Skocz do zawartości
Forum

Karmienie, sen plan dnia


Rekomendowane odpowiedzi

Witam,
mam problem z karmieniem synka - tym razem nie chodzi o krztuszenie ale o ilość i czas karmienia. Często jest tak, że nasze karmienie trwa 3-5 minut max 10. Pokarm mam, czasami bardzo dużo. Problem w tym, że nie wiem czy Mały się najada, dużo czytałam i niby w jego wieku (skończy w piątek 3 miesiące) powinien mieć 3 godzinną przerwę do następnego karmienia, u nas rzadko kiedy tak jest. Zazwyczaj są to 2 godziny lub 2,5. Denerwuje się tym, że Mały zamiast zjeść, wierci się, głuży, trochę popije i już nie chce, gdy go dostawiam dłużej - kończy się płaczem. Przez dzień śpi około 3 razy po około 1 godzinie. Kąpiemy go koło 18, potem go karmie i zasypia. Śpi tak do około 23/24, potem się budzi na karmienie, następne bywa koło 03/04, kolejne rano koło 07. Czy karmicie przez sen? Proszę, powiedźcie jak to wygląda u was, bo nie wiem czy powinnam coś zmieniać? Jak zrobić by chciał dłużej jeść. Pozdrawiam Liliana:)
Ps: Dziękuje za ostatnie odpowiedzi.

Odnośnik do komentarza

Dziękuje za wsparcie, może macie racje. Byłam dzisiaj na kontroli z Małym i pediatra podobnie mówił, gdyż wagę ma ok (5,680 kg). Ale zlecił badanie krwi - niezbyt miły zabieg dla Miłego - nie wiedziałam, że tak to wygląda. Mówił też coś o kryzysie w 3 miesiącu, tylko chyba chodziło mu o dziecko, bo pokarm mam. Może macie racje - po prostu się najada...

Odnośnik do komentarza

Niemowlę na piersi karmi się na żądanie. Co 3h to karmiło się 30 lat temu, a wytyczne od tej pory się mocno zmieniły.
Zazwyczaj około 3-4 m-cy pory karmienia dziecku się normują, ale nie każdemu. Być może synek karmi się krótko bo tylko pije (pokarm I fazy) - teraz zima, w mieszkaniach jest gorąco i sucho i dziecku chce się pić. Do tego w wieku 3 m-cy wypada skok rozwojowy. Twój synek nabierze w krótkim czasie sporo nowych umiejętności, wzmocnią mu się mięśnie i sporo urośnie (szykuj się niebawem na zakupy ;)). Dlatego może częściej domagać się piersi.
Jeśli przyrosty wagi są prawidłowe, a dziecku nic nie dolega nie martw się. Wszystko jest ok.

Odnośnik do komentarza

ok, dziękuje za informacje. Faktycznie w sobotę wybieram się na zakupy bo prawie wszystko jest już za małe. Myślałam ten nad tym czy za dużo on nie je w nocy, a przez to nie jest głodny w dzień. Zrobiłam tej nocy "test" nakarmiłam go o 22:30. Obudził się koło 03:00 - zmieniłam mu pieluchę i ciuchy (bo oczywiście były mokre - nie wiem jak on to robi:) i dałam smoczka zamiast piersi - zasnął. Potem przebudzał się koło 05:00, znowu spróbowałam ze smoczkiem i na razie śpi. Koło 07:00 może go obudzę jeśli nadal będzie spał. Może nie potrzebnie mu wciskałam mu jedzenie, skoro wychodzi na to, że nie jest głodny (pewnie gdyby był, to plułby smoczkiem i płakał za piersią), a jedynie chciał possać. Dziś w nocy też tak spróbuje, zobaczę też czy będzie jakaś różnica w jego jedzeniu w dzień. A Wy co o tym myślicie?

Odnośnik do komentarza

Hej:) Z karmieniem bywa różnie, ale już tak bardzo się nie przejmuje. Czasami zje mniej, a na następne karmienie zje więcej. Kupiłam też herbatki i próbuje mu dawać od czasu do czasu bo może faktycznie chce mu się pić, a poza tym to trochę inny smak niż mleko. Chciałam się Was zapytać kiedy dajecie takie herbatki, przed jedzeniem czy po? I jeszcze kiedy karmicie po kąpieli czy przed? U nas jest to po kąpieli, bo mały ulewał. :)

