Skocz do zawartości
Forum

Bliźniaki 2014 i 2015 :)


Rekomendowane odpowiedzi

W ciąży przytyłam ok 14 kg,tydzień po cc miałam wagę przed ciąży. Rozstępów nie ma,mam nadzieję, że już nie wyjdą, teraz walczę ze śladem po cięciu.
Butelek mam 8 - z tym,że ja bawię się laktatorem, nie karmie Ich bezpośrednio, ale ściąganym moim mlekiem. Mam kontrolę ile jedzą, a Oni się nie denerwują, bo bezpośrednio z cyca nie chcą za bardzo jeść. To może być kwestia lenistwa lub tego, że wczesniaki nie zawsze ogarniaja ssanie. Dla mnie najważniejsze, że to mój pokarm :-)

Odnośnik do komentarza

Anusiaa01 tak, jeśli Ty masz 34+3, to dzieli nas 2 dni:D, na szczęście wszystko u nas ok, szyjka już 18mm(ostatnio 25 było), ale lekarka na luzie, powiedziała, że to normalne, że się powoli na tym etapie skraca. Dzieciaczki malutkie, 1800 i 1880g, ale lekarka i położna mnie pocieszały, że waga nie musi świadczyć o ich zdrowiu i na spokojnie. Poza tym, wiem już, że zostały mi 2 tyg, lekarka powiedziała, że po następnej wizycie chce mnie położyć już w szpitalu.
Kiedy dokładnie cc, pewnie podejmą decyzję w szpitalu. Także Kochane, moje dni zostały policzone;)
Współczuję powrotu mdłości...mi się wieczorami zdarza taki przypływ też i zgaga, ale rennie i jakoś udaję się zasnąć. Też już mi się skończył ten etap spania tak twardo, też się budzę i wszystko boli;) Rany... jak takie starowinki gadamy:D ale cóż...może podobnie jak nasze babcie niedomagamy chwilowo:)
Ja mam 17,5 kg na plusie, też nie mam rozstepow, mam nadzieję, że nie dojdą na koniec. Tylko, że przecież każda z nas jest inna, ma inną budowę i też zależy jakiej postury była przed ciążą. Mi mówią, że w ogóle super wyglądam, brzuch nie taki wielki i jakbym nic nie przytyła...ee no ja bym polemizowała;) ale zawsze miło przy tym samopoczuciu.
Anielkaa trzymam kciuki za Twoj 38t, zresztą za wszystkie Panie:) ale i tak już masz z górki w 36:) ja wtedy już w szpitalnych komnatach będę, więc mogą mi nie dać się doczekać ech.
Anusiaa, czekam na Twoje wyniki teraz, dawaj znać:)

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny, w ciąży przytyłam w sumie 14 kg. Ważyłam się w domu 4 dni po cc i ważyłam 1kg mniej niż przed zajściem w ciąże. Jestem raczej szczupła i pod koniec ciąży zaczęłam tracić na wadze co bardzo zaniepokoiło lekarza.
Rodziłam na poczàtku stycznia i tak jak i Was męczyło mnie przejście 100 metrów. Nawet po prysznicu musiałam odpocząć. To była zima a teraz dodatkowo jest gorąco.
Trzymacie się dzielnie Dziewczyny.
Jeśli chodzi o butelki też mam Ich 8 sztuk. Po 2 mniejsze i 2 większe butelki dla każdego z Chłopaków. U mnie niestety laktacja się nie rozkręciła i od samego początku po karmieniu piersià dokarmiałam Chłopaków mm. Po 2 miesiącach pokarm samoistnie zanikł. Trudno - Chłopaki mają 5 miesięcy i całkiem ładnie przybierajà, ważą ponad 8 kg. A wychodząc ze szpitala nie dostaje się mm. Przy wypisie zapytałam jakim mlekiem dokarmiane były Dzieci i to samo mleko stosuje do dziś ( Bebilon z Pronatura 1 )
Jeśli chodzi o rozstępy - smarowałam się elancylem a na poczàtku mustellą i rozstępów nie mam, ale u Nas w rodzinie nie ma do nich tendencji. No i muszę się przyznać, że ważę w tej chwili z 2 - 3 kg więcej niż przed ciążą, ale z własnej winy - trzęsie mnie na widok słodkiego a w ciàży słodycze mogły dla mnie nie istnieć.
Z drugiej strony dużo ćwiczyłam a teraz praktycznie funduje sobie kilka długich spacerów z Chłopakami w ciągu dnia i czasem poruszam się z 10 czy 20 minut. Muszę siè zmotywować i ogarnąć.
Jeśli będziecie miały cc polecam do szpitala zabrać wodę w butelkach z dziubkiem - łatwiej się z nich pije nawet na leżąco. I nie wiem czy wiecie, ale po zabiegu a przed pionizacjà warto jest leżąc na płasko wykonywać okrężne ruchy stopami - to zapobiega zatorom.
Teraz jak Chłopaki już są zastanawiam się jak ja wcześniej mogłam bez Nich żyć :). Oni już gawożą do siebie i porozumiewawczo spoglądają na siebie. Wyglàda to tak jakby Razem coś kombinowali.
Już niedługo Wasze Maleństwa będą z Wami. Pozdrowienia dla Wszystkich Mam.

