Skocz do zawartości
Forum

Konkurs: "Wielkanocne idą Święta"


Redakcja

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie Najdrożsi!

Choć za oknem śnieżna zawierucha, to przecież Święta Wielkanocne zbliżają się do nas wielkimi krokami!

Niektórzy już zaczęli porządki i przygotowania, inni jeszcze nie... :36_1_1:

W tym roku, spacer z koszyczkiem zapowiada się na nartach... :ski:

Pora jednak ogłosić nowy konkurs!!

WIELKANOCNE IDĄ ŚWIĘTA!

Do wygrania 3 wspaniałe książki pod tym tytułem od Wydawnictwa Święty Wojciech :iloveyou:

http://kontoredakcyjne.strefa.pl/swwojciechlogo.jpg

http://kontoredakcyjne.strefa.pl/wielkanocne-ida-swieta.jpg

Zadaniem jest...

Opowiedz nam o swoich Świętach Wielkanocnych!
Podziel się sekretem udanych świąt, np. domowymi tradycjami!

Na odpowiedzi czekamy do 20.03.2013.

Wyniki ogłosimy 21.03.2013.

Zapraszamy do zabawy!

Odnośnik do komentarza

Tradycja u nas są wspólne przygotowania, najpierw sprzątanie z podziałem obowiazków dostosowanych do wieku sprzątacza a potem wspólne pichcenie. Najpierw robimy listę, co będzie się piekło, smażyło i gotowało, na co mamy ochotę i bez czego nie możemy się obejść w Wielkanoc np sernik, babki. wspólnie pichcimy, kroimy, miksujemy, dekorujemy. zabawa jest świetna i każdy ma poczucie własnego wkładu. Pisanki w piątek- tu jest dopiero zabawa- kolorowo , brudno i wesoło. Najpierw rekolekcje.Oczywiście to nie wszystko- Wielki Tydzień, w miarę możliwości na msze codziennie, oczywiście Rezurekcje, koniecznie.Ze święconką idziemy wszyscy,ale mała dumnie go niesie a potem podjadają dzieci smakołyki z koszyczka.Podczas Rezurekcji jak synowie kroczą na przedzie orszaku w wianuszki innych ministrantów a ich białe aż do bólu komże świecą w oczy, do rytmu wielkanocnych dzwonów bije moje serce i dyskretnie ocieram łzy. Następnie śniadanie w domu, wspólnie, w piątkę.życzenia i dzielenie jajkiem.gry w zbijanie jajek, które silniejsze i mocniejsze. Cmentarz i zapalanie zniczy tym, których nie ma. Rozmowy o tym, co ważne i najważniejsze, żeby w zgiełku kolorowych jajeczek i żółtych pisklątek nie zapomnieć o tym, co liczy się naprawdę.Tradycyjnie oglądamy wspólnie jakiś film religijny, idziemy na spacer. Drugi dzień świąt już jedziemy do rodziców, ale ten pierwszy jest tylko nasz.

http://fajnamama.pl/suwaczki/7zx85kc.pnghttp://emotikona.pl/gify/pic/10zyrafa.gif

Odnośnik do komentarza

U nas Wielkanoc (podobnie jak Boże Narodzenie) spędzamy w gronie rodzinnym.
Mamy wiele tradycji, które w pewnym sensie celebrujemy, a inne są po prostu oczywiste. Z racji, iż Święta zawsze spędzamy u rodziców na wsi (tak już się przyjęło) jest co robić:)
Przygotowanie do Wielkanocy rozpoczyna się na wiele miesięcy przed Świętami kiedy to moja mama (przejęła ten zwyczaj od babci) kupuje małe kurczaki, które dostarczą na jajek do świątecznego koszyka. Sklepowe jajka się nie nadają (zdaniem mojej mamy i babci:))
Bardzo ważne jest u nas już samo przygotowanie do świąt. Wielkie sprzątanie, które obejmuje swoim zasięgiem każdy zakamarek domu.
Tata zajmuje się wędlinami. Sam jej przygotowuje do wędzenia, by później zapach wędlin rozchodził się po całej wsi.
Mama piecze baby i mazurki z wizerunkiem baranka i bazi.
Malowanie jajek to też rola taty ( niestety nikt z domowników nie odziedziczył tego talentu). Maluje je roztopionym woskiem, później barwi w soku z buraków lub liści cebuli i następnie zdrapuje wosk. Wychodzą cudne arcydzieła:)
Koszyczek przygotowujemy wspólnie, ale jego święcenie należy do najmłodszego w rodzinie (w tym roku do mojej córki, a więc i do mnie:)). W koszyczku nie może zabraknąć niczego.
Święconka czeka do niedzieli, kiedy to wszyscy razem (ja z mężem i córką, moi rodzice, brat z rodziną, moja babcia) usiądziemy do świątecznego śniadania.
Naszą osobistą tradycją jest odwiedzenie cmentarza zaraz po śniadaniu, bo niestety dziadka już z nami nie ma.
Święta Wielkanocne są dla nas ważne również dlatego, że w szybkiej codzienności mamy w końcu możliwość "zatrzymania się" i bycia z rodziną.

