Skocz do zawartości
Forum

Przemoc w rodzinie-tabu?


Rekomendowane odpowiedzi

dziabdol
kurde,kazdy ma swoje demony,ale mozna je pokonac,dziewczyny

Dokładnie dziabdol ! Trzeba tylko chcieć, mówić o tym i szukać wsparcia , gdzie się da, np. tutaj :friends_forever:

Jasiek-17 (11.05.1995), Zuzia-13 (15.02.2000) Jędrek- 8(20.06.2004) i Sabinka-4 lata (11.08.2008)

"wszyscy jesteśmy aniołami z jednym skrzydłem,możemy latać wtedy, gdy obejmujemy drugiego człowieka"

Odnośnik do komentarza

A ją napiszę tak jestem w związku już 12lat jest trudny czasami mega toksyczny mój m. zaszczepia nam strach przed życiem przed ludźmi boi się wyjechać gdzieś na wakacje bo na świecie są sami mordercy pedofile łotry i gangsterzy najlepiej siedzieć w domu nawet jak pogoda zła to nie mogę z dziećmi z domu wyjść bo zachorują przyjaciół brak znajom
ych kilku ja niestety nie mam nawet kilku znajomych którzy mogli by pomoc wyrwać się z tego więzienia ja 11lat nie pracuje siedzę w domu z dziećmi bo on sobie tak wymyślił że matka ma być z dziećmi z a nie latać gdzieś jak byś pracowała do tej pory to już byś martwa była dzięki mnie żyjesz . A sam pracuje dorywczo więc pieniedzy też nie ma za dużo

:budowanie: to ja mama 4 dziewczyn

Odnośnik do komentarza

Muti ja 18 lat czekałam,żeby się z takiego związku wyrwać. Po drodze było kilka lat leczenia depresji i terapii i dopiero niedawno znalazłam siłę żeby się przeciwstawić. łatwo nie jest, nawet więcej jest cholernie trudno. Długo opowiadać a i tu nie miejsce , bo jestem przed sprawą rozwodową w trakcie brzydkich działań z jego strony , wie,że jestem na Parentingu i może czytać.
Zresztą to ja podrzuciłam dziabdol ten pomysł z grupą zamknietą, wtedy łatwiej byłoby nam opowiadac o sobie.

Ale kontynuując Muti, na Parentingu jestem dość długo i tu znalazłam dużo pomocy wsparcia i mogę powiedzieć ,że mam tutaj kilka naprawdę niezwykłych ,oddanych przyjaciółek, które całym sercem mnie wspierają i wcześniej i szczególnie teraz.
Może dzieki temu, że tu jesteś uda Ci się odmienić swój los, bo to naprawdę nie jest tak ,ze nie ma kto pomóc, czasem tylko trzeba po prostu o tą pomoc poprosić.
Gdybyś potrzebowała pisz do mnie na priv.

Jasiek-17 (11.05.1995), Zuzia-13 (15.02.2000) Jędrek- 8(20.06.2004) i Sabinka-4 lata (11.08.2008)

"wszyscy jesteśmy aniołami z jednym skrzydłem,możemy latać wtedy, gdy obejmujemy drugiego człowieka"

Odnośnik do komentarza

anula_73
Muti ja 18 lat czekałam,żeby się z takiego związku wyrwać. Po drodze było kilka lat leczenia depresji i terapii i dopiero niedawno znalazłam siłę żeby się przeciwstawić. łatwo nie jest, nawet więcej jest cholernie trudno. Długo opowiadać a i tu nie miejsce , bo jestem przed sprawą rozwodową w trakcie brzydkich działań z jego strony , wie,że jestem na Parentingu i może czytać.
Zresztą to ja podrzuciłam dziabdol ten pomysł z grupą zamknietą, wtedy łatwiej byłoby nam opowiadac o sobie.

Ale kontynuując Muti, na Parentingu jestem dość długo i tu znalazłam dużo pomocy wsparcia i mogę powiedzieć ,że mam tutaj kilka naprawdę niezwykłych ,oddanych przyjaciółek, które całym sercem mnie wspierają i wcześniej i szczególnie teraz.
Może dzieki temu, że tu jesteś uda Ci się odmienić swój los, bo to naprawdę nie jest tak ,ze nie ma kto pomóc, czasem tylko trzeba po prostu o tą pomoc poprosić.
Gdybyś potrzebowała pisz do mnie na priv.

