Skocz do zawartości
Forum

Małe cuda - Grudzień 2013 :)


Rekomendowane odpowiedzi

aniolmag będę rodziła z mężem na szczęście. Bardzo mnie wspiera.
Dziś jak byłam ma ktg w izbie przyjec, przyjechała kobieta która rodziła. Tak krzyczała i cierpiała, że prawie się poplakalam i myślałam, że urodze razem z nią.
Mój mąż mnie mocno przytulil i zrobiło mi się lepiej. W domu na pocieszenie dostałam od niego piękne kolczyki, ktore miałam dostać po porodzie, w nagrodę za wszystkie trudy;-)
Musimy się jakoś trzymać, bo czasu coraz mniej;-)

Odnośnik do komentarza

Dziewczynki, przepraszam za te słowa, ale skoro weszło to już teraz musi wyjść:D ja pierwsze dziecko rodziłam sn i teraz nie wyobrażam sobie czegoś innego. Operację już przechodziłam (choć nie na brzuchu, a na nodze) i myślę, że zdecydowanie szybciej =zagoi się rana po porodzie naturalnym. Jeśli chodzi o zapominanie bólu to cóż... jak dostałam małą to rzeczywiście już zapomniałam o tym co za mną, ale dziś, gdy stoję przed kolejnym to zaczynam sobie przypominać te wszystkie skurcze i ból. Nie ma się co oszukiwać, to nie łaskocze, ale da radę się znieść. Jednak ja starałam sobie z tym radzić. Nie krzyczałam bo to powoduje, że traci się siły (no chyba, że komuś to pomaga...), a między skurczami zamykałam sobie oczy i starałam się odpoczywać. Aha, i to co pokazują na filmach, że kobieta się drze w ostatniej fazie porodu czyli jak dzidzia już wychodzi to bzdura. Boli, gdy robi się rozwarcie, ale już samo wyjście dziecka nie boli (przynajmniej mnie nie bolało):)

http://fajnamama.pl/suwaczki/y7maxrg.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/is8sqso.png

Odnośnik do komentarza

Co do historii dziwnych treści o ciąży. To moja teściowa ma mistrza w tym tytule i:) : Nie siedź na nogach bo dziecko będzie miało krzywe nogi, nie przechodź pod linkami-nie wieszaj prania bo dziecko będzie zaplątane w pępowinie, nie patrz na jedno oko, bo dziecko będzie miało zeza, nie łap się gwałtownie za brzuch bo dziecko będzie miało plamy, nie jedz dużo słodyczy bo dziecko będzie miało cukrzyce, nie jedz gorącego-zimnego bo dziecko przy porodzie nie będzie krzyczeć.. i mogłabym tak pisać bez końca hehe :) poczęci się wyłączam jak zaczyna swoje mądrości...ale i tez nauczyłam się ich ignorować:)

Powiedzcie mi co sądzicie na temat tak zwanego przełamania dziecka? Słyszałyście o takim czymś?
Ja osobiście w to nie wierze, chyba żeby dziecko spadło z dużej wysokości i nie naturalnie spadło na ziemie... Pytam o to bo moja teściowa jest specjalistką bez wiedzy medycznej do nastawiania dzieci.I ku mojemu zdziwieniu ludzie z wioski do niej przychodzą z maluszkami do takiego nastawiania! Mnie to strasznie przeraża i w życiu bym jej nie dała mojego dziecka do nastawiania,bez wiedzy medycznej to jest raz, ale tak bez zdjęcia rtg czy jakikolwiek badań... straszne.

Ale się nakręciłyście tymi cesarkami:) I zgadzam się z moją przedmówczynią, ile kobiet tyle zdań i każda z nas ma prawo do swojej opinii:) I każda z nas słyszała nie jedna opowieść na ten temat.. a jak będzie? Każda z nas się przekona:) Ja pojadę na poród z przekonaniem, że będę rodzić siłami natury, a jeśli np małej zacznie tętno zanikać czy coś w ogóle nie będę myśleć na temat tego co jest dla mnie lepsze tylko najważniejsza będzie moja córcia:)
A jak się czujecie?

