Skocz do zawartości
Forum

Przeziębienie atakuje pomocy


Rekomendowane odpowiedzi

Na gardło polecam Tantum Verde tabletki, mi pomagają najbardziej, do tego płukanie szałwią, trzeba zaparzyć torebeczkę w 1/4 szklanki wody z 15 minut i płukać jak najczęściej, nawet 7-8 razy naprawdę pomaga, można dodać około 15 kropli jodyny, ale wtedy tylko raz dziennie płukanie z jodyną, bez niej nadal. Na mocny katar mi pomaga cirrus, ale on zawiera substancję, pseudodefydrynę bodajże, może nie każdy go tolerować, ja nie mogłam, ale brałam, bo skutecznie blokował katar. Czosnek, cebula też, tylko niedługo. Mleko z miodem i czosnkiem też łagodzi ból gardła. Życzę zdrówka, bo choroba to nic przyjemnego. Aspiryna też jest dobra, działa rozgrzewająco i przeciwzapalnie.

Odnośnik do komentarza

mi osobiście pomaga witamina C ale biorę jej tak 3 tabletki 3razy dziennie, sama witamina wzmacnia odporność, oraz tak jak dziewczyny pisały polopiryna, waptno i domowe sposoby czosnek, miód z mlekiem ale uwaga nie można gotować mleka bo miód straci swoje właściowści, a najlepiej to łyżeczkę miodu dziennie, broń boże nie słudz herbaty miodem bo w zetknięciu z gorącą woda miód przestaje pomagać

http://www.suwaczki.com/tickers/kjmn20mmu0okh9gs.png
http://www.suwaczki.com/tickers/9o2zvhpgkhvwrq18.png

Odnośnik do komentarza

ponieważ zaczyna się okres przeziębień i moj mąż napewno coś podłapie znalałam takie oto informacje odnośnie naturalnych sposobów walki z przeziębieniem i jestem w delikatnym szoku (oczywiście pozytywnym)

Po pierwsze jedynym słusznym wyjściem jest zamknięcie się w domu pod kocem (a nie przy stole przed komputerem – to jest naprawdę drastyczna różnica), łykanie jak najmniejszej leków i pozwolenie organizmowi na walkę z chorobą. Wiadomo, że nie zawsze jest to możliwe, tylko informuję, że to działa lepiej niż naćpanie się prochami i udawanie zdrowego osobnika. Jak już się zawiniemy w łóżku w naleśnik to można zacząć spożywać wedle uznania:

1 .Kasza jaglana – najlepsza na katar – dosłownie go z nas wysysa. Przyjaciel wegetarian i alergików. Jest gotowanie jest banalne (filiżanka kaszy jaglanej na dwie filiżanki wody, 10 minut gotowania na mały ogniu i gotowe). Rano można połączyć ją z owocami i nasionami – mamy dzięki temu rewelacyjne, rozgrzewające śniadanie. Do pracy idealnie nadaje się jako baza smarowidła na kanapki, a na kolację można zjeść ją w postaci kotleta.

2. Imbir – mój ulubiony naturalny antybiotyk. Można go wrzucać go herbaty, miksować z owocami, ale w skrajnych przypadkach polecam jeść go na surowo, płakać i jeść, jeść i płakać. Po dwóch dniach choroba mija ;)

3. Jagody goji – wszystko o nich pisałam już tutaj. nadal to podtrzymuję. Niezastąpione w trakcie choroby oraz po niej. Stawiają na nogi i wzmacniają cały organizm. Do dostania w sklepach ze zdrową żywnością.

4. Miód – mój największy przyjaciel. Nie wyobrażam sobie zimy bez miodu. Najczęściej piję ciepłą herbatę z miodem zaraz przed pójściem spać. Działa lepiej niż aspiryna.

5. Cytryna – przyjaciel miodu, bo zabija jego słodki smak ;) Poza tym niezastąpione źródło witaminy C.

6. Pietruszka – natka pietruszki ma mnóstwo witaminy C.

7. Aloes – u mnie świetnie sprawdza się jako środek wzmacniający po chorobie. przyjmowany regularnie poprawia odporność. Do dostania w aptekach.

8. Syrop sosnowy – największy wróg kaszlu. Poleciła m go rok temu Agacior. Co prawda jej syrop był od babci, a mój z „Kuchni świata”, ale i tak podziałał :) #silasugestii

9. Pyłek pszczeli – mocniejszy brat miodu. Dodatkowo zawiera mnóstwo witamin. O ile miód jem często, to pyłek tylko kiedy faktycznie coś mnie bierze. (to te żółte ziarenka na zdjęciu)

10. Pestki dyni – zawierają dużo cynku. W jakiejś mądrej gazecie przeczytałam kiedyś, że w zasadzie nic z tego co bierzemy w tabletkach nie ma udowodnionego działania podnoszącego odporność (chociaż ja szczerze wierzę w punkt 10) poza cynkiem. Naprawdę lepiej zjeść pestki dyni niż łykać kolejne prochy. Dodatkowo łatwo połączyć je z wymienioną wyżej kaszą jaglaną.

11. Wszystkie owoce i warzywa – banał, ale ja dokładnie pilnuję czy w ciągu dnia w wpycham siebie głównie węglowodanów. Niby zimno, niby trzeba się najeść, tłusto, ale jednak pączek to nie jest nic dobrego. Drożdżówka też nie zastąpi Wam drugiego śniadania. Na plasterek pomidora w kanapce również bym nie liczyła. Oczywiście plasterek pomidora to zawsze świetna sprawa, ale skoro kroimy już ten plasterek to resztę warto pokroić w kawałki i zjeść przed wyjściem z domu. na przykład z serkiem wiejskim, albo po prostu do kanapki. A do pracy zabrać banana, jabłko albo marchewki. Gruszki też dają radę.

http://www.suwaczki.com/tickers/kjmn20mmu0okh9gs.png
http://www.suwaczki.com/tickers/9o2zvhpgkhvwrq18.png

Odnośnik do komentarza

Kasza pomaga, potwierdzam, tylko może nie każdy lubi, syrop sosnowy też jest skuteczny, mamy go od babci, imbir również pomaga, ja jeszcze słyszałam, że jak ktoś ma katar, to powinien wąchać czosnek albo postawić gdzieś blisko, by zapach się unosił i jeszcze przypomniało mi się: olejek sosnowy kilka kropelek można wlać na talerzyk i też taki zapach pomaga. My jeszcze pijemy herbatkę z sokiem malinowym na zmianę z cytryną i miodem, ale właśnie nie gorącą.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...