Skocz do zawartości
Forum

Sierpień 2009


Joan

Rekomendowane odpowiedzi

Agatha
A o co chodzi z tym terminem z usg, bo jakaś niekumata jestem? Chodzi o wymiary dzidziuśia?

Tak chodzi o wymiary dzidziusia, ale na samym początku ciąży, bo potem dzieci już indywidualnie rosną
Ma to związek z tym, ze kazda z nas ma inne cykle o roznej dlugosci, wg okresu uogólnia sie a wg usg indywidualnie gin mierzy konkretnie Twoją dzidzię

http://fajnamama.pl/suwaczki/3s5p642.png
http://suwaczki.maluchy.pl/li-63875.png

Odnośnik do komentarza

Karol Witaj!
Wcale się nie dziwię że ta cała sytuacja Cię frustruje, co do Ujastka to owszem ruch niesamowity i lekki chaos, też takie wrazenie wczoraj odniosłam, czekając na konsultację u ordynatora.
Co do tego ze nie chciała Ci lekarka pomierzyć dziecka to jestem zdziwiona, ten lekarz na którego ja trafiłam tak jak Ci pisałam powiedział że nie ma sprawy ale uprzedził mnie że to pomiar na tym konkretnym sprzęcie i moze nie byc do końca miarodajny czyli moze faktycznie to "walizkowe" usg to takie nie do końca dokładne w każdym razie nie odmówił, wyszło mu 3600, to było w poniedziałek. Na czwartek byłam umówiona na usg u swojej gin, widocznie sama podejrzewała na wizycie tydzień wcześniej że dziecko moze być duze i w ostatnim momencie zasugerowała mi żebyśmy sie wczoraj jednak spotkały na dokladny pomiar mimo że w 40 tygodniu usg sie raczej nie wykonuje, i jej wyszło na dobrym sprzęcie ok.3900, więc momentalnie wzięła pod uwagę fakt, ze termin mam na poniedziałek, dziecko juz jest duze a nic do porodu sie nie szykuje i podjęła w momencie decyzję o cesarce (bo zazwyczaj jak jest planowana to robi sie ją 2tyg lub tydzień przed terminem), ona pracuje w Ujastku więc będzie mnie cięła akurat w pon ma dyżur, wypisala skierowanie i błyskawicznie jeszcze musiałam zdążyć do Ujastka na 11 zeby złapać ordynatora, u niego zaliczyć też dodatkowy potwierdzający pomiar i to on zatwierdza cięcia więc jak wariatka na łeb na szyję jechałam do tego szpitala żeby go zastać, i jeszcze on u siebie w gabinecie sprawdzil i zatwierdzil na usg (sam ma taki sprzęt jak ten na którym w scanmedzie mialas robione badania więc jeden z najlepszych) i jemu wyszlo 4kg wiec od razu zapisal mnie na rano na poniedzialek.

Co do ktg to powiem Ci, że ja czytajac o częstotliwości Waszego chodzenia zastanawiałam sie czemu mi nie zalecają wogóle pojscia na ktg, byłam tylko raz i to w praktycznie 40 tygodniu, więc po raz kolejny potwierdza sie ze co lekarz to inna praktyka. Mnie i ginka i położna mowiły, że jak są prawidlowe ruchy i nic nie niepoki to nie ma potrzeby częstego ktg. O rany ale elaborat mi wyszedł.

A ty nadal chodzisz do dr Franczka?, bo ja to tak jak Tosia chodziłam do dwóch ginek, do scanmedu bo abonament i darmowe badania i do tej drugiej właśnie, bo do niej chodzilam juz wczesniej, lubię ją i mam do niej zaufanie, i jeszcze teraz zupelnie nieplanowo się okazało że także rozwiąze moją ciążę :).

http://lb4f.lilypie.com/ldNZp2.png

Odnośnik do komentarza

Karol
Co do terminu to ja od początku sugerowałam się tym z OM, (z pierwszego usg chyba mi wyszło na 29 lipca). Jeżeli chodzi o zwolnienie to widziałam że wiele dziewczyn ma z tym problem, nawet moja koleżanka która urodziła tydzień po terminie, ostatnie zwolnienie dostała tylko do dnia porodu i potem musiała iść do internisty i cos tam naściemniac żeby dostać kolejne, ja natomiast wczoraj od swojej gin dostałam kolejne nie do dnia porodu tylko na kolejne 30 dni, wiec naprawdę nie wiem to chyba wszystko zależy od lekarza, moja stwierdziała ze to zaden problem wypisać zwolnienie na dłużej niz do dnia porodu bo i tak po urodzeniu dostajesz zaświadczenie o urodzeniu dziecka i ZUS od tej konkretnej daty liczy juz macierzyński po prostu a nie zasiłek chorobowy.

http://lb4f.lilypie.com/ldNZp2.png

Odnośnik do komentarza

Ja dzisiaj szykuję szaszłyki i do tego sałatka z sosem vinegret:) mniamm
też nakupiłam sobie owoców, chyba sie od nich uzależniłam - teraz codziennie wcinam borówki i nektarynki:smile_jump: fajnie jak jest lato i owocków duży wybór no i cena inna niż przez cały rok:)

