Skocz do zawartości
Forum

Sierpień 2009


Joan

Rekomendowane odpowiedzi

Lenka zasnęła a ja sobie wcinam rybke gotowaną z warzywkami, nie powiem żebym przepadała, ale cóż taki los karmiącej mamy hehe
Dzisiaj byłam w Skarbowym po zaświadczenie (do becikowego) a Mała się obudziła i już sie przestraszyłam że się rozpłacze i będę musiała w skarbówce cycka wyjmować, ale dzielnie jechała do domu rozglądając się po drodze :)))

ROKSANIA
http://s2.suwaczek.com/200103282080.png

LENUSIA
http://s4.suwaczek.com/200909042080.png

Odnośnik do komentarza

ferinka
mpearl
ferinka

Kochana to ile już tych przeprowadzek macie na koncie? I jak to znosi Nastusia ? Bo to znów trzeba nowe przyjaźnie zawierać.

No i jak twój mąż sobie radzi jak np przegrają mecz?? Bo Monia ma go wtedy dość. Bo smutny, albo wkurzony albo marudny.

Na razie to jest nasza 3 przeprowadzka, a że sytuacja w obecnym klubie nie jest ciekawa, to nie wiadomo jak to się rozwinie w tym raku:(( Nastuśka jest dzielna, szybko nawiązuje znajomości i szybko się klimatyzuje w nowym miejscu. Ma w nas wsparcie i oparcie i jest szczególnie ze mną mocno związana. Czasami jest ciężko, szczególnie przed 1 września w nowej szkole i też tęskni za swoim ojcem (który ma to w nosie generalnie, ale to już inna bajka) i dziadkami. W tamtym roku było fajnie bo byliśmy w Poznaniu gdzie mieszka moja siostra z rodziną i jej córa i Nastusia są ze sobą mocno związane więc miała kogoś bliskiego przy sobie.
A mąż, cóż, taki to zawód, że emocje ciągle są, ciągle adrenalina, i przenosi się do domu. Ja jesetm kibicem, więc też się emocjonuję meczami ale czasami też mam dośc słuchania. Bo z drugiej strony to komu on ma się wygadac?? My jesteśmy ze sobą mocno związani, bo przy takim trybie życia nie ma innej możliwości. Przyjaźnie są raczej taki powierzchowne, raczej to są znajomości, więc mamy tak naprawdę tylko siebie:)), ufff... ale się napisałam, przynudziłam nieźle:))

To chyba dają akt chrztu, albo przynajmniej mogliby dawac, bo później będzie potrzbny np do komuni. Tak ja myślę

ferinka

Wiesz.... mam ciekawą historię rodziną prababki i praprababki więc kto wie może coś odziedziczyłam po nich :P hi hi :)

Opowiadaj!! Lubię takie historie rodzinne:)

Nie przynudzałaś kochana :) A nawet czytałam z zaciekawieniem :) Najważniejsze że jesteście ku sobie :) Szkoda mi Nastusi-co do jej ojca- ale mam nadzieje że twój mężo jest dla niej super tatom :)

