Skocz do zawartości
Forum

Małe cuda - Grudzień 2013 :)


Rekomendowane odpowiedzi

Hej!
Ja na ciemieniuchę też polecam krem oillan. Oliwka nie pomagała. do tego czesałam Małego szczoteczką do zębów, bo ta dla niemowlaków jest strasznie miękka i nie mogłam nic wyczesać.
Mój Mały na szczepieniu tydz. temu ważył 6620 g. Lubi sobie zjeść :) Karmię piersią i po prostu to uwielbiam. To patrzenie sobie w oczy, trzymanie za łapki. Ale... ostatnio Jego ulubioną zabawą jest przygryzanie mojej brodawki! Ma straszny ubaw kiedy podskakuje z bólu...
Jest strasznie gadatliwy. Słabo przewraca się na boki. Trochę się martwie, ale chyba ma jeszcze czas.

Odnośnik do komentarza

hej Emiśka a pokazałas swojemu maluchowi jak to robić? Znaczy się przewracać na boki? Wiele maluszków po prostu nie ma pojęcia jak to zrobić i jeśli pokażesz kilka razy na pewno się nauczy!!! Moja mała ma nie całe 13 tygodni i kilka razy jej pokazałam (nabyłam tę wiedzę od rehabilitantki) i coraz lepiej jej idzie! A jak pierwszy raz zrobiła to pewnie przez przypadek jaka duma mnie rozpierała!! heh I dziś codziennie ćwiczymy i pomału pomału...:) Dziś bylismy na kolejnych szczepieniach i lekarz zauważył ze tył głowy ma miekki i lekarz mówił ze to może byc wynik za duzej lub za małej ilości witaminy D i wapnia i mamy skierowanie do poradni metabolicznej ale sa takie kolejki ze najszybszy termin to Listopad! Pewnie się skończy na tym ze prywatnie pójdziemy. Napewno będa jej pobierać krew i chciałabym od razu zrobić badanie na grupe krwi, tak za jednym razem. Wiadomo jako matka po raz I stresuję się. Ale wierze ze będzie dobrze:)
A co do rytmu dnia i wyjazdów, moja mała jest za każdym razem niespokojna jeśli gdzieś wyjedziemy chociażby na cały dzień do dziadków. Myśle ze to wima tego ze inne otoczenie, zapachy, głosy. I dziecko czuje się wyrwane z rytmu i dlatego jest niespokojne...Takie są moje wnioski. Więc jak wyjeżdzamy branie jej na ręce ograniczam do minimum, wiadomo ze każdy by chciał wygłaskać czy wycałować, ale to jest dziecko a nie lalka.
Wtedy zdecydowanie moja mała chce do mnie na ręce, więc coś w tym jest. Pozdrawiam mamuśki:D:)

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvzp07wogzgl6oq.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

aniolmag no pewnie, że pokazywałam. Codziennie Go turlam na boki. Jak leży na brzuszku, to pięknie unosi główkę, ale z tym przewracaniem się słabo.
Nie robili maleństwu grupy krwi w szpitalu? Sprawdz w książeczce.
Wiktorek "odchorowuje" każdą wizytę. Przekazywany z rąk do rąk... Potem nie może zasnąć, płacze... Po tych wizytach serce mnie boli, ale nie mogę Małego izolować...

Odnośnik do komentarza

Teraz obawiam się chrztu,który mamy w tą sobotę...Staś też nie lubi takiej głośnej,bazarowej atmosfery-a będzie aż 26 osób...Może uciekniemy do innego pomieszczenia jakby co :) chamskie to może trochę,ale chodzi o dobro dziecka,a nie jakieś chore konwenanse. Na szczęście cała "impreza" jest w domu moich rodziców-dość sporym,a my mieszkamy 200 m dalej-uciec też można :)

W szpitalu,w którym rodziłam,nie robili dzieciom grupy krwi-także chyba nie wszędzie robią...