Piszesz ,że wie o forum i może podczytywać,a nie boisz się,że założy konto i zacznie tu pisywać tylko po to aby znalazł się na zamkniętym?
Zamknięte forum nic nie da,bo jak mówią dla chcącego nic trudnego.

Odnośnik do komentarza

IWA23

Piszesz ,że wie o forum i może podczytywać,a nie boisz się,że założy konto i zacznie tu pisywać tylko po to aby znalazł się na zamkniętym?
Zamknięte forum nic nie da,bo jak mówią dla chcącego nic trudnego.

Myśląc w ten sposób jaki jest sens istnienia tutaj w ogóle wątków prywatnych?
Nie boję się, bo po pierwsze wymagałoby to od niego jednak pewnego zachodu, a po drugie wątpie ,zeby mógł sie wiarygodnie wypowiadać jako kobieta dotknięta przemocą, no proszę....A poza tym jakby nawet tak zrobił, miałabym dodatkowy argument do walki z nim.

Jasiek-17 (11.05.1995), Zuzia-13 (15.02.2000) Jędrek- 8(20.06.2004) i Sabinka-4 lata (11.08.2008)

"wszyscy jesteśmy aniołami z jednym skrzydłem,możemy latać wtedy, gdy obejmujemy drugiego człowieka"

Odnośnik do komentarza

anula a poco albo jak ... wie , ze tutaj jestes. nie lepiej nie pisac narazie(Tobie)... pisz do nas na priva i juz. zmien nazwe i tp.:36_11_5:to jak choroba, przyczepi sie i juz. znam zycie a do tego naogladalam sie duzo filmow.

muti dziewczyno... oj, to nie takie proste radzic komus i mowic co ma robic. to Twoje zycie. ja powiiedzialam sobie kiedys, ze nigdy bym nie kazala sie ludziom rozejsc...ale to bylo dawno. przez ten czas napatrzylam sie i nauczylam, ze czasami lepiej. Nie wie co lepsze: czy zeby dzieclo bylo bez ojca, wszytskie trudy wychowawcze...jak bedzie dorosle , pretensje do matki, ze odeszla itd... a to samo dziecko w innym wypadku; przygladajace sie na Twojego meza, znoszace niestworzone rzeczy...i td. sama wiesz najlepiej co. przepraszam Cie, ale mam ochote czasami potrzasnoc tako osobo, by sie obudzila...wydaje mi sie(moim zdaniem) , ze lepiej by dzieci mialy do mnie pretensje niz wypaczono psychike i zmarnowane zycie, same czesto w podobny sposob traktowac bedo potem ludzi, swoje dzieci, wspolmalzonkow. dziewczyno kochana, to Ty, ja, my matki odpowiadamy za uksztaltowanie psychiki czlowieka ktorego urodzilysmy. czlowieka, bo dzieckiem bedzie tylko odrobine, a potem ma cale zycie przed sobo....i jak Twoj maz meczy teraz Ciebie, dzieci...tak one bedo meczyc innych. w innym watku wspominalam,ineresuje sie psychiko i rozwojem dziecka. wiekszosc dzieci, majacych ... rodziny troche skomlikowane mowiac delikatnie, nie rozwijajo sie normalnie, majo zabuzenia i naprawde szczescie jesli same bedo kiedys normalnie zyc(ale nie mozesz liczyc na owo szczescie...) dalas im zycie...
ale poczekaj, nie wspomnialas o alkoholu...czy probowalas rozmawiac z mezem. wygloda na to, ze on ma jakies leki. bo ja tu tak o tych dzieciach...przepraszam Cie, ale serce mi peka na mysl o wszystkich dzieciach, cierpiacych przez naszo, doroslych glupote. ale spokojnie, bo podejzewam, ze jesli tyle lat jestes z mezem i to wszytsko znosisz, to musisz go kochac. no, nie chce wyjsc na idiotke, ale czy rozmawialas z nim ze to jest u niego nienaturalne zachowanie? terapia by tu pomogla, ale zaprowadz kogos takiego na do lekarza...moj brat, przez 30 lat oskarza wszystkich w kolo, wysyla do lekarzy...stracil rodzine a i tak swoje...sa rozne psychiczne zmiany w mozgu u takich ludzi i sami jesli nie zechco, my nic nie zrobimy...pisz tutaj. mam nadzieje, ze da sie cos zrobic
pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

anula_73
Muti ja 18 lat czekałam,żeby się z takiego związku wyrwać. Po drodze było kilka lat leczenia depresji i terapii i dopiero niedawno znalazłam siłę żeby się przeciwstawić. łatwo nie jest, nawet więcej jest cholernie trudno. Długo opowiadać a i tu nie miejsce , bo jestem przed sprawą rozwodową w trakcie brzydkich działań z jego strony , wie,że jestem na Parentingu i może czytać.
Zresztą to ja podrzuciłam dziabdol ten pomysł z grupą zamknietą, wtedy łatwiej byłoby nam opowiadac o sobie.

