Skocz do zawartości
Forum

Czerwcątka 2014


Rekomendowane odpowiedzi

Hej,
Dzisiaj odwiedziła mnie koleżanka, która 6 tygodni temu rodziła w Szwecji, w samej stolicy:-). Jeśli myślicie, że u nas jest kiepsko, to posłuchajcie tego:
Koleżanka bardzo się bała porodu (pewnie tak, jak prawie każda z nas) i z prowadzącą ją położną (tam nie chodzi się do lekarza, chyba że są jakieś poważne komplikacje) ustaliły, że będzie mieć znieczulenie. O 17 odeszły jej wody, więc mąż zawiózł ją do szpitala. Położna na izbie przyjęć powiedziała, że to jeszcze za wcześnie, że ma wracać do domu i wrócić później (trudno powiedzieć ile to jest "później"). Skurcze były bardzo bolesne, regularne i częste, więc o 22 wrócili do szpitala. Pielęgniarka znowu stwierdziła, że panikuje, i że ma wracać do domu, do którego nota bene ma ok.40 min samochodem. Koleżanka nie zgodziła się, więc po kilkunastu minutach pozwolono jej zostać w pokoju przy poczekalni, ale powiedziano jej, że ma być cicho, bo tu ludzie śpią. Gdy wreszcie uznano, że może iść na oddział, była ok. 2 w nocy. Znieczulenia nie dostała, pomimo, że prosiła, otrzymała tylko gaz i jakieś środki przeciwbólowe dożylnie. około 5 rano urodziła na szczęście śliczną i zdrową córeczkę. P.S. zgodnie ze szwedzkimi, bardzo postępowymi teoriami, krocza się nie nacina, moja koleżanka ma 41 lat i niestety w tym wieku nie jest się już super elastyczną, więc wszystko jej popękało... Jedyne co powiedziała dobrego o szpitalu, to że wyposażenie i pokoje jak w najlepszym hotelu. Ale wiecie co, ja to już wolę jedną dobrą położną i lekarza, a wygody to sobie zapewnię w domu. Pozdrawiam serdecznie

Odnośnik do komentarza

MadzixD - wydawało mi się, że tam właśnie były opisy ile oczek na rękaw, ile oczek na tył itd. Ja takich małych rzeczy nigdy nie robię z opisu. Po prostu na oko... Może jeszcze w domu w jakichś dziecięcych gazetach uda mi się znaleźć coś co mogłoby Ci się przydać.

A my już dziś wieczorem (może... :)) poznamy płeć :))) już się doczekać nie mogę.

http://www.suwaczki.com/tickers/34bw9jcgluu4blbz.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Witam z rana. :)

Mój 20-tygodniowy dzieć się wczoraj, o 23-ciej rozfikał tak, że nie tylko mój pęcherz moczowy, ale nawet mój mężczyzna zaliczył kilka siarczystych kopniaków. :) Było też widać wyraźnie na brzuchu, jak harcuje. Może to zasługa dużego, słodkiego kakao przed snem. Ciekawe, że taka 30-dkg krewetka potrafi tak rozbójniczyć. Potem musiałam ją trochę pokołysać, by się uspokoiła, bo zasnąć się nie dało. :D

http://www.suwaczki.com/tickers/tb739vvj2mx19c44.png

Odnośnik do komentarza

Bia ale fajnie mój jeszcze tak nie podskakuje, a jest tydzień starszy:D czuje muskanie i plumkanie, ale mąż jeszcze go nie czuje:( wczoraj przy szydełkowaniu a pochłonęło mnie do godziny 1 w nocy synek miał chyba czkawkę bo były jednostajne puknięcia:)

Śnieżynka ja ilość oczek robię też na oko bo nie wiem kiedy mały będzie nosił ubranka:) chodzi mi o schemat jak liczyć oczka żeby zrobić np Kubusia Puchatka czy tygryska:) tak jak w haftach krzyżykowych jest obrazek i na jego podstawie przenosisz muliną na kanwę tak tu jak zmieniać kolory włóczki żeby wyszedł ciekawy zwierzak:)

A poniżej moje wczorajsze zmagania do późnej nocy:)

monthly_2014_02/czerwcatka-2014_7979.jpg

http://www.suwaczki.com/tickers/klz9mg7y4lhkrgkc.png
http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvp07w8bk28fbw.png
http://www.suwaczki.com/tickers/felk7jqqof0lp00c.png
[url=http://www.suwaczki.com/][img]ht