Joan a Ty jak? boisz się troszkę?
ja niby nie, ale jak dłużej o tym pomyślę to strach mnie oblatuje;)

http://www.suwaczek.pl/cache/bae7d4d333.png
http://moje.glitery.pl/text/43/59/4-MAJA-19082009-8816.gif http://s2.pierwszezabki.pl/022/022403960.png?6046

Odnośnik do komentarza

Tosia boję się ... strasznie, generalnie przez całą ciążę miałam taki dziwny lęk, że nie dam rady itd ale powtarzałam sobie że tyle kobiet przede mną dało radę to ja też dam, jeszcze czytając wasze posty też upewniałam sie ze to do przejścia ale mimo wszystko lęk gdzieś tam sie czaił, a w tym tygodniu jak sie zaczęlo okazywac że maly duzy to poprostu ogarnęła mnie panika ze nie dam rady że "mi utknie" i będa jakieś dodatkowe komplikacje i wogóle stracilam tą pewność siebie, wczoraj siedząc i obserwując tak z boku ten ruch w szpitalu i sluchajac tych przeróżnych odgłosów stwierdziłam ze to jednak jest przezycie jedyne w swoim rodzaju i nie ma szans żeby sie tego nie bać widząc takie ogólne dziwne zdenerwowanie, tych tatusiów biegających w takim dosłownie lekkim amoku, troche zdezorientowanych. To cc trochę mnie uspokoiło ale lęk nie minął, bo teraz się zastanawiam jak to będzie jak mi go wyjmą i pokażą i za jaks czas zabiorą bo jednak trzeba leżec po cc kilkanascie godzin plackiem. Będzie ciężko, to sa jednak duze emocje wczoraj jak widziałam takiego maluszka jak wieźli go na sale noworodkową tuż po urodzeniu i tatusia który tam go filmował to mi łzy same poleciały a co dopiero będzie jak się ujrzy swoje dziecko :).

http://lb4f.lilypie.com/ldNZp2.png

Odnośnik do komentarza

Też jestem ciekawa jak zareaguje na własne dziecko, bo mi sie wydaje że bardziej wrażliwa jestem na coś co nie dotyczy mnie. I tak prędzej wzruszę sie słuchając Was, czy widząc inne maleństwa. Najważniejsze ze możesz być spokojna o to, ze nie musisz rodzic naturalnie a dopiero w trakcie zapadłaby decyzja ze cc. Będzie dobrze;)

http://www.suwaczek.pl/cache/bae7d4d333.png
http://moje.glitery.pl/text/43/59/4-MAJA-19082009-8816.gif http://s2.pierwszezabki.pl/022/022403960.png?6046

Odnośnik do komentarza

Tosia27
agaa875
hej! ja bylam dzis na usg... w poniedzialek juz szpital i ustala dzien cesarki......... najprawdopodobniej to bedzie wtorek.

a co tez Dzidziula taka duża?

nie, lekarka mowila ze tu slonia to nie bedzie. Poprostu przez to moje wysokie cisnienie......... co lezalam w szpitalu-zatrucie ciazowe i okulistka zaznaczyla ze lepiej zebym miala cesarke jakby porod byl ciezki....... ale stwierdzili lekarze w szpitalu ze nie ma co ryzykowac z normalnym porodem tylko dla bezpieczenstwa zrobi sie cesarke.

http://www.suwaczek.pl/cache/f441d20d35.png

http://s8.suwaczek.com/20110910310214.png

http://s2.pierwszezabki.pl/027/0272739b0.png?7925

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry:)
Widze, że większośc cesarek u nas będzie:)
Agaaa to ztcze powodzenia i dawaj znac ze szpitala co i jak.
Mama Monika dziękuję za słowa wsparcia, jakoś mi tak lepiej teraz:)
Ja też wcinam dużo owoców, ostatnio śliwki, nadal arbuz, nektarynki i właśnie wyjadłam słonecznik taki świeży:) pycha. I jakis mam taki leniwy dzień, nie bardzo chce mi się coś robic, też pospałam sobie w dzień, poczytałam książkę- w końcu to ostatnie nasze chwile luzu:) trzeba korzystac!!
Coś chciałam jeszcze poodpisywac, ale jakoś nie mogę sie skupic, co. Acha:
Anikan fajnie, że poród przebiegł Ci tak lekko, a maleństwo całe i zdrowe. Zazdroszczę, że masz już poród i szpital za sobą:)
A ja właśnie dzisiaj zrobiłam sobie rezerwcję w szpitalu do sali jednoosobowej z łazieneczką. Troszkę to kosztuje, ale za to mam komfort, że małż może byc ze mną kiedy chce, a do tego jacyś obcy ludzie nie będą się kręcic koło mnie po porodzie, a to potrafi byc bardzo krępujące!! Po pierwszym porodzie leżałam w dwójce i do tej kobiety, która za mną leżała ciągle ktoś przychodził: rodzice, bracia, babcie, dziadkowie, koleżanki, kuzynostwo, poprostu szok - zero intymności i spokoju, i to nie na chwile, tylko przesiadywali całymi godzinami, więc teraz obiecałam sobie, że zapewnie sobie komfort samotnosci:)
A jak praktykuje się u Was w szpitalach?
A co tam u Madziaas? Jesteś juz w domu?
A ciotka Kaja tp czemu się nie odzywa?

http://www.suwaczki.com/tickers/zpbncwa1vtor196m.pnghttp://www.suwaczki.com/tickers/ex2bio4ps0nz3443.png
http://www.suwaczki.com/tickers/bhywmg7ywdqvl030.png

Odnośnik do komentarza

Joan
Joan Ty piszesz o cesarce z powodu dużych rozmiarów dziecka - ja nie wiem ile mój może wazyć, po ktg ostatnim w ambulatorium poprosiłam lekarkę, żeby mi zmierzyła, ale ona na to, z ena tym aparacie sie nie da, i że jak chcę zmierzyć muszę iść prywatnie na usg - szczerze mówiac nie bardzo mi się chce znowu gdzieś jeździć, byłam zdziwiona, ze w szpitalu nie mogą tego zmierzyć...

