Skocz do zawartości
Forum

Jak żyć z alkoholikiem?


Gość anna_:)

Rekomendowane odpowiedzi

Agnieszka78K
Współczuję sytuacji... Nie wiedziałam że aż tak dużo osób ma kontakt z problemem alkoholowym. Moja siostra również ma męża który nadużywa alkoholu. Tylko ona jest współuzależniona. Tzn ona nie pije ale psychicznie jest od niego uzależniona, kryje przed rodziną, patrzą na to dzieci i też nikomu nic nie mówią, jakby co to w tajemnicy. Są kłótnie, on pije prawie codziennie, brakuje tam pieniędzy, ale zamiast proszku do prania musi byc piwo i papierosy. Próbowałam z siostrą porozmawiać, ale ona zwala winę na naszą mamę (że niby mąż jest zestresowany mieszkaniem u teściów), rozdrażniona kończy rozmowę. Sama nie pracuje, bo boi się dzieci z mężem zostawić. A wystarczyłoby tylko słowo- ona mieszka u rodziców, ale jak pisałam ona chyba przyzwyczaiła się do problemu. Moi rodzice też za bardzo nie potrafią jej pomóc, tutaj jest chyba syndrom kopciuszka- dobry tata, który patrzy, widzi, ale nic nie mówi. Boja się że jak zięcia wyrzucą z domu, to ona pójdzie za nim, a tak to chociaż czasami wnuki nakarmią.
Anna- dobrze że Ty widzisz problem i chcesz z tym walczyć. Wiadomo szkoda związku, ultimatum dobra sprawa, ja chyba tak bym zrobiła. Swoje też przeszłam- pierwszy teść był alkoholikiem, zresztą w tamtej rodzinie był ogólnie taki problem. Wtedy nie miałam takiej siły i rozumu. Teraz bym powiedziała- nie chcę tak żyć.

uważam ,że Twoi rodzice nie powinni być bierni-dla dobra wnuków
powinni walczyć o córkę ,choć masz racją,że Twoja siostra jest współuzależniona i ukrywa prawde
ale są instytucje gotowe pomóc,mające psychologów,terapeutów
nie mozna stac z boku i udawać że nie ma problemu

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

agusia20112
uważam ,że Twoi rodzice nie powinni być bierni-dla dobra wnuków
powinni walczyć o córkę ,choć masz racją,że Twoja siostra jest współuzależniona i ukrywa prawde
ale są instytucje gotowe pomóc,mające psychologów,terapeutów
nie mozna stac z boku i udawać że nie ma problemu

popieram, jak rodzina nic nie zrobi w tej sytuacji to dzieci uciarpia najbardziej. Jesli jest szansa i mozliwosci to dla dobra dzieci trzeba zglosic sie o pomoc do odpowiednich instytucji

Ja jutro ide na rozmowe o prace mam nadzieje ze bedzie ok. Powiedzialam J. ze szukam pracy ize mam rozmowe... zdziwil sie ale powiedzialze skoro sadze ze bedzie tak lepiej to postara sie mi pomoc...

Odnośnik do komentarza

aniu tak mi przykro, ehhh.
Nie będę pisała nic nowego, wiadomo,że dziewczyny tutaj wszystkie radzą odejście, bo w sumie nie ma innego wyjścia. Bo co innego? wiara,że się zmieni ... nie sądzę. Jak ma wszystko pod nosem, córkę, Ciebie i dom pełen radości i miłości to się nie ogarnie taki człowiek. Najlepszy byłby dla niego taki 'zimny prysznic' w postaci Twojego odejścia.
Tutaj w UK na pewno sobie poradzisz z małą i z pracą. Gorzej w Polsce (moim zdaniem).

Ściskam cię mocno i wiem z autopsji jakie są trudne takie decyzje...

http://www.suwaczki.com/tickers/dqprroeqtjy1ztqb.png

http://www.suwaczki.com/tickers/dhi43e3k4u27zg55.png

Odnośnik do komentarza

Jak żyć z alkoholikiem? Uciec od niego jak najdalej! Dziś nie pije, ale kiedyś zacznie znowu i będzie tylko gorzej. Niestety jeśli alkoholik nie widzi swojego problemu to absolutnie nic mu nie pomoże. Jestem córką alkoholika i wiem jak bardzo ta choroba niszczy życie chorego ale też życie jego rodziny.
I co jest śmieszne dziś z perspektywy czasu największy uraz żywię do mamy, która była z nim i zmusiła mnie żebym żyła w tym chorym świecie. Do ojca nie mogę mieć pretensji, bo był po prostu chory na okrutną chorobę z której nie można wyjść siłą woli. Jako dziecko marzyłam, żeby moi rodzice się rozstali i ojciec z nami nie mieszkał. Odejście jest trudne ale konieczne i trzeba to zrobić dla dobra dziecka.

