Skocz do zawartości
Forum

Dieta przy karmieniu piersią noworodka


Rekomendowane odpowiedzi

Próbuję sobie przypomnieć coś na ten temat, ale kiepsko mi idzie, pamiętam tylko, że sama jadłam na zmianę buraczki gotowane lub gotowaną marchewkę i mięso gotowane, a nie smażone....Mamy, które mają ten temat na bieżąco, co trzeba jeść w pierwszym miesiącu życia dziecka jeśli się karmi piersią, czego unikać, a co zwyczajnie można?

Odnośnik do komentarza

Mi położna środowiskowa powiedziała: jeść to co zawsze sie jadło tylko w rozsądnych ilościach - nie ważne czy cytrusy, czy kapustne, czy tym podobne... tylko np. nie 3kg pomarańcz a jedną... itd... A jesli w ciązy sie jadło wszystko, to tym bardziej po porodzie jeść, bo dzieciaczek jest przyzwyczajony do jedzenia mamusi... no i wg niej jak sie je wszystko, to potem nie ma problemu przy rozszerzaniu diety dziecka, bo ono zna wszystkie smaki i wszystko chętnie je... Nieświadomie tak robiłam przy pierwszym dziecku i rzeczywiście, nie ma rzeczy, ktorej by nie zjadła. Teraz przy Mikolaju tez jem wszytsko jak leci i jest ok - może bym się jakoś ograniczała jakbym widziała, że ma problemy brzuszkowe...

Mikołajek, ur. 9.12.2012, godz. 17.00, 4470g, 57cm
http://www.suwaczki.com/tickers/ex2bi09kf7314tic.png

Milenka, ur. 26.08.2002, godz. 6.50, 4870g, 64cm
http://www.suwaczki.com/tickers/ex2bio4pcufyfugw.png

Odnośnik do komentarza

U nas to się nie sprawdziło. Mam dwoje dzieci, każde było "kolkowe" i z wrażliwym brzuszkiem. Wiadomo, że każde dziecko na inne produkty może reagować źle, ale ja bym jednak na początek odstawiła przynajmniej to, co "szkodzi" najczęściej: kakao, orzechy, pokarmy wzdymające i ciężkostrawne - kapustę i rośliny strączkowe. I generalnie potrawy smażone. Jeśli wszystko będzie OK, to przecież można je stopniowo po kolei wprowadzić.

Mój syn miał od pierwszych dni problemy ze skórą (suche placki na łokciach, na buzi), nie pomagało nic, mimo, że stosowałam wyłącznie bardzo delikatne kosmetyki, proszki do prania itd. Odstawiłam mleko i jego przetwory i w ciągu kilku dni skóra wróciła do normy.
I u niego i u jego siostry musiałam także z diety wykluczyć pomidory.

Odnośnik do komentarza

Ja jadłam wszystko (zaraz po porodzie nieświadoma, a w potrzebie szybkiej energii, wciągnęłam czekoladę), ale z głową. Tylko, że ja zawsze jadłam lekko i zdrowo, więc to nei był problem. Potem zostałam uświadomiona, ale i tak jadłam wszystko z różnicą taką, że truskawek kilka nie kilogram, wzdymających w ogóle. Starałam się z niczym nie przesadzać i obserwowałam.
Ma być lekko, zdrowo, lepiej nic smażonego, najlepiej gotowane, nic wzdymającego. Pij duuuuuużo wody, ale to chyba oczywiste.
Uważaj na rzeczy uczulające i mleko.
U nas po 2 miesiącach wyszło, że mały ma gazy przez moje jedzenie nabiału. Spał przez to niespokojnie, bo mu wszystko jelitkach latało, ale ostawiłam i przeszło.

http://www.suwaczki.com/tickers/uannxzkr1zq23rgd.png

http://www.suwaczki.com/tickers/43kthdge3hmnk8e8.png
http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=42339

Odnośnik do komentarza

Margeritka
Próbuję sobie przypomnieć coś na ten temat, ale kiepsko mi idzie, pamiętam tylko, że sama jadłam na zmianę buraczki gotowane lub gotowaną marchewkę i mięso gotowane, a nie smażone....Mamy, które mają ten temat na bieżąco, co trzeba jeść w pierwszym miesiącu życia dziecka jeśli się karmi piersią, czego unikać, a co zwyczajnie można?

