Skocz do zawartości
Forum

Listopadóweczki 2014


Rekomendowane odpowiedzi

iga a jak Twoje dzieciaczki jadły? W sensie - zawsze było ok? Z każdym maluszkiem? Kolki? Jakieś alergie/ nietolerancje?

Co to za wstrętne choróbsko się do Was przypałętało eh? Zosię też dopadło? :(

Nie wyobrażałam sobie żeby Twoje dzieci miały być niegrzeczne... Poznając Cię tylko na forum wydajesz się osobą opanowaną, cierpliwą i opiekuńczą.. Pewnie chłopcy nie mają o co być zazdrośni, bo wszystkich traktujesz równo?! Ah taki mój odbiór Ciebie :))

Nasz misiu ma waży już 4600 ;) czyli też ładnie przybiera :) z brzuszkiem nadal się borykamy.. Raz jest lepiej raz gorzej eh.. Dostaje teraz dwa razy dziennie bebilon Comfort niskolaktozowy.. Bo na samej piersi było tragicznie mimo tego, że ściśle trzymam się diety (eh kurczak/indyk/ryba - wszystko duszone z ryżem i marchewką... Na śniadanie i kolację kanapki z wędliną drobiową.. A z owoców tylko banany :( ).. Lekarze nie pozwalają mi niczego wprowadzić ( teraz zajmuje się nami dwóch pediatrów, bo synek ma wysoką bilirubinę jak na ten wiek (7mg, a normy do 1mg) i zaczął robić pieniste kupki).. Eh byliśmy też na usg jamy brzusznej i wszystko na szczęście ok.. Tylko ma nadmierną liczbę gazów i wzmożoną perystaltykę jelit.. I teraz nie wiem co dalej.. W poniedziałek kolejna wizyta..

Ostatnie kilka dni było ok.. A teraz w nocy znowu na ostro.. Męczył się masakrycznie.. Pól nocy nie spal mąż.. Pol ja.. Dzień też nie zaczął się rewelacyjnie.. Ale teraz padł i co jakiś czas jęczy eh..

Moniunius kochana najważniejsze, że wszystko dobrze się skończyło!.. Nie jestem nawet w stanie sobie wyobrazić co przeszłaś:(.. Eh.. Jak się teraz czujesz?

czaki nie chciał mi wieczorem działać parenting i trochę mi ucięło.. W każdym razie - ciesz się swoim skarbem!

Odnośnik do komentarza

Ja ostatnio patrzę na swojego misiaczka i nie wyobrażam sobie życia bez niego.. Jest na prawdę cudowny... Czuję się spełniona.. Mąż również :) dobrze nam razem we troje :)))

Oglądałam (pierwszy raz) porody w tv.. Przypadkowo jakieś leciały.. I się zatrzymałam.. I powiem szczerze, że chciałabym przeżyć jeszcze raz ten moment kiedy położyli mi go na klatce... To uczucie, ta chwila.. Ah cudowne! :))))

Odnośnik do komentarza

Moniniuss, jeszcze raz gratulacje! Widzę, że miałaś historię podobną do mojej, zaczęty porod sn, skończony na cc... W ogóle sporo było wśród nas cesarek. A jak się teraz czujesz? I niuniuś, jak się mniewa? IgaJula Fajnie, że się odezwałaś, mam nadzieję, że odeszły wszelkie choróbska i maleńka również mniewa się dobrze. Z karmieniem nie dla każdego jest to proste, może nawet dla nikogo, cały czas sobie tłumaczę, że nie idzie mi dobrze i jeśli przejde kompletnie na butrlkę krzywdy dziecku nie zrobię, w pewnych sutuacjach jest to lepsze, jak soe malo ma pokarmu, a dziecko jesc musi..., ale gdzies mnie kłuje zawód, bardzo bym tego chciała, uwielbiam patrzeć wyedy na swoje dziecko i miec poczucie, ze cos mu daje dobrego...eehhh

http://www.suwaczki.com/tickers/lprk3e5e0ehn61u6.png

Odnośnik do komentarza

Czaki gratulacje i dla ciebie.bardzo sie ciesze ze taki cudowny poród tym razem ci sie trafił. ..

