Skocz do zawartości
Forum

Związki partnerskie


Rekomendowane odpowiedzi

Daffodil
curry
Daffodil

Curry tak jak już wcześniej pisałam, dla Ciebie mniejszym złem jest jedno, dla mnie drugie. Nie oczekuj, że Ci przytaknę :)
Szczerze mówiąc decydując się na dziecko robię wszystko, żeby dbać o jego rozwój i kondycję psychiczną. Ciężko by mi było robić 2x więcej. Chyba na tym polega odpowiedzialne i świadome rodzicielstwo.

Nie masz za co przepraszać :) Pytałam Mosi, bo ona się na ten temat wypowiedziała, ale to nie ma być dialog między nami, tylko burza mózgów :)

???? A w którym miejscu oczekiwałam, że przytakniesz?
I gdzie tu jest tylko dialog między nami? Bo coś nie zauważyłam :D

Ale to do mnie piszesz czy do Agusi? Ja odpowiedziałam Agusi.

Daffodil

Curry ale takie sytuacje mają miejsce i to bardzo często.
Możliwe, że dzieje się to poza prawem.

Jak to co się dzieje poza prawem ma wpływ na nasze polskie prawo i ustawę o związkach partnerskich i adopcji dzieci przez pary homoseksualne? Przecież nie będziemy omawiać przestępczości i porwań dzieci dla adopcji :Szok:

1. Chodziło mi o dialog między mną a Mosią i o to, że nie trzeba przepraszać za to, że odpowiada się na pytania nieskierowane do siebie :)

2. Ja nie piszę o sytuacji w Polsce, tylko ogólnie o związkach partnerskich.
Autorka tematu zapytała o to jakie jest nasze zdanie na temat związków partnerskich. Nie było tam nic o Polsce, więc się nie ograniczam :)

1. AHA :wink:
2. "Ostatnio mówi się" było w 1 poście. Wywnioskowałam, że chodzi o ustawę o związkach partnerskich, która była ostatnio szeroko omawiana w PL. Być może nie zrozumiałam dobrze ale między wierszami wyczytałam, że o to chodzi. Za granicą zachodnią związki partnerskie to żadna nowość, za wschodnią raczej mało realne ;)

Odnośnik do komentarza

mnie chodziło o związki partnerskie w Polsce, ale wiem, że jest to temat do którego porównuje się to, co jest za granicą, więc nie mam nic przeciwko mówieniu też o związkach partnerskich za granicą,

a co do emocji, moja siostra też jest po psychologii i pamiętam, że miała zajęcia z emocji motywacji (chyba motywacji), a potem był też z tego egzamin ;)

Odnośnik do komentarza

Margeritka
mnie chodziło o związki partnerskie w Polsce, ale wiem, że jest to temat do którego porównuje się to, co jest za granicą, więc nie mam nic przeciwko mówieniu też o związkach partnerskich za granicą,

a co do emocji, moja siostra też jest po psychologii i pamiętam, że miała zajęcia z emocji motywacji (chyba motywacji), a potem był też z tego egzamin ;)

Tak tak, jest przedmiot "emocje" i przedmiot "motywacja" :D Egzamin miałam z obu :o_master:

Odnośnik do komentarza

Koliberek

Wyobraź sobie sytuację, że chcę adoptować dziecko. Wybrałam już sobie śliczną sierotkę i wiem, że będę ją bardzo kochać, ale chcę opiekować się dzieckiem niepełnosprawnym, więc odcinam jej nogi. Oczywiście dbam o nią bardzo, dostosowuję mieszkanie do jej potrzeb, zapewniam dobrą szkołę, kocham, pielęgnuję, spełniam zachcianki, kupuję fajne zabawki, karmię, kąpię, przytulam. Czy uważasz, że mam do tego prawo? Czy nie lepiej byłoby jej zostać w domu dziecka i mieć szansę normalnego rozwoju, niż trafić pod opiekę kochającej osoby, która świadomie zabiera jej tę możliwość?

kurcze, no zatkało mnie na takie porównanie. Nie wiem nawet jak to skomentować.