Ja jadłam praktycznie wszytko od początku jedynie groch,fasolę,kapustę wprowadziłam trochę później,moja położna to samo mówiła,że można wszystko tylko tak jak dziewczyny pisały w rozsądnych ilościach.
Jeśli potrzebujesz być na takiej diecie na początku karmienia bo będziesz spokojniejsza to zaczerpnij przepisy z diety lekkostrawnej ::):

Odnośnik do komentarza

Ja też jadłam wszystko tak jak wcześniej, łącznie z tym, że jeszcze w szpitalu zeżarłam ze 2 kg truskawek, bo akurat sezon na te najlepsze kaszubskie był :D
Potem starałam się jedynie unikać większej ilości warzyw wzdymających i rzeczy mocno uczulajacych (cytrusy, orzechy, czekolada). A resztę jadłam normalnie i młody nie miał ani alergii ani kolek żadnych. Tyle, że przez okres ciąży też jadłam wszystko. Położna kiedyś nawet mówiła, aby po porodzie jeść to co w ciąży i powinno być wszystko ok.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlpx9irfiwi27s.png

http://www.suwaczki.com/tickers/km5shdgeaocg228v.png

Odnośnik do komentarza

dzięki dziewczyny za wszytskie odpoiwedzi, ja pamiętam, ze jak wychodziłam ze szpitala z Olą, to włąśnie położne mówiły mi, co ma jeść przez pierwszy miesiąc więc mam nadzieję że i teraz powtórzą, a jak z owocami, mnie mówiono, że w piewszym misiącu nie powinno się jeść surowych owoców i warzyw, tylko gotowane

Odnośnik do komentarza
Gość solange63

Margeritka
a jak z owocami, mnie mówiono, że w piewszym misiącu nie powinno się jeść surowych owoców i warzyw, tylko gotowane

bardzo nieaktualne informacje. jesz to, co w ciazy; zdrowo, bez objadania sie jednym produktem. jesli masz ochote na cos potencjalnie niebezpiecznego (np. truskawki), to zjadasz kilka sztuk, a nie caly kilogram, obserwujesz dzieciatko i juz.

jem pomidory, ogorki, marchew, buraki, papryke, jablka, pomarancze, banany- wszystko surowe. malemu nic nie dolega, a ja wiem, ze dostarczam jemu i sobie potrzebnych witamin (przeciez ugotowane owoce i warzywa traca wiekszosc cennych substancji).

Odnośnik do komentarza

solange63
Margeritka
a jak z owocami, mnie mówiono, że w piewszym misiącu nie powinno się jeść surowych owoców i warzyw, tylko gotowane

bardzo nieaktualne informacje. jesz to, co w ciazy; zdrowo, bez objadania sie jednym produktem. jesli masz ochote na cos potencjalnie niebezpiecznego (np. truskawki), to zjadasz kilka sztuk, a nie caly kilogram, obserwujesz dzieciatko i juz.

jem pomidory, ogorki, marchew, buraki, papryke, jablka, pomarancze, banany- wszystko surowe. malemu nic nie dolega, a ja wiem, ze dostarczam jemu i sobie potrzebnych witamin (przeciez ugotowane owoce i warzywa traca wiekszosc cennych substancji).

Ta teoria o owocach gotowanych jest przekazywana najczęściej przez położne starszego pokolenia:Oczko:

Odnośnik do komentarza

Ja w pierwszym miesiącu jadłam lekko, unikałam roślin strączkowych, kapusty, czekolady, truskawek (akurat sezon był...) i smażonego. Mięso gotowałam na parze. Po pierwszym miesiącu było coraz gorzej - kolki, wysypki, suche placki na skórze, więc coraz bardziej zacieśniałam dietę. Wyeliminowałam mleko, jego przetwory, jaja...w końcu jadłam tylko gotowana marchewkę, gotowane ziemniaczki i gotowane mięso...skończyłam karmić, jak Mały miał 3,5 miesiąca, bo nie miałam pokarmu. Przepłakałam trzy kolejne miesiące, bo bardzo chciałam karmić długo...

Upadł jej z kolan kłębek włóczki. Rozwijał się w pośpiechu i uciekał na oślep. Trzymała pocz

Odnośnik do komentarza

Koliberek
Ja w pierwszym miesiącu jadłam lekko, unikałam roślin strączkowych, kapusty, czekolady, truskawek (akurat sezon był...) i smażonego. Mięso gotowałam na parze. Po pierwszym miesiącu było coraz gorzej - kolki, wysypki, suche placki na skórze, więc coraz bardziej zacieśniałam dietę. Wyeliminowałam mleko, jego przetwory, jaja...w końcu jadłam tylko gotowana marchewkę, gotowane ziemniaczki i gotowane mięso...skończyłam karmić, jak Mały miał 3,5 miesiąca, bo nie miałam pokarmu. Przepłakałam trzy kolejne miesiące, bo bardzo chciałam karmić długo...

u mnie było bardzo podobnie-coraz bardiej zacisniana dieta=coraz wieksze obiawy alergi. poszłam do alergologa a ten orzekł proszę jeść w miarę wszytsko unikać żóltego sera mało mleka i orzechów i skaza zaczeła sie cofac. nie wiem na czym to polegało ale tak było.

teraz wiem ze mała ryczy po wedzonej mkreli i cebuli gotowanej- surowa przechodzi.

