Skocz do zawartości
Forum

Ciąża po 40-tce? To nie za późno?


Rekomendowane odpowiedzi

Tola...u mnie ryzyko było 1:4 i oprócz tego podczas USG kilka markerów typowych dla zespolaczków ...wiec bedzie dobrze...
Daj koniecznie znać co i jak ....i czy wszystko w porządku po amniopunkcji...jesli chodzi o świadomość to ja tez chciałam wiedziec...i najtrudniejsze było to czekanie...buziaki ...
A to mój pieciomiesieczny zespolaczek...☺

monthly_2016_06/ciaza-po-40-tce-to-nie-za-pozno_49326.jpg

http://suwaczki.maluchy.pl/li-72106.png

Odnośnik do komentarza

Krokiet
kończąc dyskusję na temat pomiarów - wątpliwości wzbudził we mnie fakt, że jakiś czas temu w ciągu dwóch dni ważono moje dziecko 3 razy i za każdym razem były spore odchyły. Waga nr 1 była połoznej, która do nas przyszła, waga nr 2 to moja łazienkowa elektroniczna, waga nr 3 w przychodni. Odpowiednio wtedy było: waga 1 - 7500, waga 2 - 7350, waga 3 - 7150. Ja rozumiem, że waga przed czy po kupce/posiłku etc. może się trochę różnić... Ale to chyba za duże rozbieżności. A żadna nie była "klekotem" właśnie. Na każdej dziecko ważone bez pieluchy i ubranka. To skąd ten błąd pomiaru?
No więc stwierdziłam, że przywiązuję się do odczytów tej w przychodni :)

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Sądzisz, że to są spore odchyły? Na jaki błąd sensora liczysz w wagach domowych? Jaki dochodzi do tego błąd przetwarzania? Strzelam, że można pomarzyć o 2%. Na to się nakłada jeszcze tzw. ziarno - zwykle w elektronicznych to 100g (u Ciebie chyba 50g).

Przyjmijmy, że Twoja waga pokazuje dokładnie. Jeżeli nawet dziecko w tym czasie było równie mocno najedzone i napite - to waga nr 1 pokazała o 2,04% więcej, a nr 3 o 2,72% mniej. To nie są "duże odchyły".
Pomiary o których mówisz mogą być w dodatku zafałszowane jedzeniem. Malutkie dziecko ma odruch wydalania, kiedy pije. Większe już chyba nie do końca. Spokojnie może zdarzyć się różnica 100g. To by zmniejszało wyliczone błędy.
Przy poprzednim dziecku, lekarka mówiła, że ona waży dziecko zawsze w pieluszce, bo to zapewnia porównywalność pomiarów - czy dziecko się wysiusia czy nie - wszystko jest "tu" lub "tam". Zwykle też dziecko jest karmione przed wyjściem do lekarza, więc sytuacja jest "stabilna". Dla niej ważniejsza od wagi dziecka, była jej zmiana.
Swoją drogą - możesz sprawdzić na swojej wadze zmiany ciężaru dziecka w trakcie dnia.
Obstawiam, że najmniej dokładna jest waga położnej - jak ją co chwila gdzieś przenosi, wozi, może stuknie od czasu do czasu, to waga się może rozkalibrować. W przychodni powinna być najdokładniejsza.
Jeżeli chcesz wzorować się na niej, to możesz przed wyjściem na ważenie i po powrocie sprawdzić wyniki na swojej. Potem identyczną korektę wprowadzisz do każdego pomiaru na domowej wadze i będziesz stale wiedzieć ile dziecko waży.

Odnośnik do komentarza

Krokiet
bardzo dziękuję za obszerne wyjaśnienia:)
Wierzę, że na 100% chciałeś pomóc, ale powiem Ci od serca, że nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu.... Rozumiem, że to nawyki z pracy. Jednak przy takim tonie wpisu człowiek durny zaczyna się czuć, pewnie jak to facet na to nie wpadłeś...

Dla mnie różnica rzędu 350 g była duża i tak już mi pozostanie :)

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Pudło ;) Tłumaczyłem już różne kwestie kobietom i udawało się. Bezpośrednio jednak łatwiej. Forma pisana jest trudniejszą i nie ukrywam, że czasem sam siebie nie rozumiem ;)

Pewnie trzeba było tak: masz sprawną wagę domową, więc rano waż dziecko po obudzeniu w samym pampersie. Będziesz widziała jak dziecko przybiera na wadze, a to jest najważniejsza rzecz.

Odnośnik do komentarza

W kolejnej wypowiedzi (teraz celowo rozdzieliłem posty by skrórcić przekaz; oby mechnizm forum ich nie skleił), powinienem wyjaśnić czemu w pampersie.

