Skocz do zawartości
Forum

Marcowe cudeńka 2014


Rekomendowane odpowiedzi

Gość Leosiowa

Od 2 dni mam chyba jakąś depresję. Płacze mi się, wszystko mnie złości. Mam już dość tej 9 miesięcznej monotonii. Pewnie jeszcze zatęsknię za tym żeby sobie tak poleżeć, jak teraz. Póki co, mam już serdecznie dość. Na pytanie: co ci jest? boli cię brzuch? Mam ochotę ugryźć, bo nic mi qrde nie jest, nic..... Powodzenia dla rodzących niebawem.

Odnośnik do komentarza

Hello:-)
Od 2 dni się wysypiam,pomimo tego,że mamy nowe łóżko i zdecydowanue mniejsze niż poprzednie.Nawet wstawanie do WC nie jest juz tam częste,jak w zeszłym tygodniu.Może to jakieś objawy:-)
Torby do szpitala 3 razy dziennie wypakowuję i pakuje na nowo i już zaczynm świrować.
Pisałyście ,że wchodzenie po schodach przyśpiesza poród:-) Ja mieszkam na 4,ostatnim piętrze i ne mam windy i tak codziennie brykam oo tych schodach,a zadnych skurczy nawet nie mam:-) Może zacznę częściej wychodzić,ooo dzisiaj po śledzika mogę skoczyć:-)

http://www.suwaczki.com/tickers/atdctv73ju3a1kbs.png

Odnośnik do komentarza

xewcia91x już kiedyś rozmawiałyśmy o tym :) , ale temat jaknajbardziej na czasie :)
U mnie będzie poród rodzinny :) Ubranko na salę porodową dla P. naszykowane. Chodził ze mną do szkoły rodzenia i on nawet nie chce słyszeć, że mogłoby go tam nie być :) Zobaczymy jak to będzie.
Hehe, ja się nacierpię, a będzie, że rodziliśmy razem :)

http://www.suwaczki.com/tickers/82doanlinoshatyb.png

Odnośnik do komentarza

hej,
My też rodzimy rodzinnie :) Myślę, że inaczej byłoby mi dużo ciężej, a tak jakoś spokojniej myślę o porodzie.
Dziś mimo, że pogoda OK, to mogłabym spać, spać i spać.
Za to moja roczna Hania biega jak szalona od 7 rano i nawet nie myśli o spaniu.
Co do przyspieszania porodu to w pierwszej ciąży wypróbowałam wszystko, łącznie z 3s (seks, schody, sutki) i nic. I tak skończyło się wywoływaniem porodu w 42 tc.
Także jak Maluchom się nie spieszy to nic nie działa.

Odnośnik do komentarza

Karolina, synek pewnie wniebowzięty, że znów ma mamusię.
leosiowa wiem o czym mówisz, też mam takie dni. A jak tyko powiem "ał" (a boli mnie teraz dużo rzeczy), to G wyciąga telefon i pyta czy mam skurcz. I mierzy czas, a ja wiem, że to nie to i czuję się jakbym nie spełniała wymagań, chociaż wiem, że to idiotyczne. I tu pojawia się sprawa porodu rodzinnego. Przy pierwszym był, a teraz się mocno zastanawiam. Właśnie przez te wszystkie pytania, na które nie mam ochoty odpowiadać.
Pojadę do tego szpitala wieczorem i zobaczę co mi powiedzą. Chciałbym chyba, żeby już było po, ale strasznie się boję tego jak to będzie. Co ze Starszym, czy damy radę z dwoma i czy damy radę finansowo, bo wypłata już drugi miesiąc spóźniona. Tyle wątpliwości...Kolejna nieprzespana noc

http://www.suwaczki.com/tickers/relgh371poat0lww.png

http://www.suwaczki.com/tickers/relgh371k1v0tv2u.png

Odnośnik do komentarza

Leosiowatrzymaj sie, jeszcze troche :) ja tez tak czasami mam ze najchetniej to bym usiadla gdzies w kacie i zeby nikt, nic domnie nie mowil bo szlak mnie trafia...ale to minie zobaczysz :) pewnie sie tobie nie chce ale...zmus sie i idz na spacerek...sama...moze ci pomoze :) Usmiech na twarzy i glowa do gory, bedzie dobrze :) pozdrawiam :)

juula ale ci zazdroszcze tych przespanych nocy, ja kolejna juz na sofie spedzilam...zrobilam nawet podejscie wczoraj do lozka ale nic z tego...zaraz mnie kluc zaczelo, gniesc z kazdej strony...to poduszke w reke i na sofe :)

