Skocz do zawartości
Forum

Majoweczki 2014


Gość izzi098

Rekomendowane odpowiedzi

Dzieki kasia za mile slowa

tak mi sie przypomnialo ze mialam o naszych mlecznych przygodach napisac. Otoz dalej jestesmy na cycu. Jakos dwa czy trzy wieczory zapominalam dac mm a spala tez dluzej. Wczoraj chcialam dac butle ale zdoila ze 3-4 lyki i juz nie chciala a spaka do 2. Ald dostaje raz dzienni kaszke wiec pewnie jej do nabija kalorii i nie trzeba jej wiecea mleka

http://suwaczki.maluchy.pl/li-26026.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-68097.png

Odnośnik do komentarza

Mój Franiulek dziś kaszlał w nocy a teraz ma stan podgorączkowy i cały czas biadoli jak mu do jutra nie przejdzie to do lekarza:/ ale to pewnie od najstarszej córki coś złapał bo się źle czuła przez weekend ale miód z cytryną i przeszło a co takiemu małemu dawać, tylko krople witaminy c i sól do noska nawet pomysłów nie mam a nie dam syropu na zbicie gorączki bo ma raptem 37,3

http://www.suwaczki.com/tickers/ex2b82c3h0lgfyq6.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

dzisiaj na noc dałam Nikosiowi 120 ml mleka z dwiema łyżeczkami kleiku, zobaczymy czy budzi się z głodu, czy tylko tak sobie poprzytulać się.

ja się czuję strasznie zmęczona od jakiegoś czasu, niby mały śpi już lepiej, nie budzi się aż tak często, ale w ogóle nie mogę odpocząć. nie mam siły wstawać, już jak naprawdę zaczyna płakać to się jakoś zwlekę. w dzień też nie mam na nic siły, tylko wezmę go na ręce i już mi ciężko, kawa nawet nie pomaga mnie obudzić. jak sobie leży to nawet nie chce mi się gadać i machać mu zabawkami tylko siedzę otępiała i się na niego patrzę. no masakra, chyba muszę iść na morfologię. a jeszcze dostałam okresu, tylko, że nie jest taki jak zawsze, bo zawsze miałam tak, że dwa dni ciekło, a potem już takie plamienie. a teraz mam plamienie od tygodnia i na razie nic nie wskazuje na to, że się skończy.

http://www.suwaczki.com/tickers/9f7jj44j8203qdaz.png

https://www.suwaczki.com/tickers/9f7jvcqg68yf2fpx.png

cd9b6vgcw57kg1sz.png

Odnośnik do komentarza

cichadoro tez mam czasem takie dni ze nie mam checi na nic i chciala bym chociaz 1 dzien spedzic sama bez cyckowania pieluch i innych codziennosci.
a moze masz anemie?? jednak przy karmieniu to dziecko zabiera nam troszke tego co dobre. a bierzesz jakie switaminy??
dobrze ze Nikos chociaz w nocy daje ci pospac w miare, sprobuj meza namowic zeby wzial malego na spacer chociaz na 2 godz zawsze bys miala te 2 godz na spokojne polezenie bez mysli ze zaraz bedzie plakal .

https://www.suwaczki.com/tickers/3jgx3e3k2b7bgeta.png
https://www.suwaczki.com/tickers/3i49df9h5v4kvtu1.png
https://www.suwaczki.com/tickers/mhsvx1hpf6fogdwx.png

Odnośnik do komentarza

całą ciążę miałam anemię, więc nie zdziwię się jak teraz też mam. biorę tylko coś na włosy i paznokcie, bo mi przysłali opakowanie do testowania, ale pewnie trzeba zainwestować w jakieś witaminy i dla mnie.
no właśnie tata zaraz w trasę znowu jedzie, ja siedzę u rodziców, ale przynajmniej kąpiel mogę mu normalnie przygotować a nie w biegu, bo ten marudzi, a tu mleko trzeba zrobić, ubranko do spania wziąć, wanienkę przynieść.

kleik nic nie dał, budził się tak samo. o tyle dobrze, że nawet jak się budzi w nocy to przy cycku usypia i jak go odkładam to się nie budzi i nie muszę go jeszcze lulać w nieskończoność.

też właśnie marzy mi się taka noc, że nie muszę wstawać a rano mogę pospać chociaż do tej 9. no ale póki cyc to nawet dziecka dziadkom nie sprzedam ;) zresztą i tak pewnie już bym się z przyzwyczajenia budziła ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/9f7jj44j8203qdaz.png

https://www.suwaczki.com/tickers/9f7jvcqg68yf2fpx.png

cd9b6vgcw57kg1sz.png

Odnośnik do komentarza

U nas zabkowanie,katar ,kaszel ja bol gardla i cieknacy katar ,szlak mnie wtrafia. NAdodatek noce nie przespane bo maly sie budzi z placzem bo przez katar oddychac nie moze. Niby mu odciagam ale jednak...Dzis nie moglam wstac ,poprostu masakra.