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvzp07wogzgl6oq.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny ja rodzilam sn i porod.wspominam na prawde.dobrze,ale.po porodzie :/ bylam nacinana z cala masa szwow nie moglam sie w domu ruszac przez.b dlugo siadalam na kółku do pływania. Więc dochodzenie do siebie po porodzie zajęło mi ok 2tyg później na żwca wyciągali mi szwy bo sie okazało że jednak nie były rozpuszczalne jak mówiła położna która przyszła do domu. Poza tym hemoroidy które jak dodać ból po cięciu sprawiały że myślałam że mnie rozerwie.
Więc nie zgodzę się że po sn od razu się na drugi dzień śmiga. Wiem że każda kobietka jest inna i wszytsko inaczej przechodzi i w zw z tym myślę że o tym co jest "lepsze"sn czy cc mogłby się wypowiedzieć ktoś kto miał obie wersje. Ja nie miałam cesarki więc nie wiem może to lepsze.może gorsze....może niedlugo będę miała porównanie (mam nadzieję)

A zmieniając z lekka temat zaczęłam się ostatnio zastanawiać nad pewnąa rzeczą. W zw.z tym że umówiłam się z.moimi dziećmi na 1.1 to przyszło mi do głowy pytanie jakby poród zaczął się 31.12 i jedno urodziło.się przed północą a drugie po.to by były różnych roczników???aaaaaa
Jak myślicie?

Odnośnik do komentarza

Samopoczucie w porządku,tatuś siedzi nad galą KSW i ostrzegł małego,że jeśli chce dzisiaj wychodzić,to po gali ;) a ja się chyba czymś lekko zatrułam,no i mam już totalną akcję wicia gniazda-do tej pory sprzątałam,ciasto zaraz wyciągam z piekarnika... :)
Myślę,że zdążę jeszcze pójść w poniedziałek na umówione KTG i we wtorek na wizytę lekarską.
Ostrzegłam moją mamę,że jej nie poinformuję o tym,że pojechałam na porodówkę-bo panikuje strasznie...od tej pory mama codziennie zagląda do nas i,jeśli nas nie ma,sprawdza czy zabrałam torby do szpitala... ;)

Laura,myślę że nawet jakby się tak zdarzyło,to personel zapisałby w dokumentach jedną datę :) takie lekkie oszustwo,ale jakie przydatne :)

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

madzialska
O, to też słuszna uwaga-jak weszłam już na fotel i były bóle parte to nie bolały nic, bo organizm sam wypychał dzidziusia. Nawet w jednym momencie, chyba jak rodziły się barki położna kazała nie przeć, a organizm sam sie tego domagał. I przez to popekałam sporo, jak mi potem powiedzieli :)

Boże, mnie tak straszyli, że ostatni moment boli najbardziej, a jak położna mi powiedziała, że już mogę przeć, to myślałam, że będę tą kobietę po stopach całować! I szczerze mówiąc, to nie pamiętam tego ostatniego bólu, najbardziej bolały skurcze, ale te z kolei zaczęłam czuć przy 4cm rozwarcia, weszłam sobie do wody cieplutkiej i tylko mi mamusia wodę wymieniała ;)
Teraz mam nadzieję, że też mi pozwolą wejść do wody, to spokojna będę.
Jak rodziłam Lile to z wody wyszłam o 13, a urodziłam o 13:15 ;) i nie popękałam dzięki bogu :D

http://www.suwaczki.com/tickers/3jgxyx8da050ysdf.png]Tekst linka[/url]
http://s9.suwaczek.com/201201314965.png
3960g 56cm 10/10p.
http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlmg7y385t43ab.png

Odnośnik do komentarza

laura- ciekawe pytanie:) ale myślę ze to kwestia dogadania się z personelem:) I myślę, ze by nikt nie robił problemu i zapisali by datę żeby maluszki nie miały całego roku do tyłu. Mówisz ze dogadałaś się z swoimi maluszkami? heh:) Słodkie:)
Ja codziennie z moja rozmawiam i proszę żeby wyszła i się śmieje ze jak do niej gadam to mi środkowy palec pokazuje heh:)
ola- napisz jak po wizycie i co lekarz mówił.
No i ogólnie niech każda pisze jak tam u niej sprawy się mają:) Ciężko tak wszystkie wypisywać:)
Ja miałam w piątek stawić się u swojego lekarza na badaniu ciśnienia, ale ze byłam w szpitalu to mnie ominęło. W poniedziałek będę musiała do niego dzwonić i się dowiadywać co dalej.
Wiecie co mnie ciekawi? Jak będę miała termin, i mała dalej się nie pokaże to mam się stawić na izbie przyjęć czy najpierw zgłosić się do swojego lekarza np po skierowanie na wywołanie? Jak myślicie?
Pozdrawiam:)

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvzp07wogzgl6oq.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

aniolmagPamiętaj, że termin podany przez lekarza to zawsze +/-2tygodnie, więc jeśli termin jest, ale oznak porodu brak, to jedź na izbę przyjęć na KTG, jak Cie zostawią, to zostawią - nie jest od razu konieczne wywoływanie porodu - a jeśli jest zbędne to po co się napychać kroplówką z oxytocyną czy innym czymś wywoływawczym :) ?
U mnie cisza, spokoj, nic się nie dzieje .. w czwartek kolejne KTG ale ja mam jeszcze czas - do terminu 3tygodnie przecież nie całe, więc bez stresu spokojnie funkconuję.
Jak się zacznie, to się będę rodzić - na siłe go nie zatrzymam :D

http://www.suwaczki.com/tickers/3jgxyx8da050ysdf.png]Tekst linka[/url]
http://s9.suwaczek.com/201201314965.png
3960g 56cm 10/10p.
http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlmg7y385t43ab.png