Ale kontynuując Muti, na Parentingu jestem dość długo i tu znalazłam dużo pomocy wsparcia i mogę powiedzieć ,że mam tutaj kilka naprawdę niezwykłych ,oddanych przyjaciółek, które całym sercem mnie wspierają i wcześniej i szczególnie teraz.
Może dzieki temu, że tu jesteś uda Ci się odmienić swój los, bo to naprawdę nie jest tak ,ze nie ma kto pomóc, czasem tylko trzeba po prostu o tą pomoc poprosić.
Gdybyś potrzebowała pisz do mnie na priv.
Aż się popłakałam jak dzisiaj weszła tu zanim twoją wiadomość odczytałam to czułam w sercu że to jest miejsce matka takie bezpieczne i że tu nic złego mnie nie spotka . Dzięki za ten wpis pozdrawiam

:budowanie: to ja mama 4 dziewczyn

Odnośnik do komentarza

Alkohol,narkotyki -nałogi niszczą życie wielu rodzin ...... .Mojej mamy sąsiadki córka ma dwie córki,mąż pije ,grosza nie daje ,znęca się , nad nimi psychicznie i fizycznie!Nie wytrzymałam i zadzwoniłam do opieki społecznej raz,drugi zajęli się w końcu tą rodziną.Czasami się zastanawiam co się dzieje w Polsce -na świecie ,że ludzie tak znęcają się nad własnymi dziećmi!Ostatnio opisywana była historia 10 letniego chłopca ,który posikał w nocy łózko to wyrodni rodzice przez kilka dni nie dali mu pić i umarł !Jak tak można,trzeba nie mieć serca,żadnych uczuć i litości.Musimy reagować jak coś złego się dzieje takie jest moje skromne zdanie.

Odnośnik do komentarza

mewy
anula a poco albo jak ... wie , ze tutaj jestes. nie lepiej nie pisac narazie(Tobie)... pisz do nas na priva i juz. zmien nazwe i tp.:36_11_5:to jak choroba, przyczepi sie i juz. znam zycie a do tego naogladalam sie duzo filmow.

muti dziewczyno... oj, to nie takie proste radzic komus i mowic co ma robic. to Twoje zycie. ja powiiedzialam sobie kiedys, ze nigdy bym nie kazala sie ludziom rozejsc...ale to bylo dawno. przez ten czas napatrzylam sie i nauczylam, ze czasami lepiej. Nie wie co lepsze: czy zeby dzieclo bylo bez ojca, wszytskie trudy wychowawcze...jak bedzie dorosle , pretensje do matki, ze odeszla itd... a to samo dziecko w innym wypadku; przygladajace sie na Twojego meza, znoszace niestworzone rzeczy...i td. sama wiesz najlepiej co. przepraszam Cie, ale mam ochote czasami potrzasnoc tako osobo, by sie obudzila...wydaje mi sie(moim zdaniem) , ze lepiej by dzieci mialy do mnie pretensje niz wypaczono psychike i zmarnowane zycie, same czesto w podobny sposob traktowac bedo potem ludzi, swoje dzieci, wspolmalzonkow. dziewczyno kochana, to Ty, ja, my matki odpowiadamy za uksztaltowanie psychiki czlowieka ktorego urodzilysmy. czlowieka, bo dzieckiem bedzie tylko odrobine, a potem ma cale zycie przed sobo....i jak Twoj maz meczy teraz Ciebie, dzieci...tak one bedo meczyc innych. w innym watku wspominalam,ineresuje sie psychiko i rozwojem dziecka. wiekszosc dzieci, majacych ... rodziny troche skomlikowane mowiac delikatnie, nie rozwijajo sie normalnie, majo zabuzenia i naprawde szczescie jesli same bedo kiedys normalnie zyc(ale nie mozesz liczyc na owo szczescie...) dalas im zycie...
ale poczekaj, nie wspomnialas o alkoholu...czy probowalas rozmawiac z mezem. wygloda na to, ze on ma jakies leki. bo ja tu tak o tych dzieciach...przepraszam Cie, ale serce mi peka na mysl o wszystkich dzieciach, cierpiacych przez naszo, doroslych glupote. ale spokojnie, bo podejzewam, ze jesli tyle lat jestes z mezem i to wszytsko znosisz, to musisz go kochac. no, nie chce wyjsc na idiotke, ale czy rozmawialas z nim ze to jest u niego nienaturalne zachowanie? terapia by tu pomogla, ale zaprowadz kogos takiego na do lekarza...moj brat, przez 30 lat oskarza wszystkich w kolo, wysyla do lekarzy...stracil rodzine a i tak swoje...sa rozne psychiczne zmiany w mozgu u takich ludzi i sami jesli nie zechco, my nic nie zrobimy...pisz tutaj. mam nadzieje, ze da sie cos zrobic
pozdrawiam