Staś sam się nauczył obracać na boczki,często wykorzystuje tę umiejętność w nocy-żeby dorwać się do mojego cycka,jeśli mam go na wierzchu :) dobrze,że mam bardzo lekki sen,bo niedawno mi się tak przyssał sam jak spałam..a nie spałam aż tak blisko niego-skubany przewrócił się na boczek i odpychał nóżkami,i w końcu dorwał pierś... :) potem powtarzaliśmy to samo rano,stąd wiem,jak to zrobił.
Ale te dzieciaczki nam rosną i ładnie się rozwijają-super :)

Pozdrawiamy! :>

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

Co do grupy krwi to chyba nie ma obowiązku w szpitalu, żeby robili. My mieliśmy, ale tylko dlatego, że była niezgodność serologiczna.
Dziewczyny, a czy Wasze maluchy tez się tak ślinią? Nasza Natalka ślini się na potęgę zwłaszcza jak leży na brzuszku. I wkłada piąstki do buzi.
Jeśli chodzi o przekręcanie z brzuszka na plecy to nasza mała tego nie robi. :/

Odnośnik do komentarza

Kasia_1984,mi chodziło o przekręcanie się z plecków na bok-z brzuszka na plecki to jeszcze czas :)

Staś też się ślini mocno,ale to podobno normalne,bo ślinianki rozpoczęły pracę,a dzieciaczki nijak nie potrafią tej ilości na bieżąco połykać-lekarz mi to powiedział.
Wkładanie rączek do buzi u nas też jest,i przyglądanie się rączkom-dzieci po prostu je badają :)

Dziewczyny karmiące piersią-korzystacie z laktatora? Ja mam ręczny philips avent,ale zastanawiam się,czy nie dokupić jeszcze jakiegoś tańszego elektrycznego...?Macie jakieś doświadczenia?

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

Ja używam laktatora tommee tippee ręcznego i generalnie jestem zadowolona. Ale ostatnio nie używam go, bo nie ejst mi potrzebny. Mała ładnie wszystko ściąga :) Wczoraj byliśmy u lekarza, bo coś ją przeziębienie złapało. Katarek ma już od tygodnia. Sól morska nie pomaga. Teraz robimy inhalacje, ale ciągle ma pełny nosek, coś jej tam zalega, a nie chce spłynąć. :( Waży już 6400 g.
Dziś dwa razy z niewielką moją pomocą odwróciła się z plecków na brzuszek :) I jak leży na brzuszku mocna podkurcza nóżki jak do czworakowania. Silne ma nóżki, rączki troszkę słabsze.
Na szczęście kąpiel mamy już spokojną, nie płacze nam ju,ż, a nawet się uśmiecha :) Co było przyczyną wcześniejszego płaczu - nie mamy pojęcia.
Czekamy już na ładniejszą pogodę, bo 2 dni na spacerku nie byłyśmy - ciągle padało. Jutro ma słonko świecić, to pójdziemy :)
A jak Wasze Maluszki?

