Skocz do zawartości
Forum

Konkurs "Mały odkrywca"


Redakcja

Rekomendowane odpowiedzi

Ma córeczka, 7-letnia Katarzyna,
często szachy w ręku trzyma.
W ubiegłym roku połknęła bakcyla –
teraz gra w szachy, kiedy wolna chwila :-)
Tatuś, kiedy po pracy siedzi w amoku –
musi córce dotrzymywać kroku.
Argument ma bowiem nie do zbicia,
gdy rozłożona w gotowości czeka szachownica:
„Jeśli nie chcesz mojej zguby –
Zagraj ze mną w szachy, luby!”
Zabawa ta sprawność intelektualną ćwiczy.
Mam nadzieję, że w przyszłości córeczka w dobrą przystań zakotwiczy… :-)

Odnośnik do komentarza

Mój dwuletni łobuziak zazwyczaj nie potrafi skupić się na jednej zabawie. Zwykle chwilkę bawi się autkami, wskoczy do piaskownicy na 5 minut potem huśtanie na huśtawce lub skakanie na trampolinie,ogólnie lubi być ciągle w ruchu. O czytaniu nie ma mowy bo to żywe srebro i trzeba za nim ganiać, to samo z malowaniem, tańczyć lubi ale ma swoje piosenki i tylko przy nich tańczy. Przez cały dzień przerabiamy tysiące zabaw każda maksymalnie po 5 minut, bo mały szybko się nudzi. Ale któregoś pięknego dnia odkryłam plastelinę to było dla nas zbawieniem, od tej pory nie ma dnia bez lepienia z plasteliny, możemy siedzieć przy tym zajęciu nawet pół dnia. Michaś uwielbia proces tworzenia nowych kształtów i chyba właśnie to kocha w tej zabawie najbardziej, ma możliwość stworzenia czegoś z niczego, różne kształty pojawiają się po obrobieniu materiału w rączkach. Lepienie z plasteliny jest zajęciem dającym mu nieskończenie wiele możliwości do zabawy i dlatego nie nudzi się przy tym zajęciu.

Odnośnik do komentarza

Zabawa nosi tytuł: GARAŻOWANIE- nazewnictwo synka !!
CZAS trwania zabawy: długo…..bardzo długo i się nie nudzi , no chyba że skończą się autka w domu:)
Zabawa polega na wyjmowaniu wszystkich powtarzam!! wszystkich autek które synek posiada w domu z pudeł i pudełeczek i ustawianiu ich w jednym miejscu , zwykle synek wybiera łóżko. Ustawia jeden obok drugiego .
Gdy zabawa w przestawianie i garażowanie aut trwa synka nie interesuje nic i nikt .Mamusia i jedzenie wówczas nie istnieją!!Przenosi autka po jednej sztuce z pudełek na łóżko. Wówczas nikt nie może siedzieć na łóżku, bo synek nie toleruje, gdy ktoś mu zakłóca harmonie ruchów :)
Wydaje się to Państwu monotonne???....otóż nie dla mojego synka który robi to codziennie po kilka razy .Przenosi, przestawia i ustawia swoje autka w sposób tylko sobie znany.
A rano jak wstanie to pierwsze słowa brzmią : garażowanie dziś będzie !!

monthly_2013_11/konkurs-maly-odkrywca_5454.jpg

Odnośnik do komentarza

Do ulubionych zabaw mojego 5-letniego Dominika należą wszystkie te zabawy, w których samo może coś zrobić. Nie lubi gotowych zabawek, które praktycznie bawią się same. Kreatywność to jego główna cecha, potrafi całymi godzinami budować miasteczko, w którym znajdą się nawet małe kosze na śmieci. Do ostaniach naszych zabaw należą. Kartonowy podwodny świat ( na zdjęciu ), skarpetkowy teatrzyk oraz kawiarnia, w której serwował swoje własne ciastka.

monthly_2013_11/konkurs-maly-odkrywca_5457.jpg

Odnośnik do komentarza

Moja 3-letnia córeczka uwielbia chować się. Jeśli ma już pościelone łóżko, to zawsze chowa się pod kołdrą. Jeśli bawi się w środku dnia, to można znaleźć ją w namiociem, rozstawionym w jej pokoju. W ukryciu siedzi tak długo, póki ktoś z domowników jej nie znjadzie. Ta zabawa sprawia wiele radości mojemu dziecku.

Odnośnik do komentarza
Gość dariolka195

Ulubioną zabawą mojej córki w domowym zaciszu jest zabawa w mamusie.Córka kilka swoich lalek z akcesoriami rozkłada w naszym pokoju i potrafi tak przez parę godzin karmić,przebierać,kąpać.Często widzę że naśladuje moje zachowania wobec niej w stosunku do lalek,tak samo nosi,przebiera,mówi do nich.Fajny widok:)

monthly_2013_11/konkurs-maly-odkrywca_5476.jpg

Odnośnik do komentarza

Mojej 3 letniej córki ulubioną zabawą w domu jest ciasto play - doh lodziarnia jak i robienie ciastek i wycinanie ich nozyczkami... zaprasza wtedy swoich 'przyjaciołki' wszystkie lalki nazwala imieniami jej kolezanek, ktorych nie widzi codziennie... czasem to pękam ze śmiechu jak z nimi rozmawia i proponuje ciastkoloda i wiele innych przysmaków zabawa pochłania ją na jakieś 2 godz

Odnośnik do komentarza

Mojej 3 letniej córki ulubioną zabawą w domu jest ciasto play - doh lodziarnia jak i robienie ciastek i wycinanie ich nozyczkami... zaprasza wtedy swoich 'przyjaciołki' wszystkie lalki nazwala imieniami jej kolezanek, ktorych nie widzi codziennie... czasem to pękam ze śmiechu jak z nimi rozmawia i proponuje ciastkoloda i wiele innych przysmaków zabawa pochłania ją na jakieś 2 godz.

