Skocz do zawartości
Forum

Jak przekonać dziecko do jedzenia owoców


mika.k

Rekomendowane odpowiedzi

Widzę, że zostałam źle zrozumiana. Gdzie ja napisałam, że miśka pasie dziecko słodyczami? Chciałam tylko zaznaczyć, że cukier jest w wielu produktach, nie tylko w słodyczach. Również we wszelkich serkach, herbatkach granulowanych, sokach dla dzieci, kaszkach dla dzieci, budyniach, kisielach, nawet parówkach itd.
Może twojemu synkowi teraz nie smakują owoce, bo są po prostu niesmaczne o tej porze roku? Jak pojawią się świeże to może wtedy znów załapie?
Jeśli chce jeść suchy chleb, to daj mu pełnoziarnisty, razowy. Może zamiast surówek będzie wolał duszone warzywa?
Daj mu trochę czasu, niech widzi, że wy też jecie warzywa, owoce (wspólne posiłki).
Jak piszesz, dziecko jest spore, więc nie da się zagłodzić. Odpuść na jakiś czas, może mu się te owoce, warzywa źle kojarzą, bo ciągle jest o nie problem.

Odnośnik do komentarza

marzen@
Widzę, że zostałam źle zrozumiana. Gdzie ja napisałam, że miśka pasie dziecko słodyczami? Chciałam tylko zaznaczyć, że cukier jest w wielu produktach, nie tylko w słodyczach. Również we wszelkich serkach, herbatkach granulowanych, sokach dla dzieci, kaszkach dla dzieci, budyniach, kisielach, nawet parówkach itd.
Może twojemu synkowi teraz nie smakują owoce, bo są po prostu niesmaczne o tej porze roku? Jak pojawią się świeże to może wtedy znów załapie?
Jeśli chce jeść suchy chleb, to daj mu pełnoziarnisty, razowy. Może zamiast surówek będzie wolał duszone warzywa?
Daj mu trochę czasu, niech widzi, że wy też jecie warzywa, owoce (wspólne posiłki).
Jak piszesz, dziecko jest spore, więc nie da się zagłodzić. Odpuść na jakiś czas, może mu się te owoce, warzywa źle kojarzą, bo ciągle jest o nie problem.

napisałaś: "jak mu wywalisz z diety cukier, słodycze..." chodziło mi o to właśnie:) ale chyba nie będziemy się tu nad tym roztrząsać, jeśli czujesz się urażona, to przepraszam:)

Odnośnik do komentarza

Jak dla mnie zrobiłaś nadinterpretację mojej wypowiedzi wyrywając dwa wyrazy z kontekstu. Zrobiło mi się przykro po prostu, ale już ok, nie będę się dąsać, pewnie to hormony ciążowe :)

Ale skoro mam sygnał, że moja wypowiedź może być źle zrozumiana poprawiam się: "Istnieje możliwość, że jeśli odrzucisz potencjalne źródła cukru (mam na myśli nie tylko słodycze, ale wiele innych produktów dedykowanych dla dzieci np. danonki, bakusie, soki, deserki, kaszki błyskawiczne) to jest szansa, że synek sięgnie po owoce, aby uzupełnić cukier. Jeśli takowych nie podajesz to powyższe zdanie wykreśl :)" teraz chyba jasno wyraziłam się.

Miśka, a od dawna synek nie chce warzyw, owoców? Bo moja ma fazy po prostu, czasem je tylko suchą bułkę i makaron prze kilka dni i ja z tym nie walczę, bo wiem, ze za jakiś czas wróci do w miarę normalnego jedzenia. Moja dla odmiany mięsem zwykle gardzi, więc zastąpiłam je warzywami strączkowymi. Wyniki ma super, miała ostatnio robioną morfologie i żelazo i mimo, że tej zimy sporo chorowała (pierwszy rok w p-kolu) to wyniki są książkowe.

Odnośnik do komentarza

u nas też z jedzeniem owoców jest różnie, ale staram się, by co najmniej raz dziennie coś 'owocowego' było w w posiłku. Od jakiegoś czasu robię mus z jabłek i bananów ( taki jak dla malucha) i moja córka chętniej to zjada niż pokrojone w plasterki jabłko czy banana. Za jednym razem mam co najmniej dwa owoce. Wystarczy do tego blender i mus gotowy. Ja dodaję jeszcze odrobinę brązowego cukru, ale i bez tego mus jest naprawdę słodki. Kiwi ma bardzo dużo witamin i Ola chętnie zjada pokrojone w plasterki.

http://www.suwaczki.com/tickers/km5sdf9hngltyenz.png

Odnośnik do komentarza

U nas najbardziej pomogła przede wszystkim cierpliwość i to, że raz na jakiś czas staraliśmy się wracać do tych warzyw, których nasza córka nie chciała jeść. Podawaliśmy jej dane warzywo różnych postaciach - surowe, ugotowane w wodzie, w domowym rosole, pieczone, pokrojone na mniejsze/większe kawałki... Czasami prób było nawet kilkanaście, ale za kolejną bardzo często się udawało i jednak smak powoli zaczynał odpowiadać. Zdrowym nawykiem - było nie wmuszanie w nią jedzenia, ale i tak serwowanie kolorowych i pożywnych posiłków, które nie tylko zaspokoiły jej głód, ale miały też ją zaciekawić - http://blog-juniorangin.pl/zdrowy-przedszkolak-4-sprawdzone-sposoby-na-ksztaltowanie-zdrowych-nawykow-u-dziecka/. Poza tym sami jedliśmy z Niną i na naszych talerzach gościły praktycznie takie same warzywa jak u niej, tylko u nas w nieco większej ilości. Jemy nadal mniej więcej i stałych porach, chociaż teraz już córa lubi całkiem sporo produktów, które na początku odrzuciła. Dodatkowo, na wyjazdach na wakacje czy do rodziny, również staraliśmy się modyfikować jej dietę i nie brać z domu całego prowiantu, tylko dawaliśmy jej próbować nowych smaków.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...