Skocz do zawartości
Forum

Dziewczyny z Cafe


Rekomendowane odpowiedzi

Annaanna a co na pierwszej wizycie powiedział ortopeda? Może to chodzi o to co nam powiedział, że do 4 mc życia dziecka pewne zmiany są normą i dopiero po 4 mc można stwierdzić, że coś jest nie tak. Mój leży na brzuchu do póki utrzymuje głowę czyli max kilka minut. Za to śpi u taty na brzuchu ok 3 h dziennie i to koniec.
Lea mój mały śmieje się często ale bez głosu, czasami widzę że chce coś głośniej ale mu się jeszcze nie udaje. Tak samo z różnymi dźwiękami któe chciałby wydać ale nie wie jak. Są dni, że wydaje różne sylaby cały dzień a czasami nic nie może. Mam nadzieję, że normalne.

http://www.suwaczki.com/tickers/p655e6yd3lgr8r82.png

Odnośnik do komentarza

Tantum Maja też czasem coś usiłuje powiedzieć i nie może, to chyba normalne jest. No a na ten głośny śmiech to może jeszcze za wcześnie, sama nie wiem bo czytałam gdzieś, że w 3 miesiącu się śmieją już dzieciaczki, ale jak widac nie koniecznie:)
Ja dzisiaj ledwo żyje, bo takiego dnia to chyba od porodu nie było, mała praktycznie nie śpi do tego jest strasznie marudna i wpada w takie histerie że dosłownie nie mogę jej uspokoić. Nic kompletnie nie pomaga!! Tylko nakręca się coraz bardziej i tak się drze, że teraz ma gardło zdarte i chrypę. Najlepsze, że nie wiem kompletnie o co jej chodzi. Dopiero karmienie ją uspokaja, chociaż na początku zanosi się jeszcze przy cycku!! takich rzeczy wcześniej nigdy nie było. Nie wiem czy to po tej szczepionce, ale miała ją we wtorek więc czy to możliwe, że do teraz to ma jakiś wpływ na nią?

Odnośnik do komentarza

Dzięki ,Tantum :)
Lea, nie ma za co:) skoro będziecie nosić 24h/d, efekty będą. Ja sama byłam zaskoczona, że ta pielucha tak działa.
Lea, mój coraz częściej wpada w coraz dłuższe płacze, właśnie takie histeryczne, wczoraj płakał 1,5 godziny! Momentami przestawał, udawało mi się go zagadać, ale ani nie chciał przy cycku się uspokoić, ani nie chciał na ręce, ani leżeć, nic...dodam, że mieszkamy już w domu rodziców, i cały dom postawiony na nogach i zaniepokojony stanem rzeczy. Wydaje mi się, że w mojego synku zachodzą jakieś zmiany, dotyczące usposobienia - nie mogę powiedzieć, że na lepsze. ;) Co do związku ze szczepionką, to możliwe, mój po szczepionce też się zmienia - za pierwszym razem zaczął mi dłużej sypiać w dzień, czyli pozytywny skutek uboczny, a teraz uderza w płacz. Między tymi płaczkami zachowuje się normalnie, uśmiecha, bawi, więc mimo wszystko chyba jest ok wszystko... Wczoraj podałam mu herbatkę koperkową, bo nie chciał cycka, a dawno nie jadł... wypił 30 ml i oprzytomniał, wkrótce potem zasnął.

Wojtek nie śmieje się w głos, jedynie uśmiecha się w reakcji na miny lub gdy mówimy: "auu", "kuku", "boooli brzuszek"? Sam mówi tylko wtedy, gdy brzuszek go boli, na zasadzie żalenia się: le, ełe, ajaj, ejej, egh. Ogólnie nie odzywa się. No i nie odpowiada uśmiechem na mój uśmiech, jedynie na moje miny, słowa lub wyrazy dźwiękonaśladowcze ;).

