładzie bajkę spać do łóżka, szepcąc "dobranoc" do uszka.
I przytula się do mamy i w uścisku wtedy trwamy.
Usypianie trwa chwileczkę, czasem czytam jej książeczkę.
Lecz gdy w nocy się przebudzi, czasem trochę pomarudzi.
Wtedy mamę głośno woła: "daj mi rączkę" a głos jej brzmi jak anioła.
I tak z rączką mi zasypia, nie zadając zbędnych pytań.
Czasem jest spragniona troszkę, i przebudzi się na kaszkę.
Częściej jednak na herbatkę i ma z tego niezłą gratkę.
Wtem na łóżku usypianie, czasem wygląda jak czarowanie.
Widząc jak śpimy i oczka zamknięte, ona także ma lekko przymknięte.
I tak pomału się usypiamy i nawzajem w siebie wtulamy.
Lampka się świeci tak w półmroku, którą zaświecam zaraz po zmroku.
Przeważnie Kinia śpi godzin dwanaście, lecz za to w dzień na chwilę nie zaśnie. :)

Mama-AsiaLM - blog parentingowy. Znajdziecie tutaj opisy/recenzje książek, gier i zabawek dla dzieci. Czasami trafia się jakaś recenzja książki dla mamy, oraz twórczość mamy i córki - czyli propozycje zabaw, oraz różności tworzone z filcu rękami mamy. :)

Odnośnik do komentarza

Mam taki sposób usypiania dziecka, który sprawdza się już kilka miesięcy, każdego wieczoru. Zaczyna się kąpielą z ulubionym delfinkiem, następnie jest masażyk z lawendowym balsamem, za którym moja Izunia wręcz przepada. Później butla z mlekiem i leżenie razem w łóżku, przy czym konieczne jest głaskanie mojej Niuni po pleckach lub brzuszku. W tle gra cichutko muzyka - przeważnie kołysanki, ale sprawdza się też muzyka klasyczna.
Po około 15 minutach Izka słodko śpi, przy czym cichutko pochrapuje:)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...