Skocz do zawartości
Forum

Sierpień 2009


Joan

Rekomendowane odpowiedzi

monia668775
Podczytuje was codziennie ale nie miałam odwagi napisać co u mnie ale dziś nie wiem chyba złość chce wyrzucić z siebie i w skrócie opowiedzieć co się działo u mnie , jeżeli chcecie poczytać? jak pisałam na poprzednim wątku to 5 lutego miałam usg w 14 tyg wg. usg ( 16 wg OM) i to miało być to ważne badanie , no i na nim byłam z P i świat nam się zawalił! bo gin przełknął ślinę , zbladł i pokazał zdjęcia na usg płód ma uogólniony obrzęk, przezierność karkową i lekarz stwierdził , że nigdy nie widział takiego widoku i zatrzyma sobie zdjęcia na przyszłość. Kazał wyjść P i powiedział , że ta ciążę trzeba usunąć ale zgodnie z prawem musi skierować nas do poradni genetycznej bo to jest zespół kilku wad genetycznych , które mi opisał w nazwie więc po przybyciu do domu usiadłam do kompa i wtedy do mnie doszło jak poczytałam i zobaczyłam zdjęcia" takich dzieci"- małe potworki( ale to jest tylko moja opinia , z którą nie musicie się zgodzić). Popłakałam troszkę ale nie miałam sił na nic więcej. Na kolejny dzień wizyta u innego gin . celem potwierdzenia i potwierdził tylko tyle , że dał nam złudna nadzieje , że według prawa możemy ta ciążę zaraz usunąć ( a taka była nasza wspólna decyzja zaraz po usłyszeniu wyroku!). Potem telefony do poradni i oczywiście prywatnie można zrobić takie badania ale to kosztuje 1860 zł . Dzwoniłam do Bydgoszczy bo mieszkamy blisko i tam ze skierowaniem jest na NFY takie badanie. Wizyta w poradni to masakra , porażka i nie wiem jak to nazwać . Baba w poradni po rozmowie 2 gody. i kilku potyczkach słownych stwierdziła , że tak lekarz , który juz u nich robił mi usg stwierdził , że to bardzo zły przypadek ale na podst. usg naewt tak złego nie moga wydać nam zaswidczenia od profesora genetyki na usunięcie legalne ciąży i niby nie musimy robic kolejnego badania o nazwie amniopunkcja ale musimy. ja wiem , że to głupio brzmi bo jak chcemy starac się o ta zgode to musimy ale jest jeden szczegół według usg to był 14 tydzien a to bad. robi się od 16. Po naszych łzach i rozmowie na temat mojej psychiki podupadłej stwierdzono , że zrobią mi to badanie za tydzień -17 lutego . No i bylismy na tym badaniu w szpitalu , który ma warunki jak w latach 60 poprzedniego wieku!!!!! wbili mi za pomoca usg igłę 50 cm w brzuch i chcieli pobrac od płodu płyn ale kiepsko szło bo ten obrzek jest tak duzy i trzeba było skrobnąć pare razy inna igła aby ten płyn poleciał. Oczywiscie nie poinformowano mnie o tym , że po tym badaniu trzeba zostac w szpitalu a zorientowalismy sie tylko dlatego bo 2 babki były ze mna na tym bad. i miały torby i zostawały 3 dni na oddziałe. Ale ja wole zdech...... niz zostac w tym szpitalu i musiałam napisac oświadczenie , że na własną prośbę nie zostaję .Na wyniki musimy czekać 4 tygodnie !!!!!!!!!!!!!a najgorsze to jest to , że jestem w 16-wg nich (18 tyg.OM) i brzuch mi rośnie i tylko boje sie kiedy poczuje pierwsze ruchy!!!!!dsalej syt. wygląda następująco :1) jezeli serduszko bedzie biło nadal to musimy czekac za wynikami i ewentualna zgodą na zakończenie ciązy i tylko w tym szpitalu mi to zrobia bo będą podawac mi jakieś kroplówki z płynem aby ustała akcja serca płodu, potem musze sama urodzic i potem jeszcze zabieg !!!!!2) to jak Bóg pozwoli to akcja serca zatrzyma się sama w przeciagu tych tygodni do wyników i bedę przechodzić poród i zabieg ale w szpitalu , który sama wybiorę i gdzie mam zaufanego gin. , który będzie przy mnie. Wszystko rozchodzi sie o SERCE płodu. Teraz czekam i chodze na badania usg co tydziń bo może sama akcja serca płodu ustanie ale jednak nie! bo wczoraj miałam usg!ale kazdy lekarz ma nadzieje , że to samo sie rozwikła bo obrzęk wciąz narasta i nie ma szans na przezycie !!!!!