Co do historii rodzinne...To tak po krótce. Moje prababka (Śp.) pochodzi z rodziny Hrabiowskiej. Sama jest hrabiną, tzn. była ale rodzice (prapradziadkowie) ją wydziedziczyli z majątku bo wyszła za mąż za biedaka (pradziadka). Miała wybór albo wyjdzie za bogacza i dostanie wszystko, albo za biedaka i wydziedziczą ją. Serce nie sługa i wybrała biedaka. Z którym była bardzo szczęśliwa aż do końca swoich dni. Urodziła dziesięcioro dzieci, mieszkali w 3 pokojowym mieszkaniu, jej mąż a mój pradziadek (Śp.) pracował wtedy w MPO. Bardzo się kochali jako małżeństwo :) Pomagali dużo ludziom. Prababcia była nawet ciocią Śp. Karolka Wojtyły (tak naszego JP II :)-napisałam Karolka bo ona zawsze tak do niego mówiła. Też była ciocią teraz obecnie Św. Katarzyny. Dlaczego o nich wspomniałam ?? Bo ona im właśnie przepowiedziała że w przyszłości oboje zostaną świętymi a Karolek dodatkowo papieżem. :) Poza tym napisali wiele książek na temat medycyny naturalnej, no przepraszam dwie ale takie pisane na maszynie w kilkunastu tylko egzemplarzach, moja matka ma gdzieś jedną :) Poza tym przepowiedziała że moja mama będzie miała trójkę dzieci- w co nigdy nie wierzyła bo tylko dwójkę planowała. Wiesz, czarownicą bym ją nie nazwała bo ona raczej przepowiadała przyszłość, ale nie zawsze każdemu chciała to robić. I nigdy nie brała za to pieniędzy ani nie obnosiła się z tym darem :) Do dziś ich bardzo mocno wspominam. A na cmentarzu codziennie świeci się jakaś lampka. A w 1 listopada zawsze ktoś przy grobie jest. I to masa ludzi których nigdy nie znałam. I czasem Mi ciekawie opowiadają historię z nią związane :)

No to rzeczywiście fajna historia:) super!!

marcysia_83
Moje Słoneczko konczy dzis 2 miesiace:).Chrzciny beda w pierwszy dzien swiat, wczoraj bylismy u ksiedza ale kazal przyjsc na poczatku grudnia.Mezus w pracy, Wiktorek spi a ja mam labe :) pozdrawiam:dzidzia_mis:

Gratulacje dla Wiktorka - śliczny chłopiec:)

ferinka
ha ha ha ale jaja :) włączyłam przez przypadek tv o 9 i szło pytanie na śniadanie :) opisałam z głupia-bo nigdy tego nie robię- to o co prosili. a o 10.40 dostałam e-maila zwrotnego że mój e-mail jest przezabawny i zostanie nagrodzony płytą :) hi hi hi :) ale się uśmiałam :)

Gratuluję, ja jeszcze nic nie wygrałam:(

ferinka
mpearl to ja jestem lepsza od ciebie ja mam już 4 przeprowadzkę za sobom i już wiecej nie planuje na najbliższe 5 lat:) no chyba że wybram w totka - jak zaczne grać- to wtedy i tak się nie namęczę bo wszystko zrobi ekipa sprzątająca :) hahaha o czym ja marzę :P

Ja to nawet już planów nie robię bo to nie ma sensu:)

Mama_Monika
Lenka zasnęła a ja sobie wcinam rybke gotowaną z warzywkami, nie powiem żebym przepadała, ale cóż taki los karmiącej mamy hehe
Dzisiaj byłam w Skarbowym po zaświadczenie (do becikowego) a Mała się obudziła i już sie przestraszyłam że się rozpłacze i będę musiała w skarbówce cycka wyjmować, ale dzielnie jechała do domu rozglądając się po drodze :)))

A że tak się spytam: po co Ci zaświadczenie do becikowego?? Ja nic nie musiałam dostarczac poza aktem urodzenia i dowodami osobistymi:)

http://www.suwaczki.com/tickers/zpbncwa1vtor196m.pnghttp://www.suwaczki.com/tickers/ex2bio4ps0nz3443.png
http://www.suwaczki.com/tickers/bhywmg7ywdqvl030.png

Odnośnik do komentarza

Mama_Monika
Co do samodzielnego usypiania to myślę że łatwiej jest tego nauczyć dziecko karmione butelką, stety/niestety cycuś służy do zaspokajania wielu potrzeb dziecka, nie tylko głodu ale i często usypiania, dziecko się często przy piersi poprostu uspokaja. Ale oczywiście gratuluję wszystkim dziewczynom wytrwałości, którym się to udaje.

Ale ja przy piersi jak jeszcze był taką metodę stosowałam :) i skutkowała a potem się poddałam. Ale już za drugim razem się nie poddałam :)

-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-
http://www.suwaczek.pl/cache/053efaf3ef.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/024/024234980.png?9711
Kocham Cię Synku :)

"Nigdy nie kłóć się z Idiot

Odnośnik do komentarza

Mamusie kochane-pytanie do tych które mają/miały już dziecko powyżej 2 do 6 roku życia.

