Skocz do zawartości
Forum

Położna środowiskowa- wrażenia z wizyty patronażowej


lamina

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkie mamy!

Nazywam się Sylwia. Jestem położną i studentką (jeszcze tylko do października) studiów mgr na Uniwersytecie Medycznym. I właśnie w związku ze studiami a konkretnie z moją pracą mgr potrzebuje pomocy rodziców, w szczególności mam. Tematem pracy jest Ocena realizacji świadczeń położnej rodzinnej w odniesieniu do kobiet w okresie połogu.

Chętne mamy proszę o opisanie swoich wrażeń, przemyśleń, uwag itp. po wizycie patronażowej położnej rodzinnej/ środowiskowej.

Z góry serdecznie dziękuje i pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Mówisz i masz.Wizyty położnej były 2, raz w drugiej dobie po powrocie ze szpitala i za miesiąc druga. Wizyta trwała z 10 minut w maksie, zapisała - łóżeczko-jest, woda-jest, czysto-jest. Byłam po cc i zapytała jak się czuję , spojrzała na dziecko ( ubrane), zapytała czy karmię, karmiłam, co było widać i poszła. Tyle, aha, pochwaliła męża, bo sprzątał łazienkę. Mega profesjonalizm i wsparcie. Następna wizyta podobnie, z tą różnicą, ze obejrzała małej dupcię, czy nie ma odparzeń. no była też wizyta jedna pielęgniarki, ta byłą jeszcze lepsza, kazała mi na dwór mała brać przy mrozie minus 10ęć.

http://fajnamama.pl/suwaczki/7zx85kc.pnghttp://emotikona.pl/gify/pic/10zyrafa.gif

Odnośnik do komentarza

u mnie położna była przedwczoraj, więc mam to na świeżo:) moim zdaniem była bardzo kompetentna, udzieliła mi odpowiedzi na moje pytania, widać, ze się rozwija, mówiła coś o szkoleniu z masażu niemowlaka i była trochę zdziwiona, że nie przygotowałam sobie do niej listy pytań o szczepienia czy podobne rzeczy, ale ja mam już straszą córkę, więc pewne rzeczy mam już wypracowane, podobało mi się, że nie zachowywała się jak wszechwiedząca pani, tylko mnie słuchała uważnie i szanowała moje zdanie:)

Odnośnik do komentarza

Położna w przychodni może i jest, ale u mnie trzeba samemu do niej dzwonić i się umawiać. Po pierwszym porodzie niebardzo chciała przyjść bo syn był 2 tygodnie w szpitalu. Ale się zjawiła. Musiała nawet pobrać krew, bo w szpitalu nie zdążyli na jakieś badania przesiewowe (drugi raz podobno). Z drugim dzieckiem posiedziałam w szpitalu tydzień. POłożna przyszła 2 dni po wyjściu ze szpitala, obejrzała dziecko, porozmawiała z nami. Potem kiedyś jeszcze zajrzała. Ale się śmiałam. Tylko w drzwiach zapytała jak dziecko, powiedziałam, ze śpi i to było wszystko :)

http://www.rodzice.pl/suwaczki/showticker/12412

http://www.rodzice.pl/suwaczki/showticker/12411

Odnośnik do komentarza

Margeritka
trochę mnie zakoczyło, że nie wszędzie przychodzą...przychodnie raczej mają położną środowiskową...

A i owszem, przychodnie mają położną. Jak szłam do ginekologa, to położna pierwsze co zrobiła to biegusiem kazała mi podpisać wybór jej jako położnej środowiskowej. A potem na oczy jej nie widziałam... Teraz jestem w innej przychodni, bo mieszkam gdzie indziej i zobaczymy jak to tutaj funkcjonuje.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlpx9irfiwi27s.png

http://www.suwaczki.com/tickers/km5shdgeaocg228v.png

Odnośnik do komentarza

u mnie położna - 4 lata temu była z 4 razy, niezapowiedzianie, była miła ale nie specjalnie mi pomogła, kazała leżeć z dzieckiem w łóżku ale też kazała mi się 6 razy kąpać w ciągu dnia - ehhh niezbyt miła osoba, ale teraz miała kontakt z położną, która się mną zainteresowałą już w czasie badań glukozy, dzowniła zapytać jak się czuję, czy czegoś nie potrzebuję - bardzo to miłe

http://www.suwaczki.com/tickers/w5wq3e5en5kuzrs6.png

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvz3e5eqgubclqa.png

Odnośnik do komentarza

Już jesteśmy po wizycie :)
Pani miła, zainteresowana dzieckiem, chociaż jest sama na całkiem spory rejon do obskoczenia.
Wypisała swoje papierki, po czym umyła ręce i sama sobie wzięła dziecię z łóżeczka, zmieniła pieluszkę, obejrzała kupę. Dała kilka wskazówek, typu czym zastąpić wilgotne chusteczki, za którymi dziecko nie przepada, zwróciła uwagę, że delikatnie przegrzewam Inkę, wytłumaczyła, że nie trzeba martwić się czkawkami, jak obcinać pazurki. Obejrzała całe ciałko, skontrolowała jak przystawiam do piersi. Umówiła nas też do przychodni na ważenie i na pierwszą wizytę u pediatry. Nie mam nic do zarzucenia. Profesjonalne podejście, a nie odhaczenie wizyty zrobionej po łebkach. Porady udzielane na zasadzie życzliwości, a nie wymądrzania i robienia z młodych rodziców tłuków!
Wydaje mi się, że wszystko zależy od człowieka, powołania i podejścia do pracy :)

http://www.suwaczki.com/tickers/w5wqjw4zd80kuiht.png
http://www.suwaczki.com/tickers/bfaru6bd5u13uunv.png
https://www.suwaczki.com/tickers/7u22vfxmx8zrhyc4.png