Odnośnik do komentarza

Mój Staś też już waży 6,4 kg (tzn teraz pewnie nieco więcej,bo ta waga jest sprzed tygodnia)-ale to już sporo: każdy kto go nosi, szybko się męczy :)
W zeszłą sobotę mieliśmy chrzest,także mamy to już za sobą,uff :) mały po mszy głównie chciał jeść i spać,a to robiliśmy w innym pokoju-więc na szczęście nie został zbytnio wymęczony :)
Planuję rozhulać bardziej laktację,żeby zrobić sobie "bank pokarmu"-nigdzie na dłużej się nie wybieram,ale widzę jaki jest problem,jak chcę tylko pojechać na zakupy (2-3 godz.)..na razie szukam laktatora elektrycznego,który będzie ok i jednocześnie nas nie zrujnuje (mamy remont i liczę niemal każdy grosz-jak nigdy..).
Mały polubił ostatnio swój leżaczek (mamy taki: http://brightstarts.strefamarek.allegro.pl/bright-starts-lezaczek-zoo-60025.html)-sięga na nim do zabawek,więc ćwiczy chwytanie.Czasami też jeszcze leży w swojej huśtawce,ale tutaj trzeba go ostatnio odwrócić do tv,bo do zabawek nie sięga i szybciej się nudzi (http://allegro.pl/bright-starts-hustawka-lew-do-11kg-i4065375376.html).Nie wiem,czy to dobrze,ale ćwiczymy chwytanie,kiedy mały leży na przewijaczku (przynajmniej dobrze się bawimy:) 2-3 razy dziennie kładziemy się też na brzuszku i zauważyłam,że robi już "łódeczkę" (ręce i nóżki trzyma w powietrzu,wygina się tak na chwilkę,i zdarza się,że wtedy przekręci się na plecki-ale to jeszcze przypadki,sam się boi jak to się dzieje ;)
Dobra,teraz lecimy na spacerek-nie pada,nie wieje,nie ma mrozu - idealna pogoda,tylko Staś musi się obudzić:)
Kasia_1984-z katarkiem Stasia walczyliśmy wszystkim chyba,czym się dało,i szybko w miarę przeszło: wodą morską w sprayu (najpierw psikałam, potem tato odciągał fridą katarek-po soli lepiej leciało,robiliśmy to też w pozycji bardziej pionowej),odciągałam też gruszeczką małą,smarowałam przed spaniem maścią majerankową pod noskiem,inhalowaliśmy solą morską (trzeba było zainwestować w inhalator,ale myślę,że się przyda taki sprzęt),lekarz polecił też nasivin soft 0.01 (najmniejsze stężenie;jest od 3.miesiąca,ale dr mówił,żeby się nie bać i stosować jak dla dziecka 3-miesięcznego).Od tej pory-odpukać-katarku nie było (jedynie nosek się nam zatyka,jak w nocy jest za ciepło i nawet my,stare dziady,mamy sucho w nosach).
Od 1-2 dni za to Staś jest marudny-jak nie on..wykluczyliśmy chorobę (nie ma gorączki i innych objawów,ząbki nie wychodzą jeszcze),podejrzewam,że to może objaw któregoś z tych "skoków rozwojowych"...

Pozdrawiam Was,Dziewczyny! :))

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

Tak:) To pewnie skok rozwojowy. My też tak mieliśmy. Były gorsze dni, a teraz... przewracanie na boczki opanowane :) Mały też dużo piszczy i głuży:)
Przekroczył już 7 kg... Ogólnie przybiera tygodniowo ok. 250 g.
Niestety chce, żebym go ciągle nosiła w pozycji pionowej, żeby wszystko widział, ale czytałam, że to nie jest zdrowe dla jego kręgosłupa...
Ja używałam podczas nawału laktatora elektrycznego MEDELA. Kosztuje ok. 250 zł. Uważam , że jest super:)

Odnośnik do komentarza

Emiśka,mój też chce być noszony w pionie ciągle,ale radzimy sobie nosząc go przodem,tyłem,lekko pochylamy itp...Niezdrowe to też pewnie dla nas,skoro nasze maluchy tyle już ważą ... a jak się niecierpliwi,to odkładamy na chwilę-na łóżko,przewijak,do wózka,na leżaczek.
Ten laktator medela to miałaś medela mini,tak?

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

Już myślałam, że jestem jedyna z tak mało śpiącym dzieckiem :) na początku Kubuś spał prawie tylko i wyłącznie przy piersi. Teraz jest dużo lepiej, ale domaga się częstego karmienia, więc w nocy budzi się średnio co 2 godziny, w dzień usypiam go na 2, 3 drzemki, śpi od 20 min do 1 h, więc szału nie ma, ale najważniejsze, że zdrowy i rośnie pięknie, skończył dopiero 3 miesiące a ma już ponad 7 kg. Staram się wydłużać okresy między karmieniami, ale różnie się to udaje.
największy problem mam z usypianiem Małego, udaje się jedynie przy cycu, albo na rękach...macie jakieś rady??
no i po odłożeniu najczęściej oczy jak 5 zł....ehhh może się to wszystko wyreguluje...

