Skocz do zawartości
Forum

Wolność przy małym dziecku-nierealne?


Rekomendowane odpowiedzi

żabolek dobrze napisane!!!!!!

Tak jak dziewczyny napisały... KAŻDA ma słabszy dzień to przecież normalne jest - życie ALE każda mamka ,zdrowa na umyśle nigdy nie będzie żałowała tego że ma dziecko! Ty balatnico tak dosłownie tego nie napisałaś ,ale można to odczuć z Twoich niektórych postów.

I ja tak jak lutka jak pomyślę sobie te kilka lat wstecz to za chiny ludowe ,za żadne skarby nie chciałabym cofnąć czasu!

żabolek i całe szczęście ,że baletnica nie miała problemów ze swoim dzieckiem skoro zdrowe tak ją czasami wkurza!
Ja z moim też już 2 operację przeszłam ,ciągłe kontrole ,ćwiczenia w domu ,w klinice ...
eh....

http://s6.suwaczek.com/200906061762.pnghttp://s6.suwaczek.com/201204141662.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/019/0191959d1.png?2723
:Aniołek:08.07.11

Odnośnik do komentarza

lutka
Dziewczyny ale to naprawde może być depresja poporodowa, i nasze gadanie nic tu nie pomoże, przekonywanie do tego, że macierzyństwo jest super.

Baletnica jak Twoje otoczenie widzi tę sprawę?

Ja swojego czasu też myślałam ,że to może depresja jakaś u mnie ... Senna byłam ,ciągle zmęczona ,nerwowa... i sama dla siebie poszłam z tym do lekarza, fakt najpierw do ogólnego... Powiedziała mi ,że to może być przesilenie jakieś i chciała mi przepisać tabletki, ale odmówiłam. i wyszłam od niej już silniejsza. Czasami sam fakt porozmawiania z lekarzem coś da nie musi być od razu psycholog

http://s6.suwaczek.com/200906061762.pnghttp://s6.suwaczek.com/201204141662.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/019/0191959d1.png?2723
:Aniołek:08.07.11

Odnośnik do komentarza

Baletnica, bo my chyba naprawdę Cie nie rozumiemy.
Kierujemy do specjalisty, bo nie wiem do czego może się posunąć niespełniona matka, której dziecko zabrało tożsamość. Czy jak przyjdzie czas, że będzie się nim musiała zająć przez 4 doby non stop, to nie stanie się dziecku coś złego.
Jeśli spotkanie z psychologiem jest taką ujma na honorze, to wybacz sugestię.

Sorry, ale przez net nic o Tobie nie wiemy ponad to co napisałaś. Tworzymy sobie jakiś obraz twojej osoby w głowie, ale wcale nie musi byc prawdziwy

http://lbdf.lilypie.com/zF4dp1.png

http://lb2m.lilypie.com/rqmhp1.png http://lb4m.lilypie.com/Qkwup1.png

Odnośnik do komentarza
Gość Justina

Baletnica skoro jestes taka nieszczesliwa w domu, to moze warto to zmienic, moglabys pracowac poza domem ze 2-3 dni w tygodniu, wyjsc do ludzi, a dziecko poslac do zlobka, tez by moze skorzystalo, pobawilo sie z innym dziecmi, a do domu wracalabys steskniona i chetna do opieki nad dzieciem. Moze takie wyjscie by cos zmienilo?

Nie rob z siebie pokutnicy, sprobuj cos zmienic, bo na wiecej czasu wolnego nie ma co liczyc

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny, a czy nie jest tak, że takie trudbne chwile z dzieckiem choroba, jeszcze bardziej otwierają nam oczy?
Jak mały miał zapalenie pluc i lekarz nas nie skierował do szpitala, bo nie było zbyt rozległe, ja byłam sama w nocy z dwojka, mały miał wysoka gorączkę która nie spadała, a ja siedziałam przy łóżku płakałam i modliłam się, żeby gorączka spadła, żeby już mi leku nie zwymiotował i przepraszałam go za te wszystkie chwile, kiedy byłam nim zmęczona, kiedy się zdenerwowałam na niego i tak naprawdę to od tamtej pory już nie mam takich dołków jak to ciężko z dzieckiem...