Odnośnik do komentarza

Czesc Mamusie;)

Moje Maleństwo ma juz pewnie 0,5 kg. Ostatnio przybrało 100g w tydzień wiec teraz pewnie było podobnie. Ja czuję już baaardzo mocne ruchy Anielki, ale to 2 dzieciątko wiec to chyba normalne. w 1 ciąży na etapie jakim jestem teraz - 21+3 zaczynalam dopiero cos tam wyczuwac. A teraz juz jestem w stanie wyczuć Jej główkę kiedy się tak rozpycha:) wtedy się bawimy ja Ją pukam w główkę a ona ucieka w inne miejsce i mi odpukuje ;)

Dzisiaj ledwo wstalam z łóżka. W ostatnie dni miałam tyle energii ze szok, a dziś? Flaczek :( leże na kanapie i zaczytuje się w kryminale;) ostatnio skonczylam ostatni tom Fabrykantka Aniołków Camili Lackberg i cala seria jej książek mi się podobala. Teraz wzielam w obroty serie niemieckiego pisarza Nele Neuhausa Śnieżka musi umrzeć i dopiero po 100stronach się wkrecilam, ale polecam. Na urlop biorę dwie kolejne, zobaczymy czy z Karola zdolam cos ruszyć;)

Pozdrawiam Was ze słonecznego Poznania!;)

Madzix. Super smerf!;)

http://www.suwaczki.com/tickers/ijpbclb1yjo0b8f3.png

Odnośnik do komentarza

MADZIA
ja też bym chciała mieć takie domowe USG , wtedy byłabym spokojna i chyba cały czas pod nim lezała :-) i świrowała

BIA
To super że tak wyrażnie czujesz ruchy i je widzisz :--) ja 23 tc i czuję delikatne wczoraj jak położyłam ręce na brzuchu to czułam pięknie ale jak mąż za chwilę położył to nasza córeczka się uspokoiła jak zabrał znowu sie ruszyła, potem położył i trzymał i ja czułam jak 2 razy się ruszyła ale on nie :(

EMRO
U nas nie wiem skad ta położna ma dane ale jest położna na terenie 2 gmin ( mieszkamy na wsi) i sama dzwoni i odnajduje swoje mamusie i je namawia do skorzystania z jej pomocy i daje do podpisania deklaracje...u mnie akurat było tak że jak byłam w 16 tygodniu ona była u męża siostry i zobaczyłą u mnie brzuszek i mnie zawołała i powiedziała że od 21 tc mogłybyśmy się spotykać i się zgodziłąm. W sumie wydaje mi się to dobre bo przyjedzie porozmawia zbada tętno dziecko, potem załatwia ona becikowe więc nie musze nigdzie sama chodzić no chyba że sama chce, i po urodzeniu dziecka do końca 2 miesiąca chyba ma 4 wizyty u dziecka waży je , patrzy jak tam mama i jakieś takie tam.Mam do niej nr tel i kazała dzwonić gdyby coś się dziąła a poza tym mieszka odemnie 13 km a od mojego domu rodzinnego 3

Odnośnik do komentarza

Cześć Mamusie :)

Nie piszę ostatnio-bo tak jak niektóre z Was się domyśliły-przyjechał M. i wtedy czas jakoś tak wypełniony po brzegi ;) Ale zaglądam tu codziennie z telefoniku i czytam co u Was.
Bardzo dużo postów jest więc tak ogólnie wypowiem się na kilka wątków które tu były poruszane.
Pierwszy- przejścia ze służbą zdrowia...Moje mega masakryczne i traumatyczne to gdy straciłam pierwsze Dzieciątko i trafiłam do szpitala-miejscowego. Drugie negatywne wspomnienie,to gdy moja Mama zachorowała na raka. Niestety właściwa diagnoza postawiona została zbyt późno i...to co przechodziliśmy w szpitalach i z lekarzami to się nie da opisać... Szczegółów Wam oszczędzę bo to bardzo smutne. Uważam jednak że w naszym kraju hasła typu: rodzić po ludzku,umierać po ludzku, czy troska o mamę Aniołka to wciąż w większości puste hasła niestety :/ Uczciwie jednak muszę przyznać także,że na swojej drodze spotkałam też bardzo miłych ludzi z poczuciem "misji" i dobrą opiekę i o tym chcę myśleć i pamiętać - zwłaszcza w perspektywie zbliżającego się porodu :)