Em z pewnością jak sie zdecyduje na drugi porod to odrazu cc.
Misiabella... mozna powiedziec ze rodzilysmy i tak i tak tylko wyparcia nie bylo;)
Moja Lili jest chwalona przez pielegniarki ze spokojna. Tylko nie wiem co z karmieniem, nie wiem czy cos leci, sutki bola niemiłosiernie, polozne nic nie mówią tylko "przystawiac przystawiac"... boje sie normalnie. ..
O przeciwbolowe nawet nie Proszę jak dadza to biorę i tak nie wierzę w paracetamol.

http://s1.suwaczek.com/201412114580.png

[link=https://dzidziusiowo.pl/suwaczki]noborderhttps://dzidziusiowo.pl/suwaczki/5fa867d16cfeb.png[/img][/link]

Odnośnik do komentarza

Moniniuss, jest jakiś paracetamol o zwiększonej dawce, który nie jest najgorszy, są czopki, tylko nie pamiętam nazwy, ja je później bralam, znaczy na 2 dzien i byly w porzadku, chyba mocne, bo bierze sie co 8 godz. nie czesciej. Mozesz powiedziec, ze chcesz coś silniejszego, bo paracetamol nie dziala. Co do przystawiania, to myśle ze warto sie przełamac, nawet jak nie zamierzasz karmic, to ta poczatkowa siara ma jakieś superskładniki, ale to jak bedziesz chciała i jak uważasz. Na początku boli niemilosiernie, potem jest lepiej, dobrze byłoby się przewietrzać, ja miałam taką koszulę rozchylaną wiązaną na tasiemki pod biustm w szpitalu nie nisiłam stanika i chociaz poczatkowo maly mnie pogryzl, dzieki temu, ze robilam sobie w tej koszuli "luz", szybciej sie zahartowalam. Teraz w ogole mnie to nie boli, jak mala Cię pogryzie, a bedziesz chciala kontynuowac, mozesz sobie robic oklady z octsniseptu, ja uzywalam gazikow jalowych, przed karmieniem, przemywalam woda. Brzmi strasznie, ale nie jest tak źle. Patrz na mala, jak karmisz mysl o niej, to zapominasz o bolu, przynajmniej ja tak mialam, jak juz bylam w domu karmienie mnie nie bolalo.

http://www.suwaczki.com/tickers/lprk3e5e0ehn61u6.png

Odnośnik do komentarza

misia czekam na te lepsze chwile z utęsknieniem heh.. Jak jest pogodny, nic go nie boli to jest cudowny :-) zresztą w ogóle jest cudowny.. Tylko trochę się nacierpi, a my razem z nim..

Myślałam, że chociaż dzień będzie lepszy, ale cóż jaka noc taki dzień..

moninius po takich doświadczeniach też pewnie myślałabym tak samo..

Ja smarowałam piersi bepanthenm i po nocy było już super :)

Najważniejsze, że Lili spokojna i daje Ci odpocząć :))) Cieszcie się sobą dziewczyny! :))

Odnośnik do komentarza

Minibusa jeżeli jesteś zdecydowana na karmienie piersią to tak jak położne mówią przystawiaj, przystawiaj i jeszcze raz przystawiaj. Na początku przez 2-3dni, a po CC nawet 4-5 może ledwo co tam lecieć. Ale naprawdę im cześciej bedziesz przystawiać tym lepiej. No i mnóstwo pic. Z 3 litry wody. Laktacja zaskoczy. Piersi tez przestaną bolec. Można maści stosować i tak jak Misiabella napisała - wietrzyć piersi. Akurat sama żadnych maści nigdy nie stosowałam,jedyne co to przemywałam swoim mlekiem i świecilam gołymi cyckami;) Misiabella jeśli chodzi o same przystawianie do piersi- ilośc mleka to nie miałam żadnych problemów. No w sumie może nieco odmienny od większości dziewczyn, czyli nadmiar. Zwłaszcza teraz przy Zosi taka ilośc mleka była/ jest nieco uciążliwa bo ja mocno zalewa. Juz nie krztusi sie tak często jak na początku, niemniej jednak zdarza jej sie zachłysnąć...naprawdę zdaje sobie sprawę ze nie u wszystkich jest tak lekko z karmieniem piersią i szczerze współczuje mamom które borykają sie z takimi problemami jak tu opisujecie. Dlatego trzymam kciuki zeby i u Was karmienie piersią było pięknym okresem Waszego życia:)
Em u nas kolek nie było i póki co nie ma. Przy drugim synku jadłam wszystko, nie było żadnej alergii i było naprawdę super po tym co przeszliśmy z pierworodnym...