Odnośnik do komentarza

lutka
Koliberek

Wyobraź sobie sytuację, że chcę adoptować dziecko. Wybrałam już sobie śliczną sierotkę i wiem, że będę ją bardzo kochać, ale chcę opiekować się dzieckiem niepełnosprawnym, więc odcinam jej nogi. Oczywiście dbam o nią bardzo, dostosowuję mieszkanie do jej potrzeb, zapewniam dobrą szkołę, kocham, pielęgnuję, spełniam zachcianki, kupuję fajne zabawki, karmię, kąpię, przytulam. Czy uważasz, że mam do tego prawo? Czy nie lepiej byłoby jej zostać w domu dziecka i mieć szansę normalnego rozwoju, niż trafić pod opiekę kochającej osoby, która świadomie zabiera jej tę możliwość?

kurcze, no zatkało mnie na takie porównanie. Nie wiem nawet jak to skomentować.

ja chciałam odpowiedzieć,ale w końcu spasowałam

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

curry
Należy 2x bardziej dbać o jego kondycję psychiczną i rozwój. Dlatego "my chcemy być rodzicami" w przypadku naturalnego dziecka jest czymś zupełnie innym niż "my chcemy być rodzicami" w przypadku rodziców adopcyjnych (niezależnie od płci obojga). Dobro dziecka nabiera troszkę innego znaczenia. Chodzi mi o skalę odpowiedzialności za psychikę drugiego człowieka. No i jeszcze kwestia biologiczna - dbałość o własne geny.

chęć posiadania dziecka przez pary, które bilogicznie mieć go nie mogą, jest równie mocna, o ile nie mocniejsza od par posiadających biologiczne potomstwo.

Odnośnik do komentarza

agusia20112
wiem i nie takie zło miałam na mysli
chodziło raczej o mniejsze zło
czy lepiej by dziecko umarło czy trafiło do rodziny choćby homoseksualnej

do rodziny tak samo pragnącej dziecka, gotowej na nie pod względem finansowym, psychicznym, przygotowanej przez psychologów jak rodziny heteroseksualnej.

Odnośnik do komentarza

mosia
jbio
AGUSIA, i inne Mamusie, a gdyby Cb miało zabraknąć, czego nie życzę, świadomie oddałabyś swoje dziecko pod opiekę homoseksualistów?
Bo ja nie.

nigdy

jakbym miała pewnosć, że moje dziecko będzie szczęśliwe, bo trafi na fajnych, inteligentnych, opiekuńczych i gotowych pokochać go bardzo mocno ludzi, to gdzie tu zło?

Odnośnik do komentarza

curry
mosia
jbio
AGUSIA, i inne Mamusie, a gdyby Cb miało zabraknąć, czego nie życzę, świadomie oddałabyś swoje dziecko pod opiekę homoseksualistów?
Bo ja nie.

nigdy

Muszę szczerze przyznać, że ja też nie.
Jak również nie chciałabym aby mnie adoptowali homoseksualiści. I naprawdę nie jest to kwestia nietolerancji.

ja nie chciałabym, zeby moje dziecko było adoptowane przez parę heteroseksualną kłócącą sie, pozbawioną cierpliwości, nie bedącą w stanie dać mojemu dziecku szczęścia.

Odnośnik do komentarza

lutka
curry
Należy 2x bardziej dbać o jego kondycję psychiczną i rozwój. Dlatego "my chcemy być rodzicami" w przypadku naturalnego dziecka jest czymś zupełnie innym niż "my chcemy być rodzicami" w przypadku rodziców adopcyjnych (niezależnie od płci obojga). Dobro dziecka nabiera troszkę innego znaczenia. Chodzi mi o skalę odpowiedzialności za psychikę drugiego człowieka. No i jeszcze kwestia biologiczna - dbałość o własne geny.

chęć posiadania dziecka przez pary, które bilogicznie mieć go nie mogą, jest równie mocna, o ile nie mocniejsza od par posiadających biologiczne potomstwo.

Ja nie pisałam o chęciach posiadania dziecka tylko o odpowiedzialności za dziecko po bardzo ciężkich przejściach. "Biologiczne" dzieci swoich rodziców zwykle mają mniej traum za sobą. W przypadku dzieci po przejściach trudniej się nimi opiekować.

Co do chęci posiadania dziecka to owszem, bardzo możliwe, że pary bezpłodne mają większą chęć posiadania dziecka niż pary płodne, posiadające już dzieci.

Odnośnik do komentarza

lutka
curry
mosia

nigdy

Muszę szczerze przyznać, że ja też nie.
Jak również nie chciałabym aby mnie adoptowali homoseksualiści. I naprawdę nie jest to kwestia nietolerancji.

ja nie chciałabym, zeby moje dziecko było adoptowane przez parę heteroseksualną kłócącą sie, pozbawioną cierpliwości, nie bedącą w stanie dać mojemu dziecku szczęścia.

Po to są testy i badania przyszłych rodziców przed adopcją :)) Aby tego uniknąć.