Moniu, biedactwo, strasznie Ci współczuję...Aż nie wiem, co powiedzieć....To, co opisujesz, jest okropne - mam nadzieję, że wkrótce sytuacja się wyjaśni...Trzymaj się jakoś...

Odnośnik do komentarza

monia668775
Podczytuje was codziennie ale nie miałam odwagi napisać co u mnie ale dziś nie wiem chyba złość chce wyrzucić z siebie i w skrócie opowiedzieć co się działo u mnie , jeżeli chcecie poczytać? jak pisałam na poprzednim wątku to 5 lutego miałam usg w 14 tyg wg. usg ( 16 wg OM) i to miało być to ważne badanie , no i na nim byłam z P i świat nam się zawalił! bo gin przełknął ślinę , zbladł i pokazał zdjęcia na usg płód ma uogólniony obrzęk, przezierność karkową i lekarz stwierdził , że nigdy nie widział takiego widoku i zatrzyma sobie zdjęcia na przyszłość. Kazał wyjść P i powiedział , że ta ciążę trzeba usunąć ale zgodnie z prawem musi skierować nas do poradni genetycznej bo to jest zespół kilku wad genetycznych , które mi opisał w nazwie więc po przybyciu do domu usiadłam do kompa i wtedy do mnie doszło jak poczytałam i zobaczyłam zdjęcia" takich dzieci"- małe potworki( ale to jest tylko moja opinia , z którą nie musicie się zgodzić). Popłakałam troszkę ale nie miałam sił na nic więcej. Na kolejny dzień wizyta u innego gin . celem potwierdzenia i potwierdził tylko tyle , że dał nam złudna nadzieje , że według prawa możemy ta ciążę zaraz usunąć ( a taka była nasza wspólna decyzja zaraz po usłyszeniu wyroku!). Potem telefony do poradni i oczywiście prywatnie można zrobić takie badania ale to kosztuje 1860 zł . Dzwoniłam do Bydgoszczy bo mieszkamy blisko i tam ze skierowaniem jest na NFY takie badanie. Wizyta w poradni to masakra , porażka i nie wiem jak to nazwać . Baba w poradni po rozmowie 2 gody. i kilku potyczkach słownych stwierdziła , że tak lekarz , który juz u nich robił mi usg stwierdził , że to bardzo zły przypadek ale na podst. usg naewt tak złego nie moga wydać nam zaswidczenia od profesora genetyki na usunięcie legalne ciąży i niby nie musimy robic kolejnego badania o nazwie amniopunkcja ale musimy. ja wiem , że to głupio brzmi bo jak chcemy starac się o ta zgode to musimy ale jest jeden szczegół według usg to był 14 tydzien a to bad. robi się od 16. Po naszych łzach i rozmowie na temat mojej psychiki podupadłej stwierdzono , że zrobią mi to badanie za tydzień -17 lutego . No i bylismy na tym badaniu w szpitalu , który ma warunki jak w latach 60 poprzedniego wieku!!!!! wbili mi za pomoca usg igłę 50 cm w brzuch i chcieli pobrac od płodu płyn ale kiepsko szło bo ten obrzek jest tak duzy i trzeba było skrobnąć pare razy inna igła aby ten płyn poleciał. Oczywiscie nie poinformowano mnie o tym , że po tym badaniu trzeba zostac w szpitalu a zorientowalismy sie tylko dlatego bo 2 babki były ze mna na tym bad. i miały torby i zostawały 3 dni na oddziałe. Ale ja wole zdech...... niz zostac w tym szpitalu i musiałam napisac oświadczenie , że na własną prośbę nie zostaję .Na wyniki musimy czekać 4 tygodnie !!!!!!!!!!!!!a najgorsze to jest to , że jestem w 16-wg nich (18 tyg.OM) i brzuch mi rośnie i tylko boje sie kiedy poczuje pierwsze ruchy!!!!!dsalej syt. wygląda następująco :1) jezeli serduszko bedzie biło nadal to musimy czekac za wynikami i ewentualna zgodą na zakończenie ciązy i tylko w tym szpitalu mi to zrobia bo będą podawac mi jakieś kroplówki z płynem aby ustała akcja serca płodu, potem musze sama urodzic i potem jeszcze zabieg !!!!!2) to jak Bóg pozwoli to akcja serca zatrzyma się sama w przeciagu tych tygodni do wyników i bedę przechodzić poród i zabieg ale w szpitalu , który sama wybiorę i gdzie mam zaufanego gin. , który będzie przy mnie. Wszystko rozchodzi sie o SERCE płodu. Teraz czekam i chodze na badania usg co tydziń bo może sama akcja serca płodu ustanie ale jednak nie! bo wczoraj miałam usg!ale kazdy lekarz ma nadzieje , że to samo sie rozwikła bo obrzęk wciąz narasta i nie ma szans na przezycie !!!!!