Poza tym mój zachwyt szpitalem na Ujastku wczoraj minął - byłam na ktg na oddziale, zgodnie z zaleceniem lekarki zgłosiłam się (rutynowo, kazała mi przyjść za dwa dni, a w amb. nie było już miejsc) - ten szpital to wg mnie taka "fabryka" - ruch jak na Marszałkowskiej, położne biegają jak w uropie - trudno w wtakiej sytuacji mówić o indywidualnym podejściu do pacjentki...Nie powiem - były miłe, ale takie zniecierpliwione i zabiegane. W dodatku "obsługiwały" mnie dwie i każda pytała się mnie dlaczego przyszłam na to ktg na oddział a nie do ambulatorium - ja na to, ze nie było już miejsc i że lakarka kazała mi tak postąpić...One na to "która lekarka" - czułam się jakby mi łaskę robiły że mnie przyjęły na to ktg i w ogóle jak jakiś intruz lub histeryczka, która zawraca im głowę...

W każdym razie zapis był prawidłowy, skurczy brak... Po tym ktg położna dosłownie w przelocie złapała na korytarzu jakiegoś lekarza, który spojrzał tylko na to ktg i przybił pieczątkę... Spytał tylko na kiedy mam termin, a ja na to, że z okresu na 1.08, zapytałąm też po tych wszystkich niemiłych doświadczeniach i kilku pytaniach po co właściwie się zgłosiłam na to ktg czy jest sens, abym przychodziła na kolejne ktg, skoro wszystko jest ok, czy moze po prostu mam siedzieć w domu i czekać na skurcze??? A on na to, że jak termin jest na sobotę, to mam przyjechać, echhhhh. No więc jutro znów jadę tam na ktg, szczerze mówiąc to mam tego trochę dość, fajnie byłoby przyjechać już na poród - a tak to co dwa dni jeżdże do szpitala, aby dowiedzieć się, ze z małym ok i że wciąż nie mam skurczy... Trochę mnie to frustruje, ale cóż...

Karol Witaj!
Wcale się nie dziwię że ta cała sytuacja Cię frustruje, co do Ujastka to owszem ruch niesamowity i lekki chaos, też takie wrazenie wczoraj odniosłam, czekając na konsultację u ordynatora.
Co do tego ze nie chciała Ci lekarka pomierzyć dziecka to jestem zdziwiona, ten lekarz na którego ja trafiłam tak jak Ci pisałam powiedział że nie ma sprawy ale uprzedził mnie że to pomiar na tym konkretnym sprzęcie i moze nie byc do końca miarodajny czyli moze faktycznie to "walizkowe" usg to takie nie do końca dokładne w każdym razie nie odmówił, wyszło mu 3600, to było w poniedziałek. Na czwartek byłam umówiona na usg u swojej gin, widocznie sama podejrzewała na wizycie tydzień wcześniej że dziecko moze być duze i w ostatnim momencie zasugerowała mi żebyśmy sie wczoraj jednak spotkały na dokladny pomiar mimo że w 40 tygodniu usg sie raczej nie wykonuje, i jej wyszło na dobrym sprzęcie ok.3900, więc momentalnie wzięła pod uwagę fakt, ze termin mam na poniedziałek, dziecko juz jest duze a nic do porodu sie nie szykuje i podjęła w momencie decyzję o cesarce (bo zazwyczaj jak jest planowana to robi sie ją 2tyg lub tydzień przed terminem), ona pracuje w Ujastku więc będzie mnie cięła akurat w pon ma dyżur, wypisala skierowanie i błyskawicznie jeszcze musiałam zdążyć do Ujastka na 11 zeby złapać ordynatora, u niego zaliczyć też dodatkowy potwierdzający pomiar i to on zatwierdza cięcia więc jak wariatka na łeb na szyję jechałam do tego szpitala żeby go zastać, i jeszcze on u siebie w gabinecie sprawdzil i zatwierdzil na usg (sam ma taki sprzęt jak ten na którym w scanmedzie mialas robione badania więc jeden z najlepszych) i jemu wyszlo 4kg wiec od razu zapisal mnie na rano na poniedzialek.

Co do ktg to powiem Ci, że ja czytajac o częstotliwości Waszego chodzenia zastanawiałam sie czemu mi nie zalecają wogóle pojscia na ktg, byłam tylko raz i to w praktycznie 40 tygodniu, więc po raz kolejny potwierdza sie ze co lekarz to inna praktyka. Mnie i ginka i położna mowiły, że jak są prawidlowe ruchy i nic nie niepoki to nie ma potrzeby częstego ktg. O rany ale elaborat mi wyszedł.