pozdrawiam wszystkie Mamuśki i ich Pociechy :)

http://suwaczki.maluchy.pl/li-69539.png

http://www.suwaczki.com/tickers/2nn3qqmz997tzpl7.png

Odnośnik do komentarza

ola2710 mamy prawie taki sam leżaczek bujaczek :) mała troche w nim posiedzi, ale nie za długo. Lubi jeszcze na macie poleżeć i pobawić się zabawkami, wyciąga do nich rączki i fajnie "gada" z nimi ;) Mała na rękach tez lubi w pionie być noszona albo samolocik - brzuszkiem do dołu. Lubi też jak się ją kładzie na kolanach brzuszkiem do dołu, bo może rączki wepchnąć do buzi i trochę się poślinić ;)
Co do katarku to ola2710 próbowaliśmy wszystkiego co napisałaś :) tylko maści majerankowej nie mamy. Ale to nic nie pomaga:( Ciągle ma nosek zapchany a do tego straszną chrypkę dostała. Kaszlu na szczęście nie ma. Jutro idziemy do lekarza i zobaczymy co nam powie.
Widzę, że nasze maluszki mają podobną wagę. Jest już co dźwigać, co? Czasem już ręce bolą. Staram się jak najmniej nosić, ale czasem się po prostu nie da. Płaczek troszkę jest z Natalki i lubi się poprzytulać. Za zasypianiem w dzień często mamy problem, bo jest płacz. Staramy się troszkę na rękach uciszyć i potem odkładać, żeby zasnęła sama w łóżeczku, ale w dzień średnio wychodzi. Na szczęście w nocy ładnie zasypia sama. Agutek nie wiem co Ci doradzić z zasypianiem, bo w dzień mamy ten sam problem. W mądrych książkach piszą, żeby dzieci uczyć samodzielnego zasypiania. Odkładać do łóżeczka i pomimo płaczu zostawiać malucha. Przychodzić tylko do niego najpierw po 5 minutach i stopniowo wydłużać czas. Może tej metody spróbuję, ale na razie nie mam serca ;) U mojej bratowej się ona sprawdziła. Na początku płakała razem z małym, ale opłacało się bo już po tygodniu sam zasypiał.
Nas chrzest czeka w przyszłą niedzielę, zobaczymy jak będzie:)
Pozdrowionka!

Odnośnik do komentarza

Kasia,też słyszałam i czytałam o tym,że powinno się dzieci uczyć zasypiać samemu,ale nigdzie nie uzyskałam odpowiedzi na pytanie "od kiedy można zacząć naukę".A wg mnie ma to ogromne znaczenie i sama nie chcę teraz małego uczyć takich rzeczy,bo widać,że byłby z tego tylko ogromny płacz i zero efektów :/ z opowieści koleżanek czy mojej położnej wyniosłam przekonanie,że nie ma co męczyć takich dzieciaczków,bo teraz zachowują się po prostu tak,jak małe ssaki-potrzebują bliskości i poczucia bezpieczeństwa;poza tym wielokrotnie słyszałam,że dzieci z tego wyrastają,a moje zachowanie pozwoli im tylko być bardziej otwartymi ludźmi.A historie mojej babci,że "ona by sobie nie pozwoliła na takie noszenie dziecka",ciągłe rady "połóż go,bo się nauczy na rękach",okrywam zasłoną milczenia-każda z nas ma swoje racje,ona swoje dzieci już wychowała,teraz moja kolej i moje metody :) Ale każdy robi jak chce-ja to rozumiem i popieram,bo każda z nas wie chyba,co jest dla naszych dzieci najlepsze.
Niektórzy radzili mi książkę T.Hogg "Język niemowląt"-miała niby pomóc mi ogarnąć mojego malucha,a tylko mnie rozśmieszała :) uważam,że autorka "nieco" się rozpędziła w kilku kwestiach: np uważa,że dziecko ma jeść co 3 godziny.Fajnie,ale tak sztywno mogą jeść dzieci na mm,a nie na piersi,bo naturalne mleko trawi się szybciej...także książki nie polecam,zwłaszcza mamom,które karmią naturalnie.