Dopiero w kolejnej czemu waga położnej jest najmniej wiarygodna.
W kolejnym kroku pokazać że odchyłka +/-200g nie jest duża, bo mniej od 3% a większość wag taki błąd dopuszcza.

Odnośnik do komentarza

(nie skleja - uff :) )
Dopiero na koniec pokazać jak określić stały błąd wagi domowej, by precyzyjnie oceniać nie przyrosty a wagę. Nawet jeżeli domowa waga nie byłaby dokładna.

A gdyby chcieć szukać jakichś niskich pobudek czy emocji w moich wypowiedziach, to tylko wtedy jak napisałaś, żebym nie pouczał matki trójki dzieci jak je ważyć :P Jak przeszedłem do kwestii technicznych - tam już nie było emocji czy próby wykazania czegokolwiek poza kwestiami technicznymi. Zresztą samo to, że tu wpadam chyba jakoś nie pasuje do typowego męskiego myślenia ;)

No ale chyba już faktycznie trzeba skończyć z wagą, bo inne spóźnione mamy się wystraszą i nie pochwalą się planowanymi i nieplanowanymi dziećmi. Moją cały czas - no może nie cały bo 2 razy - straszę, że śniła mi się kolejna jej ciąża.

Odnośnik do komentarza
Gość stardust

joanna70
Tola...u mnie ryzyko było 1:4 i oprócz tego podczas USG kilka markerów typowych dla zespolaczków ...wiec bedzie dobrze...
Daj koniecznie znać co i jak ....i czy wszystko w porządku po amniopunkcji...jesli chodzi o świadomość to ja tez chciałam wiedziec...i najtrudniejsze było to czekanie...buziaki ...
A to mój pieciomiesieczny zespolaczek...☺

Piękny jest

Odnośnik do komentarza
Gość stardust

Krokiet
(nie skleja - uff :) )
Dopiero na koniec pokazać jak określić stały błąd wagi domowej, by precyzyjnie oceniać nie przyrosty a wagę. Nawet jeżeli domowa waga nie byłaby dokładna.

A gdyby chcieć szukać jakichś niskich pobudek czy emocji w moich wypowiedziach, to tylko wtedy jak napisałaś, żebym nie pouczał matki trójki dzieci jak je ważyć :P Jak przeszedłem do kwestii technicznych - tam już nie było emocji czy próby wykazania czegokolwiek poza kwestiami technicznymi. Zresztą samo to, że tu wpadam chyba jakoś nie pasuje do typowego męskiego myślenia ;)

No ale chyba już faktycznie trzeba skończyć z wagą, bo inne spóźnione mamy się wystraszą i nie pochwalą się planowanymi i nieplanowanymi dziećmi. Moją cały czas - no może nie cały bo 2 razy - straszę, że śniła mi się kolejna jej ciąża.

Haha mi też

15 maja urodziłam córeczkę czy chwalilam się hehe chyba nie .

Odnośnik do komentarza

~stardust
Haha mi też
15 maja urodziłam córeczkę czy chwalilam się hehe chyba nie .

Jak widać - człowiek szczęśliwy marzy o dalszym jego pomnażaniu ;)
Nie chwaliłaś się, ale rozumiem - brak czasu. Jak porównuję jego dostępność u siebie, to jakaś masakra. Coś chyba z tym trzeba zrobić. Raz zmieniłem już pracę (stanowisko), żeby być więcej z dzieckiem. Może by trzeba pomyśleć o ponownej zmianie? ;)
Odnośnik do komentarza

Wisienka
rozumiem Twoje obawy bo sama przez to przeszłam. Będzie dobrze:) do 40-stoi to Ci jeszcze trochę brakuje, a zobacz ile tu pozytywnych przykładów dojrzałego macierzyństwa:) sama poprzestałam na mniej inwazyjnych badaniach prenatalnych bo to i tak nie zmieniłoby mojej decyzji. Amniopunkcji się bałam żeby mojej kruszynce nic nie zaszkodziło, zreszta ze wszystkich innych badań wynikaly pozytywy no i taki też był finał:)
Bądź dobrej myśli, przecież masz już dwójkę maluchów i wszystko chyba ok:)

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

[quote="wisienka"]nagle niespodziewanie trzecia ciąza moj wiek 38 [quote="wisienka"]
No to się jeszcze nie kwalifikujesz do tego wątku ;P Chyba że planujesz jeszcze jedno :) W Twoim wieku moja żona by spokojnie planowała. Teraz - a ma 44 - ma obawy.

wisienka
i te obawy o zdrowe dziecko nie potrafię się cieszyć ciążą jeszcze 25 sierpnia jadę do Białegostoku na badania prenatalne boję się ale musze sprawdzić