Co do anemii ja od zawsze ja mam, nie przyswajam zelaza, znaczy bardzo slabo. Wiec kupujac witaminy najlepiej zwrocic uwage zeby bylo duzo zelaza.No i jesc mieso jak i zielone warzywa (brukselka, sałata, brokuły), buraki, suszone owoce (śliwki, morele), rośliny strączkowe oraz żółtka jaj.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlclb15ksjtmsj.png

Odnośnik do komentarza

cichadoro jaa tez w ciazy zelazo zawsz eponizej normy, ale tera biore witaminy dla mam karmiacych i czuje sie ok. nie robilam badan ale czuje sie dobrze wiec nie robilam. ale jak faktycznie brak mocy to zrob nie zaszkodzi, moze jakeis witaminy dodaly by ci powera :)

monika u nas tez byl katar tzn u Leny tylko mnie ominelo narazie u nas pomoglo woda morska wyciaganie i nasivin, do tego caly czas mam pod materaacem podlozona jakas zabawke i materac jest po skosem wtedy katar nie wplywa do srodka i lzej oddychac dziecku no i u nas do godz 12 w nocy okno otwarte (tak polecila pediatra) lepiej oddychac przy swierzym powietrzu i to tez podzialalo i z samego rano ok 6 juz otwieram. i faktycznie przez te kilka godz zamkniecia nad ranem juz cos grzezilo w nosku otworzylam i za 30min juz ok. no i w ciagu dnia jak najwiecej na dwor. u nas juz katarek ku koncowi doslownie z 1 dziennie cos wyciagne.

a mi taka dobowa samotnosc marzy sie od ponad 3 lat :) co prawda bylo kilka razy ze syna zostawilam u dziadkow jak mial ok roku czy 2 ale to bylo zawsze po cos, albo gdzies jechalismy do znajomych albo cos a nigdy tak zeby poprostu odpoczac... no a teraz nie ma jak zostawic...

https://www.suwaczki.com/tickers/3jgx3e3k2b7bgeta.png
https://www.suwaczki.com/tickers/3i49df9h5v4kvtu1.png
https://www.suwaczki.com/tickers/mhsvx1hpf6fogdwx.png

Odnośnik do komentarza

Kasia no to cię podziwiam ;) My chętnie korzystaliśmy z okazji i zostawialiśmy Zosię u dziadków :D Ale teraz nie da rady, bo póki cycek to Ulka z nami i w sumie od kiedy Ula na świecie to Zosia tylko zaraz po porodzie spała u babci i potem raz w wakacje. Ale już nas namawia, żeby iść spać do Amelki to skorzystamy :D

Byłam właśnie dziś u lekarza, po pierwsze z tymi zawrotami głowy, a po drugie z tą oparzeliną. Mam w miarę możliwości trzymać nieopatrzoną, żeby się wietrzyła i goiła jak najszybciej. A na zawroty mam pilną wizytę u endokrynolog. Sama umówiłam na 29 września, ale internistka powiedziała, że za późno, kazała przyjąć mnie jutro. Mi się z niedoczynności zrobiła nadczynność. Ja się w sumie jakoś źle nie czuję, poza tymi zawrotami w zasadzie nic mi nie jest ;) Jeśli endokrynolog wykluczy powiązanie tego z tarczycą, to neurolog, bo może to wciąż po wypadku mi kręgosłup daje znać...