sorki za małą dygresję, ale trochę w sumie na temat;)

http://lbdf.lilypie.com/zF4dp1.png

http://lb2m.lilypie.com/rqmhp1.png http://lb4m.lilypie.com/Qkwup1.png

Odnośnik do komentarza

może zaraz zostane zjechana...ale juz nie moge czytać wypowiedzi typu...wszystko źle ,nie tak...dziecko mi zrujnowało zycie
do diabła-opiekunka może iść z dzieckiem na spacer,a nie siedzieć w domu
dziecko w drugim pokoju az tak bardzo Ci przeszkadza????
albo masz depresję,albo nie powinnas miec dzieci
współczuje Twojemu mężowi -jak on wytrzymuje z Tobą
mówisz ,że lubisz pesymistów...a nie lepiej szukac radości w zyciu

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

iwonek
Dziewczyny, a czy nie jest tak, że takie trudbne chwile z dzieckiem choroba, jeszcze bardziej otwierają nam oczy?
Jak mały miał zapalenie pluc i lekarz nas nie skierował do szpitala, bo nie było zbyt rozległe, ja byłam sama w nocy z dwojka, mały miał wysoka gorączkę która nie spadała, a ja siedziałam przy łóżku płakałam i modliłam się, żeby gorączka spadła, żeby już mi leku nie zwymiotował i przepraszałam go za te wszystkie chwile, kiedy byłam nim zmęczona, kiedy się zdenerwowałam na niego i tak naprawdę to od tamtej pory już nie mam takich dołków jak to ciężko z dzieckiem...

sorki za małą dygresję, ale trochę w sumie na temat;)

trudno się nie zgodzić, ja też tak mam.

Odnośnik do komentarza

iwonek
Dziewczyny, a czy nie jest tak, że takie trudbne chwile z dzieckiem choroba, jeszcze bardziej otwierają nam oczy?
Jak mały miał zapalenie pluc i lekarz nas nie skierował do szpitala, bo nie było zbyt rozległe, ja byłam sama w nocy z dwojka, mały miał wysoka gorączkę która nie spadała, a ja siedziałam przy łóżku płakałam i modliłam się, żeby gorączka spadła, żeby już mi leku nie zwymiotował i przepraszałam go za te wszystkie chwile, kiedy byłam nim zmęczona, kiedy się zdenerwowałam na niego i tak naprawdę to od tamtej pory już nie mam takich dołków jak to ciężko z dzieckiem...

sorki za małą dygresję, ale trochę w sumie na temat;)

i większości z nas tak
ale obawiam sie ,że baletnicę jeszcze bardziej by to utwierdziła,jak to ma przechlapane

co do depresji to nie jest tak -że nie chce sie nic,nawet pisac na forum(może sie mylę)
ja już sie zastanawiam czy to nie prowokacjia typu-niezadowolone matki ujawnijcie się

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

lutka
iwonek
Dziewczyny, a czy nie jest tak, że takie trudbne chwile z dzieckiem choroba, jeszcze bardziej otwierają nam oczy?
Jak mały miał zapalenie pluc i lekarz nas nie skierował do szpitala, bo nie było zbyt rozległe, ja byłam sama w nocy z dwojka, mały miał wysoka gorączkę która nie spadała, a ja siedziałam przy łóżku płakałam i modliłam się, żeby gorączka spadła, żeby już mi leku nie zwymiotował i przepraszałam go za te wszystkie chwile, kiedy byłam nim zmęczona, kiedy się zdenerwowałam na niego i tak naprawdę to od tamtej pory już nie mam takich dołków jak to ciężko z dzieckiem...

sorki za małą dygresję, ale trochę w sumie na temat;)

trudno się nie zgodzić, ja też tak mam.

Każda normalna matka ma takie uczucia ...

Ja myślę ,że cała ta dyskusja nie jest już potrzebna ... Baltnica i tak zrobi po swojemu.
Widać niektórym ciężko jest przyjąć jakąkolwiek radę ... Jeśli ktoś ma odmienne zdanie niż sam zainteresowany to od razu jest be!

Ja bym radziła iść jej chociaż do tego lekarza pierwszego kontaktu tak jak ja byłam ... Niech się wygada co jej leży na sercu i wtedy lekarz zadecyduję czy sam może leczyć-przepisać jakieś leki czy to już grubsza sprawa i skieruję ją dalej

A prawda jest taka ,że za kilka ,kilkanaście lat będziemy wyły w poduszkę bo nasz syn/córka nie mają już czasu dla nas tyle ile byśmy chciały! nie będzie już wspólnych posiłków, wieczorów przy tv, rozmów kiedy tylko będziemy miały na nią ochotę. i całować też już dzieci aż tak nam się nie będą dawały.
na samą myśl o tym już teraz ryczeć mi się chce :(

i dopiero wtedy przyjdzie refleksja ,ale czasu już się nie cofnie ...