Co do katarku,to faktycznie-lepiej zapytać lekarza jak nic nie pomaga.Zapomniałam wcześniej napisać-my jeszcze częściej w trakcie katarku nosiliśmy się na pionowo-żeby katarek spływał tam,gdzie powinien,no i oklepywaliśmy plecki-profilaktycznie.
Udanych chrzcin życzymy ;)

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

ola2710 też czytałam książke T. Hogg, ale powiem Ci że mi się nawet podobała. Fakt, niektóre metody są bardzo sztywne i nie potrafiłabym ich stosować, ale np. prosty plan ma trochę sensu. Jednak każde dziecko jest inne i nie tak łatwo zastosować się do jej rad. Najlepiej żeby mogła do mnie przyjechać i pokazać mi na moim bąblu co i jak i co oznacza jej płacz;) A tym jedzeniem to np. nasza mała teraz już je co 3 - 3,5 godziny. Czasem nawet co 4. I karmię piersią. Je też króciutko - 5 minut. Ale przybiera ładnie :) Tylko w nocy jest gorzej, bo budziła się już tylko 2 razy i to dość długo, a teraz znów 3 razy :/ Ale na szczęście od razu po jedzeniu zasypia :)
Z katarkiem już lepiej, chrypka też już poszła w zapomnienie. Tylko nad ranem ma troszkę zatkany nosek, ale dajemy radę :)
A w niedzielę chrzciny:) Zobaczymy czy mała zagłuszy księdza, czy nie będzie aż tak źle ;) Pozdrowionka dziewczyny!

Odnośnik do komentarza

Chrzciny... A to zagadka. Też jestem ciekawa co będzie. My mamy dopiero za miesiąc... Trochę się ich boję. Kiedy byliśmy w weekend w odwiedzinach u mojej siostry, to było słabo. Mały od progu w płacz. Ale taki płacz, że nie mogłam Go uspokoić. Nic nie pomagało. Tak płakał, że nawet nie mógł się do cyca przypiąć. W końcu skończyło się tak, że wyszliśmy. Nie rozumiem tego, bo wszędzie z nim chodzę i zawsze było ok. Ogólnie dobrze wyszło, że wyszliśmy, bo okazało się parę dni później, że syn siostry ma różyczkę...

Odnośnik do komentarza

Emiśka,będzie dobrze :) ja tylko byłam zdziwiona jak załatwialiśmy chrzest,że będzie to osobna msza-mamy nowego księdza i nowe zasady widocznie...wcześniej chrzest był na mszy,najczęściej niedzielnej,i trwało to krótko...cóż,przeżyliśmy i to ;)
Mój Staś teraz też je rzadziej,co około 2,5-3 godziny,czasami te przerwy są jeszcze dłuższe; a w nocy to bywa różnie-są noce,że budzi się tylko 2 razy,a są takie,że budzi się 4-5 razy :( na szczęście widać progres-i te 2 razy zdarzają się coraz częściej :) Rośnie jak na drożdżach,ubieram go już w ubranka rozm 68,czasami 72-ale to widać,że jeszcze za duże (choć wolę takie niż bardzo dopasowane).

Powodzenia dziewczyny z chrzcinami!

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

Moja Lenka waży 7kg i skończyła 3 miesiące. W ciągu dnia pije co 3godziny, czasami chce co godzinę. Noce zazwyczaj przesypia całe, czasem obudzi się 2razy do picia, ale odkładam ją do łóżeczka, ja idę do łóżka włączam karuzelę i zasypia sama. Także jestem wyspana i szczęśliwa:) szczepiłam ją na rotawirusy, teraz zastanawiam się nad pneumokokami...
Pozdrawiamy:)