Odnośnik do komentarza

Nasze przygotowania do Świąt Wielkanocnych zaczynają się już w lecie, gdyż wtedy to wraz z pomocą córki w przydomowym ogródku sadzimy zioła czy suszki, które to będą nam potrzebne do zrobienia własnoręcznie wykonanej palmy. Dwa tygodnie przed Świętami robimy kartki świąteczne z materiałów , które akurat mamy w domu. Najczęściej są to kartki ze zdjęciem córki z życzeniami. Córka wybiera zdjęcia które mają się pojawić na pierwszej stronie kartki, a ja piszę życzenia i wycinam z papieru kolorowego jajeczka, kurczaczki czy zajączki, gdyż moja 22 miesięczna córka jest jeszcze za mała by posługiwać się nożyczkami.
W Niedzielę Palmową całą rodzinką udajemy się na Mszę Świętą by poświęcić palmy i każdy z nas trzyma w ręku zrobioną przez siebie palmę. Każdego roku mamy zrobioną nową palmę w której znajduje się suszki, zioła, kwiatki z bibuły, zboże, bazie czy bukszpan.
W Wielki Piątek idziemy do grobu Jezusa by się pomodlić ,a wieczorem bierzemy się za malowanie pisanek. Malujemy jajka w zbożu, łupinach cebuli czy łupinach buraka czerwonego. Córki natomiast swoje jajeczka ozdabia muliną kolorową.
W Wielką Sobotę mąż idzie z córką poświęcić pokarmy. Oczywiście córka ma swój miniaturowy koszyczek ze święconką.Tego dnia także zaopatrujemy się w wodę święconą i odwiedzamy grób Chrystusa.
Jeśli chodzi o sprzątanie to jest rozplanowane na cały tydzień przed Świętami, a ciasta czy sałatki zostawiamy na sam koniec. Córka ma swój wkład w sprzątanie m.in. podlewa kwiatki swoją małą konewką, czy zbiera zabawki do pudełek.
W Wielką Niedzielę o godzinie 9 wszyscy zasiadamy do świątecznego stołu, dzielimy się jajeczkiem i wszystkim tym co znalazło się w koszyczku ze święconką , a o godz 12 wybieramy się do Kościoła na Mszę Św.
Po południu przyjeżdżają do nas rodzice i rodzeństwo na wspólne świętowanie.Po południu idziemy odwiedzić groby naszych najbliższych.
W Lany Poniedziałek córka od samego rana biega po domu z jajkiem plastikowym napełnionym wodą.
Największą frajdę mojej córce sprawia pomoc przy robieniu palmy, ubieranie koszyczka i ozdabianie stołu świątecznego.
Święta Wielkanocne to nasze ulubione święta, a najważniejsze jest to ze możemy w nich wszyscy uczestniczyć i wspólnie razem się do nich przygotować.

http://www.suwaczki.com/tickers/bfareepd9xnhhr2v.png

Odnośnik do komentarza

Święta Wielkanocne-zawsze w gronie rodziny.
Święta Wielkanocne to dla mnie:
-sianie rzeżuchy z moimi dziećmi,podlewanie i obserwowanie jak schodzi,a kiedy już wyrośnie ozdabiamy ją barankiem ,kurczaczkami,świeczką i stawiamy na wielkanocnym stole;
-gotowanie jajek w skorupkach z cebuli i robienie wydrapywanek;
-malowanie pisanek i robienie papierwych ozdób świątecznych;
-robienie palmy,a nawet dwóch,wtedy jedziemy do mojej babci po suszki ,które są nam niezbędne do wykonania naszch palm;
-zapach dymu z wędzarki i własnoręcznie zrobionych kiełbasek,szyneczek i boczusiów przez mojego teścia;
-generalne porządki domowe ,podział obowiązków na wszystkich domowników;
-mazurek roboty mojej babci
-W Sobotę Wielkanocną wybieramy się na świecenie pokarmów,szykuję dwa koszyczki dla moich chłopców ;
-w Wielką Niedzielę,msza w kościele ,a potem świąteczne śniadanie w gronie rodziny;
-w Lany Poniedziałek moi chłopcy oblewają mnie wodą,śmiechu jest co niemiara i resztę dnia spędzamy z rodziną.