Kurcze Monia tak strasznie mi przykro :(
dlaczego takie rzeczy zdarzaja sie dziewczynom, ktore tak pragna tych dzieciatek???
To takie niesprawiedliwe....
Monia trzymaj sie i pamietaj ze jestesmy z Toba. Zawsze mozesz tu z nami pisac, wyzalic sie jak potrzebujesz...

http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6e6ydimiqwypp.png

http://www.suwaczki.com/tickers/abnzlnkp1dcxwr9b.png

http://www.mamacafe.pl/suwak/12395.png

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry dziewczynki
Jak zwykle dzień zaczęłam od odrabiania zaległości... strasznie mnie zmartwiła Moni historia
Moniu wiem że moje słowa Ci nie pomogą ale bardzo mi przykro i bardzo Ci współczuje przez to co przechodzisz:( Przede wszystkim uważam że mimo wszystko powinnaś trafić na rozmowę do psychologa, jeśli chodzi o szpital i wybór lekarza to popytaj wśród znajomych, niech rodzice popytają bo lekarze też powinni być okrutni. Mam koleżankę która nim urodziła zdrowego synka przeżyła kilka poronień jak i śmierć dziecka 16 dni po urodzeniu. Trochę mi opowiadała co dzieje się w naszej służbie zdrowia... nie bardzo chcę to tu pisać by nie straszyć dziewczyn ale rzucę przykład jak lekarz powiedział jej i mężowi (kiedy już wiedzieli że mały umrze bo ma zrośnięty przełyk) że po co do niego przychodzą lepiej niech planują już kolejne. To akurat jest jest jeszcze delikatne z tego wszystkiego co ich przez te lata prób spotkało. Dlatego ważne byś była pod dobrą opieką by ktoś pomógł Ci podjąć dobrą decyzję jak i przejść przez to.
Przede wszystkim życzę Ci siły i wsparcia najbliższych i liczę że mimo wszystko będziesz do nas zaglądać.

http://www.suwaczek.pl/cache/bae7d4d333.png
http://moje.glitery.pl/text/43/59/4-MAJA-19082009-8816.gif http://s2.pierwszezabki.pl/022/022403960.png?6046

Odnośnik do komentarza

Właśnie Roniu się martwię że chyba i te drugie proszki nie działają bo nie tyje... jak ostatnio przybyło 700 g to stanęło i ważę 43,2 od tygodnia mimo, że naprawdę dużo jem:(
12 marca dopiero mam lekarzy i wyniki krwi więc muszę czekać
ja w sumie niedawno wstałam i piję zieloną herbatkę... zjadłam wielką kanapkę - pół z krakowską, pół z żółtym serem:) no i jeszcze był pomidorek i ogórek:)

http://www.suwaczek.pl/cache/bae7d4d333.png
http://moje.glitery.pl/text/43/59/4-MAJA-19082009-8816.gif http://s2.pierwszezabki.pl/022/022403960.png?6046

Odnośnik do komentarza

Mama_Monika
Dziewczyny, a jak to jest z nacinaniem przy porodzie? czy mozna odmówić? zastrzedz sobie, że nie chcemy byc nacicane? Wiadomo, że niestety ta czynność wykonywana jest rutynowo, niestety nie tylko wtedy gdy zachodzi taka konieczność :/

Wiesz wydaje mi się że możesz powiedziec położnej że nie chcesz być nacinana. Ja ostatni poród rok temu dziecko duże prawie 5kg i położna moja obeszła się bez nacinania z pełną ochroną krocza. Ale czasem lepiej jest podobno naciąć niż bardzo popękać wiesz... ja miałam pęknięcie II stopnia przy drugim mogłabym sama robić w pampery do końca życia
A Ty się boisz?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...