Odnośnik do komentarza

lutka
curry
Odpowiedziałabym, że na dzień dzisiejszy, przy dzisiejszym stanie prawnym, sytuacji społecznej głosuję na nie.

pisałaś wcześniej o kwestiach braku pewnych faz rozwojowych. Zostaną nabyte wraz ze zmianą prawa?

Nie to miałam na myśli! Agusia podnosiła temat adopcji dzieci głodujących, o krok od śmierci. To wtedy napisałam, że jeśli dziecko ma głodować albo umrzeć to wiadomo, co jest oczywiste, że lepiej aby zostało adoptowane przez parę homoseksualną. Więc tak, sytuacja zmienia się wraz ze zmianą prawa. Dziś utrzymujemy dzieci w DD. Nie w każdym kraju tak się robi. Wtedy problem rozwoju schodzi na plan dalszy. Rozumiesz teraz?

Odnośnik do komentarza

Margeritka
mnie chodziło o związki partnerskie w Polsce, ale wiem, że jest to temat do którego porównuje się to, co jest za granicą, więc nie mam nic przeciwko mówieniu też o związkach partnerskich za granicą,

za granica niby jest wieksza tolerancja...ale czesto na pokaz
wszystko zalezy w jakim sie jest towarzystwie

i dosc czesto heteroczlowiek czuje sie dyskryminowany, bo musi wszystko i wszystkich tolerowac
i musi uwazac, zeby niczym nikogo nie urazic

w jednym z panstw skandynawskich doszlo do tego, ze pojawiaja sie przedszkola dla dzieci bez plci- nie ma chlopczyka ani dziewczyni, nie uzywa sie formy "on" "ona"-wprowadzono nowe slowo zastepcze- w wolnym tlumaczeniu "ono"
nie ma zabawek typowo dla chlopcow, typowych dla dziewczynek- obuplciowe sa, lalki tez sa obuplciowe-
wszystko po to, zeby w dzieci wciskac- ze nie ma podzilau na plec
w bajkach dla dzieci, nie wystepuja heteroseksualni rodzice- sa za to samotni rodzice, i rodzice tej samej plci

tak wyglada ta super tolerancja

Odnośnik do komentarza

curry
lutka
curry

Muszę szczerze przyznać, że ja też nie.
Jak również nie chciałabym aby mnie adoptowali homoseksualiści. I naprawdę nie jest to kwestia nietolerancji.

ja nie chciałabym, zeby moje dziecko było adoptowane przez parę heteroseksualną kłócącą sie, pozbawioną cierpliwości, nie bedącą w stanie dać mojemu dziecku szczęścia.

Po to są testy i badania przyszłych rodziców przed adopcją :)) Aby tego uniknąć.
A ile z tych par (heteroseksualnych) zdaje egzamin w praktyce?

Odnośnik do komentarza

curry
lutka
curry
Odpowiedziałabym, że na dzień dzisiejszy, przy dzisiejszym stanie prawnym, sytuacji społecznej głosuję na nie.

pisałaś wcześniej o kwestiach braku pewnych faz rozwojowych. Zostaną nabyte wraz ze zmianą prawa?

Nie to miałam na myśli! Agusia podnosiła temat adopcji dzieci głodujących, o krok od śmierci. To wtedy napisałam, że jeśli dziecko ma głodować albo umrzeć to wiadomo, co jest oczywiste, że lepiej aby zostało adoptowane przez parę homoseksualną. Więc tak, sytuacja zmienia się wraz ze zmianą prawa. Dziś utrzymujemy dzieci w DD. Nie w każdym kraju tak się robi. Wtedy problem rozwoju schodzi na plan dalszy. Rozumiesz teraz?

w krajach gdzie dzieci przymieraja glodem, czyli w krajach trzeciego swiata jest rozpowszechniony handel dziecmi
i dosc czesto takie dziecko nie trafia do kochajacych rodzicow- czy to hetero czy homo
taka jest brutalna rzeczywistosc

Odnośnik do komentarza

Helena
Margeritka
mnie chodziło o związki partnerskie w Polsce, ale wiem, że jest to temat do którego porównuje się to, co jest za granicą, więc nie mam nic przeciwko mówieniu też o związkach partnerskich za granicą,

za granica niby jest wieksza tolerancja...ale czesto na pokaz
wszystko zalezy w jakim sie jest towarzystwie

i dosc czesto heteroczlowiek czuje sie dyskryminowany, bo musi wszystko i wszystkich tolerowac
i musi uwazac, zeby niczym nikogo nie urazic