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wl3e5enlo87bad.png

Odnośnik do komentarza

Malinka nie wiem skąd się bierze ten histeryczny płacz. Dzisiaj odpukac zupełnie inne dziecko, spokojna jak zawsze, nie denerwuje się, może to ta szczepionka faktycznie miała wpływ na jej zachowanie, albo jakis skok rozwojowy. Najgorsze jest, że ona tak histerycznie płacze, że aż się dławi no i to wygląda jakby jakieś straszne nieszczęście jej się dziala, dla mnie to jest trudne do zniesienia psychicznie bo wydaje mi się, że coś źle robie... ech. Wczoraj miałam z tego powodu małe załamanie nerwowe ale dzisiaj juz jest lepiej.
Co do gadania, to Maja mówi: a gu, a gi, a ge, a uu, składa te sylaby w takie jakby zdania, odpowiada na nasze gadanie i samam zagaduje czasem. Najśmieszniejsze jest jak zaczyna czasem tak jakby zrzędzić i wylewa żale ale tonie jest płacz tylko takie jojczenie:) przezabawne. I zawsze jak ją kładę na brzuszku to tak gada właśnie:) A uśmiecha się jak do niej mówimy a czasem sama z siebie. A jak się mocno śmieje z czegoś to otwiera buzie jak lew i tak rączkę do główki przykłada śmiesznie:) ale nie wydaje przy tym dzwieku.

Odnośnik do komentarza

Lea ja mam takie napady u małego bardzo często. W sumie zaczęło się właśnie kilka dni po 1 szczepieniu. Może rzeczywiście coś jest na rzeczy. A w piątek kolejne i to na dwa dni przed chrztem. Już się boję.
Co do gadania to mały też aagu uskutecznia. Często miałczy jak kotek:) I czasami właśnie też z takim żalem przeciąga. A czasami kończy westchnieniem bo nie udało mu się nic powiedzieć.
I chyba z tymi skokami coś jest na rzeczy mój tak waśnie zaczął 7-9 tydz i teraz znowu 11-12 tydz też kolejny skok.

http://www.suwaczki.com/tickers/p655e6yd3lgr8r82.png

Odnośnik do komentarza

No u nas ewidentnie dało się obserwować te skoki rozwojowe. A teraz się boję bo kolejny skok może trwać nawet przez cały czwarty miesiac :) A co do tego płaczu i szczepienia to nawet w rozporządzeniu ministra na temat szczepień jest wpisany nieutulony płacz w listę nieporządanych efektów ubocznych i powinno się to zgłaszać lekarzowi:/
Maja czasem też tak miałczy jak mały kotek i wzdycha tak śmiesznie:)

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny u mnie to samo, od 3 dni płacz na który nic nie działa... do tego spanie praktycznie tylko na rękach bo w łóżeczku budzi się co chwilę. Ostatnie noce znów śpi na mnie bo inaczej oboje nie śpimy... Dziewczyny a my jeszcze nie byliśmy na szczepieniu więc to nie po tym. Znów zaczął się płacz przy jedzeniu :(
A do tego ja mam doła bo jutro mija rok od mojej straty, dziś siedzę i łzy mi się same leją, do tego nie mogę uwierzyć że po takich początkach i przygodach w drugiej ciąży teraz mam mojego skarba na świecie!

http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvhdgexxj5t3ng.png

Odnośnik do komentarza

A co do gadania, to u nas jest dużo agu, agi, ła, ali, i synek też się żali jak mu coś nie pasuje, słodkie to jest bo najpierw nabiera powietrza co sił w płucach a potem z przepony wylewa żale... Od pewnego czasu przerywa sobie karmienie też po to żeby się do mnie uśmiechnąć i sobie pogadać. Na uśmiech czasem odpowiada uśmiechem, najczęściej przy karmieniu, a rozśmieszyć go można mówiąc brum brum, mniam mniam, muuuu, wwwwww, hihihi albo mój mój mój :)

http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvhdgexxj5t3ng.png

Odnośnik do komentarza

Annaanna, przykro mi, że Ci smutno. Nie dziwię się, ale zobacz gdyby wtedy się udało nie byłoby Tomusia. Ciężko to ogarnąć. A może to on przesunął sobie termin o miesiąc. Ja 22 maja będę mieć rok od ostatniego okresu:) Ciekawe kiedy będzie następny, w ogóle nie tęsknię. Do dziś się dziwię, że zniosłam to krwawienie po porodzie tyle tygodni. Annaanna za chwilę będziesz miała radosną rocznicę.
Też nie mogę w to uwierzyć jak przypomnę sobie rok wcześniej co było. Tak szybko to minęło.
Dalej u Stasia martwi mnie to jak się napina i stęka przed każdą kupką. Którą zresztą robi częściej w nocy musze go przebierać, co się wcześniej nie zdarzało. Wtedy się rozbudza i płacze.
A dziś rekord wytrzymał prawie 2 h na spacerze!