A ty nadal chodzisz do dr Franczka?, bo ja to tak jak Tosia chodziłam do dwóch ginek, do scanmedu bo abonament i darmowe badania i do tej drugiej właśnie, bo do niej chodzilam juz wczesniej, lubię ją i mam do niej zaufanie, i jeszcze teraz zupelnie nieplanowo się okazało że także rozwiąze moją ciążę :).
nie, już nie chodzę do dr Franczaka, bo mieszkam w Wieliczce, a on przyjmuje w Krakowie - zresztą jak skończył mi się abonament z pracy musiałam płącić za każdą wizytę 100 PLNi wkurzyłam się i zapisałam do przychodni w Wieliczce - mam dwa kroki od domu...

Właśnie wróciłam od lekarza z zaświadczeniem o terminie porodu - ze jest na jutro - już nawet nie pytałam o przedłużenie zwolnienia, bo wyczekałąm sie 2 h - taka kolejka była - po prostu wziełam to zaświadczenie, bo mi się spieszyło..i tyle. W poniedziałek musze zawieźć je do ZUSu - i jakby nie było od jutra jestem już oficjalnie na macierzyńskim.

Joan powodzenia w poniedziałek, będę trzymać kciuki:-)

Odnośnik do komentarza

Joan
Dziewczyny a jak to jest z Waszymi terminami - tymi z okresu i z usg? Ja mam z okresu na 1.08, dziś jest ostatni termin mojego zwolnienia lekarskiego - idę do lekarza dzisiaj - prawdopodobnie nie dostanę już zwolnienia, jak ostatnio poinformowała mnei położna, tylko zaświadczenie o planowanym terminie porodu..(który wypada na jutro)... Oznacza to, że mimo, iż jeszcze nei urodzę to już od jutra będę na macierzyńskim...Podobno nie da się inaczej. Dla mnie to niekorzystne - bardzij opłącałoby mi się wziąć jeszcze l4, a macierzyński rozpocząc dopiero po urodzeniu... Zastanawiam się, czy rzeczywiście lekarz w takiej sytuacji nie może przedłużyć zwolnienia, jak myslicie?

Co do terminu to ja od początku sugerowałam się tym z OM, (z pierwszego usg chyba mi wyszło na 29 lipca). Jeżeli chodzi o zwolnienie to widziałam że wiele dziewczyn ma z tym problem, nawet moja koleżanka która urodziła tydzień po terminie, ostatnie zwolnienie dostała tylko do dnia porodu i potem musiała iść do internisty i cos tam naściemniac żeby dostać kolejne, ja natomiast wczoraj od swojej gin dostałam kolejne nie do dnia porodu tylko na kolejne 30 dni, wiec naprawdę nie wiem to chyba wszystko zależy od lekarza, moja stwierdziała ze to zaden problem wypisać zwolnienie na dłużej niz do dnia porodu bo i tak po urodzeniu dostajesz zaświadczenie o urodzeniu dziecka i ZUS od tej konkretnej daty liczy juz macierzyński po prostu a nie zasiłek chorobowy.
no widzisz - czyli co lekarz to inna praktyka. Ja już nie miałam siły dzisiaj dyskutować na ten temat z nikim, bo mam serdecznie dość. Jakby nie było - szkoda tych paru - jak myślę dni, ale juz trudno...

Odnośnik do komentarza

Joan
Tosia boję się ... strasznie, generalnie przez całą ciążę miałam taki dziwny lęk, że nie dam rady itd ale powtarzałam sobie że tyle kobiet przede mną dało radę to ja też dam, jeszcze czytając wasze posty też upewniałam sie ze to do przejścia ale mimo wszystko lęk gdzieś tam sie czaił, a w tym tygodniu jak sie zaczęlo okazywac że maly duzy to poprostu ogarnęła mnie panika ze nie dam rady że "mi utknie" i będa jakieś dodatkowe komplikacje i wogóle stracilam tą pewność siebie, wczoraj siedząc i obserwując tak z boku ten ruch w szpitalu i sluchajac tych przeróżnych odgłosów stwierdziłam ze to jednak jest przezycie jedyne w swoim rodzaju i nie ma szans żeby sie tego nie bać widząc takie ogólne dziwne zdenerwowanie, tych tatusiów biegających w takim dosłownie lekkim amoku, troche zdezorientowanych. To cc trochę mnie uspokoiło ale lęk nie minął, bo teraz się zastanawiam jak to będzie jak mi go wyjmą i pokażą i za jaks czas zabiorą bo jednak trzeba leżec po cc kilkanascie godzin plackiem. Będzie ciężko, to sa jednak duze emocje wczoraj jak widziałam takiego maluszka jak wieźli go na sale noworodkową tuż po urodzeniu i tatusia który tam go filmował to mi łzy same poleciały a co dopiero będzie jak się ujrzy swoje dziecko :).

