Skocz do zawartości
Forum

Jak zachęcić 15-latka do pracy nad sobą?


Rekomendowane odpowiedzi

Można spróbować czegoś, co nie odbiegałoby za bardzo od jego zainteresowań, a zarazem zachęciło do pracy nad sobą. Wydaje mi się, że jeśli zacznie się udzielać, więcej przebywać z rówieśnikami którym zależy na samo rozwoju, to może też to podłapie. I tu dobre byłoby albo coś ukierunkowanego dokładnie na zainteresowania (kółko informatyczne, niech czas przy komputerze spędza pożytecznie) albo na właśnie pracę nad sobą (ja bardzo zadowolona byłam z harcerstwa, oczywiście znacznie się pozmieniało, dla Pani jako babci pewnie tym bardziej, tu jest całkiem nieźle to opisane).

Odnośnik do komentarza

Mom zdaniem warto rozważyć skorzystanie z warsztatów o tym jak rozwinąć inteligencję emocjonalną u dzieci: http://www.sensity.pl/warsztaty-dzieciecy-swiat-uczuc-czyli-jak-rozwijac-inteligencje-emocjonalna-u-dzieci/ - dzięki temu dowiemy się w jaki sposób ukierunkować dziecko tak aby rozwinąć jego potrzebę rozwoju. Tak ukierunkować jego umięjętności aby zachęć je do lepszej nauki. Sama posiadam 12 letniego syna i staram się wychować go w jak najlepszy sposób. Takie warsztaty bardzo mi i mężowi w tym pomogły.

Odnośnik do komentarza

żeby odpowiedzieć na to pytanie najpierw trzeba dziecko dobrze poznać. Oczywiście bez przesady wystarczy wiedzieć co tak naprawdę lubi. Zanim wytłumaczę o co mi chodzi podam taki prosty przykład znany w psychologi już dosyć dawno. Jeśli np. nie lubisz zapachu kawy, to żeby go polubić to wystarczy, że postawisz kubek z zaparzoną kawą i zaczniesz przy nim robić to co naprawdę lubisz. Po pewnym czasie polubisz zapach kawy. Tak działa ludzki mózg. Dokładnie to samo spostrzeżenie trzeba wykorzystać w wychowaniu dzieci. Najpierw trzeba zaobserwować co lubi robić. Większość dzieci uwielbia siedzieć przed kompem. A jednoczenie nie lubi się uczyć. Żeby w takim razie polubiło naukę to trzeba połączyć jedno z drugim. No i tutaj na przeciw wychodzi współczesna technologia. Zamiast wysyłać dzieciaka na nudne korepetycje tradycyjne, które z góry źle się mu kojarzą, wiadomo jest z tym związany stres i negatywne nastawienie ( z tego względu oczywiście nie rozwinie on pełni swoich możliwości) to może w zamian trzeba skorzystać z korepetycji online. Wszystko jest realizowane przed komputerem. A wiec nauka jest połączona z tym co lubi( to jest ogromna zaleta) dodatkowo rodzic ma większa kontrole nad dzieckiem, a oprócz tego korepetycje w wersji online są znacznie tańsze od tradycyjnych i znacznie ciekawsze. [reklama usunięta] generalnie takich stron jest znacznie więcej, sam niedawno znalazłem stronę z korepetycjami z języka obcego ( teraz niestety nie mogę sobie przypomnieć jak się nazywała) ale naprawdę jest tego całkiem sporo. Zamiast walczyć z dzieckiem i z tym co naprawdę lubi robić to może trzeba spróbować to wykorzystać. Po prostu podejść do tego od strony psychologicznej.

