Skocz do zawartości
Forum

Konkurs "Wzmocnij odporność swojego dziecka"


Redakcja

Rekomendowane odpowiedzi

Aura jesienno-zimowa mnóstwo problemów stwarza,
My się jednak nie damy i o zdrowie swe zadbamy.
Będziemy codziennie spacerować,
Czy to zimno czy to mokro,
Dotleniając swój organizm,
Chorobę weźmiemy sobie za nic.
Witaminami i minerałami dietę naszą wzbogacamy.
Wtedy siła nie opuści i problemów unikniemy:
Kataru, kaszlu i bólu gorączkowego.
Będziemy silni i zdrowi
Chwytając wirusowego „byka” za rogi.
Tak przetrzymamy zimy czas
I piękna wiosna powita nas.

Odnośnik do komentarza

Naturalnie dbam, aby dieta mojego dziecka była bogata w najważniejsze witaminy t.j. kwasy omega 3, witamina A i C, cynk, żelazo, probiotyki i prebiotyki! Zapewniam córce optymalną temperaturę. Nigdy nie przegrzewam mieszkania, a za to często wietrzę wszystkie pomieszczenia. Na spacer ubieramy się na cebulkę, aby żadne słońce ani deszcz nas nie zaskoczyły.
Dodatkowym priorytetem jest zdrowy sen maluszka. Zawsze dbam o to, aby dziecko było wyspane i wypoczęte, a najważniejsze dbamy o higienę :)

http://www.suwaczki.com/tickers/w5wqdf9h6h5a8v5m.png
http://www.suwaczek.pl/cache/48cbd44327.png

Odnośnik do komentarza

O naszą odporność bardzo dbamy,
bo w tropikach nie mieszkamy!
U nas pogoda zmienna co rusz,
okropne wirusy krążą tuż tuż!
My przed nimi nie uciekamy,
tylko się z nimi oswajamy!
Codzienne spacery to podstawa,
hartowanie i świetna zabawa!
Odżywianie też się bardzo liczy,
jedz warzywa, unikaj słodyczy!
Owoce pycha - jedz do woli,
ale NIGDY nie pij coli!
Pij herbate z dodatkiem miodu,
a nad morzem "zażyj" trochę jodu!
Ubieraj się koniecznie na cebulkę,
gdy Ci za ciepło- zdejmij koszulkę!
Cebula jest dobra do jajecznicy, Choć dzieci nie lubią to mozna przemycić;)
Tymi właśnie sposobami, o odpornosc nasza dbamy:)

http://s1.suwaczek.com/200608194865.png
http://s2.suwaczek.com/200905114562.png

Odnośnik do komentarza

Już w czasie ciąży w miarę apetytu( NIC NA SIŁĘ)jadłam czosnek- UWIELBIAM GO NADAL.. więc po urodzeniu synka jak kończył już pierwsze latka stopniowo wprowadzałam czosnek do różnych potraw. Teraz gdy synek Kacper ma już 7 lat jemy go dość często Z WIELKĄ OCHOTĄ,chociaż mąż nie jest zachwycony tym zapachem :).
Ograniczyliśmy słodkie!!. Staramy się jeść dużo warzyw i owoców- w szczególności nasze ulubione jabłka( kortlandy- PRZEPYSZNE!).
Nie kupujemy wód kolorowych, gazowanych!
Staramy się codziennie z całą rodziną wychodzić chociaż na godzinny spacerek.
Od czasu kiedy nam bardzo często chorował synuś codziennie połyka TRAN w kapsułkach.
Na razie jest wszystko w porządku
I OBY TAK DALEJ..

Serdecznie pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

My z Kacperkiem mamy swoj ogródek wiec owocy i warzyw nie kupujemy w sklepie ,codziennie na obiad robimy jakies dobre mięsko z warzywami na podwieczorek koniecznie owoc. Uwielbiamy czosnek i cebule :) codziennie jestesmy minimum godzinke na świeżym powietrzu . Jak juz nadchodzi pora spania to wyłączamy kaloryfery w sypialni. Uwielbiamy szaleć na basenie :) dodatkowo codziennie dostaje tran.