Odnośnik do komentarza

Eveex, wróciłam przed chwilą od ginekologa i szyjka bez zmian. Nadal ok. 2 cm. Dzieciaki dość mocno urosły: chłopiec 2200g, dziewczynka 2400g, więc naprawdę super:) Lekarka mówi, że może nawet do 38 tyg. je przetrzymamy, czyli jeszcze jakieś 3 tygodnie. Mam nadzieję, że ja to też jakoś zniosę;) Co do wagi Twoich maluchów, to każde dziecko jest inne, nie ma co się stresować. Ja mam prawie 180 cm wzrostu, mój mąż to też kawał człowieka, więc nasze dzieci z zasady chyba będą duże. A jeśli dobrze pamiętam, to pisałaś gdzieś, że jesteś raczej drobna, więc Twoje dzieci też mają prawo takie być:) Przynajmniej nie masz brzucha jak słonica;)

Odnośnik do komentarza

Evexx, Anusia macie super szyjki! :) I ciesze się,ze z dziecmi ok :*

My jeszcze przed porodem ale też przygotowaliśmy z mężem 8 butelek.

Mam pytanie do mam, które mają już ciążę za sobą :) Czy mialyscie tak,ze ruchy jednego z blizniat odczuwalyscie rzadziej i słabiej lub wcale?
Wiem jak sa położone dzieci i jestem w stanie je rozróżnić w większości przypadków ale jeden synek ciągle jest mniej aktywny a są dni kiedy poruszy się może raz, dwa.... na badaniach wszystko ok ale nie daje mi to spokoju. Jedna lekarka oraz kiedys polozna badajac swrcw powiedziały, że jest ułożony głębiej. Jednak mimo to ciągle gdzieś z tyłu głowy mam niepokój. :(
Lekarz kazał mi obserwować ruchy ale gdybym chciała zgłaszać wszystko co mnie niepokoi to jezdzilabym na sor codziennie. Jak było u Was?

Odnośnik do komentarza

Kukurydza - dokładnie tak jak pisze Twinsy ja również ruchy jednego z Chłopaków czułam o wiele intensywniej a drugiego zdecydowanie mniej. Ten z Chłopców, który był ułożony głębiej był właśnie "mniej aktywny " tzn dokładnie tak samo jak Tobie tłumaczono mi, że jest głębiej i dlatego trudno mi wyczuć jego ruchy.
Leżałam w szpitalu i od 35-ego tygodnia - jeśli nie byłam w szpitalu - kazano mi 2 x w tygodniu podjechać na KTG. Uspakało mnie to bo przepływy były w porządku.
I fakt minimalnie 10 ruchów na dobę to, to czego trzeba pilnować.
Dzieci uaktywniały się po zjedzeniu czegoś słodkiego - banan, cukierek cokolwiek. Może i u Ciebie to zadziała.
Pozdrawiam i życzę spokoju w tych ostatnich tygodniach. Niepokój jest jak najbardziej zrozumiały tym bardziej, że chodzi o dwójkę dzieci.
Na Ktg do szpitala ciężarne mogą podjechać chyba od 35-ego tygodnia. Zresztą, jeśli coś Was niepokoi macie prawo podjechać a lekarze mają obowiązek sprawdzić czy wszystko jest w porządku.
Pozdrawiamy i życzymy szczęśliwych rozwiązań.

Odnośnik do komentarza

Kukurydza123, ja też potwierdzam, że u mnie było i jest podobnie. Najpierw ciągle martwiłam się o dziewczynkę, która jest usytuowana na górze, bo rzadko czułam ruchy. Wtedy lekarze mi tłumaczyli, że mam łożysko na przedniej ścianie macicy i to jest powód. Teraz jest odwotnie, bo ciągle czuje jak kopie, za to chłopiec na dole rzadko się wyraźnie rusza. A przynajmniej ja tego nie czuję. Ale kilka tygodni temu wylądowałam w szpitalu bo spanikowałam, że słabo się ruszają i o dziwo jak lekarka robiła badanie, to na monitorze było ewidentnie widać, że się ruszają a ja w ogóle tego nie czułam. Więc wniosek jest taki: to, że nie czujesz, to nie znaczy, że się nie ruszają;)