http://www.suwaczki.com/tickers/p655e6yd3lgr8r82.png

Odnośnik do komentarza

Hey dziewczyny jutro jedziemy na kontrolę mam nadzieję, że odstawią mu już zastrzyki i nie będę musiała go kluc. Zdziwiło mnie bo się przyzwyczaił do nich- wogóle nie płacze a ponoć taki zastrzyk piecze.
W nocy wstaje raz bądź dwa razy z czego zadowolona jestem, ns spacery chodzimy po 3 bądź 4 godziny jak na zakupy chodzę:-)
Mały często się uśmiecha gada do mnie widząc mnie jest uśmiech:-) jak pytam gdzie był to głuży z emocjami jakby naprawdę opowiadał o czymś co przeżył. W bujaku leży gada do zabawek do siebie. Wczoraj tak wydał głosik i jakbym słyszała "mama"
Trzymajcie kciuki jutro:-)
Pozdrawiam Was :-*

Odnośnik do komentarza

Asti trzymam kciuki, na pewno wszystko będzie ok. Dzielny ten Twój Maluszek. I Ty też. Ja jak mojego szczepilsmy to płakałam z nim prawie.
U nas przed wczoraj masakra wieczorem. Zjadlam malego paczką. Nie wiem co mi odbiło. Maly tak strasznie plakal.
Asti zazdroszczę tych spacerów, my wczoraj 4 0 min budzi się widzi , że jest w wózku i ryk. W ogóle nie lubi leżeć płasko. Jezcze po południu to wytrzyma dłużej bo jest zmęczony. Czekam już na spacerówke liczę, że polubi.

http://www.suwaczki.com/tickers/p655e6yd3lgr8r82.png

Odnośnik do komentarza
Gość Kostewcia

Hej dziewczyny. Czytam was ale mało piszę. Pewnie dlatego bo nie mam takich problemów jak wy. Andrea jest bardzo spokojnym dzieckiem, nie płacze, jest uśmiechnięty i pogodny.
Tantum nie obraź się ale czy ty zawsze musisz siebie obwiniać za płacz Stasia? Mam na myśli to, że zawsze zwalasz winę na to co zjadłaś. Wiem, że każde dziecko jest inne ale ja od początku laktacji jem prawie wszystko, oczywiście nie mieszam i nie przesadzam z czekoladą ale ogólnie wszystko. Nie zauważyłam aby moja dieta miała wpływ na synka, częściej zmiany pogody mają wpływ, niż moja dieta.
Jutro mam kolejną dawkę szczepionki i mam nadzieję, że mały zniesie ją dzielnie jak pierwszą.
Asti jesteś naprawdę dzielna z tymi zastrzykami ale myślę, że twoja pociecha też jest dzielna skoro nie płacze. Trzymam kciuki aby na wizycie poszło dobrze.

Odnośnik do komentarza

Dziewczyn znalazłam sposób na płacz mojego synka... Najważniejsze to nie dopuścic, żeby się rozkręcił. Do tej pory uspokajał się na ręku, teraz już nie lubi tak 8). Gdy zaczyna uderzać w płacze, a nie jest głodny ani nie ma pieluchy do wymiany, chwytam za zabawkę i żywo go zagaduję, daję do rączki. On coś tam pochlipuje, szybo oddycha, ale patrzy i zaczyna się interesować. Gdy zainteresowanie zabawkę mija, daję mu kocyk tak, żeby złapał w rączki, skrawkiem kocyka głaszczę policzki- automatycznie zamyka oczka. Rozmawiam z nim - jego ulubione auu często działa. Całuję w czółko, głaszczę po czółku, szepczę coś spokojnie, gdy już mniej płacze. Także rozebranie do golaska i otulenie w miękki kocyk działa natychmiast, skutkuje nawet uśmiechem wśród łez, ale jet to krótkotrwałe, trzeba jeszcze pokazać zabawkę. Udało się już 3 dni z rzędu nie dopuścić do rozkręcenia się.