:) mój mąż wczoraj siedział na korytarzu, kiedy ja miałam ktg i też się nasłuchał różnych opowiesci no i mówił mi potem, że ciągle ktos biegał - do porodu albo po:) W każdym razie mu się nie nudziło:D

Joan trzymaj się, już w poniedziałek będziesz cieszyć się Malutkim:-)

Odnośnik do komentarza

mpearl
Dzień dobry:)
Widze, że większośc cesarek u nas będzie:)
Agaaa to ztcze powodzenia i dawaj znac ze szpitala co i jak.
Mama Monika dziękuję za słowa wsparcia, jakoś mi tak lepiej teraz:)
Ja też wcinam dużo owoców, ostatnio śliwki, nadal arbuz, nektarynki i właśnie wyjadłam słonecznik taki świeży:) pycha. I jakis mam taki leniwy dzień, nie bardzo chce mi się coś robic, też pospałam sobie w dzień, poczytałam książkę- w końcu to ostatnie nasze chwile luzu:) trzeba korzystac!!
Coś chciałam jeszcze poodpisywac, ale jakoś nie mogę sie skupic, co. Acha:
Anikan fajnie, że poród przebiegł Ci tak lekko, a maleństwo całe i zdrowe. Zazdroszczę, że masz już poród i szpital za sobą:)
A ja właśnie dzisiaj zrobiłam sobie rezerwcję w szpitalu do sali jednoosobowej z łazieneczką. Troszkę to kosztuje, ale za to mam komfort, że małż może byc ze mną kiedy chce, a do tego jacyś obcy ludzie nie będą się kręcic koło mnie po porodzie, a to potrafi byc bardzo krępujące!! Po pierwszym porodzie leżałam w dwójce i do tej kobiety, która za mną leżała ciągle ktoś przychodził: rodzice, bracia, babcie, dziadkowie, koleżanki, kuzynostwo, poprostu szok - zero intymności i spokoju, i to nie na chwile, tylko przesiadywali całymi godzinami, więc teraz obiecałam sobie, że zapewnie sobie komfort samotnosci:)
A jak praktykuje się u Was w szpitalach?
A co tam u Madziaas? Jesteś juz w domu?
A ciotka Kaja tp czemu się nie odzywa?

tam gdzie chcę rodzić też można zarezerwować taką salę, tylko za to się dość dużo płaci, nie brałam więc tego pod uwagę... Myślę, że - zwłaszcza po cesarce takie rozwiazanie to dobry pomysł- poleżysz w szpitalu trochę dłużej niż po sn i nie dziwię się, że chcesz mieć spokój i intymność...

Odnośnik do komentarza

karol27
Dziewczyny a jak to jest z Waszymi terminami - tymi z okresu i z usg? Ja mam z okresu na 1.08, dziś jest ostatni termin mojego zwolnienia lekarskiego - idę do lekarza dzisiaj - prawdopodobnie nie dostanę już zwolnienia, jak ostatnio poinformowała mnei położna, tylko zaświadczenie o planowanym terminie porodu..(który wypada na jutro)... Oznacza to, że mimo, iż jeszcze nei urodzę to już od jutra będę na macierzyńskim...Podobno nie da się inaczej. Dla mnie to niekorzystne - bardzij opłącałoby mi się wziąć jeszcze l4, a macierzyński rozpocząc dopiero po urodzeniu... Zastanawiam się, czy rzeczywiście lekarz w takiej sytuacji nie może przedłużyć zwolnienia, jak myslicie?

lekarze i szpitale tompraktykują, ale Ty masz prawo upominać się o L$, więc ja na Twoim miejscu poprosiłabym lekarza o przedłużenie zwolnienia, z tego co wiem to nie ma prawa Ci odmówić, jednak większość nie zan swoich praw i daje sobie spokój. Mnie lekarka od razu powiedziął, że jak nie urodze do terminu to później dalej ciągniemy zwolnienie.

Mpearl ja biporę pod uwagę jedynkę, ale tylko wtedy jakby nie było dwójki. Wole być z kims jak sama, ale tez sie zastanawialam nad tym czy do tej obok nie bedzie ktos ciągle przychodził, jednak to jest szpital i masz tam odpoczywać, także ja bez oporów zwróciłabym uwage ze nie życze sobie tak częstych wizyt obcych ludzi. W tym momencie to nie ja mam płacić za ten luksus odwiedzania, tylko ta druga osoba skoro sobie życzy tak częstych odwiedzin. U mnie koszt sali 1-osobowej to 200zł za dobę.

Odnośnik do komentarza

qlczak
karol27
Dziewczyny a jak to jest z Waszymi terminami - tymi z okresu i z usg? Ja mam z okresu na 1.08, dziś jest ostatni termin mojego zwolnienia lekarskiego - idę do lekarza dzisiaj - prawdopodobnie nie dostanę już zwolnienia, jak ostatnio poinformowała mnei położna, tylko zaświadczenie o planowanym terminie porodu..(który wypada na jutro)... Oznacza to, że mimo, iż jeszcze nei urodzę to już od jutra będę na macierzyńskim...Podobno nie da się inaczej. Dla mnie to niekorzystne - bardzij opłącałoby mi się wziąć jeszcze l4, a macierzyński rozpocząc dopiero po urodzeniu... Zastanawiam się, czy rzeczywiście lekarz w takiej sytuacji nie może przedłużyć zwolnienia, jak myslicie?

lekarze i szpitale tompraktykują, ale Ty masz prawo upominać się o L$, więc ja na Twoim miejscu poprosiłabym lekarza o przedłużenie zwolnienia, z tego co wiem to nie ma prawa Ci odmówić, jednak większość nie zan swoich praw i daje sobie spokój. Mnie lekarka od razu powiedziął, że jak nie urodze do terminu to później dalej ciągniemy zwolnienie.