Odnośnik do komentarza

Przy karmieniu piersią (na żądanie) nie powinno się dopajać dziecka wodą, czy herbatką (chyba że ma kolkę i to są specjalne herbatki). Pokarm matki na początku ssania jest "wodnisty", zaspokaja właśnie pragnienie dziecka, im dłużej ssie, tym bardziej jest tłusty.
Jeśli chodzi o karmienie nocne, to wtedy pokarm matki jest najbardziej kaloryczny.
Zastanów się, czy Twój dzieciak nie straci (nie mam tu na myśli wagi) na tym, że nie je w nocy, albo jest dopajany. W końcu my mamuśki mamy karmić na żądanie dziecka najlepszym pokarmem na świecie :) W końcu mamy długi macierzyński i możemy się trochę poświęcić w dzień, a nockę też da się odespać.
Na dodatek karmienie piersią jest najlepsze pod każdym względem i najprzyjemniejsze. Jeszcze z rozrzewnieniem będziesz wspominać te czasy, albo płakać po odstawieniu dużego chłopaka od piersi (ja bardziej przeżyłam odstawienie niż moja 13-miesięczna córka ;) ).
Powodzenia i wytrwałości w karmieniu naturalnym Ci życzę!

Odnośnik do komentarza

Tak jak poprzedniczka pisała dzieci karmionych piersią się nie dopaja. Jeśli kupiłaś te granulowane herbatki to wywal je od razu do kosza - to sam cukier, a on dodatkowo będzie zaburzać karmienia, bo dziecko po takiej herbatce czuje sie syte.
Jeśli macie problemy z prawidłowym przyrostem wagi to nie rezygnuj z nocnego karmienia. To, że dziecko przyjęło smoczka niekoniecznie oznacza, że nie było głodne. Śpiące dziecko czasem jakby nie zorientuje się, że dostał co innego niż pierś.

Odnośnik do komentarza

Hej:) Co do tych herbatek to mam dwie, jedną granulowaną drugą taką do zaparzenia. W sumie to może wypił je ze dwa razy.Chyba mu nie smakują - spróbuję z wodą - faktycznie zdrowiej. Byliśmy dzisiaj u pediatry (szczepienie). Faktycznie mniej jadł, bo przybrał mniej na wadze. Nie jest źle, ale jest mniej niż mógł przybrać. Pani dr powiedziała mi, że jak skończy 4 miesiące (za jakieś 2 tygodnie) mogę podać mu parę łyżek zupki jarzynowej i jakiegoś deserku pasteryzowanego. Natomiast teraz już mogę mu dać trochę kleiku ryżowego z moim mlekiem. Trochę mnie to zaskoczyło bo czytałam, że po 4 m-cu można dać łyżkę kaszy manny do mojego mlekiem. (Czy są jakieś smoczki do takiego gęstszego mleka?) Nie wiem... Co Wy o tym myślicie? Czy jak skończy te 4 m-ce dać mu od razu taką zupkę jarzynową (nie na mięsie, tylko marchew, ziemniak itp) czy zacząć najpierw od ugotowanej marchewki, potem ziemniaka itp. Bo już sama nie wiem. Do tego mam łykać więcej żelaza, bo Miłosz ma mało (miał to badanie krwi) - podobno to normalne pomiędzy 3-4 m-cem. Co Wy wprowadzałyście dzieciom??? Pozdrawiam Lila

Odnośnik do komentarza

Dzieciom na piersi rozszerza się dietę po szóstym miesiącu - takie są zalecenia zarówno Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego, jak i WHO. Tu schemat żywienia
W 3-4 m-cu życia dziecka rzeczywiście spada poziom żelaza - jest to normalne i całkiem fizjologiczne. Najlepiej przyswajalne żelazo dla dziecka jest w twoim pokarmie. Żelazo ma to do siebie, że jest trudno przyswajalne - najlepiej łączyć produkty bogate w żelazo z tymi z wit. C, która zwiększa jego przyswajalność (to dla ciebie - tylko nie rozumiem dlaczego ty masz łykać żelazo - masz obniżony poziom?).
Zalecenia, żeby dziecku podawać kleiki i kaszki w czwartym m-cu życia były aktualne 30 lat temu. Odpuść, nie przeciążaj małego żołądka.
Jeśli dziecko nie przybiera prawidłowo na wadze to tylko i wyłącznie twój pokarm (szczególnie nocny!) i częste przystawianie mogą w tym pomóc. Na warzywach małego nie "utuczysz". Raczej przyrosty będą jeszcze gorsze.
Ta kasza manna to w ramach ekspozycji na gluten - pół łyzeczki dzienie, nie wcześniej niż po 5 m-cu.
Ja córce nic nie wprowadzałam dopóki nie skończyła pół roku. Kiedy miała 5 m-cy zdarzało się, że była mocno zainteresowana moim jedzeniem, więc dawałam jej polizać kawałek jabłka czy gruszki, trochę kompotu jabłkowego od czasu do czasu. Ale na takie prawdziwe rozszerzanie diety przyszedł czas kiedy skończyła 6 m-cy.