Piękne rzeczy robicie na drutach/szydełkach- oglądam i się zachwycam :)
O! Wątek z zakupami-własnie wczoraj robiłam kolejne jakieś niewielkie uzupełniające. Wiem,że jest taki przesąd,że niby nie powinno się wcześniej, ale te Mamuśki, które mają wątpliwości, muszę uspokoić. Co ma być to będzie. A z doświadczenia Mamy jednej Córeczki-> po porodzie naprawdę trudno myśleć o robieniu jakichkolwiek zakupów dla Dzidzi. Zdecydować się by mąż to załatwił...cóż...nie ryzykowałabym ;) Owszem,dzieciątko dostanie prezenty,ale jest naprawdę sporo drobiazgów, które trzeba sobie ogarnąć i dla spokoju własnego-myślę,że warto mieć wszystko zorganizowane wcześniej. Ja kupuję i zapakowane składuję sobie. Mam też malutką radę wynikającą z doświadczenia: Często jest tak,że nie można się oprzeć i z kilku potrzebnych kaftaników-robi się ich kilkanaście w jednym rozmiarze...: najczęściej 56. Warto tych najmniejszych mieć naprawdę kilka. Za to tych kolejnych trochę więcej-zawsze można zawinąć mankieciki a dzieciątko rośnie bardzo bardzo szybko. Co jeszcze...nie odcinajcie od razu metek od wszystkiego i zachowajcie paragony-w razie czego,można wymienić lub oddać :)

Trzymam kciuki za Te z Was które w najbliższym czasie mają wizyty. Ufam,że wszystko z dzidziulkami będzie jak najlepiej. Oraz,że pokażą się Maluszki bezwstydnie i będzie można poznać płeć. Ja również czekam na wizytę :) Tzn-razem z Mężem czekamy-a to już w piątek raniutko. Takie uzupełnienie do usg połówkowego 3 d. Pan doktor, które mi je robił,powiedział,że swoim pacjentkom robi później,gdyż lepiej Dzidziusia widać. Po sprawdzeniu,że wszystko jest dobrze,zaproponował mi,że mogę przyjść (za darmo ;) ) raz jeszcze przed wizytą u mojej Gin prowadzącej. Wtedy jak stwierdził będą lepsze widoki. Mi w to graj,ponieważ akurat Mąż przyjechał i uda się by był tam ze mną- do tej pory niestety wizyty z usg Go omijały,więc bardzo się cieszy :) Postanowiliśmy,że ! uwaga-> poznamy jednak płeć Maleństwa. Jeśli oczywiście Ono na to pozwoli ;)

Ruchy Dzieciątka: To moja kolejna ciąża,więc odczuwałam je szybciej,albo inaczej-szybciej potrafiłam je zidentyfikować. Choć czuję te ruchy zupełnie inaczej niż to było z moją Córeczką. Może to za sprawą łożyska które umiejscowione mam na przedniej ścianie macicy,co jak powiedział mi Pan Doktor może "wytłumiać" początkowo ruchy Dzidzi. Moje Dzieciątko od kilku dni odstawia takie "bonanzy",że czasem w głos się śmieje z tego jak figluje. Aktywuje się zwłaszcza wieczorem lub wtedy gdy ja akurat chcę poleżeć i odpocząć. Ruchy są już bardzo wyraźne oraz niekiedy widoczne "gołym okiem" z czego się cieszę, bo także M. może doświadczać kopniaczków oraz starsza siostrzyczka Marina :) Ale mam też niepokoje związane z twardnieniem brzuszka. nie wiem czy też u Was tak jest...u mnie niestety dosyć często macica się "stawia" tzn tak twardnieje. Nieregularnie i niezbyt często ale jednak...Muszę o tym powiedzieć na najbliższej wizycie,czyli w poniedziałek.