Popieram to co piszesz,a najgorzej wg mnie takie sytuacje znoszą chłopcy ,dziewczyny w dorosłym życiu jakoś lepiej sobie z tym radzą,tak mi się wydaje jak się mylę to poprawcie.
Takie dzieci gdzie jest jednostronna przemoc fizyczna i psychiczna nie miały by pretensji do opiekuna że odszedł od drugiego,raczej potem jak będzie dorosły to może mieć żal że nie odszedł/odeszła (bo różne są przypadki),że nic z tym nie zrobiła,że całe dzieciństwo musiało się bać itd.

Odnośnik do komentarza

dziewczyny,jesli ktoras z was nie chce sie tu rozpisywac to smialo piszcie na priva,bedziemy sie wzajemnie wspieraly,wlsnie po to tu jestesmy.a jest tak ze on bije a ona sie wstydzi,nie dajmy sie popychac,mocno sciskac,a dom ma byc azylem nie pieklem.najpierw nie reagujemy na scisniecie po ktorym mamy siniaki,potem popchniecie,potem moze kopanie bo zupa za slona.typowe jest ze sie to my ukrywamy,jesli nie bedziemy mowic nikt nam nie pomoze,nie pomaga nawet niebieska karta,jesli nie pojdziemy do prokuratora,bo policja po interwencji pojedzie a my zostajemy.i czesto konczy sie wszystko tragedia.dziewczyny ratujecie nie tylko siebie ale wlasne dzieci.przemoc psychiczna zostawia rowniez slady

http://www.suwaczki.com/tickers/km5sgu1r4iwonw4w.png
http://www.suwaczki.com/tickers/bfarbtfa841ikfyh.png

Odnośnik do komentarza

W razie czego też służę privem. Ja jestem przypadkiem oddziaływania typowej przemocy psychicznej, wykalkulowanej, wyrachowanej, bez alkoholu, przemocy fizycznej (to dopiero ostatnie wydarzenia, które doprowadziły mnie do podjęcia takich a nie innych decyzji). Przemocy psychicznej, która doprowadziła do nieomal skrajnej depresji a juz na pewno do skrajnie niskiej samooceny, bezradności. I potwierdzam to, co napisała dziabdol mówcie co się dzieje, opowiadajcie rodzinie, znajomym, zgłaszajcie na policję (niekoniecznie do miejscowej, sama wiem jak jest to skomplikowane w małych miejscowościach), nawet w formie pisemnej.
Mozna walczyć, nawet trzeba. Mimo ,że jest to trudne, a czasami wydaje sie niewykonalne. Przekonałam się już ,że nawet wymiar sprawiedliwości nie zawsze okazuje sprawiedliwość.
na koniec zdanie , które kiedyś usłyszałam od mojej terapeutki : To jest twoje życie, należy do Ciebie, tylko Ty jesteś za nie odpowiedzialna i tylko Ty możesz decydować jak ma ono wyglądać. Nie pozwalaj ,żeby ktos podejmował decyzje za Ciebie.