Odnośnik do komentarza

U nas Święta Wielkanocne spędzamy w gronie rodzinnym, przy wielkim stole na którym nastawione są różne potrawy, począwszy od jaj na 100 sposobów skończywszy na wędlinach i innych frykasach, oraz pięknych bukietach z kwiatów wiosennych i bazi :)Co najciekawsze nawet najmniejsze dzieci siedzą przy stole i nikt się nie martwi tym że koło dzieciątka jest nakruszone, gdyż to czas radości i szczęścia jak głosi kościół czas Zmartwychwstania.My też się cieszymy tym dniem, chociaż że nie wszystkich możemy spotkać przy stole, gdyż niektórych już z Nami nie ma ale są w Naszych myślach i sercach.Przy śniadaniu jest mini zabawa na stukanie się jajkiem oraz składamy sobie Życzenia Wesołego Alleluja :) Cały dzień praktycznie mija na miłych rozmowach, zabawach z dziećmi oraz na jedzeniu bo przecież po to jest zrobione, oczywiście jedzonko jest stosowne do pory śniadaniowej, obiadowej i kolacji.Po skończonym jedzonku to co pozostanie jest chowane do lodówki aby na następny dzień można było z powrotem spotkać się przy stole.Już "Lany poniedziałek" zaczynamy po północy kiedy to ten kto nie śpi bierze bazie i zakrada się do pokoju osoby śpiącej aby "zlać" tą osobę po nogach, niby to przynosi szczęście takiej "zbitej" osoby :) Rano znowu kiedy już wszyscy wstają wychodzi się przed dom i leje wodą - czyli Śmingus Dingus :) Tak całe święta są Wesołe i Radosne dla dzieci jak i dla dorosłych.

Mój Blog http://57-402.blogspot.com/

http://cap41.caption.it/12209/captionit2154523123D32.jpg http://s2.pierwszezabki.pl/036/0360309612.png?6042
http://s2.suwaczek.com/201004191565.png
http://s5.suwaczek.com/20090725580117.png :)

Odnośnik do komentarza

Święta zawsze spędzamy z rodziną, mamy dwie babcie które mieszkają daleko od siebie więc święta spędzamy naprzemiennie raz u jednej raz u drugiej. Kocham święta, ponieważ jest to czas który spędzamy razem całą rodziną. Parę dni przed świętami idziemy do lasu poszukać bazi i borówek które wykorzystamy do wystrojenia koszyczka i zrobienia palemki- Tak, zrobienia, co roku wspólnie robimy palemki ozdabiając je baziami, kolorową bibułą, suszonymi kłosami zbóż zebranymi jeszcze w lato.W dniu Wielkiej Soboty od rana przygotowujemy koszyczek jeden duży, ale w tym roku będzie również mały dla naszej córeczki. W koszyczku nie może zabraknąć kolorowych pisanek- które też wspólnie robimy, kiełbasy, chleba, pieprzu i soli, chrzanu, kawałka placka i lukrowanego baranka. Jeżeli święta są na naszej wsi z koszyczkiem i słoiczkiem ( na wodę święconą) idziemy pod kapliczkę, gdzie zbiera się cała wieś. Rozmawiając czekam na przyjazd księdza, który po modlitwie święci koszyczki dodatkowo zawsze mocno kropi nas wodą święconą na "dyngusa" ;) Po powrocie kładziemy koszyczek w pokoju na stole i wtedy odbywa się pilnowanie przed łakomczuchami, którzy baranka już w myślach podzieli między siebie na części ;D Resztę dnia przygotowujemy się do Wielkanocy. W niedzielę od rana czuć zapach pysznego i jedynego w swoim rodzaju barszczu wielkanocnego, święcona kiełbasa i jajka są podzielone dla każdego na talerzu, dodatkowo również inne dobroci z koszyczka. Wspólnie w wesołej atmosferze spożywamy posiłek. W tym roku dodatkowo nasza córeczka będzie szukała króliczka z prezentem. Z pewnością zbliżające się święta będą niezwykłe! W lany poniedziałek nie ma suchej osoby, mąż tylko czeka do magicznej godziny 0.00 aby symbolicznie skropić każdą osobę, zaś rano lejącej wody nie ma końca, jedni są oblewani wiadrem wody, drudzy wrzucani do wanny ;) Jest dużo śmiechu i zabawy, każdy w tej tradycji uczestniczy ;) Po świętach trudno wrócić do rzeczywistości :)