Odnośnik do komentarza

By zdrowym i odpornym być
trzeba często rączki myć.
Nie siedź w domu, baw się na dworze przy każdej pogodzie.
Czy słonko czy plucha,
spacer hartuje każdego malucha.
Nie musisz biegać do doktora gdy jesienna pora, jedz jabłko, gruszkę, kalafiora.
Witaminki z owoców i jarzynki są zdrowe dla każdego chłopca i dziewczynki.
Na noc nie odkręcaj grzejnika,
w gorącym powietrzu spokojny sen zanika.
Codziennie wietrz mieszkanie,żaden wirus w nim nie zostanie.
Zimą ubieraj się na cebulkę, chroń ciepłą czapką uszy i główkę.
Oto moje sposoby by maluch cały rok był zdrowy!

Odnośnik do komentarza

U nas wzmacnianie odporności to przede wszystkim:
- raz w tygodniu świeży sok z buraków
- sama robię chłopcom chipsy z jarmuszu który ma w składzie mnóstwo witamin
- oczywiście codziennie porcja owoców
- zimą zwłaszcza ciepłe zupy z warzywami i do każdej dodawana garstka natki z pietruszki
Jeśli pojawi się już jakiś katar to smaruję chłopców na noc smalcem gęsim,który rozgrzewa i najczęściej to nam wystarcza

Odnośnik do komentarza

wzmacniamie odpornosci przetestowaliśmy razem poniewarz codziennie wożę rowerem moje dziecko do przedszkola do maluszków jest takie ze się z martynką zahartowalyśmy martynka jak i jajesteśmy zdrowsze nie boimy się niskich temperatur poniewaz dostosowujemy ubranie do temperatury nie przegrzewamy się lepiej ubrac się cieplo ale z glową nasz organizm sam sobie reguluje cieplote naszego siala takrze przegrzewanie jest niedobre dla naszego ukladu odpornisciowego .lubimy spacery witaminki też sa stosowane ktore naturalnie pobudza uklad immunologiczny do pracy na nalwyższych obrotach do tego zdrowe jesdzenie dużo warzyw i owocow lubimy jadac rybki i zima nam nie staszna
z młodszym synkiem chodzimy na spacery t takze hartujmy aby pożniej nie bylo problamów widomo że male dziecko nie ma takiej odpornosci jak czlowiek dorosly ale robie co moę aby było dobrze.

Odnośnik do komentarza

Jak buduję odporność mojego dziecka?
Po pierwsze, rozumiem, że odporność to coś, na co pracujemy od urodzenia dziecka, to nie jest rzecz nabyta ot, tak.
Jestem młodą mamą, staram się wychowywać synka jak najlepiej . Jak najlepiej umiem dbam o jego zdrowie, staram się zapobiegać chorobom w miarę swoich możliwości.
Nie wychowuję dziecka w sterylnych warunkach, dbam o jego czystość, ale nie biegam za Wojtkiem z chusteczkami antybakteryjnymi, by wytrzeć mu ręce za każdym razem, gdy dotknie piasku lub ziemi.
Pozwalam mu się porządnie wybrudzić, raz na jakiś czas pobiegać po ogrodzie w letnim deszczu, tak, że do domu wracał nie raz przemoczony do samych majtek. I wiecie co? NIGDY nie skończyło się tu nas choćby katarem.
Urodziłam Wojtka latem trzy lata temu. Lipiec był wtedy wyjątkowo upalny. Wychodziłam na spacery z małym i wręcz musiałam odganiać przerażone sąsiadki, które dziwiły się, że noworodek leży w wózku w samym body bez rękawków i, o zgrozo!, bez czapki! W temperaturze dochodzącej do 35 stopni w cieniu...
Usiłuję podejść do macierzyństwa racjonalnie, bo wiem, że troska nie może być przesadna, że dziecko musi budować swoją odporność, że to przecież kiedyś zaprocentuje.
Także nie załamywałam rąk, kiedy mały najadł się marchewki wyrwanej prosto z ziemi, którą babcia ledwo zdążyła wytrzeć o zroszoną trawę. Dlatego nie panikowałam, kiedy w czasie letniego deszczu mały pacnął pampersem prosto w kałużę i radośnie się taplał. Dlatego nie biegłam do lekarza, kiedy Wojtek wstał z lekkim katarkiem.
Wręcz przeciwnie, infekcje zawsze staram się leczyć domowymi sposobami - syrop z cebuli i buraków, którego sama nie cierpiałam jako dziecko, o dziwo, działa cuda. Maść majerankowa radzi sobie z katarem nie gorzej niż niejeden aerozol. W jedzeniu staram się przemycić zawsze ząbek czosnku, zioła, warzywa. I nie mówię: "Moje dziecko nie je czosnku, bo nie lubi". Pewnie, że nie lubi! Ale zjada ze smakiem, nawet o nim nie wiedząc!
Dlatego, mamy, nie wariujmy, dajmy czasem dziecku się zmoczyć, ubrudzić, najeść kapuśniaczku z dziadkiem:)