Jasiek-17 (11.05.1995), Zuzia-13 (15.02.2000) Jędrek- 8(20.06.2004) i Sabinka-4 lata (11.08.2008)

"wszyscy jesteśmy aniołami z jednym skrzydłem,możemy latać wtedy, gdy obejmujemy drugiego człowieka"

Odnośnik do komentarza

dziabdol
dziewczyny,jesli ktoras z was nie chce sie tu rozpisywac to smialo piszcie na priva,bedziemy sie wzajemnie wspieraly,wlsnie po to tu jestesmy.a jest tak ze on bije a ona sie wstydzi,nie dajmy sie popychac,mocno sciskac,a dom ma byc azylem nie pieklem.najpierw nie reagujemy na scisniecie po ktorym mamy siniaki,potem popchniecie,potem moze kopanie bo zupa za slona.typowe jest ze sie to my ukrywamy,jesli nie bedziemy mowic nikt nam nie pomoze,nie pomaga nawet niebieska karta,jesli nie pojdziemy do prokuratora,bo policja po interwencji pojedzie a my zostajemy.i czesto konczy sie wszystko tragedia.dziewczyny ratujecie nie tylko siebie ale wlasne dzieci.przemoc psychiczna zostawia rowniez slady

podpisuje sie pod kazdym słowem
My jako matki jesteśmy przede wszystkim odpowiedzialne za swoje dzieci....nawet jeśli same godzimy sie na taki los,nie mamy prawa narażać dzieci....one są bezbronne-to my musimy je chronić za wszelka cenę
dzieciństwo powinno być spokojne,beztroskie....a dom azylem
żadne dziecko nie powinno być świadkiem awantur i przemocy
a już przyzwalanie na bicie dziecka...żadna matka nie powinna akceptować takiej sytuacji
na szczęście jest już coraz więcej instytucji pomagających rodzinom gdzie jest problem przemocy

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

doswiadczylam obu rodzai przemocy,pomoglo zalozenie niebieskiej karty,ale przede wszystkim terapia,na ktora namawiam zainteresowane,bo warto.spotkacie tam nie tylko fachowca ktory pomoze ale przede wszystkim kobiety takie jak my,wy....spotkalam sie z opinia ze przemoc jest tylko w zwiazkach patologicznych,co za bzdura.....:what:

http://www.suwaczki.com/tickers/km5sgu1r4iwonw4w.png
http://www.suwaczki.com/tickers/bfarbtfa841ikfyh.png

Odnośnik do komentarza

dziabdol
doswiadczylam obu rodzai przemocy,pomoglo zalozenie niebieskiej karty,ale przede wszystkim terapia,na ktora namawiam zainteresowane,bo warto.spotkacie tam nie tylko fachowca ktory pomoze ale przede wszystkim kobiety takie jak my,wy....spotkalam sie z opinia ze przemoc jest tylko w zwiazkach patologicznych,co za bzdura.....:what:

Bardzo często jest w tzw dobrych domach ludzie z wyższym wykształceniem itd.

Odnośnik do komentarza

u mnie nie ma alkoholu ani papierosów mój nie pije też nie pali został tak wychowany jest jedynakiem którym zawsze kierowali rodzice , poznałam go po pierwszym rozwodzie miałam małą córką 1,5 roku ja 23 on 37 lat starszy wydawałoby się że mądrzejszy nie pił nie palił jak również nie pracował a pieniądze miał. Po latach wspólnego życia okazało się że rodzice mu mieszkanie opłacali rachunki płacili a on na ryby chodził no ideał ale kiedy zamieszkaliśmy razem zaczęło się powolne pranie mózgu że praca zła ,że znajomi źli ,że do towarzystwa nikogo poza nim nie potrzebuję nawet mojej mamy do domu tu nie lubił wpuszczać . Teraz on ma 50 lat ja 37 i zaczynam dopiero szukać utraconej wiary we własne siły .Kiedyś nie zdawałam sobie sprawy jak drugi człowiek może tak skutecznie pozbawić kogoś wiary we własne możliwości . Ja teraz jestem z nim tylko ze względu na dzieci te malutkie bo one świata poza nim nie widzą już dorósł, bawi się z nimi czyta im a starsze dziewczynki dojrzewają a ,,on,, zdaje się tego nie rozumie ,nie chce z nimi czasu spędzać bo twierdzi że one go tak już bardzo nie potrzebują jak maluszki i jest konflikt którego nawet ja nie potrafię czasami ogarnąć i aż przykro pisać ale ja tu już miłości nie czuję w tym związku

:budowanie: to ja mama 4 dziewczyn

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...