Odnośnik do komentarza

U nas Święta Wielkanocne zaczynamy od wielkich porządków- jak wiekszość osób. Jest też lista co należy kupic i przygotować a później już tylko wielkie przyjemności.
- Tydzień przed dekorujemy dom, mamy jajeczka, które w tym roku synek rozkładał na półeczce, są dwa króliczki i kurczaczki. Mamy tez jajka które razem ze siostrą zrobiłyśmy ze wstążki.
-Następnym punktem jest wysiewanie rzeżuchy- zawsze robimy to koło tygodnia przed świetami, później mamy miejsce na baranka i malutkie kurczaczki i dotego jest to wspaniały dodatek do dekoracji potraw.
- Koszyczek szykujemy w piątek wieczorem tzn. ozdabiamy go bukszpanem i wstażeczka tak zawsze robiła babcia.
- W sobote rano synek maluje jajeczka do świeconki- w tamtym roku był zachwycony.
- w sobote wieczorem przygotowujemy stół na którym musi być wspomniany juz bukszpan, żonkile i oczywiście wielkanocne serwetki.
- W niedziele rano wszyscy idą na Msze św. i potem jest śniadanko w gronie rodzinnym, z tradycyjnymi potrawami( żurek, jajeczko, kiełbaska, pieczenie(schab ze śliwką, pieczona karkówka)
- Po śniadaniu od kad pamietam zawsze dla dzieci jest niespodzianka czyli wizyta wielkanocnego zajaczka- przynosi on drobne prezenty i chowa je w sadzie, dzieciaczki musza ich poszukać.Pamietam jak zawsze u dziadków babcia chowała te prezenty i nigdy nie udało nam się jej podpatrzeć i później miałyśmy z siostra nielada wyzwanie, zawsze zajmowało nam to sporo czasu. Pamietam jak w tamtym roku mój 2 letni synek poszedł do sadu i mówimy z ebył króliczek i zostawił prezent i ze musi go poszukać - mały zrobił wielkie oczy i wołał króliczka a jak znalazł prezent to pytał się czy króliczek nie bedzie smutny jak zabierze zabawke.
- Później mamy zaplanowane odwiedziny u rodzinki.
Myślę że najważniejsze podczas Świat Wielkanocnych jak i wszystkich dni w roku jest zdrowie- jak ono dopisuje wszystkim domownikom to jet to powód do wielkiej radosci i usmiechu!

Odnośnik do komentarza

Przygotowania do Świąt wielkanocnych zaczynamy od GENERALNYCH porządków, by pozbyć się niepotrzebnych rzeczy z zimy, później mycie okien, Szykowanie dekoracji świątecznych. Szykujemy menu świąteczne i listę zakupów. Święta spędzamy w gronie 20 osób, po śniadanku wielkanocnym jest poszukiwanie prezentów od zajączka bo jak by inaczej. Wspólny spacer nad Morze... a lany poniedziałek obowiązkowo na dworze, bo czym był by lany poniedziałek bez wody, lejemy wodą miedzy sobą wiadrami, konewkami szlaufem ogrodowym...

Każdy może się poddać, to najłatwiejsza rzecz do zrobienia. Ale wytrzymać, przetrwać, gdy nie wychodzi, gdy nie wiesz co dalej, gdy inni namawiaj

Odnośnik do komentarza

Kiedy bylam małym dzieckiem, moimi ulubionymi świętami było Boże Narodzenie. Ta magia choinki, szopki,kolend - po prostu cudo. Świeta Wielkanocne kojarzyły mi się z długim okresem postu, smutnymi pieśniami kościelnymi, wizerunkiem zmarlego Jezusa w grobie. Dopiero z wiekiem zaczynałam rozumieć sens tych świat, jego magię i wielkość. Teraz są to moje ulubine święta, smutne pieśni kościelne w okresie postu nabrały głębi i zrozumiałam ich prawdziwe znaczenie i co najważniejsze zrozumiałam, że Jezus nie umarł na darmo. To też chcę przekazać mojemu dziecku, może ono zrozumie to wcześniej niż ja.
Do tego jest to wspaniały czas aby spędzić go z rodziną, przygotować razem pisanki, upiec ciasto wspólnie z dzieckiem, wysłać życzenia świąteczne znajomym, iść razem na wiosenny spacer, szukać pierwszych wiosennych kwiatów. No i święta to zazwyczaj już wiosna!:-) bazie, stokrotki, pierwsze listki - od razu nabiera się chęci do życia i działania:-) W tym roku co prawda nie wiemy czy wiosna zdąży do nas dotrzeć na święta, ale i tak te święta będą piękne i wyjątkowe.