Zawsze uważam, że sprawdzać trzeba, bo a nóz można coś pomóc maluchowi. W końcu są problemy leczone prenatalnie. Nie martw się przed czasem, bo na prawdę - jesteś młoda. :)
Odnośnik do komentarza

podnosicie mnie na duchu a ja czułam się młodo dopóki nie załam teraz w ciazę nieplanowaną raptem czuję się naprawde staro ech choć nie wyglądam bo na wizycie lakarz dopiero jak spojrzał na rocznik to ze zdziwieniem az to było wręcz pytanie że pani ma 38 lat hahaaa

ja badaniach prenatalnych pan doktor powiedział ze na tym etapie nie ma nic niepokojącego . Fakt kość nosowa minimalnie widoczna ale mówię sobie że moi chłopcy mają małe noski po mnie to i tym razem może być ,pęcherza nie było widac obstawiam ze się dziecię wysiusiało, łożysko z przodu nisko schodzace tez może się jeszcze podnieść .Na wyniki z testów pappa zbytnio nie czekam bo to statystyka roznie wychodzą z tego co czytałam.

niedługo mam do swego lekarz to poszukamy pecherza.

http://suwaczki.maluchy.pl/li-50459.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-53521.png

Odnośnik do komentarza

wisienka
podnosicie mnie na duchu a ja czułam się młodo dopóki nie załam teraz w ciazę nieplanowaną raptem czuję się naprawde staro ech choć nie wyglądam

Jak człowiek ma 18 lat, to nekrolog osoby 45 letniej czyta bez emocji. Wszak 45 lat to mają staruszkowie ;) Skoro wg Ciebie osoba 38-letnia jest stara, to może masz rozdwojenie jaźni i druga "ja" ma 12 lat ;)

wisienka
Fakt kość nosowa minimalnie widoczna
Ma prawo być niewidoczna, a jak jest to prawdopodobieństwo wad maleje jeszcze 2 razy.

Tak patrzę na statystyki, to czwarte będziesz miała za 6 lat. Wtedy będziesz miała 44 i będziesz miała prawo obśmiać inne młode, 38-letnie mamy ;)

A skoro powiadomienie mnie ściągnęło, to powiem że mój 16-letni syn coraz więcej ma radochy z młodej. Rozwijają się przy tym diametralnie inaczej. Tam gdzie u niego były problemy - u niej nie ma. Z kolei tak trywialna czynność jak założenie - a raczej próba założenia - sandałków skończyła się dziką histerią :D

Odnośnik do komentarza

Witajcie
Chcialam sie pochwalic 7 tygoniowym dzidziusiem, wreszcie udalo sie .
Niestety ciaze przechodze okropnie , nie tyle co wymiotuje , ale wszystko mi tak smierdzi ze nic mi do ust nie wchodzi , jej bo jem ale najlepiej nic bym nie jadla.
Mialam pierwsze juz spotkanie z polozna(w UK polozna prowadzi ci ciaze), w 12 tyg bede miala pierwszy scan,
Pczywiscie pierwsxy tydzien po tescie popadlam w dola, strasznie zaczelam panikowac, bosze a jak bedzie chore , jak cos bedzie nie tak, ale przestalam czytac , szukac ,zmienilam nastawienie ze wszystko bedzie dobrze , mam przeczucie ze bedzie to zdrowa dziewuszka Basia , i tego sie trzymam.
Termin mam na 26 maja , bede miala super prezent na Dzien Matki :)

Odnośnik do komentarza

Joanno - dojrzałe tacierzyństwo też jest cudowne :) Chociaż życie mi dużo bardziej "pędzi" niż kiedyś, to dla córci zatrzymuję świat. Patrząc na zdjęcie Filipka - to ze zdjęcia widać jaki jest szczęśliwy.
Andzia 1303 - takie myśli każdego mogą nachodzić. Ja przy pierwszym - jak miałem 29 lat - zastanawiałem się, czy aby na pewno dorosłem do bycia tatą :D Obaw się nigdy nie pozbędziemy - taka jest natura ludzka. Ważne - i to zrobiłaś - by je zaakceptować i zmarginalizować.

Odnośnik do komentarza

A jak już tu wpadłem, to napiszę, że po analizie i kilku rozmowach, zdecydowaliśmy się na obowiązkowe szczepienia + rota wirusy. Nie tak dawno syn przyniósł do domu grypę żołądkową. Jak zwykle on pierwszy i najgorzej. Żona tuż po nim. Też kiepsko. Ja przechodzę to lekko i na końcu. Młoda - nic. Potem coś się rozchorowała po raz pierwszy w życiu! Jakiś rumień zakaźny, więc nie wiąże jednego z drugim. Ta szczepionka chyba więc działa :) Zwłaszcza wsparta karmieniem piersią.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...