w jednym z panstw skandynawskich doszlo do tego, ze pojawiaja sie przedszkola dla dzieci bez plci- nie ma chlopczyka ani dziewczyni, nie uzywa sie formy "on" "ona"-wprowadzono nowe slowo zastepcze- w wolnym tlumaczeniu "ono"
nie ma zabawek typowo dla chlopcow, typowych dla dziewczynek- obuplciowe sa, lalki tez sa obuplciowe-
wszystko po to, zeby w dzieci wciskac- ze nie ma podzilau na plec
w bajkach dla dzieci, nie wystepuja heteroseksualni rodzice- sa za to samotni rodzice, i rodzice tej samej plci

tak wyglada ta super tolerancja

eee to ja też oglądałam program o rodzicach, które nie narzucają dziecku płci
czekają aż samo zdecyduje
nawet imienia nie nadają, żeby nie sugerować nic

http://davf.daisypath.com/nuLVp1.png http://lb2f.lilypie.com/VHQ3p1.pnghttp://straznik.dieta.pl/zobacz/straznik/?pokaz=86355161396c0f824.png

Odnośnik do komentarza

lutka

A ile z tych par (heteroseksualnych) zdaje egzamin w praktyce?

A ile par homoseksualnych by je zdała w praktyce? Czy homoseksualista się nie denerwuje? Nie krzyczy? Nie popełnia błędów wychowawczych tylko dlatego, że jest homoseksualistą? To nie jest zależne od orientacji seksualnej, tylko od charakteru człowieka.

Obecnie, niestety, coraz mocniej funkcjonuje jakieś błędne pojmowanie tolerancji, jako dyskryminację większości przez mniejszość. Szanujmy swoje poglądy, bo jesteśmy inni i to jest wartościowe, ale...

Upadł jej z kolan kłębek włóczki. Rozwijał się w pośpiechu i uciekał na oślep. Trzymała pocz

Odnośnik do komentarza

lutka
curry
lutka

ja nie chciałabym, zeby moje dziecko było adoptowane przez parę heteroseksualną kłócącą sie, pozbawioną cierpliwości, nie bedącą w stanie dać mojemu dziecku szczęścia.

Po to są testy i badania przyszłych rodziców przed adopcją :)) Aby tego uniknąć.
A ile z tych par (heteroseksualnych) zdaje egzamin w praktyce?

Pewnie tyle samo ile par homoseksualnych zda ten egzamin.

Helena
curry
lutka

pisałaś wcześniej o kwestiach braku pewnych faz rozwojowych. Zostaną nabyte wraz ze zmianą prawa?

Nie to miałam na myśli! Agusia podnosiła temat adopcji dzieci głodujących, o krok od śmierci. To wtedy napisałam, że jeśli dziecko ma głodować albo umrzeć to wiadomo, co jest oczywiste, że lepiej aby zostało adoptowane przez parę homoseksualną. Więc tak, sytuacja zmienia się wraz ze zmianą prawa. Dziś utrzymujemy dzieci w DD. Nie w każdym kraju tak się robi. Wtedy problem rozwoju schodzi na plan dalszy. Rozumiesz teraz?

w krajach gdzie dzieci przymieraja glodem, czyli w krajach trzeciego swiata jest rozpowszechniony handel dziecmi
i dosc czesto takie dziecko nie trafia do kochajacych rodzicow- czy to hetero czy homo
taka jest brutalna rzeczywistosc

To racja.

Odnośnik do komentarza

Pomijając wszystko , najważniejsze żeby nie popadać ze skrajności w skrajność o której pisała Helena ......... a tak na marginesie to są przedszkola w Irlandii gdzie dzieci zamiast uczyć się piosenki/wierszyka ba,ba black sheep uczone są, ba,ba rainbow sheep bo to może zostać przez niektórych odebrane jako rasizm

http://www.suwaczek.pl/cache/81f6d70ef3.png
http://www.suwaczek.pl/cache/b444194b7a.pnghttp://www.suwaczek.pl/cache/de95d1bd24.png

Odnośnik do komentarza

jbio
ELWIRA gdzie Ty masz takie przedzkola.
Ja w Irlandii 4 lata jestem, a żadnego takiego nie spotkałam...
No to co piszesz to juz jest jakąś formą rasizmu, albo ktoś se jaja robi.

mieszkam tu ponad 8 lat i zaledwie za rogiem mam takie jedno przedszkole, jak od sąsiadki usłyszałam ze jej synka tam tak uczyli to swojego posłałam do innej placówki .......... rzadkość ale jednak ......... tez nie mogłam w to uwierzyć, ale później kilka innych osób potwierdziło ta ciekawostkę

http://www.suwaczek.pl/cache/81f6d70ef3.png
http://www.suwaczek.pl/cache/b444194b7a.pnghttp://www.suwaczek.pl/cache/de95d1bd24.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...