Odnośnik do komentarza

Święta Wielkanocne zaczynają się u nas jak pewnie u każdego od wielkich porządków.Ale jest jeszcze jedna rzecz ,która zwiastuje Wielkanoc- otóż z 2 tygodnie przed mój tata ścinał kilka gałęzi porzeczek i wkładałyśmy je do wody ,aby puściły pąki . Potem ja z siostrami robiłyśmy z nich palmy-dekorowałyśmy kwiatkami z bibułki ,dokładałyśmy bazie .I do dziś pamiętam ten zapach porzeczek na rękach ....
Dodatkowo z samego rana Niedzieli Palmowej Nasza Babcia przychodziła ze swoja palmą i nas "biła" ze słowami :"Palma bije,nie zabije za sześc dni,za sześc nocy doczekamy Wielkiej Nocy " .Teraz ja przejęłam ten zwyczaj i tak witam w niedziele palmową Wiktorię i męża.Mam nadzieję ,że ona to zapamięta i dalej przekaże ...

Zawsze na Święta mój tata sam robi kiełbaski,szyneczki wędzone -uwielbiam je :D Pamiętam jaka tortura byłą ,gdy Post a tata przynosi te pięknie pachnące wędlinki,kiełbaski a my tylko moglismy na nie popatrzeć :lol:...A czekamy na nie wszyscy bo tata robi je tylko 2 razy w roku , własnie na święta .Cudowny zapach,a smak nie do opisania ...

I ciasta zawsze pieczone z mamą ,w wielką sobotę -obowiązkowo szarlotka i babka :))

I coś co wszystkie dzieciaki uwielbiają -malowanie jajek !!! Ile radości , pamiętam zawsze malowałyśmy je z moim tatą ,a mama przygotowywała koszyczek .Teraz u nas tez podobnie Sebastian z Wikosia malują jajka-córcia z wielkim zapałem pomaga.

Gdy byłam w liceum to chodziłam na całonocne czuwania do kościoła z Wielkiej soboty na Niedziele -nie zapominane przeżycia. Kościół ledwo skąpany w świetle świec,my młodzież śpiewająca piosenki,zmiany warty ....a o 6 msza święta .Potem do domu na śniadanie .

Gdy byłyśmy młodsze to po śniadaniu zawsze czekał jakiś mały upominek od Zajączka -książeczka,słodkości .)))

I coś co zawsze bedzie mis ie kojarzyło z Lanym Poniedziałkiem ,to mój wujek ,który nas oblewał perfumami :hahaha: szaleństwo .Potem wszystkie dzieciaki szalały ,i z wiaderka,butelki lała się woda ...teraz już takich lanych nie ma poniedziałków ,ma szkoda ::):

Teraz gdy mam swój dom ,staram sie przenosić tradycje z mojego domu rodzinnego-staram sie samemu zrobić palmę ,powitać w ranek niedzielny palmą ze słowami mojej Babci.Tak samo z ciastami ,mimo iż Wikosia ma niecałe 4 latka to bardzo chętnie mi pomaga.I staramy się abyśmy cała rodziną szli z koszyczkiem na Święcenie

http://lb4f.lilypie.com/JRG2p1.png
http://s4.suwaczek.com/20080920310114.png

Odnośnik do komentarza

Obecnie mieszkam daleko od Mamy i rzadko udaje nam sie wspolnie spedzac Swieta Wielkanocne, dlatego na mnie spoczywa zarowno obowiazek jak i chec przekazania mojej Rodzinie tradycji swiatecznej. W codziennej pogoni brakuje nam czasu na wspolne posilki, spacery i wspolne spedzanie czasu. Natomiast okres Swiat Wielkanocnych jest obfity zarowno i w jedzenia, jak i we wspolna radosc z bycia razem. W sprzatanie i przygotowanie posilkow staramy sie wlaczac kazdego czlonka Rodzinki :-) Tradycja jest wspolne przygotowanie koszyczka ze swieconka. Po swieceniu zaczyna juz panowac nastroj Wielkiej Nocy. Posilki zaczynamy od wspolnej modlitwy. Rano w pierwszy dzien Wielkanocy po modlitwie jest czas na skladanie zyczen i dzielenie sie jajakiem. Na sniadanie tradycyjnie jest barszcz bialy z kielbasa, wedlina, sledzie, salatka i jajka na twardo. Z ciast najwazniejszy jest makowiec, sernik i mazurek. W pierwszy dzien Swiat najmlodsi otrzymuja drobne prezenty :-) A w drugi dzien Swiat kazdy musi poczuc ze jest Mokry Poniedzialek :-) oczywiscie w granicach rozsadku. Oprocz wielkanocnych przezyc zwiazanych z wiara bardzo wazne jest aby wspolnie odpoczac i poczuc radosc z bycia razem :-)