http://s6.suwaczek.com/200906061762.pnghttp://s6.suwaczek.com/201204141662.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/019/0191959d1.png?2723
:Aniołek:08.07.11

Odnośnik do komentarza

rorita
lutka
iwonek
Dziewczyny, a czy nie jest tak, że takie trudbne chwile z dzieckiem choroba, jeszcze bardziej otwierają nam oczy?
Jak mały miał zapalenie pluc i lekarz nas nie skierował do szpitala, bo nie było zbyt rozległe, ja byłam sama w nocy z dwojka, mały miał wysoka gorączkę która nie spadała, a ja siedziałam przy łóżku płakałam i modliłam się, żeby gorączka spadła, żeby już mi leku nie zwymiotował i przepraszałam go za te wszystkie chwile, kiedy byłam nim zmęczona, kiedy się zdenerwowałam na niego i tak naprawdę to od tamtej pory już nie mam takich dołków jak to ciężko z dzieckiem...

sorki za małą dygresję, ale trochę w sumie na temat;)

trudno się nie zgodzić, ja też tak mam.

Każda normalna matka ma takie uczucia ...

Ja myślę ,że cała ta dyskusja nie jest już potrzebna ... Baltnica i tak zrobi po swojemu.
Widać niektórym ciężko jest przyjąć jakąkolwiek radę ... Jeśli ktoś ma odmienne zdanie niż sam zainteresowany to od razu jest be!

Ja bym radziła iść jej chociaż do tego lekarza pierwszego kontaktu tak jak ja byłam ... Niech się wygada co jej leży na sercu i wtedy lekarz zadecyduję czy sam może leczyć-przepisać jakieś leki czy to już grubsza sprawa i skieruję ją dalej

A prawda jest taka ,że za kilka ,kilkanaście lat będziemy wyły w poduszkę bo nasz syn/córka nie mają już czasu dla nas tyle ile byśmy chciały! nie będzie już wspólnych posiłków, wieczorów przy tv, rozmów kiedy tylko będziemy miały na nią ochotę. i całować też już dzieci aż tak nam się nie będą dawały.
na samą myśl o tym już teraz ryczeć mi się chce :(

i dopiero wtedy przyjdzie refleksja ,ale czasu już się nie cofnie ...

dokładnie,tylko że jest juz za późno na zmiany wtedy
często doceniamy cos dopiero jak to tracimy

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

lutka
rorita

i dopiero wtedy przyjdzie refleksja ,ale czasu już się nie cofnie ...

święte słowa!
inna sprawa, że sa kobiety, które w macierzyństwie się nie odnajdują :/

no ale co w takich przypadkach...?
całe zycie przemarudzić? dziecko oddać? dziecku maluchowi zmarnowac, bo mama się nie odnalazła?
Czy raczej zacząc działać? Szukać rozwiązań?

To my jesteśmy odpowiedzialni za nasze życie.
Można się użalać i uznać za ofiarę losu. ALe można z całej sytuacji wyciągnąć coś dobrego, zmotywowac do działania. A jak nie dajemy rady, to szukac pomocy u specjalisty.

http://lbdf.lilypie.com/zF4dp1.png

http://lb2m.lilypie.com/rqmhp1.png http://lb4m.lilypie.com/Qkwup1.png

Odnośnik do komentarza

iwonek
lutka
rorita

i dopiero wtedy przyjdzie refleksja ,ale czasu już się nie cofnie ...

święte słowa!
inna sprawa, że sa kobiety, które w macierzyństwie się nie odnajdują :/

no ale co w takich przypadkach...?
całe zycie przemarudzić? dziecko oddać? dziecku maluchowi zmarnowac, bo mama się nie odnalazła?
Czy raczej zacząc działać? Szukać rozwiązań?

To my jesteśmy odpowiedzialni za nasze życie.
Można się użalać i uznać za ofiarę losu. ALe można z całej sytuacji wyciągnąć coś dobrego, zmotywowac do działania. A jak nie dajemy rady, to szukac pomocy u specjalisty.

ale obawiam sie że żaden specjalista nie przekona nikogo do zmiany charakteru
może sie mylę,ale instynktu macierzyńskiego nie można sie chyba wyuczyć
i czasem (pisze teraz ogólnie,nie o Baletnicy)lepiej przyznać sie ,że nie odpowiada nam takie zycie i oddać dziecko rodzinie co je pokocha,niż brnąc dalej i unieszczęśliwiać siebie i innych
taka matka na peno ma negatywny wpływ na dziecko i jego rozwój

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

iwonek
lutka
rorita

i dopiero wtedy przyjdzie refleksja ,ale czasu już się nie cofnie ...