Jezeli chodzi o porod rodzinny to...mimo tego ze to pierwsza dzidzia nie chce zeby maz to widzial...nie chce zeby stal i sie denerwowal a ja bede jeszcze nim sie przejmowac...z reszta podejrzewam ze to nic ciekawego i przyjemnego dla faceta jak widzi jak mu kobieta peka...wiecie gdzie ...niektorzy normalnie do tego podchodza a niektorzy pozniej przezywaja...wiec wole nie ryzykowac, tymbardziej ze tutaj nie nacinaja krocza wiec pewnie sama nie chcialabym tego ogladac a teraz On...a jak juz wiem ze sie przestraszyl sexu jak mu powiedzialam jak nisko jest glowka i przeczytal ze sex jest naturalna metoda na wywolanie porodu to juz chyba w ogole nie chce Go przy sobie w tych chwilach....

Odnośnik do komentarza

krejzolka1 ja mam dokladnie tak jak Ty :) Najpierw chcialam zeby byl ze mna ale jak to wszystko przemyslalam to pojde sama :)Zwłaszcza ze nasze dzidziusie duze wiec nic przyjemnego patrzec na to ;p Hehe wole zeby milo wspominał poród wiec lepiej niech poczeka pod drzwiami i pozniej zobaczy synka i zone :P Wystarczy ze ja sie bede meczyc to on nie musi na to patrzec :P Chce zeby byl ze mna w pierwszej i drugiej fazie, ale później pod drzwiami :) Kazdy ma swoje zdanie na ten temat :) Zreszta mysle ze to zalezy kto jaki jest ;p Ja chyba jestem silniejsza jezeli jestem sama a przy kims bardziej sie rozklejam bo mam do kogo narzekac i sie uzalac hehe ;p Wiem to nawet po tym ze czasami sie zle czuje a jestem sama w domu to jakos funkcjonuje a tylko przyjedzie M z pracy przytuli mnie, zapyta co sie dzieje to az mi sie plakac chce :P Wiec mysle ze najlepszym wyjsciem dla mnie bedzie porod z mezem ale za drzwiami :P

http://www.suwaczki.com/tickers/syy2i09kczkni8xy.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Witam
i ja dziś w trochę lepszym humorze, bo już mnie trochę puszcza. No i chyba mam jednak to zapalenie płuc, bo ten kaszel jest taki męczący, że nie wiem... Na szczęście widzę, że antybiotyk pomaga, mam tylko wyrzuty sumienia, że nie poszłam wcześniej do lekarza... ale skąd mogłam wiedzieć, że tak się skończy... Najważniejsze, że z Synkiem ok.
Tak bym chciała, jak Wy, pójść na spacer, albo posprzątać tak "na gotowo"... Ale jeszcze trochę...
Ja pierwszego syna rodziłam z Mężem i bardzo byłam zadowolona, on chyba też... Teraz też tak się umówiliśmy ale nie wiem czy wyjdzie nam tak, bo w okolicach terminu porodu ma jakieś wyjazdowe spotkania. Śmieje się, że będzie w Jastkowie, tuż pod Lublinem wracał z wyjazdu a ja już urodzę :-) ale mam nadzieję, że nie. Jego dłoń była mi niezbędna przy skurczach, szczególnie pod koniec (co się wycierpiał to jego. Ale mam wrażenie, że potem mężczyzna bardziej docenia ile jego druga połowa się wycierpiała, żeby wydać na świat jego potomka :-) poza tym od razu po wyjściu mam zdjęcie Kamilka...
Pozdrawiam i trzymajcie się, jak u którejś się zacznie to dawać proszę "znaka", choćby jakimś hasłem...