Powiedzcie mi czy dawałyście swoim dzieciom smoczek w ciągu dnia czy tylko do spania??
Jeśli tak to do kiedy używałyście smoczka??(-ile dziecko miało lat lub miesięcy?:) i jak je potem odzwyczaiłyście?
No i czy karmicie (-łyście) je? czy one same już jedzą/jadły ?? I czy jedzą/jadły przy stole??
Czy może musiałyście je czymś zająć? zabawką? czy przed tv?
I głupie ostatnie pytanie... do kiedy jeździły dzieci wasze w wózku ??
Pytanie tyczy się też mam które mają już starsze dzieci bo przerabiały ten okres.

Jak odpowiecie to potem powiem wam dlaczego pytam.

-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-
http://www.suwaczek.pl/cache/053efaf3ef.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/024/024234980.png?9711
Kocham Cię Synku :)

"Nigdy nie kłóć się z Idiot

Odnośnik do komentarza

hejka

Ferinko dzięki za poradę,

Ja z Mattim miałam tak:
-monio początkowo do spania, potem też i wdzień do 3 roku, co do odzwyczajania to żadna wróżka moniowa ani nic nie pomogło, po prostu sam przekupiony zabawką wyrzucił monia
- co do wózka, jeździł do 2 roku, do póki się mieścił:D
- jedzenie- miał specjalne krzesełko od ok 1,5 - 2 lat ale dokładnie nie pamiętam, ale przyznaję jeszcze do 4 roku zdazało mi się go karmić jak był wymęczony po przedszkolu

http://www.suwaczek.pl/cache/9cb9779b70.png http://tmp1.glitery.pl/text/218/34/1-Monika-1513.gif
http://www.suwaczek.pl/cache/392477d1db.pnghttp://tmp1.glitery.pl/text/218/35/1-Matti-5863.gif
http://s6.suwaczek.com/20030628580117.png

Odnośnik do komentarza

Aga2515 ślicznie Julka wyglądała i oczywiście Ty również!

Ferinka fajna historia, będziesz miała co Oliwierowi opowiadać

Mona gratuluję nocy w łóżeczku. I co nie fajnie? Na pewno i Ty lepiej się wyspałaś, tak trzymaj. Co do męża to szkoda, że nie zajmuje się córeczką, spróbuj z nim porozmawiać, wytłumacz ile traci, każdy dzień w życiu takiego malucha to bardzo dużo, no i na pewno warto go wpuścić już do łóżka. Na chrzcie wyglądaliście ślicznie, Ty laska jesteś, nie widać że nie dawno rodziłaś. A ten płacz to od czego? kolka? uściskaj Majeczkę

Marcysiu gratulacje dla synka, śliczności :love:

Madzias wszystkiego naj dla Kacperka!

Ja dzisiaj zapracowana, sprzątałam, prasowałam i takie tam. Co do jedzenia przy piersi to ja już jem coraz więcej i Mikołajowi nic nie jest o dziwo, dzisiaj mam na obiad zupę grzybową z makaronem, kluski śląskie z gulaszem i buraczki

http://fajnamama.pl/suwaczki/3s5p642.png
http://suwaczki.maluchy.pl/li-63875.png

Odnośnik do komentarza

A jeśli chodzi o samodzielne zasypianie to zgadzam się po części z MamąMoniką że łatwiej mamom butelkowym, ale ja też nie narzekam, mój Mikołaj nie usypia przy piersi, to znaczy uśnie, ale ja go podnoszę do odbicia zawsze i wtedy się budzi, kładę więc go do łóżeczka nie śpiącego, daje smoka, pieluszkę, gaszę lampkę w nocy i zasypia. A w dzień mamy taką kolejność, że najpierw jemy, potem zabawa czyli albo w łóżeczku karuzela albo w leżaczku, huśtawce i jak zaczyna marudzić to daje smoka, pieluszkę i zasypia nieraz nawet w tym leżaczku, obudzi się i znowu jedzonko i tak w kółko, mniej więcej co trzy godziny.
Najgorzej jest w nowym miejscu, bo nie umie tam usnąć, u kogoś zwykle usypia u mnie na ręcach

http://fajnamama.pl/suwaczki/3s5p642.png
http://suwaczki.maluchy.pl/li-63875.png

Odnośnik do komentarza

No, ja po księdzu załatwiłam sobie termin na 27 grudnia :)
Ale co parafia to co innego. 12 grudnia mam jakieś spotkanie przed chrzcielne w kościele. Normalnie wymyślają, no ale cóż:)