Odnośnik do komentarza

Mi jeszcze zostało 12 dni do terminu:) Myślę ze lekarze nie są w stanie wyliczyć dokładnego terminu w szczególności ze ja mam bardzo nie regularne cykle nawet od 35 do 45 dni. Chyba ze ktoś ma wszystko wyliczone jak w zegarku.. to też inaczej:)
Ja już na prawdę doczekać się nie mogę rozwiązania, aż czasami jestem zła ze nic więcej się u mnie nie chce rozkręcać. Te ładne skurcze które miałam co 4 minuty przez 1.5 godziny i ustały.. więc nie wiem chyba teraz pojadę dopiero jak wody mi odejdą...
Jak na skurczach nie mogę polegać:)
Po raz pierwszy od wielu lat cieszę się ze będą święta, w końcu spędzimy je w pełnym składzie:) W tym roku urodziła mi się siostrzenica i mojemu mężowi bratanek i nasza kluska będzie:) Fajooooowo heh jak małe dziecko mam radochę...

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvzp07wogzgl6oq.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Właśnie tak samo zrobiłam z tymi skurczami co miałam się zaczęły rozkręcać i weszłam pod prysznic dalej były regularne ( co 4 minuty) i pojechałam do szpitala. Na izbę przyjęć dalej były regularne ale jak dali mnie na porodówkę zrobiły się nie regularne rzadkie....Przetrzymali mnie do następnego dnia i nic... I jestem cała głupia kiedy teraz mam jechać na tą całą porodówkę? Jak u mnie nawet regularne skurcze plątają figla?

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvzp07wogzgl6oq.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

aniolmag- ale to nie znaczy,że za drugim razem znowu tak będziesz miała.Może tym razem się nie zatrzymają...?
Myślę,że warto mimo wszystko jechać do szpitala przy regularnych skurczach,nawet jeśli znowu miałby być to fałszywy alarm...
Słyszałam też,że nawet takie regularne skurcze mogą się cofać pod wpływem szpitala i stresu związanego z przebywaniem tam.Więc personel chyba jest jednak przygotowany na takie sytuacje :)

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

Aniolmag zgadzam sie z Olą lepiej pojechać na ip nawet jak miałby to być fałszywy alarm. Mi wody odeszły jakies 15min przed samym urodzeniem Lili,wiec bym nie czekała na ich odejście. Tym bardziej że Twoje skórcze "nabrały"nawet personel skoro wzięli Cię na porodówkę. A skoro oni się nie poznali to tym bardziej Ty nie musisz :)

Odnośnik do komentarza

Macie rację i dziękuję:)
Leżała ze mną taka babeczka która była w 40 tygodniu także dostała skurczy dali jej dodatkowo oksytocynę i także skurcze się jej zatrzymały. Nie wiedziałam ze po kroplówce też mogą się zatrzymać:) Ale każda jest z nas inna i o tym też powinno się pamiętać. Ja już czasami czysto głupia jestem:D
Sugeruje się nie potrzebnie opowieściami innych. Typu jak jednej czop odszedł na następny dzień urodziła, mi odszedł 5 dni temu i nic. Później jedna dostała bóli krzyża i ciągnęło ja do nóg i urodziła w ten sam dzień, ja tak mam od ok 2 tygodni i dalej nic...
Eh.. albo stres mnie tak zjada, albo za mocno chce już urodzić:)

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvzp07wogzgl6oq.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

O kurcze a mi bóle krzyża ciągnące do nóg zaczęły się pod koniec tyg :o bardziej wzięłam je za po prostu wyczerpanie materiału ciężarem a nie oznaką zbliżającego się porodu. Teraz mam stracha. A biodra mnie momentami tak bolą tak nagle że mogłabym spokojnie wywrócić się jakbym nie miaĺa się czego przytrzymac :/
Aniolmag co do opowieści i różnych historii porodowych to masz rację nie ma się co sugerowac tylko obserwować siebie. Oby intuicja nas nie zawiodła :) Mi np czop przy młodej w ogóle nie odszedł albo pewnie i odszedł tylko pozostał nierozpoznany/niezauważony.
Ciekawe kto teraz nam napisze że już nowy ludzik jest na świecie :)

Odnośnik do komentarza

Ja dziś znów jadę na ktg jak tylko mój mąż wróci z pracy. Jestem już 8 dni po terminie i nie wiem czy mnie nie zostawia. Moja siostra mówiła, że dzień przed wywołaniem robią próbę z oksytocyna. Slyszalyscie o tym?
Miałam nadzieję, że przez weekend coś się zadzieje. Znów biegalam po schodach i nic. Jedyne co to boli mnie krocze i mam takie prądy w brzuchu, bo mój mały naciska na nerwy.