"Jeżeli wiesz wszystko, to znaczy, że zostałeś źle poinformowany" - przysłowie chińskie.

http://www.suwaczki.com/tickers/km5sjw4ztyz9vlop.png

Odnośnik do komentarza

Margeritka to wspaniale, że mu się udało, ale stało się tak tylko dlatego, że sam tego chciał. Nie można zmusić czy namówić na leczenie kogoś, kto nie widzi problemu i uważa że jest zdrowy. Musi zrozumieć, że jest alkoholikiem i chcieć to zmienić. Mój ojciec tego nie zrozumiał mimo rozmów z różnymi członkami rodziny, którzy mówili mu tylko prawdę. A jeśli ktoś nie chce zrozumieć że jest alkoholikiem, to nie można mu pomóc. Wtedy odejście rodziny może otworzyć mu oczy, bo osiągnął dno z którego ma szansę się odbić, ale też ma szansę umrzeć jeśli nadal uważa że z nim wszystko ok. Wielu trzeźwych alkoholików zaczęło leczenie po osiągnięciu dna, a głaskanie ich po głowie przez rodzinę jest najgorszą rzeczą jaką rodzina może zrobić. Oczywiście osoba, która rozumie swoją chorobę i decyduje się na odwyk potrzebuje wsparcia rodziny, ale to już jest ten etap drugi, do którego niewielu dochodzi.

"Jeżeli wiesz wszystko, to znaczy, że zostałeś źle poinformowany" - przysłowie chińskie.

http://www.suwaczki.com/tickers/km5sjw4ztyz9vlop.png

Odnośnik do komentarza

Acha jeszcze coś ważnego - alkoholizm to bardzo podstępna choroba, z której nie można wyjść siłą woli i powiedzieć któregoś dnia, że od dziś nie piję i już. Tak się niestety nie da, bo picie powróci na pewno. Tylko terapia może pomóc, bo terapia uzdrawia emocje, uczy radzenia sobie z problemami, przez które sięga się po alkohol. Alkoholik pije bo ma jakieś problemy emocjonalne i to, że sobie powie "od dziś nie piję" tych problemów po prostu nie rozwiąże i do picia wróci. Rodziny alkoholików chcą im wierzyć, cieszą się, że nie piją nawet kilka miesięcy, ale ich dusza jest nadal chora i przy pierwszym problemie życia codziennego, alkohol będzie dla chorego lekarstwem. I dlatego nie można alkoholikowi wierzyć w zapewnienia o przestaniu picia, bo ma szansę dopiero wtedy, kiedy zdecyduje się na odwyk.

"Jeżeli wiesz wszystko, to znaczy, że zostałeś źle poinformowany" - przysłowie chińskie.

http://www.suwaczki.com/tickers/km5sjw4ztyz9vlop.png

Odnośnik do komentarza

DODA
WITAM ,mój mąż też był alkoholikiem,teraz też jest ale nie pijącym od 2 lat , przeżyłam z nim piekło na ziemi ,nie odeszłam od niego ,ponieważ .nie miałam pracy ani dokąd iść ,a .gdybym odeszła to albo ja by była na cmentarzu albo mój mąż ,nie miałam tyle siły na to żeby do końca życia ,żyć z poczuciem winy ,że przezemnie on odebrał sobie życie ,mąż miał zdolności samobójcze , mąż nie pije 2 lata , prawie rok dochodziłam do siebie,od tego czasu dużo się zmieniło,mąż poszedł na 6 tygodniowy odwyk zamknięty ,ja osobiście nie wierzyłam że kiedykolwiek z tego wyjdzie,nadal chodzi na terapię ,zrobił prawo jazdy ,które kiedyś stracił w wypadku pod wpływem alkoholu, zaczęliśmy budowę naszego domu,w końcu zaczął dostrzegać dzieci , bo kiedyś ich nie widział ,jest lepszym człowiekiem,nie wyobrażam sobie ,żeby mogło być inaczej ,drugi raz już bym nie dała rady przejść przez to samo piekło ,NIEKTÓRE KOBIETY pisały na innym forum,że trzeba było od razu odejść,to się tak łatwo mówi , nie jest łatwe odejść jak się niema gdzie , z dwójka dzieci , bez pracy i bez pieniędzy , TO TRZEBA PRZEŻYĆ,KTO TEGO NIE PRZEŻYŁ NIGDY TEGO NIE ZROZUMIE .POZDRAWIAM

Odnośnik do komentarza

Jestem żoną alkoholika bardzo dlugo,ale jednego jestem pewna z alkoholikiem nie da się żyć. Nie da się żyć gdy jest trzeźwy ani pijany. Uciekajcie jak najszybciej szkoda kazdej godziny. Alkoholik to straceniec nie do uratowania. To jest jedyny sposób innego nie ma .
.