Odnośnik do komentarza

Chrzciny chrzciny i po chrzcinach ;) Było ok, mała w kościele nie spała, ale nie płakała nawet przy polaniu główki. Jak na nią to sukces :)
A teraz znowu ma katarek :((( Ma tak zatkany nosek, że serce się kraje jak słyszę jej oddech - zwłaszcza w nocy. W dzień jak najwięcej na brzuszku ją kładę i katarek na szczęście spływa, ale w nosy śpi na pleckach :( Robimy inhalacje i czyścimy fridą, ale na razie masakra. A za 1,5 tygodnia szczepienie... Jak się nie podleczy to będzie trzeba odłożyć. Z tym szczepieniem też mamy problem, bo wzięliśmy szczepionkę 5 w 1 Pentaxim, a z nią teraz problemy są, bo wycofano jakąś serię ze sprzedaży i czasowo nie ma ich w hurtowniach, czyli też w aptekach i przychodniach... :/ Dzwoniłam do 8 aptek i nigdzie nie ma. Na szczęście dowiedzieliśmy się, że dowieźli szczepionkę do przychodni - niby ma starczyć dla nas. Mam nadzieję. Jeśli któraś z Was też brała tą szczepionkę to lepiej zorientujcie się w przychodni czy mają, bo podobno problem jest w całej Polsce. A jak się zaczęło jedną szczepionkę to trzeba ją brać do końca. Mam dość tych szczepień.
Co do nocnych wstawań... Nie dawno się pochwaliłam, że tak ładnie Natalia śpi, że wstaje tylko 2 razy. Coś się "popsuło" i teraz pobudka co 3 godziny :( Czyli 3 razy w nocy wstajemy. Ale co zrobić, może po prostu potrzebuje więcej jedzonka. I coś czuję, że dzisiejsza noc będzie straszna, bo ten nosek taki zatkany... :(
Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

Kasia_1984,oby szybko się ten katarek skończył...! Ja jestem przeczulona na tym punkcie,bo mój mały miał już w 1.miesiącu przepisane antybiotyki-a zaczęło się od katarku właśnie...ale między innymi inhalacje pomogły,a teraz jak coś się zaczyna,to też inhalator idzie w ruch i jest ok :)
My w poniedziałek mamy 2gi raz ortopedę,a na koniec miesiąca szczepienie-już się martwię,zwłaszcza szczepieniem..
Staś jest coraz silniejszy,teraz gdy go nosimy tyłem do nas (jakby "siedział",oparty pleckami o nas oczywiście),to przechyla się do przodu jak chce coś zobaczyć-wygląda to tak,jakby chciał sobie sam usiąść :) ale jeszcze za wcześnie na to. Przewraca się ładnie z plecków na boki,przekłada zabawki z ręki do ręki,no i ćwiczy głos-zwłaszcza z rana (piski,krzyki itp.:) W dzień śpi 3 razy,szkoda tylko,że pośpi krótko jeśli nie śpi na rękach lub jeśli ja nie leżę obok niego...ale nie ma co narzekać,niektóre dzieci są bardziej wymagające; w nocy budzi się 1-2 razy,wreszcie można się wyspać,mimo że pobudka o 5.30-6.00.
Zastanawiam się nad podawaniem słoiczków,oczywiście jak skończy 4 miesiące.Karmię tylko piersią,niby w tej sytuacji powinno się zacząć po 5. czy 6.miesiącu,ale z tego co pamiętam mój chrześniak też na piersi jadł słoiczki pierwsze już po 4. mies. ... a Wy jak robicie??

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

My na razie jeszcze nic nie będziemy dawać do jedzenia. Przy piersi można podobno po 6 miesiącu włączać pokarmy stałe. Ale każda matka robi po swojemu :) Może jeszcze z lekarzem się skonsultuj.
Ten katar nas już dobija. W nocy jest najgorzej. W dzień na szczęście spływa katarek i nie jest tak źle. Najważniejsze, że mała ma humorek i dużo się śmieje :)
Natalka aż tak na boczki się sama nie przewraca w trakcie zabawy. W łóżeczku i owszem, akrobacje różne wyczynia. Zabawki też łapie w obie rączki, ale tak dobrze jeszcze nie przekłada z jednej do drugiej. Lubi za to dużo na brzuszku leżeć.
Ola zazdroszczę tych nocek... U nas, jak wcześniej pisałam, pozmieniało się z tymi nocami. Ale co zrobić.