No i mamy diagnozę mojego taty. Ma guza mózgu :( Najprawdopodobniej nieoperacyjnego :( Rodzice trochę podłamani, muszę do nich w weekend się wybrać.

http://suwaczki.maluchy.pl/li-26026.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-68097.png

Odnośnik do komentarza

Kasia maj -my jedziemy jutro na weekend nad morze wiec mam nadzieje ze ten katarek przejdzie:) Ale faktycznie zauwazylam ze na dworzu mniej tego katarku bylo:)
MArciolka -zbadaj sie wiadomo zdrowie najwazniejsze. Przykro mi z powodu taty ,piszesz ze najprawdopodobniej nie operacyjny to znaczy ze jakas szansa jest. ALe ja z tych ludzi co nigdy nie nastawiam sie pozytywnie zeby sie nie rozczarowac. Dacie rade .Teraz musisz ich wspierac.Tez bym teraz byla z nimi.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlclb15ksjtmsj.png

Odnośnik do komentarza

Dzięki Monia, ale ja też z tych racjonalniej myślących. Rozmawiałam ze szwagrem bo był z moim ojcem u lekarza i lekarz coś mówił, że jego zdaniem lepiej guza nie ruszać, wtedy jest szansa na pożycie kilka lub nawet kilkanaście lat. Tyylko kurcze nie dodał na głos, że guz wielkości pomarańczy (!!) raczej nie da pożyć tak długo... Oczywiście nie powiem tego ojcu. Ech.... Jadę do rodziców w weekend, pobędę z nimi, pogadam, chcę też zrobić dziewczynkom zdjęcie z dziadkiem, żeby mieć na pamiątkę, bo nie wiadomo ile jeszcze nam się tych fotek uda zrobić... No i jutro pogadam z moim, że jak będziemy jechać na weekend nad morze bo tez się jeszcze jesienią wybieramy, to żebyśmy wzięli mojego ojca ze sobą, bo jego na taką wycieczkę nie stać, poza tym dostał zakaz kierowania samochodami od lekarza, no a morze uwielbia.

http://suwaczki.maluchy.pl/li-26026.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-68097.png

Odnośnik do komentarza

Marciolka rob tak by ostatnie te niesiace ,lata byly dla niego szczesliwe (z umiarem i taktem)i fajnie ze chcesz go zabrac nad morze,a z mama? :) ale rob tez to w taki sposob zeby nie uswiadamiac mu ze jest chory i ze na sile trzeba go uszczesliwiac itp. Wiesz o co mi chodzi? Pisze na tel wiec nie mam jak sie rozpisac:) Ja to juz przerabialam nawet wiecej niz raz:( Wiem a raczej domyslam sie jak te osoby sie czuja kiedy nagle wszyscy sa mili chca wszystko dla tej osoby zrobic itp. Nie znam tez twojego taty moze akurat u niego jest inne myslenie :/ teraz musicie byc wsparciem zeby sie nie zlamal bo czlowiek chcacy zyc to sobie dluzej pozyje ,placebo i inne rzeczy na to wplywaja:) moj znajomy ma raka prostaty z przezutami od 3lat nie powinien zyc (tyle dali mu lekarze)a zyje ma sie dobrze ,mimo ze pogodzil sie ze smiercia nawet juz kupil trumne to stwierdzil ze chce zyc tyle ile sie da i byc szczesliwym ,ciagle zartuje ze swojej smierci (nas to nie bawi akurat) pije jak trzeba ,pali, poprostu nie poddal sie psychicznie a to bardzo wazne :) dzieki temu cialo jeszcze daje rady. Powodzenia 3majcie sie cieplo i wspierajcie sie. Dzieciaczki niech naciesza sie dziadkiem

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlclb15ksjtmsj.png

Odnośnik do komentarza

Marciołka przykra sprawa z tatą. Najważniejsze żeby się nie załamał, ale łatwo powiedzieć. Na pewno na początku taka informacja to szok i dla tej osoby i całej rodziny. Trzymajcie się.

U mnie Nikoś śpi teraz. Wczoraj byliśmy u brata męża i oczywiście się przeciągnęło, mały już był dawno po czasie swojej kąpieli, do tego było głośno, bo pełno ludzi, telewizor rozwalony, biedny usnąć nie mógł i dał niezły koncert. Raz dwa spakowaliśmy się do samochodu i usnął po jakimś czasie. Już nawet go nie kąpałam tylko nakarmiłam na śpiocha.
Używacie kleików? Bo zauważyłam, że jak robię kleik na moim mleku to jest dużo rzadszy niż na mm, ale nie będę dosypywać więcej. Dzisiaj chciałam dać mu łyżeczką to zaczął pluć i się bawić jak przy marchewce, a jak założyłam smoka to szybko wydoił. Obawiam się, że on po prostu może nie chcieć jeść łyżeczką. Teraz codziennie muszę mu coś dawać, żeby się przyzwyczaił.