No nic zmykam gotować obiadek. Miłego dzionka Wam życzę :)

http://www.suwaczki.com/tickers/p19ugzu325qbpdol.png

Odnośnik do komentarza

Cześć :)
Dziś mija mi półmetek ciąży :). Rano byłam na połówkowym usg prenatalnym, prawie wszystko jest ok. Dzidziuś waży ok. 350g, długości na tym etapie się nie podaje, bo jest to nie miarodajne, tak mi lekarz powiedział, ale z parametrów wychodzi, że ma 20t4d. Kontroli wymagają miedniczki nerkowe, bo są ciut powiększone. Granica wynosi 5mm, a u małego jest 4,4 mm i 6,1mm. Za 2 tygodnie będę mieć drugie prenatalne, to będę miała okazję przekonać się czy coś się zmieniło. W każdym razie miedniczki trzeba skontrolować w III trymestrze i jak dalej będą powiększone, to po porodzie też. Mam nadzieję, że się zmniejszą do tego czasu.


Skarbek, super akcja z taką położną, fajne to jest, zwłaszcza dla pierworódek :)
Emwro, nie wiem jakie są probiotyki dla zaciążonych, może zobacz na Googlach co polecają ciężarnym :)
Na glukozę możesz pojechać z samego rana, żeby na czczo nie być zbyt długo, jakoś trzeba to przetrwać ;). Weź ze sobą picie i jedzenie, po badaniu bardzo chce się pić coś niesłodkiego.
Blan, mam koleżankę w Szwecji, więc już się nasłuchałam o ich nadzwyczaj luzackim podejściu do ciężarnych. Koleżanka pracowała w drugiej ciąży i jak dostała mocnych plamień, to położna to zbagatelizowała, jak dostała potem krwawień, to powiedziała, że to się zdarza, i nie jest do powód do L-4. Nie do uwierzenia! W Polsce to by ją w szpitalu zostawili. A ta koleżanka w końcu poroniła w 18tc. :(. Jak potem zaszła w ciąże i znów zaczęła plamić, to zrezygnowała z pracy, ciąże na szczęście donosiła.
Aga, kłucie w macicy może być z wielu powodów. Jak czujesz niepokój to skonsultuj to z ginem.
Madzix, ekstra smerf! :)
W Krakowie becikowe przysługuje wg dochodu, musisz sprawdzić jak jest u Ciebie, bo nie wszędzie jest jednakowo.
Polinka, fajnie, że małż będzie z Tobą na usg, mojemu ciągle coś wypada. Dziś wydawało się, że wreszcie będzie mógł być a wczoraj sobie przypomniał, że na 9.00 ma być świadkiem w sądzie. Miałam nadzieję, że może będzie kolejka do usg, ale choć była, to weszłam pierwsza i jak wyszłam z usg, to małż akurat wyszedł z sądu i nie było szans na wspólne usg, ale może za 2 tygodnie się uda.
Stawianie się macicy może być albo tymi skurczami przepowiadającymi, a może brzuch twardnieć przez przeciążenia. Powiedz o tym ginowi, ciekawe co powie. Ja we wcześniejszych ciążach przy twardnieniu miałam magnez zalecony. Teraz tak szczególnie twardy miałam raz, gdy miałam pod opieką roczniaka siostry, nabiegałam się trochę i na wieczór brzuch mi stwardniał, ale rano już był ok.

Odnośnik do komentarza

Z tym stwardnieniem brzuszka pisalam juz wczesniej i lekarz mi potwierdził, ze macica zaczyna juz się przygotowywać do porodu. Kazał mi liczyć ile razy w ciągu doby tego doświadczam. Naliczylam jednego dnia 9, kolejnego 8, potem 10. Powiedział ze to całkowicie normalne i zaczyna się w połowie ciąży ;) skurcze B-H. Jak dotąd bezbolesne, chociaż nie powiem, żeby były przyjemne:/

Pozdrawiam:)

http://www.suwaczki.com/tickers/ijpbclb1yjo0b8f3.png

Odnośnik do komentarza

Co do tego wyczuwania ruchów, to pewnie kwestia położenia łożyska. Ja mam z tyłu, dlatego czułam ruchy już bardzo wcześnie i teraz właściwie czuję je już zawsze i bardzo wyraźnie. Ale nawet wtedy trudno jest utrafić w taki moment, kiedy maleństwo zechce sobie dłużej, mocno pofikać i akurat mężczyzna będzie obok. :)