Odnośnik do komentarza

Zabrzmi to zapewne banalnie, ale wzmacniam odporność mojego dziecka w prosty, dostępny dla wszystkich sposób i za darmo - codziennie wychodzimy na długi spacer, jeżeli pogoda pozwala to dwie godziny spacerujemy po parku. Poza tym często wietrzę mieszkanie, przykręcam grzejniki, żeby nie było zbyt ciepło (moim zdaniem 21 stopni, to w sam raz) i staram się nie przegrzewać dziecka nadmierna ilością ubrań. Zawsze ma na sobie jedną warstwę więcej, niż ja, ale nie więcej

Odnośnik do komentarza

Gdy nadchodzi Pani Zima
Moc wirusów się Nas ima…
Wszyscy kaszlą i kichają,
I zarazki nam "sprzedają"
Aby nie doszło do tego
Trzeb odporność wzmacniać kolego!
Jak?- pytasz. Sposobów jest sporo
A ja kilka z nich wybiorę:
Przede wszystkim hartowanie
Bo nie służy przegrzewanie
Potem troszkę wiatr zawieje
I organizm już szaleje
A wystarczy prysznic biorąc
Raz zimną, raz ciepłą wodą
Naprzemiennie się traktować
By swe ciało zahartować
Ważny bardzo jest też ruch
Bo w zdrowym ciele zdrowy duch
Pływam, jeżdżę na rowerze
A do szkoły pieszo bieżę
Tak organizm swój dotleniam
A to jest nie bez znaczenia
By zarazkom złym się nie dać
Ważna też zbilansowana dieta
Żeby zdrowym być jak ryba,
Trzeba kasze jeść, warzywa…
Nie czekoladki i landryny,
Lecz owocowe i warzywne witaminy!
A gdy już kicham pokaszluję
Mama szybko mnie kuruje:
Imbir, miód, sok z cytryny
I hop szybko pod pierzyny.
Pa, chorobo! Już mnie nie dopadniesz
nawet gdy mróz przyjdzie i śnieg spadnie!

Odnośnik do komentarza

Moje sposoby by wzmocnić odporność moich dzieci:
- zawsze ubieram odpowiednio do pogody, gdy jest zimno staram się dzieci nie przegrzewać, ubierać na cebulkę, tak by można było coś ściągnąć jak się okaże, że jest za ciepło ubrane lub coś założyć gdy jednak będzie chłodniej
- codziennie chodzimy na spacery, nawet jak pada deszcz, wieje wiatr czy na dworze jest mróz. Unikamy tylko ekstremalnych warunków pogodowych.
- nie stosuję zasady sterylności, oczywiście dbam by dzieci po wyjściu z toalety, po powrocie ze spaceru, czy też przed jedzeniem myły ręce, ale nie biegam za nimi z odkażającymi chusteczkami i nie wycieram co pięć minut raczek. Dbanie o czystość to bardzo ważna rzecz, jednak nie pozwalanie dziecku na pobrudzenie też nie jest dobrym rozwiązaniem.
-pilnuję by dzieci zdrowo się odżywiały, jadły owoce, warzywa i ryby. Nie podaję dzieciom słodkich, gazowanych napojów i słonych przekąsek.
- staram się nie przegrzewać mieszkania, a przed pójściem spać wietrzę mieszkanie.

Odnośnik do komentarza

Naturalny sposób na dbanie o odporność dziecka to... natura. Miód z dziadkowej pasieki, kwaśna cytryna, pyszna herbatka. Do tego obowiązkowo codzienne spacery, żeby hartować maluszka. Jako rodzice, nie bądźmy przewrażliwieni, nie obawiajmy się o zdrowie dziecka. Pozwólmy poskakać mu po kałużach, czy wytarzać się w śniegu. Dla dziecka to sama radość. A szczęśliwe dziecko, to zdrowe dziecko.