Mpearl ja biporę pod uwagę jedynkę, ale tylko wtedy jakby nie było dwójki. Wole być z kims jak sama, ale tez sie zastanawialam nad tym czy do tej obok nie bedzie ktos ciągle przychodził, jednak to jest szpital i masz tam odpoczywać, także ja bez oporów zwróciłabym uwage ze nie życze sobie tak częstych wizyt obcych ludzi. W tym momencie to nie ja mam płacić za ten luksus odwiedzania, tylko ta druga osoba skoro sobie życzy tak częstych odwiedzin. U mnie koszt sali 1-osobowej to 200zł za dobę.

qlczak
Dziewczyny mam pytanie, mało apetyczne, ale cóż.... czy przy rozwarciu na 1cm można załapać jakiegoś grzybka, albo coś?
I czy jak te wody płodowe odchodzą to czy one waniają czy nie?

Z tym zwolnieniem Karol to tez bym spróbowała powalczyc, tym bardziej jak piszą dziewczyny, ze można.
A ja wolę byc sama mimo wszystko, kosztu jeszcze dokładnie nie znam, coś słyszałam o 100 zł, wiec nie byłoby tragedii.
Co do grzybka to nie wiem, więc sie nie wypowiem. A wody to nie czułam, żeby dawały po nosie :smile_move:

http://www.suwaczki.com/tickers/zpbncwa1vtor196m.pnghttp://www.suwaczki.com/tickers/ex2bio4ps0nz3443.png
http://www.suwaczki.com/tickers/bhywmg7ywdqvl030.png

Odnośnik do komentarza

Joan
Dziewczyny a jak to jest z Waszymi terminami - tymi z okresu i z usg? Ja mam z okresu na 1.08, dziś jest ostatni termin mojego zwolnienia lekarskiego - idę do lekarza dzisiaj - prawdopodobnie nie dostanę już zwolnienia, jak ostatnio poinformowała mnei położna, tylko zaświadczenie o planowanym terminie porodu..(który wypada na jutro)... Oznacza to, że mimo, iż jeszcze nei urodzę to już od jutra będę na macierzyńskim...Podobno nie da się inaczej. Dla mnie to niekorzystne - bardzij opłącałoby mi się wziąć jeszcze l4, a macierzyński rozpocząc dopiero po urodzeniu... Zastanawiam się, czy rzeczywiście lekarz w takiej sytuacji nie może przedłużyć zwolnienia, jak myslicie?

Co do terminu to ja od początku sugerowałam się tym z OM, (z pierwszego usg chyba mi wyszło na 29 lipca). Jeżeli chodzi o zwolnienie to widziałam że wiele dziewczyn ma z tym problem, nawet moja koleżanka która urodziła tydzień po terminie, ostatnie zwolnienie dostała tylko do dnia porodu i potem musiała iść do internisty i cos tam naściemniac żeby dostać kolejne, ja natomiast wczoraj od swojej gin dostałam kolejne nie do dnia porodu tylko na kolejne 30 dni, wiec naprawdę nie wiem to chyba wszystko zależy od lekarza, moja stwierdziała ze to zaden problem wypisać zwolnienie na dłużej niz do dnia porodu bo i tak po urodzeniu dostajesz zaświadczenie o urodzeniu dziecka i ZUS od tej konkretnej daty liczy juz macierzyński po prostu a nie zasiłek chorobowy.

Witajcie:)!!!
Ja dzisiaj jestem mocno zabiegana, bo dzisiaj miałam akcję "auto w serwisie", więc praktycznie cały dzień spędziłam na wygnaniu. I tak, najpierw auto trzeba było oddać do serwisu, potem umówiłam się z rodzicami, zrobiłam zakupy warzywno-owocowe, potem spędziłam 3 godziny u rodziców i o 18:00 odebrałam autko:) ufffff
Joan, co do zwolnienia lekarskiego to wierz mi, że zależy to przede wszystkim od dobrej woli lekarza prowadzącego ciążę. Ja np. mam termin na 20 sierpnia, a dostałam zwolnienie do 31 sierpnia. Jeśli urodzę wcześniej to urlop macierzyński będzie mi się liczył od dnia porodu, czyli tak jak pisała któraś z dziewcząt (przepraszam, nie pamiętam która:))
Naprawdę szkoda zabierać sobie tych kilku dni ( a czasem nawet 2 tygodni, bo można przecież urodzić 2 tyg po terminie) urlopu macierzyńskiego, którego i tak nie jest zbyt dużo. Domagajmy się więc tego, co nam się należy, a w razie czego pozostaje jeszcze lekarz internista;)

pozdrowienia serdeczne:)

http://lb3f.lilypie.com/f3Mlp1.png

http://lbdf.lilypie.com/xlpBp1.png

http://www.przewodnikmp.pl/img-021120020253.png

Odnośnik do komentarza

qlczak
Dziewczyny mam pytanie, mało apetyczne, ale cóż.... czy przy rozwarciu na 1cm można załapać jakiegoś grzybka, albo coś?
I czy jak te wody płodowe odchodzą to czy one waniają czy nie?

