Skocz do zawartości
Forum

Jestem już zmęczona wychowywaniem i prowadzeniem domu...


gotika1

Rekomendowane odpowiedzi

Powiem szczerze, że jestem zdziwiona waszym negatywnym nastawieniem. Każdy człowiek ma prawo czuć się zmęczony. Tak jak osoby pracujące zawodowe poza domem bywają zirytowane sytuacją zawodową, zmęczone pracą tak praca 24/h w domku również może przynosić odczucie, że ma się wszystkiego dosyć. Trzeba zawsze znaleźć czas na relaks, odseperowanie się codzienności. Dlatego też w pracy bierzemy urlop - podczas opieki w domu nad dziećmi o urlopie ciężko mówić bo w urlopie człowiek ciągle robi to samo. Istotne jest zatem zawsze znalezienie złotego środka, a mama zawsze powinna mieć też czas dla siebie.

Odnośnik do komentarza

widze ze juz uzyskalas duzo odpowiedzi..... maz jest zmeczony po calym dniu pracy ale ty tez w domu pracujesz wiec masz prawo byc zmeczona i on powinien cie zmeinic jak przyjdzie, popros mame/tate dziadkow po prostu o pomoc zeby kilka razy w tyg przyszli zajc sie dzieckiem albo ci pomoz a ty w tym czasie np mzoesz poszukac sobie pracy dla siebie, jak chcesz do ludzi to zadzwon do nich i umow sie idz na spacer, na zakupy, poza tym za rok mozna bedzie poslac dziecko do przedszkola. przypomne ze w dalszym ciagu ludzie wynajmuja do pracy gosposie, nianie, kucharki i sprzataczki a ty jestes tym wszystkim tylko niestety nikt nie placi

Odnośnik do komentarza

Bardzo dobrze Cie rozumiem.Mam dwoje malych dzieci (3 lata +1,5 roku) , mieszkam w obcym kraju tysiale km od najblizszych, nie mam nikogo procz meza przy sobie.
Czasem miewam dni,ze najchetniej bym nie wyszła z łozka, ale musze , o 7 rano pobudka przez mlodsze dziecko. Starsze spi dluzej, ale za to dluzej siedzi wieczorem. Jestem z moimi dziecmi 24 na dobe przez 7 dni w tyg. Moj maz wraca wieczorami jak dzieci ida spac. Nie mam z kim zostawic dzieci nawet na chwile. Nawet jak szlam do fryzjera zawsze ktores dziecko siedzialo mi na kolanach....
Moja rada? Ja staram sie wyszukiwac wszystkich mozliwych rzeczy jakie moglyby choc troche odmienic moje zycie. Np.zamierzam sie zapisac na silownie,ktora czynna jest cala dobe, jak dzieci pojda spac moge wyskoczyc. Zapisałam sie na kurs angielskiego i raz w tygodniu moj maz musi wczesniej wracac z pracy i mimo,ze jak wracam moj dom to istne pobojowisko, to ciesze sie,ze moge wyjsc do ludzi. Wczesniej jak dzieci szly spac szukalam sobie filmikow z zumba i tanczylam sama przed laptopem :) Czulam sie jakbym prawie byla z tymi ludzmi z filmiku. NIe ma za wiele mozliwosci, ale trzeba kombinowac...Tez chcialabym wiecej swobody, ale nie da sie i nie chce ,zeby bycie mama mnie przytłączało. Bo moge siedzieci i narzekac( nie mowie, ze Ty tak robisz!), ale rownie dobrze moge siedziec z usmiechem na twarzy dziekujac Bogu,ze mam zdrowe dzieci...i ze je mam !!!
Sprobuj pozytywnie myslec, to naprawde dziala, sama sie przekonałam i sama jakos postaraj sie cos dla siebie zmienic. Szukaj w internecie moze kolo CIebie gdzies jest cos organizowane dla matek z dziecmi, moze jakis fitnes poznym wieczorem i udaloby Ci sie wyjsc...Moze przez internet uda Ci sie znalezc mamy w Twojej okolicy i zawsze byloby razniej jakbys poznala kogos w takiej samej sytuacji :)
POWODZENIA !!!

http://www.suwaczki.com/tickers/tb73qtkfoim37zy8.png

http://www.suwaczki.com/tickers/3i49tv73w2lnopp3.png

Odnośnik do komentarza

esterabs podziwiam Cię :) dwoje tak małych dzieci i sama z nimi przez cały czas...ja powiem zczerze, ze też szukam sklepów czynnych do późna, bo najczęsciej mogę wyjść, jak Emilka młodasza córka śpi, ale dla mnie robienie zakupów do 21 to i tak za mało czasu, bo wychodze dopiero po 19.30, rzadko uda mi się wcześniej