http://www.suwaczki.com/tickers/9f7jj44j8203qdaz.png

https://www.suwaczki.com/tickers/9f7jvcqg68yf2fpx.png

cd9b6vgcw57kg1sz.png

Odnośnik do komentarza

Cześć Majóweczki :)
Nie było mnie tyle czasu na forum, aż wstyd, ale codzienne obowiązki mnie całkowicie pochłonęły. Szybciutko napiszę, co u nas, a potem w miarę wolnego czasu będę nadrabiać zaległości czytelnicze ;)

Dziś Misia kończy 4miesiące (!) Już drugi tydzień zmagamy się z lekkim katarem. Niestety starsza córcia przyniosła z przedszkola choróbsko już w pierwszym tygodniu i tak się bujamy do dziś z kaszlem, katarem itp. :/
Od kilku dni Misia przewraca się z plecków na brzuszek - jednak na razie sukces tylko połowiczny, bo nie wie, co ma zrobić z rączkami i one zostają takie uwięzione i wtedy jest złość więc mogę napisać, że przewroty w połowie opanowane ;)
Na razie jesteśmy na samym cycu, dodatkowe pokarmy mam zamiar wprowadzać z miesiąc (tak też robiłam ze starszą córką). Noce są całkiem niezłe. Zawsze po kąpieli karmię ok.19:30 i śpi do 4:30, zje i do 6 jeszcze zasypia, a potem z tym spaniem coraz gorzej i w dzien tylko krótkie drzemki lub spanie w wózku na spacerku. Zdarzają się czasem noce, że budzi się ok.1:30 na dodatkowe jedzenie.

Od niedzieli mamy w domu 3miesięcznego kocurka. Jest przeuroczy, przytulaśny, potrafi korzystać z kuwety,ale jak to młody kotek skacze na wszystko co się rusza więc jak ma fazy aktywności, to nie mogę spuścić Misi z oczu, bo chętnie by się z nią "pobawił", nie gardząc zabawkami z maty. Czyli doszedł mi kolejny dość spory obowiązek...ale kot obiecany był córce i kropka :)

A i najważniejsze - w końcu byliśmy u księdza i robimy chrzest za 2 miesiące :)

http://www.rodzice.pl/suwaczki/showticker/17790
http://www.suwaczki.com/tickers/64mne6ydgmmzsmpi.png

Odnośnik do komentarza

Witajcie,
Marciołka szkoda korcze az mi ciary przeszlo, mam nadzieje kednak ze czeka was jeszcze wiele wspolnych lat i tego zycze.
cichadoro moze lyzeczka sprobuj cos lepszego dac np jablko slodkie? moze posmakuje albo pomieszaj marchewke z jabkiem. jak pcozuje dobry smak to bedzie jadl no i na poczatku zawsze troche pluja bo jednak przyzwyczajone sa do ssania i od razu nie potrafia jesc lyzeczka tylko sie powoli ucza tego.
sylwia u nas katar minal u Leny wkoncu ale tez sie nas trzymal z 2 tyg jak nie lepiej. a w sorde mamy szczepienie i mam nadzieje ze nic do srody si enie wydarzy.
do mnie przyjezdzaj dzis rodzice i siostra z corka wiec dziacki sie pobawia troszke.najgorsze sprzatanie pozniej tych wszystkich zabawek :)
sylwia powodzenia na chrzcie :) ja juz w sumie zapomialam ze byl :)

https://www.suwaczki.com/tickers/3jgx3e3k2b7bgeta.png
https://www.suwaczki.com/tickers/3i49df9h5v4kvtu1.png
https://www.suwaczki.com/tickers/mhsvx1hpf6fogdwx.png

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny. U nas po konsultacji z alergologiem, dostaliśmy pozwolenie na rozszerzanie diety dopiero po 5 m-cu... Szkoda, bo już kupiliśmy łyżeczkę :D. Młody zaczyna wylewać się z gondoli i przesadziłam go do spacerówki. i tu pojawił się problem- spacery przestały mu się podobać. Naciąga czapkę po brodę, kocyk lub co tam ma po ręką i mamrota niezadowolony. Wczoraj znowu zamontowałam gondolę i był spokój. Czy macie podobne doświadczenia? Czy jeszcze w głębokich wózkach wozicie maleństwa?

http://www.suwaczki.com/tickers/82do4z17ph937rpd.png

Odnośnik do komentarza

u mnie jeszcze głęboki, ale też Nikoś się przestaje mieścić, tyle, że ja mam taki głęboko-spacerowy i gondolą jest takie nosidełko. mam zamiar potem nie wkładać go w nosidełko tylko włożę materacyk w rozłożoną na płasko spacerówkę i dalej będzie taka niby gondola.