Odnośnik do komentarza

Ja wierzę w biologię i tradycję. I przede wszystkim w naturę. Karmiłam małą przez całe dwa lata, co do dnia. Gdyby nie dłuuuuugi wyjazd służbowy (miesiąc), to pewnie trwałoby to dłużej. Nie, nie czułam się sterroryzowana, przez eko-mamy. Za leniwa jestem na bycie eko. Ale też z lenistwa wynikało moje karmienie. I okazało się, że działa. Póki co funkcjonujemy bez antybiotyków, z syropem, może ze dwa razy. Więc matka - natura wiedziała co robi. Mała otoczona jest wirusami - co jakiś czas przynoszę ze szkoły hodowlę tych mało sympatycznych. Ja padam, bobas skacze po moim łóżku i nic. Tertio - spacery. Mamy psa (Leon jak nic wzmacnia jej odporność, bo czuły jest okropnie, a 30 kilo czułego labradora, który daje całusy, to już mega-wzmocnienie). Kiedyś czytałam, że to jest prawda, że jak się ma psa, kiedy jest się w ciąży (nasz mieszkał z nami od lat), to znacząco minimalizuje to ryzyko alergii.
Zresztą, to też moim zdaniem ma duży wpływ, nadmiar czystości szkodzi. Nie jestem fleją. Myję ręce przed jedzeniem i mam w domu czysto, ale nie wpadam w histerię z powodu niewyparzonej butelki (już? już? gromy?), brudnych łapek z ciastkiem (Kuba dał...) itp. itd.
No i szczęście. Endorfiny, czy coś tam. To, co ciemny lud nazywa witaminą M :)

Odnośnik do komentarza

? Moja rodzina żyje bardzo aktywnie, to nasz sposób na życie. Nie ma znaczenia czy jesteśmy w domu, na podwórku czy gdziekolwiek indziej na świecie. Kochamy ruch. To co może pokrzyżować nasze plany i uziemić, pozbawić radości z szaleństw są właśnie przeziębienia i infekcje. Najczęściej przytrafiają się moim urwisom Nie stoimy jednak na straconej pozycji. Naszą siłą jest wielopokoleniowa mądrość i rozsądek. W połączeniu ze zdobyczami współczesnej farmakologii czujemy się mocnym zawodnikiem w walce z przeziębieniem. Budowanie zdrowia zaczynamy od podstaw. Wiemy że najbardziej narażeni jesteśmy na przeziębienie wówczas gdy mamy zmienną pogodę tj, jesienią i wiosną. W tym czasie wyjątkowo zwracamy uwagę na to w co się ubieramy. Staramy się nie przegrzać , ani zbytnio wychłodzić. Korzystamy często z dobrodziejstw bielizny termoaktywnej. Poza ubiorem ważna jest odpowiednia dieta. Owoce, warzywa, ryby – to one królują na naszym stole. Przez cały rok. Witaminy, minerały, bez nich nasza odporność będzie spadała i staniemy się łatwym celem dla wirusów i bakterii Już o tym wspominałam ale dbamy o to aby nasze pociechy były aktywne. Poprawia to ich utlenowanie, wspomaga wszystkie układy. Organizm pozostaje w harmonii. Oczywiście nie chodzi tu jakieś sporty wyczynowe ale o aktywną zabawę nad jeziorem latem, sanki i narty zimą i wycieczki po lesie przez cały rok.

Odnośnik do komentarza

Wyniki miały pojawić się 7 dni po zakończeniu wszystkich konkursów-czy naprawdę macie aż taki problem z wyborem?Jak my rodzice mamy podchodzić i myśleć o Was poważnie kiedy nawet SAMI nie potraficie trzymać się ustalonych zasad!!??
Szczerze zaczyna mnie to już wkurzać-bo teksty,że "wyniki postaramy się dodać dzisiaj" słyszymy już od kilku dni!!

Odnośnik do komentarza

A ja Im ufam, i podchodzę poważnie. Wzięłam udział na tym portalu w kilku konkursach i zawsze pojawiały się wyniki na czas (może raz było jednodniowe opóźnienie). Ale jak już się pojawiły to nagrody do domu trafiały w ciągu 10dni. Jak dla mnie solidna firma :p
Niczym Słowik, tym razem idą piechotą ;) miejmy nadzieję, że nikt nikogo nie oskubał, ani głosiku nie skradł :) (tak mi się skojarzyło,po dzisiejszej lekturze z córą).

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...