Qlczak, myślę, że grzybka można się nabawić zawsze (niezależnie od tego, czy jest rozwarcie, czy go nie ma). W ciąży zmienia się flora w pochwie, co często powoduje zwiększoną skłonność do infekcji. Przykładem mogę być ja sama. Nigdy nie miałam problemów typu "zakażenie grzybicze lub bakteryjne dróg rodnych", a w ciąży mi się to niestety przytrafiło - dodam, że wczoraj byłam u lekarza i nie zauważono u mnie jeszcze rozwarcia. Mogę zapytać, skąd to pytanie? Pojawiły się jakieś upławy? Jeśli są żółtawe lub zielonkawe to może oznaczać ewentualne zakażenie...
Wody płodowe? Ponoć są przezroczyste jak woda i nic mi niewiadomo o tym, żeby miały jakiś konkretny zapach...

http://lb3f.lilypie.com/f3Mlp1.png

http://lbdf.lilypie.com/xlpBp1.png

http://www.przewodnikmp.pl/img-021120020253.png

Odnośnik do komentarza

qlczak
karol27
Dziewczyny a jak to jest z Waszymi terminami - tymi z okresu i z usg? Ja mam z okresu na 1.08, dziś jest ostatni termin mojego zwolnienia lekarskiego - idę do lekarza dzisiaj - prawdopodobnie nie dostanę już zwolnienia, jak ostatnio poinformowała mnei położna, tylko zaświadczenie o planowanym terminie porodu..(który wypada na jutro)... Oznacza to, że mimo, iż jeszcze nei urodzę to już od jutra będę na macierzyńskim...Podobno nie da się inaczej. Dla mnie to niekorzystne - bardzij opłącałoby mi się wziąć jeszcze l4, a macierzyński rozpocząc dopiero po urodzeniu... Zastanawiam się, czy rzeczywiście lekarz w takiej sytuacji nie może przedłużyć zwolnienia, jak myslicie?

lekarze i szpitale tompraktykują, ale Ty masz prawo upominać się o L$, więc ja na Twoim miejscu poprosiłabym lekarza o przedłużenie zwolnienia, z tego co wiem to nie ma prawa Ci odmówić, jednak większość nie zan swoich praw i daje sobie spokój. Mnie lekarka od razu powiedziął, że jak nie urodze do terminu to później dalej ciągniemy zwolnienie.

Mpearl ja biporę pod uwagę jedynkę, ale tylko wtedy jakby nie było dwójki. Wole być z kims jak sama, ale tez sie zastanawialam nad tym czy do tej obok nie bedzie ktos ciągle przychodził, jednak to jest szpital i masz tam odpoczywać, także ja bez oporów zwróciłabym uwage ze nie życze sobie tak częstych wizyt obcych ludzi. W tym momencie to nie ja mam płacić za ten luksus odwiedzania, tylko ta druga osoba skoro sobie życzy tak częstych odwiedzin. U mnie koszt sali 1-osobowej to 200zł za dobę.

Co do pojedyńczej sali poporodowej to ja również zamierzam rodzić w takim szpitalu, który oferuje taką możliwość. Problem w tym, że tam są 4 takie sale, więc niewiadomo, czy akurat będą wolne (koszt całego pobytu 250 zł). Co ma być to będzie....:)

http://lb3f.lilypie.com/f3Mlp1.png

http://lbdf.lilypie.com/xlpBp1.png

http://www.przewodnikmp.pl/img-021120020253.png

Odnośnik do komentarza

Mitsato
Joan
Dziewczyny a jak to jest z Waszymi terminami - tymi z okresu i z usg? Ja mam z okresu na 1.08, dziś jest ostatni termin mojego zwolnienia lekarskiego - idę do lekarza dzisiaj - prawdopodobnie nie dostanę już zwolnienia, jak ostatnio poinformowała mnei położna, tylko zaświadczenie o planowanym terminie porodu..(który wypada na jutro)... Oznacza to, że mimo, iż jeszcze nei urodzę to już od jutra będę na macierzyńskim...Podobno nie da się inaczej. Dla mnie to niekorzystne - bardzij opłącałoby mi się wziąć jeszcze l4, a macierzyński rozpocząc dopiero po urodzeniu... Zastanawiam się, czy rzeczywiście lekarz w takiej sytuacji nie może przedłużyć zwolnienia, jak myslicie?

Co do terminu to ja od początku sugerowałam się tym z OM, (z pierwszego usg chyba mi wyszło na 29 lipca). Jeżeli chodzi o zwolnienie to widziałam że wiele dziewczyn ma z tym problem, nawet moja koleżanka która urodziła tydzień po terminie, ostatnie zwolnienie dostała tylko do dnia porodu i potem musiała iść do internisty i cos tam naściemniac żeby dostać kolejne, ja natomiast wczoraj od swojej gin dostałam kolejne nie do dnia porodu tylko na kolejne 30 dni, wiec naprawdę nie wiem to chyba wszystko zależy od lekarza, moja stwierdziała ze to zaden problem wypisać zwolnienie na dłużej niz do dnia porodu bo i tak po urodzeniu dostajesz zaświadczenie o urodzeniu dziecka i ZUS od tej konkretnej daty liczy juz macierzyński po prostu a nie zasiłek chorobowy.