święte słowa!
inna sprawa, że sa kobiety, które w macierzyństwie się nie odnajdują :/

no ale co w takich przypadkach...?
całe zycie przemarudzić? dziecko oddać? dziecku maluchowi zmarnowac, bo mama się nie odnalazła?
Czy raczej zacząc działać? Szukać rozwiązań?

iwonek nie wiem.

Odnośnik do komentarza

Czytam ten wątek od początku i coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu że baletnica to normalna prowokacja. Na początku myślałam przesilenie wiosenne kolejna mama najnormalniej w świecie zmęczona codziennością , rutyną, nudą.... Ale teraz myślę że nie, bo bez przesady, każdy argument odbijamy jak piłeczka ale w sposób kulturalny i elokwentny , jak dla mnie podrzuca tylko " kąski" do dalszej dyskusji z której moim zdaniem baletnica się poprostu śmieje

Odnośnik do komentarza

agusia20112
lutka
Spójrzmy na to z tej strony: przynajmniej nie ma depresji :D

w sumie masz racje...lepsza prowokacja...niz nieszczęśliwa matka z małym dzieckiem

Myślę podobnie , oczywiście mogę się mylić ale jakoś ciężko uwierzyć w szczerość wypowiedzi autorki wątku bo niemalże ciągle sama sobie przeczy, no chyba że ma rozdwojenie jaźni :lup:

Odnośnik do komentarza

iwonek
:)

A całowanie to potem obciach dla nich będzie :D

Taaaaaaaaak "mamo nie rób, siara!" :hahaha:

Nooooo i inne będą mogły częściej całować niż my :Oczko:

Wiecie co? teraz to jest chyba moda na brak dzieci. Taki świadomy. Mój A ma dwóch braci jeden 41lat w tym roku ,drugi 38 i obaj mają kobiety już od lat ,żyją bez ślubu, bez dzieci - świadomie. Mój mężo jako jedyny się "wyłamał" i ma żonę, dzieci ale tego chciał, zresztą on całkiem inny od reszty :)

I nie raz słyszę ile to dzieci kosztują ,że trzeba wstawać po nocach ,że teraz żeby poleżeć sobie na kanapie to już cud, że w domu "burdel" na kółkach i ciągle tylko trzeba sprzątać i sprzątać ... i zgadzam się z tym ALE tak sobie myślę ,że taki człowiek na starość będzie musiał być smutny?! co mu będzie z tego dużego domu? z pieniędzy? kiedyś rodzina odejdzie, każdy będzie miał swoje sprawy ,swój czas będziemy poświęcali wnukom etc a oni tak chyba w samotności będą cierpieć... ciekawe czy się przyznają kiedyś sami przed sobą ,że jednak to był błąd

http://s6.suwaczek.com/200906061762.pnghttp://s6.suwaczek.com/201204141662.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/019/0191959d1.png?2723
:Aniołek:08.07.11

Odnośnik do komentarza

rorita
ALE tak sobie myślę ,że taki człowiek na starość będzie musiał być smutny?! co mu będzie z tego dużego domu? z pieniędzy? kiedyś rodzina odejdzie, każdy będzie miał swoje sprawy ,swój czas będziemy poświęcali wnukom etc a oni tak chyba w samotności będą cierpieć... ciekawe czy się przyznają kiedyś sami przed sobą ,że jednak to był błąd

Aaaa tego już nie wiesz :D Jeśli ktoś ma takie podejście to lepiej, żeby dzieci nie miał, nie możesz stwierdzić na 100%, że na starość będzie nieszczęśliwy- może do końca życia będzie się cieszyć "wolnością" i śmiać z tych, co zamiast na Kanary muszą niańczyć kolejne wnuki ;) Każdy jest inny i lepiej podjąć świadomą decyzję rezygnacji z potomstwa niż decydowanie się na dzieci "bez przekonania", na siłę.
Moim zdaniem jeśli ktoś jest takim pesymistą i egoistą jak Baletnica, to nawet najcudowniejsze najzdolniejsze i najgrzeczniejsze dziecko radości z macierzyństwa nie zapewni..

http://www.suwaczki.com/tickers/zud3skjopc63m9b7.png
http://www.suwaczki.com/tickers/9ltfxzdv4jn6wtgk.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...