Aniu fakt mamom butelkowym jest łatwiej z tym usypianiem. Bo wiem jak u Mnie było ciężko jak karmiłam piersią. Ale i tak i tak się da :) W końcu sama jesteś tego przykładem :)

-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-
http://www.suwaczek.pl/cache/053efaf3ef.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/024/024234980.png?9711
Kocham Cię Synku :)

"Nigdy nie kłóć się z Idiot

Odnośnik do komentarza

ferinka
Mamusie kochane-pytanie do tych które mają/miały już dziecko powyżej 2 do 6 roku życia.

Powiedzcie mi czy dawałyście swoim dzieciom smoczek w ciągu dnia czy tylko do spania??
Jeśli tak to do kiedy używałyście smoczka??(-ile dziecko miało lat lub miesięcy?:) i jak je potem odzwyczaiłyście?
No i czy karmicie (-łyście) je? czy one same już jedzą/jadły ?? I czy jedzą/jadły przy stole??
Czy może musiałyście je czymś zająć? zabawką? czy przed tv?
I głupie ostatnie pytanie... do kiedy jeździły dzieci wasze w wózku ??
Pytanie tyczy się też mam które mają już starsze dzieci bo przerabiały ten okres.

Jak odpowiecie to potem powiem wam dlaczego pytam.

Napiszę co pamiętam, bo to dawno było. Smoczek używałyśmy do 3 lat gdzieś - a oduczyłyśmy bo Nastusia wyrzuciła go przez okno i jak poszłyśmy go szukac, to go nie było:) i podobno pieski zabrały:) więc takie było wytłumaczenie wieczorem jak chciała go do zasypiania, trochę płakała, ale po dwóch wieczorach zapomniała o smoczku.

madziaas
Cześć dziewczynki
Marcysiu wszystkiego najlepszego dla Wiktorka :36_3_15:
Mój mały kończy dzisiaj 3 miesiące,ale ten czas leci

Wszystkiego najlepszego:)

http://www.suwaczki.com/tickers/zpbncwa1vtor196m.pnghttp://www.suwaczki.com/tickers/ex2bio4ps0nz3443.png
http://www.suwaczki.com/tickers/bhywmg7ywdqvl030.png

Odnośnik do komentarza

Oj widzisz, zapomniałam o reszcie:))
Z jedzeniem to Nastuśka dośc szybko nauczyła się sama jeśc, ona w ogóle jest bardzo sprawna motorycznie i fizycznie. Nie dokarmiałam jej ani nie wciskałam jedzenia sposobami, bo ona sama sobie do tej pory zresztą, świetnie regulowała jedzenie. Więc jak chciała to jadła, jednego dnia więcej drugiego mniej.
Z wózkiem to sprawa wyglądała tak, że jeszcze pięciolatkę woziłam czasami, nie codziennie, ale np jak pojechałyśmy na wakacje to wzięłam parasolkę, bo nie zamierzałam słuchac marudzenia, że trzeba tak daleko chodzic, poza tym była wygoda z wożeniem tego całego majdanu na plażę. Byłyśmy wtedy już same więc każdy sposób był dobry żeby siebie odciążyc:))
Mam nadzieję, że pomogłam:)

http://www.suwaczki.com/tickers/zpbncwa1vtor196m.pnghttp://www.suwaczki.com/tickers/ex2bio4ps0nz3443.png
http://www.suwaczki.com/tickers/bhywmg7ywdqvl030.png

Odnośnik do komentarza

Hej mamuśki:)