Odnośnik do komentarza

Święta Wielkanocne są dla mnie niewątpliwie szczególnym czasem to czas przede wszystkim modlitwy jaką ja uczę dziś moje dzieci.Na myśl o świętach Wielkiej Nocy nasuwają mi się ciepłe wspomnienia z moich dziecięcych lat kiedy to mieszkając na wsi wszystko wyglądało inaczej nisz dziś ale staram się choć troszkę tego wspaniałego czasu przekazać dzieciom.U na okres świąt zaczyna się w sumie od nadejścia postu bardzo ważne jest dla mnie uczęszczanie na drogę krzyżową czy gorzkie żale branie udziału w takich spotkaniach potrafi najlepiej naszkicować co to są naprawdę święta Wielkanocne.A kiedy już zbliża się ten okres zasiadamy razem do robienia palmy i pisanek.Wspólnie siejemy rzeżuchę i robimy stroiki świąteczne.Pieczemy wspaniale przyozdobione mazurki i baby wielkanocne.Przed wielką sobotą robimy konkurs kto wykopie większy chrzan który później sami przyrządzamy.Koszyk wielkanocny starannie przyozdabiamy bukszpanem i baziami,a do niego wpada wszystko co wpada w ręce moim dzieciom.Czasami są to dziwne i śmieszne rzeczy no ale przymykam oko a te dziwactwa wpycham na dno koszyczka aby nie rzucały się w oczy.Okres świąt zaczynamy piątkową drogą krzyżową na wolnym powietrzu przy grobie Jezusa wspaniałe spotkanie w gronie ludzi .W sobotę idziemy poświęcić koszyczek jest to niewątpliwie miłe przeżycie w szczególności dla maluchów bo każde nie jest pewne czy aby do jego koszyczka doleciała choć kropelka wody święconej i tym samym ksiądz chcąc nie chcąc dla spokoju musi dokładnie to ocenić i w razie czego machnąć kropidłem ponownie do koszyków najmłodszych.Po tej uroczystości wracamy do domów i przygotowujemy się na dzień niedzieli Wielkanocnej którą zaczynamy o szóstej rano zbierając się na mszy która mówi nam że Jezus zmartwychwstał.Po mszy zasiadamy do śniadania wielkanocnego jemy wszystko to co zostało poświęcone.A później zjeżdża się rodzina i zasiadamy do obiadu gdzie głównym daniem jest chrzanówka ale taka prawdziwa ze serwatki chrzanu jajek i żeberek to danie jemy tylko raz w roku właśnie na święta.Później na stoły wyjeżdżają przeróżne smakołyki świąteczne mazurki, baby,jaja z nadzieniem i wszystko inne co podaje się w te święta.Siedzimy tak do późnego wieczora ciesząc się ze zmartwychwstania Jezusa.Poniedziałek wielkanocny dla niektórych już z rana zaczyna się na mokro to dzień kiedy nikt nikomu nie żałuje wody świetna zabawa która często kończy się katarem na drugi dzień w ren dzień też każdy rozjeżdża się do swoich rodzin gdzie dalej świętujemy ten wspaniały czas.Bardzo lubię te Święta które też na samą myśl przynoszą także wiosnę w końcu ciepłe słoneczne dni cudowną zieleń dookoła i barwne kwiaty w ogrodzie.:36_7_8::36_1_1:

Odnośnik do komentarza

Czas świąteczny to wspaniały czas dla synka jak i dla nas Zaopatrzyłam się już w barwniki do wspólnego malowania pisanek Co roku Kacperek z dumą niesie swój ustrojony koszyczek do święcenia .Podczas przygotowań do Wielkanocy opowiadam synkowi o symbolach świątecznych I chociaż na pewno wszystkiego nie rozumie i tak cieszy się że w tym wszystkim uczestniczy
Najważniejsze jest również to że zbiera się cała nasza rodzina i jesteśmy wszyscy razem
Całą rodziną uczestniczymy w rezulekcji a potem wspólne śniadanie Dzieci stukają się pisankami i sprawdzają która ma najodporniejszą skorupkę Potem szukają zajączka i cukierków ukrytych na podwórku lub w domu Sam widok radości u dziecka jest cudowny
Każdy w domu ma jakieś zadanie Panowie robią wyroby mięsne Kobietki czyli mama i ja pieczemy ciasta Dzieciaki starają się pięknie udekorować dom ,idą po bazie Ważne jest oczywiście wspólne przeżywanie i modlitwa w kościele
Oczywiście jeszcze śmingus-dyngus tradycyjnie musi być ,dzieci bez tego by nie wytrzymały :)
A i barszczyk przecież smakuje wyjątkowo w święta
I samo przeżywanie Wielkiej Nocy sprawia że i w nas coś się zmienia Na lepsze :)