Odnośnik do komentarza

Niestety o żadnych prób z oksytocyną nie słyszałam.Może chodzi o to czy nie jesteś na nią uczulona? Mój lekarz tylko mówił ze przy pierwszym porodzie dają ją nie chętnie. Ale leżałam w szpitalu z babeczką która dostawała oksytocynę przy pierwszym porodzie i po niej skurcze jej ustały. Także sama już nie wiem co myśleć:)
Bóle krzyża promieniujące do nóg mam od prawie 3 tygodni, ponoć jest to wina obniżania się maluszka i uciskanie na nerwy. Choć moja szwagierka jak dostała takich bóli to rodziła na następny dzień, także wszystko zależy od organizmu:)
Emiśka jak często masz wykonywane ktg? Ciekawe na co czekają i dlaczego nie wywołują Ci porodu.

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvzp07wogzgl6oq.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

U nas w szpitalu od 36tygodnia jest ktg co tydzień, a po terminie codziennie.
Co do oxytocyny - ja dostałam przy pierwszym porodzie, mimo że bylam równo w dniu terminu - ale okazało się, że ktg jest zepsute i zapisywało niskie skurcze, których mój organizm nie odczuwał, a faktycznie były one o wiele silniejsze i w wyniku tego zdecydowali się w poniedziałek podać mi oxy o 14, ok.21 podali mi no spe domięśniowo, a we wtorek urodziłam.
Ja z młodą nie miałam bóli z krzyża a one podobno strasznie bolą, więc mam nadzieję, ze uniknę ich i tym razem ;) .
aniolmag, termin to +/- 2 tygodnie jak już pisałam i zazwyczaj wywołują go, jeśli nic się nie dzieje po ok.10dniach - chociaż i z tym różnie bywa ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/3jgxyx8da050ysdf.png]Tekst linka[/url]
http://s9.suwaczek.com/201201314965.png
3960g 56cm 10/10p.
http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlmg7y385t43ab.png

Odnośnik do komentarza

No u mnie czekają aż natura sama zadziała. Jeżeli nic się nie dzieje, decydują się na wywołanie po 8-10 dniach. Wiadomo wolałabym jeszcze poczekać jeżeli z małym jest wszystko ok. Gdyby wszystko zaczęło się naturalnie, to pewnie ból byłby mniejszy i wszystko by przebiegło spokojniej. Mam jeszcze te 2 dni, może akurat...
ja na pierwsze ktg byłam zapisana dopiero 4 dni po terminie. Zrobiono mi je wcześniej tylko dlatego, że podejrzewałam odpływanie płynu owodniowego. Po tych 4 dniach po terminie zgłaszam się na ktg co 2 dni. Do tego mam robione badanie ginekologiczne i króciutkie usg celem sprawdzenia łożyska, ilości wód płodowych.
Najgorsze jest to, że moja szyjka ma 2 cm i póki co się nie skraca. Zobaczymy co dziś powiedzą...

Odnośnik do komentarza

Z oxy to chyba od szpitala zależy czy podają chętnie, czy nie :)

Ja przed porodem miałam próbe z oxytocyną-sprawdzali wydolnośc łożyska, więc to może o to chodzi. Podłączają do kroplówki, ale podają jej tylko troszkę i potem badają czy łożysko spełnia swoją funkcję . U mnie ta niewielka ilość wystarczyła żeby się rozkręciła akcja.

Mielismy jechac dziś na ktg, ale akumulator w aucie padł, więc lipa. Jedziemy jutro, mąż musi kolejny dzien wolnego brac, bo u nas tylko rano robią monitoringi...

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpr2n0akkmhqze2.png
Maciuś-ur.2.12.2011-2710g, 54cm
http://www.suwaczki.com/tickers/atdc2n0a68r5hfdc.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/047/0470729a0.png

Odnośnik do komentarza

A ja wierze w te maliny bo jak byłam na podtrzymaniu to zakazali jeść maliny i ananasy i herbatę malinową.
Jak zaczęły mi się skórcze przy córce to wypiłam kilka herbat i zjadłam puszkę ananasów i rzeczywiście poszło szybko jak na pierwsze dziecko. Chociaż trudno powiedzieć czy to akurat miało wpływ :) ja myślę że tak ale prawdy się nigdy nie dowiem ;)

Co nie zmienia faktu że jak Cię nie odrzuca to wypij te herbatki zagryź ananasem czemu nie ;)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...