Odnośnik do komentarza

IWA23
solange63
Margeritka
a jak z owocami, mnie mówiono, że w piewszym misiącu nie powinno się jeść surowych owoców i warzyw, tylko gotowane

bardzo nieaktualne informacje. jesz to, co w ciazy; zdrowo, bez objadania sie jednym produktem. jesli masz ochote na cos potencjalnie niebezpiecznego (np. truskawki), to zjadasz kilka sztuk, a nie caly kilogram, obserwujesz dzieciatko i juz.

jem pomidory, ogorki, marchew, buraki, papryke, jablka, pomarancze, banany- wszystko surowe. malemu nic nie dolega, a ja wiem, ze dostarczam jemu i sobie potrzebnych witamin (przeciez ugotowane owoce i warzywa traca wiekszosc cennych substancji).

Ta teoria o owocach gotowanych jest przekazywana najczęściej przez położne starszego pokolenia:Oczko:

może i tak, ale wydaje mi się, że i przy owocach warto być na początku ostrożnym, bo układ pokarmowy noworodka jest bardzo niedojrzały i łatwo można zaszkodzić

Odnośnik do komentarza

Margeritka
Maja82
Szkoda że nie ma na codzien w telewizjach śniadaniowych przykładowych posiłków dla mam karmiących...fajnie byłoby coś podpatrzeć (coś nowego i ciekawego)

w telewizjach śniadaniowych nie ma, ale sporo takich rzeczy jest w internecie i to na blogach prowadzonych przez mamy, moze warto poszukac właśnie w internecie

ja tam za bardzo nic znalesc nie mogłam, a jak znalazłam to jadłospis wykluczał sie z zasadami zywienia.

Odnośnik do komentarza

Margeritka
IWA23
solange63

bardzo nieaktualne informacje. jesz to, co w ciazy; zdrowo, bez objadania sie jednym produktem. jesli masz ochote na cos potencjalnie niebezpiecznego (np. truskawki), to zjadasz kilka sztuk, a nie caly kilogram, obserwujesz dzieciatko i juz.

jem pomidory, ogorki, marchew, buraki, papryke, jablka, pomarancze, banany- wszystko surowe. malemu nic nie dolega, a ja wiem, ze dostarczam jemu i sobie potrzebnych witamin (przeciez ugotowane owoce i warzywa traca wiekszosc cennych substancji).

Ta teoria o owocach gotowanych jest przekazywana najczęściej przez położne starszego pokolenia:Oczko:

może i tak, ale wydaje mi się, że i przy owocach warto być na początku ostrożnym, bo układ pokarmowy noworodka jest bardzo niedojrzały i łatwo można zaszkodzić

Ja teraz jak ur będę jadła tak ja przy córce,od początku będę wprowadzała wszystko,jeśli będę widziała że maluszek jest bardziej delikatny to będę bardziej ostrożniejsza,co do owoców to ja na co dzień nie jadam bo na nasze owoce jestem alergikiem więc mam jeden problem z głowy czy jeść na początku karmienia czy nie :Oczko:

Odnośnik do komentarza

Moja córa urodziła sie w siepniu a wtedy jest masa owoców i warzyw. Od samego początku jadłam wszystko i całkiem normalnie, łącznie ze smażonym i z pikantnym jedzeniem (lubie bardzo). No i cóż - Milenka nie miała nigdy w życiu kolki, żadnych problemów brzuszkowych. W pewnym momencie musiałam jedynie ograniczyć nabiał bo trochę się skóra pogarszała, ale nie trzeba bylo eliminować go całkowicie.
Bardzo odradzam samowolne wprowadzenie restrykcyjnej diety eliminacyjnej!!! Dietę eliminacyjną warto stosować wtedy, gdy rzeczywiście są do tego wskazania, problemy. A odradzam dlatego, że stosując dietę ubogą i mało zróżnicowaną można sobie zafundować niedobory poważne.

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny pamiętajcie że najważniejsze jest żeby to jedzenie nie było stresem. Jeśli postawicie na odżywianie zdrowe, różnorodne i lekkie, podobnie jak w ciąży to będzie przecież ok. A to jak reaguje dane dziecko to kwestia obserwcji i jest to przecież bardzo indywidualne, nie każde dziecko tak samo reaguje na te same produkty spożywane przez mamy.
Ja osobiście jadłam to co lubię i jak lubię

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...