http://www.suwaczki.com/tickers/ex2bk6nlwdyvtylw.png

http://www.suwaczki.com/tickers/gg64j44jilg58sco.png

Odnośnik do komentarza

Xewcia ja wlasnie tez tak mam ze lepiej jakos sama wszystko przechodze niz z kims...umowilismy sie tak, ze bedzie zemna do czasu jak sie zacznie i wychodzi...wchodzi jak go poprosze i bedzie juz po... :)

Malek moze i jest tak jak mowisz, ta mina itd bezcenne...a jesli bedzie calkiem odwrotnie i sie przestraszy po tym wszystkim...nie mam pojecia jak ja bede reagowac a teraz on...roznie moze to byc...moze nic nie wiedziec a moze widziec wszystko...nie, nie ja tam sobie sama poradze :)

Odnośnik do komentarza

Ja grzecznie czekam aż mały będzie chciał być z nami na świecie ,chociaż pewnie jak każda chciałabym aby już było po w szczególności że mały to też będzie swoje ważył :) ale staram sie czekać cierpliwie :)

Co do porodu rodzinnego to na dzień dzisiejszy mój M też będzie ze mną ale wiadomo okaże się później jak będzie :P

Odnośnik do komentarza

Tez tak macie ze wszyscy wkolo pytaja ciagle ,,to kiedy rodzisz?,, ,,a Ty jeszcze nie po?,, ,,ile jeszcze Ci zostało?,,Powiem wam ze juz mam dosc tych wszystkich pytan ;/ Poprostu mnie to denerwuje..skoro ide z wielkim brzuchem to chyba widac ze jeszcze nie urodziłam! A juz najbardziej mnei denerwuje jak ktos dzwoni i nie odbiore odrazu bo cos tam robie i za chwile jest ,,noooo juz myslalam ze rodzisz!,, Masakra poprostu......!!!! Przepraszam ale musze sie wyzalic:P

http://www.suwaczki.com/tickers/syy2i09kczkni8xy.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Miałam różne myśli na temat porodu rodzinnego, ale w szkole rodzenia położne przekonały nas, że to jest jednak dobre. Moja mama była przeciwna, a wczoraj zadzwoniła, że oglądała wywiad z mężczyzną, który apelował aby mężowie byli przy porodzie żeby móc wszystkiego dopilnować, być z dzieckiem czy partnerką w razie gdyby coś się działo (on akurat miał tragiczną historię - dziecko zmarło przez zaniedbania właśnie po porodzie, a jego tam nie było i ma wyrzuty sumienia - nie znam szczegółów) i zmieniła zdanie.

Ja też nie chcę żeby mój P. patrzył od przodu na wszystko, bo sama nie chcę tego widzieć. Nawet teraz gdy dostałam hemoroidów jestem jakaś skrępowana i nie chcę żeby je widział chociaż on wie, że one sobie tam siedzą :)
On bardzo chce ze mną być, sam przyniósł ubranie szpitalne, załatwił szczepionkę i zostawił podpisaną w szpitalu, angażuje się we wszystko i nie chcę mu odmawiać czy zabraniać bycia przy narodzinach jego pierwszego syna.

http://www.suwaczki.com/tickers/82doanlinoshatyb.png

Odnośnik do komentarza

Aniatst nospy ani mAgnezu nie brałam ani razu w ciazy nikt nigdy mi nie zalecił. Dostawałam tylko Luteine od kiedy zaczęła skracać sie szyjka ale teraz po przyjęciu do szpitala było to jakoś 36 tydz i 2 dni powiedzieli ze odstawiamy bo jak mnie zapchaja to nie bedzie chciał wyjsc.
Diem jeszcze tak synka szczęśliwego nie widziałam. Bo siedział z babcia, maz miał rano dentystę i dzwonię do niego odbierz mnie i mały miał niespodziankę. Rzucił sie na szyje krzyczał. Mam nadzieje, ze następnym razem ide tylko na 3 dni i wychodzę z synusiem.
Tak sie balysmy, ze zaczniemy szybciej rodzic dzis 4 marzec a my jeszcze ani jednego dzieciaczka nie mamy.

http://www.suwaczki.com/tickers/yuudyx8dwap5dajf.png]Tekst linka[/url]http://www.suwaczki.com/tickers/j5rbh371kg3s6bvu.png

http://s10.suwaczek.com/20081108560117.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...