Odnośnik do komentarza

To w sumie dobrze, bo nadrobi sobie wagę. A że wypija dwie piersi to też znak, że laktacja się unormowała. I na prawdę, więcej się naje z piersi niż marchewką. Spytaj zresztą doradcy laktacyjnego - o ile się orientuję jest tu na forum, przynajmniej kiedyś była.
Wiesz mi pediatra też zalecała jakieś soczki dla niespełna czteromiesięcznego dziecka, a kiedy jej zapytałam po co to nie potrafiła odpowiedzieć. Jak prosiłam o receptę na wit. D to wyjechała do mnie, że przecież można dawać danonki. No cycki mi opadły, to jest kupa cukru i barwników i pediatra to poleca. Już zresztą do niej nie chodzę.
I tak myślę, ze jeśli twoja lekarka poleca deserki pasteryzowane - czyli słoiki zamiast świeżych owoców - to się zastanawiam czyj interes ma na uwadze.

Odnośnik do komentarza

kochana marzenk@ dobrze ci radzi - ona jest specem od karmienia piersią ja jestem mamą, która nie działa zgodnie z rozpiskami ale też nie przesadzam - zwyczajnie robię tak by dziecku niczego nie brakowało ale też bym ja była szczęśliwa - spokojnie można uregulować laktację ale trzeba poświęcić na to czas i przede wszystkim trzeba tego chcieć

http://www.suwaczki.com/tickers/w5wq3e5en5kuzrs6.png

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvz3e5eqgubclqa.png

Odnośnik do komentarza

Hej:) Dziękuje za rady. Teraz dla odmiany (nie wiem po kim to on ma - podobno byłam bezproblemowym dzieckiem) wzrósł mu apetyt, tak jak pisałam pije z dwóch tyle tylko, że od kilku dni nie starcza mi mleka i ratuje się swoim zamrożonym kiedyś. Do tego ostatnio miałam trochę stresów i moje cycki się zbuntowały. Zaczęłam wczoraj wprowadzać mm (Enfamil - pediatra mi doradziła - znacie to mleko może?), o 10:00 - 30 ml i resztę moje mleko, a o 16:00 - 90 ml + moje, w sumie wypijał ok 150-160 ml. Dzisiaj chce mu dać już pełną porcję mm o 10 (180 ml). Do tego (chyba z głodu) śpi po 40 minut (dosłownie) co jakieś 1,5-2 godzin, noc przesypia z jednym karmieniem, ale zaczyna mnie martwić to krótkie spanie - wcześniej potrafił spać nawet do 2,5 godzin za jednym razem. Nie wiem też czy przez to, że mam mniej pokarmu i mu ciężko leci, czy przez to, że poznał butelkę (wprowadziłam ją dość wcześnie, jak musiałam gdzieś wyjść z niej pił), ale pod koniec picia (jak już wolniej/mniej leci) on ssie przez chwile i puszcza, i tak w kółko, potem daje mu drugą pierś - chwile ładnie pije i znowu to samo. Powiem Wam szczerze, że już pomału mam dość karmienia piersią - wiem, że to jest dla niego najlepsze - ale nie wiem czy on się najada, sprawdzam po kilka razy, zmęczona jestem tym... Zastanawiam się czy nie wprowadzić mu na dzień mm (ok 3 karmienia), a rano, wieczorem i na noc karmić go piersią - normalnie lub z pomocą butelki. Co myślicie o tym? Dziękuje za odp.

Odnośnik do komentarza

PS: Co do pediatrów, Marzena@, to niestety u mnie w przychodni są sami lekarze "starej daty"- na emeryturze... Moja pediatra ma chyba 70-tke, podobno są dobre opinie o niej. Za bardzo nie mam możliwości zmiany lekarza. Jedynie co, to mogę od czasu do czasu radzić się pediatry ze szpitala (12.03- mamy wizytę), ale to tylko tak dorywczo. Pap

Odnośnik do komentarza

Kochana, za dużo uwagi poświęcasz karmieniu. Za bardzo się tym przejmujesz i nie wierzysz w swoje siły. Dzieci maja skoki rozwojowe, wyrzynają im się zęby, zmieniają sobie plan dnia i to jest normalne i nie zależy od sposobu karmienia.
Niestety, z twojego opisu wynika, że butelka popsuła umiejętność ssania przez twojego brzdąca. Podając butlę dążysz do odstawienia, bo widać, że maluchowi bardziej odpowiada jak łatwo leci, a przy piersi trzeba się napracować. Jeśli ci zalezy na kp to walcz, ale nie przy pomocy butelki. jest cos takiego jak system sns i pomaga dokarmić "leniwego" ssaka. Z czasem coraz bardziej przykręcasz kurek (będzie coraz mniej leciało), aż do całkowitej rezygnacji ze wspomagania. Warto też skorzystać z porady doradcy laktacyjnego
Jeśli nie chcesz już karmić możesz przejść na mm, ale to nie gwarantuje dłuższych drzemek malucha. Nikt za ciebie nie podejmie tej decyzji. To ty wiesz co jest najlepsze dla ciebie i twojego malucha.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...