Odnośnik do komentarza

Hej, miałam ten sam problem. Mąż i ja rok temu zdecydowaliśmy się na rozwód i mój (ówcześnie) 14-letni syn bardzo to przeżył - zaczął wagarować, palić, praktycznie zmienił się nie do poznania. Wtedy dużo czasu rozmawiałam z panią Anną Bufnal (mój radca prawny), która też jest matką - poradziła mi, że nie należy oceniać dziecka (krzyczeć, pouczać), nie wolno okazać rozczarowania itd. Wystarczy zaparzyć herbatę i porozmawiać jak z dorosłą osobą (nie jak z dzieckiem). Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Gość zakręcona13

Dziecko samo z siebie nie zacznie pracować nad sobą, trzeba mu pokazywać drogi, którymi może podążać.My od wczesnych lat zaczęliśmy podróżować, oczywiście były to plany dopasowane do wieku. Z czasem sam gonił nas w wolne dni w góry,obecnie często wpadamy do Krakowa. Mamy blisko. Młody wziął sobie za punk honoru zobaczenie wszystkich sal i podziemi Wawelu. Czasami to ja padam na nos i marzę o chwili gdy usiądę spokojnie w restauracji [reklama usunięta] i zjem coś pysznego. Dzieciak robi masę zdjęć. Może więc rozwinie się w tym kierunku. My zrobimy wszystko by pomóc.

Odnośnik do komentarza

Ja mam konsekwentną metodę małych kroków. Pierwsze proszę i ograniczam czas spędzony na różnych forach i generalnie korzystania z internetu(zabieram laptopa i telefon po jakiejś godzinie). Potem ograniczam kieszonkowe, prezenty, zakupy itp. Wiem że przyjdzie, będzie coś chcieć to mówię"ja chcę to i to, a ty nie reagujesz, nie będzie dopóki tego nie zmienisz". Następnym krokiem jest pozorna strata zainteresowania sytuacją. Bez emocji objaśniam że sama pracuje na siebie i swoje życie.

Odnośnik do komentarza

ja jeszcze nie mam dziecka w takim wieku, ale wydaje mi sie, ze warto mu mowic, ze jak sie nie bedzie nic uczyl, to bedzie mial beznadziejna prace i cale zycie sie bedzie meczyl, tez inna sprawa, ze niektorych przedmiotow nie warto sie uczyc, jak np.: plastyki, chemii. Najwazniejszy jest moim zdnaiem angielski i jakis drugi jezyk

Odnośnik do komentarza

Zastanawialiście się kiedyś, dlaczego dzieciaki grają w gry komputerowe? - grają, bo są w nich dobre. A nic nie daje takiej satysfakcji, jak potwierdzanie, że w czymś się jest dobrym.
Dzieciaki spędzają też dużą część czasu na kompie oglądając potyczki innych, często starszych graczy na youtube. O ile dorosłym ludziom wydaje się, że nie ma nic godnego naśladowania w zapasionych przed komputerem dwudziesto-, trzydziestolatkach, którzy poza graniem w gry dla dzieci nic nie robią, o tyle dzieci postrzegają to inaczej. One widzą w tych ludziach zaangażowanie, emocjonalne i mentalne. Gracze są autentycznie zafascynowani grami, stworzyli specjalny język do mówienia o nich, a nierzadko dokonują ogromnych ilości kalkulacji, żeby zoptymalizować grę. I ten rodzaj żywego, aktywnego zaangażowania dzieci w nich widzą, to je przyciąga.
Matematyk w szkole jest znudzony, nie "kręci" go to, o czym uczy - dlatego dzieci nie chcą go słuchać, czują, że on też się męczy i nie mogą się cieszyć przedmiotem. Gdyby był zafascynowany swoim przedmiotem, potrafił z energią o nim opowiadać, dzieciaki mogłyby się z nim identyfikować i łatwiej byłoby im opanować materiał.
Słabą stroną tego, co mówię jest fakt, że nie da się wobec tego zainteresować dziecka tym, co w nas samych nie wzbudza entuzjazmu. Grunt to nie pokazywać, że coś uważamy za nudne, męczące, czy niepotrzebne - te emocje sprawiają, że dziecko nie chce wykonywać wiążących się z nimi zadań.