MadzixD:
Niesamowite, że jesteś w stanie już tak ładnie szydełkować. Też aż mi się zachciało, ale do tego muszę kupić szydełko (dotychczas robiłam tylko na drutach) i ściągnąć sobie jakiś fajny, długi serial do oglądania w międzyczasie. :D

Polinka:
Też mam USG połówkowe w piątek (ja już zawczasu ustaliłam je na trochę później, by wszystko było ładnie widać). Trzymam kciuki, byśmy obie poznały płeć. :)

justynka82:
Co masz na myśli przez pytanie, jakie szczepionki? Tzn, wahasz się między programem obowiązkowym, a alternatywnym (poszerzonym)?
Akurat dziś zaczęłam dzień od artykułu dotyczącego konsekwencji nieszczepienia dzieci: http://wyborcza.pl/1,75400,15325899.html
Jeszcze trochę ruchy antyszczepionkowe wzrosną w siłę (lub zniesiony zostanie obowiązek szczepień), a będziemy mieć niezłą epidemię. Może wtedy ludzie uzmysłowią sobie, co tak naprawdę jest realnym zagrożeniem. :(

http://www.suwaczki.com/tickers/tb739vvj2mx19c44.png

Odnośnik do komentarza

Bia ja nauczyłam się wszystko od tej dziewczyny:)


jak robisz na drutach to szydełko moim zdaniem jest łatwiejsze bo właśnie dziś zaczełam sweterek na drutach i meksyk normalnie:p czapeczkę "stuningowałam" na swój sposób:) trampki też od tej dziewczyny, a czapkę smerfa to już wczoraj z głowy robiłam:) jak poznasz system to robota łatwo i szybko idzie:)

http://www.suwaczki.com/tickers/klz9mg7y4lhkrgkc.png
http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvp07w8bk28fbw.png
http://www.suwaczki.com/tickers/felk7jqqof0lp00c.png
[url=http://www.suwaczki.com/][img]ht

Odnośnik do komentarza

justynka82- przy Karolince po przejsciach jakie miała z żółtaczką i wysokim stężeniu bilirubiny we krwi (chyba ze 100 razy Ją kłuli :( ) nie miałam serca podawać Córci osobnych 3 szczepionek. Do tej pory dostała chyba 3 czy 4 razy Infarix hexa 3w1, następna w wieku 5 lat. Koszt jakiś ogromny to nie był bo 180-200 zł. za jedno szczepieniu, a cierpienia i łez 3 razy mniej ;)
Córeczka ani razu na nią źle nie zareagowała, nie miała żadnych skutków ubocznych. Żadnej gorączki, wymiotów, marudzenia, także przy drugiej Córeczce na pewno też skorzystam. Nie szczepiłam za to przeciwko pneumokokom i innym dodatkowym rzeczom, bo myślę, że to koncerny farmaceutyczne nakręcają strachu Rodzicom i wykorzystują to, że każdy Rodzic kocha swojego Bobaska nad życie i chce aby rozwijał się prawidłowo i niczego nie łapał i wymyślają co rusz to nowe postrachy i wyciągają z kieszeni ludzi horrendalne kwoty. Takie oto moje zdanie :)

http://www.suwaczki.com/tickers/ijpbclb1yjo0b8f3.png

Odnośnik do komentarza

Witam,
O szczepionkach. Chcę zaszczepić moją małą szczepionkami skojarzonymi - to o 7 lub 10 mniej wkłuć w całym tym początkowym okresie szczepień - duża różnica. Fakt, że na te szczepionki trzeba wydać ok.1000 zł, ale już na to odłożyłam kasę. To kilka takich rzeczy, na których nie chcę oszczędzać. Będę mieć używany wózek, łóżeczko i ubranka, ale ze zdrowiem nie ma co ryzykować. Nad pneumo i meningo się ciągle zastanawiam - z jednej strony też mam wrażenie, że to już trochę za dużo, i może to wszystko tylko ma służyć wyciąganiu pieniędzy, ale z drugiej strony... no cóż, chyba podejmę decyzję później. Faktem jest, że im więcej się czyta o różnych zagrożeniach, tym bardziej człowiekowi odbija. Ale, co ma być to będzie i nie ma co sobie głowy głupotami zajmować.
Już za 10 dni wracam do domku a potem USG. Nie mogę się doczekać.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...