Odnośnik do komentarza

Słuchaj mam podobnie jak Ty kocham dziecko i robię z nim naprawdę fantastyczne rzeczy ijest dużo miłości ale tak dziecko to jest mała smycz i jak też patrze na pogode z duszą na ramieniu. ?...bo to zależy czy wyjdziemy do ludzi a poza tym mamy prawo do samotności i oderwania się od dziecka żeby obie strony nabrały dystansu i zatesknily do siebie. Poza tym nie bierz do glowy tzw. " matek polek" bo to już maszyny nastawione na pełne uslugi i oddanie się swojemu dziecku. Ciebie krytykują a gwiazdami które widzą swoje dzieci dwie godziny dziennie się jarają że takie z nich super matki..... tylko te gwiazdy jak sama wiesz WYCHODZA na bankiety realizują swoje pasje bo nie biorą do głowy że nianie z nimi siedzą a my mamy miec wyrzuty sumienia kurde że chcemy wyjsc gdzieś gdzieś bez dziecka. Glowa do góry twoje frustracje są jak najbardziej normalne oraz zmęczenie. Każdy psycholog ci to powie.

Odnośnik do komentarza

Ulla a ja zawsze zazdrościłam nauczycielom i osobom zatrudnionym w szkolnictwie że oni tyle wolnego czasu mają, bo przecież pracują znacznie mniej godzin niż przedstawiciele innych zawodów. W moim ostatnim miejscu pracy pracowałam od 10.00 (ale trzeba było być już o 9.30) do 18. 30 i powiem szczerze że to była jakaś masakra. Byłam wtedy tuż przed ślubem, masa zajęć, na nic nie miałam czasu. Teraz gdy mam dzieci, dom na głowie, pranie, gotowanie i sprzątanie pracując w takich godzinach chyba bym się już w ogóle spać nie kładła. Zazdrościłam znajomym mamom-nauczycielkom które popołudnia mają wolne, bo góra 1-2 razy w tygodniu pracują do 16-stej.

Odnośnik do komentarza

a ja myślę, ze dużo pracują, bo sporą część pracy wykonują w domu, sama praktykowałam w szkole i naprawdę po powrocie do domu siadałam i przygotowywałam się do lekcji, p[isałam jakieś kwestionariusze itd i zanim nauczyciel się wdroży w temat szkoły itd, to musi się przygotowywać do każdej lekcji, moja koleżanka jest nauczycielką polskiego w podstawówce i co roku czyta od nowa wszystkie lektury, bo dzieci potrafią jej zadawać takie szczegółowe pytania z książki, że co roku czyta od nowa, poza tym jest wychowawcą, przygotowania do zebrań, rady pedagogiczne, kółka zainteresować, olimpijczycy itd, ma sporo pracy, i jeszcze rodzice do niej dzwonią każdego dnia, piszą maile,ja po swoich praktykach zaczęłam pracę w redakcji i doceniłam to, że wychodzi się do biura na 8 godzin, wraca się i ma się spokój, nic nie trzeba przygotowywać na następny dzień.

Odnośnik do komentarza

Wszystko zależy od zawodu jaki się wykonuje, nie tylko nauczyciele pracują w domu. Margeritko, znam to o czym piszesz, bo mam wśród rodziny i znajomych sporo nauczycieli. Wiem, że muszą część pracy przygotować w domu, ale samych godzin spędzonych w szkole to mają mało. W innych zawodach spędza się w pracy 8 godzin, a też trzeba się przygotować na następny dzień, zabrać robotę papierkową ze sobą do domu, zapoznać że zmieniającymi się przepisami, być ciągle na bieżąco. U mnie w pracy nawet kartkówki mieliśmy.:-) Już na stażu targałam do domu wielkie segregatory z papierami i ślęczałam nad nimi do północy, za niecałe 600 zł. miesięcznie. No i ten wieczny stres czy ewentualnych błędów nie będę spłacać przez następne 10 lat. W branży w której ja pracowałam pracuje się do 17-stej, 18-stej. Znajomi nauczyciele mają popołudniami czas na swoje dodatkowe zajęcia, odwożą dzieci na karate, tańce, urodziny kolegi itp. A ja ze strachem myślę o przyszłości, kto odbierze mi o 17-stej dziecko z przedszkola, bo mąż pracuje w innym mieście i na czas nie dojedzie.

Odnośnik do komentarza

ja nie ukrywam że praca nauczyciela to faktycznie 18h (45 minutowych lekcji) tygodniowo podstawy, pedagog 20, wychowawcy świetlicy 26 (zegarowych) - i to wszystko etat - gdzie sprawiedliwość - hihihi ale nie o tym
przedmiotowcy muszą szykować osoby do olimpiad, dodatkowo wyjazdy z uczniami, zebrania, konferencje, ciągłe święta szkolne i ciągle trzeba to szykować, do tego wszystkiego trzeba się przygotowywać bo to nie maszyna - więc ogólnie z 18 czy 26 h robi się 40 jak nei więcej
Marg a czy ja mam ADHD - raczej czuję że jestem zobowiązana do wykonywania swoich zadań a terminy gonią

