Skocz do zawartości
Forum

Problem w 1 klasie


Gość Krystyna

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Pania serdecznie,
Moja corka poszla do pierwszej klasy jako 6 latek. Radzi sobie bardzo dobrze jezeli chodzi o sam program. Gorzej jest w relacjach w klasie, poszla do klasy ze swoja najlepsza kolezanka. Bylo dobrze dopoki nie dolaczyla do nich trzecia kolezanka i zaczela jakby odbierac corce ta przyjaciolke. Problem w tym ,ze corka nie zna innych dzieci i patrzac z boku widze ze dziewczynki maja juz swoje kolezanki. Ostanio corka powiedziala mi, ze byla bardzo szczesliwa jak ńie bylo tamtej dziewczynki i byly tylko we dwie. Tlumaczylam corce, zeby dobraly sobie jeszcze jakas koleznke to beda wtedy we 4 i bedzie razniej, corka twierdzi ,ze dzieci maja swoje grupy i nie chca sie bawic. Co robic w takiej sytuacji, zal mi dziecka , jak widze jak Pani ustawia w pary a one we 3 i to moja corka jest na dostawke. Jak nie ma w poblizu tej trzeciej dziewczynki, to moja corka jest cala szczesliwa . Prosze poradzic co robic w takiej sytuacji aby corce bylo łatwiej.
Bede wdzieczna za pomoc.

Odnośnik do komentarza

Witam Panią serdecznie!
przekroczenie progu szkoły oznacza wejście w nową grupę rówieśniczą. Dzieci czują się w tej sytuacji pewniej, jeśli razem z nimi do nowej klasy uczęszcza znana już koleżanka/kolega, jednak taka sytuacja ma również swoje minusy. Jeśli dzieci wchodzą w nową grupę jako utworzona już grupka (para), często trudniej im jest nawiązać nowe relacje rówieśnicze niż tym, które zostały "rzucone na głęboką wodę", nie znają nikogo i po prostu nie mają wyjścia.
Myślę, że takie zadanie stoi teraz przed Pani Córeczką: nawiązanie nowych relacji w klasie. Nie znaczy to oczywiście, że ma zrezygnować z dotychczasowej przyjaźni.
Uważam, że warto, aby Mama wsprała Córkę, choć z pewnością ostatecznie to Dziewczynka musi rozwiązać ten problem - nie da się go rozwiązać za nią, i bardzo dobrze, dzięki temu wiele się może nauczyć w zakresie relacji społecznych. Nie zachęcam do dawania rad, podpowiadania dziecku gotowych rozwiązań. Pamiętajmy, że w takim przypadku jest to nasze rozwiązanie, nie dziecka - maluchowi może być trudno je zastosować. Znacznie lepsze od porad jest uważne wysłuchanie tego, co dziecko ma do powiedzenia, porozmawianie o jego uczuciach i pomysłach na rozwiązanie problemu. Ponadto warto aranżować sytuacje, sprzyjające rozwiązaniu problemu. Może Pani, w porozumieniu z Córeczką, zaprosić w odwiedziny... i tu warianty mogą być różne: dawną koleżankę i "tą trzecią" - podczas spotkania warto aranżować zabawy i zajęcia tak, aby wszystkie trzy dziewczynki miały okazję ze sobą współpracować, lepiej się poznać i zbliżyć się do siebie; można też zaprosić aż trzy dziewczynki: dwie wspomniane wyżej i dodatkową, wybraną przez Córeczkę (w nawiązaniu do proponowanego przez Panią Córeczce rozwiązania); innym wariantem będzie zaprosznie jednej, zupełnie nowej koleżanki z klasy, takiej, która Córeczce wydaje się sympatyczna. Takie spotknie na "własnym" gruncie pomoże Córeczce nawiązać i zaciśnić pozytywne relacje w bezpiecznych okolicznościach, co z pewnością później będzie rzutowało na te relacje w klasie. Proszę jednakże pamiętać, że ostatecznie nawiązanie i podtrzymanie relacji rówieśniczych należy do Pani Córeczki. Potrzebny jej jest czas i wiara w siebie, aby sobie z tym wyzwaniem poradziła samodzielnie. Oczywiście należy dziecko otaczać atmosferą akceptacji. Nie wyolbrzymiajmy też problemu: błędem jest wypytywanie każdego dnia, z kim się bawiła, jak dzisiaj wyglądała sytuacja, kóra Panią niepokoi. Lepiej skupić się na tym, co było w szkole fajne, ciekawe itd.
Życzę wiele optymizmu, a Pani Córeczce - wiary w siebie!
Joanna Matanowska

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...