http://www.suwaczki.com/tickers/mhsv8u69b5gwy6bs.png
http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvj44j7p2ln7nw.png
http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvx1hpc9aw40ro.png

Odnośnik do komentarza

Pojawilo się mleko.ale mam wrazenie ze mala sobie nie radzi z polykaniem. Possa chwilkę i ulewa albo zwraca. Tez czasami jakby sie tym miala udusic. Odpowietrzalam ją to za chwile kupa i znowu wolala cyca juz zglupialam.polozne smoczka kazaly wypróbować jak za czesto bedzie wołać ale mi sie wydaje ze jak ona tak zwraca to jest glodna po prostu.no nic. Wczesniej niz godzina nie daje.jak zacznie tak wolac to sprobuje smoka ale wtedy moje sutki mogą ucierpiec.

Smaruje je kremem i nosze stanik bo tak poleciły a wy widze kazecie wietrzyć.

Ech co ja sie na stresuje zanim sie naucze.dzisiaj jak mala chcialam odpowietrzyc to mi glowka za szybko poleciala. Wylam z 15 minut, bo moglam jej krzywde zrobić. ..masakra.

http://s1.suwaczek.com/201412114580.png

[link=https://dzidziusiowo.pl/suwaczki]noborderhttps://dzidziusiowo.pl/suwaczki/5fa867d16cfeb.png[/img][/link]

Odnośnik do komentarza

Czesc Dziewczyny
My jesteśmy już w domu i staramy sie zorganizować. Do czwartej doby nie miałam ani kropli pokarmu więc Grzesiuniu był na butli, aż w piątej dobie obudziłam się z obrzmiałymi piersiami a tu Maluch za nic w świecie nie chciał chwycić piersi i ssać. Zrobił sie wygodny na butli, staram sie go przystawać i w nocy jakoś sie nawet udało, później dałam mu butle i przy kichnięciu ulało mu sie noskiem. Nie mam pojęcia ile ciągnie z piersi i czy mam go dokarmiać zaraz po czy kiedy? Jeju ale trudne to wszystko.

http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=70504]Tekst linka[/url]

http://www.suwaczki.com/tickers/ckaidqk3uhit79gg.png

Odnośnik do komentarza

Moninius, Truskawka, w zwiazku z karmieniem piersia przydalaby się nasza Czaki ekspertka...ja niestety nie radzę sobie wystarczajaco by udzielac porad i napeawdę zbyt to skomplikowane i jedna wielka niewiadoma, jak dla mnie, zwlaszcza, ze mi kazali w szpitalu dokarmiac i przez to maly preferuje teraz butelke, troszke mi sie go udaje nakarmic piersia, ale w pewnym momencie sie buntuje i domaga butelki. Uwazam, ze jak dziecko nie wymaga jeszcze tyle pokarmu, co później dokarmianie butelka jest podstawowym bledem, chyba ze dziecko nauczy sie jesc na dwa sposoby, Bombka, czy Em tak karmi. Jeśli juz trzeba dokarmiac butelka, niech to nie bedzie przy kazdym karmieniu. Najpierw nalezy podawac piers, zaraz po tym butelke. Ale osobiscie uwazam, ze butelka moze przyniesc szkode w kp.

http://www.suwaczki.com/tickers/lprk3e5e0ehn61u6.png

Odnośnik do komentarza

No wlasnie nie wiadomo ile dziecko z piersi zjada, choc jak ktos ma duzo pokarmu, to to raczej zauwazy, w innym przypadku przydaje sie laktator, uzyty zaraz po karmieniu, rozbudza laktacje i wysyla do mozgu informacje, ze dziecko potrzebuje wiecej mleka. Odciagnietym mlekiem jak jest malo pokarmu mozna ewentualnie dokarmiac, trzeba wiedziec jak takie mleko przechowywac, nie mozna go powtornie podgrzewac Itd. Moniniuss, ponoć po cesarkach ten brzuch wchłania się wolniej, macica wolniej się obkurcza, mi on powoli się zmniejsza, u ciebie może być szybciej, pewnie zależy to w jakiej kondycji mieliśmy mięśnie itd. Czekam az skonczy sie polog i zabieram sie za niego, bo na razie wciaz zalamka, mimo ze jest znacznie mniejszy niz po porodzie.