Odnośnik do komentarza

W domowym zaciszu na miękkim dywanie
Emilka bawi się w świata odkrywanie!
Ukochane zestawy Little People pozwalają jej przeżyć przygód bez liku!
Czasami wciela się w rolę Farmera,
co krówki, kozy i kaczki na przejażdżki zabiera.
Karmi zwierzęta i nazw ich się uczy dokładnie
każdego w jego domku ustawia starannie.
Innym zaś razem bawi się w wycieczkę do zoo, by i tam przeżyć przygód sto!
Wtedy fika jak małpka i lwa ryk naśladuje, nawet strach przed rekinem zabawy nie psuje!
Innym razem ludzikami bawi się w szkołę i wymyśla wtedy sama historie wesołe.
Zadaje nawet sama sobie zadania i odchodzi z dywanu do stolika celem ich wykonania.
Po takich zabawach zostaje pamiątek rysunkowych bez liku
a mamusia wszystkie je kolekcjonuje w swoim podręcznym koszyku.

monthly_2013_11/konkurs-maly-odkrywca_5505.jpg

Odnośnik do komentarza

Mój synek niebawem skończy 8 miesięcy.Jego ulubioną zabawą jest turlanie piłeczki i podążanie za nią.Uważam,że jak na swój wiek jest dzieckiem dość samodzielnym, wybiera zabawy w których dużo od niego zależy.Czasem utrudnia sobie zadanie turlając piłkę w miejsce trudno dostępne a w związku z tym,że jest uparty,nie odpuszcza tak szybko i walczy dopóki znów jej nie odzyska.Myślę,że ta zabawa daje mu satysfakcję z siebie,zadowolenie,że potrafi poradzić sobie sam i uczy go samodzielności.

Odnośnik do komentarza

Nie od dzisiaj wiadomo, że najlepszą zabaw(k)ą dzieci są...rodzice, a któż by inny? Jako że nadeszła w końcu długo oczekiwana jesień, wieczory stały się długie, chłodne i ciemne, wszyscy szukamy odrobiny rozrywki, ciepła i radości...Nie posiadamy (nie)stety telewizora, więc musimy zadowolić się własnym rodzinnym towarzystwem i pomysłami - a że jest nas czworo, tych ostatnich mamy mnóstwo:)
- Pieczątki z ziemniaków chyba każdy z nas zna z dzieciństwa - my stosujemy je w łazience na łatwo zmywalnych płytkach i pod doswiadczonym okiem ekspertów, dzięki czemu kąpiele nigdy nie sa nudne i bezbarwne a dzieci znudzone i czyste, przynajmniej do pewnego momentu...
- Teatrzyk Z Kocyka, Krzeseł i Miotły - ma swój bogaty repertuar i wiernych fanów. Główna rolę odgrywają tu papierowe korony, hełmy, czapeczki oraz dziecięce dłonie i bardzo dorosłe brawa. Dzieciaki tworzą tak bogate historie, że nie mozemy wyjść z podziwu i miejscami zanosimy się ze śmiechu:) Naprawdę polecam takie przedstawienia - są super rozwijającą i zbliżającą "zabawą"
- Tajemnicze Pudełko - poswięciliśmy jedno kartonowe pudełko, dwie minuty pracy nozyczkami i zyskaliśmy zabawę na długie godziny:) W pudełku wycinamy otwór na dłoń, następnie wkładamy do niego przedmiot-tajemnicę i każemy dziecku odgadywać co to? Może nie brzmi porywająco, ale wierzcie mi - u nas cieszy się niesłabnącym powodzeniem...
- Do tego oczywiście rysowanie i wycinanie, budowanie z klockow, rozwiązywanie książeczek z zadaniami, czytanie bajek, kłótnie (;), zabawa w chowanego, która cieszy się niesłabnącym powodzeniem, emocjami i cichym poddaniem na twarzy rodziców, stare dobre "stary niedźwiedź mocno śpi...", śpiewanie piosenek...
Wierzcie mi, pomysłów jest tyle, co członków rodziny a nawet 100 razy więcej:) W zasadzie do dobrej zabawy wystarczy...dobra wola i chęci i miłość:)

Odnośnik do komentarza
Gość Justyna Wierzchowska

Ulubioną zabawką mojej sześciomiesięcznej Tosi jest oczywiście zabawa na podłodze. Bawimy się na puzzlach, turlamy się po podłodze, przewracamy się z pleców na brzuch i z powrotem. Pełzamy, robimy kółka 360 stopni.

Odnośnik do komentarza

Ulubiona zabawa Majki to sięgać, gdzie wzrok nie sięga ;) Majka ma półtorej roku i od niedawna wszędzie jej pełno. Wszystko jest ciekawe. A kiedy coś stoi za wysoko lub za daleko, ma już na tyle dużo sprytu, żeby podstawić sobie stołeczek, stoliczek lub (!) paletę słoików z dżemem, wleźć na nie i wziąć co tylko jej się spodoba z biurka, stołu, czy z wyższych półek :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...