dzisiaj dałam młodemu buraczki, jadł chętnie i już załapał o co z łyżeczką chodzi. jutro pójdę poszukać brokułów i kalafiora, bo nie widziałam ostatnio w rossmanie takich słoiczków i muszę po innych sklepach połazić.

http://www.suwaczki.com/tickers/9f7jj44j8203qdaz.png

https://www.suwaczki.com/tickers/9f7jvcqg68yf2fpx.png

cd9b6vgcw57kg1sz.png

Odnośnik do komentarza

na razie jadł tylko marchewkę, tydzień przerwy i dzisiaj buraki, a słoiczki chce kupić tak żeby mieć już w zapasie.
chociaż dzisiaj w takiej książeczce co mi przyszła razem ze słoiczkiem był system wprowadzania jedzenia, takie 5 kroków i było, że w pierwszym tygodniu się wprowadza 3 warzywka, a w drugim do tych warzywek dochodzą 3 owoce, ale jak dla mnie to trochę za szybko, wolę na spokojnie popatrzeć na małego. więc przez 3 dni podaję mu jedno warzywko w małych ilościach, potem czekam kilka dni, więc wychodzi na to, że na tydzień wprowadzam mu jedną nową rzecz.
za jakiś czas pewnie trochę z tym przyspieszę.

http://www.suwaczki.com/tickers/9f7jj44j8203qdaz.png

https://www.suwaczki.com/tickers/9f7jvcqg68yf2fpx.png

cd9b6vgcw57kg1sz.png

Odnośnik do komentarza

no tak jak cos wyskoczy przynajmiej bedziesz wiedziala od czego. u nas z synem to bylo tak ze mial juz sporo wprowadzone i bylo ok a po jakims czasie kazda zupka wymiotowal ale to kazda no i od czego? zgaduj zgadula bylo. potem ograniczenie na maxa ze jadl tyle co 4 miesieczne dziecko jak mu sie wprowadza byla masakra poprostu. i do dzis nie wiadomo czemu on wymiotowal wszystko i mial te plamy krosty na rekach. dobrze chociaz ze minelo a no i mielismy tez zakaz glutenu bo maz byl bezglutnowy i mysleli ze to to.

https://www.suwaczki.com/tickers/3jgx3e3k2b7bgeta.png
https://www.suwaczki.com/tickers/3i49df9h5v4kvtu1.png
https://www.suwaczki.com/tickers/mhsvx1hpf6fogdwx.png

Odnośnik do komentarza

Marciołka dopiero doczytałam o Twoim tacie...mam nadzieję, że przed Wami jeszcze wiele wspólnych, radosnych przygód :)

Kasia Dzięki :) Mam nadzieję, że wszystko wyjdzie dobrze, już chciaabym, żeby było "po"

mama_Szymona Moja Misia też już powoli wyrasta z gondoli, ale póki jej nogi nie wystają, to nie zmieniam jej na spacerówkę ;) Pamiętam przy starszej córce było podobnie i wyciągałam ten wkład materiałowy, którym gondola była w środku wyścielona i robiło się więcej miejsca. A jak mała chciała sobie pooglądać świat, to przewracała się na brzuszek i wystawiała główkę za burtę (fajny widok) :) Tylko wtedy to było lato więc nie miała skrępowanych ruchów grubymi ubraniami. Ciekawe jak to teraz będzie...

http://www.rodzice.pl/suwaczki/showticker/17790
http://www.suwaczki.com/tickers/64mne6ydgmmzsmpi.png

Odnośnik do komentarza

Cichadoro - wlasnie chcialam ci napisac ze moj maly z butli ladnie je a z lyzeczki nawet plul ale to dlatego ze nie umial jesc po paru razach je juz ladnie nawet sam pyszczek otwiera zeby mu dac:) I fajnie za dajesz warzywa owoce na samym koncu powinno sie dawac:) Ostatnio jak poszlimy na obiad w hotelu (maly siedzial mi na kolanach bo krzeselko za duze:( ) to jak nabieralam cos na widelec i kierowalam ku sobie go to maly otwieral buzie bo myslal ze to dla niego:)
Gondole mam spora wiec jeszcze jakies 10 cm mamy w zapasie ale na wyjezdzie byl w spacerowce i maly nie narzekal wrecz przeciwnie zadowolony bo wszystko widzial:)

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlclb15ksjtmsj.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...