Odnośnik do komentarza

A nasza pielęgniarka środowiskowa bierze z zaskoczenia- umawiała się ze mną na wizytę po weekendzie a przywędrowała sobie ot tak w piątek, żeby niby była w pobliżu, taaa... Ale mimo wszystko bardzo miła kobitka, nie wywyższała się, była szczerze zainteresowana dzieckiem i moimi pytaniami, obejrzała ciemieniuchę, zajrzała do pieluszki, coś tam powypełniała w swoich dokumentach, wpisała wizytę w książeczce syna i poszła. Była u nas w sumie dwa razy a powinna być trzy. za każdym razem jak ją spotykam w przychodni to z przepraszającym uśmiechem mówi, że wkrótce do nas zajrzy. Tylko chyba niespecjalnie ma po co skoro syn ma 3,5 roku:wink:

podaruj 1% dla Tomka http://fundacja-sloneczko.pl/apele/pokaz_opis.php?ida=120/C

http://s7.suwaczek.com/20090221310117.png

http://s1.suwaczek.com/200910201962.png

Odnośnik do komentarza

U nas położna była już trzy razy. Pierwszy raz w niedzielę, z zaskoczenia - niby miała zły numer do mnie. Drugi raz we wtorek, trzeci raz dwa dni temu. Czyli tydzień po poprzedniej. Za pierwszym razem pooglądała małą, sprawdziła jak sobie radzi na brzuszku, oglądała kikut, pieluchę, poradziła żeby zamiast chusteczek stosować ciepłą wodę. Obejrzała moją ranę po cc, ściągnęła szwy, poradziła do kogo mamy chodzić. Za drugim razem sprawdziła pępek i moją ranę, za trzecim sprawdziła pępek. Dodam, że każda wizyta z zaskoczenia. Pierwsza w niedzielę, 3 dni po wyjściu ze szpitala, w domu bałagan był, my jeszcze nie ogarnięci. Kilka dni temu akurat zdążyłam się przebrać po spacerze a ona pod drzwiami stała. To mi się nie podoba, bo nijak nie mogę się przygotować, chociażby założyć spodnie na tyłek. Jeśli w ogóle następnym razem trafi na mnie. Ale ogólnie babka miła.

Odnośnik do komentarza

U mojej trójki była jedna i ta sama środowiskowa najbardziej pamiętam wizytę jak przy trzecim dziecku była bo to było 2,5 roku temu ;),obejrzała dokładnie dziecko,pokazała jak dbać o pępek jak dbać o higienę osobistą córki,wypytała mnie jak się czuję,obejrzała bliznę po cc,była raz tylko ale zostawiła nr tel że jak coś to mogłam dzwonić,w tedy na moją miejscowość ona była jedna a teraz jest ich w sumie z 2 czy 3 i każda ma swój rejon i są częściej u świeżo upieczonych matek.

Odnośnik do komentarza

Margeritka
Iwa, przy 4 dziecku to Ty juz wszytsko wiesz:) wiec raczej bez znaczenia, kto przyjdzie:) doświadczenie matki jest najważniejsze!

No niby tak,ale zawsze coś się znajdzie u dziecka co wcześniejsze dzieci nie miały,np moi chłopcy byli w domu już bez tego kikuta pępkowego a Hanka miała,dzięki położnej wiedziałam jak o to dbać,albo chłopcy byli butelkowi ,dzięki położnej wiedziałam co jeść itp.Więc wizyta jak najbardziej wskazane bo jak mówią każde dziecko inne i zawsze coś nowego możemy się dowiedzieć ;)

Odnośnik do komentarza

Jestem już po 2 wizytach położnej, więc podzielę się wrażeniami. Pani położna sama do mnie zadzwoniła, gdy byłam jeszcze w szpitalu. Zapytała kiedy wychodzimy i umówiłyśmy się 4 dni po naszym wyjściu. Przyjechała i widząc, że mała akurat spokojnie śpi, powiedziała, że skorzystamy z tego i w tym czasie zajmie się mną. Zdjęła mi szwy po nacięciu krocza, obejrzała ranę, wszystko ładnie przemyła. Następnie załatwiła sprawy "biurokratyczne", bo mała nadal spała. Powiedziała o wszystkich witaminach, szczepieniach. Porozmawiałyśmy o lekarzach w przychodni. Nic mi nie narzucała, ale też nie pomijała żadnych informacji tylko dlatego, że mam już starsze dziecko. Mówiła w sumie tak, jakby teraz to było moje pierwsze dziecko. Pytała, czy chcę się czegoś dowiedzieć, czy mam jakieś pytania. Później zajęła się młodą, obejrzała pępek, wyczyściła go, zbadała cycuchy u młodej, ciemiączko, skórę. Spędziła w sumie u nas jakieś 1,5 godziny. Byłam na prawdę mile zaskoczona jakością wizyty. Powiedziała, że zadzwoni w przyszłym tygodniu, aby się umówić, ale zamiast telefonu, położna po prostu przyjechała. Zapytała jak ja się czuję. Powiedziała mi trochę o dolegliwościach, które się u mnie utrzymywały. Obejrzała córkę i znów pępek wyczyściła. Druga wizyta była króciutka, bo w sumie też nie było już nic do zrobienia. Czekamy teraz na trzecią wizytę. Położna powiedziała, że zadzwoni po bożym ciele jakoś. Generalnie podsumowując - w pełni profesjonalne podejście.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlpx9irfiwi27s.png

http://www.suwaczki.com/tickers/km5shdgeaocg228v.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...