Odnośnik do komentarza

~bajba
Jestem żoną alkoholika bardzo dlugo,ale jednego jestem pewna z alkoholikiem nie da się żyć. Nie da się żyć gdy jest trzeźwy ani pijany. Uciekajcie jak najszybciej szkoda kazdej godziny. Alkoholik to straceniec nie do uratowania. To jest jedyny sposób innego nie ma .
.

To straszne, że tak mówisz. Wcale tak nie jest. Mój mąż też miał problem z alkoholem ale razem pokonaliśmy ten problem. Wsparcie jest najważniejsze, a skoro on czuje że postawiłaś na nim kreskę to nie ma motywacji żeby walczyć.

Odnośnik do komentarza

Nie wiem czy z alkoholikiem w ogóle mozna żyć. Powiem Ci tak. Ja dałabym szansę ale dopiero po porządnym zaleczeniu, terapia, zero alkoholu, kilka tygodni w ośrodku. To trwa nawet latami, nie tydzień. Powiem Ci tyle tylko, ze sama nie dasz rady. Mam ojca alkoholika, moje dzieciństwo ma wpływ teraz na moje życie, na wszystko praktycznie, poczucie wartości i wiele wiele innych spraw... Jest bardzo ciężko, zycie w strachu, taka trauma na cale życie. Mama zniszczyła sobie całkowicie zdrowie (alkoholizm męża) i oczywiście cały ciężar został na dzieciach, przede wszystkim akoholizm niszczy cala rodzinę, nie tylko pijącego wiec zastanów sie czy chcesz tak żyć. Ja nie dałabym rady.

Odnośnik do komentarza

Jak żyć? Jak najkrócej. To przykre, ale to już człowiek stracony. Ja miałam alkoholików w rodzinie i pierwszego męża alkoholika - będzie tylko gorzej. Ratuj siebie i dziecko i goń jak najdalej!. Nie będziesz tą pierwszą, która uratuje ukochanego z oparów alkoholu. Tamtego człowieka już nie ma. Został ten, który będzie pił, bił, zdradzał, wyprzedawał wszystko z domu i znęcał się psychicznie, udowadniając ci, że to wszystko twoja wina - już się zaczyna - patrz domek dziecka.

Uwierz, bo przechodziłam przez to trzy razy. Nie warto pozostawać nawet jednego dnia. Stracisz tylko lata życia być może najpiękniejsze - ich się nie leczy z nałogu, oni wciąż są alkoholikami, tylko niepijącymi. Jesteś gotowa całe życie drżeć, czy nie usłyszysz brzęku szkła? Mamy jedno życie - ja to zrozumiałam gdy wuj niepijący 20lat właśnie kończy staczać się na samo dno, zrobiwszy wcześniej swojej rodzinie piekło. Nie warto tracić życia. Masz dziecko, możesz być szczęśliwa...

Odnośnik do komentarza
Gość Patrycja12_02

Taką osobę należy umieścić w miejscu, w którym zostanie objęty opieką, zostanie mu przydzielony indywidualny terapeuta, który zadba o jego powrót do zdrowia i dobierze do niego indywidualny model leczenia. Pobyt w takim ośrodku jak https://wakeup24.pl/ daje ogromne szanse powrotu do normalnego życia, wolnego od używek. 

Odnośnik do komentarza

Alkoholizm trzeba leczyć! Każdy kto ma w sobie trochę zaparcia i motywacji do działania jest w stanie zostawić to raz na zawsze... Warto poszukać dostępnym na rynku możliwości leczenia w danym miejscu. Są terapie, wszywki alkoholowe, detoksy, mnóstwo możliwości. Ja akurat trafiłam ostatnio na stronę https://odtruwanieszczecin.pl/ . Tam dokładnie jest opisane działanie detoksu alkoholowego. Myślę że przed rozpoczęciem leczenia koniecznym jest odtruć organizm z toksyn i uzupełnić poziom elektrolitów. Później oczywiście trzeba podjąć się kolejnych etapów leczenia. Trzymam kciuki. 

Odnośnik do komentarza

Moim zdaniem, jeśli osoba zmagająca się z problemem alkoholizmu zdaje sobie z niego sprawę, wykonała już naprawdę duży krok w odpowiednią stronę. Alkoholizm jest straszną chorobą i może dotknąć każdego. Bez względu na status materialny, czy poglądy. Najważniejsze jest, aby zdać sobie z tego sprawę i podjąć rękawicę. Jeśli poszukujesz ośrodka leczenia alkoholizmu, to zajrzyj na stronę tego ośrodka https://odnowa24h.pl/leczenie-alkoholizmu/. Pracują tam sami specjaliści, którzy pomogą uporać się z problemem i wrócić do normalnego życia. 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...