http://www.suwaczki.com/tickers/lprk3e5e0ehn61u6.png

Odnośnik do komentarza

Czesc Dziewczynki. doskonale was rozumiem. ja tez miala problemy z karmieniem od samego poczatku. Kalinka byla glodna i bardzo plakala. do tego nie umiala ciagnac piersi. kazali mi ja dokarmiac butla. w szpitalu bylysmy 5 dni bo mala stracila na wadze wiecej niz 10% wagi. gdy dokarmialam butla zaczela wreszcie powoli przybierac. nadal ja przystawialam, ale bylo to dla mnie bardzo stresujace i bolesne. odciagalam tez pokarm laktatorem zeby wzmocnic laktacje. w domu raz bylo lepiej raz gorzej. w nocy dawalam jej sztuczne mleko zeby nie byla glodna a w dzien ja karmilam piersia. z czasem mialam coraz mniej pokarmu. psychicznie bylam strasznie umeczona. praktycznie caly czas plakalam. ze mala glodna. ze nie umie ssac piersi.byla bardzo nerwowa . czulam ze dopada mnie frustracja. az wreszcie pewnego dnia zdecydowalam ze bede odciagac mleko i dawalam jej z butli, wreszcie wiedzialam ile zjada. a jak pokarmu bylo malo to dokarmialam sztucznym. z czasem niestety pokarmu bylo coraz mniej. pewnego dnia zdecydowalam ze bede ja karmic tylko sztucznym. z chwila podjecia tej decyzji i wprowadzenia jej w zycie bardzo mi ulzylo. odżylam psychicznie, gdy widzialam najedzone dziecko. spokojna i szczesliwa mama to szczesliwe i spokojne dziecko. mysle ze to byla dobra choc nie latwa decyzja.
nadal dopadaja mnie wyrzuty sumienia ze tylko miesiac karmilam ja piersia. to byl wymeczony miesiac.
mala ladnie rosnie i przybiera na wadze. a to jest dla mnie bardzo wazne.jest spokojna i szczesliwa.
Kochane zycze wam sily w kontynuacji karmieniu piersia. oby wam sie udalo to jak najdluzej. trzymam kciuki.

Odnośnik do komentarza

Moniniuss bardzo gratuluje Ci Maleństwa. Niestety porodu miałyśmy podobne tak więc wiem co przeżyłaś. Życzę Wam dużo zdrówka i jak najmniej problemów.

Co do karmienia piersią również uważam, że panuje terror laktacyjny. W szpitalu przyszła do moich "współlokatorek" doradczyni laktacyjna i jak powiedziały jej, że dokarmiają sztucznym to tyle im nagadała, że mm to syf i w ogóle... że bałam sie przyznać, że mój Maluszek jest tylko na butli. Później jak zobaczyła, że jest mi przykro i że mam łzy w oczach to zmieniła front i zaczeła mnie pocieszać, że tak sie czasem dzieje, że kobiety nie mają pokarmu. Kurcze przez cztery doby nie miałam ani kropli więc co miałam zrobić? Zagłodzić dziecko? Czasem niektórzy tak łatwo oceniają drugiego człowieka i jest to bardzo niesprawiedliwe. Teraz zostawiam Grzesia do piersi co trzy/cztery godziny a później daje mu butle. Ciężko mi teraz bo dziś powinien jeść 60ml a ja w piersiach nie mam takich ilości ze względu na to, że cały proces zaczął sie później. Fajnie jak kobieta ma pokarm od początku i podaż mleka w piersi nadąża za popytem na mleko u malucha, jednak gdy jest kilkudniowe przesunięcie to robi sie kłopot. Bardzo chciałabym karmić piersią, mężowi też na tym zależy ale głową muru nie przebije, jeśli sie nie uda przejdę na mm.

http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=70504]Tekst linka[/url]

http://www.suwaczki.com/tickers/ckaidqk3uhit79gg.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...