Odnośnik do komentarza

Cześć Dziewczyny! Co słychać u Was i Waszych pociech? :)
My nudzimy się od kilku dni w domu,bo pogoda za oknem odstrasza...zimno,pada,i najgorsze-silny,zimny wiatr...i w związku z tym nie wychodzimy (w poniedziałek tylko do miasta,bo była wizyta u ortopedy-druga i ostatnia na szczęście :).Ale wg prognozy już jutro-pojutrze będzie ok; oby się sprawdziło :)
Mój mały robi się marudny-może to z tych nudów (siedzenia w domu),albo takie ma objawy skoku rozwojowego...gorączki nie ma,kataru też nie-odpukać!,zęby nie idą...Miałyście/macie tak? Na szczęście zawsze znajdzie się jakiś sposób,żeby go uspokoić choćby na chwilkę-choć zwykle codziennie uspokaja go coś innego,więc "szukamy".
Dziewczyny,jakich używacie pieluszek? Bo ja teraz jestem na etapie eksperymentowania: na początku zmieniliśmy zwykłe Pampersy na Premium Care,bo mały po zwykłych miał zaczerwienioną pupkę.Ale teraz,kiedy nie mamy kupki tak często (rekord to 9 dni bez kupki,a zwykle jest to 7 dni-podobno przy kp to normalne,no i zaparć nie ma na szczęście),to używamy na zmianę Premium Care,Active Baby i Sleep&Play.Jak się będą kończyć,to może spróbujemy Dada-słyszałam,że są ok...?Nie ukrywam,że próbuję obniżyć koszty,ale z drugiej strony nie chcę zrobić dziecku krzywdy np odparzoną pupką...
Jak z Waszą wagą?Mi brakuje jeszcze 3,5-4 kg do wagi sprzed ciąży,ale nie dziwię się,że tak trudno mi to zrzucić,skoro jem niemalże wszystko (smażone np też,o moich zachciankach na szarlotkę z bitą śmietaną nie wspominając...).
Pozdrawiamy!

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

Marudzenie mówisz Ola? ;) Nasza Natalka należy do tych "wrażliwców" co na wiele rzeczy reagują płaczem. Na szczęście ostatnio jest o wiele lepiej :) Jak marudzi to pomaga noszenie w pozycji "na samolocik". Brzuszkiem do dołu, jedna ręka trzyma pod łokieć a druga na kości łonowej. Albo na kolanach na brzuszku.
My praktycznie od początku używamy Dada z biedronki i muszę powiedzieć, że są ok. Ani razu nie miała odparzonej pupki, pieluchy są chłonne no i cena przystępna.
Z katarkiem jeszcze walczymy, ale chyba inhalacje pomagają, bo powoli wychodzimy na prostą. Za tydzień na szczepienie i musi być zdrowa.
Ja mam to szczęście, że do wagi sprzed ciąży wróciłam tydzień po porodzie. Teraz już ważę 3 kg mniej jak przed ciążą. ALe też jem dużo. Może to te spacery i karmienie piersią... Zresztą każda kobieta inaczej ma z tą wagą. Najważniejsze jak maluszek zdrowy. A do wagi na pewno szybko wrócisz Ola :)

Odnośnik do komentarza

I po świętach :) jakoś to przeżyliśmy,tzn.2 wizyty u rodziny.A Wam jak minęły??
Staś był bardzo grzeczny,nie płakał,nie marudził,a w aucie spał.Co prawda przed samymi świętami był marudny,teraz też troszkę jest,ale chyba jednak idą mu ząbki...upewnię się jeszcze,jak będziemy u lekarza za tydzień.W każdym razie wkłada rączki (nie tylko swoje) do buzi,to samo z zabawkami,kawałkiem bluzki czy pieluszką tetrową; lubi jak mu masuję dziąsełka,no i jest wyraźna ulga,gdy posmaruję mu je maścią.

Wychodziliśmy dziś na spacer,a tu burza...może jednak szybko przejdzie,bo ładna pogoda,przed burzą temperatura 19 stopni :)

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

Nasza Lenka też ostatnio marudzi, ale to chyba na zęby, chociaż ma dopiero 4miesiące. Wciąż wkłada piąstki do buzi, zabawki też i widać, że się uspokaja, gdy posmarujemy dziąsła maścią. Zastanawiam się nad kupieniem takiego śliniaczka http://allegro.pl/sliniak-ktory-mozna-gryzc-happy-bib-i4167631164.html
Jak spędzacie czas z dzieciaczkami pomiędzy ich drzemkami?? W co się bawicie??

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...