Kostewcia w niektórych przypadkach płacz naprawdę spowodowany jest jedzeniem... Mój mały zareagował tak na mieszaninę różnych rzeczy, jak pamiętasz, i ostatnio na odrobinę (łyżkę) ostrego spaghetti. Po protu darł się i wypluwał cycka, a mleko sztuczne wypił, bo był głodny.

Asti, trzymajcie się! Będzie dobrze :).

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wl3e5enlo87bad.png

Odnośnik do komentarza

Asti dzielnie to znosicie! Trzymam kciuki za wizytę!
Kostewica u mnie na sto procent ma wpływ dieta na maluszka, co się przekłada na płacz, wzdęcia i wygląd kupki.
Malinka u nas też skutkuje odwracanie uwagi w różny sposób, jak jest już ciężko uspokoić to znaczy że pora spać :)
Wczoraj byliśmy na kontroli u naszego prywatnego pediatry. Ważymy 6.1kg i mierzymy podobno ok. 67cm :O ale wydaje mi się że mniej...
Według naszej pani doktor podobno po 4 miesiącu dobrze jest wprowadzać warzywa wtedy dziecko jest mniej narażone na alergię. Kazała wybrać się do rehabilitantki bo Tomuś jednak nie do końca radzi sobie w główką na brzuszku, nie wie jak sobie pomóc rączkami, na piłce ślicznie trzyma główkę i nią obraca, w pionie też a na brzuszku na płaskim kicha :(

http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvhdgexxj5t3ng.png

Odnośnik do komentarza

Kostewcia pozazdrościć, że nie masz z małym problemów. Niestety to pewne, po słodyczach mały cierpi. A po takim pączku smażonym masakra. Dlatego jestem na siebie zła bo dobrze wiedziałam, że się tak skończy. A żeby on był chociaż dobry:)
Wciąż mamy problem z kupkami, mały się od 2 tyg napina stęka i robi na raty prawie przez cały dzień. W piątek mamy szczepienie więc jeszcze raz powiem lekarzowi.
Annaanna to super Tomuś rośnie, myślę, że mój też podrósł. Karmie go systemem rureczek do piersi przyczepionych. I chyba wyszło o co chodzi. Mały za słabo ciągnie. Wszystko przez butle, którą dostawał. Nie ma takiego zassania jak powinien mieć. Więc wypija za mało mleka.

http://www.suwaczki.com/tickers/p655e6yd3lgr8r82.png

Odnośnik do komentarza

I od kiedy są upały mały lubi spacery chodzimy po ponad 2 h dwa razy dziennie co jest u niego naprawdę rekordem.
Malinka super, że udało się znaleźć sposób. U nas najszybszym sposobem jest okap w kuchni:) Ale też reakcja na potrzeby jak widzę grymas w bujaczku od razu go podnoszę nie czekam, aż się rozpłacze bo wtedy ciężko uspokoić.

http://www.suwaczki.com/tickers/p655e6yd3lgr8r82.png

Odnośnik do komentarza

Asti i jak po wizycie??
Malinka, ja też zauważyłam, że nie ma nic gorszego niz pozwolic się rozkręcić płaczącej Mai. Im szybciej da się ją uspokoic tym lepiej, ale... niestety o to wlaśnie chodzi, że jest jeden rodzaj płaczu na który nie działa nic i ja nie wiem o co chodzi. Od ostatniego epizodu już się to nie powtórzyło na szczęście. Każdy inny płacz, nawet taki kiedy się czegoś wystraszy ( wtedy uderza w wielką syrenę) umiem szybko ukoić różnymi sposobami a tego jednego nie i koniec.
Tantum a może Twój synek marzł na spacerach:) i teraz jak są upały to dopiero mu jest ok. Ja ci powiem, że są takie ciepłolubne egzemplarze, np mój tato, on się dobrze czuje dopiero przy +30 stopniach....