Odnośnik do komentarza

Milewo
ja jeszcze nie mam dziecka w takim wieku, ale wydaje mi sie, ze warto mu mowic, ze jak sie nie bedzie nic uczyl, to bedzie mial beznadziejna prace i cale zycie sie bedzie meczyl, tez inna sprawa, ze niektorych przedmiotow nie warto sie uczyc, jak np.: plastyki, chemii. Najwazniejszy jest moim zdnaiem angielski i jakis drugi jezyk

Jak to nie warto uczyć się chemii? Przecież chemia to logiczne myślenie w czystej postaci. Wzory które pobudzają wyobraźnię i uczą pracy z kodem.
Poza tym nie każdy ma smykałkę do języka.

Odnośnik do komentarza
Gość Berenika37

Ja mam podobny problem, moje dziecko bez przerwy siedzi przed kompem. Ześwirować można od tych gier. Udało mi się wciągnąć mojego Adasia w fajną rzecz [reklama usunięta] Może i siedzi przed lapkiem, ale przynajmniej robi na nim coś konstruktywnego :):)

Odnośnik do komentarza

wystarczy wady zamienic w zalety, spedza duzo czasu na komputerze? niech spedza dalej ale w pozeyteczny sposob, jest wiele kanalow na youtubie ktore dostarczaja wiele informacji, pomagaja w nauce i przede wszystkim sa bardzo interesujace! moze trzeba kupic nowy sprzet (teraz jest wiele promocji typu Niskie ceny do szkoly) i nauczyc go nie tracic czasu przed komputerem, a wrecz go zyskiwac.

Odnośnik do komentarza

Może spróbuj zapisać dziecko na zajęcia dodatkowe po szkole. Skoro długo siedzi przed komputerem to daj mu trochę ruchu. Może spróbuj sporty walki myślę, że chłopaki lubią takie rzeczy. Porusza się, a na pewno przy takim treningu będzie ważna samodyscyplina. Moja znajoma zapisała synów do Akademii Walki w Warszawie i mówi, że to była dobra decyzja, a chłopaki sami czekają kiedy tylko będą zajęcia. Myślę, że sport to jedne z lepszym zajęć jakie można zafundować dzieciakowi.

Odnośnik do komentarza

Myślę, że płacenie dziecku za oceny to naprawdę zły pomysł, bo nie budzimy w nim ciekawości, nie pomagamy mu odkryć swoich pasji, zainteresowań, talentów. A może po prostu trzeba go trochę "popchnąć" w stronę innej aktywności. Może jakiś fajny obóz, wyjazd? Towarzystwo rówieśników, nowe miejsca, wspólne przygody. Miałam podobny problem ze swoją córką, co pani z wnukiem i podrzuciłam na wywiadówce pomysł wycieczki klasowej z firmy [reklama usunięta], trzydniowa i w dobrej cenie, co ważne, wydała mi się dobrą ofertą. Córcia wróciła z taką pozytywną energią z tej wycieczki (jechała ze skwaszoną miną) że aż jej nie poznałam. Już planują kolejny cel klasowej wycieczki. :) Docieranie do nastolatka to trudna rzecz, ale warto się starać i warto poświęcać mu dużą ilość uwagi.

Odnośnik do komentarza

Wiem, że to może wydac się dziwne, ale moim dzieciom (Chłopcy lat 13 i 9) nie pozwoliłam wejść w świat komórek, tabletów. Choć oczywiscie pytania były czemu inne dzieci maja, a czemu my nie, od razu stanowczo odpowiadałam, że poki sa w tym wieku mają sie rozwijac w inny sposob, z naciskiem na komunikacje w rodzinie i poza, a nie w internecie.
Sa sytuacje, ze starszy syn był na zielonej szkole. Dostal na ten okres telefon, ale po prostu po to by zadzwonic do nas, jesli bedzie czul taka potrzebe i tyle. Nie rozumiem dziwienia i proszenia o porady w sytuacji, gdy my rodzice, mając do 18 roku opieke nad dziećmi i samemu pozwalając na to, by omamiła ich nowoczesna cyfrowość robimy im krzywdę. Takie kwestie trzeba obmyslic wczesniej, zeby nasze pociechy nie zostaly w doroslym zyciu antyspołecznymi jednostkami :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...