Tak czy siak, jeśli Twoje obawy są duże, to zawsze warto sprawdzić:)

Odnośnik do komentarza

Dzięki dziewczyny, nic nie uspokaja tak jak doświadczenia innych mam :)

Anusiaa ja tak często mam ze na usg lekarz mówi, jacy oni są ruchliwi i ze pewnie żyć mi nie dają a ja zdziwiona bo nie czuje NIC! :) I tak już od długiego czasu, kiedy byłam w szpitalu tez kilku lekarzy zwróciło na to uwagę a ja nic. ;)

Goyka My od 34tc (jeśli doczekamy), mamy być juz w szpitalu wiec potem będę spokojniejsza ;)

Jutro jedziemy na usg na konsultacje wiec sprawdzimy, czy jest wszystko ok :)

Odnośnik do komentarza

Anusiaa01 bardzo się cieszę, że badania dobrze wyszły i szyjka się nie skróciła:) Rzeczywiście macie ładną wagę dzieciaczków, choć też pewnie ma wpływ to, że rodzice wysocy:) Ja wprawdzie nie jestem wiele niższa(174), ale mężuś tylko ciut wyższy to jak na faceta nie tak dużo. Może po nim maluchy są;) Muszę się jakoś pocieszać, bo liczyłam, że choć do 2000g odciągną;)
Myślicie, że to może zależeć od diety??
Odnośnie Twoich mdłości to słyszałam, że czasem potrafi być nawrót z I trymestru i dziewczyny czasem tak mają w ogóle:( współczuję bardzo! Ja miałam koszmarny ten początek, więc rozumiem.
A dziewczyny, faktycznie coś jest z tym, że ruchy jednego z dzieci odczuwam mniej. U mnie akurat chłopca, ale moja lekarka mi powiedziała, że u mnie one mają rączki i nóżki do wewnątrz brzucha i może mi się wydawać, że to ruchy jednego, a tak naprawdę może to być wyciągnięta noga drugiego. Także czasem to nie jest takie oczywiste i nie ma co się stresować za bardzo:)
Kukurydza123 a czemu macie być w szpitalu już od 34t? Że względu na szyjkę?

Odnośnik do komentarza

Eveex mój lekarz uwaza, ze takie są zalecenia przy ciąży 1k2o i planuje cc na 36tc.
Mowil, że jeśli byłoby bez komplikacji to można nie iść do szpitala i czekac ale u mnie skurcze od 13tc i szyjka teraz a do tego jestem zainfekowana ureaplasmą, której nie da się wyleczyć żadnym dostępnym w ciąży antybiotykiem więc lekarz nie pozwolil ryzykować. Chciał mnie poslac do szpitala juz teraz ale obiecałam, że będę grzecznie leżeć w domu i jechać od razu gdyby coś się działo. Dlatego tez jestem tak czujna jeśli chodzi o te ruchy ;)

Co do diety i przybierania :)
Na naszym sierpniowym forum czytalam, że jak dzieci są duże to lekarze każą ograniczyć witaminy i zażywać co drugi dzień. Zastanawiałam się czy to nie działa w dwie strony czyli analogicznie im więcej witamin tym szybciej dzieci przybierają ale skonsultowalabym to z lekarzem dla bezpieczeństwa :)

Ale myślę, że blizniaki rządzą się swoimi prawami i z reguły mają prawo być mniejsze. :*

Odnośnik do komentarza

Anusiaa najlepiej zadzwoń i dopytać lekarza. Gdzieś czytałam, że przed porodem lubią być mdłości, ale wiesz jak to w internecie - można znaleźć co się chce;)
Mysle,ze przy wadze Twoich maluchów i wieku Twojej ciąży te dwa tygodnie ton juz tylko z przyzwoitości wiec się nie denerwuj. Blizniaki rozwijają się szybciej :*
Powodzenia ;)

Odnośnik do komentarza

Eveex, ja myślę, że nie masz się co martwić, bo ważniejsza oprócz wielkości jest dojrzałość płodu. Dzieci są mniejsze i większe, jak to wszyscy ludzie;) Co do diety, to nie mam pojęcia, niestety nie mogę powiedzieć, żebym jakoś szalenie zdrowo zaczęła się odżywiać w ciąży - jak na coś mam ochotę, to jem to po prostu. Witaminy natomiast biorę od dawna: Omegamed Optima forte. Mój lekarz mówi, że warto do końca ciąży brać, bo DHA zawarte w tych witaminach dobrze działają na poziom hormonów, więc wspomagają lepsze samopoczucie i laktację po porodzie.