Ferinka u nas smoczka wcale nie było, Natalka pluła nim na kilometr i była-jest dzieckiem bezsmoczkowym. Więc i nie było kłopotów z żegnaniem się ze smokiem.
A z jedzeniem było zmiennie. Najpierw szaleństwa przed małą, by coś zjadła- opowiadanie bajeczek, leci samolocik i inne cuda, potem uwielbiała jedną melodię z telefonu i było karmienie z komórką w ręce, gdy podrosła (do teraz) głównie jest bajka do posiłku, bo była zawsze awaria i nici z jedzenia. Teraz różnie, czasem je w swoim krzesełku i ogląda baję, a czasem z nami przy stole (wtedy, gdy jesteśmy wszyscy razem). Jeszcze ją karmię, bo Natalce szybko się nudzi i poprostu niewiele by zjadła. A w przedszkolu je sama, czasem pani jej pomoże.

A co do wózka, to chwilę po drugich urodzinach odstawiliśmy go w kąt. Dłużej był w użytku, bo zimą, było wygodniej i długo Natalka spała mi tylko na spacerach.

Czy coś pominęłam? Bo już się pogubiłam:))

Wszystkie najlepszego dla wszystkich maluszków, bo każdemu ten piękny dzień przybywa:)

A Zuzia dziś pełne trzy miesiace!!!!!!!!!!!! SZOK!!!!!!

http://www.suwaczki.com/tickers/ojxevcqgfei98xdu.png

http://www.suwaczki.com/tickers/km5s20mml6e7tyi4.png

http://www.suwaczki.com/tickers/39f8egz2mum14a43.png

Odnośnik do komentarza

anikadn
Hej mamuśki:)

Ferinka u nas smoczka wcale nie było, Natalka pluła nim na kilometr i była-jest dzieckiem bezsmoczkowym. Więc i nie było kłopotów z żegnaniem się ze smokiem.
A z jedzeniem było zmiennie. Najpierw szaleństwa przed małą, by coś zjadła- opowiadanie bajeczek, leci samolocik i inne cuda, potem uwielbiała jedną melodię z telefonu i było karmienie z komórką w ręce, gdy podrosła (do teraz) głównie jest bajka do posiłku, bo była zawsze awaria i nici z jedzenia. Teraz różnie, czasem je w swoim krzesełku i ogląda baję, a czasem z nami przy stole (wtedy, gdy jesteśmy wszyscy razem). Jeszcze ją karmię, bo Natalce szybko się nudzi i poprostu niewiele by zjadła. A w przedszkolu je sama, czasem pani jej pomoże.

A co do wózka, to chwilę po drugich urodzinach odstawiliśmy go w kąt. Dłużej był w użytku, bo zimą, było wygodniej i długo Natalka spała mi tylko na spacerach.

Czy coś pominęłam? Bo już się pogubiłam:))

Wszystkie najlepszego dla wszystkich maluszków, bo każdemu ten piękny dzień przybywa:)

A Zuzia dziś pełne trzy miesiace!!!!!!!!!!!! SZOK!!!!!!

na wszystko odpowiedziałaś :)
A Zuzi ciocia Gosia życzy dużoooooooooo zdróweczka z okazji 3 miesięcy:) czas zachrzania niesamowicie szybko :(:36_1_21::smile_jump:

-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-
http://www.suwaczek.pl/cache/053efaf3ef.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/024/024234980.png?9711
Kocham Cię Synku :)

"Nigdy nie kłóć się z Idiot

Odnośnik do komentarza

anikadn
Hej mamuśki:)

Ferinka u nas smoczka wcale nie było, Natalka pluła nim na kilometr i była-jest dzieckiem bezsmoczkowym. Więc i nie było kłopotów z żegnaniem się ze smokiem.
A z jedzeniem było zmiennie. Najpierw szaleństwa przed małą, by coś zjadła- opowiadanie bajeczek, leci samolocik i inne cuda, potem uwielbiała jedną melodię z telefonu i było karmienie z komórką w ręce, gdy podrosła (do teraz) głównie jest bajka do posiłku, bo była zawsze awaria i nici z jedzenia. Teraz różnie, czasem je w swoim krzesełku i ogląda baję, a czasem z nami przy stole (wtedy, gdy jesteśmy wszyscy razem). Jeszcze ją karmię, bo Natalce szybko się nudzi i poprostu niewiele by zjadła. A w przedszkolu je sama, czasem pani jej pomoże.