Odnośnik do komentarza

Wielkanoc i okres wielkanocny w naszej rodzinie
Okres Wielkanocny rozpoczynamy Środą Popielcową, wszyscy idziemy do Kościoła, gdzie ksiądz posypuję nam i innym wiernym głowy popiołem z ubiegłorocznych palm wielkanocnych. Księża sypiąc popiół na głowy przypominają nam wszystkim o śmierci, przemijaniu rzeczy ziemskich słowami: „Pamiętaj człowieku, że z prochu powstałeś i w proch się obrócisz”. I tak się rozpoczyna Wielki Post, dla nas jest to 40-dniowy okres przygotowania gdzie robimy sobie postanowienia, są to nasze poważne przemyślenia. Oczywiście i w Środę Popielcową jak i we wszystkie Piątki jest u nas post od potraw mięsnych
W naszej rodzinie jest również tradycja samodzielnego wykonywania kartek świątecznych i wysyłania ich do dalszej rodziny oraz znajomych. Robimy również duże jaja z balonu i kolorowych kordonków. No i oczywiście są wielkie porządki, pieczenie ciast, przygotowywanie potraw świątecznych. Moja mama zawsze robi pasztet z królika, babę wielkanocną oraz mazurki.
Na Niedzielę Palmową zawsze szykujemy własnoręcznie zrobione Palemki na znak wjazdu Pana Jezusa do Jerozolimy. Palmy robimy z bazi, bukszpanu i zbóż, które mamy zasuszone z lata (w tym roku mamy owies i pszenicę) oraz dodajemy kwiatki z bibuły. Oczywiście idziemy z palemkami do Kościoła aby je poświęcić. U mojej babci był taki zwyczaj, że kto pierwszy się obudził w tym dniu, mógł „bić” palmami pozostałych domowników. Babcia poświęconą w kościele palemkę umieszczała w domu, za ramę świętego obrazu, miało to strzec od ognia i piorunów.
W tym okresie staramy się (nie zawsze nam to się uda) pójść na Drogę Krzyżową, ale w Wielki Piątek to obowiązkowo. W naszym mieście co roku jest Droga Krzyżowa główną drogą z jednego do drugiego Kościoła. Ale przed Wielkim Piątkiem jest Wielki Czwartek, gdzie również jesteśmy w Kościele, to Ostatnia Wieczerza. W Wielką Sobotę u nas w Kościele całodniowa adoracja wiernych przy Grobie zmarłego Jezusa. Oczywiście w tym dniu święcimy pokarmy. Szykujemy rano koszyczki jeden dla syna drugi dla córki, są w nim jaja malowane głównie w łupinach cebuli i obierkach buraka oraz w przyprawie curry a później dekorowane przez dzieci, obowiązkowo baranek, kurczaczek, kawałek chleba, kiełbasy, sól i pieprz. Koszyczki przykryte są serwetkami i udekorowane bukszpanem. Oczywiście poświęcony pokarm dopiero spożywamy w Niedzielę na śniadaniu wielkanocnym. I tak jak na Wigilię Bożego Narodzenia dzielimy się opłatkiem tak na Wielkanoc dzielimy się jajkiem. Śniadanie wielkanocne spędzamy raz u jednych dziadków a drugiego roku u drugich Ale zawsze rodzinnie!!!!!
A Lany Poniedziałek, kiedyś był naprawdę lany, gdzie chłopaki biegali z wiadrami, ale byłam wtedy mokra, teraz są jajka i pistolety na wodę No ale kto pierwszy u nas wstaje to oblewa innych, często niestety pościel jest mokra no i my sami. Najlepiej jak jest piękna pogoda to idziemy na dwór i wtedy oblewamy się wodą
Moja śp Babcia opowiadała mi jeszcze o zwyczaju topienia Judasza (tj kukły, przedstawiającej Judasza). To było w Wielką Środę - wynoszono ją poza wieś, wrzucali do wody i rzucali kamieniami aby się utopiła. Babcia także uderzała palmą krowę, aby były zdrowa i dawała dużo mleka.

http://www.suwaczek.pl/cache/c26b8b8a35.png

http://www.suwaczek.pl/cache/7883a985c6.png

Odnośnik do komentarza

Dla mnie Święta Wielkanocne są szczególnym dniem, w którym spotykamy się z rodziną (tą daleką i bliską), jednak zanim rozpoczniemy świętowanie to pamiętam jeszcze z dzieciństwa krzątającą się mamę, która mimo iż pracowała (nadal pracuje) bardzo ciężko, sprzątała mieszkanie zawsze powtarzająć "że wymiata zimę, wszelkie zło i choroby z mieszkania". Szukanie odpowiedniego obrusa i specjalnej świątecznej zastawy.
Z dzieciństwa pamiętam że Święta Wielkanocne poprzedało szkolne "Topienie Marzanny' każda klasa robiła kukłę (chyba były konkursy na najbrzytszą) czyli żegnaliśmy wspólnie z klasą zimę a witaliśmy wiosnę. Cała szkoła szła w kolorowym orszaku z okrzykami PRZECZ Z ZIMĄ !!!!! WITAJ WIOSNO!!!!! coś wspaniałego.