Odnośnik do komentarza

Lea coś w tym jest ja też lubię ciepło. Co prawda zawsze sprawdzałam czy jest mu ciepło. Moze raczej było mu nie wygodnie w tylu warstwach. A teraz cieniutko ubrajy i tak jest zapocony ale boję się jeszcze krótkich spodenek i rękawów. Lea oby mała więcej tak nie płakała. U nas taki straszny plscz jest właśnie jak coś zjem albo jest strasznie zmęczony i nie może zasnąć.

http://www.suwaczki.com/tickers/p655e6yd3lgr8r82.png

Odnośnik do komentarza

Dzięki Tantum. U nas raczej to nie chodzi o jedzenie, bo by musiała chyba non stop ryczeć bo ja jem dosłownie wszystko i to w dużych ilościach niestety:/
A co do ubioru to Maja odkąd są te upały to śmiga tylko w body z którkim rękawkiem i skarpetkach, ewentualnie zamiast tego rampers z krótkimi nogawkami lub sukienka, no i w wozku przykrywam pieluchą tylko. No ale u nas jest 28 stopni w cieniu:/

Odnośnik do komentarza

U nas wczoraj była tesciowa na calodniowej wizycie. Bawiła się trochę z małym ale teraz już jestem pewna że nie zostawię małego pod jej opieką jak pójdę do pracy. Jak go nosiła to musiałam zwrócić uwagę że nie może go trzymać w pionie bez podparcia ( babcia chciala mu pokazać coś co stoi na ziemi), więc się teściowa obruszyła. Jak bawiła się z nim na bujaku to nie wiem w jaki sposób i w co się uderzył czy ona go niechcący uderzyła, ale takie płaczu jeszcze nie słyszałam u niego. W ogóle się wystraszyłam bo się zachodził i nie mógł oddechu złapać, do tego łzy mu poleciały ;( Jak babcia wzieła w wózek to mu pokazywała świat tak że przechylała wózek a mały opierał sie na powykrzywianych stopach o dno wozka. Sorry dziewczyny ale musiałam sobie ponarzekać... Jak mi proponowała opiekę żebym woziła małego do niej z całym majdanem jego to podziękowałam i powiedziałam że mam sprawdzoną opiekunkę na miejscu.
Dziewczyny a o ktorej wychodzicie na spacer przy tych temperaturach. Ja wciąż mam problem z ubraniem bo u nas tez kolo 26-28 w cieniu ale wieje dosc mocno a do tego nie bardzo mam gdzies cien kolo domu...

http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvhdgexxj5t3ng.png

Odnośnik do komentarza

Hey dziewczyny miałam leżeć z małym do dziś jednak nasza dr pojechała na szkolenie i przeciągnie do poniedziałku na sali duszno:-/ gorąco tragedia.
Nerka dalej jest mniejsza i ma zwapnienia, pracuje ona ale prawa prawdopodobnie za nia w części pracuje. Będzie starszy to zrobią takie badanie.
Czynnik 10 antyx jest w normie :-), parametry krwi lepsze. W poniedziałek konsultacja z hematologiem i podejmą decyzję czy odstawimy zastrzyki czy nie. Pierwszy dzień w szpitalu to tragedia marudził płakał:-(
Chcę już do domu :-(
Anna to jest Twój dzidziuś i Ty decydujesz z kim chcesz zostawić skarba.
Co do diety to jem wszystko praktycznie nawet i zjem kostkę czekolady. Mały mało płacze tu w szpitalu zaczyna się przekręcać na bok a uśmiecha się do wszystkich którzy zagadują. Jest wesołym dzieckiem e sumie nie dziwię się bo w ciąży cały czas się śmiałam :-)
3 mam kciuki aby tych problemów z maluchami było jak najmniej :-)

Odnośnik do komentarza

Asti tak mi przykro, że musicie przez to przechodzić. Oby jak najszybciej się skończyły te kłopoty. Asti to prawda z tym samopoczuciem w ciąży ja byłam ciągle zdenerwowana i płaczliwa i taki jest teraz mój mały.
My wczoraj byliśmy na szczepieniu, jestem dumna z synka bo tylko chwilkę zakwilił, poprzednio tak strasznie płakał. Waży 5100 g więc już super przybiera, mam nadzieję, że będzie tak dalej. Ostatnio chwaliłam, że ładnie na spacerkach śpi, a wczoraj popołudniu nie chciał i na rękach go nosiłam a on sobie obserwował wszystko.
Jutro chrzest i impreza boję się jak to będzie.:)
Ja ubieram w te upały małego w body i spodenki i lekka czapkę ale w wózku już nie przykrywam niczym. Do wózka używam parasolki. Mały mega spocony no ale ja też:) U nas w dzień wczoraj było 31 st.

http://www.suwaczki.com/tickers/p655e6yd3lgr8r82.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...