A co do wózka, to chwilę po drugich urodzinach odstawiliśmy go w kąt. Dłużej był w użytku, bo zimą, było wygodniej i długo Natalka spała mi tylko na spacerach.

Czy coś pominęłam? Bo już się pogubiłam:))

Wszystkie najlepszego dla wszystkich maluszków, bo każdemu ten piękny dzień przybywa:)

A Zuzia dziś pełne trzy miesiace!!!!!!!!!!!! SZOK!!!!!!

Wszystkiego dobrego dla Zuzi :36_3_15:

Dziecko to najwspanialszy prezent od życia

Odnośnik do komentarza

Witajcie dziewczyny

U Mnie kolejna noc z pobudką synka o 3.30, no nic trudno.
Wiecie co ? mam wrażenie że chyba mu ząbki idą. Ale nie jestem pewna. Zaczął marudzić, mało je tylko na wieczór więcej a tak to jadł tyle samo. Mało tego strasznie się ślini. Myślałam że może jest głodny ale nawet 30 min po posiłku ślini się że aż kapie. I wkłada nagminnie piątki, nawet w trakcie jedzenia wypluwa smoka i wkłada piąchę.
No i w sumie zgłupiałam co mu jest? czy trzeba z tym do pediatry.
Patrzę oglądam dziąsełka ale nie ma czerwonych, niby na dole coś tam prześwituje ale nie jestem pewna :(

-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-
http://www.suwaczek.pl/cache/053efaf3ef.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/024/024234980.png?9711
Kocham Cię Synku :)

"Nigdy nie kłóć się z Idiot

Odnośnik do komentarza

ferinka
Mamusie kochane-pytanie do tych które mają/miały już dziecko powyżej 2 do 6 roku życia.

Powiedzcie mi czy dawałyście swoim dzieciom smoczek w ciągu dnia czy tylko do spania??
Jeśli tak to do kiedy używałyście smoczka??(-ile dziecko miało lat lub miesięcy?:) i jak je potem odzwyczaiłyście?
No i czy karmicie (-łyście) je? czy one same już jedzą/jadły ?? I czy jedzą/jadły przy stole??
Czy może musiałyście je czymś zająć? zabawką? czy przed tv?
I głupie ostatnie pytanie... do kiedy jeździły dzieci wasze w wózku ??
Pytanie tyczy się też mam które mają już starsze dzieci bo przerabiały ten okres.

Jak odpowiecie to potem powiem wam dlaczego pytam.

Witajcie kochane :) Więc tak, już tłumaczę dlaczego pytam.
Bo fakt to moje pierwsze dziecko i mogłabym się wygłupić.
Wiem że każde dziecko jest inne ale bez przesady.
Kuzynka męża ostatnio tak na Mnie "siadła" że myślałam że ją walne.
Tym bardziej że ona sama kiedyś darła się by jej nie pouczać-chodzi tu o inne osoby, bo ja grzecznie się nie wtrącałam, bo uważam że skoro chce tak wychowywać to niech wychowuje, choć w nie których miejscach bardzo się myli i robi dużą krzywdę.