Święta Wielkanocne to święcenie palemki, u mnie w domu szliśmy razem z rodzicami do kościoła, czekałyśm bardzo niecierpliwie na to KIEDY wkońcu ksiądz poświęcy tę palemkę.
W dordze powrotnej tato szukał drzewa z baziami, i zrywał dla nas po jedym KOTKU i zjadaliśmy aby być cały rok zdrowym i bogatym (nasze palemki już były kupne niestety).Zawsze też dziwiło mnie dlaczego po powrocie z domu mama albo babicia wkładała palemkę za obraz, albo do wazonu. Przy kolejnych świętach dopytałam O Co chodzi??? Oczywiśce TRADYCJA nakazywała takowe zwyczaje, aby chronić mieszkanie przed nieszczęściem i złośliwością sąsiadów.

Dla mnie najfajniejszym zwyczajem świątecznym była Święconka, a raczej to co się w niej znajdowało.Wcześniejsze przygotowania, ozdabianie jajka, gotowanie ich w łupinkach cebuli aby miały pięknie złoto-brązowy kolor, czy gotowanie z czerwonymi burakami aby były pięknie czerwono-bordowo-różowe. Potem tato ozdabiał je, robiąc piękne wzorki żyletką EKSTRA SPRAWA ( u nas tato zawsze miał smykałkę i pomysły taka nasza ARTYSTYCZNA DUSZA) Zawsze i to zawsze w Naszym Koszyczku musiało znajdować się: chlebek, jajko ugotowane na twardo KONIECZNIE obrane, pisanka, kawałek kiełbaski, sól, pieprz, chrzan, kawałek serniczka, baranek, bukszpan do ozdoby koszyczka, i takie jajko zrobione z drewna pięknie udekorowane (znajduje się też w mojej święconce ma już ok 40lat). Dlaczego było dla mnie ważne co jest w koszyczku, bo w trakcie powrotów z kościoła zawsz, ale to zawsze wyjadałam te wspaniałe rarytasy. Święconka wracała prawie pusta i nigdy nikt nie miał o to pretensji mimo, że wg tradycji powinno się ją zjeść następnego dnia, jednak u nas w domu mieliśmy własną TRADYCJĘ ;)

W Wielką Niedzielę po rezurekcji zasiadaliśmy do świątecznego śniadania.Zawsze ktoś nas odwiedzał albo wujek z rodzinką, albo ciocia. Był i jesto to nadal czas dla rodziny i bardzo bliskich znajomych. Najpierw dzielimy się jajkiem. Na stole nie mogło zabraknąć baby wielkanocnej i "dziada" – czyli mazurka.

A Lany Poniedziałek, to było święto dla młodych, woda lała się strumieniami, do domu wracałam kilka razy aby zmienić ubranie bo byłam mokra jak "kura". Cała ta zabawa była dla nas czasem wspaniałych momentów, poznawania nowych ludzi. Po południu (jak już emocje wodne opadły) odwiedzał nas wujek z moimi braćmi ciotecznym, którzy oblewali mnie litrami wody toaletowej niestety tej najtańszej.

Tak właśnie pamiętam swoje Święta Wielkanocne, jest to czas zadumy i rodzinnych spotkań, czas kultywowania tradycji i czas zabawy. Ja właśnie tak je pamiętam, i jest mi bardzo miło że te wszystkie wspomnienia umieściłam w jedym miejscu, i mogłam poczuć już te wspaniałe Święta ich atmosfere. Obecnie mam już swoją rodzinę i staram sie kultywować tradycję, korzystać z naturalnych składników np. barwiąc jajka, i teraz to Ja mogę skrobać pisanki żyletką bo jestem już duża ehhh. Mam nadzieję że moje wspomnienia spodobały się Wam, i że niektóre tradycje przenikną do mieszkań innych użytkowników portalu PARETING

http://www.suwaczki.com/tickers/kjmn20mmu0okh9gs.png
http://www.suwaczki.com/tickers/9o2zvhpgkhvwrq18.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...