Witajcie:)!!!
Ja dzisiaj jestem mocno zabiegana, bo dzisiaj miałam akcję "auto w serwisie", więc praktycznie cały dzień spędziłam na wygnaniu. I tak, najpierw auto trzeba było oddać do serwisu, potem umówiłam się z rodzicami, zrobiłam zakupy warzywno-owocowe, potem spędziłam 3 godziny u rodziców i o 18:00 odebrałam autko:) ufffff
Joan, co do zwolnienia lekarskiego to wierz mi, że zależy to przede wszystkim od dobrej woli lekarza prowadzącego ciążę. Ja np. mam termin na 20 sierpnia, a dostałam zwolnienie do 31 sierpnia. Jeśli urodzę wcześniej to urlop macierzyński będzie mi się liczył od dnia porodu, czyli tak jak pisała któraś z dziewcząt (przepraszam, nie pamiętam która:))
Naprawdę szkoda zabierać sobie tych kilku dni ( a czasem nawet 2 tygodni, bo można przecież urodzić 2 tyg po terminie) urlopu macierzyńskiego, którego i tak nie jest zbyt dużo. Domagajmy się więc tego, co nam się należy, a w razie czego pozostaje jeszcze lekarz internista;)

pozdrowienia serdeczne:)

Hej!
Mitsato to własnie ja pisałam do Karol o tym ze to zalezy od lekarza i jego podejścia, i ze ja mimo ze mam termin cc ustalony na 3 sierpnia to wczoraj dostałam zwolnienie wlasnie na kolejne 30 dni bo moja gin wychodzi z założenia że nie moze wystawic tylko do dnia porodu bo to moze być różnie a ZUS dostaje zaświadczenie o urodzeniu i wtedy nalicza juz od tej wlasnie daty macierzyński a nie chorobowe :)).

http://lb4f.lilypie.com/ldNZp2.png

Odnośnik do komentarza

Mitsato
qlczak
Dziewczyny mam pytanie, mało apetyczne, ale cóż.... czy przy rozwarciu na 1cm można załapać jakiegoś grzybka, albo coś?
I czy jak te wody płodowe odchodzą to czy one waniają czy nie?

Qlczak, myślę, że grzybka można się nabawić zawsze (niezależnie od tego, czy jest rozwarcie, czy go nie ma). W ciąży zmienia się flora w pochwie, co często powoduje zwiększoną skłonność do infekcji. Przykładem mogę być ja sama. Nigdy nie miałam problemów typu "zakażenie grzybicze lub bakteryjne dróg rodnych", a w ciąży mi się to niestety przytrafiło - dodam, że wczoraj byłam u lekarza i nie zauważono u mnie jeszcze rozwarcia. Mogę zapytać, skąd to pytanie? Pojawiły się jakieś upławy? Jeśli są żółtawe lub zielonkawe to może oznaczać ewentualne zakażenie...
Wody płodowe? Ponoć są przezroczyste jak woda i nic mi niewiadomo o tym, żeby miały jakiś konkretny zapach...

Pytanie stąd, że mam rozwarcie na 1cm i się zastanawiałam czy może to być możliwość do "łatwiejszego" załapania czegoś. Brak swędzenia, dziwnego koloru, upławów większych, że tak powiem, bo jest normalna wydzielina ani dużo ani mało. A zapytałam o smrodek, bo mam wrażenie, że cos mi zajechało i się zastanawiałam czy to mogą być wody czy "zapocenie" po nocy.
Sorki dziewczyny za tak szczegółowy opis wonno-obrazowy.

Odnośnik do komentarza

Joan

Hej!
Mitsato to własnie ja pisałam do Karol o tym ze to zalezy od lekarza i jego podejścia, i ze ja mimo ze mam termin cc ustalony na 3 sierpnia to wczoraj dostałam zwolnienie wlasnie na kolejne 30 dni bo moja gin wychodzi z założenia że nie moze wystawic tylko do dnia porodu bo to moze być różnie a ZUS dostaje zaświadczenie o urodzeniu i wtedy nalicza juz od tej wlasnie daty macierzyński a nie chorobowe :)).

Przepraszam, musiałam coś pomieszać:)))

http://lb3f.lilypie.com/f3Mlp1.png

http://lbdf.lilypie.com/xlpBp1.png

http://www.przewodnikmp.pl/img-021120020253.png

Odnośnik do komentarza

qlczak

Pytanie stąd, że mam rozwarcie na 1cm i się zastanawiałam czy może to być możliwość do "łatwiejszego" załapania czegoś. Brak swędzenia, dziwnego koloru, upławów większych, że tak powiem, bo jest normalna wydzielina ani dużo ani mało. A zapytałam o smrodek, bo mam wrażenie, że cos mi zajechało i się zastanawiałam czy to mogą być wody czy "zapocenie" po nocy.
Sorki dziewczyny za tak szczegółowy opis wonno-obrazowy.

Możliwość załapania istnieje zawsze, ale myślę, że nie ma się co na zapas martwić, zachowuj się jak do tej pory...do finału już niedługo, więc myślę, że jeśli do tej pory nie miałaś z tym żadnego problemu to możesz spać spokojnie:)

http://lb3f.lilypie.com/f3Mlp1.png

http://lbdf.lilypie.com/xlpBp1.png

http://www.przewodnikmp.pl/img-021120020253.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...