Pokrótce. Poznała faceta, po miesiącu szybki ślub.Zrobił jej dziecko i zostawił po 3 mc od ślubu! Kto wychodzi za faceta który posługuje się fałszywym dowodem osobistym (bo już w urzędzie SC był problem (ja już nie wiem jak on ma naprawdę na imię i nazwisko ;/) i ma na ślubie nie było nikogo z jego rodziny. No ale jej życie tak wybrała, współczuję je że tak jej się stało :( Ale dlaczego do tego nawiązuje? Bo wychowuje ją ona z matką i wpajają jej głupotę jacy to wszyscy faceci są ;/ (jak to się stało że mąż został chrzestnym jej córki to nie mam pojęcia) Już nie mówię jaki szok przeżyła mała Kasia jak przebierałam małego i zobaczyła siusiaka. Nie wiem kiedy się dzieci uświadamia takie rzeczy no ale.
Zaczęła mi mówić że nie powinnam dawać smoczka, że po co daję mu smoczka i pieluszkę. Normalnie litanie by tu napisała. Po czym sama w rozmowie mówi Mi że jej córka: używała smoczek do 5 roku życia i nawet po domu chodziła ze smoczkiem, jak mała szła spać to musiało być jak makiem zasiał i goście to musieli nawet wychodzić(zaznaczę że mają dwa pokoje.), w mieszkaniu zawsze było 30'C ! Uwierz cie Mi ja umierałam z gorąca w zimie, już nie mówię o duchocie. Mała nie wychodziła nigdy na spacery jesienią i zimą. I tak jest do tej pory a mała za miesiąc kończy 6 lat. Do przedszkola nie chodzi bo żeby się nie zaraziła od dzieci, a już nie mówię że ona non stop jest chora. Jak wyjdzie tylko na moment do lekarza czy kościoła. Nigdy w życiu się nie wywróciła i nie biegała!!! Zwierząt nie pozwalają je dotykać, ani nie może nic z ziemi podnieść. I to wszystko robi jej matka i babcia.A matka jest przedszkolanką !!!
Mała Kasia chodzi tylko raz w tygodniu na 2h na świetlicę od września. Przepraszam jak chodzi, one wiozą ją wózkiem!!! Mała jak wejdzie po schodach na 1 piętro to dyszy niesamowicie. Do tej pory jest karmiona przez mamusię czy babcie. I musi być zajęta w tym czasie mimo że mała by chciała jeść sama. A co do spania to mała nie spała w łóżeczku śpi do tej pory z mamą i oczywiście musi być usypiana na rękach.
Ja nawet z nią nie wdaję się w dyskusje bo ona i tak ma rację i nie widzi że w nie których kwestiach robi jej krzywdę. Mówię sobie w podświadomości-a rób co chcesz,ale rozsądek mówi że robi małej Kasi krzywdę. :(
Przecież za rok pójdzie do szkoły, tam będą chłopcy, tam trzeba samemu zjeść Pani nie nakarmi, tam trzeba iść samemu do wc a nie tylko z mamą lub babciom. Będzie WF-i tu rodzina się boi że mama ją zwolni z WFu bo mała też nie może się zgrzać (poza tym nie wie jak się biega tylko chodzi i to powolutku-tak jej karzą).
I teraz mam dylemat czy nadal nie odzywać sie w tej kwestii czy powiedzieć jej co o tym sądzę. Wiem, że te osoby które coś powiedziały to oczywiście zawsze nie miały racji.
Wolałabym się nie wtrącać bo każdy wychowuje po swojemu, ale z drugiej strony żal mi jej córki :(
:le:

-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-
http://www.suwaczek.pl/cache/053efaf3ef.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/024/024234980.png?9711
Kocham Cię Synku :)

"Nigdy nie kłóć się z Idiot

Odnośnik do komentarza

Witam i ja z rana
Skończyłam właśnie śniadanie i piję kawusię, zapraszam :kawa:
Ja też miałam pobudkę 3.30 i 7, ale u nas to norma, teraz ładnie śpi na połowie tatusia w naszym łóżku::):

Ferinka rzeczywiście szkoda tej dziewczynki, ale wydaje mi się, że Twoje uwagi nic nie zmienią, a tylko kuzynka się na Ciebie obrazi albo coś takiego. To jest taki typ ludzi którzy zawsze wiedzą lepiej i zawsze mają rację, nawet jak jej zwrócisz uwagę to nie liczyłabym na to że po 6 latach zmieni się coś w wychowaniu Kasi. No a z drugiej strony szkoda dziecka i przykro na to bezczynnie patrzeć

http://fajnamama.pl/suwaczki/3s5p642.png
http://suwaczki.maluchy.pl/li-63875.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...