Mdłości trochę opanowałam, więc jestem spokojniejsza. Możliwe, że jedno z dzieci naciska mi gdzieś tam na przewód pokarmowy i może dlatego je miewam;/ Wspominałam lekarce, ale nie zrobiło to na niej wrażenia;)

Kukurydza moja lekarka też wspominała, że w przypadku ciąży 1 kosmówkowej 36 tydzień uznany jest za donoszoną, a chodzę do prawdziwej specjalistki od życia prenatalnego ciąż bliźniaczych, więc podobno się nie myli;) Także masz przed sobą mniej udręki, bo te ostatnie tygodnie naprawdę dają popalić.

Anielkaa, jak tam?? Dajesz radę?

Podrowienia dla wszystkich!:)

Odnośnik do komentarza

Anusiaa tez tak słyszałam, zresztą ufam mojemu lekarzowi wiec nie ukrywam, że ciesze się na rozwiązanie w 36tc bo miesiąc mniej czekania ;) Jesteśmy już po sterydach, dziś dzieci były ważone, mają po 1400 i 1379 wiec jest ekstra jak na 29tydzien i myślę że rozwiązanie w 36 nie będzie dla nich niebezpieczne :)
Fajnie, że udało Ci się chodzić do takiej pani doktor bo blizniaki da wielu lekarzy to wciąż czarna magia ;)

Odnośnik do komentarza

Czesc dziewczyny!
jestem w 20 tyg ciąży bliźniaczej, 1 kosmówkowej, 2 owodniowej.
Zastanawiam się, czy jest jakas szansa na porod silami natury? ma może ktoras z was jakies doświadczenia swoje lub czyjes?
przegladalam trochę watek na forum, ale jest dość obszerny :):)
pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

Marlit u mnie przy takim samym rodzaju ciąży żaden z chłopaków nie był ułożony główkowo. Aby pomyśleć o SN dwoje bobasow musi być główkowo, co jest bardzo rzadkie, po drugie nie każdy szpital i lekarz podejmie się SN - u mnie nawet nie brali pod uwagę SN... nie zależnie od ich ułożenia.
Poród SN jest ryzykowny przy 1k,ja bym się nie upierala przy nim, wręcz liczyłam na CC.

Odnośnik do komentarza

Marlit dlaczego chcesz rodzic sn? U nas 2o1k i oboje są glowkowo, z tego co wiem, jeśli się uprzesz to pewnie pozwolą Ci rodzic jak chcesz (spotyka się zresztą pojedynczych lekarzy, którzy sa zwolennikami takiego rozwiązania ciąży bliźniaczej bez względu na rodzaj) ale pytanie czy chcesz fundowac swoim dzieciom rosyjska ruletkę.
Wczoraj rozmawialam z lekarzem w poradni patologii ciazy ma ten temat. Powiedział mi, ze dawniej owszem rozwiązywalo się ciąże bliźniacze w ten sposób, ale do tego potrzeba naprawdę dobrego położnika, a takich niestety juz nie ma. Nigdy nie wiesz, na kogo trafisz na porodówce, wiec pytanie czy warto ryzykować zdrowiem swoich dzieci.

Odnośnik do komentarza

Nie no, pewnie. Nie zamierzam się upierać, wiadomo, że tych wskazań do cesarki jest pełno. Ciekawa tylko jestem czy jednak czy to w ogóle kiedykolwiek się udaje, czy przy jednokosmówkowej to już trzeba sobie definitywnie odpuścić :)

Odnośnik do komentarza

No, ogólnie nie jestem fanką cesarek.. ponoć po naturalnych się szybciej dochodzi do siebie, są lepsze dla dziecka.. po cc zostaje blizna na macicy, jest to jednak operacja, z różnymi możliwymi komplikacjami..
ale oczywiście najważniejsze żeby dzieci się urodzily zdrowe, wiec jeżeli lekarze mi powiedzą ze cc to nie zamierzam dyskutować..
z ciekawości pytam..

Odnośnik do komentarza

Marlit możliwa jest tylko w tym wypadku to akurat właśnie cc jest ta wersja bezpieczniejsza. Szczególnie drugie dziecko jest narażone na kompilacje, może się odwrócić bo nagle robi się miejsce w macicy (potem i tak robią na szybko cc lub rodzi się posladkowo- słyszałam od lekarza o takim przypadku) albo zostać niedotlenione. Dlatego warto poświęcić brzuszek i dać się pociąć a nawet według mnie w tym konkretnym przypadku warto o to powalczyć gdyby się trafiło na lekarza, któty chce rozwiązać ciążę siłami natury. Tak jak pilam wyżej, nigdy nie wiesz na kogo trafisz finalnie na porodówce a ponieważ teraz większość ciąż blizniaczych rozwiązuje się przez cc, położnicy nie mają doświadczenia i umiejętności, żeby odbierać takie porody siłami natury. Powodzenia i wszystko będzie dobrze :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...