http://www.suwaczki.com/tickers/w5wq3e5en5kuzrs6.png

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvz3e5eqgubclqa.png

Odnośnik do komentarza

Znam to doskonale.
Nie rozumiem, dlaczego inni uważają to za użalanie się....
Też mam dość ogarniania wszystkiego. W moim przypadku liczyłam na żłobek, niestety .....może od września pójdzie. Choć nikłe szanse, bo miejsc jest 20x mniej niż dzieci.
Nieraz chciałam wyskoczyć z okna, "wołałam" o pomoc do męża, by mi pomógł w czymś, w efekcie żyję i robię dalej wszytko sama.
Powiecie --- Mogę iść już na kilka sekund do toalety sama, zjem śniadanie nie już po kilku godzinach od jego przygotowania - plusy buaaahahhhaaahaaa tfu,
Ale żyć nadal nie mam chęci.
I to nie dlatego, że mam swoje dziecko w d.... tylko dlatego, że jestem tym życiem zmęczona.
Za wszelkie rady "weź się w garść dziękuję" Nie marnuj swego czasu na wpis, bo i tak pominę.
Do widzenia

Odnośnik do komentarza

A ja dam tylko jedną radę-przeczekać ten trudny czas. Jako mama 2 małych dzieci wiem że bywa bardzo ciężko. Ale gdy widzę jak szybko te dzieci rosną i jak starsza 3 letnia córka potrafi się już zająć sobą to w trudnych chwilach pocieszam sama siebie że i synuś za jakiś czas będzie w takim wieku jak ona i będzie mi lżej. Ostatnio szwagierka która posłała drugie dziecko do przedszkola powiedziała mi że jej się wręcz nudzi w domu, a jest w domu sama "tylko" 5 godzin, w tym czasie musi ugotować, posprzątać a jeszcze znajduje czas na odpoczynek i nudę. Każda mama prędzej czy później odda dziecko do przedszkola i wtedy znajdzie trochę czasu dla siebie, by odetchnąć, obejrzeć w spokoju coś w telewizji , poczytać, zatęsknić za dziećmi itp.itd.

Odnośnik do komentarza

też uważam ja Ulla że to jest normalny stan, taki "przesyt" i niedosyt dlatego warto porozmawiać z członkami rodziny, może zrobić plan obowiązków i jeśli jest możliwość wyjechać gdzieś nie zawsze daleko ale z dala od domu problemów i obowiązków, może tylko we dwoje do spa lub na kolację to pomaga

http://www.suwaczki.com/tickers/kjmn20mmu0okh9gs.png
http://www.suwaczki.com/tickers/9o2zvhpgkhvwrq18.png

Odnośnik do komentarza
Gość joasia_ana

Witam ja tez jestem mama 18 miesiecznej dziewczynki i starsznie jestem zmeczona siedzeniem z nia w domu. Sa dzieci mniej lub bardziej absorbujace, moja to iskra, telewizor dla niej nie istenieje, tak samo jak zabawki. Calymi dniami trzeba sie nia zajmowac, maz pracuje na nockach w dzie odsypia wstaje kolo 16-17 i niby jest ale on to juz zupelnie nie ma cierpliwosc. Jak jest pogoda to pojdzie z nia na plac zabaw to mam czas a,,dla siebie,, czyli zrobienie zaleglych rzeczy np prasowanie. Mieszkamy w uk mam zaledwie jedna kolezanke ktora tez nie ma czasu codziennie sie spodkac. Luksusem jest ze raz w miesiacu pojde do fryzjera sama:) jestem zmeczona glownie dzieckiem i gotowaniem musze sie niezle napocic aby zrobic obiad z nia. Glownie przekupuje ja slodyczami jak juz naprawde nie wiem ci robic. Ktos powie takie dzieci spia w dzidn przeciesz, no tak moja jakas godzine z 4 przerwami i to jest moj czas aby szyko sie wykapac i ogarnac bo ja sie obudzi naspacer trzeba isc, gdzie sie umorduje godzine za nia latam bo je wszysko lacznie z kamienami i ziemia... tutaj dopiero jak dziecki ma 3 lata idzie do orzedszkoda na 3 godziny dziennie ja do tego czasu zwariuje! I tak rozmawialam z mezem on rozumie jak mowi sam by z nia zwariowal i mnie podziwia no ale co ma zrobic do pracy musi chodzic

Odnośnik do komentarza

oh jak ja ciebie rozumiem - na obczyźnie, wolne chwile zawwsze poświęcane na zaległości domowe i czasu dla siebie brak - przy tak energetycznym dziecku tak już jest i będzie
mi pomagał dobrze zorganizowany czas - tzn. o stałej porze zabawa plastyczna, potem wyjście, potem drzemka - koniecznie z dzieckiem, potem wyjście z dzieckiem - tak mijał czas i tak w kółko- nie miałam czasu dla siebie ale dzięki takiemu planu moje dziecko energetyczne lepiej funkcjonowało

http://www.suwaczki.com/tickers/w5wq3e5en5kuzrs6.png

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvz3e5eqgubclqa.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...